Translate

JAK CZYTAĆ MÓJ BLOG O KORFU

⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️

 You can you read my blog about Korfu in your language!  Just take the option to change polish to your language.

⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️

Mój blog napisany jest w języku polskim bo początkowo myślałam, że będą go czytać przede wszystkim moi Rodacy. Statystyka pokazuję jednak, że czytelnicy mojego blogu są różnej narodowości i są rozsypani po całym świecie. To jest bardzo miła niespodzianka dla mnie.



Google daje nam jednak wiele możliwości. Między innymi możecie automatycznie przetłumaczyć moje artykuły na wybrany przez Was język. 

Po prostu należy zmienić jezyk polski na Wasz język wybierając go w opcji pod głównym zdjęciem po lewej stronie na pierwszej stronie blogu tutaj ⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️


Wybieracie tutaj język i automatycznie Google przetłumaczy wszystko na Wasz język - to takie proste!

W ten sposób cały mój blog o Korfu możecie czytać w Waszym języku. Może to być angielski, niemiecki, grecki itd. 





Sami to wybieracie. Czasami niektóre słowa nie są doklanie przetłumaczone,  ale w 97% czytać się wszystko przyjemnie.

Jak najlepiej czytać mój blog?

Wiele osób czytać go chronologicznie od pierwszych artykułów do ostatnio napisanego.

Na moim blogu macie ponad 600 artykułów o Korfu i nie tylko. 

Osobiscie proponuję Wam czytać je w grupach tematycznych zaczynając od tych, które Was interesują najbardziej.

Wchodząc na mój blog na pierwszej stronie pod głównym zdjęciem zobaczycie mój ostatnio napisany artykuł. Po jego prawej stronie są umieszczone grupy tematyczne według których możecie czytać moje artykuły. Przy każdej grupie macie też umieszczoną liczbę artykułów zajmujących się tą tematyką

Przykładowo,  ci którzy interesują się zaplanowaniem wakacji na Korfu powinni zacząć czytać od artykułów z serii WAKACJE NA KORFU.

Ci z Was, których interesują przepisy na greckie dania mają serię artykułów pod hasłem KUCHNIA GRECKA.

Jest też seria artykułów z moimi przepisami kuchni korfiańskiej.

Artykuły o dzisiejszej Grecji znajdziecie w serii DZISIEJSZA GRECJA.

Mój blog zawiera wiele informacji o tej uroczej wyspie , o jej historii, ciekawych do odwiedzenia miejscach, o mentalności tutejszej ludnosci, moich radach do zorganizowania udanych wakacji na Korfu,  o życiu na Korfu w okresie zimy ( ten temat Was bardzo interesuje). 

Wiele artykułów napisałam odpowiadając na zadawane mi przez Was pytania.

Jeśli szukacie artykułów na jakiś szczególny temat możecie w wyszukiwarce po prawej stronie napisać słowo - hasło,  np. namiot, rower, domy, zima, rezerwacja, zakwaterowanie, nieruchomości, oliwki, winnica itp. 

Pod każdym napisanym artykułem umieszczam kilka kluczowych słów, które pozwalają Wam znaleźć te poszczególne artykuły. 

Dodatkowo jeśli macie jakieś dodatkowe pytania do mnie możecie umieszczać je w komentarzach pod artykułami i ja postaram się jak najszybciej na nie odpowiedzieć. 

Życzę miłego czytania !


INTERNET - PLUSY I MINUSY WIDZIANE MOIM OKIEM

 To temat rzeka i wiele się o tym ostatnio mówi patrząc się na internet pod różnym kątem i w różnym wieku. 

 


Studiując informatykę w w początkowych latach jej istnienia osobiście byłam od początku zachwycona możliwościami związanymi z innym sposobem komunikowania się bez ograniczeń czasowych i geograficznych.

Poza osobistym kontaktem przez maile z naszymi bliskimi otworzyła się możliwość bezpośredniej wymiany informacji w pracy , z współpracownikami i nie tylko.

Google otworzył nam okno na świąt i możliwości poszerzenia naszych wiadomości, szybkiego otrzymywania codziennych informacji o tym co dzieje się na świecie. 

Oczywiście wraz z tym pojawiły się fałszywe wiadomości i informacje. Bo wszystko ma zawsze dwie strony - tą dobrą i tą złą. Od nas zależy  jak to wykorzystujemy i wprowadzamy do codziennego naszego życia.

Z biegiem lat pojawiły się różne platformy komunikacji miedzy ludźmi na jeszcze szerszą skalę, z możliwością poznawania różnych ludzi z całego świata, reklamując swojej firmy, swoje upodobania czy  możliwości.

Do najbardziej popularnych należy  Facebook,  youtube i   Instagram. 

Te platformy weszły bardzo głęboko do naszego codziennego życia. Jeśli korzystamy z nich ograniczoną ilość czasu to wszystko jest w porządku. Uzależnienie naszego życia i codzienne przesiadywanie w internecie jest groźne nie tylko dla naszego zdrowia , ale dla sposobu życia naszej rodziny i nas samych. 

I nie mówię tutaj tylko o małych dzieciach które codziennie spędzają godziny przed komputerem, z smartphonem w ręku! 

Bardzo często życie całej rodziny przekształca się w odosobnione , codzienne korzystanie z internetu przez wszystkich członków rodziny siedzących w różnych pomieszczenia tego samego domu.

Gdzie podziało się tradycyjne życie rodzinne, wspólne zabawy, wspólne spacery, wspólne dyskusje przy stole bez posiadania przed talerzem telefonu komórkowego??!

Rodzinny kontakt zanika, zanikają kontakty towarzyskie, ludzie chorują na depresję,  jest wiele osób samotnych żyjących w tłumie jedynie z internetem.

Wielokrotnie obraz przedstawiający  życie pokazywane w internecie jest dalekie od tego co dzieje się w rzeczywistości. To takie ogólne zakłamanie ! Po co to robić? 

Na moim blogu od wielu lat pokazuję Wam prawdziwy obraz życia na Korfu widzianego przeze mnie, osoby mieszkającej tutaj na stałe. 

Korfu ostatnio jest bardzo "modnym" kierunkiem wakacyjnym dla Polaków. Ogladam w internecie wiele filmików pokazujacych tą wyspę przez osoby które przybyły tutaj na wakacje po raz pierwszy i to na kilka dni. Często ich informacja o tej wyspie jest powierzchowna lub sprzeczna z prawdą. Ale to są te minusy internetu o których mówię w tym artykule.

Czy tak chcemy by wyglądało nasz świat,  nasze życie?

Sama zastanawiam się czy codzienny nasza obecność na Facebooku jest nam konieczna?? Chyba nie. Dodatkowo przy nowych warunkach korzystania z tej platformy to jest pod dużym znakiem zapytania. Na Facebooku jestem od 2008, ostatnie lata, po przejściu na emeryturę właściwie codziennie. Czy jest mi to tak potrzebne do życia... chyba nie!

Często wolę zobaczyć jakiś dobry film w NET nagrodzony wielokrotnie niż śledzić różności na facebook-u,  które nie mają często wartości i jest to po prostu strata czasu, chwil naszego życia,  ktore możemy inaczej, lepiej wykorzystać. Nie traćmy czasu na to co nam jest podawane bez wybieranie tylko tego co jest warte naszej uwagi. 

Mój blog odpowiada Wam na często zadawane mi pytania dotyczace Korfu i nie tylko. Macie ponad 500 artykułów i te które Was bardziej interesują łatwo znajdziecie pod hasłami które macie po prawej stronie. Na konkretne pytania szukajcie odpowiedzi pod kluczowymi słowami np. dom, wakacje , zima, październik,  nieruchomości, pogoda,  itp. Dajecie je w wyszukiwarce i czytacie co na moim blogu jest na ten temat. Pod każdym artykułem możecie dodać komentarz czy jakieś dodatkowe pytanie na które postaram się odpowiedzieć.

Jesli macie inne, nie związane z tematem pytania możecie też napisać do mnie na instagram gdzie też znajdziecie mnie pod nazwą KORFU MOJA PRZYSTAŃ czy Korfumojaprzystan2.

