Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ryby. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ryby. Pokaż wszystkie posty

RYBA PIECZONA W PIEKARNIKU

 Grecja to kraj otoczony morzem z bardzo długą linią brzegu morskiego i duża liczbą wysep. Na około całej Grecji w morzu możecie macie możliwość łowić różnego rodzaju ryby i owoce morza.

Grecy to naród, który je bardzo dużo ryb i to w bardzo różny sposób.

Na ten temat piszę Wam w moim artykule tutaj

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2018/02/korfiacy-jedza-duzo-ryb.html

Wszyscy przybywający na wakacje do Grecji zajadają się tutejszymi rybami siedząc najczęściej nad morzem w jakiejś tawernie. Można tutaj delektować się rybami grillowanymi, duszonymi w różnych sosach, lub smażonymi - każdy wybiera to co mu najbardziej smakuje.

Osobiście uwielbiam wszystko co pływa i w tygodniowym jadłospisie u nas w domu mamy przynajmniej 3 razy w tygodniu ryby lub owoce morza.



Wielkim udogodnieniem dla wszystkich mieszkańców wyspy jest możliwość kupowania świeżych,  z codziennego połowu ryb od rybaka, który jeździ co drugi dzień po wioskach w górach na Korfu  i sprzedaje ryby wszystkim tym, którzy tam mieszkają. On dosłownie podjeżdża pod nasz dom i tak świeżutkie ryby z samochodu - lodówki trafiają do naszej kuchni i później bezpośrednio na nasz stół. To jest bardzo istotne, że nie musimy jeździć po świeże ryby do stolicy, ale ryby przyjeżdżają do nas!

Jak wcześniej powiedziałam ryby można przyrządzić do jedzenia w różnorodny sposób. Jest jednak jeszcze jeden, bardzo szybki i prosty sposób przyrządzenia ryb różnej wielkości o którym warto jest wiedzieć.

Wiele osób uważa, że najsmaczniejsze są ryby grillowane, ale wymagają one odpowiedniego miejsca do grillowania, węgla czy drewna, kominka, czy grilla na zewnątrz domu. Potrzebny jest też czas na przygotowanie tego wszystkiego do grillowania. Dodatkowo tak grillowane ryby  często, jak się je trochę więcej potrzyma na ogniu wysychają i tracą na smaku. Jak nie macie grilla na zewnątrz możecie grillować w domu w kuchni w piekarniku posiadającym grill. Takie jednak grillowanie w domu powoduje roznoszenie się po całym domu zapachu, który trudno usunąć. Jeśli mamy grill na zewnątrz domu to w zimie przy wietrze, zimnie czy deszczu przygotowując te ryby można łatwo się przeziębić. W lecie kiedy są szalone upały trudno jest wytrzymać dodatkowy żar z grilla. Tutaj pokażę Wam wyjście z tej sytuacji. Mam na to łatwy i szybki sposób by przygotować ryby w Waszym piekarniku w kuchni w domu.

Mówię tutaj o rybach wielkości dłoni czy nawet większych rybach o wadze ponad 2kg. Te większe trzeba jednak ukroić poprzecznie  na kilka centymetrów głeboko by upiekły się wszędzie równocześnie.

Przygotowujemy nasze ryby oczyszczając je i myjąc dokładnie pod bieżącą wodą. Solimy je kilkanaście minut przed pieczeniem. Przygotowujemy mieszaninę z oliwy z oliwek, z oregano i z pieprzem. Dobrze mieszamy tą mieszaninę by dobrze się połączyły jej składniki. Nagrzewamy piekarnik do 200C .

Przygotowujemy dużą głęboką blachę  i układamy w niej folię kuchenną tak by jej brzegi unosiły się do góry i zbierały na rogach. Do tak powstałej jakby mniejszej blachy wkładamy nasze ryby nasączone pędzelkiem przygotowaną mieszaniną z oliwą, a na około na blachę wlewamy kilka szklanek wody.






Wkładamy je do piekarnika i z chwilą gdy ryby będą upieczone z jednej strony wyjmujemy je z piekarnika i obracamy ostrożnie na druga stronę tak by nie przedziurawić folii i by woda nie dostała się do powstającego z ryb sosiku. Wkładamy je ponownie do piekarnika i jak są gotowe przygotowujemy dodatkowo oliwę z oregano i cytryną by je polać.

W ten sposób pieczone ryby są soczyste wewnątrz, dobrze upieczone i smaczne dokładnie tak samo jak grillowane. W ten jednak sposób nie mamy w domu dymu, ani zapachu, łatwo się wszystko czyści i myje i ryby są przepyszne.


Na obiad najczęściej je jemy z zebranymi w naszej winnicy dzikimi warzywami ( po grecku XORTA), z różnymi sałatkami lub innymi dodatkami.





Tak przygotowane ryby są bardzo smaczne i o wiele zdrowsze od smażonych. Bo my unikamy jeść dużo smażonych ryb i smażymy czasami tylko te malutkie, które w całości z przyjemnością chrupiemy. Większe ryby przygotowuje w powyżej opisany sposób.

Sądzę, że wiele gospodyń szybko zaakceptuje wyżej opisany sposób przyrządzania ryb, bo jest szybki, łatwy i nie zostawia wiele do mycia.

SMACZNEGO !!!

GRECKIE DANIE NARODOWE I SKORDALIA


Dwa razy do roku w całej Grecji roznosi się wszędzie  zapach czosnku.

Są to szczególne dni z tym kraju : 25 marzec - dzień świętowania niepodległości greckiej , bo 25 marca w 1821 roku rozpoczęło się greckie powstanie i walka o wyzwolenie Greków z ponad 400 okupacji tureckiej. Drugi dzień to Niedziela Palmowa - tydzień przed Wielkanocą. 
Wszyscy w te dni moją odstąpić od długiego, 40 dniowego postu i mogą jeść potrawę z dorsza i SKORDALIA. To tak jak barszcz z uszkami z grzybami w Polsce na wigilię - wszyscy którzy mogą to robią i to jedzą. 

Grecy lubią kontynuować narodowe tradycje - to prawda. 

W  te dni przypada normalnie post i nie powinniśmy jeść niczego co ma krew. Ogólnie jednak przyjęło się, że w te szczególne dwa dni wszyscy jedzą dorsza i  SKORDALIA. Na to pozwala kościół prawosławny by zmniejszyć niebezpieczne skutki bardzo długiego postu. To jest jeden z greckich zwyczajów, które oczywiście i Korfiacy szanują i przestrzegają. 

