Translate

KOCHAJ SIEBIE BY MIEĆ KONTROLĘ SWOJEGO ŻYCIA

 Kiedy latka lecą i mamy czasami chwile spokoju i reflekcji warto jest pomyśleć o tym co pozwala nam pozytywnie nastawić się do życia,  co pozwala nam cieszyć się samym życiem takim jakie jest.

Nie zastanawiamy się nad tym kiedy młodość szumi w głowie, kiedy mamy 20, 30 czy nawet 40 lat. Wtedy wszyscy gonimy : praca,  kariera, rodzina, dom, plany na wakacje itd. Takie myśli przychodzą później. Bo będąc młodym normalnie nie  myślimy o tym jak chcemy by wyglądało nasze życie po przejściu na emeryturę.



1) Po 60-tce najważniejsza sprawą w naszym życiu jest nasze zdrowie. Musimy dbać o nie by móc cieszyć się życiem i by nie ograniczyć naszej niezależności.

Dużą rolę odgrywa ruch , codzienny spacer, lekka gimnastyka I zdrowe odzywianie. Wszystko to pomaga nam zachować poprawną dla naszego organizmu wagę. To wszystko zapewnia lepsze funkcjonowanie naszego ciała i wzmacnia elastyczność i sprawność naszych ruchów. A to jest coraz bardziej istotne z biegiem lat.

2) Chcemy nadal codziennie cieszyć się życiem  i robić to co nam się podoba i to bez uzależnienia od kogokolwiek czy akceptacji innych naszych poczynań.

Nie lubimy często prosić o pomoc w wykonaniu prac domowych , zakupów czy o towarzystwo w naszych przyjemnościach tylko dlatego, że sami już tego zrobić nie możemy.  To jest już pewien stopień uzależnienia od innych, a tego nie lubimy !

3) By to osiągnąć musimy też  byćniezależni ekonomicznie.

Musimy od młodych lat dbać o to by na starość mieć zabezpieczone podstawowe potrzeby do życia, tj. emerytura, mieszkanie i ubezpieczenie na opiekę lekarską. 

Liczenie na innych , nawet na ukochane dzieci zawsze kończymy się rozczarowaniem, bo czasy się zmieniają. Młodzi gonią za swoimi sukcesami i z chwilą gdy rodzice nie mogą już im pomagać i sami potrzebują pomocy najczęściej,  niestety, stanowią ciężar dla rodziny. 

Dlatego oddawanie swoich oszczędności i domu dzieciom za życia jest wielkim błędem. Wiele się o tym słyszy i wiele nieprzyjemnych sytuacji spotyka na około nas.

Dlatego z biegiem lat staramy się określić nasze podstawowe miesięczne wydatki i staramy się ograniczyć wydatki nieprzemyślane, niepotrzebne i robione impulsywnie.

4) Często otaczającą nas rzeczywistość nie jest taka jaką byśmy chcieli mieć. Często nasze oczekiwania czy marzenia dotyczące naszych dzieci nie mają nic wspólnego z tym co jest. 

Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że mamy wpływ tylko na swoje życie,  życia innych na siłę nie zmienimy.

Dlatego cieszmy się dniem dzisiejszym. Doceniajmy obecność ukochanych osób obok nas i żyjmy tak jakby to był nasz ostatni dzień w naszym życiu.

Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że jutro nie będziemy już tak młodzi jak dzisiaj i nasze ciało z dnia na dzień też będzie starsze.

Kiedy się z tym pogodzimy każdy dzień spędzimy lepiej i spokojniej.

5) Bo największym szczęściem człowieka jest spokój psychiczny i spokojne rozpoczęcie każdego dnia.

Poznajmy samego siebie. Zaakceptujmy nasze wady o ile nie możemy ich zlikwidować. 

Nie szukajmy i nie oczekujmy znalezienia szczęścia u innych. 

Nasze szczęście zaczyna się od nas samych, od naszego spojrzenia na świat i naszej pozytywnej postawy w życiu.

Nie oczekujmy uszczęśliwienia nas od innych, ani od męża,  ani od naszych dzieci. 

My sami budujemy nasze szczęście,  tylko od nas to zależy. 

