Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kobieta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kobieta. Pokaż wszystkie posty

MŁODA KOBIETA W GRECJI

 Już sam tytuł jest dobry do dyskusji. Bo które kobiety uważamy za młode? 

Tylko te które wiekowo są młode i czy też te, które mimo starszego wieku nadal są w formie i czują się młode. 

To jednak temat na inny artykuł. W tym artykule chcę opisać młode kobiety w Grecji w wiekowej kategorii do 45 roku życia. 

Ostatnio czytałam,  że statystycznie najszczęśliwsi ludzie na świecie to kobiety niezamężne i żonaci mężczyźni! 

Kobieta niezamężna jest po pierwsze ekonomicznie niezależna,  robi co chce, kiedy chce i z kim chce. Taka kobieta stara się dobrze poznać samą siebie by zaspokoić wszelkie własne potrzeby często przywiązując dużą wagę do swojej kariery zawodowej. W jej życiu na pierwszym miejscu staje wykształcenie, dbanie o swoje zdrowie, wygląd i kondycję,  dobra praca, posiadanie własnego domu, własnego samochodu i później dobrej relacji ze swoim partnerem jednak bez wielkich zobowiązań i obietnic.

 Najczęściej taka kobieta żyje dniem dzisiejszym starając się cieszyć życiem, czuć się szczęśliwą wybierając ostrożnie osoby znajdujące się w jej prywatnym otoczeniu.

Ten drugi typ szczęśliwego człowieka  - żonaty mężczyzna , najczęściej,  skupia się na pracy zawodowej by przynosić pieniądze do domu i po pracy wraca do domu by odpocząć i mile spędzić czas z rodziną kiedy jego żona gwarantuje czystość w domu,  smaczne posiłki,  wychowanie dzieci i towarzystwo 24 godziny na dobę. Tym się dobrze powodzi....

Dzisiejsze kobiety nie chcą takich mężczyzn. Są czynne zawodowo i jeśli decydują się na założenie rodziny wymagając od mężów czynnego udziału w wychowaniu dzieci i dzielenia się obowiazkami domowymi. Jeśli mąż nie spełnia tych warunków często dochodzi do rozwodu, bo będąc niezależną finansowo kobieta może dać sobie sama radę w wychowaniu dzieci i jednoczesnym zagwarantowaniu sobie szczęśliwego życia.



Jak to wygląda w Grecji. 

Z badań naukowych wynika, że do 2030 roku niezamężne kobiety w wieku do 45 roju życia będą stanowić  45% kobiet żyjących w Grecji!!! 

Tak, to szokujące, ale taka jest prawda.

Młode Greczynki nie myślą po pierwsze o założeniu rodziny czy urodzeniu dziecka. 

Chcą cieszyć się życiem, posiadać duży krąg znajomych, zdobywać doświadczenia w związkach z różnymi partnerami stawiając swoje bariery i myśląc po pierwsze o zaspokojeniu własnych potrzeb wszelkiego rodzaju.

Dawniej wzorem kobiety była dziewczyna, która myślała po pierwsze o znalezieniu sobie "dobrego" kandydata ma męża,  by wraz z nim stworzyć dom i urodzić dzieci. 

To należy do przeszłości. 

Kolejność ważnych dla kobiet rzeczy zmieniła się tak jak opisałam powyżej. 

Po pierwsze kobieta chce być niezależna finansowo by móc sama o sobie decydować i by jej decyzję życiowe nie zależały od jej sytuacji finansowej.

Kobiety obecnie dojrzewają wcześniej,  wiedzą co oczekują od życia i konsekwencje dążą do zaspokojenia własnych potrzeb. 

Czy w tym wszystkim jest miejsce na rodzinę i dzieci - to inna sprawa.

Bo rodziną i dzieci ciągnie za sobą wiele wymagań,  kompromisów i częste zastąpienie własnych potrzeb potrzebami innych.

Bardzo trudno jest zachować tutaj równowagę. Bo nawet dzisiaj właśnie  kobieta obarczana jest  zachowaniem równowagi w życiu rodziny. 

Jeśli chodzi o posiadanie dzieci i chęć doświadczenia macierzyństwa to dodatkowa sprawa do dyskusji.

W Grecji młode kobiety często rezygnują z posiadania dziecka. Jeśli nawet decydują się na założenie rodziny chcą mieć tylko jedno dziecko. Nie ma tutaj dużej pomocy ze strony państwa i decydując się na dziecko kobieta często musi wręcz zrezygnować na kilka lat z pracy. Nie jest to zawsze możliwe,  bo potrzeby finansowe rodzin w dniu dzisiejszym ciągle rosną.

Piszę o tym w innym artykule pt. DLACZEGO GRECZYNKI NIE DECYDUJĄ SIĘ NA DZIECKO. 

W państwowych szpitalach w Grecji rodzą dzieci kobiety z Albanii bo czują się tutaj bezpieczniej. Greczynki w większości rodzą w klinikach prywatnych płacąc za to wiele pieniądzy. Jednak ich liczba z roku na rok zmniejsza się.

 Statystycznie na większą ilość dzieci decydują się rodziny bardzo bogate lub te które mówią, że bocian przynosi im dzieci ile chce... czyli nie istnieje chęć lub znajomość planowania urodzeń. 

Dodatkowo decyzja o posiadaniu potomstwa w większości należy do kobiety. 

Nie każda kobieta jest gotowa zostać matką. Nie każda to chce, nie każda jest zdolna ponieść taką odpowiedzialność.

Wiele młodych kobiet z własnego wyboru nie chce zostać matką. Nie każda kobieta jest stworzona na matkę. Wiele młodych kobiet znając samą siebie nie czują, że zostaną dobrą matką. Niektóre, znając ogrom obowiązków zwiazanych z macierzyństwem wręcz boją sie tego i czują , że nie dadzą sobie z tym rady.

Jedno jest pewne. Nie można w tym samym czasie zajmować się swoją karierą zawodową i jednoczesnie byc dobrą matką poświęcającą wiele godzin na wychowanie dziecka. To jest praktycznie niemożliwe.

Trzeba wybierać co jest na pierwszym miejscu i jesli jest to kariera  plany zalizenua rodziny idą na pizniej lub znikają.

Kobieta ma prawo podjąć taką decyzję !!

 Osobiście  doceniam te kobiety,  które wiedząc to sprzeciwiają się tradycyjnemu typowi kobiety - żony i matki. 

To, że po 45 roju życia wiele z nich żałuję,  że nie zdecydowało się wcześniej na dziecko to inna sprawa.

Dzieci potrzebują szczęśliwych rodziców i matki, która umie na rzecz dziecka zrezygnować z czegoś dla siebie. Jeśli to jest trudne lub wręcz niemożliwe lepiej jest od początku to powiedzieć. A wszelkie narzekania ze strony rodzinki czy otoczenia o posiadanie potomstwa trzeba zostawić na boku. Bo każdy sam w swoim domu wychowuje swoje dzieci i nakłada sobie te dodatkowe obowiązki w życiu, obowiązki,  które z narodzeniem dziecka dopiero zaczynają się i dla matki istnieją do końca jej życia.

Wiem to z własnego doświadczenia. Choć było to dawno przywile matki w Grecji nie zmieniły się. Ja sama wychowywałam moją córkę do 2.5 roku jej życia rezygnując z pracy zawodowej. Później z wielkim trudem musiałam połączyć odpowiedzialną pracę zawodową z obowiązkami domowymi i wychowaniem dziecka. Wymagało to dużo siły,  uparcia i dobrej organizacji dnia na 24 godziny na dobę. Nadmienię tylko, że przez pierwsze 8 lat nie brałam urlopu na wypoczynek , ale za każdym razem kiedy dziecko chorowało zostawałam w domu odliczając dni z urlopu.

Tylko matki, które same wychowywały swoje dzieci wiedzą co to znaczy. Nie każda Greczynka ma obok siebie mamę,  która zrezygnuje ze swoich wygód czy nawet swojej pracy zawodowej i zajmie się wychowywaniem wnuków.

A jakie jest Wasze zdanie na ten temat ? Czekam na Wasze komentarze.


KAŻDA KOBIETA JEST ŁADNA JAK UMIE I CHCE DBAĆ O SIEBIE

Wszystkie zadbane kobiety są ładne,  każda pociągająca na swój sposób. A to zależy od chęci każdej z nas do podkreślenia ładnych cech naszej sylwetki , charakteru i nawet postawy do życia. Uśmiechnięta,  idącą energicznie elegancka kobieta zawsze przyciąga wzrok.



By od rana promieniować trzeba jednak odpowiednio rozpocząć swój dzień. 

Po pierwsze należy spokojnie rozpocząć swój dzień.  To o której godzinie wstajemy zależy od programy dnia każdej z nas. Ważne jest by wstać na tyle wcześnie by mieć czas na prysznic, krótką gimnastykę lub choćby dobre "wyciągnięcie" ciała, czy jogę,  czas na odpowiedni krem do ciała i do twarzy.

I oczywiście nie zapominajmy o spokojnie zjedzonym śniadaniu. Wybieganie z domu bez śniadania z pospiesznie jedzona kanapką w ręku to nie najlepszy sposób rozpoczęcia udanego dnia. 

Dobrze jest pójść do pracy na piechotę lub przynajmniej przespacerować pewien odcinek drogi do pracy by mieć czas na koncentrację,  medytację i spokojne przemyślenie planu rozpoczynającego się dnia. Każdego dnia potrzebujemy tego czasu dla siebie.

Musimy zorganizować swój czas tak by dbać o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne.

Medytacja pozwala nam znajdować wewnętrzną równowagę psychiczną. 

Raz w tygodniu starajmy się znaleźć czas na pielęgnację naszego ciała,  manicure,  pedicure,  maskę na twarzy,  na dekolcie  i nawilżenie całego ciała kremami.  I nie mówcie tutaj, że w Waszym zaganianym życiu nie macie na to czasu. Jak szanujecie i kochacie samego siebie znajdziecie w czasie całego tygodnia taki czas na przerwę dla siebie.

Dodatkowo wykonując wszelkie prace w domu mające związek z wodą i chemikaliami nigdy nie zapominamy o rękawiczkach! W ten sposób ochraniamy nasze ręce i dodatkowo nie niszczymy naszego manicure.