To danie rybne jest proste, bardzo smaczne, oczywiście jak ktoś lubi czosnek.

By to przygotować potrzebujemy :



- kilka dużych ziemniaków ( liczymy 3 średniej wielkości na osobę plus 3 dodatkowe na skordalia) ;
- kawałki dorsza ( świeżego małego lub porcje solonego , wymoczonego w wodzie na 24 gordziny filety dużego dorsza)'
- oliwę z oliwek;
- dużą główkę czosnku;
- 2 cytryny;
- sól i pieprz do smaku.

Po pierwsze przygotowujemy dorsza . Jak jest świeży to kroimy go na duże porcje. Jak jest to filet zasolonego dużego dorsza kroimy go na porcje, wkładamy do garnka z wodą i przez 24 godziny trzymamy go w wodzie by pozbyć się nadmiaru soli zmieniając w rybie. Wodę w garnku zmieniamy 3-4 razy.


Obieramy ziemniaki i gotujemy bez solenia !!!  Kiedy ziemniaki są mniej więcej miękkie dodajemy do garnka z ziemniakami dorsza i gotujemy to do chwili gdy ryba jest ugotowana i ziemniaki miękkie.
Dorsza można przygotować na różne sposoby. Wiele z nich znajdziecie na mojej stronie dając hasło RYBA.

Poza dorszem gotowanym bardzo popularny jest dorsz smażony w cieście. Przepis na takiego dorsza podam później.

Dlaczego jednak w całej Grecji tego dnia jemy właśnie dorsza? Od dawnych lat była to najtańsza,  powszechnie dostępna ryba suszona i solona co zapewniało, że nie psuła się. Ta właśnie ryba mogła być spożywana przez wszystkich mieszkańców Grecji, nawet tych mieszkających daleko od morza. Nadmienię, że obecnie taki dorsz wcale nie jest tani, ale to inna sprawa.

Wracając jednak do naszego dania - gotowanego dorsza z ziemniakami. Kiedy ziemniaki się gotują obieramy czosnek , który poprzednio dla ułatwienia obierania  moczymy w wodzie.
Przy pomocy miksera przygotowujemy skordalia.

Jak robimy SKORDALIA ?



Do miksera wrzucamy czosnek, zalewamy go 1 filiżanką oliwy z oliwek  i miksujemy. Następnie dodajemy sok z jednej i pół cytryny, dwa - trzy ziemniaki i dolewamy filiżankę wody z garnka w którym gotowaliśmy dorsza z ziemniakami, dla smaku. Wszystko powinno stanowić jednolitą konsystencję, która powinna lać się powoli z łyżki. Następnie do smaku  dodajemy pieprz i sól.

Na talerzu podajemy gotowane ziemniaki i  kawałek dorsza . Wszystko polewamy SKORDALIA  i dodatkowo sokiem z cytryny i oliwą z oliwek. Można też jako dodatek zrobić sałatkę z czerwonych buraczków - pyszności .

 Nie muszę chyba dodawać, że to danie jest bardzo zdrowe i odgania wszystkie choroby i nie tylko !!! 
W każdym domu najczęściej małżeństwo ustala , że będzie je jadło razem by nie było problemu ze snem w tym samym łóżku - rozumiecie??? 

 Wydechy są czasami wręcz wybuchowe ! Ale to pychota! Osobiście uwielbiam to danie, ale następnego dnia jestem gdzieś w gajach oliwnych, na wolnym powietrzu by zapach czosnku mnie opuścił. 

Smacznego ......

PS . Jak nie chcecie następnego dnia pachnieć czosnkiem po posiłku umyjcie dobrze zęby i zjedzcie trochę listków  pietruszki - pomaga.

WĘDZONA SARDELA LUB SARDYNKI .

Wędzona sardela lub sardynki to ukochane meze dla smakoszów tsipouro lub ouzo.  Jest to przysmak którego nikt nie odmówi o każdej porze roku. 



Pasuje bardzo dobrze do tsipouro po spacerze w zimowe , chłodne dni. Jednocześnie jest to idealny dodatek do ouzo w letnie , upalne wieczory, kiedy siadamy ze znajomymi na werandzie. 

W upalne dni organizm nasz często odwadnia się, spada nasze ciśnienie i czujemy się trochę dziwnie. Wtedy najlepiej jest zjeść coś słonego by dojść do siebie. 

Najszybszy sposób na to to solone chipsy. W czasie prowadzonych przez wiele lat przeze mnie wycieczek po wyspie często one ratowały niektóre panie, które wręcz mdlały w związku ze spadkiem ich ciśnienia.
Inny szybki sposób dojścia do siebie to duży kawałek greckiej FETY.

Osobiście w takie bardzo upalne dni lubię połączyć pożyteczne z czymś bardzo smacznym, czyli z wędzonymi sardynkami .

Od kilku lat sami robimy w domu ten rarytas by zawsze mieć go w lodówce na wypadek gdy w domu pojawią się nie zaplanowani goście, a takich przypadków jest dość dużo. 

Na wsiach korfiańskich mamy obecnie dużą wygodę z zakupem świeżutkich ryb z porannego połowu od przejeżdżających po wioskach swoimi samochodami - lodówkami rybaków. Dwa razy w tygodniu możemy w ten sposób zaopatrzyć się w ryby tuż koło domu. 

Często ryba z porannego połowu w południe trafia od razu do piekarnika, czy na patelnię. 
Zawsze oczekuję na świeżutkie sardynki lub sardelę i to tą która jest większa. Jak jest wyjątkowo duża i bardzo świeża zawsze kupuję większe ilości. Tą szybciej i łatwiej się czyści.

Jak rozpoznajemy bardzo świeżą rybę ? 

Musi być twarda , mieć czyste wyraźne oko i brzuszek w całości. Jak widzicie trochę popękanych brzuszków i krew to ich nie kupujcie!

Część zakupionych ryb zamrażam w zamrażalniku w sposób opisany w moim artykule tutaj

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2018/07/jak-przechowujemy-ryby-w-grecji.html

O ile wynajmujecie apartamenty na Korfu i macie swoją kuchnię możecie też coś takiego robić by jeść co drugi dzień smaczne ryby zakupione np. na rynku , czy w pobliskim sklepie rybnym.
Często zakupioną rano rybę jemy bezpośrednio tego samego dnia , a z przynajmniej  jednego kilograma sardynek robimy rybki wędzone.