Nie obarczamy winą innych za to , że nie jesteśmy zadowoleni z życia. Każdy z nas buduje swoje życie i ponosi konsekwencje swoich czynów i postanowień.




MIEJSCA KTÓRE POLECAM ODWIEDZIĆ NA KORFIAŃSKIEJ STARÓWCE

 Często pytacie się mnie które miejsca w stolicy uważam za ciekawe, nie tak turystyczne,  które warto odwiedzać by napić się kawy, zjeść śniadanie lub jakieś tutejsze przysmaki.

Cała starówka w stolicy Korfu jest urocza I warto jest poświęcić choćby połowę dnia by ją zwiedzić i po spacerze coś tutaj przekąsić.


Na terenie labiryntu uliczek starówki znajdziecie prawdziwe perełki o których powiem poniżej.

Podstawowe jednak miejsce do odwiedzenia na starówce to oczywiście ulica Liston z szeregiem znajdujących się tam kawiarenek. Kto przyjechał na wakacie na Korfu i nie był na Listonie to tak jakby nie był w ogóle na tej wyspie!


Ta ulica ma fajną atmosferę o każdej porze dnia.

Osobiście  lubię tu przychodzić w porannych godzinach na pyszną kawę różnego rodzaju - w zależności od pory roku. W upalne letnie dni polecam kawę na zimno - FREDDO



W zimie kawę na ciepło, np. CAPPUCCINO.


W zależności od  pogody można sobie usiąść tutaj wewnatrz kawiarni, pod arkadami na zewnątrz  lub z drugiej strony pod drzewami.

Ci z Was, którzy po porannym przylocie na Korfu czekacie z walizkami na swój apartment airbnb na starówce możecie tutaj zjeść śniadanie I w ciągu całego dnia jakiś posiłek w miłej greckiej atmosferze.

Starówka na Korfu to labirynt wąskich uliczek pomiędzy kilkupiętrowymi domami. Polecam pochodzić sobie po tych uliczkach gdzie często bez GPS możecie się zagubić. 



Na szczęście cała starówka nie jest bardzo duża, więc idąc w jednym kierunku zawsze kiedyś z niej wyjdziecie😁.

Na jej terenie w wielu miejscach znajdziecie bardzo miłe kawiarenki czy restauracje lub punkty sprzedaży pyszności

Jeśli chcecie skosztować coś tradycyjnego polecam sklepik pana Aleksi znajdujacy się koło studzienki na starówce.


Czytajcie osobny artykuł na temat tego miejsca -> SKLEPIK PANA ALEKSI.

Tutaj możecie skosztować tradycyjny jogurt korfiański lub zjeść bułkę z masłem i miodem korfiański. 

Polecam odwiedzić kawiarnię PORCELANA.  To miejsce ma bardzo miły wystrój,  zawsze fajną muzykę i dobre przystawki do kawy, herbaty czy drinka.








 Czasami wieczorami gromadzą się tutaj studenci z gitarami i tworzą bardzo fajną atmosferę do drinka.


Drugie miejsce, które Wam Polecam to FAVELA NR 17





Jest to idealne miejsce dla smakoszów lubiących dobrze zjeść na śniadanie. 

Pomieszczenie jest bardzo małe ale ma również stoliki na zewnątrz. Przy dobrej pogodzie można usiąść na zewnatrz i tam zjeść pyszne śniadanie. Chętnych zawsze jest dużo więc czasami trzeba poczekać by zwolnił się stolik - jednak warto.

Osobiście polecam różnego rodzaju pancakes na słodko lub z warzywami. 


Kolejne miejsce, które polecam Wam znajduje się tuż obok kościoła Świętego Spirydona na przeciwko miejsca gdzie zapalane są tam świeczki przed kościołem macie bardzo wąskie przejście pomiędzy budynkami. Wchodząc tam po schodach dojdziecie do kolejnej fajnej kawiarenki noszącej nazwę ARTHAUS. Jest to jedyne w swoim rodzaju miejsce gdzie przy fajnej muzyce w pomieszczeniu z wieloma obrazami możecie coś przekąsić,  napić się herbaty, kawy czy drinka.








W deszczowe lub pochmurne dni to idealne miejsce na odpoczynak po spacerze po starówce.

Jeszcze inne ciekawe miejsce to kawiarenka STAZI MELI znajdująca się na ulicy idącej w górę od katedry katolickiej DUOMO.


