Translate

NADMIAR TURYSTÓW W POPULARNYCH MIEJSCACH WAJACYJNYCH I PROBLEMY Z TYM ZWIĄZANE

 Ten temat ostatnio często pojawia się w aktualnych wiadomościach ze świata.


Ludzie nauczyli się często podróżować wybierając najbardziej atrakcyjne miejsca turystyczne w szczycie sezonowym. To powoduje nagły wzrost problemów z tym związanych.

Z pewnością słyszeliście o protestach stałych mieszkańców większych miast Hiszpanii tj. BARCELONA , czy MADRYT , którzy skarżą się na nadmiar turystów w tych miejscach w lipcu i sierpniu co powoduje raptowne obniżenie jakości ich życia w miejscach ich stałego zamieszkania. 

Wzrost turystyki ma dwie strony - tą dobrą ale i tą ujemną. Monopol turystyki jest bardzo niebezpieczny.

Bo nie chodzi tutaj tylko o zyski z turystyki, które najczęściej czerpią tylko wielkie firmy turystyczne. Nadmierny wzrost turystyki wpływa na zmianę oblicza miejsca w którym się to dzieje. 

Pamiętajmy też o tym, że monopol turystyki prowadzi do zaniknięcia innych działalności gospodarczych na danym terenie.

Sklepy obsługujące mieszkająca tam ludność zamieniane są na biura podróży,  usługi dla turystów,  firmy wynajmujące samochody, skutery itp. 

Na Korfu obserwujemy to od wielu lat. Czy i tutaj będziemy mieli podobne problemy , np. w stolicy wyspy???

Każde miejsce, każde miasto może dobrze funkcjonować z określoną liczbą mieszkających tam na stale mieszkańców i określoną liczbą zakwaterowanych na kilka dni turystów. 

Kiedy ta liczba jest znacznie przekroczona pokazują się poważne problemy i niezadowolenie z obu stron.

Tłumy turystów zgromadzonych w tych samych miejscach nie mogą być jednocześnie dobrze obsłużonych. Poza tym kto lubi spacerować po zatłoczonych waskich uliczkach , kiedy wyminięcie się stanowi problem?! 

Często też odpoczynek w takich sytuacjach nie jest możliwy i część z turystów wraca do domu wyrażając swoje niezadowolenie z tak spędzonych wakacji.

Zupełnie inaczej takie miejsca wyglądają i odpoczywa sie tam lepiej w czerwcu czy we wrześniu. Tutaj wszyscy rodzice krzykną na mnie, że mają dzieci w wieku szkolnym i jest to niemożliwe. Jednak dla tych którzy do tej kategorii nie należą to jest wspaniałe rozwiazanie. 

Bo w szczycie sezonu wszędzie  jest za dużo ludzi. Drogi są zapełnione samochodami, wszędzie (szczególnie na drogach do stolicy) mamy korki i wszędzie wzrasta problem znalezienia parkingu. 

W dużych firmowych sklepach i w supermarketach są szalone kolejki.

Tawerny, bary, kawiarnie też są wypełnione po brzegi. Bardzo długo czeka się na obsługę. 

Wzrasta liczba osób korzystających z miejskiej komunikacji, która często nie jest dostosowana do tak dużej liczby ludzi.

Wzrasta w szalonym tempie koszt życia stałych mieszkańców takich turystycznych miejsc. Ceny na wszystko dostosowane są do portfela turysty, a nie do wysokości zarobków stałych mieszkańców tych miejsc. Zaczyna być niemożliwe utrzmanie się za zarobki w takich miejscach. Najwiekszy problem to koszt i znalezienie mieszkania  i to nie tylko w stolicy, ale w całej okolicy do której dojeżdża miejska komunikacja.

Pojawia się szalony problem znalezienia zakwaterowania na stałe, bo wiele mieszkań i domów zmienia zastosowanie na airbnb. Ceny wszelkiego zakwaterowania w pełni sezonu szalenie wzrastają i często nie mają nic wspólnego z rzeczywistymi cenami.

Jeśli szukasz mieszkania do wynajęcia na stałe to tutaj ceny też są wręcz absurdalne za mieszkania bez ogrzewania, w starych budynkach, nie odnawianych od 20, 30 lat. Koszt starych , małych mieszkań, nieodnowionych, bez centralnego ogrzewania i w fatalnym stanie dochodzi do 450 nawet 500 euro?!!

