Translate

WYSEPKA VIDO - mała wysepka koło stolicy Korfu

Wysepka VIDO znajduje się naprzeciwko starówki stolicy wyspy Korfu, tylko 15 minut stateczkiem ze starego portu, bo odległość od wyspy Korfu to tylko 1200 metra .










Wyspa jest mała i jest to miejsce letniego wypoczynku mieszkańców stolicy , którzy w upalne dni lata często przypływają tutaj na cały dzień by w chłodniejszym miejscu spędzić nad morzem dzień. 

Wielu mieszkańców stolicy posiadających łodzie płyną tam by zatrzymać się przy piaszczystej plaży  z drugiej strony wyspy , od strony Albanii , by z dala od turystów w lecie wykąpać się.

Do tych plaż można też dojść na piechotę z małego portu do którego płyniecie ze starego portu w stolicy. Stateczki pływają tylko w lecie od 10 do wieczora co pół godziny , w godzinę i w pół godzinę .
Cena biletu kształtuje się od 2 do 3 euro za dwie strony ( to zmienia się z roku na rok).

Na poniższym zdjęciu wykonanym przeze mnie z samolotu widzicie tą drugą ,  niewidoczne od stolicy stronę tej wyspy i te plaże tam znajdujące się



W prawym górnym rogu zdjęcia widzicie port do którego dopływa ze stolicy statek koło znajdującej się tam restauracji.
W dolnej części widzicie te piaszczyste plaże do których dochodzi się oznaczonymi ścieżkami z portu. 

Potocznie mieszkańcy wyspy błędnie nazywają tą wysepkę VIDOS. 

Nazwa wyspy pochodzi od imienia początkowego właściciela tej wysepki GUIDO MALIPIERI gdzie jego imię z Guido przekręcono w mowie potocznej w VIDO.

 I tak pozostało.

Ta wysepka w historii miała też inne nazwy , mi. Wyspa Pokoju , czy Wyspa Św. Stefana od kościółka Św. Stefana , który na tej wysepce możecie zobaczyć.

Dawniej na tej wyspie znajdowało się rolnicze więzienie  i dom poprawczy dla młodzieży.  

Obecnie jest to schronisko dla wielu różnorodnych ptaków , które gdzieindziej wyginęły.

W okresie lata na Vido organizowane są przez burmistrza miasta letnie obozy dziecięce pod namiotem.

Harcerze też tam przeprowadzają swoje szkolenia bo teren jest do tego idealny.

Na wysepce znajduje się też cmentarz żołnierzy z Serbii z pierwszej wojny światowej , którzy przybyli tutaj w latach 1915-1918 i powoli powymierali z powodu różnych chorób i z braku żywności . Zostali oni wygnani z ich terenów przez żołnierzy z Austrii. 

Obok cmentarza znajduje się muzeum poświęcone tym ofiarom pierwszej wojny światowej i co roku duża liczba turystów z Serbii odwiedza to miejsce.

Raz do roku odbywa się też w tym miejscu uroczystość ku czci tam zmarłych żołnierzy z udziałem władz wyspy Korfu i władz z Serbii. W tych uroczystościach uczestniczą nawet potomkowie tam pochowanych ludzi.

Pamiętam , że przed około 30 laty jeden z szejków arabskich interesował się kupieniem tej wysepki na własność . Chciał tam wybudować luksusowy hotel w latach 1980-90 , który na zasadzie umowy miał po 25 latach przejść na własność mieszkańców Korfu. 

Do porozumienia jednak nie doszło bo wielu mieszkańców Korfu nie zgadzało się ze zniszczeniem naturalnego piękna tej wysepeki.

Zdania na ten temat do dnia dzisiejszego są podzielone....

Czasami to miejsce obecnie jest zapominane i zostawiane na własny los. Tylko grupy miłośników tego miejsca starają się je utrzymać w czystości. 

Tuż przy małym porcie macie tam  restauracje by zjeść jakiś posiłek czy napić się czegoś. Nie spodziewajcie się jednak luksusowych warunków bo często to miejsce zmienia właścicieli i opinie na temat tego miejsca są bardzo skrajne. Jedni się zachwycają tym miejscem , inni srogo krytykują. Tak więc sami to sprawdzcie przed usiądnieciem tam na posiłek. 

Według mnie dobrze jest wybierając się tam zabrać ze sobą butelkę wody i jakąś kanapkę , a jak miejsce Was oczaruję pięknym widokiem na miasto korfiańskie możecie tam usiąść i napić się choćby czegoś  chłodnego .



JAK NALEŻY WYBIERAĆ MIEJSCE NA POSIŁEK NA KORFU

W czasie wakacji na Korfu wielu z Was zastanawią się jak zorganizować sobie sprawę posiłków. 



