Translate

PIERWSZY KROK DO ZMIANY W NASZYM ŻYCIU

 Jeśli nie jesteśmy zadowoleni z naszego życia to pierwszy sygnał by działać w kierunku zmianie. Uświadomienie sobie potrzeby jakiejś zmiany w naszym życiu to kolejny krok. 

By jednak o tym myśleć i działać w tym kierunku musimy w naszym życiu mieć chwile dla siebie w czasie których myślimy o tym kim jesteśmy, gdzie jesteśmy, gdzie i z kim byśmy chcieli być. 

Po pierwsze musimy pomyśleć w jakiej sytuacji i miejscu się znajdujemy obecnie i zgodzić się z tym, że jest to rezultatem naszego dotychczasowego postępowania i podejmowanych przez nas decyzji. Przestańmy oskarżać wszystkich w około za to, że jesteśmy nieszczęśliwi. Przyjmując odpowiedzialność  za to będzie nam łatwiej to zmienić! Znacie to powiedzenie: jak sobie pościelisz tak się wyśpisz!!

Oczywiście na wszelkie zmiany w naszym życiu zawsze potrzebny jest odpowiedni czas, miejsce i sytuacja. Musimy też nauczyć się w inny sposób reagować na wszystko wokoło nas by uzyskać inne rezultaty od tych, które obecnie otrzymujemy. Przeszłości zmienić się nie da, ale nasza przyszłość jest w naszych rękach. 

Jeśli chcecie wprowadzić zmiany w Waszym życiu trzeba posegregować wszystkie zmiany, które chcecie wprowadzić i zacząć realizować je jedną po drugiej. Wprowadzanie do naszego życia wszystkich zmian jednocześnie jest zawsze bardzo trudne i często wręcz niemożliwe. Określcie okres w którym chcecie każdą zmianę wprowadzić i zrealizować oraz w jakiej kolejności.

Niczego nie należy robić w pośpiechu i bez określenia celu naszego działania. Droga do celu może być różn , dłuższa lub krótsza, łatwa lub trudna. Robiąc pierwszy krok w tym kierunku nigdy nie wiemy co nas czeka, możemy jedynie rozważać różne warianty rezultatów naszego postępowania. Ale i to często nie jest do przewidzenia.

Kiedy postanawiamy działać w kierunku jakiejś zmianie w naszym życiu to najczęściej łączy się z obawą jak to będzie i co spotkamy na naszej drodze. Myśląc o tym ciśnienie krwi podnosi się, czujemy motylki w żołądku i nawet bóle głowy.  Ta obawa często powoduje, że rezygnujemy i podajemy się robiąc krok do tyłu. W innym przypadku obawa przekształca się w entuzjazm i zbiór pozytywnej energii, która dodaje nam siły do działania. Sami musimy przekonywać się o tym, że obawa ma zawsze takie objawy, które są bardzo podobne do entuzjazmu podjęcia decyzji do działania.



By iść w tym kierunku myśl o tym pozytywnie i działaj krok po kroku. Oznacz sobie cel i kolejne kroki  w tym kierunku. Dobrze jest jeśli nasze kroki są małe, bo wtedy działanie w kierunku zmiany nie straszy nas swoją wielkością. Często decyzje o zmianie w naszym życiu łączymy z początkiem tygodnia, początkiem roku czy powrotem z wakacji. To nie jest takie istotne kiedy to robimy, ważne jest by postawić pierwszy krok w kierunku zmiany.

Róbmy sobie małe codzienne przyjemności by czuć się dobrze i zbierać jak najwięcej pozytywnej energii do działania. Może to być poranny spacer po parku, kawa wypita na spokojnie na balkonie, czy poranne słuchanie ulubionej muzyki nastrawiającej nasz na pozytywne rozpoczęcie dnia.

Zacznij myśleć o tym co w Twoim życiu sobie cenisz i ci się podoba. To jest część życia, którą nie chcesz zmienić. Myśl o swoim życiu z Twojego punktu widzenia, co ty oczekujesz od życia i co oznacza szczęście w Twoim życiu. Tutaj musisz szczerze spojrzeć prosto w swoje oczy i nie sugerować się tym co inni chcą byś myślała lub myślą o tym. Twoje życie należy do Ciebie i ty masz prawo o nim decydować. 

To, że często za nasze decyzje ponosimy też nie tak chciane konsekwencje to inna sprawa. Ale zawsze coś jest za coś!

Poza zdrowiem nie ma nic cenniejszego od poczucia szczęścia w naszym życiu. Cieszmy się codziennymi miłymi chwilami bo ich zbiór decyduje o szczęśliwym życiu. Umiejętność cieszenia się teraźniejszością lub choćby jego częścią dodaje nam siły by iść do przodu. Idąc na spacer cieszmy się tym co nas otacza, a nie czytajmy ciągle wiadomości w naszym telefonie komórkowym, jedząc posiłek doceniajmy jego smak i doceniajmy towarzystwo siedzące z nami przy stole biorąc czynny udział w rozmowie. To są małe rzeczy, ale tak istotne w naszym życiu.

By pozytywnie popatrzeć na świat sami możemy nauczyć się kontrolować nasze myśli i anulować te negatywne, które zwalniają nas lub zbaczają nas z drogi w kierunku zmiany na lepsze w naszym życiu.

Jeśli nie jesteś zadowolony ze swojego życia znajdź chwilę dla siebie by zapytać się samego siebie co byś chciał (chciała) robić w swoim życiu gdybyś nie miała obowiązków w stosunku do innych i rachunków do zapłacenia??!  Może część narzuconym na siebie obowiązków i rachunków do płacenia nie jest tylko Twoim obowiązkiem i  ktoś powinien przejąć część tych obowiązków??

Nikt nie zmieni Twojego życia w oczekiwanym kierunku jeśli Ty tego nie zrobisz. Zacznij to robić wprowadzając małe zmiany w Twoim codziennym życiu i nie bierz pod uwagę głównie tego co inni o tym będą sądzić.