Wszystkie "ludzkie" pomieszczenia możliwe do wynajęcia w systemie airbnb są do tego wykorzystywane. 

Czy wiecie, że na Korfu mamy rekordową liczbę kwater airbnb? Jest ich tutaj ponad 7500, kiedy przykładowo na Rodos jest ich około 2500 ?!

Czy to jest normalne by wyspa nastawiała się wyłącznie na turystykę? Lekarzom, nauczycielom proponowana jest praca na wyspie i z powodu braku mieszkania zatrudniają się gdzie indziej. Nawet studenci wybierają inne uniwersytety, nie ten korfianski bo ceny kwater, jeśli się taką znajdzie, są tutaj szalone !

Wielu mieszkańców wyspy, która ma taką możliwość ucieka ze stolicy by zamieszkać z dala od tłumów turystów w okresie lata. Do takich i my z mężem należymy. Wyprowadziliśmy się ze stolicy w 2006 roku na stałe w góry i wcale tego nie żałujemy.

W okresie sezonu nasze wizyty w stolicy ograniczają się  do tych najbardziej koniecznych, bo problem z parkingiem jest tutaj bardzo widoczny. Samochody mieszkańców wyspy mają w stolicy problem z parkingiem przez cały rok.  Co mówić więc o okresie lata kiedy dochodzą wynajęte przez turystów auta. Szczególne tych który wynajmują apartamenty airbnb w stolicy. Liczba samochodów na wyspie w sezonie powiększa się o wiecej niż 100%. Nie mówię tu o dojeżdżających dodatkowo swoim samochodem turystach ?!

Nadmienię też problem z wodą. Ciągnące się susze i ograniczone ilości wody na wyspie prowadzą do zamykania wody w różnych okolicach na kilka godzin czy nawet na dzień. Wyobraźcie sobie upalne lato bez wody??!

 Oczywiście wielkie kompleksy hotelowe takiego problemu nie mają, woda jest ograniczana w terenach mniej turystycznych , tam gdzie mieszkają tubylcy... 

W szczycie sezonu dodatkowy, wielki problem stanowią "góry" śmieci,  które codziennie gromadzą się i wielokrotnie nie jest możliwe dostatecznie szybkie zebranie ich i oddalenie od turystycznych  i nie tylko miejsc. To z pewnością nie jest przyjemny widok ani dla turystów, ani też dla mieszkańców wyspy.

Do czego to doprowadzi?

 Niezadowolenie tubylców z nadmiernego wzrostu ilości turystów w szczycie sezonu wzrasta.

Monopol turystyki zaczyna grozić mieszkańcom w takich turystycznie atrakcyjnych miejscowościach.

Dzisiaj czytałam o tym , że  w Santoryni , która ma ponad 15000 stałych mieszkańców w sezonie odwiedza wyspę statkami rejsowymi DZIENNIE ponad 17000 turystów! Wspaniała liczba, ale agenci turystycznie proszą tubylców o zmniejszenie poruszania się po wyspie w tym czasie by ułatwić ich pracę??!!!  Czyżby to początek pojawienia się i tutaj protestów mieszkańców z transparentami " TURIST GO HOME" ??!!!

Bo wszystko ma swoje granice. 

Czy wiecie też, że w Wenecji pilotowo narzucono haracz każdemu odwiedzającemu Wenecję w wysokości 5 euro ? Tak mieli nadzieję zmniejszyć liczbę owiedzajacych to miejsce turystów. To jednak nie zadziałało,  turystów z roku na rok jest więcej,  ale haracz pozostał. Właściciele znajdujących się tam sklepów protestują,  ale jak do tej pory bez rezultatu.

Naświetlam Wam sprawę monopolu turystyki od strony mieszkańców tych cudownych miejsc. Myślę, że podobne spostrzeżenia mają  mieszkańcy np. SOPOTU, ZAKOPANEGO czy innych bardzo turystycznych miejsc w kraju. 

Ciekawa jestem jakie są Wasze zdania na ten temat. Szczególnie czekam na komentarze osób z Polski, którzy mieszkają w takich bardzo turystycznych miejscowościach.


PRZEDŁUŻAJĄCE SIĘ UPAŁY ZMIENIAJĄ TRYB ŻYCIA MIESZKAŃCÓW KORFU

 Jesteśmy w środku lata na Korfu.

Wszyscy czekaliśmy na lato , na możliwość fajnych kąpieli w morzu, cudownych wieczorów i nocy na werandzie czy balkonie.