Ci którzy mają zakwaterowanie w hotelach najczęściej mają wykupione wraz z zakwaterowaniem śniadania i późne obiady.
Wtedy sprawa posiłków jest wyjaśniona . Jedynie dla ciekawości w czasie spacerów po starówce stolicy czy po bliskich Waszego zakwaterowania miejscach chcecie skosztować jakieś smakołyki lokalnej kuchni .







Na temat różnych uroczych tawern w stolicy Korfu piszę w artykule tutaj 

https://korfumojaprzystan.blogspot.gr/2017/12/urocze-tawerny-starowki-kofianskiej.html


W ostatnich latach obserwuję , że wielu z Was wybiera rodzaj wakacji na własną rękę z włąsnym wyżywieniem.

Wtedy trzeba to jakoś zorganizować . O ile chcecie w czasie wakacji sami gotować to możecie zaoparzyć się we wszystko w tutejszych super marketach na temat których piszę w moim artykule tutaj 

https://korfumojaprzystan.blogspot.gr/search?q=super+markety+

Dodatkowo w czasie zwiedzania wyspy w różnych miejscach macie możliwość zatrzymać się by coś przegryść i później późnym wieczorem zjeść główny posiłek w miejscu zakwaterowania.

Tak często robią też Grecy. W czasie dnia , w godzinach pracy jedzą coś drobnego i później po pracy w domu jedzą podstawowy posiłek. Dlatego wszędzie w Grecji znajdziecie miejsca  gdzie w godzinach przedpołudniowych możecie zakupić pyszne rożki z serem fetą (tyropita) , rożki ze szpinakiem (szpanakopita), czy różne inne zapiekanki. 



Dużą popularnością wśród wszystkich turystów cieszy się pita giros, grecki przysmak , który wszyscy powinniście skosztować. 




Wszystkie miejsca sprzedające pitę są otwierane po 12.00 , czy nawet później i tylko tam możecie z pewnością zjeść tą tradycyjną pitę z różnymi , wybranymi przez Was dodatkami , bo tam jest duży ruch, wszystko jest świeżutkie i pachnące . 

Nie decydujcie się na kosztowanie tego w restauracjach , czy tawernach , które nie mają przed tawerną miejsca z Giros na wynos, bo to będzie niewypał !!! Tam najczęściej wszystko jest przygotowane wcześniej , nawet rano i z pewnością nie smakuje tak samo jak świeżo ukrojony z obracającego się rożna soczysty giros . 



W tawernach zamawiamy posiłki gotowane, duszone, pieczone w piekarniku lub mięsa pieczone na blasze , ale wszystko to co wymaga rożna jecie tam gdzie przed tawerna jest widoczne rożno i wiadomo , że ta tawerna specjalizuje się w tego rodzaju daniach!

Jeśli chcecie wybrać tawernę na posiłek z pewnością decyzję podejmujecie biorąc pod uwage :

1) Wygląd tawerny, zapach i wygląd posiłków .
 Chcemy by tawerna była przytulna , miała grecki charakter i wygląd podawanych tam posiłków przyniągał nasze oko. Po twarzach jedzących tam ludzi możecie zrozumieć czy są zadowoleni z posiłku , który jedzą czy nie ;
Ja dodatkowo przed usiądnieciem w tawernie sprawdzam czystość toalet i zaplecza. Jeśli mogę zerknąć do kuchni to też to robię. Po prostu siadając gdzieś by zjeść idę na zaplecze i sprawdzam jak ono wygląda. Chcę być pewna, że to co zjem będzie czysto przygotowane. 
Z doświadczenia i wielu moich podróży napotkałam wiele cudownych restauracji, ktorych tylnia część mnie odstraszyła. Uważajcie na to by nie mieć nieprzyjemne przygody zatrucia po wizycie w takich miejscach!!!

2) Przystępne dla nas ceny .
 Znajdziecie tawerny na każdą kieszeń. Oczywiście w zależności od tego co płacicie będziecie mieli odpowiednią obsługę, białe obrusy, czy papierowe jednorazowe obrusy, kelnera nad sobą czy obsługę na którą bedzie trzeba trochę poczekać. Tutaj z pomocą przychodzą katalogi z cenami posiłków najczęściej umieszczone przed tawernami , które przed usiądnięciem w tawernie bez problemu możecie poczytać. Jeśli zależy Wam tylko na tym by zaspokoić głód czymś dobrym i tanim i takie tawerny też wszędzie znajdziecie . Szukajcie miejsc pełnych tubylców!!

3) Widok z tawerny.