Procedura jest dość żmudna i wymaga cierpliwości, dużej cierpliwości! 

Najbardziej uciążliwe i długotrwałe jest dokładne oczyszczenie ryb i przygotowanie ich do wędzenia. 



Ja z mężusiem przygotowuję 1.5 kilograma takich rybek w ciągu jednej godziny.  W czasie takiej pracy myślimy o końcowym rezultacie by wytrwać do końca czyszczenia tych ryb!

Po pierwsze trzeba ostrożnie oderwać główki i wyciągnąć z wnętrza żołądek i jelita tak jak pokazuję na zdjęciach.














Następnie bierzemy każdą rybę w dłonie i otwieramy ją przesuwając po niej kciuk w przód i w tył. W ten sposób zaczyna być widoczny kręgosłup ryby, który trzeba usunąć odrywając go od ryby , ale zostawiając ogonek ryby z jej filetem.




Tak to na końcu wygląda. 




Najtrudniejszą część naszej pracy mamy za sobą !!!

Potrzebny jest nam pojemnik , najlepiej szklany taper z pokrywką.
Układamy w nim ryby warstwami skórka na dół, jedną warstwę i druga na krzyż. 



Następnie solimy ją grubą solą. Tak robimy do chwili gdy wszystkie rybki znajdą się w pojemniku.



Posypujemy je dokładnie na górze solą, zamykamy i wkładamy do lodówki na 24 godziny.
Następnego dnia wyjmujemy rybki z pojemnika na durszlak i obmywamy je pod bieżącą wodą z soli. 
Układamy je ponownie w pojemniku w sposób jak poprzednio - krzyżowo. 

Zalewamy całość octem dobrej jakości, zamykamy i ponownie wstawiamy do lodówki tym razem na pół dnia.

Wyjmując je później z lodówki zobaczycie, że rybki się wybieliły.



Wtedy przygotowujemy mieszankę zapachową.

Tutaj warianty są różne, bo każdy stosuje te zapachy, które bardziej mu smakują. 

Wszyscy jednak do marynaty muszą dodać : 
- oliwę z oliwek w ilości takiej by przykryła wszystkie rybki;
- pół łyżeczki pieprzu;
- utartą na grubej tarce marchewkę;
- garść ulubionych przypraw.

Może to być tymianek , bazylia lub oregano , każdy wybiera to co lubi. 

Miksujemy to wszystko razem i podlewamy tym warstwy ryb podnosząc je płaską dużą łyżką. 

Wszystkie ryby muszą być pokryte tą marynatą by dobrze wszystkie ryby nabrały odpowiedniego zapachu i smaku.

Tak przygotowane rybki w zamkniętym pojemniku wstawiamy do lodówki i już następnego dnia są gotowe do jedzenia 😋😋😋




SMACZNEGO.


PS. Słone oliwki też są naszej roboty ! Jak je przygotowujemy piszę w artykule tutaj:

GRILLOWANE SARDYNKI I HORTA ( XORTA)

Grillowane sardynki i horta to jedno z najbardziej popularnych dań w Grecji , szczególnie na wsiach.
W okresie gdy pada deszcz i można zebrać rosnące wtedy dzikie warzywa (horta) najlepszy dodatek do takich pyszności na posiłek to ryby.




Najzdrowsze są te małe ryby tj. szprotki , czy sardynki. Są pełne OMEGA 3 , które nasz organizm potrzebuje .
Na szczęście w wielu miejscach na Korfu poza stolicą jeżdżą kilka razy w tygodniu samochody - lodówki, które sprzedają świeżutkie ryby z porannego połowu.




Tak w tych dniach wiemy , że na obiad będzie danie rybne, pyszne i zdrowe!Tym razem kupiliśmy świeżutkie sardynki, dość duże, więc idealne na grillowanie. I tak mój mężuś zapalił ogień w starym chlebowym piecu na dworze by je upiec .




Ja do tego ugotowałam zebrane raniutko chorta .




Sardynki umyte posmarowaliśmy oliwą z oliwek i na rozgrzanym popielę , już bez ognia grillowaliśmy je bez soli.





Po przewróceniu ich na drugą stronę posmarowaliśmy je oliwą używając gałązkę z oregano czy rozmarynu rosnącego obok w ogrodzie  i dopiero wtedy je solimy. Jak sól daje się od początku ryby łatwiej się rozpadają przy grillowaniu.

Po krótkim czasie sardynki były gotowe. trudno mi opisać zapach, który rozniósł się po okolicy.... nagle byliśmy szalenie głodni.
Do grillowanych sardynek i xorta podałam mój świeżo upieczony chlebek, tym razem z białej mąki, cytrynę i oliwę by polać chorta.

Bardzo proste danie, bardzo dobre i bardzo zdrowe.




Gdy po zjedzeniu tych pachnących pyszności popiliśmy to naszym domowym winem to była pełnia szczęścia....

To są te małe codzienne uroki życia w Grecji.

Gdy przyjedziecie na wakacje do Grecji, na Korfu szukajcie małych tawern gdzie możliwe jest zjedzenie tego dania.

POLECAM .

CO ZOBACZYCIE W MORZU NA OKOŁO KORFU?

Wakacje na Korfu, to dla wszystkich z Was po pierwsze plaża i  morze.




Wyspa ma wiele walorów , jest bardzo zielona , zróżnicowana terenowo, są tutaj góry, doliny, plaże różnego rodzaju i wielka historia którą widzicie na każdym kroku. 

To co jednak najbardziej  Was zachwyca to po pierwsze lazurowe morze na około wyspy, cudowne, różnorodne plaże i to co kryje woda morska na około wyspy.

Morze na około Korfu, czyli Morze Jońskie  jest jeszcze wspaniałym miejscem do łowienia ryb. 

Na temat tego jak łowimy ryby na Korfu napisałam czytajcie w innym moim artykule tutaj :

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2018/05/jak-owimy-ryby-na-korfu.html

A na temat moich przygód w czasie łowienia ryb czytajcie w moim artykule tutaj :

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2018/08/moje-przygody-na-morzu-korfianskim.html

W tym artykule chcę Wam powiedzieć o niektórych niespodziankach, które możecie mieć pływając łodzią na około wyspy....