By promieniować na codzień potrzeby jest nam zdrowy, spokojny sen 7- 8 godzin. W tym pomoże nam jedzenie ostatniego posiłku przynajmniej 3 godziny przed snem, odpowiednią atmosfera w sypialni, wygodny materac i brak telewizji i internetu w sypialni. 

Pomaga w tym w bardzo dużym stopniu dbanie o odpowiednią wagę i zdrowy sposób odżywiania się. 

Ważne jest też  wybieranie garderoby  odpowiedniej dla naszego stylu życia, kształtu naszego ciała i możliwości finansowych. I chcę podkreślić tutaj, że ładna garderoba nie musi być droga, ani z wieloma ubraniami. Musi być tylko odpowiednio dobrana, starannie uprana, uprasowana i zadbana. 

Dodatkowo dobranie pasujących do naszej cery kolorów ubrań też nas  oświetla. Nie zapominamy o dbanie o nasze włosy,  dobór odpowiedniej dla konturów naszej twarzy fryzury i ewentualnego koloru włosów.

Nasze pozytywne nastawienie do życia i promieniująca  postawa każdego dnia zależy od organizowania naszego życia przez określenie własnych obowiązków. To jet bardzo ważne.  Nie zgadzamy się na narzucenie nam obowiązków innych bo to powoduje zestresowanie się i zużywanie nasze energii w złym kierunku.

Każdy ma prawo do życia,  nie tylko do pracy , ale i do odpoczynku oraz przyjemności. Do nich należą codzienne , krótkie chwile wytchnienia, spacery, kilkudniowe ucieczki od rutyny codziennego dnia i oczywiście przynajmniej raz w roku wakacje.

Przemyślcie wszystko o czym piszę powyżej. Jak to wygląda w Waszym przypadku? Może obecnie jest odpowiedni czas by coś zmienić,  udoskonalić?

Pamietajcie o tym,  że jeśli  każdego dnia wstając rano pomyślmy o czymś pozytywnym co mamy w życiu, to  nasza twarz promieniuje od samego rana !!!

I jedno jest pewne - każda szcześliwa kobieta promieniuje i jest piękna!!



ŻONA Z POLSKI W GRECKIEJ RODZINIE

 Bardzo często otrzymuję od Was pytanie dotyczące tego tematu :

 Jak żyje się w greckiej rodzinie Polce, która wyszła za mąż za Greka?

Pytają się o to w większości młode dziewczyny z Polski, które w czasie wakacji w Grecji poznały jakiegoś przystojnego Greka, zakochały się i myślą poważnie o założeniu rodziny z Grekiem i przeniesieniu się na stałe do Grecji. Bo jak wiemy wszyscy miłość nie ma granic i serce to nie sługa i takie sytuacje często się obecnie zdarzają.

Sama zakochałam się w Greku z Korfu przed ponad 40 laty, wyszłam za niego za mąż i założyłam z nim rodzinę na Korfu. Mam więc w tej dziedzinie własne doświadczenia choć w ciągu ostatnich 40 lat, kiedy mieszkam w Grecji na Korfu wiele się pod tym kątem zmieniło.

Na temat tego jak układało się moje życie w Grecji w mężem Grekiem na Korfu przed ponad 40 laty piszę Wam w serii artykułów  PIERWSZE LATA NA KORFU.



Oczywiście każdy przypadek jest inny, ma własną historię i swoje , inne okoliczności. Ja miałam w Polsce wspaniałą rodzinę, ułożone życie, własny dom, zagwarantowaną pracę  i przed moim wyjazdem na praktykę studencką na Korfu wcale nie brałam pod uwagę opuszczenia kraju i życia z dala od mojej rodziny. Jednak moje życie potoczyło się inaczej i od początku nadmienię, że nigdy tego nie żałowałam

Znam jednak wiele przypadków Polek, które przyjechały do Grecji i założyły tutaj rodzinę z Grekiem i ich historie są bardzo różne.

O tym chcę  Wam tutaj napisać by naświetlić ta sprawę wielu młodym Polkom, które się o to pytają.

Polecam po pierwsze przeczytać mój artykuł tutaj:

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2019/06/co-grecy-mysla-o-polkach.html

Po pierwsze musimy rozgraniczyć jak traktowane są Polki jako turystki, a jak jako żony w greckich rodzinach. Bo turystek Z Polski jest obecnie coraz więcej i oczywiście wszystkie są tutaj bardzo mile widziane.

Jeśli jednak Grek przywozi do domu Polkę jako ewentualną kandydatkę na żonę to często sytuacja wygląda zupełnie inaczej.

Jak zawsze na świecie wszystko zależy od tego, gdzie dana sytuacja ma miejsce ( na wsi czy w mieście), jak na tą sytuację patrzy przyszły mąż i co ważne - jego rodzina  oraz gdzie i jak przyszła, ewentualna para będzie żyć.

Bo jak młodzi ludzie się kochają to wszystko wygląda na różowo i nie ma żadnych przeszkód, ale z biegiem lat to się zmienia i często różnice w sposobie myślenia, sposobie życia i  wielki wpływ greckiej rodziny na syna powodują, że takie związki nie trwają długo mimo tego, że pojawiają się dzieci.

Po pierwsze duża rolę odgrywa w jakim stopniu zna się ewentualnego kandydata na męża. Czy jest to znajomość w czasie krótkich wakacji, znajomość z wycieczki statkiem, czy znajomość poszerzona poznaniem jego rodziny i trybu jego życia w okresie całego roku, nie tylko w czasie sezonu turystycznego, kiedy życie szczególnie na wyspach wygląda zupełnie inaczej. 

Ważne jest by poznać drugiego człowieka w jego naturalnym środowisku, wśród jego rodziny, jego znajomych tak by zobaczyć jego naturalne zachowanie się, bo w takiej sytuacji wszelka "gra" z jego strony będzie przez wszystkich poznana.

Bo zawsze żyjemy w środowisku, który nas otacza i nie wystarczy zamknąć drzwi własnego domu by żyć ciągle tylko we dwoje. To jest dobre na pierwszy okres znajomości, ale później rozpoczyna się prawdziwe życie wśród otaczających nas ludzi.

Grecja jest krajem żyjącym z turystyki i to sprawia, że jest tutaj wiele małżeństw mieszanych. Jak ta sytuacja wygląda na Korfu opisuję Wam w moim artykule tutaj:

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/mieszane-mazenstwa-na-korfu.html

Na wielu wyspach greckich takich małżeństw spotkacie wiele i nie należy to już do rzadkości. Oczywiście jak się żyje młodej żonie z innego kraju w greckiej rodzinie to zależy w wielkim stopniu od niej i od stosunków między młodą parą. 

Jeśli młody Grek jest niezależny ekonomicznie i mieszka z dala od rodziny młoda para może "docierać się" o wiele łatwiej, bez wpływów rodziny, a szczególnie matki Greka z którą ma on zawsze szczególne więzi.

Trudniej jest kiedy młody Grek mieszka nawet w osobnym mieszkaniu, ale obok rodziców. W takiej sytuacji bardzo silne więzi rodzine Greka często mają duży wpływ na życie młodej pary.

Tutaj nadmieniam temat rzekę dotyczący teściowej. W moim przypadku miałam dwie teściowe Greczynki (obie już nie żyją) i artykuły na ten temat znajdziecie pod hasłem TEŚCIOWA.

Jak sami poznacie z moich opisów teściowe z różnych środowisk różnie podchodzą do synowych. Znam wiele historii, różnorodnych stosunków synowej z teściową, dobrych czy złych. Znam też kilka wręcz tragicznych, które zniszczyły młode małżeństwa Polek z Grekami.

Z chwilą kiedy Polska weszła do Unii Europejskiej ilość mieszanych polsko - greckich małżeństw ciągle wzrasta. Na szczęście w wielu przypadkach synowe Polki są bardzo serdecznie przyjmowane przez całą rodzinę. Często zmienia się życie całej rodziny kiedy synowa wprowadza do zwyczajów i kuchni rodzinnej coś z Polski. Wszyscy sobie to chwalą i każde takie zmiany są przyjmowane z radością. 

Bo najważniejsze dla rodziców jest to by ich dzieci były szczęśliwe w swoim życiu z wybranym przez siebie partnerem.

Na Korfu jest bardzo dużo małżeństw mieszanych. Wynika to z bogatej historii tej wyspy i okupacji, przez Wenecjan , Francuzów, Anglików.  Ja przybyłam tutaj jako żona Korfiata przed ponad 40 laty i byłam 3 Polką na wyspie, która oficjalnie (prawnie) przyjechała założyć tutaj rodzinę. Byłam z innego, dalekiego, nieznanego wtedy dla wielu tutejszych Greków kraju i w dodatku z kraju socjalistycznego. To powodowało, że moje doświadczenia z tego okresu były trochę inne od innych mężatek z innych krajów Europy. Na szczęście w dużej greckiej rodzinie mojego męża były już osoby z innych krajów i tak pierwsze problemy z rodziną zostały już przez nich rozwiązane. Dla rodziców męża była to sytuacja normalna tym bardziej, że przy rodzinnym stole w czasie obiadu  można było słyszeć różne języki z całej Europy. 

Bo zawsze pierwsza osoba z innego kraju ma większe trudności by była zaakceptowana przez rodziców partnera. W Grecji często mówi się : "buty w własnego kraju, nawet połatane są lepsze niż te obce". To często odzwierciedla sposób myślenia wielu rodzin greckich. 

Jednak jak młoda dziewczyna będzie traktowana przez rodzinę syna wielokrotnie zależy od jej postawy, sposobu postępowania i chęci dostosowania się i poznania nowych warunków życia 

Bardzo ważne jest jak najszybsze poznanie języka greckiego. To pozwoli na szybsze i lepsze stosunki z rodzina i otoczeniem. W wielu przypadkach rodzice ze starszego pokolenia nie znają obcych języków i brak możliwości bezpośredniej rozmowy utrudnia wiele  sytuacji. 

Często w okresie sezonu turystycznego, szczególnie w początkowych latach małżeństwa z Grekiem dziewczyny zostają same w domach (często obok rodziny męża)  przez większość dnia, bo godziny pracy męża w sezonie są długie i często nie ograniczone. Dobrze jest od razu poszukać jakiejś pracy choćby sezonowej by też się czymś zająć i szybciej wejść w nowe środowisko.