W czasie wakacji jednak nie chcemy po prostu coś zjeść. Chcemy skosztować tutejszą kuchnię i dodatkowo usiąść w miejscu z którego będzie piękny widok na morze lub na jakiś uroczy placyk. Za to oczywiście też się płaci. Niestety w dniu obecnym za wszystko się płaci .... nawet za wspaniały widok.




 Inny rachunek zapłacicie za to samo danie w tawernie znajdującym się na tarasie z widokiem na połowę wyspy, a inny w jakiejś wąziutkiej uliczce pomiędzy kamieniczkami.

Ja bym do tego dodała obowiązkowo sprawdzenie czystości tawerny. Najlepiej tego dokonać idąc do toalety i zerkając w głab kuchni by sprawdzić czy te dwa miejsca są czyste. Z pewnością uciekajcie z miejsc gdzie kelnerzy są zaniedbani i ogólnie panuje w tawernie bałagan .  Jeśli zadowolicie się tym co widzicie spokojnie możecie siąść tam i zjeść posiłek , jeśli nie - to szukajcie innego miejsca bo z pewnością i posiłki tam podawane nie będą czysto przygotowane. 

To jest mój sprawdzony sposób , który Wam też polecam .

Poza tym jeśli jesteście w jakimś miejscu gdzie jest szereg tawern wybierajcie tą gdzie siedzą Grecy . Oni wiedzą gdzie można dobrze zjeść. 

Nigdy nie siadajcie w bezludnej tawernie , nawet z przepięknym widokiem by zamówić , np. owoce morza . To może być pierwszy stopień do zatrucia się !

W tawernach gdzie czujecie zapach pieczonego mięsa zamawiacie mięso lub dania gotowane, a nie ryby. 

Jeśli chcecie zjeść ryby , czy owoce morza trzeba wiedzieć gdzie na Korfu jest to możliwe i dobre jakościowo.

Tawerny w małych zatoczkach tuż przy przystaniach łodzi mogą Wam zaoferować świeże ryby. Tam też besiaduje dużo Greków , którzy znają te miejsca.




Znana i polecana wszystkim jest tawerna Roula w Gouvia tuż nad portem jachtów. Inna znana znajduje się w Boukari tuż nad zatoczką. 

Jesli chcecie zjeść pyszne owoce morza to ja osobiście polecam  , cudowne miejsce tawerna  VRACHOS   w miejscowości Paleokastritsa.







 Przez tyle lat mieszkając na Korfu zawsze tam zajadam się tymi smakołykami. O ile mam gości i chcę im zaoferować owoce morza to wiem , że tylko tam będą z pewnością bardzo zadowoleni o otrzymają to co trzeba.



Przy rozwoju informacji internetowej i w tym przypadku polecam Wam poszukać w internecie opinii na temat wybranej przez Was tawerny . To bardzo często bardzo pomaga w wyborze miejsca z którego będziemy zadowoleni. 
Czytajcie informacje na temat tej tawerny nie tylko te które pisze właściciel tego miejsca, ale przede wszystkich opinie klientów , którzy tam byli na posiłku!

Oczywiście poczta pantoflowa i sprawdzone przez znajomych miejsca też trzeba brać pod uwagę. 

Wszystko to pomoże nam by dobrze , smacznie zjeść na Korfu wszystko to co warto tutaj skosztować .
7 A jest co wybierać . Wspaniała grecka i korfiańska kuchnia ma wiele do zaoferowania .

 Na ten temat pisze w licznych artykułach z serii ->Kuchnia Grecka i korfiańskie przysmaki.

JAK WYGLĄDA SPOTKANIE GREKÓW W TAWERNACH

Grecy to naród, który lubi mile spędzać wolny czas i oczywiście dobrze zjeść.
Tak jak wszystkie narody południowe Grecy są bardzo towarzyscy i bardzo często spędzają wolny czas w gronie licznych znajomych czy w gronie nadal licznych  greckich rodzin i to najczęściej przy dobrze zastawionym smacznymi posiłkami stole.



Obecnie przy tak długo trwającym w Grecji kryzysie ekonomicznym te częste biesiadowanie poza domem zostało przez Greków ograniczone. Po prostu przeciętnego Greka teraz na to nie stać , ale raz na jakiś czas i szczególnie w letnie upalne wieczory takie spotkania towarzyskie w tawernach na świeżym powietrzu nadal się odbywają .
Tylko w niektórych przypadkach , gdy jest pełnia sezonu , czy sobotni wieczór  zamawia się stolik w tawernie  dla całej grupy znajomych z określeniem ilości osób i podaniem godziny w której wszyscy przyjdą.