Bardzo możliwe, że opuszczę facebook i messanger.... Tej decyzji jeszcze nie podjęłam, ale jest to możliwe.

Może warto się nad tym zastanowić i podjąć osobiście jakieś decyzje dotyczące ograniczenia czasu korzystania z internetu w naszym codziennym życiu. 

Za oknem czeka na nas piękny świąt,  pełen słońca,  przyrody I przygody.  Nie zamykajmy się w 4 ścianach kiedy obok nas jest tyle do przeżycia i  zobaczenia. 

Ciekawa jestem Waszego zdania na ten temat. Piszcie do mnie w komentarzach!



KOSZT ŻYCIA NA KORFU

 Wielu z Was po pierwszym lub ponownym odwiedzeniu Korfu zastanawiacie się nad tym by tutaj znaleźć dom i po prostu przenieść się tutaj i żyć na Korfu na stałe.

Na ten temat macie kilka artykułów na moim blogu. 

Taką decyzją nie podejmujemy pochopnie. Trzeba to przemyśleć i po pierwsze poznać Korfu nie tylko latem. 

Korfu latem i zimą to dwie różne wyspy!

Wielokrotnie pytacie się ile kosztuje życie na Korfu. 

Jest to jedna z najbardziej turystycznych wysp Grecji I niestety koszt życia dostosowany jest do cen turystycznych i kieszeni turystów.

O wiele taniej można przeżyć na lądzie greckim. Nawet duże miasta takie jak Ateny czy Saloniki mają większe możliwości do tańszego przeżycia.

Po pierwsze na Korfu mamy bardzo poważny problem mieszkaniowy. Bardzo trudno jest znaleźć mieszkanie do wynajęcia i ich ceny są astronomiczne.

Czytajcie o tym w artykule pod hasłem SYTUACJA MIESZKANIOWA NA KORFU.

Koszt życia na wyspie oczywiście zależy od trybu życia,  sytuacji ekonomicznej, sytuacji rodzinnej.

Inny koszt życia będzie miała osoba, która chce uczestniczyć w życiu towarzyskim lub nocnym na wyspie, osoba, która chce często jeść posiłki w tawernach. Inny koszt życia ma osobą żyjąca skromnie, gotującą swoje posiłki w domu i to nawet z warzyw z własnego ogródka. 

Ceny w tawernach są też zróżnicowane i koszt posiłku dla jednej osoby zaczyna od 20 euro i idzie w górę.

Cena kawy, zależy też od rodzaju kawy i miejsca gdzie ją pijemy i zaczyna się od 2 euro do 4-5 euro w centralnych kawiarniach.  Za podwójną kawę po grecku na Listonie płacę 4.20 euro.

Ceny w tutejszych różnych supermarketach są mniejszy więcej te same. W jednym środki czystościowe mogą być tańsze, w innym lepszej jakości mięso itp. To ile każda rodzina wydaje na żywność co miesiąc zależy od tego ile jest osób w rodzinie, w jakim wieku i jak wyglądają ich tygodniowe upodobania żywnościowe. 

By zorientować się ile samemu wydajemy miesięcznie na żywność trzeba osobiście sprawdzić ceny produktów, które jemy, czy to ryby, czy mięso czy makaron. 

Obserwujemy w ostatnim czasie wzrost cen na wszystko o 50%. 

Przykładowo ja z mężem (oboje w wieku emerytalnym) wydawaliśmy na supermarket  w tamtym roku co 10 dni około 50 euro. Obecnie w 2024 za te same zakupy płacimy około 80 euro. Nadmienię, że mamy dużo władnych produktów takich jak oliwą z oliwek, wszelkie warzywa (nawet ziemiaki) i właśnie wino.

Ceny warzyw na centralnym rynku w stolicy są o wiele wyższe od tych które zobaczycie w supermarketach. Oczywiście jakość jest też  inna. Ceny rynku na Korfu nie mają nic wspólnego z cenami na rynkach w Atenach. 

Jeśli chodzi o wydatki w domu. 

Elektryczność jest w Grecjj droga. Rachunek za elektryczność zależy od ilości zużywanej energii i od metrów kwadratowych domu od których zależy wysokość podatku dla burmistrza dodawany automatycznie do rachunku. Obecnie rachunki za elektryczność są wystawiane miesięcznie.

Przykładowo my mieszkając w górach w domu 170 metrów kwadratowych płacimy około 100 euro miesięcznie.

Opłaty za wodę są niskie i rachunki wystawiane są co 6 miesięcy i oczywiście zależą od tego czy macie ogródek i ile osób mieszka i korzysta z wody. My mając ogródek płacimy za 6 miesięcy 30-40 euro.

Oplaty za telefon w Grecji są bardzo wysokie. Jeśli chcecie zamieszkać tutaj i używać internet do pracy musicie zorientować sie czy w Waszym terenie internet dobrze działa. My w górach mamy szybki internet oparty o telefon stacjonarny za co płacimy 50 euro miesięcznie.

Opłaty za telefon komórkowy z możliwością ograniczonego w czasie używania wszędzie internetu zaczyna się od 50 euro miesięcznie. 

Do kosztu życia należy dołączyć też koszt przemieszczania się. Koszt benzyny na Korfu jest 30% wyższy od ceny na lądzie i obecnie dochodzi do 2 euro za litr benzyny.

Jeśli mieszkacie w obrębie działania komunikacji miejskiej za 1.50-2 euro możecie dojechać do stolicy. 

Dodatkowo autobusy pozamiejscie dojeżdżają na wyspie do najbardziej oddalonych wiosek , ale większość kursuje w ciągu tygodnia z wyjątkiem soboty i niedzieli. Ceny biletów są podobne.

Jeśli myślicie o zakupieniu starego domu który wymaga generalnego odnowienia bierzcie pod uwagę, że na wyspie trudno jest znaleźć elektryków, hydraulików, pracowników do budowy i ich dniówki są wysokie zaczynając od 50 euro za usługę. Jeśli zakupiony dom jest daleko od centrum to jest jeszcze trudniejsze. Czasami lepiej pomyśleć o specjalistach z Polski, którzy mogą przyjeżdżać od czasu do czasu i coś robić. 

Mieszkając w górach by znaleźć hydraulika czy eletrologa płacę więcej i czekam w kolejce wiele dni.

Wielokrotnie pisałam Wam, że na Korfu walczymy z wilgocią. Do tego dochodzą koszty ogrzewania domu. Temperatury w zimie nie spadają poniżej zera, ale bez ogrzewania nie da się tutaj żyć. Ta ten temat czytajcie moje artykuły pod hasłem JAK OGRZEWAMY DOMY NA KORFU  i drugi JAK WARCZYMY Z WILGOCIĄ NA KORFU.

Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania na ten temat piszcie do mnie w komentarzach pod tym artykułem.




RÓB TO CO DAJE CI POCZUCIE SZCZĘŚCIA

 Na temat szczęścia w naszym życiu pisałam już w kilku innych artykułach,  które znajdziecie w serii artykułów pod hasłem CZEGO MNIE ŻYCIE NAUCZYŁO.

Wszyscy tego szczęścia szukamy, ale po pierwsze musimy indywidualnie zdefiniować co dla nas oznacza szczęście. 

Nie pozwólmy innym decydować o tym co oznacza nasze szczęście.


Bardzo często wpadamy w pułapkę rozumienia szczęścia określanego jako kariera w pracy, dużą ilość pieniędzy, duży i luksusowy dom i wielki samochód. Taki obraz szczęścia reklamowany jest przez tv, internet itd.

Ale nie tędy droga do szczęścia. 

Po pierwsze by być szczęśliwym musimy mieć czyste sumienie i spokój wewnętrzny pozwalający nam spokojnie spać,  powoli i radośnie wstawać rano by rozpocząć kolejny dzień naszego życia doceniając to, że jesteśmy zdrowi.

Nigdy osobiste szczęście nie może być budowane na nieszczęściu innych!!!

Dawne znane powiedzenie mówi NIGDY NIE RÓB INNEMU TEGO CZEGO NIE CHCESZ BY TOBIE ROBIONO.