Spisz na jednej kartce aktualnie istniejące w Twoim życiu sytuacje, na które nie masz wpływu, których nie możesz zmienić i postaraj się z tym pogodzić. Zmień to co możesz zmienić. Nie jesteś w stanie zmienić całego otaczającego cię świata ani ludzi. Zmień to co możesz zmienić i co dotyczy Ciebie i Twojego życia by czuć się szczęśliwym.

Zmiana w naszym życiu może dotyczyć naszego wyglądu, kiedy chcemy zacząć zdrowiej odżywiać się, dbać o poprawną wagę, dbanie o lepszy wygląd. Bo bardzo ważne jest by wstając codziennie czuć się dobrze i akceptować swój wygląd. Znacie to powiedzenie "w zdrowym ciele zdrowy duch". To święta prawda kiedy czujemy się zdrowi to możemy działać w wielu kierunkach. Jak chcesz schudnąć 10 kilogramów zacznij od zrzucenia jednego kilograma wagi - to będzie łatwiejsze.

Zmiana w życiu może dotyczyć naszej pracy. Bardzo często praca, którą wykonujemy nam nie odpowiada,  nie przynosi nam zadowolenia, nie jest zgodna z naszym wykształceniem, stosunki w pracy też toksyczne, godziny pracy nie pozwalają nam ułożyć sobie naszego życia i  często pensja jest bardzo niska. By o zmienić musimy szukać różnych rozwiązań. Najłatwiej jest rzucić pracę, ale później co ? Po pierwsze należy pomyśleć o możliwościach zmiany stosunków w pracy, możliwościach ewentualnego awansu czy zmiany dziedziny pracy w tym samym miejscu zatrudnienia. Jeśli jednak nie widzicie takich możliwości to przed rzuceniem tej pracy trzeba po pierwsze znaleźć sobie inną, która zapewni nam podstawowe środki do utrzymania się jeśli nie mamy na boku jakiś oszczędności to zapewniających.

Bardzo poważną zmianą w naszym życiu jest  zmiana partnerów w życiu. Tutaj po pierwsze we wszelki sposób staramy się polepszyć to co mamy, walczymy o istniejący związek o ile oczywiście dwie strony tego chcą i są obecne w próbie polepszenia istniejących stosunków. Jeśli tylko my staramy się zmienić aktualną sytuację na lepszą to jest to strata czasu bo wszystko to co robimy będzie się odbywało tylko naszym kosztem i nie zawsze jest to warte. 

Okres świąt Bożego Narodzenia i Nowy Rok jest często związany z refleksją mijającego czasu i naszego życia. Jeśli w tym czasie czujemy się nieszczęśliwi to warto jest zacząć pisać postanowienia i zmiany w naszym życiu, które chcemy zrealizować z rozpoczęciem się nowego, nadchodzącego roku. 

Mam nadzieje, że mój powyższy artykuł dał Wam dużo do myślenia i te myśli zamienicie w działanie tam i kiedy jest to potrzebne.

PRZYGOTOWUJEMY PREZENTY POD CHOINKĘ.

 W wielu krajach Europy już od września zaczynają się przygotowania do świąt Bożego Narodzenia i bardzo wcześnie ulice i sklepy są dekorowane świątecznymi dekoracjami.





To jeszcze jeden tryk by wprowadzić ludzi w atmosferę świąteczną i obudzenie w nich ochoty do robienia świątecznych zakupów.



W telewizji w różnych reklamach zaczyna się liczenie odwrotne dni dzielących nas od nadchodzących świąt. To szczególnie u dzieci powoduje wielką radość i okazję do napisania długiego listu do Świętego Mikołaja z prośbą o prezenty pod choinkę. Te święta wszyscy kojarzymy z dziećmi i wszędzie gdzie w domach są małe dzieci święta wyglądają inaczej.




To często powoduje stresowe sytuacje u rodziców którzy nie mają możliwości spełnić życzeń swoich dzieci. W dniach obecnych wiele rodzin ma problemy finansowe, ktoś z rodziny jest bezrobotny, trzeba po pierwsze płacić jakieś rachunki, itp. W takich sytuacjach można dać wiele radości swoim dzieciom przeznaczając im więcej czasu, idąc razem na spacer, dekorując wspólnie dom na święta czy nawet wspólnie zrobić ciekawe dekoracje domu z prostych, tanich elementów takich jak szyszki, suche gałęzie, kolorowy papier. Tak wspólnie spędzony z dziećmi czas będzie przez nie bardziej doceniony niż jeszcze jeden zakupiony prezent. Pamiętajmy o tym, że dzieci po pierwsze chcą spędzać święta wspólnie z rodzicami. Nadgodziny w pracy w celu zakupienia droższego prezentu wcale nie będzie przez nie lepiej doceniony. To co sami pamiętamy z okresu naszych świąt w dzieciństwie to czas spędzony z rodziną w świątecznie udekorowanym domu, przy świątecznym stole z pysznymi daniami czy w czasie wspólnych przygotowań do świąt. To pozostaje w pamięci z tego okresu, a nie liczne prezenty. Pamiętamy te najbardziej istotne dla nas prezenty takie jak pierwszy rower, czy pierwszy magnetofon, tak jak to było w dawnych czasów. 

Żyjemy w świecie nastawionym na konsumpcję bez względu na to czy coś jest nam potrzebne czy nie. Zmieniająca się ciągle moda powoduje ciągłą chęć kupowania nowej odzieży mimo tego, że  nasze szafy są pełne ubrań. Zmieniamy meble by kupić nowsze choć te które mamy wcale nie są zniszczone. Kupujemy masę nowych zabawek dzieciom, które nie będą się nawet taką ilością zabawek bawić. Powinniśmy o tym pamiętać w okresie świąt. Prezent w święta to okazja do pokazania komuś, że o nim myślimy i chcemy mu sprawić radość.

Szaleństwo obrzucania ludzi wieloma prezentami zaczyna być męczące. Bo tutaj chodzi o jakość, a nie o ilość. Dobrze jest ograniczyć prezenty do tych najbardziej pożądanych tak by radość była większa. 