Świąt się jednak zmienia, klimat też i co roku mamy nowe niespodzianki "pogodowe" , niestety co roku gorsze. 

Nie dbamy o naszą planetę i niestety takie są rezultaty.

Korfiańskie lato to zawsze  była przeplatanka dni ciepłych z kilkudniowymi upałami, które można  było przeżyć bo przynajmniej nocą temperatura znacznie spadała.


Obecnie wszystko się zmienia. W tym roku mamy przedłużające się upały z wysokimi temperaturami zarówno w dzień jak i w nocy.

Nie jesteśmy tutaj przyzwyczajeni do temperatur ponad 40C przez ponad tydzień i nocami z temperaturami około 30C! 

To tutaj coś zupełnie nowego i wszystkich nas, mieszkających na stałe na tej wyspie szokuje. 

Dodatkowo prognozy straszą nas o wielu następnych gorących dniach i nocach. 

Klimat się zmienia I wszystko wskazuje na to, że klimat w Grecji powoli będzie przypominał klimat północnej Afryki i co za tym idzie będziemy musieli dostosować się do tego.

Jak to wpływa na nasze życie?

Po pierwsze coraz więcej domów i mieszkań posiada klimatyzację,  bo bez niej nie da się żyć. 

Po drugie w wielu zawodach których praca jest na zewnątrz w okresie południa od 11.00 do 17.00 istnieje obowiązkowa przerwa. To dotyczy też  dobrze Wam znanych młodych ludzi na skuterkach dostarczających żywność do Waszych apartamentów. 

Współczuję wszystkim tym, którzy przy tych temperaturach muszą na zewnątrz pracować. Przypominam sobie z własnego doświadczenia moje wycieczki kiedy w autokarze mieliśmy 25C a na zewnątrz oprowadzając turystów około 40C! To jest trudne dla przewodnika i dla turystów też. 

Przy tak wysokich temperaturach w południe trudno jest funkcjonować i tak dla tych którzy mogą powraca okres siesty i godziny pracy przedłużane są  do późnych godzin nocnych. Na ten temat czytajcie osobny artykuł pod hasłem SIESTA.

Te ciągnące się tak wiele dni wpływają też na zmianę naszych letnich przyzwyczajeń. 

Kiedy już od samego rana jest tak ciepło nie mamy wielkiej ochoty na siedzenie na werandzie. Lepiej spędzamy czas w ochłodzonych klimatyzacją domach. Z tego powodu rano nie widać ludzi siedzących na balkonach!

Ja też mimo tego, że mieszkamy w górach gdzie jest trochę chłodniej zrezygnowałam z naszych porannych śniadan na werandzie. To samo dotyczy wieczorów. Wieczorem nadal jest upalnie i siedzenie na werandzie nie należy do przyjemności.  Znacznie zmniejszyła się  liczba osób siedzących wieczorami na balkonach i na werandach. Jest o wiele mniej towarzyskich spotkań wieczornych nawet na werandach domów na wsiach, bo jest za gorąco. Wszyscy czekamy na jakieś ochłodzenie i trochę uroczego wiaterku, ale jak do dzisiaj nic z tego.

Zmieniamy też rytm naszego życia by dostosować go do tych upałów.  My, będący na emeryturze możemy to zrobić. Zdaje sobie jednak sprawę z tego , że dla wielu osób jest to niemożliwe. 

Wstajemy znacznie wcześniej by wszelkie prace domowe wykonać wcześniej i pojechać o wiele wcześniej na plaże, nawet o 8.00 rano. 


Staramy się przed 10.00 być już w domu w klimatyzowanym pomieszczeniu. Siesta też wróciła do codziennych naszych zwyczajów. Tylko po 21.00 do późnych godzin nocnych można żyć bo wtedy zaczyna być  chłodniej. Tylko w tych godzinach możliwe są spotkania ze znajomymi najczęściej w jakiś tawernach tuż nad morzem gdzie wieje przyjemny wiaterek.

Tak to odczuwamy my, mieszkający tutaj na stałe.

Dla turystów wielokrotnie to radość spędzenia wakacji ze słońcem,  bez jednej chmurki na niebie i nawet skwar lejący się z nieba im nie przeszkadza. Bo nareszcie mają ukochane słońce za którym tęsknili przez całą zimę w swoich krajach.