Bo jak często podkreślam morze trzeba szanować i jeśli nawet wybieracie się sami jakąś łódką by popływać koło wyspy uważajcie gdzie pływacie, sprawdzajcie dno morza przed nurkowaniem , czy skokami do wody oraz nie pływajcie w morzu bardzo daleko od od brzegu. 

Urodzona w Lublinie nie miałam sama wiele wspólnego z morzem poza corocznymi wakacjami nad polskim morzem. Nie znałam morza z bliska tak jak je znają rybacy czy żeglarze.

Przyjeżdżając na Korfu weszłam w rodzinę, która z dziada pradziada w chwilach wolnych lubiła łowić ryby. Od kilku pokoleń rodzina posiadała dużą drewnianą łódź (8 metrów długości), którą w soboty czy niedziele przy dobrej pogodzie wypływała na połowy ryb.W ten sposób rodzina lubiła spędzać czas. Tak więc chcąc, czy nie musiałam się do wielu sytuacji związanych z morzem przyzwyczaić.

Zawsze jednak podkreślano mi, że morze to nie zabawa i wypływając łodzią na morze trzeba po pierwsze upewnić się,  że będzie dobra pogoda.
Po drugie trzeba zapewnić na łodzi wszystkim uczestnikom wycieczki kamizelki ratunkowe!
Sprawdzamy też czy mamy wodę do picia, nakrycia na głowę i olejki do ochrony skóry przed słońcem. Tylko w ten sposób możemy rozpocząć podziwianie morza korfiańskiego.

A jest co podziwiać !!

Wybrzeża Korfu są bardzo urozmaicone i dno morskie na około wyspy też. Jeśli płyniecie łodzią od zachodniej strony wyspy macie możliwość oglądać kryształowe dno morskie, wielokrotnie małe jaskinie i wysokie skały na wybrzeżu. To jest idealne miejsce do rozwoju wielu ryb. Wielokrotnie możecie tam zobaczyć stada ryb chowające się w jaskiniach przed słońcem. 

Dla rybaków to też Raj łowienia dużych ryb kuszą, bo takie duże ryby tutaj możecie spotkać.

W ciągu ostatnich lat na Korfu pojawiły się też w dużej ilości żółwie Kareta-Kareta znane z wyspy Zakinthos. 

Teraz i na Korfu je mamy!!!

 Na wielu piaszczystych plażach zachodniego wybrzeża znajdziecie specjalnie oznaczone i chronione gniazda z jajami tych żółwi. Nie zdziwcie się , że pływając wybrzeżem spotkacie tam jakiegoś żółwia. Trzeba więc ostrożnie płynąc by jakiegoś żółwia nie zranić ani nie zabić. Więc oczy otwarte !

Wielokrotnie w czasie opływania wyspy możecie też spotkać cudowne delfiny , które pływają stadami . Jak włączycie na łodzi muzyczkę to często podpływają bliżej do łodzi , bo lubią bardzo słuchać muzyczki. Jednak uważajcie delfiny odstraszają ryby. Jeśli chcecie łowić ryby to wabienie delfinów nie jest wskazane . Trzeba wybierać co chcecie delfiny czy ryby.

Jedna z czytelniczek mojego blogu poinformowała mnie , że opływając wybrzeża wyspy w okolicach Sidari spotkała fokę, która miała ochotę bawić się z nimi . Szalona niespodzianka i coś czego z pewnością rodzinka czytelniczki nigdy nie zapomni.

Przed kilkoma laty w zimie w okolicach Liapades znaleziono na wybrzeżu kilka wielkich zdechłych wielorybów. Oczywiście sprawa została zbadana przez specjalistów. Mówiono o tym , że one musiały gdzieś zabłądzić, prawdopodobnie chore. Jednak to oznacza, że na głębokich wodach koło Paleokastritsy gdzie 400 metrów od wybrzeży rozpoczynają się głębiny Morza Jońskiego te ssaki żyją !

Na temat rekinów w morzu koło wyspy pisze w innym artykule tutaj:
https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2018/08/rekiny-na-korfu.html
Poza wszystkim co żyje w morzu na około wyspy możecie też podziwiać dno morza korfiańskiego.

W wielu miejscach jest ono bardzo bogate w różnego rodzaju roślinność i o ile chcecie możecie uczestniczyć w nurkowaniu w różnych miejscach na wyspie. Informacje na ten temat dostaniecie w lokalnych biurach w osadach turystycznych w których jesteście zakwaterowani.

Poza tym w starym porcie w stolicy jest możliwość popłynąć na wycieczce statkiem ze szklanym dnem, który płynie w okolice wysepki Vido i tak jest okazja "na sucho" oglądać dno morskie w tej okolicy.

Jak sami widzicie morze korfiańskie kryje wiele niespodzianek, które na Was wszystkich tutaj czekają .....


MOJE PRZYGODY NA MORZU NA OKOŁO KORFU

W ciągu ponad 40 lat życia na Korfu miałam okazję przeżyć różne przygody związane z  morzem na około Korfu, czyli z Morzem Jońskim.




Jako Polka z Lublina dawniej morze kojarzyło mi się z wakacjami  i plażami w Międzyzdrojach, Łebie czy Sopocie. 
Zawsze lubiłam ryby , ale spotykałam je na stole już upieczone czy  gotowe do jedzenia. Jeśli nawet w czasie wakacji gdzieś w plenerze przynosił do domu ryby mój starszy brat, zapasjonowany w łowieniu wszelkiego rodzaju ryb, to moja mama zajmowała się przygotowaniem ich do jedzenia.

 Ja nigdy nie mogłam znieść zapachu świeżych ryb i czyszczenie ryb zawsze omijałam i do dzisiaj omijam.
Kiedy przed wieloma laty przyjechałam na Korfu i weszłam w rodzinę korfiańską , która z dziada pradziada pasjonowała się łowieniem ryb musiałam się do tego dostosować lub przynajmniej przyzwyczaić do częstego zapachu świeżych ryb w domu.

Mój teść posiadał od pradziadka dużą drewnianą łódź w porcie koło starszej fortecy i bardzo często cała rodzina wypływała na kilkugodzinne połowy ryb w okolice wyspy Vido lub na otwarte wody koło zatoki Garitsa.







