Translate

GRILLOWANE SARDYNKI I HORTA ( XORTA)

Grillowane sardynki i horta to jedno z najbardziej popularnych dań w Grecji , szczególnie na wsiach.
W okresie gdy pada deszcz i można zebrać rosnące wtedy dzikie warzywa (horta) najlepszy dodatek do takich pyszności na posiłek to ryby.




Najzdrowsze są te małe ryby tj. szprotki , czy sardynki. Są pełne OMEGA 3 , które nasz organizm potrzebuje .
Na szczęście w wielu miejscach na Korfu poza stolicą jeżdżą kilka razy w tygodniu samochody - lodówki, które sprzedają świeżutkie ryby z porannego połowu.




Tak w tych dniach wiemy , że na obiad będzie danie rybne, pyszne i zdrowe!Tym razem kupiliśmy świeżutkie sardynki, dość duże, więc idealne na grillowanie. I tak mój mężuś zapalił ogień w starym chlebowym piecu na dworze by je upiec .




Ja do tego ugotowałam zebrane raniutko chorta .




Sardynki umyte posmarowaliśmy oliwą z oliwek i na rozgrzanym popielę , już bez ognia grillowaliśmy je bez soli.





Po przewróceniu ich na drugą stronę posmarowaliśmy je oliwą używając gałązkę z oregano czy rozmarynu rosnącego obok w ogrodzie  i dopiero wtedy je solimy. Jak sól daje się od początku ryby łatwiej się rozpadają przy grillowaniu.

Po krótkim czasie sardynki były gotowe. trudno mi opisać zapach, który rozniósł się po okolicy.... nagle byliśmy szalenie głodni.
Do grillowanych sardynek i xorta podałam mój świeżo upieczony chlebek, tym razem z białej mąki, cytrynę i oliwę by polać chorta.

Bardzo proste danie, bardzo dobre i bardzo zdrowe.




Gdy po zjedzeniu tych pachnących pyszności popiliśmy to naszym domowym winem to była pełnia szczęścia....

To są te małe codzienne uroki życia w Grecji.

Gdy przyjedziecie na wakacje do Grecji, na Korfu szukajcie małych tawern gdzie możliwe jest zjedzenie tego dania.

POLECAM .

JAK WYKORZYSTUJE SIĘ ODPADY Z PRODUKCJI OLIWY ?

Jak wszyscy dobrze wiecie Grecja jest jednym z krajów południowej Europy, która produkuje dużo oliwy z oliwek.

Na temat gajów oliwnych, sposobu zbioru oliwek na Korfu dawniej i obecnie macie szereg artykułów na moim blogu.

Niektórzy z Was interesują się też tym co robimy z odpadami z produkcji oliwy.

Na terenie Grecji znajduje się dużo wytłaczalni oliwy z oliwek.
 Są one najczęściej w okolicach gdzie jest dużo gajów oliwnych by zmniejszyć do minimum odległość transportu oliwek do przetwórni. 

Korfu jest od dawnych lat producentem oliwy z oliwek. Już Wenecjanie przywieźli tutaj wenecką małą oliwkę by ją tutaj zasadzić i rozpowszechnić w celu produkcji na wyspie oliwy.

Na terenie wyspy przeważają prywatne fabryki przetworu oliwek z oliwek. Nie są one duże i nie wszystkie bardzo zmodernizowane.



Większość z nich zobaczycie jeżdżąc po drogach po Korfu. W okresie produkcji oliwy na pewno je poczujecie , bo w okolicy roznosi się niezbyt przyjemny zapach przetworzonej oliwki.

Na moje stronie w FB macie filmik pokazujący cały proces produkcji oliwy z oliwek.

Świeżutka , jeszcze ciepła oliwa prosto wytłoczona jest pyszniutka wraz z chlebem. Naprawdę pychota !!

Ale co się robi z odpadami tam powstającymi ?

Po pierwsze po oczyszczeniu oliwek z liści powstają całe góry suchych liści.



W małych przetwórniach one są tam zostawione, gniją powoli w ciągu całego roku i tak zmniejszają swoją objętość. Wielokrotnie dostajemy się do dolnej już zgniłej warstwy, która jest świetnym nawozem dla kwiatów w naszych doniczkach , czy dla warzyw sadzonych w naszych ogródkach.

Drugi odpad w produkcji oliwy to PIRINA , czyli zmielona pestka i skórka oliwki , która w czasie wirowania zostaje oddzielona od oliwy. Ta też jest gromadzona poza przetwórnią tworząc góry niezbyt mile pachnącego brunatnego proszku.