Bardzo często w święta kupujemy dzieciom masę prezentów  i cześć z nich jest przez nie niedocenianych. Po prostu jest tego wszystkiego za dużo w tym samym czasie. Dobrze jest przed świętami spytać się ich co pragną dostać pod choinkę. Wybieramy jednak prezenty pożyteczne, pouczające, zabawki odpowiednie do ich wieku. Prezenty w postaci ubrań dzieci nie cieszą, bo w dniu dzisiejszym wszystkie dzieci mają w co się ubrać. 

Najpiękniejsze prezenty to te, które sami kupujemy dla kogoś czy jeszcze lepiej sami je robimy. Wkładając w to naszą pracę i czas prezent ma większą wartość. 

Może to być upleciony przez nas na drutach  sweter, czapka, czy szalik lub przygotowany przez nas drobiazg który wiemy, że jest potrzebny innej osobie. Możemy poświęcić więcej czasu na ładne, pomysłowe opakowanie naszych prezentów, bo to też ma znaczenie.  

Dobrze jest dużo wcześniej przed świętami pomyśleć o zakupie prezentów by nie zostawić tego na ostatnie dni. Wtedy sklepy i ulice są pełne ludzi, wszędzie jest tłoczno i robione w takiej atmosferze zakupy często nie są przemyślane. Nie ma sensu niepotrzebnie wydawać pieniądze. 

Osobiście bardzo często już w lecie myślę o świątecznych prezentach, bo wtedy można je spokojnie wybrać i kupić. 

W święta po pierwsze myślimy o prezentach dla naszych dzieci, czy naszych wnuków. Nie zapominajmy nikogo z bliskiej rodziny czy osób nam bliskich. Bo w tym czasie wszyscy stajemy się dziećmi i każdy czeka na jakiś prezent , choćby symboliczny. Dzieci czekają na prezenty od rodziców często zapominając o tym , że i rodzice też czekają na jakiś prezent od nich. 

Nie zapominajmy też o osobach samotnych i to nie tylko z rodziny. Bardzo często obok nas mieszka ktoś, który potrzebuje trochę radości w okresie świąt. Podarowany takiej osobie drobny , symboliczny prezent sprawi tym osobom wielką radość - pomyślmy o tym.

Możemy też pomóc różnym organizacjom pomagającym ludziom bezdomnym, dzieciom czy rodzicom biednych rodzin. Kupując od nich na różnych stoiskach drobne, świąteczne prezenty oferujemy komuś radość. A w te dni właśnie o to chodzi. 

Obrzucając własne dziecko wieloma prezentami w czasie świąt nie zapominajmy o dzieciach biednego sąsiada, bo i te dzieci czekają na jakiś prezent. Taki gest wiele nie kosztuje, ale wiele znaczy i daje nam wiele radości.


CIESZ SIĘ ŻYCIEM TERAZ I TAM GDZIE JESTEŚ.

 W czasie moich codziennych, porannych spacerów w różnych miejscach na wyspie mam okazję do przemyśleń, do  poznawania samej siebie.

Każdy z nas powinien mieć w ciągu każdego dnia chwile tylko dla siebie, kiedy się wyciszymy, pomyślimy o sobie, o swoim życiu i relacjach w nim istniejących.

Największym osiągnięciem każdego z nas jest umiejętność cieszenia się chwilą obecną, teraźniejszością! Kto tego nauczył się od dzieciństwa jest najszczęśliwszy. Inni uczą się tego, jeśli chcą, w pewnym okresie swojego życia, bo nigdy nie jest na to za późno!



W wielu przypadkach doceniamy teraźniejszość i to co mamy w danej chwili po przejściu jakiejś tragedii czy po pokonaniu jakiejś choroby swojej własnej lub osoby nam bliskiej. To smutne, ale tak prawdziwe, żeby spojrzeć na życie trzeźwym okiem musimy dostać od życia jakiegoś "kopnika".  Czym wcześniej tym lepiej i oby nie był on bardzo bolesny.

Życie zawsze pisze swój scenariusz i nasza przyszłość  jest nie do przewidzenia. Możemy wiele planować, działać w jakimś kierunku by osiągnąć nasze cele czy marzenia, ale zawsze coś po drodze się dzieje co zmienia choćby częściowo  kolej naszych losów.

Dlatego tak ważne jest cieszenie się tym co jest teraz i tam gdzie jesteśmy.

Doceniajmy każdą miłą chwilę spędzoną z bliskimi, spędzoną w pięknej atmosferze, podziwiając to co nas otacza. Idąc codziennie pieszo do pracy popatrzmy się na otaczający nas świat, na przyrodę, na niebo i nawet chmury. Bądźmy "obecni" w czasie takich spacerów! To nie tylko gimnastyka, dotlenienie się i wspaniały relaks w ciągu dnia. Jesteśmy częścią tego świata i mamy wszelkie prawa do tego by się cieszyć tym, że żyjemy, że możemy cieszyć się tym co nas otacza.

Jeśli jesteśmy w towarzystwie osób bliskich doceńmy to, cieszmy się każdą chwilą z nimi spędzoną bez rozpraszania się myślami o czymś innym, ciągłym kontrolowaniem naszego telefonu itd. To jest czas na bycie razem, na rozmowę, czy wspólne oglądanie filmu. 

Jeśli siadamy do stołu by zjeść jakiś posiłek skoncentrujmy się na nim i na rozmowie z osobami, które razem z nami siądą do stołu. Cieszmy się zapachem jedzenia, jego smakiem, czy dekoracją, bo wszystko to wpływa na nasze lepsze samopoczucie. Doceńmy gospodynię domu za trud włożony do przygotowania tego posiłku. Posiłek to nie tylko zaspokojenie głodu, to miłe chwile, które trzeba wykorzystać by mile spędzić czas przy ładnie udekorowanym stole, czy gdzieś z fajnym widokiem. To drobiazg, ale dla wielu osób bardzo istotny.