Jednak nie należy szukać szczęścia myśląc o tym co inni powiedzą. 

Jeśli dużo się w naszym życiu dzieje to jesteśmy w centrum zainteresowania innych, których życie jest monotonne, nie tak ciekawe. Zawsze znajdą się obok nas osoby które będą nas krytykować by podnieść swoją wartość lub po prostu są  to osoby żyjące z pasją krytykowania życia innych nic nie robiąc że swoim  własnym życiem.

Odwaga i wytrzymałość w osiągnięciu swoich celów wielu innych wręcz denerwuje. Nie każdy jest w stanie to zrobić i to powoduje, że ludzie z naszego otoczenia lubią na ten temat wypowiadać się czy nawet próbują nas zniechęcić do dalszego działania.

Odmienność zawsze ludzi irytuje!

I mówimy tutaj o każdego rodzaju odejścia od ogólnie przyjętych zasad, postepowania, wyglądu.

Bo jak mamy nadwagę to wszyscy krytykują mówiąc,  że za dużo jemy.

Kiedy tracimy wagę wszyscy zastanawiają się lub pytają czy może jesteśmy chorzy.

Kiedy mamy sukcesy w pracy nikt nie mówi o tym ile czasu i trudu nas to kosztowało,  ale kto nam pomógł i jak ?!

Kiedy ubieramy się codziennie starannie to wielokrotnie krytykują nas , że mamy wysokie mniemanie o sobie.

Kiedy ubieramy się bardzo prosto krytykują,  że to robimy bo jesteśmy biedni i nie mamy pieniędzy na firmowe, drogie ubrania.

Jak idziemy do pracy nieumalowane to wszyscy krytykują,  że nie dbamy o siebie.

Jak codziennie chodzimy do pracy zadbane i umalowane to koleżanki z otoczenia zazdroszczą i zastanawiają się skąd mamy pieniądze i czas by tak dbać o siebie??!

Jak otwarcie wyrażamy naszą opinię o czymś inni mówią,  że jesteśmy zbyt pewni siebie.

Jak milczymy i nic nie mówimy to uważają nas za tchórzy.

Jak jesteśmy po 30 i nie wychodzimy za mąż to szczególnie rodzina ciągle zadaje nam pytanie dlaczego.

Jak w wieku 35 lat nie mamy dzieci to ludzie dyskutują na ten temat, często wręcz wprost pytają się dlaczego. Nie zastanawiają się nad tym , że może to być spowodowane jakimś problemem zdrowotnym. A jeśli to po prostu nasz wybór to wtedy rozpoczynają ( najczęściej bez naszego udziału) komentować to.

Jak oświadczamy,  że dobrze jest nam żyć samemu, że lubimy swoje towarzystwo i małżeństwo nie jest nam do szczęścia potrzebne rodzina stara się na siłę zmienić nam zdanie.

Jeśli jesteśmy osobą aktywną,  z dużą  ilością hobby to wszyscy się  zastanawiają jak znajdujemy na to czas i po co tyle biegać i działać. 

Jak bieganie, długie spacery, czy gimnastyka , gotowanie,śpiewnie,tańczenie, malowanie, opieka nad wnukami, opieka nad ludzmi tego potrzebujacymi sprawia nam , ze czujemy się szczęśliwi to róbmy  to bez względu na to co inni o tym sądzą. Robiąc to nikomu krzywdy nie sprawiamy!

Nigdy wszystkich nie da się zadowolić! 

Jedno jest pewne  - mamy jedno życie i bądźmy szczęśliwi każdy na swój sposób nie zwracając uwagi na to co inni o tym myślą. Bo bez względu na to co robimy zawsze ktoś będzie to krytykował,  komentował lub starał się zmienić nasze postępowanie by zadowolić swoje potrzeby lub podporządkować nasze działanie na jego korzyść.

Kowalem swego szczęścia jest każdy z nas samemu.


NASZE WINOBRANIE NA KORFU 2024

 Lato 2024 pod wieloma względami było nietypowe. Ciągnące się od czerwca do września szalone upały, brak deszczów, bardzo nas zmęczyły i w dużym stopniu wpłynęły na wygląd naszej winnicy. 

Winnica potrzebuje słońca,  ale jego nadmiar przy jednoczesnym absolutnym braku opadów nie jest dobra. 

Położenie naszej winnicy na południowym zboczu i w oddalonym od innych winnic miejscu spowodowało, że w tym roku mieliśmy wielkie straty spowodowane przez osy, szerszenie, pszczoły, zające i inne żyjątka. Cała przyroda była spragniony wody. Nie mając wody do picia wszystkie "żyjątka" z okolicy zaspakajały swoje pragnienie naszymi winogronami.

To było widoczne już bardzo wcześnie w lipcu kiedy winogrona były jeszcze zielone!

Z tego względu w tym roku nie spodziewaliśmy się bardzo owocnych zbiorów. 



Dodatkowo nie mieliśmy ochoty w tym roku robić naszego wina, bo mamy dostateczną ilość wina z lat poprzednich.  Sprzedaż wina w ostatnich latach też nie prezentuje się pomyślnie.

W ciągu ostatnich lat od okresu epidemii covid obserwujemy, że ludzie piją mniej wina. Młodzi ludzie piją obecnie głównie piwo i różnego rodzaju drinki. Starsze pokolenie że względu na problemy ze zdrowiem - ciśnieniem, problemami z sercem itp. ogranicza picie wina do minimum. Na naszych spotkaniach towarzyskich wszyscy ograniczają się do dwóch kieliszków wina !

To oczywiście zmniejsza nasze potrzeby na wino. Sami pijemy tylko jeden kieliszek wina do obiadu. Nasze dzieci mieszkają daleko i w ogóle nie piją wina. 

Z tych powyższych powodów zadecydowaliśmy się tym roku sprzedać nasze winogrona i nie robić naszego wina.

Nawet z tym był problem bo nie ma tak dużo osób,  które obecnie chcą zakupić winogrona. Wiele osób na własne małe winnice i z tego robi wino dla potrzeb domu. 


Na szczęście znaleźliśmy kilka osób,  które chcialy kupić winogrona samemu je zbierając. Było kilku Anglików , którzy mieszkają od niedawna na Korfu i chcą zrobić swoje wino. Mamy też znajomego który co roku robi wino i zakupuje tylko od nas 10 skrzynek winogron.

W tym roku cena winogron białych i czerwonych kupowanych z dużych ciężarówek stojących przy głównych drogach wyspy wahała się  od 1 euro do 1.2 euro. Te winogrona co roku przywożone są z centralnej Grecji. 

Ponieważ są  problemy ze znalezieniem rąk do pracy przy zbiorze winogron zdecydowaliśmy pomóc zebrać winogrona z naszej winnicy wraz z osobami je kupującymi.


Dla nich była to dodatkowa atrakcja , bo niektórzy z nich po raz pierwszy uczestniczyli w winobraniu.

Co roku zbieraliśmy winogrona w dwóch turach bo najczęściej było to 2500 kg winogron, które jednocześnie nie mogliśmy przerobić na sok. Odbywało się to koło 10 września I druga porcja po 20 września.  

W tym roku zebraliśmy winogrona wcześniej bo po tak upalnym lecie były wcześniej dojrzałe i bardzo słodkie. Odbyło się to w 4 turach, każdy z innymi osobami kupujacymi nasze winogrona. Zaczęliśmy w pierwszych dniach września za każdym razem z różnymi "ekipami" i zakończyliśmy winobranie po raz pierwszy   już  12 września!

 Jak to często we wrześniu bywa pogoda się psuła i zbieraliśmy winogrona pomiędzy dniami z deszczem. 

Zupełnie inny rok, inne winobranie i  mniej winogron.

Dla nas najważniejsze jest to, że  winogrona sprzedaliśmy i całoroczna praca, głównie mojego męża nie poszła na marne.