Są jednak turyści, którzy tych upałów nie znoszą. Wiele osób pisze do mnie zaskoczone tymi temperaturami. My też jesteśmy nimi zaskoczeni - to coś nowego dla nas. 

Mówi się, że tak teraz będzie co roku, nawet cieplej.

Wcale nie zdziwię się kiedy zaczniecie mi mówić o dużych plantacjach bananów czy o dużych plantaciach winogron nawet w Polsce. Tam też  klimat się zmienia I jest coraz cieplej. 

Będziemy wszyscy to obserwować w nadchodzących latach. Czy chcemy czy nie będziemy musieli się do tego dostosować. 

Pożyjemy ... zobaczymy...



ALMIROS - PIASZCZYSTA PLAŻA NA PÓŁNOCY KORFU

 Jeśli lubicie spacery po piaszczystej długiej plaży to pokochacie piaszczystą plażę Almiros, która jest kontynuacją plaży w Acharavi. 







Dokładniej mówiąc to jeden kawałek ciągnącej się na około 10 kilometrów plaży północnej części wyspy. 

Tutaj dojdziecie piechotą z plaży w Acharavi lub dojedziecie szosą ciągnącą się równolegle do wybrzeża z Acharavi w kierunku Kassiopi.

Przy tej plaży krajobrazy ciągle zmieniają się.  Macie dużo zorganizowanych plaż z parasolami i leżakami,  ale jest też bardzo dużo możliwości na samotne spędzenie czasu na rozległej piaszczystej plaży gdzie co pewien czas znajdziecie również prysznice.




Jest to Raj dla tych którzy lubią spacerować rozleglymi plażami i kąpać się w morzu z często szumiącymi falami. 

W ostatnich latach obserwuję coraz więcej domów do wynajęcia w tej okolicy. Wiele z nich ma prywatne baseny. Jest też kilka dużych hoteli i kompleksów bungalow z basenami. Dodatkowo macie już w tej okolicy supermarket,  kawiarnie i  różne tawerny oferujace greckie pyszności.

Dla tych którzy chcą być trochę dalej od bardzo turystycznego i tłocznego w sezonie Acharavi to idealny wybór. 



Nadmienię,  że plaża jest długa, rozległa i w wielu miejsca pusta , więc bez problemu możecie tutaj opalać się i kąpać nago. Dla tych którzy to lubią na końcu Almiros przechodząc żelaznym mostkiem dochodzicie do kameralnej,  nieoficjalnej plaży nudystów.  To jedna z plaż okolicy Świętego Spirydona i z tego miejsca znów piechotą możecie dojść do fajnej głównej plaży Świętego Spirydona na temat której macie też osobny artykuł. 

Mając dodatkowo samochód szybko znajdziecie się w centrum Acharavi lub w Kassiopi z drugiej strony. 

Nadmienię, że jeśli chcecie piechotą dojść do Acharavi I zostać tam na wieczór możecie skorzystać z taksówki z postoju tam znajdujacego sie by wrócić do swojej kwater.

Sama kilkakrotnie spędzałam w tej okolicy rodzinne wakacje z córką I jej dużą angielską rodziną i wszyscy byli z tego miejsca bardzo zadowoleni.




CO NAJBARDZIEJ SZOKUJE TURYSTÓW W GRECJI

 Grecja to kraj którego gospodarka w dużym stopniu opiera się na turystyce głównie w okresie lata. 

Ten kraj południowej Europy znany jest z pięknych, czystych plaż,  błękitu nieba i morza na około wielu uroczych wysp. 

Są jednak rzeczy , które szokują przybywających tutaj turystów. To odnosi się szczególnie do tych , którzy przyjeżdżają tutaj na wakacje po raz pierwszy.

 Ci , którzy pokochali ten skrawek ziemi na ich wakacyjne ucieczki i relax często przyzwyczajają się do tych " dziwnych" zwyczajów czy sytuacji. Kochają tutejszy klimat, ludzi, ich gościnność,  atmosferę na wąskich uliczkach wiosek. 

Naświetle Wam 10 rzeczy czy sytuacji w Grecji, które szokują turystów. 

1) Grecy są głośni. Mówią dużo,  głośno i dodatkowo bardzo gestykulują  ujawniajac  swój temperament. Do tego opanowane, spokojne narody północnej Europy nie są przyzwyczajone.

2) W Grecji wszędzie możesz, dogadać się po angielsku. Bardzo dużo osób zna potoczny angielski i z chęcią pomaga turystom, nawet na ulicy, w trudnych sytuacjach. 