Najczęściej zdzwaniamy się mówiąc kiedy i gdzie spotkamy się na wieczorny posiłek i ten kto pierwszy tam się pojawi zajmuje stolik czy stoliki dla całej grupy. Tak  kelnerzy mogą przygotować  i połączyć stoliki tak by całe towarzystwo siadło razem do biesiady.

Oczywiście wybór tawerny jest sprawdzony , potwierdzony dobrą opinią znajomych, czy samych osób tam ponownie przybywających.

 Grecy nigdy w ciemno nie idą do nieznanej im tawerny. 

Najczęściej początkowo gdy zasiadamy do stołu na stół przynoszone są po pierwsze sztućce, chleb, kieliszki , szklanki do wody, oliwa i ocet, butelka wody i jakaś zamówiona sałatka. 

Później kelner zapisuje zamówienie.

Nikt się nie spieszy bo spotkanie na posiłek to tylko pretekst do tego by się zobaczyć , porozmawiać , pośmiać i często przy miłej atmosferze pośpiewać. Wszyscy dużo i głośno mówią i jak to Grecy często widocznie gestykulując.
Po pewnym czasie kelner zastawia  stół zamówionymi przystawkami różnego rodzaju , które są stawiane na środku stołu i każdy swoim widelcem może coś wziąć i skosztować.

 Bardzo często wszyscy kosztują z tego głównego talerza bez przekładania na swój osobisty talerz, bo często takiego jeszcze nie ma . Dzieje się tak ze względu na to , że te przystawki podawane są od początku , a na dania główne zamawiane przez każdego osobno i podawane na osobnych talerzach trochę się czeka. Nie we wszystkich tawernach początkowo podawane są osobne mniejsze talerze do przystawek. Jak jednak takie chcecie , a nie są Wam przynszone możecie o nie poprosić.
 

Początkowo wszyscy coś podjadają czekając na swoje danie główne.

Do tego dochodzą różnego rodzaju napoje, dodatkowe porcje chleba bez którego Grecy nie mogą się obyć, czy jakaś dodatkowa porcja przystawki , która szybko znikła z talerza i nie wszyscy mieli okazję ją skosztować. Wtedy najczęściej przynoszone są dania główne , kiedy wszyscy  już coś zjedli i właściwie nie są już tak głodni.

Kiedy dania główne znikają z talerzy i talerze zaczynają być puste najczęściej kelner przychodzi i pyta się czy chcemy jakieś ciasto lub owoce. 
W niektórych tawernach małe ciasteczka wyrobu szefa kuchni są oferowanie bezpłatnie. W innych tawernach na koniec podawane są bezpłatnie małe kieliszeczki z likierem, czy bimbrem na dobre trawienie.  Wtedy przychodzi chwila zapłacenia za posiłek. Jak w Grecji organizuje się tą sprawę. 

Dawniej , jeszcze przed kryzysem kiedy duże towarzystwo miało zapłacić za posiłek w tawernie po prostu liczyło się głowy panów siedzących przy stole i dzieliło się kwotę rachunku pomiędzy nimi. Szybko i prosto.

Teraz wielokrotnie to jest robione inaczej.

Pierwszy sposób to dzielenie kwoty rachunku na głowę i każda para , czy rodzina płaci za swoje osoby. Oczywiście jeśli w towarzystwie są dzieci w wieku przedszkolnym nie są one brane pod uwagę. 

Do zmiany tego zwyczaju doprowadziła  też sprawa polityki  ostrych podatków płaconych przez obywateli w Grecji, którzy muszą pod koniec roku wykazać się dochodami i potwierdzonymi przez rachunki wydatkami . Dlatego każda rodzina często chce mieć swój osobny rachunek by umieścić go w swoim sprawozdaniu wydatkowym pod koniec roku. 




Jeśli chodzi o napiwki oczywiście nadal są . Najczęściej daje się kilka procent z kwoty rachunku lub zaokrągla się go do dziesiątek.
Ale nawet ci którzy zostawiają kelnerowi kilka euro są mile widziani.



JAK ŁOWIMY RYBY NA KORFU ?

Często pytacie się czy przylatując na wakacje na Korfu będziecie mogli tutaj łowić ryby i czy wogóle są ryby w morzu na około Korfu.




Postaram się opisać tą kwestię pod każdym kątem.

Po pierwsze mieszkańcy Korfu jako wyspiarze od wieków zajmowali się łowieniem ryb. Bardzo bogate dno morza na około wyspy powodowało duży rozwój ryb w tej okolicy. 

Wyspa Korfu od wieków znajdowała się na drodze wymiany towarowej  produktów z Azji z Europą . Mieszkająca tutaj ludność żyła przez wiele wieków z handlu , al i  ze sprzedaży złowionych ryb i  produkowanej tutaj  oliwy z oliwek.