Tak jak co roku kilka skrzynek z winogronami zostawiamy dla nas do jedzenia. Jedną skrzynkę zostawiam w domu by jeść codziennie winogrona na podwieczorek.  Część przechowujemy w spiżarni w dużej lodówce, która tam mamy w tym celu. Te winogrona układam na półkach lodówki starannie oczyszczone z suchych czy trochę pękniętych winogron i w ten sposób mamy do jedzenia nasze winogrona nawet do grudnia. 

WRZESIEŃ NA KORFU

 Po upalnym lecie i letnich miesiącach nadchodzi wrzesień , pierwszy miesiąc jesieni, przynajmniej tak zawsze sądziliśmy. Na Korfu jednak wrzesień to nie jest koniec lata!

Nadal jest dużo turystów choć nie ma już tych tłumów,  które były w sierpniu. 



Temperatury w tym czasie nadal są wysokie, szczególnie w południe mogą przekraczać 30-35C.

Jest trochę chłodniej w nocy i ranki są już wilgotne. Często w tym okresie pojawiają się poranne mgły nawet na plażach. To jednak oznacza że dzień będzie wilgotny i bardzo ciepły. 

Jeśli jesteście na wakacjach na Korfu we wrześniu dziwicie się, że ręczniki kąpielowe powieszone wieczorem na balkonach rano nadal są mokre. To nasz wyspiarki klimat i wilgotność z którą w okresie całej zimy tutaj walczymy.

We wrześniu woda w morzu jest nadal ciepła i z przyjemnością można się kąpać . Słońce nadal grzeje i opala, więc trzeba na to uważać by nie opalić sięna czerwono!

My osobiście w tym okresie zmieniamy tylko porę kąpieli na późne popołudnie bo ranki są już chłodniejsze.

Po upalnym lecie wszyscy my - tubylcy czekamy na spragniony deszcz, by przyroda ożywiła się i byśmy mieli w przyszłości wodę do picia.

To turystom , oczywiście,  nie podoba się.

Od kilku lat szalone przedłużające się upały i brak deszczów powoduje, że boimy się,  że w niedalekiej przyszłości będziemy mieli poważne problemy z brakiem wody nawet na Korfu.

We wrześniu jednak zawsze trochę pada. Często są to lokalne, przelotne burze. Czasami mamy kilkudniowe opady, ale później ponownie wychodzi słońce i jest ciepło. 

Jeśli jednak przyjeżdżacie na wakacje na jeden tydzień we wrześniu i wtedy przez kilka dni pada zrozumiałe jest , że grymasicie. Zawsze jednak jest nadzieja, że po kilkugodzinnej burzy wyjdzie słońce, że znów niebo będzie błękitne i będzie  można pójść na plażę nawet w te deszczowe dni. Tak to tutaj jest. We wrześniu  pogoda może  być bardzo zmienna.

Oczywiście kończą się te sierpniowe upały w czasie których trudno oddychać. Można nadal kontynuować letni program dnia.   I nawet po tych krótkich deszczach  poranne spacery czy zwiedzanie wyspy są przyjemniejsze .

Dla wielu osób wrzesień łączy się z rozpoczęciem roku szkolnego ich dzieci i zmianą programu dnia. Na Korfu jednak nadal trwa lato i nawet dzieciaki po południu chodzą jeszcze nad plażę by się wykąpać w ciepłym morzu. To są plusy życia nad morzem w tym klimacie.

Osobiście polecam wakacje we wrześniu o czym piszę Wam w artykule który znajdziecie pod hasłem WAKACJE WE WRZEŚNIU.

Turyści przybywający we wrześniu na wakacje mogą sobie lepiej odpocząć. Jest trochę chłodniej,  mniejszy ruch na drogach, mniej ludzi na plażach itd.

Na starówce w stolicy we wrześniu nadal mamy cudowną wakacyjną atmosferę, szczególnie w dniu w które do wyspy przypływają statki rejsowe. Wtedy znów robi się tutaj bardzo tłoczno.



Wrzesień to też okres winobrania. W wielu miejscach na wyspie Korfiacy zbierają winogrona i robią swoje własne wino dla potrzeb swojej rodziny i nie tylko.



W tym czasie, tubylcy najczęściej dyskutują na temat efektów winobrania w swoich mniejszych czy większych winnicach. Bo po ciężkiej, całorocznej pracy teraz zbierają swoje płony.

Jeżdżąc we wrześniu po korfiańskich wsiach często czujecie zapach wina i widzicie skrzynki z winogronami na rolniczych samochodach. 

Nie zdziwcie się jeśli ktoś kto zebrał swoje winogrona przejeżdżając koło Was zatrzyma się by Was poczęstować swoimi winogronami. Taki tutaj mamy zwyczaj.

My też  od lat robimy własne, czerwone wino z naszych winogron, z naszej winnicy. Jest przy tym dużo pracy o czym piszę w wielu moim artykułach na moim blogu (czytaj moje artykuły pod hasłem WINNICA lub WINO)

Bardzo często po winobraniu kończymy nasze codzienne kąpiele w morzu. Kilka miesięcy takiej codziennej gimnastyki w morzu wystarczy. Czas zmienić rytm życia i zająć się  przygotowaniami do naszej zimy na Korfu. 

Tylko turyści nadal codziennie siedzą godzinami na plaży by złapać greckie słońce,  którego w ich krajach często im brakuje.

W Grecji bardzo często po chwilowym ochłodzeniu i wrześniowych deszczach mamy tzw. Małe Lato. 

Może być ponownie cudownie,  słonecznie I cieplutko nawet do listopada.  Nie zawsze jednak tak się dzieje. Nic nie jest zagwarantowane i prognozy pogody trzeba sprawdzać 10 dni przed przyjazdem. Wtedy są bardziej wiarygodne choć i to nie w 100%.

Jedno jest pewne. W północnej części Europy we wrześniu mieszkańcy zaczynają chodzić w płaszczach i swetrach kiedy u na na Korfu mamy nadal lato.


NASZE LATO 2024

  Kolejne lato dobiega do końca. Z pewnością tego lata nie zapomnimy. Mogę nazwać go " latem wielkich upałów i szalonego urodzaju na pomidory w naszym ogrodzie". Wyjaśnię wszystko poniżej. 

Jest połowa września 2024 i pełnię lata mamy za sobą. Nadal jest ciepło, ale zaczynamy mieć chłodniejsze I wilgotniejsze poranki - to znak jesieni na wyspie. 

W tym roku w Grecji mieliśmy najcieplejsze lato od 1940 roku, czyli od okresu kiedy mierzono i spisywano temperatury w Grecji!!!

 Ten rekord był przez wszystkich nas odczuwalny!

Obecnie nadal temperatury w południe przekraczają 30C , wiec nadal  cieszymy się kąpielami w ciepłym morzu.  Słońce pięknie grzeje szczególnie w południe,  ale nareszcie skończyły się te szalone upały, które tego lata trwały bez przerwy od połowy czerwca do początków września. 


Takich upałów na Korfu nigdy nie było! W okresie lata mieliśmy zawsze fale upałów trwające do 10 dni , ale później była przerwa z powiewem zimniejszego powietrza by odpocząć od tych wysokich temperatur dochodzących do 40C , czy nawet 45C. 

W tym roku było inaczej. Upały dały nam w kość! Było gorąco w dzień i było upalnie nawet w nocy bo w nocy temperatura nie spadała poniżej 30C nawet u mnie w górach!

Mieszkam na Korfu od ponad 45 lat i takiego lata nie pamiętam! Było to pierwsze lato w czasie którego codziennie używaliśmy klimatyzacji przez cały dzień nawet u nas w górach w naszym tradycyjnym, zbudowanym z kamienia domu ze ścianami grubości ponad 50cm.

W poprzednich latach klimatycacja była potrzebna tylko kilka godzin w okresie tych 10 dniowych upałów W sierpniu. W tym roku była po prostu niezbędna przez całe lato.

Tak wysokie temperatury zmieniły w znaczny sposób nasz codzienny tryb życia. 

Codziennie raniutko, około 8.00 "otwieraliśmy" plażę ,  by popływać i pogimnastykować się w morzu.