Ja początkowo patrzyłam się na to tylko z lądu. Nie lubiłam tego zapachu ryb , ani robaków które były przynętą dla ryb, ani ośmiornic pełzających po dnie łodzi.

 Wszystko to było dla mnie obce.

Jednak z biegiem lat zaczęłam i ja z rodziną wypływać na niedzielne połowy ryb , które trwały dłużej i był to jeszcze inny , nowy dla mnie sposób spędzenia poranków w niedzielę , kiedy nie pracowałam.
Często pływaliśmy naszą łodzią by łowić ryby. Mnie, by mi się  zbytnio nie nudziło rodzinka zostawiała na molo w Mon Repo bym tam się opalała i wykąpała i po południu wszyscy razem wracaliśmy do domu.

Mam jednak kilka takich "wypadów" na ryby  o których nigdy nie zapomnę.

Pamiętam , kiedy raz wypłynęłam z mężem na połów ryb w towarzystwie naszej małej córeczki , która miała kilkanaście miesięcy i siedziała w łodzi przy wiaderku wypełnionym małymi rybami i bawiła się nimi. 

Tego dnia morze było spokojne i mieliśmy szczęście trafić na dużą ilość ryb , które w bardzo krótkim czasie wypełniły dno całej łodzi. Były to ryby różnego rodzaju , ale było ich bardzo dużo.Były też między nimi piękne duże złotawe ryby i śmiałam się, że to te zaczarowane złote ryby z bajek....  Zastanawiałam się nad tym czy powinnam powiedzieć moje trzy życzenia 😁

 Łódź zaczęła pogłębiać się w wodzie i zdecydowaliśmy się wrócić do portu dla naszego bezpieczeństwa mimo tego, że ciągle łowiliśmy nowe ryby. To był wspaniały połów. Wszyscy rybacy w porcie oglądali naszą łódź z zachwytem i oczywiście cała rodzina i wielu naszych znajomych miało świeże ryby do jedzenia przez cały tydzień.




Innego dnia po południu mimo tego , że prognoza pogody mówiła o prawdopodobieństwie przelotnych deszczów na Korfu zdecydowaliśmy się popłynąć na popołudniowy połów ryb koło wyspy Vidos. 
Łowiliśmy ryby przez około godzinę i nagle zobaczyliśmy , że nad starówkę nadciągają czarne chmury. W ciągu minuty pogoda się zmieniła. Morze się wzburzyło , zaczęło padać i wysokie fale zaczęły pokrywać nasza łódź. 
Ja osobiście byłam tym przestraszona i mimo tego , że port przy fortecy wydawał się być tak blisko zajęło nam dużo czasu by do niego dopłynąć.
 Oczywiście łódź wypełniła się wodą, która musiałam wylewać, my byliśmy przestraszeni i zmarznięci do kości. Nigdy tego dnia nie zapomnę !!! 

Tak jak zawsze mówił mój teść : "Morze należy szanować "

Inną przygodę miałam w czasie połowów kiedy mąż wyłowił wielką ośmiornicę , która zaczęła pełzać do dnie łodzi w moim kierunku!!! Strasznie się przestraszyłam i powiedziałam , że jak tej ośmiornicy nie wyrzuci to jak wskoczę do wody. 

Mąż wybrał mnie , a nie ośmiornicę..... Później wielokrotnie mówił , że nie mógł mi tego wybaczyć, ale nie miał innego wyboru.

Często pytacie się czy na Korfu mamy rekiny ?!!

Więc mamy !!! Oczywiście nie w dużej ilości , ale są . Często przypływają one za statkami rejsowymi i tutaj błądzą. 
Pamiętam kiedy raz z połowu ryb mąż przyniósł mi do domu małego rekina złowionego na otwartym morzu w okolicach Kassiopi.

 Był on 1.5 metra długości , miał bardzo ostre zęby i szalenie szorstką skórę. To jest jedna z sił rekina , który może dotykając ofiarę skaleczyć ją swoją skórą. Oczywiście nie odbyło się bez fotografii rekina na blacie naszej kuchni. Wszyscy koledzy męża przychodzili by go zobaczyć  i nie odbyło się bez uczty zjedzenia posiłku z tej wielkiej ryby. Ugotowałam wspaniałe bourdetto i przyznam się Wam , że mięso rekina jest bardzo smaczne. Oczywiście sama go nie pokroiłam . Pojechaliśmy do sklepu z piłą by go pokroić na kawałki . Z głowy zrobiłam wspaniałą zupę rybną. Część pokrojoną w plastry upiekliśmy na rożnie , ale dla mnie najlepsze było burdetto z rekina .

Innym razem wypłynęliśmy w morze dużą łodzią motorową naszego kolegi. Tym razem byliśmy na zachodniej stronie  wybrzeży wyspy. Na łodzi mieliśmy radyjko i w czasie opływania wybrzeża poza podziwianiem okolicy słuchaliśmy muzyczki.
W pewnym momencie na około łodzi zaczeły pojawiać się delfiny. Było ich dużo !!! Płynęły razem z nami i najwidoczniej nasze towarzystwo im odpowiadało bo zostały z nami na dłuższy czas. Kolega wytłumaczył nam , że to nie nasze towarzystwo , ale muzyczka którą delfiny lubią. 

Przed dwoma laty płynąc dużą łodzią spotkaliśmy na morzu dużego żółwia Kareta - Kareta. Temperatura wody w morzu ciągle się podwyższa i obecnie nawet na Korfu , które jest bardziej na północy obecnie spotykacie te duże żółwie. 
W ostatnich latach na wielu piaszczystych plażach zachodniego wybrzeża wyspy te żółwie składają swoje jaja . Te miejsca są specjalnie oznaczone i chronione przez wszystkich.

To co osobiście bardzo lubię na Korfu to kąpiel w towarzystwie ryb.
Bardzo często w czasie porannej kąpieli w różnych miejscach na wyspie pływam w towarzystwie małych rybek, które skaczą na około mnie i wręcz pływają pomiędzy  palcami moich rąk.
W lecie mogę pobawić się z rybkami pływając przy plaży w Acharavi. Ale z tym zjawiskiem spotkacie się tylko raniutko kiedy morze jest ciche i spokojne. 
Przez wiele lat , jeszcze mieszkając w stolicy spotykałam się z tymi rybkami w czasie porannych kąpieli przy Mon Repo. Raniutko kiedy morze było spokojne i nie było jeszcze dużo ludzi w morzu można było spotkać się z tym zjawiskiem.