W ostatnich latach jest on bardzo często używany do ogrzewania pieców do centralnego ogrzewania w domach na wsiach . To jednak wymaga specjalnego pieca, dużego miejsca składu worków z piriną , która musi poprzednio wyschnąć rozłożona na słońcu przez całe lato. 




Nie jest to wcale łatwy proces i choć takie ogrzewanie jest o wiele tańsze nie ma wielu zwolenników. Dodatkowo utrudnia to nieprzyjemny zapach rozchodzący się w okolicy w czasie palenia tej mieszanki i tak może  być używany tylko w wolno stojących domach.

Najtrudniejszy odpad z produkcji oliwy to jest brudna pomieszaną z małą ilością oliwy woda
Niestety w wielu małych przetwórniach jest ona wypuszczana bezpośrednio do rzek tutaj znajdujących się po tylko znikomym przefiltrowaniu jej . To często powoduje , że w tych okolicach rzeki są w okresie działania tych przetwórni zanieczyszczone i nawet później po ich zamknięciu w lecie brzegi tych rzek są zniszczone przez znajdujące się w tej wodzie siarkę.

To jest największy problem tych małych przetwórni oliwek, bo filtry do filtrowania tej wody są bardzo drogie i nie wszystkie przetwórnie przeznaczają na to odpowiednia ilość funduszów.
 Z tego względu obecnie wiele z nich jest zamykanych by ochronić tutejsze środowisko.
Otwierane są większe , bardziej nowoczesne , posiadające lepsze rozwiązania dotyczące wielokrotnego filtrowania tej wody by nie zanieczyszczać środowiska. 

Dodatkowo wszystkie odpady w tych nowych przetwórniach są używane. 

Robi się z nich wspaniały kompost w specjalnych dużych betonowych zbiornikach gdzie miesza się tą brudną wodę z liśćmi, z piriną , przepłukuję się ją wodą i różnymi biologicznymi mieszkankami i dodaje się też pewien procent ziemi. Tak powstała mieszkanka po pewnym czasie jest świetnym nawozem , który jest pakowany w worki i sprzedawany rolnikom.

Jednak takich rozwiązań nadal jest za mało na wyspie , bo wymagają to dużych inwestycji i oczywiście musi się opłacać tym , którzy to robią. Na większych obszarach centralnej Grecji , np. na Peloponezie takie nowoczesne przetwórnie działają od wielu lat.

To jest jednak przyszłość przetwórni oliwy nawet na Korfu.



DWA OBLICZA WYSPY KORFU

Czytając tytuł artykułu po pierwsze przychodzi Wam do głowy różnica trybu życia na wyspie w okresie lata , czyli w okresie sezonu turystycznego i w okresie zimy kiedy wyspa wpada w letarg.

Na temat tych dwóch zupełnie innych okresów na wyspie napisałam już wiele artykułów , o tym co my tutaj robimy w zimie, jak wygląda życie towarzyskie na wyspie w zimie i w lecie,itp.

Możecie te artykuły znaleźć w serii artykułów pod hasłem ZWYCZAJE NA KORFU.

W tym artykule chcę Wam przedstawić inne spojrzenie na tą kwestię. Chcę Wam pokazać  dwa moje  oblicza tej wyspy. 

 Zakładając tutaj przed ponad 37 laty rodzinę z rdzennym Korfiatem miałam dość dużo czasu na to by obserwować różne zjawiska i życie mieszkańców tej uroczej wyspy i to z różnych miejsc. 




Obserwowałam to jako młoda matka, jako obcokrajowiec , który przyjeżdża tutaj zamieszkać na stałe, jako pracownik biura turystycznego i pracownik różnych branż turystycznych na wyspie , jako członek wielkiej greckiej rodziny na wyspie, itd. 

Dało mi to dużo możliwości do poznania tutejszej ludności , jej mentalności i sposobu ich życia w różnych okresach roku i w różnych miejscach na wyspie. Tym bardziej , że przez te wszystkie lata nie mieszkałam w jednym miejscu.

 Przez pierwsze 25 lat mieszkałam w stolicy i żyłam tak jak żyją mieszkańcy stolicy wyspy, a od 2006 roku mieszkam na stałe w górach w zupełnie innym środowisku i otoczeniu.

Mieszkając przez wiele lat w stolicy nasze życie  w lecie i w zimie miało pewne różnice.

Po pierwsze w zimie życie tutaj toczy się wolniej . Tak więc było dużo czasu na spotkania rodzinne przy obiedzie w niedzielę , na wspólną niedzielną kawusię na Listonie , na spacery po zatoce Garitsa z naszymi małymi dziećmi różnych członków rodziny. 