 I nie byliśmy nawet wtedy sami na plaży. Wielu tubylców robiło to samo by chronić się przed nadmiarem słońca,  upałem i tłumami turystów,  którzy schodzili na plażę po 10.00.

W tym roku Korfu i nie tylko Korfu było wręcz przepełnione dużą liczbą turystów przez całe lato. 

Z tym pojawiły się wielkie problemy na drogach, na parkingach, brak wody w wielu miejscach na wyspie przez kilka dni i nawet przesilenie sieci elektrycznej powodującej brak prądu przez kilka godzin. 

Dla nas, osób na emeryturze to nie było aż tak uciążliwe. Dla osób pracujących i dla turystów mieszkających szczególnie w domach airbnb w wioskach to stanowiło duży problem. 

My po prostu nauczyliśmy się unikać tłumów robiąc wszystko w godzinach innych niż przybywający tutaj turyści. 

Nawet nasze wizyty w stolicy ograniczyliśmy do minimum we wczesnych godzinach rannych lub bardzo późnych wieczorem, kiedy było trochę chłodniej.

Tegoroczne spotkania w gronie naszych znajomych też ograniczyły się w tym roku do spotkań w tawernach nad morzem w późnych godzinach wieczornych. Organizowanie "złotów" znajomych i biesiady w naszych domach zostawiliśmy na zimę. W tak upalne lato nikt nie miał ochoty na gotowanie i przygotowywanie uczty dla wielu osób przy tak wysokich temperaturach.

Mimo upałów NIE zrezygnowaliśmy z tańców na licznych odpustach organizowanych w lecie w różnych miejscach na wyspie. Jedynie na różne odpusty jeździliśmy później, po 21.30 by było już trochę chłodniej. 



Wszelkie prace i przyjemności organizowaliśmy poza domem albo wcześnie rano albo późnym wieczorem. W południe uciekaliśmy do chłodnego domu. Kochałam i kocham lato i słońce,  ale tegoroczne upały były dla mnie bardzo męczące. Ciągle temperatury dochodzące i nawet przekraczające 40C to już nie dla mnie!

Jak wielokrotnie pisałam  wielu z Korfiatów zajmuję się ogrodnictwem i posiada własny,  choćby mały ogródek. 

W tym roku większość naszych znajomych skarżyło się na suszę i brak dobrych plonów w ich ogródkach. Wyjątkowo, w naszym ogrodzie wszystko rosło jak na drożdżach i mieliśmy ciagle wiele warzyw oczywiście dzięki codziennej tam pracy mojego męża.



Mój  mężuś codziennie przynosił mi rano z ogródka koszyk z warzywami.



 Pierwszy raz w ciągu całego lata co tydzień robiłam jedną blachę warzyw faszerowanych by je zużyć i mieć świetne danie , nawet na chłodnona obiad lub na kolację. Na FASZEROWANE WARZYWA znajdziecie przepis na blogu.

Dodatkowo w tym roku , rekordowo, zrobiłam 50 jednokilogramowych słoików sosu pomidorowego, gotowego do makaronu, pizzy, fasolki, itp. 

Przepis na ten sos też znajdziecie na moim blogu pod hasłem SOS POMIDOROWY.

Mamy więc zapewnione pyszne posiłki na okres zimy i to z warzyw z naszego ogrodu  - co jest najważniejsze.

Pytacie się dlaczego mimo tego, że mieszkam na Korfu nie jestem bardzo opalona. My tutaj mamy słońce przez cały rok. Uważamy obecnie na słońce,  bo jest piękne,  ale niebezpieczne. Wychodząc na zewnątrz, szczególnie my osoby w "pewnym" wieku nie zapominamy o kremach przeciwsłonecznych i kapeluszach. 


Bardzo ciemna opalenizna nie jest już wskazana , ani nie jest w modzie.

Osobiście cenię sobie to, że przez całe długie lato mieszkając na Korfu codziennie pływałam w morzu. To najlepsza gimnastyka, którą o ile pogoda dopisze będę jeszcze kontynuować.

Dla mnie nasze lato zawsze kończymy zbieraniem plonów w naszej winnicy , czyli winobraniem. 

W tym roku , że względu na szaloną suszę I upały nie mamy dużo winogron i są mniejsze, bo spragnione wody. Na Korfu nie padało od wielu miesięcy. 

Na temat tegorocznego winobrania piszę osobny artykuł pt. WINOBRANIE 2024.

Tymczasem ubieramy się w kostiumy kąpielowe I zjeżdżamy na plażę  by tak rozpocząć nasz kolejny dzień...

Od połowy czerwca do połowy września codziennie pływamy w morzu. Myślę, że  po pierwszych deszczach mimo nadal wysokich temperatur zakończymy nasz pływacki sezon. 

Czekamy na ten deszcz, bo inaczej będziemy mieli poważny problem z wodą.

Po deszczach powietrze orzeźwi się i będziemy mogli rozpocząć nasze przygotowania do zimy na Korfu. 

Czas na zmianę programu dnia i rodzajów naszych zajęć, na przygotowywanie drewna na zimę,  na nasze górskie spacery i zmianę dekoracji domu na zimową.

PIĘKNE ALE NIEBEZPIECZNE PLAŻE NA KORFU.

 Wakacje to jeden z najpiękniejszych okresów w naszym życiu. Łączy się ze zmianą środowiska,  niezapomnianymi chwilami relaksu, przygody, czasu spędzonego z ukochanymi osobami.

Bardzo często w tym okresie czasu robimy coś nowego, zmieniamy radykalnie tryb naszego życia, odkrywamy piękne zakątki w różnych miejscach na świecie. 

Wiele, szczególnie młodych ludzi w tym okresie czasu decyduje się na różne przygody związane ze wzrostem ich adrenaliny, sprawdzeniem swojej wytrzymałości czy zdolności akrobacyjnych.

Często jednak jest to niebezpieczne i zamiast wrócić z uśmiechem na ustach z pięknych wakacji kończy się to tragicznie lub na łóżku szpitalnym.

Korfu to piękna wyspa z bardzo zróżnicowanymi wybrzeżami,  wieloma klifami, dzikimi plażami dostępnymi tylko łodzią z morza, miejscami pełnymi turystów i innymi pustymi, trudno dostępnymi z trudnym dojściem z lądu. 


Szczególne zachodnie wybrzeża wyspy są bardzo zróżnicowane,  malownicze i przyciągają wielu turystów. Oplywajac je łodzią znajdziecie tam wiele malutkich skrawków "plaży" gdzie możecie zatrzymać się i wykąpać w pięknym lazurowym morzu.



Bo najlepiej zobaczyć je i odwiedzić dopływając tam łodzią.

Najczęściej dojście do tych miejsc lądem jest niebezpieczne I często wręcz niemożliwe.

Na wielu takich wąskich plażach przy tych wybrzeżach można zatrzymać się i wykąpać , na innych dla Waszego bezpieczeństwa zabronione jest plażowanie. 

Do najbardziej znanych i malowniczych takich plaż  należy plaża CHOMI.



Wysokie skały nad plażą są niebezpieczne i często małe kamyki lub nawet większe kawałki skał spadają na plażę. Z tego powodu po kilku niebezpiecznych wypadkach ta plaża jest zamknięta i zabronione jest tam leżakowanie.

Podobne,  urocze klify zobaczycie w Peroulades. Plaża LOGGAS jest bardzo popularnym miejscem odwiedzanym przez wielu turystów. 


Jest to cudowne miejsce do robienia zdjęć,  szczególnie przy zachodzie słońca. Osobiście polecam to miejsce odwiedzić by porobić piękne zdjęcia i później pojechać na inne rozlegle, bezpieczne plażę. Sama tutejsza plażą tuż przy schodach prowadzących na dół jest bardzo mała i wąska.


 Po lewej stronie tej plaży jest dość duży odcinek , bardzo wąskiego wybrzeża tuż pod kilkunastu metrami wysokich i stromych skał. I tutaj często , szczególnie w wietrzne dni lub w dni po deszczach na ten wąski skrawek plaży spadają kamyczki lub usuwają się kawałki skał czy ziemi. Przed rokiem w tym miejscu turystka z synem została zasypana przez kawałek ziemi oderwanej z części klifu. Potrzebne było zorganizowanie akcji pomocniczej i  przewiezienie jej helikopterem do szpitala.