Ryby były i są nadal jednym z podstawowych dań w jadłospisie Korfiata.

Pamiętam jak przyjechałam przed ponad 37 laty na tą wyspę bardzo podobał mi się niedzielny widok wielu łodzi mieszkańców stolicy wypływających na połów ryb w okolicach wyspy Vidos, czy w dali za zatoką Garitsa.

Mój teść też miał duża drewnianą łódz długości około 6 metrów , którą  zostawiał w konrafosie dzielącej starszą fortecę od placu Spianada.



W tym miejscu najstarsi mieszkańcy stolicy mieli i mają swoje miejsca na łodzie i to prawo należy do rodziny z dziada pradziada.

Sama też bardzo często płynęłam z rodziną na połów ryb ucząc się łowienia ryb przy użyciu tylko żyłki z wieloma haczykami ( po grecku kafisti). Na długiej żyłce na końcu był jest umieszczony ciężarek i powyżej kilka , do trzech haczyków w małej odległości. Pamiętam , jaką radość miałam kiedy rzucając to do morza łapałam  jednocześnie trzy ryby! 

To była frajda.

Oczywiście by mieć dobry rezultat trzeba było na haczykach umieszczać przynętę w postaci robaka ( tą sprawą zajmował się mój mąż lub teść) lub przygotowany poprzedniego dnia chleb wymieszany z serem fetą zgnieciony dokładnie w kuleczki.

Ryb w tym okresie było bardzo dużo i taki niedzielny połów był dla nas nie tylko zabawą , ale zapewniał też ryby na cały tydzień dla całej rodziny.

Oczywiście każda rodzina miała swoje tajemnicze miejsca gdzie zatrzymywała się na połów i często w najlepszych miejscach , tam gdzie głębokość dna się raptownie zwiększała wiele łodzi było obok siebie i wszyscy łowili dużo ryb.

 Oczywiście towarzyszyły temu rozmowy, śmiechy, nawet śpiewy i czas mijał bardzo przyjemnie. Wymienialiśmy między sobą zakąski, , czasami nawet ouzo, czy piwo schłodzone w morskiej wodzie zawieszone na głębokości w siatce i czas mijał bardzo wesoło!

Teraz tylu ryb już nie ma , ale nadal można coś złowić. Poza tym ludność wyspy nie zajmuje się już tak masowo tym sportem. Bardziej interesuje się turystyką na wyspie.

Brakuje mi teraz obrazu starych rybaków przy kontrosie , którzy przygotowywali do połowu tzw. paragadi. Była to długa żyłka z umieszczonymi na niej co kilkanaście centymetrów haczykami. Takie paragadi było przygotowane na około wiklinowych koszyków, tak by żyłka się nie poplątała. Bardzo delikatna praca wymagająca zdolności i cierpliwości. Najczęściej takie paragadi miało od 50 do 100 haczyków. 
Jak łowiono przy jego pomocy? Wieczorem rybacy płynęli na otwarte morze do ich znanych miejsc i rozpuszczali te paragadi wieszając na końcu z jednej strony kilka plastikowych pojemników, a z drugiej strony trzymając to na łodzi. Po kilku godzinach zbierano to i zbierano złowione w ten sposób ryby. W ten sposób łowiono więcej dużych ryb, które łatwiej złowić w nocy.

W wielu miejscach na około wyspy znajdziecie porty z małymi łódkami mieszkającej na wyspie ludności , która przy ich pomocy łowi ryby , czy płynie na plaże , które są niedostępne od strony lądu.

Obecnie ilość tych tradycyjnych drewnianych łodzi się zmniejszyła. Wiele zostało zastąpionych plastikowymi łodziami , które nie wymagają tak dużej konserwacji.

Dodatkowo od kilku lat wprowadzono bardzo wysoki podatek od łodzi od długości ponad 4,5 metra i tak wiele z tych dużych łodzi zostało sprzedanych . Między nimi i nasza łódź.

Mam jednak wiele wspaniałych wspomnień z tego okresu , kiedy wypływając na niedzielne połowy braliśmy moją małą córkę , która bawiła się małymi rybami , które złowione pływały w wiaderku z wodą na środku łodzi. Ten zapach ryb i morza początkowo, przyznam , nie podobał mi się. Urodzona w Lublinie nie miałam tak częstych kontaktów z morzem. Mieszkając na Korfu przyzwyczaiłam się do tego , wręcz to pokochałam!

 Dodam jednak , że do dnia dzisiejszego nie mogę znieść zapachu dużych ryb i nie oczyszczam ich . Na szczęście mąż się tym zajmuje i nawet dawniej moja mała córeczka przyzwyczajona do zapachów morza stojąc na stołeczku świetnie je oczyszczała.