Nawet jeśli macie krótką przerwę w pracy na kawę czy jakąś kanapkę starajcie się spędzić ten czas przyjemnie. Może to być kawa na balkonie, czy przy oknie z pięknym widokiem o ile nie mamy możliwości usiąść gdzieś na zewnątrz. Każda taka chwila jest cenna, jest dzisiaj i jutro nie wróci! Nie traćmy tego czasu na grymaszenie, że obecnie chcielibyśmy być gdzieś indziej, np. na pięknej plaży. Uczmy się znaleźć piękno w każdej naszej chwili w miejscu gdzie obecnie jesteśmy.





Wielokrotnie, szczególnie przed zbliżającymi się jakimiś świętami  wracamy ciągle wspomnieniami do tego co minęło.. To wcale nie pomaga nam docenić chwili obecnej, to najczęściej wprowadza nas w melancholię czy nawet w depresję. Ciągłe rozmyślanie nad tym co było wcale nie pomaga nam docenić wartości chwili którą żyjemy obecnie i od nas zależy by ona była miła, by wypełniała nas poczuciem szczęścia. Bo zawsze w każdej sytuacji trzeba patrzeć się na tą wypełnioną wodą do połowy szklankę  z wodą, a nie na tą cześć pustą.

Z drugiej strony ciągłe myślenie o tym co chcemy mieć czy zrobić w przyszłości też rujnuje nam możliwość cieszenia się teraźniejszością i tym co mamy w chwili obecnej.

Wielokrotnie słyszę jak ludzie siedząc w towarzystwie rodziny czy znajomych nie doceniają tego co mają, a jedynie mówią o tym czego im brakuje do szczęścia. Jak nie umiemy doceniać tego co mamy w chwili obecnej to nie będziemy potrafić docenić czegoś co w przyszłości osiągniemy. Zawsze czegoś  będzie nam brakowało do szczęścia.

Często mówię moim znajomym o ich fajnym wyglądzie, bo kto nie lubi komplementów. Bardzo często jednak słyszę w odpowiedzi, że to w co są ubrani nie jest takie drogie, że planują kupić coś lepszego, ale teraz nie mają na to pieniędzy. Dlaczego nie umieją się cieszyć stanem obecnym, tym co teraz mają? 

Sama maluję obrazy i zawsze wchodząc do jakiegoś nowego domu zawsze zwracam uwagę na widzące tam na ścianach obrazy. Często słysze od gospodarzy, że ten obraz nie jest taki drogi, ale planują zebrać pieniądze i kupić jakiś ze znanej, drogiej galerii. Dla mnie ważne jest to, że dany obraz mi się podoba, a nie pieniądze jakie oni zapłacili by go kupić. Może to być nawet obrazek namalowany przez ich dzieci , czy wnuki - dla mnie ma większą wartość niż inny, obcy gdzieś zakupiony.

Z tym samym często spotykam się kiedy wchodząc do jakiegoś pomieszczenia mówię o tym, że mi się podoba, że jest z gustem i ciepło udekorowane. Często od razu słyszę usprawiedliwienie, że te nasze meble nie są takie drogie, że zbieramy pieniądze na to by kupić nowe, nowoczesne, droższe. Tak jakby to miało tak wielkie znaczenie. Ludzie szczęśliwi mają bogatą psychikę i wcale nie są im potrzebne bardzo drogie "ozdoby" w ich życiu. Bo szczęścia nie można kupić, nosi się je w sobie. 

Jeśli wstajesz rano i czujesz, że wstałaś lewą nogą  to postaraj się zmienić ten nastrój jak najszybciej tak by nie zmarnować swojego dnia.

Świetny sposób na poprawienie sobie humoru to spotkanie ze znajomymi kiedy możesz się wygadać, podyskutować o nurtujących ciebie problemach lub po prostu mile spędzić czas, nawet śmiejąc się z nieistotnych spraw. 

Często kiedy to nie jest możliwe telefonujemy do przyjaciółki by z nią pogadać lub pijemy razem kawę przez CHAT dzięki obecnie istniejącej technologii. To też jest istotne i pomaga!

Nie rozpraszajmy się w ciągu dnia na tysiące spraw. Starajmy się od rana zastanowić co musimy zrobić danego dnia. Planujmy kolejność postępowania  wiedząc co jest dla nas najważniejsze do wykonania danego dnia.

Dobrze jest czasami zatrzymać się w czasie i pomyśleć na spokojnie co szczerze oczekujemy od naszego życia i co chcemy z nim zrobić.

Często ludzie gonią za czymś po prostu z przyzwyczajenia, bez przemyślenia tego co robią i w jakim celu.

Jeśli w czasie waszych przemyśleń zastanawiacie się nad tym:

- że wasze życie wam się nie podoba i nie chcecie by tak wyglądało do końca;

- że ciągle patrzycie się na innych i zazdrościcie im ich szczęścia, ich zawodu, samochodu, mieszkania itd;

- że czekacie na to by być szczęśliwym tylko wtedy kiedy spełnicie lub osiągniecie COŚ.

To są trzy sytuacje w życiu które alarmują Wam potrzebę zmiany w Waszym życiu  i potrzebę działania w tym kierunku!

Pierwszy sukces to jest to, że rozumiecie sami potrzebę zmiany w Waszym życiu. To wcale nie oznacza wysadzenie wszystkiego w powietrze, kłócenie się z bliskimi, rezygnowanie z wykonywanej aktualnie pracy. 

Takie poważne zmiany w naszym życiu muszą być przemyślane, przygotowane i realizujemy je krok po kroku. Wielkie zmiany zaczynają się od pierwszego małego kroku i kolejnych małych codziennych kroków zmian w naszym życiu przy jednoczesnym cieszeniu się pozytywną stroną naszego obecnego życia. 

Nie zaczynamy od zera burząc wszystko co do tej pory stworzyliśmy. Zawsze jest coś co nam się przyda w celu zmiany naszego życia na lepsze.