Dlatego o ile odwiedzacie tą plaże i zatrzymujecie się tam na kąpiel nie kładźcie się w cieniu tuż pod klifami bo to jest niebezpieczne. Starajcie się  plażować tuż przy morzu dla Waszego bezpieczeństwa jak najdalej od wysokich klifów.

Kolejne miejsce, które ostatnio jest bardzo popularne wśród turystów to plaża GIALI. 


Malownicze miejsce z piękną lazurowa wodą. Ze względu na bardzo trudny dostęp z lądu nie ma tam dużej liczby turystów. Najlepsi są ci którzy dopływają tam łodzią. Ci , którzy schodzą do tej plaży skalita,  ścieżką trzymając się sznurów często narażają się na wielkie niebezpieczeństwo. Tutaj wymagane jest specjalne obuwie, umiejętność wspinaczki i wytrzymałość w wysokich temperaturach. Bo często łatwiej jest zejść do takich plaż ale wejście z powrotem,  szczególnie w upalne dni jest wręcz szaleństwem. Bo często błędnie oceniamy swoje możliwości w tak trudnych warunkach geograficznych i klimatycznych i to kończy się tragicznie!

 Tak stało się ostatnio, kiedy młody człowiek poślizgną się tam i spadał z dużej wysokości i na jego szczęście tylko połamał się.

Podobne trudne dojście macie do malowniczej plaży PORTO TIMONI. Ta plaża z dwóch stron oblewana jest morzem. To też miejsce ostatnio bardzo popularne wśród turystów. 


Tutaj ponownie proponuję dopłynąć łodzią,  którą możecie wypożyczyć w Ag. GIORGOS PAGI tuż obok. W sezonie w południe są tutaj tłumy turystów,  więc polecam przypłynąć na tą plażę raniutko i uciec z niej w południe. 

Dojście do tej plaży z wioski Afionas jest dość niebezpieczne dla starszych turystów,  bo nie zejście ale wejście później na górę jest bardzo męcząc. Odradzam to szczególnie osobom z problemami z sercem czy z ciśnieniem. Mieliśmy, niestety, przypadki tragicznego zakończenia się takich przygód. Tutaj często stroma ścieżka też wymagana zamkniętych butów i wygimnastykowanego ciała. To przygoda bardziej dla młodych ludzi i to bez małych dzieci ! 

Czytam, że młodzi rodzice dochodzą tam z maluchami na plecach!!! Uważam to z bardzo nieodpowiedzialne zachowanie szczegolnie w upalne dni. Małe poślizgnięcie może tutaj zakończyć się tragedią.

Nawiąże też w tym artykule do wybrzeża w Sidari z Kanałem Miłości. 


To oczywiście jedno z miejsc, które trzeba na Korfu odwiedzić,  ale spacerując po stromych wybrzeżach uważać szczególnie w czasie wychylania się nad zboczami by robić niebezpieczne zdjęcia.

Dodatkowo jak wiecie istnieje legenda mówiąca o tym, że jak para przepłynie pod skałami Kanału Miłości na drugą stronę będzie dowiecznie łączyć ich miłość. Niestety i tutaj mieliśmy tragiczne wypadki. Szczególnie w sezonie wiele osób jednocześnie stara się przepływać pod skałami tego kanału co powoduje przetłoczenie pod wodą i niestety kilka osób straciło tam życie.

W tym miejscu wielu z Was -  młodych , odważnych ludzi powie mi , że przesadzam , że należę już do tej starszej - ostrożnej generacji.  Macie rację. Uważam jednak za mój obowiązek ostrzec Was przed pewnymi "atrakcjami" na wyspie.

Sądzę, że narażanie siebie i osób bliskich na niebezpieczeństwo w czasie wakacji nie jest potrzebne.

Dobrze jest pojechać na wakacje -  ważne jest jednak by całym i zdrowym wrócić z takich wakacji z walizką pełną wrażeń,  wspaniałych wspomnień i z wieloma atrakcyjnymi zdjęciami zrobionymi bez narażenia swojego życia na niebezpieczeństwo. 



NADMIAR TURYSTÓW W POPULARNYCH MIEJSCACH WAJACYJNYCH I PROBLEMY Z TYM ZWIĄZANE

 Ten temat ostatnio często pojawia się w aktualnych wiadomościach ze świata.




Ludzie nauczyli się często podróżować wybierając najbardziej atrakcyjne miejsca turystyczne w szczycie sezonowym. To powoduje nagły wzrost problemów z tym związanych.

Z pewnością słyszeliście o protestach stałych mieszkańców większych miast Hiszpanii tj. BARCELONA , czy MADRYT , którzy skarżą się na nadmiar turystów w tych miejscach w lipcu i sierpniu co powoduje raptowne obniżenie jakości ich życia w miejscach ich stałego zamieszkania. 

Wzrost turystyki ma dwie strony - tą dobrą ale i tą ujemną. Monopol turystyki jest bardzo niebezpieczny.

Bo nie chodzi tutaj tylko o zyski z turystyki, które najczęściej czerpią tylko wielkie firmy turystyczne. Nadmierny wzrost turystyki wpływa na zmianę oblicza miejsca w którym się to dzieje. 

Pamiętajmy też o tym, że monopol turystyki prowadzi do zaniknięcia innych działalności gospodarczych na danym terenie.

Sklepy obsługujące mieszkająca tam ludność zamieniane są na biura podróży,  usługi dla turystów,  firmy wynajmujące samochody, skutery itp. 

Na Korfu obserwujemy to od wielu lat. Czy i tutaj będziemy mieli podobne problemy , np. w stolicy wyspy???

Każde miejsce, każde miasto może dobrze funkcjonować z określoną liczbą mieszkających tam na stale mieszkańców i określoną liczbą zakwaterowanych na kilka dni turystów. 

Kiedy ta liczba jest znacznie przekroczona pokazują się poważne problemy i niezadowolenie z obu stron.

Tłumy turystów zgromadzonych w tych samych miejscach nie mogą być jednocześnie dobrze obsłużonych. Poza tym kto lubi spacerować po zatłoczonych waskich uliczkach , kiedy wyminięcie się stanowi problem?! 



Często też odpoczynek w takich sytuacjach nie jest możliwy i część z turystów wraca do domu wyrażając swoje niezadowolenie z tak spędzonych wakacji.

Zupełnie inaczej takie miejsca wyglądają i odpoczywa sie tam lepiej w czerwcu czy we wrześniu. Tutaj wszyscy rodzice krzykną na mnie, że mają dzieci w wieku szkolnym i jest to niemożliwe. Jednak dla tych którzy do tej kategorii nie należą to jest wspaniałe rozwiazanie. 

Bo w szczycie sezonu wszędzie  jest za dużo ludzi. Drogi są zapełnione samochodami, wszędzie (szczególnie na drogach do stolicy) mamy korki i wszędzie wzrasta problem znalezienia parkingu. 

W dużych firmowych sklepach i w supermarketach są szalone kolejki.

Tawerny, bary, kawiarnie też są wypełnione po brzegi. Bardzo długo czeka się na obsługę. 

Wzrasta liczba osób korzystających z miejskiej komunikacji, która często nie jest dostosowana do tak dużej liczby ludzi.

Wzrasta w szalonym tempie koszt życia stałych mieszkańców takich turystycznych miejsc. Ceny na wszystko dostosowane są do portfela turysty, a nie do wysokości zarobków stałych mieszkańców tych miejsc. Zaczyna być niemożliwe utrzmanie się za zarobki w takich miejscach. Najwiekszy problem to koszt i znalezienie mieszkania  i to nie tylko w stolicy, ale w całej okolicy do której dojeżdża miejska komunikacja.

Pojawia się szalony problem znalezienia zakwaterowania na stałe, bo wiele mieszkań i domów zmienia zastosowanie na airbnb. Ceny wszelkiego zakwaterowania w pełni sezonu szalenie wzrastają i często nie mają nic wspólnego z rzeczywistymi cenami.