Poza rybami na Korfu łowimy też mątwy. Często w lecie w różnych miejscach wieczorami przy świetle księżyca zobaczycie łodzie z rybakami trzymającymi w rękach zapaloną lampę . Ona pomaga w łowieniu mątwy na haczyki z zawieszonymi lśniącymi skrzydłami, które je wabią.

Dodatkowo co drugi rok jest urodzaj na ośmiornice i wtedy wszędzie na wybrzeżach zobaczycie rybaków, którzy siedząc szczególnie przy skalistych wybrzeżach starają się je tam złowić.


Jeśli chodzi o Was -  rybaków.




Wszędzie na Korfu łowi się ryby.

 Nawet na plażach z boku rankiem, czy wieczorem widzicie rybaków z wędkami lub z ta żyłką , którzy łowią po grecku  i łowią  ryby ! Wszyscy z Was , którzy w ten sposób lubicie spędzać czas przywieźcie ze sobą potrzebny sprzęt - przyda się.

Dodatkowo na zachodnich wybrzeżach , gdzie jest dużo skał i jaskiń są możliwości do łowienia ryb nurkując z kuszą. Oczywiście trzeba poprzednio zbadać miejsce , bo dla Waszego bezpieczeństwa nigdy nie łowimy nurkując w nieznanych miejscach!!!!

Idealnym miejscem na to są wybrzeża w Paleokastritsy , nawet z betonowego portu gdzie stoją łodzie. Mam wielu znajomych , którzy tam złowili duże okazy ryb.

Nie mówię dobrych połowów bo wśród rybaków to jest zabronione, przynajmniej tu w Grecji !!!




POGODA NA KORFU JEST ZMIENNA

Kiedy zbliża się sezon i rozpoczynacie szykować się na wakacje na Korfu wielokrotnie pytacie się mnie jaka będzie pogoda na wyspie za tydzień , dwa , czy nawet za miesiąc.




Często pytacie się kiedy w 100% będzie na Korfu piękna słoneczna pogoda. Nikt na takie pytanie nie może odpowiedzieć !!!




Przed wieloma laty , kiedy warunki klimatyczne na Korfu i właściwie na całym świecie były zupełnie inne mogłam w dużym procencie poprawności  odpowiedzieć na to pytanie. Ale to był tylko pewien procent. 

W większości przypadków jednak prognozy pogody podawane są z wyprzedzeniem TYLKO o 10 dni. 

Teraz i to jest pod znakiem zapytania bo pogoda często się na Korfu zmienia i to raptownie i na krótko.

Od kilku lat , przyznam , że nawet w lecie mam zawsze w torebce składaną parasolkę .

Na temat wielu cech pogody na Korfu piszę w moich artykułach w serii POGODA NA KORFU 

Jeśli chodzi o deszcz na wyspie obecnie nie można powiedzieć z pewnością kiedy i w której części wyspy będzie padał. 
W dni ze zmienną pogodą na jednych terenach wyspy może być pięknie i słonecznie , a na innych może padać przelotny , ale ulewny deszcz.




Często obserwuję to z mężem , kiedy kilkakrotnie w tygodniu jedziemy z domu w górach do stolicy. Bardzo często zdarza się , że przejeżdżamy przez miejscowości gdzie leje i po kilku kilometrach jesteśmy w innych gdzie nie spada ani kropla deszczu.

Deszczowe dni w 100 procentach są tylko wtedy kiedy na całej wyspie pada deszcz i to przez kilka dni. Takich dni , na szczęście , w lecie nie mamy!!! Przynajmniej do tej pory ....

Dawniej, przed 20, czy 30 laty mogłam powiedzieć , że deszcze spodziewajcie się na Korfu tylko na wiosnę czy jesienią. 
Teraz tego powiedzieć nie mogę bo nawet w upalne lato zdarzają się tutaj przelotne, bardzo ulewne deszcze, nawet burze z piorunami.



Ciekawe jest to , że w większości przypadków w ostatnich latach takie przelotne burze mają miejsce w nocy. Wtedy deszcz leje, drogi zamieniają się w strumienie , a następnego dnia o poranku wychodzi słońce i jakby nic takiego nie miało miejsca. Tylko piasek na plaży , kiedy idzie się na poranny spacer jest bardzo mokry.

Obecnie bardzo często mamy lokalne opady deszczu , krótkie , ale często bardzo intensywne. 

Są to te ulewy , które w krótkim czasie wypełniają uliczki starówki koriańskiej wodą , która sięga często kilkunastu centymetrów i dziwicie się , że widzicie takie zjawisko. Nawet dobrze zorganizowany system sieci kanalizacyjnej nie jest w stanie sprostać takim zjawiskom i w tak krótkim czasie pochłonąć tyle wody.