Na Korfu, która jest wyspą żyjącą z turystyki w dniu obecnym statystycznie  Polscy turyści są na trzecim miejscu turystów przybywających tutaj na wakacje. To powoduje, że w wielu zawodach poszukiwani są pracownicy ze znajomością poza innym obcym językiem, języka polskiego. To jest dodatkowy plus dla Polek, które myślą o ewentualnym kandydacie na męża z Korfu. Wiele rodzinnie prowadzonych firm turystycznych bardzo przychylnie patrzy na ewentualna kandydatkę na synową właśnie z Polski, bo pomoże ona w rozwoju rodzinnego biznesu. 

Polki są tutaj cenione jako dobre, czyste gospodynie, dobre matki i zaradne kobiety. Bo mamy już na wyspie wiele polsko - greckich małżeństw i poczta pantoflowa jak zawsze na prowincji dobrze tutaj działa!

Zawsze jednak przed podjęciem tak ważnej decyzji w życiu dobrze jest poza kołatającym sercem mieć trochę rozsądku - jak to jest możliwe....

Moja pierwsza rada -  to dobre poznanie partnera w jego naturalnym środowisku i otoczeniu. Ważne jest też by poznać jego rodzinę, do jakiej rodziny wejdziemy. I nie chodzi mi tutaj o stan majątkowy ani o stopień posiadanego wykształcenia. Chodzi mi o to by rodzina składała się z dobrych, gościnnych ludzi. Bo sami wiecie, że pieniądze i dyplom szkoły wyższej nie gwarantują tego, że ktoś jest dobrym człowiekiem, to poznajecie po jego postępowaniu i stosunku do innych ludzi. To jest bardzo ważne, bo to będzie miało duży wpływ na wspólne przyszłe życie młodej pary. Nie trzeba się spieszyć z radykalnymi zmianami w życiu i co bardzo ważne nigdy nie palimy za nami mostów! Nie należy podejmować pochopnych decyzji bez sprawdzenia warunków do których one prowadzą. Jeśli chcemy ryzykować by walczyć o swoja drogę i swoje szczęście w życiu dobrze jest przygotować się do każdej sytuacji, nawet tej najgorszej. To przecież często ma miejsce w życiu i musimy być do tego w pewnym stopniu przygotowani. Nie należy rzucać studiów, bo dobre wykształcenie zawsze pomaga w ułożeniu sobie życia. Nie likwidujemy wszystkiego w kraju, ani nie zrywamy kontaktów z rodziną by ewentualnie w ciągu pierwszych lat wspólnego życia w Grecji mieć możliwość powrotu do kraju. To bardzo pomaga w okresie ewentualnych konfliktów młodej pary, kiedy wiadomo, że zawsze jest inne wyjście z sytuacji.

Moja druga porada - to określenie miejsca i warunków wspólnego życia jeszcze przed zawarciem małżeństwa. Często co innego mówi się w chwilach szalonej miłości, a co innego czeka młodą dziewczynę po ślubie w rzeczywistości.

Tutaj mieszkanie w pewnej odległości od rodziny chłopaka pomaga młodym ludziom dogadać się, nauczyć wspólnie żyć w nowych warunkach. to ma szczególnie duże znaczenie dla Polki, która zmienia miejsce zamieszkania, uczy się żyć w obcym kraju, poznaje jego zwyczaje i ludzi ją otaczających.

W Grecji bardzo często rodzice budują domy dla swoich dzieci tuż obok nich. Czasami wręcz mieszka każda rodzina na innym piętrze tego samego domu. W takich przypadkach poza uczeniem się nowego życia z partnerem dochodzi automatycznie duży wpływ życia całej rodziny. to jest często powodem wielu problemów pomiędzy parą młodych, zakochanych ludzi. Wydaje mi się, że takie sytuacje są trudne nawet kiedy nie mówimy o mieszanych małżeństwach i o trudnych teściach. Każdy chce mieć trochę prywatności, chce podejmować swoje decyzje, szczególnie kiedy młoda para ustala warunki i zasady swojego nowego, wspólnego życia.

To ma bardzo duże znaczenie w sytuacjach gdy młoda Polka decyduje się wyjść za mąż za Greka mieszkającego w rodzinnym domu, koło jego rodziców gdzieś na wsi. Tutaj często dochodzi do silnej interwencji rodziców w życie młodej pary i często jest to powodem  wielu sporów, czy niezręcznych sytuacji. Polki są wychowane na zasadach równouprawnienia i często pod tym kątem spotykają się z wieloma trudnymi sytuacjami w nowych warunkach.

Bardzo często letnia sielanka życia wakacyjnego szybko się kończy kiedy po pracy sezonowej syn z młodą żoną zaczyna żyć w zimowym trybie koło jego rodziny. Najczęściej teściowa ma duże wymagania w stosunku do synowej i często jej wyobrażenie o życiu jej syna obok nich jest zupełnie inne od tego co wyobrażała sobie synowa.  I tak o ile dziewczyna jest bardzo zakochana, energiczna, jej stosunki z partnerem układają się dobrze to mają oni szanse na przetrwanie. O ile początkowe wspólne życie jest dalekie od tego o jakim dziewczyna marzyła  to często, nawet kiedy pojawiają się już dzieci takie małżeństwa rozpadają się i najczęściej dziewczyna po rozwodzie (nawet  z dziećmi) wraca do kraju do swojej rodziny. Znam osobiście kilka takich przypadków kiedy złe stosunki z mieszkającą obok teściową i brak stanowczego postępowania syna Greka zrujnowały jego małżeństwo.

Moja trzecia rada - młode mieszane małżeństwo ma większe szanse przetrwania o ile są oni niezależni finansowo od rodziny syna. Bardzo ważne jest by młoda dziewczyna miała możliwość pracować zawodowo, niezależnie od rodziny syna. W takich sytuacjach ma ona większe szanse wprowadzić do swojej, nowo zakładanej rodziny wiele zasad życia, które przywiozła z kraju, z życia swojej polskiej rodziny. Niezależność finansowa daje jej też możliwość decydowania o wielu sprawach w rodzinie na zupełnie innych warunkach.  Na Korfu Polki mają wielką możliwość znalezienia pracy, choćby w okresie lata. Pamiętajmy o tym , że niezależność finansowa w wielu przypadkach uratowała równowagę w małżeństwie.

Mam nadzieje, że opisałam Wam kilka aspektów życia małżeństw grecko - polskich , które dobrze jest brać pod uwagę przed założeniem takich małżeństw.  Wszystkim młodym , zakochanym w Grekach Polkom życzę po pierwsze dużo szczęścia, a po drugie dobrego przemyślenia swoich decyzji - rozważenia wszystkiego  za i przeciw takiej decyzji.  Oczywiście uważam, że do odważnych świat należy i zawsze warto jest walczyć o swoje osobiste szczęście. 

Powodzenia!!!


MOJE ZASADY ŻYCIA PO 60-TCE

Prawdą życia są ciągłe zmiany na około nas. Trzeba się do nich przyzwyczajać i wielokrotnie dostosowywać.

Każdy wiek ma swoje prawa i swoje piękno. Piszę o tym w moim artykule tutaj:

 https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/kazdy-wiek-ma-swoje-piekno.html

Po 60-tce wiele naszych postanowień i naszych opinii przybiera określone kolory. Dojrzałość i duże już doświadczenie życiowe pozwala nam spojrzeć na życie z pewnej perspektywy i posegregować wszystko na około nas na to co jest najbardziej istotne w naszym życiu i na te mniej ważne elementy naszej codzienności.





Poniżej opisuję kilka zasad mojego postępowania, które bardzo dokładnie ukształtowały się w tym wieku i które Wam polecam.

1) Nie inwestujemy tylko w materialne wartościami takie jak dom, samochód, ubranie, ale przywiązujemy większą wagę i wydajemy pieniądze na podróże, wizyty w muzeach, czy ciekawe różne imprezy.

Te doświadczenia są o wiele więcej ważne niż dodatkowe rzeczy, które nas otaczają.

2) Zwracajmy uwagę na miłość na około nas. Nie bójmy się okazywać miłości osobom nam bliskich. Miłość jest najważniejsza w naszym życiu. Miłość do naszych dzieci, wnuków do naszego partnera w życiu. Życie to dawanie i otrzymywanie miłości. Ten kontakt psychiczny daje nam największe zadowolenie w naszym życiu.

3) Musimy dbać o swoje zdrowie psychiczne. Bardzo ważne jest posiadanie znajomych i utrzymywanie z nimi kontaktu. Nasze dzieci i wnuki mają swoje życie i nie mamy zawsze z nimi częstego kontaktu. To nie jest jedyny świat na około nas. Rodzina stoi na pierwszym miejscu, ale poza rodziną jest jeszcze inny świat na zewnątrz. Ważne jest życie społeczne - uczestniczenie w różnych grupach zainteresowań, np. nauki tańca, nauki fotografii, lekcji gotowania,  chóru, czy innych grup zainteresowań.

4) Zwracajmy uwagę na  codzienną opiekę nad sobą, swoją cerą, gimnastykę naszego ciała. W ten sposób szanujemy samego siebie. Nikt inny tego lepiej od nas nie zrobi. Wszystko to potrzebuje odpowiedniego czasu w naszym codziennym życiu. Nasza skóra zaczyna być bardziej wrażliwa na wszystko. Potrzebujemy dobrej jakości kremy do twarzy, pod oczy, dla całego ciała. Wychodząc z domu w słoneczny dzień  wskazane jest noszenie okulatów przeciwsłonecznych i kapelusza. Odpowiednia odzież z naturalnych materiałów też pomaga skórze dobrze oddychać. Dbanie o siebie to jeden z naszych obowiązków.

5) Po przejściu menopauzy i przejściu wielu doświadczeń w życiu, porodu dzieci, ciężkiej pracy, przejściu różnych chorób, itd. musimy dbać o poprawną wagę naszego ciała by zachować siłę i zdrowie naszego ciała, naszych kości.

Jeśli kontrolujemy wagę naszego ciała i widzimy, że po jakiś świętach przybyło kilka kilogramów musimy natychmiast zadziałać , więcej ruszać się, ograniczyć cukier, poprawić sposób odżywiania się. Nikt inny za nas tego nie zrobi !!