W okresie lata poza większą ilością godzin pracy dla wszystkich był czas na niedzielny całodzienny wypad na jakąś daleką plażę, na wieczorne przesiadywanie w tawernach przy zatoce Garitsa by zjeść wspólnie posiłek. Był też czas na łowienie ryb na otwartym morzu z dużej łodzi mojego teścia lub z brzegu z różnych miejsc w koło stolicy.






Oczywiście tak jak wszyscy mieszkańcy wyspy uczestniczyłam też w życiu kulturalnym wyspy i obserwowałam wszelkie uroczystości na tej wyspie , które zawsze odbywały i odbywają się z udziałem wielu tutejszych orkiestr. 



Kiedy pierwszy raz uczestniczyłam w obchodzie Wielkiego Tygodnia i Wielkanocy na Korfu byłam tym zaskoczona.

 Czegoś takiego się nie spodziewałam!!!

 To przechodziło moje oczekiwania i muszę przyznać , że pierwszy raz uczestnicząc z rodziną na placu Spianada w uroczystościach Wielkiej Soboty byłam tym po prostu bardzo wzruszona.





W okresie sezonu turystycznego żyjąc w stolicy miałam możliwość żyć życiem tej wyspy właściwie tak jak tą wyspę widzicie Wy , przyjeżdżając tutaj na wakacje. 





Mimo wielu godzin pracy zawsze znajdowała się okazja do tego by popływać w morzu przy cudownych plażach , czy spotkać się z rodziną lub znajomymi w uroczych tawernach w stolicy na świeżym powietrzu wieczorem kiedy nie było już upału.

Zupełnie inne życie od tego co zostawiłam i do czego byłam przyzwyczajona w kraju w moim rodzinnym mieście Lublinie.

Ten grecki sposób życia od początku jednak przypadł mi do gustu , czułam się tutaj od pierwszych chwil wspaniale, tak jakbym tutaj powinna być od początku mojego życia.

Wielką odmiana w moim życiu na Korfu była bardzo dobrze przemyślana wspólna decyzja przeniesienia się na stałe w góry w 2006 roku by tam żyć w odrestaurowanym , rodzinnym domu mojego drugiego męża.

Zdecydowaliśmy się zmienić tryb życia i żyć wolniej i bliżej natury. 

To oczywiście dało mi możliwość do poznania wielu nowych miejsc na wyspie, większą okazję do poznania życia mieszkającej na tutejszych wsiach ludności wyspy. 

Starałam się być wszędzie obecna. 

Obserwowałam i często brałam udział w zakładaniu ogrodów, w sadzeniu ziemniaków, w zbiorze oliwek, w pielęgnacji winnicy i robieniu wina . Wszystko było nowe , fascynujące i takie prawdziwe.

Mieszkając w górach miałam i mam wiele możliwości chodzić na piękne spacery po polnych drogach i po górach na co mieszkając w stolicy nie miałam okazji.

Dzięki temu na moim blogu macie tyle artykułów o tym jak żyje się w górach , na wsi korfiańskiej , jak robi się oliwę, jak do dnia dzisiejszego robimy nasze czerwone, wytrawne wino,  itp.

Wszędzie i ciągle o wszystko się pytałam co czasami wręcz męczyło ludzi,  którzy od lat pewne prace wykonują  i było to dla nich oczywiste.

Dla mnie wszystko to było  nowe i  godne uwagi. Dodatkowo miałam i mam już więcej czasu na wszystko co mnie interesuje .

Poświęciłam też więcej czasu na nauczenie się innych , wielu dań greckich , których w stolicy właściwie nie jedliśmy lub jedliśmy je tylko w tawernach. 
Nauczyłam się zbierać i jeść w różny sposób dzikie warzywa , nazywane w Grecji XORTA. 



Było i jest też więcej czasu na to by pojeździć po wyspie , po różnych cudownych miejscach w górach i nad morzem . 

 Przyznam , że wiele cudownych miejsc na wyspie poznałam latem dopiero teraz , bawiąc się z mężem w turystów na naszej wyspie. Wcześniej latem nie było na to czasu! W okresie mieszkania w stolicy w sezonie pracowałam wiele godzin , a w zimie to wyglądało zupełnie inaczej.

Ostatnio mam okazję dokładnie poznać tą wyspę i wejść nawet na najwyższy szczyt w Angielokastro , czego przyznam , wcześniej nie zrobiłam .



Zupełnie osobny rozdział mojego życia w górach to możliwość obserwowania przyrody tej wyspy w ciągu całego roku.

Ta bujna tutejsza zieleń, wiele dziko rosnących przypraw, przepiękne gaje oliwne to wielki obszar i wspaniała możliwość zdobywania wiedzy, którą w ostatnich latach ciągle poszerzam.