Pamiętam jak przed laty jeden znajomy z Anglii przyjechał do nas na wakacje i nie chciał pływać w morzu. Kiedy spytałam się go dlaczego powiedział mi , że boi się pływać w morzu bo w tutejszym morzu pływa dużo ryb, których on się boi. 

Tego rodzaju przygody możecie przeżyć na Korfu w czasie wakacji na tej wyspie.

Wynajmując łódź na Korfu nie zapominajcie jednak o tym, że:  MORZE TRZEBA SZANOWAĆ !!


Dla wielu z Was pływanie w  morzu  na około Korfu to niesamowita atrakcja i z pewnością będziecie o tym często wspominać powracając do kraju.


PIECZONA PRZEKŁADANKA RYBNO - WARZYWNA

Grecy jedzą bardzo dużo ryb i przygotowują je w różny sposób.
Wiele przepisów na dania rybne możecie znaleźć na moim blogu pod hasłem RYBA .

Teraz chcę Wam zaproponować jeszcze inny przepis na rybę , a dokładnie na małe rybki takie jak szprotki itp. U mnie w kuchni małe rybki królują przez cały rok. Nie tylko ze względu na to, że są bardzo zdrowe i posiadają dużo OMEGA 3, ale po prostu bardzo nam smakują.
Z tego względu staram się je przygotowywać w różny sposób tak , by nam się nie znudziły i przynajmniej raz jak nie dwa razy  w tygodniu znajdowały się na naszym stole.

Czasami śmiejemy się, że jedząc tak dużo ryb pokryjemy się łuskami. 
Dzisiaj proponuję pieczoną przekładankę rybno - warzywną.




W lecie kiedy co drugi dzień mąż przynosi mi z ogrodu koszyki w wieloma warzywami chcę je wykorzystać do robienia smacznych i pachnących potraw, poza duża ilością wkładaną do zamrażalnika na cała zimę. 

Przepis na tą rybną przekładankę jest prosty i szybki do wykonania.

Uwielbiam takie dania , bo nie trzeba długo w kuchni siedzieć by je przygotować i można mieć więcej czasu w lecie na plażę i kąpiel w morzu , czy na siedzenie z książką na werandzie popijając zimny napój.

By przygotować to danie dla 4 osób potrzebujemy :

- 1/2 kg rybek , najlepiej szprotek;
- 4-5 dużych ziemniaków obranych w cienkie plasterki;
-  2 duże cebule pokrojone w cieniutkie plasterki;
- 5 dużych pomidorów pokrojonych w plasterki;
- origano , sól, pieprz;
- posiekana pietruszka;
- dużą cukinię pokrojoną w plasterki;
- oliwę z oliwek zmiksowaną z kilkoma ząbkami czosnku.

Rybki oczyszczamy , odłączamy główki i czyścimy z jelit.
Smarujemy pireks oliwą z oliwek. Układamy na dnie plasterki z ziemniaków, a na nich w szeregu rybki.



Następnie kładziemy plasterki cebuli i pietruszkę. To wszystko przykrywamy plasterkami pomidorów i dodajemy sól, pieprz i oregano.

Pod koniec wszystko polewamy oliwą z oliwek zmiksowaną z czosnkiem.

 Nie dajemy dużo oliwy , ale tylko tyle by każdy pomidorek miał jej trochę. Wody nie dodajemy, bo warzywa wypuszczą soki i tak ziemniaczki ugotują się w tych zapachowych , smacznych sokach.



Jeśli macie z ogródka dużo  cukini można też ją dodać pokrojoną w plasterki pod pomidorami . 

Tak przygotowana przekładankę wkładamy na około godzinę do piekarnika rozgrzanego do temperatury 180C. 

Wyjmujemy z piekarnika po sprawdzeniu, czy ziemniaczki na spodzie się upiekły.

Jeśli lubicie chrupiące, pieczone plasterki ziemniaków możecie zmienić kolejność układanych produktów. Możecie na dnie poukładać ryby, na nich plasterki pomidorów czy innych warzyw a na wierzchu poukładać plasterki ziemniaków. Piekąc to w ten sposób upieczone ryby są soczyste, a ziemniaki chrupiące.



To samo danie możecie przygotować z filetem z ryb lub nawet większymi rybami w całości. Po prostu rybę położoną na dnie przykrywamy dokładnie warzywami i pieczemy bez przykrywania wszystkiego folią kuchenną. Tak upieczona ryba nie wysycha w czasie pieczenia, jest soczysta i pełna zapachów warzyw. 



To danie najczęściej podaję z pokrojonymi w plasterki ogórkiem posypanym solą i polanym winnym octem. 

Jest to świetne danie na upalne dni letnie. Jest lekkostrawne, szybkie do przygotowania i bardzo zdrowe.

SMACZNEGO !!!



JAK PRZECHOWUJEMY RYBY W GRECJI

Powszechnie mówi się, że Grecy uwielbiają jeść wszystko to co pływa.
Ryby to nieodłączny składnik znanej na całym świecie zdrowej greckiej kuchni.




Jeśli ktoś mieszka nad morzem i jeszcze ma znajomego rybaka sprawa jest jasna. Je na co dzień świeżutkie ryby prosto z morza.

Wielu Greków zajmuje się łowieniem ryb by w ten sposób mile spędzić czas i dodatkowo przynieść do domu ryby na obiad.




Jak jest w przypadku osób , które mieszkają z dala od morza i lubią jeść ryby.

Pierwszy sposób to kupowanie ryb mrożonych w supermarkecie . Tam macie duży wybór ryb filetowanych i gotowych do gotowania bez problemu ich obierania i czyszczenia.

W Grecji na każdym kroku mamy sklepy rybne oferujące świeżutkie ryby z porannego połowu. W każdej okolicy są też otwarte rynki z warzywami, rybami i owocami morza. Od rana te sklepy są pełne klientów, smakoszy rybnych dań.

Duże ryby są dość drogie i najczęściej kupujemy je na szczególne okazję w przeddzień obiadu, by je upiec na ogniu .



Jak jednak można zorganizować sobie jedzenie świeżutkich ryb na co dzień ? 

Najbardziej popularne w Grecji są małe ryby tj. szprotki , które smażymy, pieczemy  lub przygotowujemy na różne sposoby . 