6)  Mniej znaczy więcej. Zdecydowanie ograniczamy zakupy i wybieramy tylko to co jest dobre jakościowo, potrzebne w mojej garderobie, a nie modne na jeden sezon. Wiemy,  które kolory do nas  pasują, unikamy tych innych.

Znamy swój  styl i odzież, która do nas pasuję i ubieramy się tak by czuć się dobrze. Czasami eksperymentujemy by ubrać się inaczej, ale nadal wygodnie. Grunt to elegancja połączona z wygodą na co dzień. W tej dziedzinie też potrzebny jest nam spokój.

Do kolorów naturalnych dodajemy jasne nawet żywe kolory przy twarzy by dodać twarzy blasku. Jeśli nawet lubimy czarną odzież to dodatek w postaci jasnej, jedwabnej apaszki doda man ciepła.

Chodzimy na spacery w jeansach i tenisówkach, bo i te są ulubioną częścią naszej garderoby!

7) Przestajemy żyć wspomnieniami i przeszłością. Życie jest teraz i dzisiaj i trzeba się tym cieszyć! Cieszymy się każdym dniem, doceniamy codzienne, mile spędzone chwile i pozytywnie patrzymy w przyszłość.

Więcej na ten temat czytajcie tutaj:

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2018/08/drugiego-zycia-nie-ma.html

8) Nie zmuszamy się do robienia czegoś co nie sprawia nam przyjemności,ani nie jest konieczne. Często znajdujemy się w sytuacjach w których inni chcą narzucić nam ich sposób postępowania czy myślenia. Nie zgadzamy się z tym tylko po to by im sprawić przyjemność i udogodnić ich życie znajdując się jednocześnie w niezręcznej dla nas sytuacji. Mówimy o tym otwarcie i mamy do tego prawo.

9) Nie boimy się zmian w naszych życiu. Po 60-tce często mamy już bardzo ustawiony tryb życia i każda zmiana nas przeraża. Tak być nie powinno. Życie to ciągłe zmiany, ciągle nowe sytuacje do których my musimy się dostosować. Sami z biegiem lat zmieniamy się bo wszystko na około nas zmienia się. Często te zmiany dają nam więcej energii do życia mimo tego, że z początku ich się boimy. Nie bójmy się zmiany trybu życia, zmiany miejsca zamieszkania, zmiany otoczenia ludzi z którymi przebywamy. Zmiany są dobre dla nas i to część naszego życia.

7) Nie martwimy się na zapas!! Co będzie gdy będzie. Staramy się zawsze myśleć o pozytywnej stronie każdego zdarzenia. A jak trzeba działać wiemy, że rysko w działaniu dodaje nam też energii.

8) Zdecydowanie unikamy przebywanie w towarzystwie ludzi toksycznych. Zmniejszamy liczbę naszych znajomych do tych wypróbowanych i pozytywnie nastawionych do życia.

9) Unikamy miejsc i sytuacji konfliktowych w naszym życiu. Nie możemy być odpowiedzialni za rozwiązanie problemów wszystkich osób nas otaczających. Nie możemy zbawić całego świata, możemy jedynie o ile to jest możliwe pomóc w krytycznych sytuacjach jakimś działaniem lub dobrą radą. Każdy z nas jest odpowiedzialny za swoje czyny i powinien ponosić odpowiedzialność za konsekwencje z tego wynikające. Bo każdy ma swoją role w tym życiu, swoją sferę i możliwości do  rozwiązywania problemów go otaczających. 

10) Staramy się żyć z szacunkiem do samego siebie i do osób z naszego otoczenia. Każda z nas zna swoją wartość i wymagamy od innych by to było też przez nich szanowane i doceniane. O ile żyjemy w związku, który tego nam nie gwarantuje mamy siłę by odejść od takiego związku. Godność i szacunek nas do samego siebie jest niezbędny by żyć szczęśliwie.

11) Żyjemy otaczając ludzi na około nas żyjących naszym szacunkiem. Jesteśmy grzeczni i życzliwi w stosunku do wszystkich ludzi bez względu czy ich znamy czy nie. I nie robimy tego z konieczności , ale ponieważ to czujemy. 

12) Staramy się być kobietami (osobami) wartościowymi, żyjącymi w określonym społeczeństwie i kręgu znajomych. Chcemy w miarę możliwości, stworzyć coś co zostanie po nas na tej planecie. I nie mówię tutaj o wielkim domu, ale o wartościach w postaci dzieci które są cenione w społeczeństwie, nasze działalności, które są lub będą docenione przez innych. Wielką satysfakcją dla każdej z nas jest szacunek dla nas przez osoby, które nas otaczają.

13) Nie dawajmy się przerażać naszym wiekiem! To, że przekroczyliśmy 60-tkę nie znaczy, że nasze życie skończyło się. Każdy wiek ma swoje piękno. Rozpieszczajcie się, sami siebie i nie czekajcie na to by inni to robili. Jeśli nikt inny tego nie robi sami to robimy i cieszymy się życiem, bo mamy do tego prawo!

PS.

O kobietach po 40-tce piszę w artykule tutaj:

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/wiek-40-45-kobiety-jest-krytyczny.html

O kobietach po 50-tce piszę w artykule tutaj:

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2022/03/o-czym-przestaam-martwic-sie-po-50-tce.html



CZYM PRZESTAŁAM MARTWIĆ SIĘ PO 50-TCE

 Zawsze po kolejnej dziesiątce lat, które mijają bardzo szybko w moim życiu  zastanawiam się czego one mnie nauczyły, jakie doświadczenia zostawiły i jak pomogły mi cieszyć się życiem, doceniać to kim jestem, gdzie jestem i z kim jestem. 



W tym artykule postaram się zebrać moje myśli, które miałam po skończeniu 50 lat mojego życia. To mam już dość dawno za sobą, ale moje myśli mogą się wielu z Was przydać. Warto o tym pomyśleć i porównać to z własnymi spostrzeżeniami  i wnioskami z własnego życia. O tym o czym przestałam się martwić obchodząc moje 60-te urodziny napiszę później. Bo i ta dziesiątka jest już za mną.

Wiele kobiet po 50-tych urodzinach zaczyna wpadać w strach, że zaczynają się starzeć, że wszystko co piękne kończy się. 

Kochane to nie jest prawda!!! 

W obecnych czasach życie zaczyna się po pięćdziesiątce. W tym okresie mamy już dość duże doświadczenie w życiu i nasze  ciało jest na tyle młode by żyć właśnie wtedy pełną parą.

Poniżej zebrałam kilka moich myśli, o czym przestałam się martwić po 50-tce.

1) Nie przywiązuje wagi do tego co inni myślą o mnie. Wiem, że żyjemy by być szczęśliwym, a nie po to by po pierwsze uszczęśliwiać innym. Często myślę o tym, że nie chcę być jedynie dobra dla wszystkich, ale chcę być po pierwsze szczęśliwa w moim prywatnym życiu. Każdy ma swoją definicję szczęścia i logiczne jest to, że nie wszystkim nasza definicja szczęścia odpowiada lub podoba się.

Nie potrzebuję krytyki innych by wiedzieć co jest dobre czy złe dla mnie - mam własne zdanie. Cenię sobie rady jedynie osób bliskich, które wiem, że mnie kochają i zależy im na moim szczęściu.

2) Żyję czynnie, więc robię też błędy. Chodzi jedynie o to by nie robić tych samych. Przepraszam za moje błędy innych i samą siebie.

Słowo "przepraszam" i "dziękuję" jest częste w moim słowniku, bo dobrze jest je czasami powiedzieć w odpowiednim czasie i sytuacji walcząc czasami ze swoim egoizmem. 

3) Jem po to by żyć a nie żyję po to by jeść. Jedzenie to z pewnością wielka przyjemność, ale jedzenie może być zdrowe i smaczne jednocześnie. Nie mam obsesji jedzenia i dojadania, ani też głodowania się. Zdaję sobie sprawę z tego, że przy czynnym życiu i poprawnym odżywianiu się nie mamy problemów z nadwagą i potrzeby na jakieś "wspaniałe" diety. Uważam, że diety różnego rodzaju na dłuższą metę nie sprawdzają się. Nasze ciało jest na tyle dobrze zorganizowane, że dostarczając mu wszystkich potrzebnych mu do życia i rozwoju składników samo kontroluje się  jak najlepiej stosownie do naszego wzrostu, szkieletu i wieku. 

4) Akceptuję moje ciało i mój wygląd dbając jednocześnie o zachowanie dobrej kondycji. Zdaję sobię sprawę z tego, że nie mogę wyglądać jak 20-latka, ale żyjąc czynnie i zdrowo mogę hamować proces starzenia się fizycznego i psychicznego. Dbając codziennie o moje zdrowie pomagam w tym by proces starzenia się przechodził w sposób wolniejszy i naturalny. Zgadzam się z procesem starzenia. Zdaję sobie sprawę z tego, że obecnie starzenie to wielki  przywilej. Każdy etap naszego życia jest ważny, piękny i inny.  Każdy wiek przynosi nam coś innego, coś nowego i na tym polega piękno naszego życia. Kocham siebie, akceptuję siebie jako jednostkę. Kocham i akceptuję moje ciało takie jakie jest wiedząc o tym, że proces starzenia jest czymś naturalnym. Wiem, że jeśli czuję się szczęśliwa to dodatkowa zmarszczka na twarzy oznacza dla mnie jedynie większe doświadczenie i to nie jest tragedia.

5)  Nareszcie nie martwię się, że zajdę w ciąże... 

Kochane menopauza ma też te dobre strony!!! Aktywność seksualna spełnia bardzo ważną rolę w naszym życiu. Zdaję sobie sprawę z tego, że zdrowe  życie seksualne zaspokaja moje potrzeby i jest połączone ze szczerą komunikacją w tej dziedzinie z moim partnerem. Mamy odwagę i chcemy mówić z partnerem o wszystkim i wszystko co dwie strony akceptują jest dozwolone, oczywiście jeśli istnieje udany związek z naszym partnerem.   