Obserwuje różne rośliny tej wyspy, poznaję dziko rosnące przyprawy , obserwuję  rozwój oliwek , podziwiam ich piękno w okresie gdy kwitną .  Mieszkając w stolicy patrzyłam się na to bardziej ogólnie , okiem przybysza.

 Zupełnie inaczej patrzy się na to gdy w takim otoczeniu żyje się na co dzień i otwierając rano okiennice sypialni zatapia się wzrok w falującej zieleni gajów oliwnych. 



Dla mnie to wszystko było nowe. Jako mieszkanka dużego miasta Lublina i później stolicy wyspy nie miałam z tym tak dużego kontaktu. Z chwilą gdy zamieszkałam na Korfu w górach zaczęłam mieć więcej czasu i możliwości by to wszystko samemu zobaczyć , poczuć, powąchać. 

To zupełnie inne oblicze tej wyspy.

Wielu z Was zna to z seryjnego filmu o rodzinie Durrell pokazywanym ostatnio w TV lub z wspaniałych książek Durrella o tej wyspie . Bardzo często reakcje bohaterów tego filmu i książki przypominają mi moje reakcje w okresie pierwszych lat mojego pobytu na tej uroczej wyspie. 

Korfu to zupełnie inny świat, inne życie, które ja osobiście kocham. 
Zdaję sobie jednak sprawę z tego , że nie wszystkim to odpowiada i to szczególnie na dłuższą metę. Każdy ma prawo i możliwość wybrać styl życia który do niego pasuje. 

Ja znalazłam swoje miejsce na Korfu i wpuściłam w tą ziemię moje korzenie !


JAK MIESZKAJĄ GRECY ?

W ciągu ostatnich kilku lat z wielką przyjemnością obserwuje różne polskie strony w FB dotyczace urzadzania mieszkań i dekoracji balkonów czy tarasów koło domów w Polsce.




Polacy mają gust i ostatnio dużo budują i dekorują swoje domy robiąc to z dużym sercem.

 Przez wiele lat te wspaniałe rozwiązania w domach mogli oglądać tylko w magazynach . Obecnie z chwilą wejścia do UE wiele firm zagranicznych zajmujących się wszystkim co dotyczy domu , jego urzadzenia i dekoracji jest już w kraju dostępne . Otworzono w kraju file wielu znanych na całym świecie firm zajmujących się tą dziedziną. To wszystko  bardzo często wykorzystywane jest głównie przez młodych ludzi do urządzenia ich mieszkań.

Wiele z tych mieszkań ma swój indywidualny charakter bo odpowiednio zebrane , wyszukane poszczególne elementy stanowią jedyną w swoim rodzaju całość, tworzą bardzo przytulny dom posiadający swój jedyny charakter. To wszystko jest powodem , że zastanawiam się nad tym jak można by było określić domy Greków.

Jak mieszkają Grecy?

 Czy podobną tendencję możecie zaobserwować w Grecji? 

Wydaje mi się , że nie !

Grecy mają inną mentalność. Nie przywiązują tak dużej wagi do wystroju domów. Żyją głównie na zewnątrz domów, bo pogoda temu sprzyja w ciągu wielu dni w roku. Dom dla wielu z nich jest tylko miejscem spania, jedzenia, kapieli i wszelkich praktycznych codziennych zajęć. Nawet na kawusię wolą pójść do kawiarni by tam napić się jej ze znajomymi. 

Tylko na wsiach zwyczaj picia kawy w domu z sąsiadami , czy gościem przejeżdżającym koło domu jest tutaj zachowane.

W większości przypadków życie towarzyskie w miastach toczy się poza domem. Nie tak wiele domów greckich,  tak jak nasz na Korfu jest często odwiedzanych przez liczną liczbę znajomych na biesiadę , śpiewy , czy nawet tańce.

Grecy chcą  by ich domy były praktycznie urządzone, by posiadały wszystko to co jest im potrzebne do wygodnego życia jednak za względnie przystępną cenę. 

Grecy budują domy by tam mieszkać , ale nie zajmują się tak bardzo dekoracją wnętrza.

Mieszkając w Grecji ponad 37 lat widziałam wiele mieszkań i wiele domów Greków w różnym wieku , o różnym statusie finansowym.

Nie mogę naliczyć wiele domów czy mieszkań , które zrobiły na mnie duże wrażenie posiadając swój bardzo indywidualny charakter określający mieszkańców tego wnętrza.

Oczywiście domy bardzo bogatych Greków są luksusowe, urzadzone bardzo starannie , ale najczęściej pod okiem jakiegoś architekta wnętrz , a nie indywidualnej inspiracji właścicieli, zgodnie z modą i dzisiejszymi rozwiązaniami .
Wiele domów starszego pokolenia jest urządzonych bardzo klasycznie , ale o dziwo , w wielu nie ma odpowiedniego ogrzewania, więc w zimie trzeba siedzieć dobrze ubranym.