Pamiętam jak w tamtym roku uśmiałam się z tego , że siedząc na plaży w Acharavi w jednym miejscu my mieliśmy słońce , a nasi znajomi siedzący dosłownie 500 metrów dalej uciekli z plaży przed nagłym deszczem. Obserwowaliśmy ten lokalny deszcz z małej , jedynej na niebie chmurki nad plażą w tak bliskiej odległości i bardzo dziwiło nas to zjawisko. 



Dlatego jak wybieracie się na wakacje na Korfu zabierzcie ze sobą krem ochronny na słońce , kapelusz , okulary słoneczne , ale i parasol oraz pelerynę. I nie zapominajcie o tym , że tutaj mamy wilgotny klimat , który rankiem i wieczorem przeszywa kości.


FRIKASE - DANIE Z OWIECZKI I SAŁATY

Frikase to jedno z popularnych  dań w Grecji. 

Jest to danie,które lubią ci którzy jedzą dużo mięsa, ale i ci, którzy są zwolennikami większej ilości warzyw na ich talerzu.

Tradycyjne frikase przygotowywane jest z owieczki , ale o ile ktoś z Was jej nie lubi może być zrobione z mięsa kury, czy indyka.




Ja najczęściej robię to danie kilka razy na wiosnę bo wtedy w ogródku mamy dużo sałaty , którą nie jesteśmy w stanie zjeść mimo tego, że jako sałatkę podaję ją do obiadu i do kolacji. 

Niektóre gospodynie robią frikase z dzikimi warzywami, w Grecji nazywanymi HORTA . Osobiście ta pierwsza, tradycyjna wersja mi bardziej odpowiada. 

Do przygotowania naszego dania potrzebujemy :




- 4 do 6 porcji mięsa owieczki, najlepiej z łopatki i z kawałkami kości;

-  duże sałaty lub innego rodzaju zielonych warzyw tj. dzikie warzywa;

- 1 duża cebula pokrojona na drobno , nie zmiksowana bo według mnie zmiksowana daje gorycz potrawie;

- 3 młode cebulki też drobno pokrojone , część biała i część zielona;

- wiązankę szczypiorku drobno pokrojonego;

- oliwa z oliwek około pół filiżanki;

- o ile macie możecie też dodać do lepszego smaku kostkę z drobiu lub gotowany wywar z rosołu z kury , około jednej filiżanki;

- sól i pieprz do smaku;

- drobno pokrojony duży ząbek czosnku.



Jak to danie przygotowujemy??

Po pierwsze mięso kładziemy na dużym półmisku polewamy go oliwą i posypujemy do smaku solą i pieprzem. Nie dajemy dużo oliwy bo mięso samo w sobie ma dość dużą ilość tłuszczu.
Następnie zostawiamy to na boku by odpoczęło , a w międzyczasie przygotowujemy następne składniki. Myjemy dokładnie sałatę i kroimy ją na duże kawałki, czyli każdy liść na 3 do 4 kawałków.
Myjemy koperek i kroimy go drobniutko.

Zaczynamy proces gotowania.

Do dużego rozgrzanego garnka, najlepiej z dużym dnem wkładamy mięso i smażymy je z dwóch stron na złoty kolor.

Następnie wyjmujemy to mięso z garnka i wrzucamy do niego pokrojoną cebulę i szczypiorek tak by zwiędły , ale nie zarumieniły się . W międzyczasie drewnianą łyżką czyścimy dno garnka z tam przyklejonych małych kawałków mięsa, o ile takie są.

Później do garnka ponownie wkładamy mięso układając je na dnie i zalewamy je gotującą się wodą i rosołem . o ile taki mamy.

Przykrywamy garnek pokrywką i gotujemy wszystko na wolnym ogniu na około godzinę , oczywiście sprawdzając czy woda nie wyparowała . O ile tak to dodajemy ponownie gotującą się wodę tak by zakryła mięso.

O ile po godzinie mięso jest jeszcze twarde to gotujemy je jeszcze dodatkowe pół godziny. Mięso powinno być miękkie , gotowe do jedzenia bo dalszy proces gotowania jest bardzo szybki.




Do garnka dodajemy pokrojoną sałatę i koperek. Jest tego dość dużo, ale po przykryciu pokrywką po kilku minutach sałata zwiędnie i objętość wszystkiego znacznie się zmniejszy.

Całość dusimy do chwili gdy grubsze części sałaty są miękkie na około 15 minut . Osobiście nie gotuję sałaty długo, bo lubię kiedy część sałaty jest jeszcze bardziej twarda, ale to sprawa gustu i wyboru każdej z gospodyń.