Jeśli szukasz mieszkania do wynajęcia na stałe to tutaj ceny też są wręcz absurdalne za mieszkania bez ogrzewania, w starych budynkach, nie odnawianych od 20, 30 lat. Koszt starych , małych mieszkań, nieodnowionych, bez centralnego ogrzewania i w fatalnym stanie dochodzi do 450 nawet 500 euro?!!

Wszystkie "ludzkie" pomieszczenia możliwe do wynajęcia w systemie airbnb są do tego wykorzystywane. 

Czy wiecie, że na Korfu mamy rekordową liczbę kwater airbnb? Jest ich tutaj ponad 7500, kiedy przykładowo na Rodos jest ich około 2500 ?!

Czy to jest normalne by wyspa nastawiała się wyłącznie na turystykę? Lekarzom, nauczycielom proponowana jest praca na wyspie i z powodu braku mieszkania zatrudniają się gdzie indziej. Nawet studenci wybierają inne uniwersytety, nie ten korfianski bo ceny kwater, jeśli się taką znajdzie, są tutaj szalone !

Wielu mieszkańców wyspy, która ma taką możliwość ucieka ze stolicy by zamieszkać z dala od tłumów turystów w okresie lata. Do takich i my z mężem należymy. Wyprowadziliśmy się ze stolicy w 2006 roku na stałe w góry i wcale tego nie żałujemy.

W okresie sezonu nasze wizyty w stolicy ograniczają się  do tych najbardziej koniecznych, bo problem z parkingiem jest tutaj bardzo widoczny. Samochody mieszkańców wyspy mają w stolicy problem z parkingiem przez cały rok.  Co mówić więc o okresie lata kiedy dochodzą wynajęte przez turystów auta. Szczególne tych który wynajmują apartamenty airbnb w stolicy. Liczba samochodów na wyspie w sezonie powiększa się o wiecej niż 100%. Nie mówię tu o dojeżdżających dodatkowo swoim samochodem turystach ?!

Nadmienię też problem z wodą. Ciągnące się susze i ograniczone ilości wody na wyspie prowadzą do zamykania wody w różnych okolicach na kilka godzin czy nawet na dzień. Wyobraźcie sobie upalne lato bez wody??!

 Oczywiście wielkie kompleksy hotelowe takiego problemu nie mają, woda jest ograniczana w terenach mniej turystycznych , tam gdzie mieszkają tubylcy... 

W szczycie sezonu dodatkowy, wielki problem stanowią "góry" śmieci,  które codziennie gromadzą się i wielokrotnie nie jest możliwe dostatecznie szybkie zebranie ich i oddalenie od turystycznych  i nie tylko miejsc. To z pewnością nie jest przyjemny widok ani dla turystów, ani też dla mieszkańców wyspy.

Do czego to doprowadzi?

 Niezadowolenie tubylców z nadmiernego wzrostu ilości turystów w szczycie sezonu wzrasta.

Monopol turystyki zaczyna grozić mieszkańcom w takich turystycznie atrakcyjnych miejscowościach.

Dzisiaj czytałam o tym , że  w Santoryni , która ma ponad 15000 stałych mieszkańców w sezonie odwiedza wyspę statkami rejsowymi DZIENNIE ponad 17000 turystów! Wspaniała liczba, ale agenci turystycznie proszą tubylców o zmniejszenie poruszania się po wyspie w tym czasie by ułatwić ich pracę??!!!  Czyżby to początek pojawienia się i tutaj protestów mieszkańców z transparentami " TURIST GO HOME" ??!!!

Bo wszystko ma swoje granice. 

Czy wiecie też, że w Wenecji pilotowo narzucono haracz każdemu odwiedzającemu Wenecję w wysokości 5 euro ? Tak mieli nadzieję zmniejszyć liczbę owiedzajacych to miejsce turystów. To jednak nie zadziałało,  turystów z roku na rok jest więcej,  ale haracz pozostał. Właściciele znajdujących się tam sklepów protestują,  ale jak do tej pory bez rezultatu.

Naświetlam Wam sprawę monopolu turystyki od strony mieszkańców tych cudownych miejsc. Myślę, że podobne spostrzeżenia mają  mieszkańcy np. SOPOTU, ZAKOPANEGO czy innych bardzo turystycznych miejsc w kraju. 

Ciekawa jestem jakie są Wasze zdania na ten temat. Szczególnie czekam na komentarze osób z Polski, którzy mieszkają w takich bardzo turystycznych miejscowościach.


PRZEDŁUŻAJĄCE SIĘ UPAŁY ZMIENIAJĄ TRYB ŻYCIA MIESZKAŃCÓW KORFU

 Jesteśmy w środku lata na Korfu.

Wszyscy czekaliśmy na lato , na możliwość fajnych kąpieli w morzu, cudownych wieczorów i nocy na werandzie czy balkonie.

Świąt się jednak zmienia, klimat też i co roku mamy nowe niespodzianki "pogodowe" , niestety co roku gorsze. 

Nie dbamy o naszą planetę i niestety takie są rezultaty.

Korfiańskie lato to zawsze  była przeplatanka dni ciepłych z kilkudniowymi upałami, które można  było przeżyć bo przynajmniej nocą temperatura znacznie spadała.


Obecnie wszystko się zmienia. W tym roku mamy przedłużające się upały z wysokimi temperaturami zarówno w dzień jak i w nocy.

Nie jesteśmy tutaj przyzwyczajeni do temperatur ponad 40C przez ponad tydzień i nocami z temperaturami około 30C! 

To tutaj coś zupełnie nowego i wszystkich nas, mieszkających na stałe na tej wyspie szokuje. 

Dodatkowo prognozy straszą nas o wielu następnych gorących dniach i nocach. 

Klimat się zmienia I wszystko wskazuje na to, że klimat w Grecji powoli będzie przypominał klimat północnej Afryki i co za tym idzie będziemy musieli dostosować się do tego.

Jak to wpływa na nasze życie?

Po pierwsze coraz więcej domów i mieszkań posiada klimatyzację,  bo bez niej nie da się żyć. 

Po drugie w wielu zawodach których praca jest na zewnątrz w okresie południa od 11.00 do 17.00 istnieje obowiązkowa przerwa. To dotyczy też  dobrze Wam znanych młodych ludzi na skuterkach dostarczających żywność do Waszych apartamentów. 

Współczuję wszystkim tym, którzy przy tych temperaturach muszą na zewnątrz pracować. Przypominam sobie z własnego doświadczenia moje wycieczki kiedy w autokarze mieliśmy 25C a na zewnątrz oprowadzając turystów około 40C! To jest trudne dla przewodnika i dla turystów też. 

Przy tak wysokich temperaturach w południe trudno jest funkcjonować i tak dla tych którzy mogą powraca okres siesty i godziny pracy przedłużane są  do późnych godzin nocnych. Na ten temat czytajcie osobny artykuł pod hasłem SIESTA.

Te ciągnące się tak wiele dni wpływają też na zmianę naszych letnich przyzwyczajeń. 

Kiedy już od samego rana jest tak ciepło nie mamy wielkiej ochoty na siedzenie na werandzie. Lepiej spędzamy czas w ochłodzonych klimatyzacją domach. Z tego powodu rano nie widać ludzi siedzących na balkonach!

Ja też mimo tego, że mieszkamy w górach gdzie jest trochę chłodniej zrezygnowałam z naszych porannych śniadan na werandzie. To samo dotyczy wieczorów. Wieczorem nadal jest upalnie i siedzenie na werandzie nie należy do przyjemności.  Znacznie zmniejszyła się  liczba osób siedzących wieczorami na balkonach i na werandach. Jest o wiele mniej towarzyskich spotkań wieczornych nawet na werandach domów na wsiach, bo jest za gorąco. Wszyscy czekamy na jakieś ochłodzenie i trochę uroczego wiaterku, ale jak do dzisiaj nic z tego.

Zmieniamy też rytm naszego życia by dostosować go do tych upałów.  My, będący na emeryturze możemy to zrobić. Zdaje sobie jednak sprawę z tego , że dla wielu osób jest to niemożliwe. 