Na temat tego jak ogrzewane są domy i mieszkania w Grecji piszę tutaj :

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/jak-na-korfu-ogrzewamy-w-zimie.html

Te domy i mieszkania najczęściej urządzone raz pozostają tak do końca ich życia. Nie mówi się tutaj o zmianie mebli, czy zmianie dekoracji. 

To co jest najważniejsze dla Greczynki to by dom był czysty i by pachniał chlorem!!!

Tylko w  przypadku gdy coś zupełnie się zepsuje zostaje zastępowane czymś nowym .  Łazienek , tych dzisiejszych , z tymi wspaniałymi rozwiązaniami w tych domach nie zobaczycie!
Tylko młodzi ludzie w Grecji starają się by ich domy posiadały swój indywidualny charakter i były nowoczesne. Ale i to nie jest tak bardzo powszechne , to nie to co obserwuję w Polsce.

Tutaj młodzi ludzie zakładając rodzinę i budując dom chcą ładnie , ale po pierwsze praktycznie urządzić swój dom , ale nie za wszelką cenę. Więcej uwagi zwracają na możliwość częstszych wakacji, lepszego życia towarzyskiego na co dzień niż na to by w domu mieć droższą i piękniejszą dekoracje. 

To oczywiście może wynikać z zupełnie innego stylu życia w Grecji, gdzie żyje się więcej na zewnątrz. Grecy nie przywiązują  takiej dużej wagi do pięknej dekoracji balkonu , bo na nim tak często nie siedzą mając pod nosem plażę , czy placyk z wieloma kawiarenkami gdzie czekają na nich znajomi.
Jak jeździcie po Grecji , po wioskach i różnych wyspach zaobserwujcie, że większość bardzo pomysłowych balkonów i tarasów koło domów jest własnością obcokrajowców , którzy tam zakupili dom i przyjeżdżają do Grecji na wakacje.

Sama często nad tym się zastanawiałam w pierwszych latach mojego pobytu na Korfu kiedy widziałam piękne duże domy bez jednego kwiatka na werandzie, bez stolika uroczo udekorowanego by napić się kawy w domu. 

To dla wielu Greczynek , szczególnie tej starszej generacji , jest zbyteczny wydatek mimo tego , że często wymaga tylko chęci i jakiegoś pomysłu.
Te same Greczynki urządzając domy do wynajęcia zwracają na to uwagę, bo goście coś takiego chcą. Dla nich samych to nie ma tak dużego znaczenia.
Najciekawsze domy w Grecji zobaczycie na wsiach i to najczęściej tych na wyspach. Stare , kamienne , odrestaurowane domy z surowymi wręcz wnętrzami przyciągają oko. Jedyna ich dekoracja to błękit morza i nieba greckiego.

Oczywiście o ile te domy nie mają dobrej izolacji i sprawnie działającego systemu centralnego ogrzewania według mnie nie są do pozazdroszczenia. Na upalne letnie dni tak , ale nie na stałe mieszkanie w zimie kiedy za oknem może nie być tak zimno , ale pada często deszcz i  wieje wiatr.

Dodam jeszcze , że w Grecji bardziej liczy się dusza, gościnność i otwartość do gościa , a nie to jak  dom jest udekorowany. 

W Grecji znane jest powszechnie powiedzenie , że  W DOMU ZAWSZE JEST MIEJSCE DLA DOBRYCH LUDZI. 

Nawet jeśli jest ciasno i pomieszczenia są małe tutaj mogą być zorganizowane wspaniałe spotkania Greków z muzyczką i śpiewem. Na takich spotkaniach mogą siedzieć dosłownie jeden na drugim , ale to nie ma znaczenia . Liczy się ciepła atmosfera i pozytywne nastawienie do życia każdego z gości. To czy będzie siedział przy prostym drewnianym stole lub przy luksusowo udekorowanym stole z białym obrusem i srebrnymi sztućcami nie ma dla Greka znaczenia. Tutaj liczy się człowiek i jego serce , a nie dobra materialne. 

Przyznam też, że bardzo często w tych bardzo prostych, bardzo ubogich, ale bardzo czystych domach greckich spotyka się najciekawszych ludzi....



SŁONECZNA ZIMOWA NIEDZIELA NA LISTONIE

Ulica Liston to najbardziej znane i najbardziej popularne miejsce na korfiańskiej starówce. Ta ulica żyje swoim życiem o każdej porze roku.
W okresie lata od wczesnych godzin rannych do późnych godzin wieczornych jest pełna przybywających tutaj turystów.