Opisuję różne  przepisy na dania z rybami na moim blogu w serii artykułów z hasłem RYBY.

Jam am szczęście mieszkać w górach na Korfu gdzie 3 razy w tygodniu rybak przywozi świeżutkie ryby. Tak możemy je jeść w ciągu całego roku i to bardzo często.


Kiedy jednak jest pełnia księżyca i ryb się nie łowi ?

Na to jest też sposób ! 
Trzeba odpowiednio je zamrozić!!

Nauczyła mnie tego moja pierwsza teściowa, od której dowiedziałam się wiele tajemnic kuchni greckiej.

Kiedy możemy kupić świeżutkie ryby w dużej ilości możemy je zamrozić tak by były dobre i smakowały jak świeżutkie o każdej porze.

Mówię tutaj o małych rybkach , które zakupione oczyszczamy z głowy i jelit i wkładamy do plastikowych woreczków BEZ PRZEPŁUKIWANIA ICH Z SOLONEJ WODY. Woda powinna przykrywać ryby.

Te woreczki wkładamy do jeszcze innego większego plastikowego woreczka dla pewności  i umieszczamy je w zamrażalniku na półce z rybami. W ten sposób jesteśmy spokojni , że woda w nich znajdująca się nie rozleje się po zamrażalniku i kolejnego dnia możecie każdy woreczek łatwo oddzielić od drugiego mając poszczególne porcje rybne.




Ja z doświadczenia wiem, że by przygotować małe rybki dla nas dwojga potrzebuję 14-16 rybek średniej wielkości , po 7 dla każdego.  To jest ilość wystarczająca by dobrze zjeść i by się nie przejeść oczywiście z jakimiś dodatkami , np. sałatki.

Poza tym w ten sposób grupując rybki w woreczkach wiem na ile osób mam ryby w zamrażalniku w przypadku gdy nagle mam niespodziewanych gości.

Kiedy nawet godzinę przed obiadem chce wyjąć i przygotować ryby z zamrażalnika jest to możliwe. 

Wyjmuje woreczek z rybami z zamrażalnika i umieszczam go w pojemniku z wodą. By przyspieszyć proces odmrażania można po prostu wyjąć gałkę lodową z ryb z woreczka i bezpośrednio pod kranem z zimną wodą odmrażać. Tu jest cała tajemnica tego sposobu. Ryby są zamrożone z morską wodą i po rozpuszczeniu się lodu znajdującego się na około ryb one są jeszcze zamrożone i odmrażają się ostatnie. 

W ten sposób tuż przed ich przygotowaniem mamy je odmrożone i ze wszystkimi składnikami odżywczymi .

Oczywiście to jest sposób na przetrzymywanie ryb gdy nie możemy ich mieć prosto z morza.

Często w czasie wakacji zatrzymujecie się w różnych tawernach nadmorskich i nie tylko i zamawiacie małe rybki , które tutaj w Grecji nazywamy GAWROSZ. Często są to tawerny na odludziu z małą liczbą stolików. 

Czy jest możliwe posiadanie małych ilości tych świeżutkich ryb na każde zamówienie ? Czy codziennie są udane połowy ryb? Czy możecie zjeść takie rybki gdy jest pełnia księżyca? 

Na te pytania WAM powyżej odpowiedziałam , bo w każdej restauracji czy tawernie zawsze są jakieś porcje małych ryb w zamrażalniku w woreczkach czy specjalnych małych plastykowych pojemnikach. 

Świeżutkie i te tak zamrożone mają ten sam smak. 

Jest to lepszy i bezpieczniejszy sposób trzymania świeżych ryb na spożycie w ciągu kilku dni od trzymania ich w lodówce do chwili spożycia. Bo ten ostatnio wymieniony sposób jest częstszą przyczyną zatrucia rybą.



DORSZ SMAŻONY W CIEŚCIE NA DWA SPOSOBY

Korfiacy jedzą dużo ryb. Dorsz to jedna z bardzo popularnych ryb , które zobaczycie na greckim stole.  

Dlaczego tak się dzieje ?

Dawniej kiedy nie było prądu i lodówke w wielu miejscach w Grecji w dużej części lądu ludzie by jeść ryby musieli je jakoś przechowywać. Najlepszy sposób to było suszenie ryb i tak dorsz suszony i solony był najlepszym rozwiązaniem.

Dorsza w Grecji je się na wiele sposobów. Wiele z nich opisuję w moich artykułach. 

Najczęściej spotykany sposób jedzenia dorsza to odsolenie go i gotowanie i jedzenie z ziemniakami i skordalia . Dokładny opis tego macie w innym artykule tutaj:
https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2020/03/greckie-danie-narodowe-i-skordalia.html

By urozmaicić dania rybne można dorsza też smażyć obtoczonego w cieście. W ten sposób jemy tego samego dorsza , ale inaczej.

Najczęściej podaję go z jakimiś gotowanymi warzywami i oczywiście ze skordalia.



To danie proste i szybkie. 

W dzisiejszych supermarketach możecie kupić filety z dorsza . 

Osobiście wolę solonego dorsza w całości, bo w czasie odsalania i gotowania nawet kości ryby dodają mu smaku. Taki dorsz pokrojony i odsolony w wodzie przez 36 godzin można w woreczkach plastikowych schować do zamrażalnika , o ile porcji jest za dużo na dany dzień. 

By przygotować danie z dorszem obliczamy ile kawałków potrzebujemy podać. Po pierwsze przygotowujemy kawałki dorsza , które na kilka minut wrzucamy do wrzącej wody w której gotujemy do naszego dania ziemniaki .

Następnie przygotowujemy ciasto, które jest mieszaniną i piwa. O ile nie macie w domu piwa to możecie dodać do mąki wodę i jedną łyżeczkę sody kuchennej. Efekt jest podobny. 



Dajecie kawałki dorsza  do tego gęstego ciasta, wyjmujecie widelcem i smażycie na dobrze rozgrzanym oleju na złoty kolor.




O ile w domu są dzieci i nie lubią ryb, można je trochę "oszukać".

Po prostu podgotowanego dorsza rozrywamy na drobniutkie kawałki lub wręcz miksujemy i to łączymy z tym gęstym ciastem.



Następnie łyżką wkładamy małe ilości na rozgrzaną patelnię. W ten sposób tworzą się małe klopsiki , świetne nawet do jedzenia ich ręką - co dzieciakom często bardziej się podoba. Wiem to z własnego doświadczenia! Takie klopsiki są bardzo chrupiące i dzieciaki to uwielbiają .