Najczęściej w takich chwilach boimy się tego co będzie i jak będzie. Obawa jest częstym towarzyszem działania w takich sytuacjach i dodaje ona nam energii do działania  - nie bójmy się jej.

Ważne jest to by każdy z nas miał odwagę walczyć o to co uczyni go szczęśliwym. Nie rezygnujmy z naszych marzeń biorąc pod uwagę opinie innych. Każdy ma prawo walczyć o swoje szczęście. Może to być działanie w kierunku znalezienia zawodu, który chcielibyśmy wykonywać, a do tej pory nie pracujemy w tej dziedzinie. Może to być jakaś nasza pasja, którą chcemy zająć się zawodowo.

Życie jest zbyt krótkie by tracić każdy dzień na coś co według nas nie ma sensu. 

Każdego dnia możemy cieszyć się życiem, docenić jakąś miłą chwilę, którą przeżyliśmy tak by i ten dzień nie był uważany za stracony.

JESIENNY OBRAZ NASZEJ WINNICY NA KORFU

 Na moim blogu macie szereg artykułów opisujących naszą winnicę, sposób w jaki robimy nasze domowe wino i znaczenie tego miejsca dla naszego codziennego życia. wystarczy dać hasło : winnica. 

Dzisiaj chcę Wam pokazać jesienny obraz tego rajskiego miejsca. Jesień na Korfu mija bardzo szybko lub w ogóle jej nie ma i od razu przechodzimy w okres naszej zimy, która bardziej przypomina jesień w północnej Europie niż zimę. 

Dla mnie właśnie ta nasza winnica wiąże mi się z jesienią w kraju, z tą polską złotą jesienią, bo liście winorośli w tym miejscu przez długi czas pozostają na krzewach i to właśnie w kolorach jesiennych. W około mamy korfiańską cudowną zieleń na zboczach gór oraz błękit nieba greckiego. Tylko nasza winnica ma inne kolory. 





Na Korfu mamy kilka miejsc gdzie można nacieszyć się kolorami tak pięknej jesieni. Opisuję to w moim artykule tutaj :

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/polska-zota-jesien-na-korfu.html

Ja mam, jak na zamówienie te piękne jesienne kolory na terenie naszej winnicy. Przypominają mi one jesień w Lublinie na terenie parku, niedaleko mojego rodzinnego domu, gdzie w młodości uwielbiałam jesienią spacerować po dywanie tych jesiennych liści.. 



Naszą winnice odwiedzamy przez cały rok, nie tylko w okresie rozwoju winorośli. Dla nas to miejsce do przemyśleń, gimnastyki, miejsce dotlenienia się górskim powietrzem. To jest nasz prywatny Raj tak jak to opisuję w moim artykule tutaj:

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2020/06/nasza-winnica-na-korfu-to-nasz-prywatny.html

W okresie jesieni i słonecznych dni w zimie często tutaj przyjeżdżamy. Czasami nawet spaceruje z domu by tam dojść drogami pomiędzy gajami oliwnymi  bo winnica oddalona jest od domu o 4 kilometry. To cudowna trasa na spacer i spotkanie z przyrodą wyspy.

Teraz po pierwszych deszczach zbieramy w winnicy nasze ukochane xorta by jeść je z rybami różnego rodzaju na obiad. O tym rarytasie kulinarnym pisze Wam w moim artykule tutaj :

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2019/03/dzikie-warzywa-xorta-horta-i-cigari.html

 Dzisiaj jesteśmy w winnicy by pozbierać różne zapachowe rośliny potrzebne mi by przyprawić na obiad zaplanowaną do pieczenia rybę.


Mój mężuś ciągle coś eksperymentuje i w tym roku w winnicy pomiędzy dwoma szeregami winorośli zasadził zimowe ziemniaki.


W najbliższe dni zapowiadany jest spadek temperatury i tak by zabezpieczyć ziemniaki przed zmarznięciem położyliśmy dzisiaj na szczycie tych dwóch szeregów winorośli siatki. 



Mamy nadzieję, że w przypadku jakiegoś nocnego przymrozku to pomoże. Zobaczymy później czy to pomogło. Eksperyment nie zawsze udaje się, ale my próbujemy, nie mamy nic do stracenia.

Trochę pracy, trochę chodzenia i świetna okazja do zrobienia fajnych zdjęć.  A teraz czas na kawusię na werandzie w domu, tym razem z jesienną dekoracją. 


Kocham te momenty naszego codziennego życia.

WARTO JEST WSTAĆ RANO

Jestem pewna, że dobre rozpoczęcie każdego z naszych dni pozwoli nam zaliczyć ten kolejny dzień do udanych dni w naszym życiu. Bo na tym nam wszystkim zależy!

Z pewnością znacie stare, polskie, dawne,  bardzo mądre powiedzenie : "Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje".  Wiele jest takich mądrych powiedzeń, które dawnej nawet haftowano i umieszczano oprawionych w ramkach na ścianach w kuchni. To mądrości narodów, ludzi doświadczonych i tych, którzy chcą pomóc innym polepszyć jakość ich życia. Początkowo umieściłam to powiedzenie w tytule tego artykułu, ale zawsze komuś to przeszkadzało i później rozpoczynały się dyskusję na tematy religijne, wiary czy nie  itp,  W tym artykule nie o to mi chodzi  i to nie jest absolutnie tematem tego artykułu. Wszelkie dyskusje na tematy religijne pod tym artykułem są nie na temat i proszę ich nie umieszczać.

W dzisiejszym zaganianym świecie wiele z takich zwyczajów jest trudnych do zrealizowania choć z pewnością wiemy, że mogłyby to zmienić na lepsze nasze życie.




Powiecie łatwo to powiedzieć, ale trudno zrealizować!

To racja, ale choćby warto spróbować. 

Większość z nas jest ciągle zaganiana, goni do pracy, goni z dziećmi by zostawić je w przedszkolu czy w szkole, goni po zakupy do supermarketu, do lekarza, by zdążyć na autobus itd. Od rana do nocy gdzieś gonimy choć nie zawsze ta gonitwa jest potrzebna, po prostu to weszło w naszą naturę.