A jak to wygląda w lecie zobaczcie na moim filmiku tutaj

https://www.facebook.com/korfumojaprzystan/videos/632991870434799/

 Mieszkająca na wyspie ludność gubi się w tym tłumie obcokrajowców.




Zupełnie inaczej wygląda to w zimie. W słoneczne , zimowe niedziele jest to miejsce spotkań nie tylko mieszkańców stolicy , ale mieszkańców całej wyspy.
W godzinach rannych jest tutaj pusto. Tylko kelnerzy przygotowują stoliki, sprzątają w około stolików oczekując późniejszego ruchu.

Około godziny 10.00 to miejsce budzi się do życia.

W wielu miejscach możecie zobaczyć zaspanych Korfiatów , którzy czytając poranne gazety piją powoli swoją pierwszą kawę. 


Inni przychodzą z myślą zajęcia stolicka dla znajomych , którzy po zakończeniu mszy świętych w tutejszych kościołach przyjdą wszyscy jednocześnie na Liston i rozpocznie się gonitwa w poszukiwaniu wolnego stolika.
A wygląda to tak jak na moim filmiku tutaj

https://www.facebook.com/korfumojaprzystan/videos/165255397715090/



Tutaj w piciu kawy towarzyszy nam wiele gołębi, które karmione przez tubylców ciasteczkami zasiadają wręcz przy stoliku.



Po godzinie 11.30 do godziny 14.00 Liston jest pełny ludzi. 




W tym miejscu spotykają się znajomi, czy całe rodziny na poranną niedzielną kawę. Dzieciaki bawią się na placu Spianada pod okiem rodziców lub jeżdżą na rowerkach po ulicy Liston. 
Wszędzie można spotkać znajomych . Dodatkowo jak się wie gdzie każdy znajomi lubi siedzieć i pić kawę pewne jest , że tam go zastaniemy , tak jakbyśmy umówili się na spotkanie.
W tej części stolicy spotkacie nie tylko mieszkańców stolicy. Często w południe dojeżdżają tutaj mieszkańcy pobliskich wiosek by fajnie spędzić czas z kawą ze znajomymi w tym uroczym miejscu.

W takie zimowe, słoneczne niedziele, których na Korfu mamy wiele wszyscy siedzą tutaj na słońcu i wygrzewają się jak koty jego promieniami .

Po 14.00 ta ulica zaczyna pustoszeć , bo wszyscy idą do domów na obiad . W zwyczaju Korfiatów jest to , że przy niedzielnym stole spotyka się cała rodzina. Na szczęście nawet przy długotrwałym kryzysie ten zwyczaj nie zaginął.

Po południu i wieczorem w tym miejscu spotkacie najczęściej głównie mieszkańców stolicy. 



Wieczorami w zimie jest jeszcze chłodno i wilgotno , więc wszyscy gromadzą się pod podcieniami i to często przy działających tam grzejnikach. O tej godzinie w tym miejscu zastaniecie głównie młodzież i głównie studentów tutejszego uniwersytetu.




NAJSTARSZY W GRECJI SKLEP Z TYTONIEM JEST NA KORFU

Korfu do wyspa z bardzo bogatą historią, gdzie na każdym kroku możecie odkryć coś ciekawego.

Spacerując po starówce  korfiańskiej ulicą Nikiforou Theotoki na pierwszym skrzyżowaniu uliczek idąc w kierunku nowszej fortecy na dół spotykamy po lewej stronie niepozorny mały sklep.



W środku małego sklepiku wypełnionego paczkami różnych papierosów często spotkacie pana Nikosa. 

To jest najstarszy w Grecji sklep z tytoniem działający w dniu dzisiejszy.



Został założony przez ojca pana Nikosa Agathos w 1941 roku i do dzisiaj zapewnia wszystkim palaczom , że w centrum miasta mogą zakupić swoje papierosy.

Później przez wiele lat prowadził go Pan Nikos , a teraz kiedy on przeszedł na emeryturę sklep przejęła jego żona. 

Jest to jeden z rodzinnie prowadzonych sklepów na Korfu.

Pan Nikos mimo tego , że jest emerytem przesiaduje tam wiele godzin by towarzyszyć jego żonie w sprzedaży tytoniu i papierosów. Myślę jednak , że wieloletnia praca w tym miejscu nie pozwala mu oddalić się od tego tak ukochanego przez niego miejsca. 

Tym bardziej , że jest to często miejsce spotkań wielu znajomych , rdzennych Koriatów, szczególnie rówieśników Pana Nikosa.


Jak będziecie spacerować po starówce zobaczcie to miejsce.