6) Mam swoje zdanie i wypowiadam je, kiedy potrzeba. Nie boję się wypowiadać mojego zdania na różne tematy posiadając jednocześnie argumenty potwierdzające moją opinie. Jednocześnie w dyskusji szanuje różne opinie na dany temat i potrafię na ten temat na spokojnie dyskutować. Szanuje to, że nie wszyscy mają takie same jak ja zdanie na dany temat i mimo tego możemy wspólnie spędzać czas i nawet rozmawiać na ten temat.  

7) Znajduję czas dla siebie kiedy tego potrzebuję i w sposób jaki chce. Każdy ma do tego prawo. Jeśli chcemy się wyciszyć, odpocząć czy mile spędzić czas mamy prawo wybrać sposób w jaki to zrobimy. Nie zgadzamy się  by ktoś inny narzucał nam robienie tego w sposób jemu dogodny. Każdy z nas ma prawo mieć inne potrzeby i jeśli to nie robi szkody innym mamy prawo je zaspokajać. Przykładowo jedna osoba kocha spacery po górach inna uwielbia spacery nad morzem. Jeśli kochamy jogę a w tym czasie mąż chce pojeździć na rowerze (którego my nie lubimy) można to uzgodnić. Jeśli lubimy odpoczywać leżąc z maseczką w wannie to wcale nie znaczy, że wszystkim to się podoba. To są nasze prywatne chwile, które inni członkowie rodziny powinni szanować, oczywiście kiedy wybieramy odpowiedni czas na ich zaspokojenie.

8) Znam swoją wartość, swoje możliwości i zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem perfekcyjna. Po pierwsze nie chcę być perfekcyjna, to wcale nie jest mi w życiu potrzebne. Segreguję moje obowiązki by wykonać te najważniejsze i nie spędzam mojego życia tylko na spełnianiu moich obowiązki. Tak jak każdy człowiek mam czas na obowiązki , ale jednocześnie na przyjemności, śmiech, zabawę i kontakt z moimi bliskimi rodziną czy znajomymi.

9) Zdaję sobie sprawę z tego, że moje starania wychowania wartościowego, dobrego człowieka ( córki) dały plony i w chwili gdy moje dziecko założyło rodzinę i ma własne dzieci moje stosunki z jej rodziną układają się na innej zasadzie. To ich życie, ich decyzje , ja stoję na boku, ale jestem obecna. Cieszę się ich radościami, pomagam kiedy chcą i trzeba. Staram się być dobrą matką, babcią choć robię to  głównie na odległość bo córka mieszka w Anglii.  W dalszym ciągu pracuję nad relacją z córką z równymi prawami. Tutaj musi istnieć równowaga pomiędzy potrzebami dwóch stron i możliwością współżycia w nowej sytuacji.  Każdy spełnia swoją rolę i w miarę możliwości pomaga drugiej stronie. Rozumię, że dobrze wychowując córkę przygotowałam ją do życia i teraz cieszę się kiedy widzę, że samodzielnie, najczęściej bez mojej potrzeby, daje sobie radę w swoim życiu.

10) Nauczyłam się nie martwić na zapas. Nie medytuję co by było gdyby było. Nie wymyślam różnych sytuacji by się dodatkowo martwić! Z doświadczenia wiem, że dodatkowe martwienie się wcale mi nie pomogło w życiu. Grunt to myśleć pozytywnie, bo to dodaje nam siły do działania i rozwiązywania naszych problemów.


Ciekawa jestem czy Wy mieliście podobne myśli przekraczając pięćdziesiąt lat swojego życia. Jeśli macie inne, o których warto tutaj wspomnieć prosze piszcie do mnie o tym.

A może jesteście młodsze i już doszłyście do wielu z powyższych wniosków. Jeśli tak to gratuluję!!!

 

 




NOWE ZWYCZAJE MŁODSZEJ GENERACJI W GRECJI

Czasy się zmieniają i nowe warunki życia powodują zmiany w zwyczajach ludzi. W dniu dzisiejszym wszyscy gdzieś gonią, wszyscy narzekają na brak czasu na wszystko. 
Może jednak w wielu przypadkach to jest spowodowane brakiem dobrej organizacji życia na co dzień?

To najczęściej dotyczy młodszej generacji, która szybciej reaguje na nowe warunki życia i wprowadza nowe zwyczaje do codziennego życia.
Niestety, wielokrotnie te zmiany nie są na lepsze. Dlatego tutaj często dochodzi do spięć w stosunkach rodzinnych i nie tylko starszej i nowszej generacji.

Wielokrotnie obserwuję w porannych godzinach, szczególnie jeżdżąc do Aten, zaspanych młodych ludzi w autobusach czy metro  z telefonem w jednej ręce i z kawą w plastikowym kubku w drugiej.
Jadą do pracy wyglądając od rana na zmęczonych!! 
To że w czasie jazdy komunikują się ze znajomymi czy czytają najnowsze wiadomości w internecie to jest logiczne. Zawsze jednak dziwiła mnie ta kawa w kubku plastikowo-papierowym zabierana do pracy z pobliskiej kawiarni. Dlaczego trzeba ją kupić codziennie a nie można przygotować w domu i zabrać w swoim plastikowym pojemniku do wielokrotnego używania??!

W większości przypadków ci młodzi ludzie jadą do pracy gdzie w specjalnym miejscu jest dla nich udostępniona kafetiera, filiżanki, nawet kawa. Tam mogą sobie przygotować kawę w biurze czy jakimś zakładzie pracy jednak tego nie robią. Z tych udogodnień jednak najczęściej korzystają tylko osoby w starszym wieku by napić się kawy czy herbaty i później umyć swoją filiżankę by była czysta na następny dzień. Młodzi ludzie idą na wygodę. Kupują  kawę w papierowo-plastikowym kubku, piją ją przez cały dzień a później ten kubek trafia do kosza by powiększać szalone stosy śmieci z którymi wszędzie mamy wielkie problemy.
Przecież codziennie walczymy o ochronę planety i zmniejszenie ilości śmieci. Rozmawiamy o tym w telewizji, uczymy młodzież o potrzebie ochrony planety dla nich samych na przyszłość, jednocześnie te codzienne zwyczaje z pewnością temu nie pomagają.

Wielokrotnie rozmawiałam z właścicielami biur o tym, że to samo obserwują jeśli chodzi o jedzenie w czasie pracy. Większość młodych pracowników pracując wiele godzin zamawia telefonicznie coś do jedzenia, Bardzo mało osób przynosi do pracy coś przygotowanego w domu. To wygoda, a  może to lenistwo??
Nie mówię już o kosztach takich zwyczajów w skali miesiąca!! Wszyscy skarżą się, że pensje są za niskie, ale przy tego rodzaju codziennych przyzwyczajeniach to jest oczywiste dlaczego.

Osobiście od dawna uwielbiam kawę ale tylko podaną w porcelanowej filiżance. Po prostu inna mi nie smakuje. Chcę od zawsze delektować się kawą pitą z filiżanki i siedząc gdzieś na spokojnie, a nie na szybko gdzieś na stojąco, czy byle gdzie. 



Przez wiele lat pracując bardzo dużo godzin w biurze zawsze miałam tam swoją filiżankę do kawy i dodatkowo codziennie przynosiłam do pracy swoje jedzenie na południe, bo ono było smaczniejsze, wiedziałam jak je przygotowałam i jakich produktów użyłam do ich przygotowania. Przez wiele lat w okresie sezonu turystycznego pracowałam od 7 rano do 19.00 wieczorem. Przychodząc do pracy brałam ze sobą z domu jeden jogurt i plastikowy pojemnik z jedzeniem w południe. To było dla mnie normalne. Pamiętam jak początkowo wiele z moich koleżanek w pracy dziwiło się, że to robię. Z czasem jednak część z nich zaczeła robić to samo.
W dniu dzisiejszych obserwuje, że młodzi pracownicy przychodzą do pracy z gotową kawą, mimo tego, że mają kafetierę w pracy i dodatkowo w południe wszyscy zamawiają coś do jedzenia przez telefon. Wszystko gotowe !

A jak to wygląda w domach młodych ludzi? 
Jak nie ma w pobliżu jakiejś mamy czy babci, która gotuje smaczne domowe dania wiekszość młodych ludzi w wiele dni tygodnia zamawia jedzenie telefonicznie - nawet na posiłek w domu. Obserwuję w ich domach piękne nowocześnie urządzone  kuchnie do których jednak gospodyni domu często nie wchodzi i często nie umie w ogóle gotować. Dzisiaj wiele młodych Greczynek zakłada dom nie umiejąc przygotować najprostszych dań! 
Wszystko tłumaczy się wieloma godzinami pracy, brakiem czasu na gotowanie, zmęczeniem po pracy itp. Wymówki zawsze się znajdą. W dniu dzisiejszym w internecie są przepisy na wszelkie dania, tylko trzeba to zaplanować i chcieć coś zrobić. Tutaj z pewnością wiele młodych gospodyń na mnie naskoczy! 
Wiem, że nie można uogólniać i jest też dużo wspaniałych młodych gospodyń. Niestety większość należy do pierwszej grupy.

Dawniej i my pracowaliśmy tyle godzin, miałyśmy dom do utrzymania, rodzinę z dziećmi, ale był też czas na przygotowanie codziennego posiłku by rodzina zjadła coś zdrowego i przygotowanego przez gospodynię domu. Tygodniowy plan posiłków zawierał wszelkiego rodzaju dania: mięso, warzywa, ryby, rośliny strączkowe, tak by cała rodzina zdrowo się odżywiała.

W okresie kwarantanny te sprawy często wyszły na jaw. Wiele rodzin przebywało w domu, dziewczyny nie pracowały i zaczeły mieć swój pierwszy kontakt z kuchnią i gotowaniem.Czy jednak trzeba dojść do tak tragicznej sytuacji by zająć się gotowanie posiłków w domu?? W tych sytuacjach doszło w wielu domach do spięć pomiędzy małżonkami którzy przebywali właściwie po raz pierwszy w jednym domu przez wiele dni razem. Bo do tej pory gonitwa dnia codziennego im na to nie pozwalała i była też wymówką do robienia wielu rzeczy, np. gotowania. Nie zdziwcie się jak po zakończeniu sie kwarantanny dojdzie do wielu rozwodów tak jak to ma miejsce w Chinach.