W dwóch przypadkach po usmażeniu układamy rybę na papierze kuchennym by nadmiar tłuszczu został przez papier pochłonięty.

Otrzymujemy w ten sposób chrupiące, smażone pyszności !!!

Smacznego.

KORFIACY JEDZĄ DUŻO RYB !

Grecja to kraj otoczony morzem. To kraj , który posiada bardzo długą linie brzegową i bardzo dużo wysp. To jeden z powodów, które decydują o tym, że w jadłospisie Greka jest bardzo dużo ryb i owoców morza.
Korfu to jedna z największych wysp greckich i oczywiście jej mieszkańcy jako typowi wyspiarze jedzą dużo ryb.
Na szczęście na około wyspy można nadal złowić wiele gatunków ryb. 

Na centralnym rynku w stolicy wyspy codziennie dostaniecie różnorodne, świeżutkie ryby.

Ceny są tutaj trochę wyższe od tych , które znajdziecie w Atenach, bo niestety jako miejsce bardzo turystyczne ceny na wszystko  są tutaj wyższe.



Na szczęście nie tylko w stolicy możecie kupić świeże ryby. W wielu miejscowościach na terenie całej wyspy są sklepy sprzedające ryby. 

Przykładowo w bardzo popularnej miejscowości północnej części wyspy jaką jest Acharavi macie też sklepik z rybami w którym i ja czasami się zaopatruje w ryby.

Nie mówię tutaj o rybach mrożonych, które w dużej ilości oczywiście możecie zakupić w licznych super marketach na terenie całej wyspy.

Kiedy w 2006 roku przeprowadziliśmy się na stałe w góry zastanawiałam się gdzie będę kupować świeżutkie ryby, bo bardzo często je jemy.

Odpowiedz dostałam bardzo szybko. 

Na terenie wyspy jest wielu dostawców ryb, którzy sprzedają je jeżdżąc po oddalonych od stolicy wioskach i osadach turystycznych specjalnym samochodem - lodówką. 
Przyjeżdżają tutaj o określonej godzinie w określone dni i tak każda gospodyni może sobie zorganizować danie rybne u siebie w domu.

W ten sposób i ja w górach trzy razy w tygodniu mam możliwość kupić świeżutkie ryby, które później trafiają prosto na patelnię lub do garnka.

Nie ma problemu z przewożeniem ryb, ani troski o odpowiednią temperaturę siatki z rybami przez kilka godzin. Bo w lecie , w czasie upałów jak jedziemy do stolicy to nawet w samochodzie z klimatyzacją ryby powinny być w specjalnych opakowaniach z lodem.  Na szczęście nie mamy takiego problemu i jemy ryby kiedy tylko chcemy.

Wszyscy Grecy uwielbiają ryby pieczone na grillu. W lecie, siedząc na werandzie można sobie takie ryby upiec i zjeść na kolację czy obiad z jakąś sałatką.




Ja osobiście uwielbiam szprotki duszone 



Przepis na nie podaję tutaj 

https://korfumojaprzystan.blogspot.gr/2017/12/szprotki-duszone-z-czosnkiem.html

Poza tym przynajmniej raz na dwa tygodnie jemy ryby smażone, mniejsze czy większe. Te również z dodatkiem sałatki sezonowej z naszego ogródka.




To co wszyscy na wyspie uwielbiają jeść w ciągu całego roku to smażone szprotki, które tutaj nazywamy GAWROSZ.

Ja osobiście uwielbiam je łączyć w lecie z gotowaną cukinią lub fasolką z NASZEGO ogródka i młodymi ziemniaczkami ...pychota !!!




Na Korfu często jemy ryby i to w różnorodny sposób przygotowane.

Typowo korfiańska potrawa rybna , bardzo ostra w smaku to Burdetto .




 Przepis na tą rybę podaje tutaj 

https://korfumojaprzystan.blogspot.gr/2018/01/burdetto-tradycyjne-danie-rybne-na-korfu.html

Dodatkowo na wyspie jemy w różny sposób dorsza. 

Jeden z ciekawszych przepisów na danie z dorszem to dorsz gotowany podawany z pasta z ziemniaków i czosnku - po grecku skordalia. Jest to narodowe danie greckie jedzone w specyficznych dniach w Grecji , ale nie tylko.




Przepis na to podaję tutaj 

https://korfumojaprzystan.blogspot.gr/2018/01/greckie-rybne-danie-narodowe-ryba-i.html

Nie mogę zapomnieć o zupie rybnej, którą tutaj jemy głównie w zimie i to w specyficzny sposób przygotowaną.




Przepis na ta grecka zupę rybną znajdziecie tutaj 

https://korfumojaprzystan.blogspot.gr/2018/01/zupa-rybna-i-ryba-z-warzywami.html

Korfiacy to wyspiarze i wielu z nich to amatorzy czy zawodowi  rybacy. 

Wielu mieszkańców wyspy ma własne mniejsze czy większe łodzie i często w różnych okresach dnia i roku zajmuje się łowieniem ryb.

Wiele rodzin na wyspie w ten sposób zapewnia rybę na rodzinny stół. Rybaków- amatorów możecie też spotkać przy zatoce Garitsa w stolicy i czasami z bardzo ciekawym połowem !

Ci, którzy uwielbiają łowić ryby na Korfu najczęściej jadą na północno-zachodnie wybrzeża wyspy gdzie wybrzeża są często skaliste. Duża liczba jaskiń przy morzu , duże skały i turkusowa woda to idealne miejsce do rozwoju wielu ryb.

Tam jest większe prawdopodobieństwo do łowienia wielkich okazów ryb.
Czasami możemy je podziwiać  na stole  i delektować się nimi w różnych restauracjach tamtego regionu, np w tawernie Vrachos .



Paleokastritsa to Raj na ziemi dla rybaków .

Z tego powodu w lecie możecie tam zobaczyć wiele łodzi i jachtów z wieloma namiętnymi rybakami , chętnymi do nurkowania i łowienia ryb przy  skalnych wybrzeżach tej okolicy.

Jeśli ktoś z Was przyjeżdża na Korfu na wakacje i lubi łowić ryby dobrze jest zabrać do walizki potrzebny sprzęt - może się przydać!!