Wielu z Was robi sobie tam zdjęcia nie wiedząc o tym, że jest to jedno z bardzo historycznych miejsc w stolicy.

DZIKIE WARZYWA ( XORTA, HORTA) I CIGARI

Grecja jest Rajem na ziemi pod wieloma względami. Mamy tutaj lazurowe morze , cudowne słońce w wiele dni roku i bogatą różnorodną przyrodę.
Poza gajami oliwnymi, drzewami cytrusowymi mamy też możliwość jeść wszystko to co oferuje Matka - ziemia prosto z własnego ogródka i nie tylko. 
Chodząc na spacery po górach i polach możemy zbierać własne zioła i dzikie warzywa. Trzeba tylko chcieć i wiedzieć gdzie i co i  w jakim terminie zbieramy. A tak one wyglądają na moim filmiku tutaj:
https://www.facebook.com/korfumojaprzystan/videos/861933110912066/UzpfSTE0MjU5Mzk0NzA5ODExNTE6MjU2NzUwODY5NjgyNDIxNw/

Okres zimy na Korfu z dużą ilością deszczu to zdecydowanie okres zbioru dzikich warzyw i dzikich szparagów. Na temat dzikich szparagów macie artykuł w pierwszej części mojego blogu tutaj 

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/dzikie-zielone-szparagi-na-korfu.html

Teraz chcę Was zapoznać z dzikimi warzywami, które w Grecji nazywa się  HORTA .



Wielu z Was przyjeżdżając na wakacje do Grecji zajada się tymi rarytasami. Są pachnące, pyszne i bardzo zdrowe. 

By je przygotować potrzeba po pierwsze je zebrać i wiedzieć które to są. Po drugie trzeba ucinać korzonki i podciąć krzyżowo grube łodygi. Następnie trzeba je bardzo dobrze umyć płukając je przynajmniej w 5 wodach, a właściwie w tylu by wyjęte z wody nie zostawiały absolutnie na dnie zlewu ziemi.

Następnie gotujemy w dużym i wysokim garnku wodę.
 Solimy ją i dodajemy do niej stopniowo te horta, które w oczach zmniejszają swoją pojemność. 

By je ugotować równomiernie najlepiej jest przykryć garnek nie pokrywką, ale dobrze pasującym do wielkości garnka odwróconym talerzem tak by wszystkie xorta równocześnie się ugotowały. 
Nie przykrywamy je przykrywką bo stracą intensywny zielony kolor!!!

Gotujemy je przynajmniej do chwili ponownego wrzenia wody. Ja gotuję je przez około 15 minut bo lubię by były chrupiące i nie tak miękkie . To jednak sprawa gustu każdego z nas.



Tak ugotowane xorta są gotowe do jedzenia polane oliwą z oliwek i sokiem z cytryny. Najczęściej jemy je z dodatkiem gotowanych ziemniaków , cukinii i sera FETA. 


W okresie postu można je konsumować z laganą i pastą z ikry (taramosalata ) na temat których pisze artykuły  tutaj 


https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2018/02/lagana-moj-przepis-z-ciemna-maka.html






Ponieważ w okresie zimy mamy bardzo dużo horta staram się przygotowywać je na różne sposoby tak by nam się nie znudziły.
Niektórzy z naszych znajomych śmieją się , że w okresie zimy "pasiemy się ", bo właściwie co drugi dzień jemy te dzikie warzywa.

Jeden z ciekawych sposobów przygotowania ich to robienie CIGARI (TSIGARI). 

Potrzebujemy do tego dania :
- siatkę dzikich warzyw;
-  duże cebule pokrojone w pasemka;
- koperek ;
- origano , sól i pieprz do smaku;
- szczyptę cukru ;
- oliwę z oliwek.

Na Korfu najczęściej robimy to na czerwono dodając pokrojone pomidory czy łyżkę przecieru pomidorowego.

Do dużego płaskiego garnka wlewamy trochę oliwy i smażymy na niej cebulkę na złoty kolor.


Następnie dodajemy do tego gotowane na kilka minut we wrzącej wodzie horta, koperek, origano , sól i pieprz. Wszystko dusimy na wolnym ogniu pod pokrywką. 

Ja , jak sami widzicie dodaję od razu przecier pomidory i pokrojony w kawałeczki pomidor.


Po kilkunastu minutach takiego duszenia nasze danie jest gotowe.

W okresie postu dodaję też do tsigari (cigari) różnego rodzaju ugotowany groch tak by danie było bardziej syte i by zmienić trochę wygląd i smak cigari.




W ten sposób mają za podstawę dania dzikie warzywa mam kilka dań różnego rodzaju. Wszystkie są smaczne i pełne witamin.