Wielokrotnie spacerując po starówce korfiańskiej obserwuje też wielu studentów, którzy tam w kawiarniach spędzają wiele czasu do późnych godzin nocnych. Z jednej strony ta duża ilość studentów na Korfu podtrzymuje działalność tak dużej ilości kawiarni w ciągu całego roku, ale to jedna strona medalu. Wielu z tych młodych ludzi woli wydać pieniądze na ponowną kawę w kawiarni zamiast na zakupy produktów na obiad by zdrowo się odżywiać! To wiem z pierwszej ręki. Bardzo niewielu z nich gotuje swoje posiłki w domu. Wszyscy nastawieni są na gotowe dania w tawernach, czy zamawiane w punktach dań na wynos. Najczęściej widzę tych młodych ludzi z pitą z gyros w ręku. Fakt to jest bardzo dobre, ale czy można jeść to na co dzień??!



 Niestety wielu młodych ludzi tak robi nie myśląc o zdrowym jadłospisie w czasie studiów poza domem. Po prostu nie nauczyli się tego z domu. Idą na wygodę za pieniądze przesyłane przez ciężko pracujących rodziców. Chyba nie tędy droga ....

Taki sposób życia jest wygodny, ale bardzo kosztowny i niezdrowy. Bardzo możliwe, że zmieniające się warunki ekonomiczne, nadchodzący kryzys spowodowany epidemią i nie tylko zmieni te zwyczaje bo po prostu wiele osób nie będzie na to stać.

A co Wy sądzicie o tym?  Czy uważacie, że ten szybki tryb życia jest dostatecznym powodem do tego by jeść tylko wszystko to co nam oferują a nie przygotowywać domowych posiłków czy kawy??
Napiszcie jak ta sprawa wygląda w Polsce.


GRECZYNKI SĄ PEWNE SIEBIE.

Mieszkając tyle lat w Grecji , a dokładnie na Korfu mam okazję obserwować tutejszych ludzi, zachowanie całego społeczeństwa greckiego , mężczyzn i kobiet w różnych sytuacjach i w różnym wieku.




W ten sposób mogę wyciągnąć pewne ogólne wnioski dotyczące typowego Greka , Greczynki , matki -  Greczynki , teściowej - Greczynki  itp. 
Na ten temat macie osobne artykuły na moim blogu tutaj :

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/maz-grek-i-jego-cechy.html

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/typowa-greczynka-mama.html

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2019/01/grecka-tesciowa-nr1-i-jej-cechy.html

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2019/02/grecka-tesciowa-nr2-i-jej-cechy.html

W tym artykule postaram się ująć niektóre cechy Greczynki , które są charakterystyczne i na które od początku mojego tutaj pobytu zwróciłam uwagę.

Przyjeżdżając tutaj jako młoda jeszcze studentka miałam kontakt z Greczynkami w różnym wieku i od początku  podobało mi się to , że tutejsze kobiety są bardzo pewne siebie! 

To jest cecha , której brakuje wielu kobietom z innych krajów.

Pracując w branży turystycznej miałam okazję spotkać i nawet poznać kobiety z całego świata. 

W wielu przypadkach kobiety z tego samego kraju mają te same cechy i podobny sposób zachowania.

Francuski przeważnie bardzo szczupłe przez całe życie zwracają uwagę , po pierwsze , na swoją wagę i zdrowy sposób odżywiania. Są pedantyczne i bardzo stanowczo narzucają swoje zdanie swoim nieszczęsnym mężom. Gdy ktoś nawet dla żartu powie im , że utyły mogą wpaść w stan kryzysu psychicznego.

Angielki sa niezaprogramowane, lubią dobrze zjeść , ale same nie zajmują się kuchnią . Lubią spotkania z koleżankami przy kilku kieliszkach drinka , biorą życie takie jakim jest i nie przejmują się bardzo swoim wyglądem.

Niemki to po pierwsze wspaniałe gospodynie , dbające o siebie , ale i o całą rodzinę by wszyscy w domu byli zadowoleni. Bez względu na wagę są starannie ubrane i zadbane , przynajmniej na wakacjach.

Amerykanki dzielą się na dwie grupy. 
Jednak to grupa kobiet uwielbiających jedzenie i bez problemów związanych z ich nadwagą . A mówimy tutaj o bardzo dużej nadwadze . Wcale im to nie przeszkadza i takie panie możecie zobaczyć na wakacjach w różowych szortach i szalonym kolorze ubrań. One po prostu kochają siebie takimi jakimi są i nie obchodzi ich opinia innych o tym jak wyglądają .

 Druga to grupa szalenie dbająca o wygląd i wagę przy częstych odwiedzinach u kosmetyczki czy nawet chirurga plastyka. To kobiety starające za wszelką cenę ukryć swój wiek i bardzo często mają tendencję narzucania tego sposobu postępowania nawet swoim towarzyszom życia. Są to kobiety pełne kompleksów i często starające  się to zatuszować nerwowym postępowaniem.

Polski to osobna kategoria , którą sami znacie i możecie o tym dużo powiedzieć. Na temat tego jak Grecy widzą Polki piszę w moim artykule tutaj:

Jeśli chodzi o Włoszki, Hiszpanki i Greczynki można je zaliczyć do ogólnej grupy kobiet południowej Europy, które są na luzie. 

Są to kobiety energiczne, dobre gospodynie, kobiety w większości uśmiechnięte o szalonej pewności siebie w ciągu całego życia.

Greczynka rodzi się kobietą i kocha swoje ciało.

Nawet jeśli nie jest to wzór miss świata to dla niej nie ma dużego znaczenia. 

Najważniejsze jest dla niej to , by sama dobrze się czuła ze  swoim wyglądem i wagą.




O ile uważa , że jest otyła i nie czuje się z tym dobrze to po prostu zacznie nad tym pracować, pójdzie na gimnastykę , do lekarza by sprawdzić swój metabolizm , itp. 
Nie lubi jednak by do tego ją zmuszano. Sama zdecyduje o tym , że chce coś  z tym zrobić i nie będzie tego robiła żeby zadowolić innych . Greczynce zależy by sama z sobą czuła się dobrze i w większości przypadków mała nadwaga , czy jakieś zaokrąglenia na brzuchu nie martwią ja . Dla niej najważniejsze jest zdrowie ,  dobre samopoczucie i pozytywne podejście do życia. 

Jest wiele Greczynek , które są otyłe. 
Są to nawet dziewczyny w młodym wieku , ale one ze swoją wagą czują się dobrze i wcale nie mają kompleksu związanego z ich wyglądem.
 Zobaczycie je na ulicach w ekstrawaganckich ubraniach, obcisłych spodniach i wręcz odważnych kompozycjach ubraniowych. 
Wcale im nie przeszkadza to , że mają dużą objętość w biodrach czy udach. 

Spotkacie je na plażach w towarzystwie ich bardzo szczupłych koleżanek bez żadnego problemu . One po prostu czują się inne i bardzo często są one sercem towarzystwa . Są to kobiety lubiane przez mężczyzn wręcz kochane przez męską część towarzystwa, mimo tego, że  ideałem na żonę dla Greka jest jakaś Afrodyta! 

Greczynka śmiało wypowiada się o wszystkim . Czasami mówi za dużo , ale to inna sprawa.....

Greckie kobiety wychowane w rodzinnej atmosferze same kochają dom i rodzinę i jest im to potrzebne do szczęścia mimo tego , że ostatnio często sprawa założenia rodziny i urodzenia dziecka idzie na następny plan po karierze. Na ten temat pisze tutaj 
https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/dlaczego-modzi-grecy-nie-zenia-sie.html

Greczynki wiedzą jaki rodzaj rodziny chcą założyć i o ile same nie dają sobie radę w obowiązkach domowych często korzystają z pomocy mamy lub o ile jest daleko organizują męża do pomocy w domu. Są stanowcze, dbają o siebie, o swoją rodzinę i jak wszyscy południowcy uwielbiają południowy sposób życia na siga - siga w każdej chwili kiedy to jest możliwe.

Greczynka lubi duże towarzystwo , rozrywkę i nigdy, kiedy to jest możliwe nie rezygnuję z niej. 

W międzynarodowym towarzystwie  zawsze ma coś do powiedzenia i należy do najbardziej uśmiechniętych i kobiecych  istot, bez kompleksów, bez barier i sztucznych ograniczeń.

Jeśli Greczynka ma o czymś swoja opinię trudno powstrzymać ją by jej nie powiedziała , nawet jeśli to ma przynieść jakieś konsekwencje. Po prostu spontaniczność nie pozwala jej ukryć swoich poglądów i stanów psychicznych. 

Jak płacze to płacze, jak krzyczy to krzyczy, jak śmieje się to się śmieje z całego serca.

Jak się bawi to się bawi na całego i nawet o ile ma na to ochotę będzie tańczyć pomiędzy stołami w tawernie i nawet czasami na stole !  

To jest to co często Was dziwi w zachowaniu południowca - kobiety czy mężczyzny.


RELACJE GRECKIEJ KOBIETY Z RODZINĄ , JEJ KARIERĄ I SPOŁECZEŃSTWEM

W czasie ostatnich świąt mieliśmy okazję spotkać się z wieloma znajomymi, Korfiatami , którzy mieszkają poza wyspą bo tam znaleźli lepszą pracę lub zakochali się w osobie z innego terenu Grecji i nie tylko Grecji.

A jak wiecie serce to nie sługa , granic nie zna i paszportu nie potrzebuje. Znam to z własnego doświadczenia !



W czasie licznych naszych rozmów na Listonie przy kawusi zaczęliśmy dyskutować na temat dzisiejszych kobiet w Grecji, szczególnie tych młodych , które swój los i szczęście wzięły w swoje ręce i same decydują o swoim życiu.




A wszystko zaczęło się od skargi naszego kolegi z Krety , który tam w okolicach cudownej miejscowości Św. Nikolas  na Krecie posiada znaczną posiadłość , piękny dom , 500 drzew oliwkowych i duże tereny z ogrodami. Jego syn zakochał się w Korfiatce , która absolutnie odmówiła mu możliwości przeniesienia się na stałe na Kretę. Jest zakochana w Korfu , życiu tutaj na wyspie i oczywiście nie decyduje się oddalać od całej , zamieszkałej tutaj swojej rodziny. 
Mimo wielu dyskusji o wielkich możliwościach kariery dla nich obojga na Krecie i spokojnym życiu w oparciu o rodzinną posiadłość młode małżeństwo zdecydowało się zamieszkać na Korfu. 