Tutaj możecie podelektować się pysznymi tutejszymi jakby paczkami o nazwie LOKOUMADES lub inaczej TYGANITES.


Jemy je polewane czekoladą lub posypywane cukrem pudrem, cynamonem i polewane miodem.

Na temat LOUKOUMADES macie na moim blogu osobny artykuł pod tym tytułem.

Tuż obok na przeciwko znajdziecie też w godzinach rannych punkt w którym zakupicie pyszne greckie zapiekanki różnego rodzaju, idealne do porannej kawy na śniadanie.





Podobny punkt znajdziecie za ratuszem przy ulicy prowadzącej na plac Spianada. 




Tutaj w godzinach rannych ( nawet w niedzielę) zawsze jest kolejka, bo jest co wybierać w zależności od upodobań każdego ze smakoszów.

Dla tych którzy kochają lody i różne nasączone syropem ciastka polecam skosztować coś w cukierni na ulicy Nikiforou Theotoki tuż przy placu Świętego Spirydona.

Jest to jedna z najstarszych cukierni w stolicy, która w ostatnich latach cieszy się wielką popularnością.




Idąc z placu Spianada w kierunku centralnego placu nowej części stolicy po prawej stronie znajdziecie cukiernię z pysznościami. Wszystkie ciastka robione są z produktów korfiańskich. Małe ciasteczka nasączone miodem cieszą się szczególnym uznaniem. Cukiernię prowadzi sympatyczna pani Suzzi znana od lat przez mieszkańców stolicy. Przed cukiernia w lecie znajdziecie kilka stoliczków gdzie można usiąść i zjeść te ciastka , ale większość klientów kupuje te słodkości zabierając je do domu.








W ostatnich lat ze względu na wzrastająca liczbę apartamentów airbnb na starówce z roku na rok powiększa się liczba takich ciekawych małych miejsc na tym terenie oferujących śniadania, ciekawe słodkie produkty czy małe przekąski. 




ANO KORAKIANA - GÓRSKA WIOSKA NA KORFU

 Ano Korakiana to kolejna ciekawa górska wioska na Korfu.



Wioska znajduje się na zboczu gór północnej części wyspy. Z tej wioski macie cudowne widoki na centralną część wyspy.


Jak każda tutejszą wioska górska domy są "przyklejone" jeden do drugiego i są wybudowane wzdłuż wąskiej drogi.



W pewnym miejscu macie bardzo wąska część drogi pomiędzy domami nazywają tutaj MAŁĄ WENECJĄ.


Tutaj nawet jeden samochód mieście się z trudem.

Większość mieszkańców tej wioski liczącej ponad 500 mieszkańców mieszka tutaj na stałe i zatrudnia się w centrum wyspy. 

Znajdziecie też tutaj wiele opuszczonych domów. Jeden z nich namalowałam na moim obrazie. 





Kilka domów przekształcono już w domy airbnb.
Jest tutaj mini market, restauracja i kawiarenki działające przez cały rok.


Wioska ta znana jest z dużej ilości kościołów i kapliczek. Wielu członków tutejszych rodzin w ciężkich ekonomicznie czasach pływało po morzach świata. W ich intencji budowane te kościoły.

Dodatkowo w tej wiosce zaczynają się słynne na Korfu serpentyny prowadzące do wioski Sokraki wybudowane jeszcze w czasie okupacji weneckiej.


Ta Droga jest obecnie asfaltowa, w wielu miejscach dość wąska,  ale są zorganizowane co pewien czas miejsca gdzie dwa samochody mijają się. 
Te serpentyny są bardzo popularne wśród turystów odwiedzajacych Korfu. Widzę ich tutaj często jadących rowerami na dół lub wspinających się na piechotę z wioski Ano Korakiana by podziwiać te piękne widoki.


W oddali widać nawet stolicę wyspy.


NASZE WYJĄTKOWE WINOBRANIE 2025

 Naszego tegorocznego winobrania z pewnością nie zapomnę!

Tak jak co roku nasze winobranie odbyło się przez kilka dni ze względu na bardzo dużą ilość winogron. Mamy 1000 krzewów winorośli i jest co zbierać! W zależności głównie od pogody  w lecie  zbieramy od 70 do 100 skrzynek winogron.