Osobiście bardzo lubię jeść te gotowane horta ze smażonymi lub duszonymi wszelkiego rodzaju małymi rybkami. Takie połączenie to normalny Raj w gębie !




W kraju nie macie możliwości jeść tej pyszności . Jeśli chcecie przygotować trochę ponowne danie możecie zamiast horta używać zamrożony szpinak. To też jest ciekawa propozycja dla domowników.

SMACZNEGO.

PUBLICZNA PLAŻA MON REPO W STOLICY

W czasie wakacji na Korfu obowiązkowo trzeba odwiedzić stolicę wyspy z jej piękną starówką i słynną ulicą LISTON.

Często jednak upały i myśl o chodzeniu po wąskich uliczkach starówki w południe kiedy żar leje się z nieba odtrasza Was od tej myśli.

Można to zorganizować !

W południe kiedy jest bardzo gorąco możecie poplażować się w różnych miejscach koło stolicy.

Jednym z takich miejsc jest publiczna plaża MON REPO.




Znajdziecie tą plażę bardzo łatwo . Znajduje się ona pomiędzy posiadłością Mon Repo i zatoką Garitsa z charakterystycznym młynem .

W czasie odwiedzania stolicy można w godzinach rannych zobaczyć cudowne KANONI , później posiadłość MON REPO, a wracając jednokierunkową szosą do stolica można zatrzymać się na południowe plażowanie na plaży MON REPO. W ten sposób po południu możecie na spokojnie pochodzić po starówce po kawusi na Anemomilos przy młynie....

Ta publiczna plaża została przed kilkoma laty w zupełności odrestaurowana i obecnie stanowi bardzo ciekawe miejsce na plażowanie i kąpiel w stolicy.

Wejście na plaże jest bezpłatne.

Na dość dużym terenie przy morzu pod dużymi drzewami macie cień , a tuż nad morzem leżaki do opalania się. Możecie , choć nie jest to obowiązkowe , zamówić sobie coś do picia u przechodzącego kelnera.




Macie też koło morza fajny barek z muzyczką gdzie można posiedzieć i mile spędzić czas.



W lecie , najczęściej w niedziele organizowane są obok małe przyjęcia urodzinowe dzieciaków tak by połączyć kapiel w morzu z jedzeniem jakiegoś tortu czy lodów.

Plaża jest wysypana piaskiem i ma kilka mętrów piasku w morzu. W ten sposób jest to idealne miejsce do zabawy nawet dla małych dzieci. 

Ci z Was , ktorzy nie umieją pływać by wejść do wody muszą zaopatrzyć się w specjalne buty , bo głębiej dno wysłane jest kamieniami. Możecie też popłukiwać się wodą z prysznica tam znajdującego się.



Charakterystyczne molo na tej plaży to dodatkowe miejsce do plażowania dla niektorych z Was. Na końcu molo macie schody którymi możecie wejśc do głębokiej wody i wykapać się w morzu. Na końcu molo chłopcy bardzo często wskakują do wody by się popisywać.



W południe w centralnej części plaży działa restauracja gdzie możecie dobrze i smacznie zjeść posiłek. 
Dania są różne mięsne i rybne do wyboru i osobiście polecam to miejsce , bo sama często z tej kuchni korzystam kiedy przyjeżdżam na tą plażę z moimi wnukami.






W lenie wieczory na tej plaży często odbywają się wesela w towarzystwie gwiazd.

Dodatkowo w dni z pełnią księżyca możecie tutaj posłuchać wieczorem dobrej muzyki , to już jednak odpłatnie.

O ile myślicie o wynajęciu hotelu czy apartamentu przy pomocy booking.com lub airbnb.gr w stolicy Korfu powinniście z pewnością brać pod uwagę plażowanie w tym miejscu.

Wielu z czytelników mojego blogu już to zrobiło w porzednich latach i z tego co do mnie piszą są bardzo zadowoleni z tego wyboru.

Na moim fimiku w FB na mojej stronie możecie zobaczyć jak ta plaża na żywo wygląda tutaj

https://www.facebook.com/korfumojaprzystan/videos/2126821630892928/

PS. Obecnie na początku roku 2024 mówi się o tym, że plaża najprawdopodobniej zmieni właściciela (osobę wynajmująca ją od burmistrza miasta), więc co i jak będzie jeszcze nie wiemy. 
Poza tym dowiedziono braku statyczności dużego mało przed plażą i bardzo możliwe, że będziecie ono zlikwidowane ku wielkiemu oburzeniu mieszkańców stolicy.  Miejmy nadzieję, że do sezonu ta sprawa się pozytywnie wyjaśni.