Nasze danie jest gotowe i możemy je podać polewając całość cytryną i jedząc to z kromką chleba, tak jak to robią Grecy.

Tradycyjnie w Grecji to danie kończy się przygotowując ubite z cytryną jaja. Procedura jest bardzo prosta i robimy ja tuż przed podaniem dania na stół.

Do szklanki wlewamy trochę zimnej wody , dodajemy 1 łyżkę mąki i sok z jednej cytryny. To wszystko dokładnie mieszamy by nie było grudek z mąki.

Do miseczki dajemy  jaja i dokładnie je rozbijamy . Do tego dodajemy zawartość szklanki i wszystko dobrze mieszamy. 
Następnie zmniejszamy ogień pod garnkiem. Do filiżanki wlewamy sos z garnka i po kilku minutach dodajemy do do miseczki stopniowo, ciągle wszystko mieszając tak by jaja się nie ścieły.

Ten sosik dodajemy do garnka z mięsem wlewając go ze wszystkich stron garnka . Końcowy moment to poruszanie garnka na prawo i na lewo tak by sos się wymieszał z mięsem i nasze danie jest gotowe !!!

Osobiście sosik z tego dania bardzo mi smakuję i tak jem frikase w głębokim talerzu początkowo wypijając sosik jak zupę. 
To pyszności 😋😋😋😋😋




SMACZNEGO !!!




STARE OPUSZCZONE KOŚCIÓŁKI NA KORFU

Wszystkich przyjeżdżających na wakacje na Korfu zawsze namawiam na spacery po wyspie po szlakach górskich, drogach polnych czy gajach oliwnych. 

Tylko w ten sposób możecie wczuć się w atmoserę tej wyspy . Bo Korfu to nie tylko morze i plaża!

Spacerując polnymi drogami pomiędzy oliwkami bardzo często spotykacie ruiny starych , opuszczonych kościółków , których wnętrze mówi o bardzo bogatej ich historii.



Większość z nich jest , niestety , w opłakanym stanie i aż żal się robi , że takie bogactwo historii powoli ginie.



Większość z tych małych kościółków powstała dawno , w okresie bizantyjskich , czy w okresie okupacji weneckiej . Wtedy wyspa podzielona była na sektory i każdy z tutejszych ówczesnych szlachciców posiadał swój kawałek ziemi i ludzie mieszkający na jego obszarze pracowali na jego rzecz.

W tym okresie czasu przemieszczanie nie było tak łatwe , więc każdy z właścicieli tych obszarów na swojej ziemi starał się mieć wszystko , nawet kościółek gdzie mógł chodzić na mszę świętą w niedzielę i gdzie w wielkie święta na wyspie odprawiana była też msza święta.

Najczęściej kościół był budowany pod wezwaniem świętego , którego imię nosił włąściciel ziemi tak by w jego imieniny święcono to dostojnie na tym terenie . 
W innych przypadkach nadawano mu imię dzieci włąściciela ziemi lub kogoś z rodziny który wierząc głęboko po modlitwach wyzdrowiał po jakiejś ciężkiej chorobie.

Najczęściej w dni świąteczne po porannej mszy świętej wieczorem koło kościoła odbywał się odpust dla wszystkich mieszkańców okolicy i nie tylko. To była okazja do spotkania się rodzin, poznania ewentualnych narzeczonych itp.



Obecnie bardzo często spacerując po gajach oliwnych napotkacie takie ruiny kościółków w lepszym lub gorszym stanie . W wielu z takich kościółków zobaczycie jeszcze wiszące stare wspaniałe ikony.



Część z tych kościołów w ostatnich latach jest odnowiona przez właścicieli ziemi na której się znajdują . Są to kościoły prywatne , ale raz do roku odprawiane są tam msze święte by ponownie ludzie z okolicy tam się zebrali.








W przypadku gdy takie kościółki są w lepszym stanie i znajdują się w okolicy w której ludność interesuje się w ich odrestaurowaniu często przekazywane są one przez ich właścicieli tutejszej parafii.

I tak przy pomocy finansowej tutejszego kościoła są one odnawiane. Takich przypadków jest jednak nie za dużo.

Większość ruin tych kościołów zarasta bujna zieleń i często nawet wejść do nich już nie można.




Zdarzają się jednak przypadki , że w ruinach takich kościółków , które są nawet bez dachu i mają tylko część ołtarza nadal odprawiana jest msza święta przez  popa z okolicy przy wsparciu ludności z okolicy. 





W wielu przypadkach na jeszcze istniejących murach kościoła możecie podziwiać wspaniałe freski z dawnych lat.

Szkoda jednak , że to wszystko ginie , niszczeje w sposób nieodwracalny....