Dlatego bardzo ważne jest rozpoczęcie dnia bez pośpiechu i w sposób dla nas przyjemny. 

Powiecie, że nie macie na to czasu. Ja się jednak z tym nie zgodzę, bo wstając o 30 minut wcześniej każdego dnia by poświęcić ten czas tylko dla siebie robi wielką różnicę.

Spróbujcie to zrobić choćby przez tydzień czasu i sami zobaczycie, że Wasze dni minęły lepiej, bardziej produktywnie i zakończyły się z większym niż przedtem zadowoleniem z waszej strony.

Idealną sytuacją jest wczesne wstawanie rano bez nastawiania budzika, ale to niestety dla wielu z nas nie jest możliwe.

Zacznijcie jednak po zgaszeniu budzika wstawać bez opóźnienia i zakrywania poduszką głowy. Otwórzcie okno by zobaczyć światło dnia i nabrać oddech świeżego powietrza z zewnątrz.

Wprowadźcie do rutyny codziennego poranka to co Wam przynosi przyjemność. Przeznaczcie ten czas tylko dla siebie. Nie zaczynajcie dnia oglądaniem telewizji gdzie przeważnie poranne wiadomości są negatywne, często wręcz szokujące. Nie zaczynajcie dnia z telefonem w ręku i czytaniem Waszych najnowszych wiadomości. Na to będzie czas. Po pierwsze skoncentrujcie się na sobie i jak przyjemnie lubicie rozpocząć dzień. Później sprawdźcie Wasz telefon i pocztę oraz poprawcie Wasz wygląd, czy przygotujcie w zależności od pogody ubiór w którym będziecie działać w ciągu danego dnia.

Udany dzień musi zacząć się przyjemnie!

Dla jednych z Was jest to spokojne wypicie kawy na balkonie, werrandzie , czy w kuchni kiedy jeszcze cała rodzina śpi. Ci którzy są palaczami dodają do tego palenie spokojne jednego papierosa.

Dla innych jest to spokojne zjedzenie dobrego śniadania na ładnie przygotowanym stole. 

Jeszcze inni raniutko lubią wyjść na krótki spacer sami lub z psem, 
o ile taki jest bez względu na to jaka jest pogoda, czy pada, czy jest zimno , czy upalnie. 




Inni lubią zająć się swoimi kwiatami na balkonie lub na werandzie.

Jeszcze inni lubią rano pogimnastykować się choćby przez 15 minut by wyprostować się, naciągnąć wszystkie mięśnie i nabrać energii do działania.

Jeszcze inni lubią posłuchać fajnej muzyki przy goleniu się, braniu prysznica czy układaniu włosów. 

Jest to czas na Wasza medytację o tym co macie zrobić tego dnia, jest to też okazja to popatrzenia na siebie z odległości, oglądania otaczającej nas przyrody co wprowadza spokój w naszej psychice.

Powiecie mi teraz, że to nie jest możliwe kiedy cała rodzina wstaje rano i wszyscy czegoś szukają, pośpieszają się wzajemnie by razem wsiąść do samochodu i pojechać do szkoły do pracy itd.  

Właśnie dla tego raniutko każdy z nas powinien mieć czas dla siebie, swoje spokojne miejsce gdzie będzie mógł naładować się energią na cały kolejny dzień. 

Zasadą jest nie grymaszenie rano, nie skarżenie się i oczywiście unikanie spięć pomiędzy członkami rodziny. Bo to może od początku zrujnować nasz dzień. 

Życie każdego z nas nie jest proste. Codziennie musimy sprostać z większymi lub mniejszymi problemami jednak nastawieni pozytywnie dobrze rozpoczętym dniem mamy więcej siły na to by temu sprostać.

Zróbcie to choćby na próbę przez jeden tydzień! Zobaczycie, że to się opłaca. Przespanie dodatkowych 30 minut nie zmieni Waszego życia tak jak właśnie takie postępowanie. 

Czekam na Wasze spostrzeżenia i relacje z takiej Waszej próby.

JAKĄ DEFINICJE SZCZĘŚCIA DAJĄ GRECY ?

 Mieszkając od ponad 40 lat w Grecji, a dokładniej z mężem Grekiem na Korfu, wielokrotnie spotykałam się z dużą różnicą kultur i mentalności Greków i mnie Polki, która tutaj przyjechała by założyć swoją rodzinę. 

W wielu artykułach na moim blogu opisuje Wam różnice jakie spotkałam w Grecji w stylu życia, sposobie patrzenia na świat, sposobie spędzania czasu wolnego, sposobie życia rodzinnego itd. Możecie to poczytać na moim blogu w serii artykułów : DZISIEJSZA GRECJA, CZEGO MNIE ŻYCIE NAUCZYŁO, ZWYCZAJE NA KORFU.  Ogólnie dużo piszę na moim blogu o życiu tutejszych mieszkańców tak "od kuchni", z własnego wieloletniego doświadczenia. 



Grecy należą do ludzi szczęśliwych, często uśmiechniętych i żyjących długo. Ich definicja szczęścia wiele różni się od definicji szczęścia przeciętnego Polaka. 

Coraz częściej zdaję sobie sprawę z tego, że żyjąc tyle lat w Grecji "przesiąkłam" grecką mentalnością i mimo tego, że widzę  obiektywnie wiele minusów tutejszego życia, które można by było zmienić na lepsze zdaję sobie sprawę z tego, że niestety dużo się w tym kierunku nie robi. Jednak jak to zawsze mówimy, nie można mieć wszystkiego jednocześnie. 

W ostatnich latach na Korfu mamy dużo turystów z Polski. Wielokrotnie przyjeżdżając tutaj na wakację pewna grupa turystów zamiast odpoczywać i poznawać walory życia na wyspie zajmuje się cągłym krytykowaniem tego co widzi i porównywaniem tego z życiem w Polsce, oczywiście zawsze na korzyść życia w Polsce. 