W pierwszej dniu winobrania w tym roku mieliśmy do pomocy "małych" pracowników. Świetnie złożyło się,  że w okresie winobrania moje wnuki były na Korfu i bardzo chciały zobaczyć naszą winnicę i osobiście pozrywać trochę winogron.   To była dla nich szalona frajda i wielka przygoda, której z pewnością nie zapomną. Oczywiście szybko zmęczyli się i więcej winogron zjadali niż zbierali,  ale to nie było istotne.

 Ja byłam szczęśliwą, że moje kolejne marzenie spełniło się.


Przed 20 laty moja córka pomagała nam w winobraniu i wtedy pomarzyłam sobie, że  może kiedyś będą tutaj zbierać winogrona i moje wnuki.... 

I tak się stało!








Z roku na rok coraz trudniej jest znaleźć pracowników do pracy w winnicy. Kilku Albanczykow pracujących w naszej okolicy trudno " zamówić". Ciągle są zajęci lub trzeba zamówić ich na konkretne dni z wyprzedzeniem 10 dni. W przypadku winobrania ten czas zależy głównie od prognozy pogody i przy obawie o jakiś deszcz trzeba wszystko zbierać szybciej. To utrudnia sytuację.

Na szczęście było kilku znajomych osób,   którzy pozbierali swoje winogrona i mając za małą ich ilość do zrobienia swojego wina przyszło zebrać z nami kilka rzędów winorośli by zakupić od nas te winogrona.

W ostatnich latach nie robimy naszego wina, bo mamy dużo wina z poprzednich lat.

Po pandemii Covid nasze życie trochę zmieniło się,  organizujemy mniej spotkań towarzyskich.  Nasi znajomi już w starszym wieku nie piją  dużo wina do posiłku. To znacznie zmniejsza nasze potrzeby na wino, bo jesteśmy tylko we dwoje i  pijąc tylko jedną lampkę wina do obiadu wiemy, że mamy duże jego zasoby w naszej piwnicy.

Winobranie to nie zabawa, to ciężka praca. Wielokrotnie przychodzą pomóc nam nasi znajomi , ale fizycznie nie wytrzymują dłużej niż godzinę. A praca musi być sprawnie i szybko wykonana. 

To nie zabawa w rolnika na świeżym powietrzu. To walka z upałem,  dość intensywna gimnastyka ( szczególnie talii) I czasami "przygody" z osami itp.

Z powyższych powodów tegoroczne winobranie przeciągnęło się na wiele dni w zależności od tego kogo mieliśmy do pracy. Na szczęście nie padało, bo we wrześniu tego najbardziej boimy się. Nagła burza we wrześniu może zniszczyć dojrzałe już winogrona.

Każdego dnia ktoś inny przychodził by pomóc w zbieraniu winogron i by zebrać potrzebną mu do zrobienia wina ilość winogron.

Widzimy jednak, że co roku jest coraz mniej chętnych do robienia własnego wina. Obecnie najczęściej są to obcokrajowcy, którzy zaczynają tą "przygodę" na Korfu. Z tego co widzimy niestety, niewielu to kontynuuję. 



Mój mąż wkłada dużo pracy i serca do pracy w naszej winnicy.
Sami ją stworzyliśmy przed 23 laty. Szkoda, że teraz mamy mniej sił by robić większość potrzebnych tam prac, a rąk do pracy brak. Potomków,  którzy by chcieli i mogli przejąć naszą winnicę brak na Korfu. 




Zaczynamy zastanawiać się nad tym czy to warto tak ciężko pracować by mieć własne wino.

Nawet pomyśleliśmy o oddaniu winnicy komuś odpowiedniemu i pracowitemu  by ją kontynuował w zamian za jakąś małą ilość zrobionego co roku wina. Niestety chętnych nie ma. Młodzi nie interesują się produkcją wina,  a starsi tak jak my nie dają rady.

 Wino jest pyszne, ale by je zrobić potrzeba dużo pracy i sił,  których z roku na rok jest coraz mniej. 
Musimy myśleć po pierwsze o naszym zdrowiu. 

Na szczęście wina mamy w naszej piwnicy na 10 następnych lat !