Nie martwią się tym , że mają mniej opłacalna pracę , że  mieszkanie w  stolicy nie jest wcale duże . Są szczęśliwi , że uczestniczą w życiu tej wyspy na co dzień.  Oczywiście nie muszę nadmienić , że decyzja została podjęta po pierwsze przez dziewczynę. 
Obecnie w Grecji młode dziewczyny same decydują o swoim życiu, są niezależne, pełne ambicji z myślą o karierze zawodowej,  niezależności , a sprawa założenia rodziny schodzi na dalszy plan.

Przy okazji tej powyższej dyskusji przypomniałam sobie coś z własnego doświadczenia.

 Kiedy przed ponad 40 laty zdecydowałam się wyjść za mąż za Korfiata i na stałe wyjechać z kraju by zamieszkać na Korfu w rodzinie była na ten temat wielka dyskusja.  Kilka z moich kuzynek nawet mówiły mi , że jestem szalona zostawiając dom, rodzinę i możliwości zawodowe w kraju i jadę tam gdzie są tylko łyse skały, chłopi siedzący w kawiarniach i kobiety ubrane na czarno w domach  cały czas zajęte pracami domowymi.

Taki był przed wieloma latami obraz Grecji w oczach wielu Polaków!!! Wynikało to z pewnością z braku możliwości do podróży w tamtych, dawnych latach dla większości Polaków,  czy z obrazków ze znanych w kraju filmów o Grecji najczęściej nakręcanych na małych greckich wyspach , czy w wioskach na Krecie gdzie przyznam , że do dzisiaj relacje rodzinne są czasami nadal surowe.

Mało było wtedy informacji o życiu w Grecji na turystycznie rozwiniętych terenach , czy w dużych miastach takich jak Ateny czy Saloniki.
Sama przyjeżdżając na Korfu po raz pierwszy byłam zaskoczona tym co zobaczyłam co było całkowicie inne od tego co spodziewałam się  zobaczyć czytając nieliczne wówczas informacje na temat tej wyspy.

Po pierwsze szukałam tych na czarno ubranych kobiet! 
W stolicy znalazłam w tłumie tylko kilka . Spotkałam staruszki bardzo kobieco ubrane , starannie uczesane i podmalowane. Poza tymi pozostałe kobiety były ubrane bardzo kobieco i bardzo kolorowo. 
Bo po prostu tutaj czuje się powiew z Europy.
Istnieje pogląd, że w Grecji wszystkie starsze kobiety wdowy chodzą ubrane na czarno - to nie jest zgodne z prawdą.
Tak może jest w centralnej części Grecji, czy w małych wioskach na wyspach. Dzisiaj dla wdowy czy wdowca świat się tutaj nie kończy. 

Często otwiera się nowy okres w ich życiu szczególnie tutaj gdzie średnia wieku przekracza 75 rok życia.
Wdowy świetnie organizują sobie życie biorąc czynny udział w życiu społecznym czy rodzinnym na co często wcześniej nie miały czasu i to zawsze z ich zgodą , bez przymusu. 
Chodzą na kawusie z koleżankami, do kina, jeżdżą samochodem na różne plaże w lecie, jeżdżą mimo podeszłego wieku na wycieczki by zwiedzić świat, itp.  Zawsze zadbane , ubrane zgodnie z ostatnią modą i jak mają okazję ułożyć sobie ponownie życie z nowym partnerem i to im do szczęścia brakują robią to bez myślenia co o tym świat i ich środowisko powie. Mają własne zdanie na wszystko i nie boją się o ich prawa walczyć. 

Czasami na Korfu przyjeżdżają wycieczki z centralnej Grecji by zwiedzić tą wyspę i  od razu możecie zrozumieć , że to Greczynki z centralnej Grecji bo są wszystkie ubrane na czarno, brązowo i ciemno.

 Ale coś takiego Korfu nie dotyczy!

Osiołków też w czasie mojego pierwszego pobytu na wyspie łatwo nie znalazłam  przez dobre kilka tygodni. Na temat osiołków na wyspie macie jednak inny artykuł.
Korfiańskie staruszki mieszkające w wioskach często noszą białą koszulową bluzkę i do tego jakiś kolorowy fartuch najczęściej w łagodnych kolorach. To co od razu bardzo mi się podobało to ich białe chusty na głowach starannie wykrochmalone i upięte. 

To jest jeden z elementów korfiańskiego stroju folklorystycznego na temat którego macie osobny artykuł.

I tak w czasie naszych dyskusji z naszym znajomym z Krety ja w pełni zrozumiałam i popierałam decyzję młodej Korfiatki by pozostać na Korfu i założyć tutaj rodzinę.
W dniu dzisiejszym kobiety w Grecji nie boją się powiedzieć głośno swoje zdanie i trzymać się swojej decyzji. Chcą założyć rodzinę , ale nie zgadzają się z tym by założenie rodziny decydowało o braku możliwości pracy, zrobienia kariery i równego uprawnienia z mężem w życiu społecznym.
Życie rodziny tak jak na całym świecie opiera się na równomiernych prawach męża i żony i sposobu podzielenia między nimi praw i obowiązków domowych.
 Tak więc zobaczycie i tutaj mężczyzn z wózkami biorących dzieciaki na spacer, w domu gotujących obiad, sprzątających czy pomagających dzieciom w odrabianiu lekcji. Wydaję mi się , że w większości przypadków  ta równowaga w prawach w rodzinie zależy od kobiety , która od początku w swoim związku ustawia jakieś prawa i obowiązki otwarcie, by później nie było nieporozumień.

 I to odnosi się do wszystkich związków międzyludzkich w których biorą udział kobiety na całym świecie, nie tylko w Grecji.

W dzisiejszej Grecji by rodzina mogła sprawnie funkcjonować oboje rodzice muszą pracować. Jeśli nawet ktoś z nich nie pracuje zawodowo to przynajmniej podejmuje większość obowiązków domowych by rodzina mogła funkcjonować. W prawach do urlopu na opiekę nad dzieckiem jest też tutaj możliwość opiekowania się niemowlakiem przez tatę bo mama zawodowo pracuje i przynosi więcej pieniędzy do domu. Często, szczególnie dzisiaj, w okresie w którym trudno znaleźć dobrze płatną i dobrą pracę,  ma to  miejsce i uznawane jest za coś zupełnie normalnego.

Poza tym kobieta spędza też więcej czasu poza domem po pracy. Wykorzystuje to na dbanie o siebie, gimnastykę aerobic, pilates czy jogę , na spotkanie się z koleżankami lub na rozwinięcie swoich zainteresowań. Często mając dzieci rodzice robią to na zmianę tak by każdy miał trochę czasu na odpoczynek od rutyny dnia codziennego w domu z małymi dziećmi.
Potwierdzeniem tego są istniejące w Grecji liczne kółka zainteresowań , chóry, czy zespołu taneczne gdzie w zdecydowanej większości członkami są kobiety w różnym wieku.
Kobieta w Grecji weszła też w krąg polityków i zajmuje wiele kluczowych stanowisk w rządzie greckim czy w różnych greckich instytucjach. Prawa kobiety-matki pracującej zawodowo są ostatnio też bardzo starannie podkreślane i o wiele nowych praw te kobiety tutaj walczą.
Obecnie kobieta w Grecji sama decyduje o tym jak chce spędzić czas wolny. Rzeczą normalną jest , że jak chce nawet SAMA to pójdzie do kina, do kawiarni , czy restauracji. Wcale nie jest jej potrzebna obstawa , czy towarzystwo innej koleżanki o ile sama tego nie chce.
W okresie gdy mój małżonek ma próby chórów w stolicy często po długim spacerze sama siadam w kawiarence by napić się kawy czy ciepłej czekolady. Nikogo to nie dziwi , to jest ogólnie przyjęte.
I tutaj ponownie przypominam sobie zaszokowanie mojej pierwszej teściowej , rdzennej Korfiatki z dawnych lat, która jak mówiłam , że byłam sama w kinie by zobaczyć jakiś wspaniały film ( bo mąż w tym czasie opiekował się córeczką ), czy poszłam na plażę koło domu sama , bo mąż pracował ona otwierała ze zdziwieniem  szeroko oczy !
To było częsta szokująca konfrontacja dwóch kultur, polskiej i tej dawnej w Grecji.
 Przypominam jednak , że tak było przed ponad 40 laty!! Czasy się zmieniają na całym świecie i Grecja wcale nie zostaje w tyle. 

By zobaczyć obrazki z przeszłości takie jak kobiety ubrane na czarno prowadzące osiołki trzeba pojechać do bardzo odosobnionych wiosek , gdzie czas zatrzymał się . Jest ich jednak coraz mniej, bo możliwość dojazdu wszędzie i szybko samochodem i łatwość zbierania informacji przez internet powoduje , że takich miejsc odciętych od świata jest obecnie bardzo mało. 

Obecnie wcale nikogo nie dziwi , że dyrektorem wielkiej firmy jest kobieta, , że autobus w mieście prowadzi kobieta, czy wsiadając do taksówki na Korfu zobaczycie za kierowcą taksówkarza - kobietę.

Tak więc przyjeżdżając na wakacje na Korfu weźcie to pod uwagę.



KORFIACY ŻYJĄ DŁUŻEJ !!!

Bardzo często  przeprowadzane są statystyki o średnim wieku mieszkańców świata, Europy itp. 

Ogólnie wiadome jest , że mieszkańcy krajów południowej Europy żyją dłużej, a szczególnie ci którzy mieszkają z dala od dużych miast - na wyspach , czy w małych wioskach.
To zawsze mnie ciekawiło i podróżując po Europie południowej i po Grecji zwracałam i zwracam na to uwagę. 

Uwielbiam te uśmiechnięte,  pomarszczone czasem twarze tutejszych mieszkańców, którzy często siedzą przed domami pozdrawiając serdecznie przejeżdżających ulicami turystów.

Zjawisko z pewnością Wam znane i często fotografowane. 