Wstajemy znacznie wcześniej by wszelkie prace domowe wykonać wcześniej i pojechać o wiele wcześniej na plaże, nawet o 8.00 rano. 


Staramy się przed 10.00 być już w domu w klimatyzowanym pomieszczeniu. Siesta też wróciła do codziennych naszych zwyczajów. Tylko po 21.00 do późnych godzin nocnych można żyć bo wtedy zaczyna być  chłodniej. Tylko w tych godzinach możliwe są spotkania ze znajomymi najczęściej w jakiś tawernach tuż nad morzem gdzie wieje przyjemny wiaterek.

Tak to odczuwamy my, mieszkający tutaj na stałe.

Dla turystów wielokrotnie to radość spędzenia wakacji ze słońcem,  bez jednej chmurki na niebie i nawet skwar lejący się z nieba im nie przeszkadza. Bo nareszcie mają ukochane słońce za którym tęsknili przez całą zimę w swoich krajach.

Są jednak turyści, którzy tych upałów nie znoszą. Wiele osób pisze do mnie zaskoczone tymi temperaturami. My też jesteśmy nimi zaskoczeni - to coś nowego dla nas. 

Mówi się, że tak teraz będzie co roku, nawet cieplej.

Wcale nie zdziwię się kiedy zaczniecie mi mówić o dużych plantacjach bananów czy o dużych plantaciach winogron nawet w Polsce. Tam też  klimat się zmienia I jest coraz cieplej. 

Będziemy wszyscy to obserwować w nadchodzących latach. Czy chcemy czy nie będziemy musieli się do tego dostosować. 

Pożyjemy ... zobaczymy...



ALMIROS - PIASZCZYSTA PLAŻA NA PÓŁNOCY KORFU

 Jeśli lubicie spacery po piaszczystej długiej plaży to pokochacie piaszczystą plażę Almiros, która jest kontynuacją plaży w Acharavi. 







Dokładniej mówiąc to jeden kawałek ciągnącej się na około 10 kilometrów plaży północnej części wyspy. 

Tutaj dojdziecie piechotą z plaży w Acharavi lub dojedziecie szosą ciągnącą się równolegle do wybrzeża z Acharavi w kierunku Kassiopi.

Przy tej plaży krajobrazy ciągle zmieniają się.  Macie dużo zorganizowanych plaż z parasolami i leżakami,  ale jest też bardzo dużo możliwości na samotne spędzenie czasu na rozległej piaszczystej plaży gdzie co pewien czas znajdziecie również prysznice.




Jest to Raj dla tych którzy lubią spacerować rozleglymi plażami i kąpać się w morzu z często szumiącymi falami. 

W ostatnich latach obserwuję coraz więcej domów do wynajęcia w tej okolicy. Wiele z nich ma prywatne baseny. Jest też kilka dużych hoteli i kompleksów bungalow z basenami. Dodatkowo macie już w tej okolicy supermarket,  kawiarnie i  różne tawerny oferujace greckie pyszności.

Dla tych którzy chcą być trochę dalej od bardzo turystycznego i tłocznego w sezonie Acharavi to idealny wybór. 



Nadmienię,  że plaża jest długa, rozległa i w wielu miejsca pusta , więc bez problemu możecie tutaj opalać się i kąpać nago. Dla tych którzy to lubią na końcu Almiros przechodząc żelaznym mostkiem dochodzicie do kameralnej,  nieoficjalnej plaży nudystów.  To jedna z plaż okolicy Świętego Spirydona i z tego miejsca znów piechotą możecie dojść do fajnej głównej plaży Świętego Spirydona na temat której macie też osobny artykuł. 

Mając dodatkowo samochód szybko znajdziecie się w centrum Acharavi lub w Kassiopi z drugiej strony. 

Nadmienię, że jeśli chcecie piechotą dojść do Acharavi I zostać tam na wieczór możecie skorzystać z taksówki z postoju tam znajdujacego sie by wrócić do swojej kwater.

Sama kilkakrotnie spędzałam w tej okolicy rodzinne wakacje z córką I jej dużą angielską rodziną i wszyscy byli z tego miejsca bardzo zadowoleni.




CO NAJBARDZIEJ SZOKUJE TURYSTÓW W GRECJI

 Grecja to kraj którego gospodarka w dużym stopniu opiera się na turystyce głównie w okresie lata. 

Ten kraj południowej Europy znany jest z pięknych, czystych plaż,  błękitu nieba i morza na około wielu uroczych wysp. 

Są jednak rzeczy , które szokują przybywających tutaj turystów. To odnosi się szczególnie do tych , którzy przyjeżdżają tutaj na wakacje po raz pierwszy.

 Ci , którzy pokochali ten skrawek ziemi na ich wakacyjne ucieczki i relax często przyzwyczajają się do tych " dziwnych" zwyczajów czy sytuacji. Kochają tutejszy klimat, ludzi, ich gościnność,  atmosferę na wąskich uliczkach wiosek. 

Naświetle Wam 10 rzeczy czy sytuacji w Grecji, które szokują turystów. 

1) Grecy są głośni. Mówią dużo,  głośno i dodatkowo bardzo gestykulują  ujawniajac  swój temperament. Do tego opanowane, spokojne narody północnej Europy nie są przyzwyczajone.

2) W Grecji wszędzie możesz, dogadać się po angielsku. Bardzo dużo osób zna potoczny angielski i z chęcią pomaga turystom, nawet na ulicy, w trudnych sytuacjach. 

Nie mówię tutaj o precyzyjnej znajomości tego języka,  która potrzeba jest w urzędach, u adwokata czy przy kupnie domu.

3) Cena benzyny jest o wiele wyższą od ceny w innych krajach,  szczególnie na Wyspach.

4) W okresie lipca I sierpnia na greckich wyspach wszędzie są tłumy ludzi. Ulice są pełne samochodów,  supermarkety, tawerny, nawet wąskie uliczki  są pełne ludzi. W tym czasie najlepiej jest omijać najbardziej popularne wyspy greckie tj. MIKONOS, SANTORINI, Kretę czy nawet Korfu. Jest wiele innych małych uroczych wysp gdzie fajnie spędzicie wakacje.



5) W tawernach kiedy usiądziecie przy stoliku po pierwsze podawany jest Wam chleb i buteka wody, ale nie za darmo - płacicie za to. Jeśli nie chcecie wody butelkowanej możecie dostać bezpłatną wodę z kranu.

To samo jest w kawiarniach. Do kawy dostajecie bezpłatne wodę,  ale jeśli chcecie butelkowaną zapłacicie za nią. 



6) Wielki szok spotyka turystów w toaletach gdzie często klozet nie ma ochrony( bo się zepsuła i nie zastapoiono jej nową) i brudny zużyty papier toaletowy wrzuca się do osobnych koszy! Na ten temat wielu z Was do mnie pisze i pyta się o przyczynę takiego zwyczaju. W większości przypadków rury kanalizacyjne są bardzo wąskie i chodzi o to by nie zapychały się. Dziwne , ale prawdziwe.

7) W całej Grecji widzicie dużo opuszczonych lub niewykończonych domów. Na ten temat macie osobne dwa artykuły na moim blogu. 

Szukajcie te artykuły pod hasłami OPUSZCZONE DOMY i NIEWYKOŃCZONE DOMY.

8)  W Grecji nie ma zwyczaju kolejek! Wszyscy stoją razem i często popychając się wchodzą do autobusu, metra itp. Tylko w supermarketach zobaczycie poprawne kolejki.

9) Grecy jeżdżą szybko, często nie przestrzegając praw jazdy. Dodatkowo trudno jest spotkać na ulicach policję. W przypadku kolizji, wypadku długo się na nią czeka.

10) Mimo upałów w lecie w wielu publicznych pomieszczeniach nie ma klimatyzacji. Często domy Greków też jej nie mają.  Rezerwując zakwaterowanie zwracajcie uwagę na to by pokoje miały klimatyzację za którą NIE będziecie extra płacić!

A Wy co byście dodali do tej listy???