To fakt, że w ciągu ostatnich lat, szczególnie po wejściu do Unii Europejskiej w Polsce wiele się zmieniło. W kraju wybudowano wiele nowoczesnych dróg, wiele osób przeniosło się na przedmieścia miast do jednorodzinnych nowoczesnych , dużych domów  (zakupionych w części za pożyczkę z banku), Polacy jeżdżą nowymi luksusowymi samochodami (też najczęściej zakupionymi na pożyczkę z banku), itd. Sama kontaktując się z rodziną i znajomymi z kraju widzę szalone zmiany w sposobie myślenia Polaków. Obecnie Polacy wielokrotnie przyjmują zachodnią definicję szczęścia, które jest równoznaczne z posiadaniem dużej ilości pieniędzy, dużego domu, dużego samochodu, kwitnącej kariery zawodowej i ogólnie z bardzo konsumpcyjnym sposobem życia. Nikt nie zastanawia się nad tym jakim kosztem to osiągają i czy w ostateczności to się opłaca. 

Bo zawsze jest coś za coś!

W tym przypadku osobiście widzę szalone obciążenie  się Polaków w bankach za zakupienie tych powyższych dóbr, które będą musieli nawet młodzi ludzie spłacać do samej emerytury lub nawet dłużej. Znam osoby, nawet z mojej rodziny,  które by zapłacić za to wszystko pracują od rana do nocy, nie mają czasu nawet dla własnej rodziny, a znalezienie choćby tygodnia czasu w roku na wspólne, rodzinne wakacje jest często niemożliwe. Są jednak zadowoleni z siebie, ze wspaniałej kariery zawodowej, która zapewni im w przyszłości kupić jeszcze większy dom, jeszcze droższy samochód...

 Tylko ja pytam się po co i jakim kosztem??!

Grek myśli i postępuje zupełnie inaczej !!!!

Dla Greka liczy się to co jest dzisiaj, jego codzienne życie w gronie rodziny i kochanych osób. Grek może mieć mniej, ale umie i żyje szczęśliwiej. Zdaje sobie sprawę z tego, że konsumpcyjny styl życia to nie jest droga do szczęścia. 

Pieniądze nie są wymiarem szczęścia w Grecji. Szczęście dla Greka wywodzi się z jego wnętrza i poczucia wewnętrznego spokoju i zadowolenia z własnego życia, a nie z rzeczy nas otaczających. W sytuacji gdy nie czujesz się wewnętrznie szczęśliwym starasz się to osiągnąć otaczając się większa ilością rzeczy. Grek może poczuć się szczęśliwy gdy zamykając oczy odczuje na twarzy powiew wiatru, usłyszy szum fal,  zapach dobrego jedzenia, czy rytm dobrej muzyki. Te małe rzeczy robią, że czuje się szczęśliwym. Wcale do tego nie jest mu niezbędny duży jacht - to może być stara drewniana łódź. Nie potrzebuje wyszukanego dania na luksusowo nakrytym stole w drogiej restauracji - to może być pokrojony na pół pomidor z porwanym na kawałki chlebem na plaży przy zachodzie słońca. Szczęściem dla Greka jest możliwość życia w każdej chwili naszego życia, bo to co żyjemy dzisiaj jutro będzie przeszłością, wspomnieniem, a największa siłą i szczęściem jest cieszenie się  życiem tutaj i teraz.

Grek po pierwsze ceni sobie swoje zdrowie fizyczne i psychiczne, zdrowie swoich najbliższych, szacunek osób z jego otoczenia,  rodzinne codzienne życie, posiadanie czasu na własne zainteresowania i posiadanie pracy, która zapewni mu podstawowe potrzebne środki do życia, bez stresu o to by zapłacić kolejne rachunki bankowe. 

Wielu Greków uważa, że szczęściem jest zarabiać tyle by wydawać mniej niż się zarabia, bez posiadania długów w banku i z możliwością odłożenia choćby drobnej sumy pieniędzy miesięcznie na extra wydatki lub na czarną godzinę. Bo osiągając to można żyć spokojniej i w chwili gdy chcemy odpocząć, odprężyć się od codziennej rutyny możemy to zrobić bez obawy że cos koło nas się zawali , czy za to drogo zapłacimy.  

Pieniądze są jedynie środkiem do życia, a nie celem samym w sobie, by mieć ich coraz wiecej na rachunku bankowym. Grek chce mieć tyle pieniędzy by mógł żyć spokojnie z miesiąca na miesiąc w sposób na który jego dochody mu pozwalają i zawsze znajdzie sposób by takie życie dawało mu dużo zadowolenia. I jego wymagania nie są wygórowane. Tutaj myśli się o praktycznej stronie życia. Bardzo często mniej robi go bardziej szczęśliwym bo nie ma ciężaru wielkich obowiązków za to "więcej".

Dla Greka samochód to tylko środek do przemieszczania się, a nie środek do pokazywania swojego statusu ekonomicznego. Bardzo często też  spotkałam się w Grecji  z tym, że bogaci ludzie wolą mieć mniejsze, bezpieczne auta by nie zwracać na siebie uwagi. Samochód dla Greka musi być po prostu na chodzie by spełniać swoje zadanie. To nie błyskotka by "pokazać się" innym. 

Grek ubiera się wygodnie i codzienna gonitwa za markami, ostatnią modą nie są tak ważne. Może tylko młode Greczynki są tym bardzo zajęte i widać to w miejscach wieczornych spotkań tutejszej młodzieży. Dla Greka ubranie musi być praktyczne, wygodne dla danej sytuacji i jeśli tych warunków nie spełnia po prostu nie jest noszone i zamieniane na to wypróbowane, przetarte , dawne ubranie w którym czuje się dobrze. Bo podstawą jest by bez względu na ubiór czuć się dobrze i mile spędzać czas. Tego żadna markowa bluzka czy spodnie nie sprawią.