Grecy żyją dłużej między innymi w wyniku ich wspaniałej kuchni opartej na oliwie z oliwek i  dużej ilości świeżych warzyw, które często na prowincji sami uprawiają w ogródkach koło ich domów . W ten sposób , zgodnie z tutejszym klimatem , można jeść swoje warzywa od początku maja właściwie do Bożego Narodzenia . 

 Tak tutaj jest. 

Sama pod koniec kwietnia organizuję z mężem nasz ogródek ze wszystkim co tylko jest możliwe.

 I tak -  mam własne pomidory, cukinię, paprykę, bakłażany, pachnącą cebulkę , nawet arbuzy . 

To powszechne zjawisko tutaj, wcale sie nie chwalę ! Nawet ci którzy na stałe mieszkają w mieście o ile mają jakieś działki poza miastem starają się mieć tam własne małe ogródki ze wszystkim.

 I oczywiście w czasie naszych towarzyskich spotkań nie brakuje rozmów na temat "osiągnięć" w każdym z ogródków, czasami nawet dochodzi do wymiany produktów. 

Wracając do długowieczności mieszkańców wyspy ja miałam i mam nawet teraz szczęście znać wiele osób po 100 - tce , dobrze trzymających się , czynnych w życiu rodziny i bez żadnej ochoty podpisania umowy ze Św. Piotrem....

W wiosce w której  mieszkamy w górach od 2006 roku na stałe (dodam z naszego wyboru i przemyślenia ) mam sąsiadkę , która ma 101 lat - uśmiechnięta staruszka, która sama sobie gotuje, chodzi na spacery , zbiera nawet czasami oliwki - by się nie zmarnowały...

Inna ma 100 lat i mieszka z rodziną , którą z wielkim sukcesem dyryguje do dnia dzisiejszego. 

Znałam pana , który miał 104 lat i mieszkał w górach sam , mimo tego , że córki chciały go zabrać do ich domów w mieście . Przywoziły mu jedzenie i sprzątały co 2 dzień na zmianę , a on żył szczęśliwy na wsi - tam gdzie się urodził. Miał własny ogródek koło domu , który z miłością uprawiał z wielkim sukcesem. 

Dodam , że wyglądał na bardzo dobrze wyglądającego pana po 80-tce .
Dodatkowo , jak turystki przejeżdżały koło jego domu na motorach to jego oczy bardzo się świeciły .....

Najlepszym przykładem długowieczności była moja teściowa. Bardzo mądra kobieta , mimo tego , że ukończyła tylko kilka klas szkoły podstawowej. Życie ja wiele nauczyło - przeszła wiele tragedii - urodziła 6 -ro dzieci z których 3 dziewczynki zmarły w wieku 3,7, 12 lat na choroby dziecięce. W tym czasie nie było szczepionek i dzieci umierały bardzo często z banalnych powodów. 

Ona zawsze pracowała, dużo chodziła, prowadziła duży dom mając w okresie zimy wielu pracowników dla dużej  posiadłości gajów oliwnych -  gotowała dla nich obiad . W tym okresie czasu ludność wiosek , szczególnie kobiety zarabiały na życie i na jedzenie pracując przy zbieraniu oliwek , na kolanach , jedna przy drugiej - bo wtedy nie było siatek i innych luksusów dnia dzisiejszego tj, samochody, kuchnie elektryczne, światło itd. 

Mimo dużej różnicy lat ze mna - mogłam się od niej wiele nauczyć. 

Często razem siedziałam z nią na werandzie przed domem i ona opowiadała mi o tym jak dawniej na Korfu się żyło. 

To były niezapomniane wieczory . 

Jak się je pytałam : Jak to się dzieje , że ludzie tutaj tak długo żyją - jak jest z tym związana tajemnica?? 

Ona zawsze się uśmiechała mówiąc , że Bóg o nich zapomina i zostawia ich dłużej na ziemi..... 

Po chwili namysłu mówiła mi o tym , że trzeba się nauczyć żyć z problemami , których w życiu nigdy nie brakuje. Każdy ma na plecach swój własny krzyż, mniejszy lub większy, który nosi przez całe życie. Sprawa jest w tym by wiedzieć jak się go nosi. 

Trzeba za każdy dzień przeżyty dziękować Bogu za to, trzeba doceniać pracę i trud swój i innych w około , trzeba okazywać uczucia osobom bliskim - bo nie wiadomo , czy będziemy mieli jutro na to okazję.

To jest w mentalności Greków - to mnie zachwyciło od pierwszych chwil mieszkania tutaj !!

Według Greków jakość życia na co dzień ma największe znaczenie , a nie pieniądze gromadzone na później w banku. Uważają , że różne, często zbędne luksusy wcale szczęścia w życiu nie przynoszą, tylko powiększają długi w banku i stres w ich spłaceniu. 

Grecy umieją żyć prosto ,  w schludnych warunkach , ale z dużym gronem wypróbowanych przyjaciół.

 I coś w tym jest....

Z pewnością świeże powietrze,  ciągły ruch, życie w naturze i zdrowy sposób odżywiania robią swoje, ale według mnie najważniejsza jest ta mentalność grecka szukania jakości życia w każdej przeżytej chwili. 

W ciągu ostatnich 10 lat życia moja teściowa miała problemy z sercem - arytmię i brała leki. Codziennie jadła 3 razy dziennie i wszystko i zawsze po obiedzie i po kolacji piła lampę naszego czerwonego wytrawnego wina. Jak mieliśmy upały letnie  często prosiłam ją o zrezygnowanie z wina - bo może zaszkodzić - ona wtedy mówiła mi :
Aniu - to najwyżej umrę , ale przynajmniej odejdę zadowolona z życia ???!!!!! 

To  chyba mówi wszystko !

PS następne opowiadania o mojej teściowej będą później - a jest ich dużo....

WALENTYNKI 365 DNI W ROKU




Walentynki to jeden dzień w roku w których duża część ludzi stara sie pokazać swoje uczucia w stosunku do ukochanej osoby.
Tego dnia dużo mówi się o uczuciach, o potrzebie pokazywania naszych uczuć .

Walentynki to świetna okazja dla nowo powstałych związków do kroku w przód by określić swoje stosunki do drugiej osoby. Dlatego widzimy tego dnia mężczyzn z kwiatami w rękach , sklepy z upominkami mają dużo pracy , restauracje i kawiarnie wypełniają się uśmiechniętymi twarzami zakochanych osób. Jest to też okazja do potwierdzenia naszego wcześniejszego wyboru i wieloletniego związku w którym się znajdujemy.

To piękny zwyczaj , ukochany bardziej przez kobiety , które pragną czuć się jedyne, kochane i wyjątkowe dla kogoś. Dla mężczyzn to przeważnie dzień w którym mają dodatkowy problem  - co z tym dniem zrobić i jak zachować się by partnerka życia była z niego zadowolona.
Wiele osób się buntuje mówiąc , że to święto jest wymyślone przez rynek by zwiększyć obroty i zyski różnego rodzaju sklepów.... Ale czy o to tylko chodzi . Jest to według mnie dodatkowo okazja do świętowania uczuć ludzkich , miłości , o której często w gonitwie dnia dzisiejszego zapominamy.
A wszelkie posiadane dobra materialne nigdy nie mogą zastąpić potrzeby bycia kochanym przez kogoś!!!!

Proponuje jednak Walentynki rozwinąć na wszystkie dni w roku!!!

Wydaje mi się , że świat byłby piękniejszy i lepszy gdyby większość z nas nauczyła się pokazywać swoje uczucia ukochanym osobom częściej i to nie tylko w postaci prezentu czy kwiatów , ale w postaci drobnych gestów dnia codziennego , które tak ogrzewają serca każdego dnia.

Czy potrzebne są Walentynki by powiedzieć swojej dziewczynie, chłopakowi , żonie, mężowi , że ich kochamy, że są dla nas bardzo ważnymi osobami w naszym życiu ??!!!!

Jest tyle możliwości by to pokazać na co dzień , choćby przez chwilę w czasie wypełnionego po brzegi obowiązkami dnia.
Podam kilka przykładów z których wielu z Was może  skorzystać .

To są drobiazgi , które nadają sens naszemu życiu i powodują , że czujemy się szczęśliwi :

- codzienny uśmiech na dzień dobry wstając rano z łóżka;
- uścisk dłoni, objęcie i pocałunek w czasie przygotowywania śniadania;
- wspólne kilka minut przy jedzeniu śniadania;
- pocałunek przed wyjściem do pracy;
- telefon w ciągu dnia mówiący o tym , że myślimy o naszej ukochanej osobie i to nie tylko by nie zapomniała o zakupach , ale po to
  by jej powiedzieć coś miłego;
- jeden zerwany nawet po drodze dziki kwiatuszek od czasu do czasu - tak bez okazji;
- wspólne spotkanie na kawę w ulubionych przez dwie strony miejscach - tak bez okazji , sami , we dwoje;
- wspólne week-end-y połączone ze zmianą miejsca i ucieczką od rutyny ;
- wspólny spacer po plaży, parku, nie zawsze połączony ze spacerem z całą rodziną (dziećmi o ile są), ale tylko we dwoje;
- rozmowa na temat tego co bardzo interesuje druga stronę;
- określanie swoich uczuć , problemów i próba wspólnego ich rozwiązania;
- pocałunek na dobranoc przed snem;
- podkreślanie od czasu do czasu faktu , że pojawienie się tej drugiej osoby w naszym życiu było decydującym momentem w drodze do
  naszego szczęścia , itp.

Jest wiele takich możliwości by druga osoba wiedziała , że jest przez nas kochana i bardzo ważna w naszym życiu. Znając swoją partnerkę ( partnera) wiemy świetnie o tym co go bardziej zadowoli.

Nie czekajmy na tej jedyny dzień w roku by pokazać swoje uczucia. Cieszmy się tym , że mamy okazję kochać i być kochanym na co dzień, bo nie wszyscy mają taką możliwość. Jest wiele osób na około nas , którzy o tym myślą , pragną to przeżyć , ale do dnia dzisiejszego jest to nadal tylko marzenie do spełnienia.

Szczęścia i miłości nie da się kupić !

To bezcenny skarb każdego z nas !!!!   Pamiętajmy o tym w ciągu całego roku nie tylko w Walentynki.