Grek pragnie mieć własny dom by zaspokoić dach nad głową dla swojej rodziny. Nie myśli jednak o pałacu, czy czymś luksusowym. Dom dla Greka musi być praktyczny, posiadać odpowiednią ilość pomieszczeń by rodzina mogła sprawnie funkcjonować. Zwraca się jednak uwagę na to by budowany czy kupowany dom nie posiadał wysokich kosztów utrzymania, bo to na co dzień bardzo się liczy by żyć bez stresu. Urządzenie domu też jest dość skromne i praktyczne by sprzątanie nie zajmowało dużo czasu. Bo Grek więcej czasu przebywa poza domem niż w domu, poza pracą w chwilach wolnych jest nad morzem, w górach, ze znajomymi w kawiarni, czy tawernie. Najważniejsze jest to by dom był funkcjonalny i czysty. Dom Greka przeważnie nie jest miejscem spotkań znajomych. To nie jest miejsce na pokaz, ale tylko miejsce gdzie rodzina żyje, śpi, je posiłki, spędza wspólnie rodzinnie czas. Przy tak dogodnych warunkach klimatycznych większość spotkań towarzyskich ze znajomymi odbywa się poza domem. To w przeciwieństwie do Polaka, który kocha się "pokazać" Może często urządzić swój dom jak skalę wystawową, która często nie ma nic wspólnego z jego statusem finansowym, stylem jego życia i nie jest tak praktyczna w jego życiu codziennym. Obserwuje zdjęcia domów na wsiach z luksusowymi salonami na pobłysk, czarnymi meblami ze złotymi dodatkami i zastanawiam się jak tam można to utrzymać w czystości na co dzień i czy to w takich warunkach ma zupełnie sens??!! Tylko pieniądze pożyczone z banku na budowę i nawet umeblowanie takiego domu trzeba płacić przez wiele lat zamiast wykorzystać to na wygodniejsze życie, podróże, rozwój własnych zainteresowań czy nawet pomocy dzieciom w ich przyszłym życiu.  Bardzo często po kilku latach rodzina rośnie, dzieci wyjeżdżają i zostają w wielkim domu sami rodzice z ich długami.

Jeśli chodzi o pracę to dla Greka by był szczęśliwy praca nie powinna zajmować mu całego dnia. Szczęśliwy Grek musi mieć czas na kawę ze znajomymi, czas dla siebie by samemu gdzieś pochodzić, popływać, czy zajmować się swoim hobby, by przebywać i cieszyć się z jego dorastającymi dziećmi. Zdaje sobie sprawę z tego, że dzieci rosną i czas spędzony z nimi jest tylko raz i nie można tego nadrobić. Szczęściem jest możliwość bawienia się z dziećmi i przebywanie z rodziną w fajnych miejscach na co dzień. To oczywiście w większości przypadków możliwe jest tylko na prowincji czy na wyspach greckich. Stąd ostatnia tendencja do uciekanie młodych małżeństw z dużych miast na prowincję lub na wyspy w poszukiwania jakości codziennego życia.

Dla Greka możliwość spokojnego napicia się rano dobrej kawy w domu czy w kawiarni to jeden z warunków do szczęścia w życiu.

Bo często te małe rzeczy czy drobne codzienne przyzwyczajenia sprawiają nam więcej szczęścia niż coś wielkiego co może lub nie pojawić się w naszym życiu. 



 Wielu Greków łowi ryby, chodzi na polowania, czy zajmuje się różnymi sportami, są namiętnymi kibicami meczów piłki nożnej, a na to potrzebny jest czas poza pracą. Grek by czuć się szczęśliwym  musi czuć się wolny, bez ciągłych zobowiązań. Chce czasami po prostu bez programu spędzić czas nie poganiany przez nic i nikogo. Możliwość bezpośredniego kontaktu z naturą w Grecji często rodzi takie potrzeby. Dlatego wielokrotnie wybierając jakąś nową pracę Grek pyta się po pierwsze ile czasu będzie pracował i ile czasu będzie wolny by żyć. To jest dla niego ważniejsze od wyższej pensji, od kariery zawodowej itp.

Opowiem Wam pewną historię, która świetnie odzwierciedla szczęśliwego Greka.

W jednej z pięknych małych greckich wysp pewnego lata pojawił się milioner z Londynu. Siedząc codziennie na tarasie wynajętej willi by zjeść śniadanie i napić się kawy codziennie podziwiał słońce, błękit nieba i  morza greckiego . Codziennie w porannych godzinach obserwował  też tego samego rybaka wracającego swoją łodzią ze złowionymi rybami by je sprzedać czekającej na niego przy brzegu ludności. Jego opalona twarz ozdobiona uśmiechem kiedy przy brzegu widział jego uśmiechniętą żonę i dzieci.

Pewnego dnia milioner poszedł go spotkać i porozmawiać z nim. Powiedział mu, że może mu pomóc rozwinąć jego biznes na wyspie oparty o łowione ryby. Pomoże mu kupić kilka łodzi by łowił z jego pracownikami więcej ryb. By później mógł je sprzedawać nawet poza wyspą. Rybak spytał się po co? Milioner odpowiedział by mógł zebrać więcej pieniędzy i założyć firmę sprzedającą ryby nawet poza granicę kraju. by mieć więcej pracowników i większy zysk. rybać ponownie spytał się po co? Milioner odpowiedział : by po wielu latach takiej pracy mógł spokojnie zamieszkać na jednej z takich małych wysp i żyć spokojnie z rodziną łowiąc bez stresu ryby z jego małej łodzi. Rybak spojrzał się na niego ze zdziwieniem i powiedział: po co ja mam tyle lat tak ciężko pracować, często z dala od mojej rodziny i marnować  cenne chwile mojego życia z dorastającymi obok mnie moimi dziećmi by w końcu osiągnąć to co ja już teraz, właśnie dzisiaj mam i robię. 

Wniosek wyciągnijcie sami.....

Bardzo często właśnie mniejsza ilość daje nam większą jakość i szczęście w życiu. Pomyślcie o tym.