Nie mówię tutaj o precyzyjnej znajomości tego języka,  która potrzeba jest w urzędach, u adwokata czy przy kupnie domu.

3) Cena benzyny jest o wiele wyższą od ceny w innych krajach,  szczególnie na Wyspach.

4) W okresie lipca I sierpnia na greckich wyspach wszędzie są tłumy ludzi. Ulice są pełne samochodów,  supermarkety, tawerny, nawet wąskie uliczki  są pełne ludzi. W tym czasie najlepiej jest omijać najbardziej popularne wyspy greckie tj. MIKONOS, SANTORINI, Kretę czy nawet Korfu. Jest wiele innych małych uroczych wysp gdzie fajnie spędzicie wakacje.



5) W tawernach kiedy usiądziecie przy stoliku po pierwsze podawany jest Wam chleb i buteka wody, ale nie za darmo - płacicie za to. Jeśli nie chcecie wody butelkowanej możecie dostać bezpłatną wodę z kranu.

To samo jest w kawiarniach. Do kawy dostajecie bezpłatne wodę,  ale jeśli chcecie butelkowaną zapłacicie za nią. 



6) Wielki szok spotyka turystów w toaletach gdzie często klozet nie ma ochrony( bo się zepsuła i nie zastapoiono jej nową) i brudny zużyty papier toaletowy wrzuca się do osobnych koszy! Na ten temat wielu z Was do mnie pisze i pyta się o przyczynę takiego zwyczaju. W większości przypadków rury kanalizacyjne są bardzo wąskie i chodzi o to by nie zapychały się. Dziwne , ale prawdziwe.

7) W całej Grecji widzicie dużo opuszczonych lub niewykończonych domów. Na ten temat macie osobne dwa artykuły na moim blogu. 

Szukajcie te artykuły pod hasłami OPUSZCZONE DOMY i NIEWYKOŃCZONE DOMY.

8)  W Grecji nie ma zwyczaju kolejek! Wszyscy stoją razem i często popychając się wchodzą do autobusu, metra itp. Tylko w supermarketach zobaczycie poprawne kolejki.

9) Grecy jeżdżą szybko, często nie przestrzegając praw jazdy. Dodatkowo trudno jest spotkać na ulicach policję. W przypadku kolizji, wypadku długo się na nią czeka.

10) Mimo upałów w lecie w wielu publicznych pomieszczeniach nie ma klimatyzacji. Często domy Greków też jej nie mają.  Rezerwując zakwaterowanie zwracajcie uwagę na to by pokoje miały klimatyzację za którą NIE będziecie extra płacić!

A Wy co byście dodali do tej listy???

NIE PRZEGAPCIE CENNYCH CHWIL W WASZYM ŻYCIU

 Szczęśliwe życie składa się z wielu szczęśliwych i cennych chwil.

Bardzo często zapominamy o tym w codziennej gonitwie za celami , które sobie stawiamy w naszym życiu. Często bez poznania samego siebie i bez określenia tego co właściwie prawdziwie czyni nas szczęśliwymi. Bo tylko wtedy włożony przez nas trud na sens.

Po przeżyciu wielu dziesięcioleci patrzymy się na całe nasze życie wspominając najważniejsze jego momenty. Wszyscy mamy w życiu dobre i złe chwilę,  ale z biegiem lat pamiętamy te piękne, a zapominamy czy staramy się zapomnieć te bolesne , które zarysowały się w naszym sercu.

Szczęśliwy jest ten , który już we wczesnym okresie swojego życia docenia i nie traci ważnych, cennych chwil swojego życia. 



Najczęściej są to kolejne etapy naszej edukacji,  pierwszy pocałunek, pierwsza miłość, ślub,  dzieci,  wnuki, itp. 

Jeśli większość naszego życia spędzamy pracując wiele godzin często jesteśmy nieobecni w pięknych momentach życia ukochanych przez nas osób.

Bardzo często myśląc o większym zarobku rezygnujemy z obecności w rodzinnych uroczystościach,  urodzinach, rodzinnych spotkaniach tj. Chrzty,  urodziny, śluby, rodzonne wakacje, spotkania towarzyskie. Często zostawiamy nasze życie towarzyskie na później bo obecnie nie ma na to czasu. Płacimy za to jednak wysoką cenę.

Po latach kiedy już jest duży,  ślicznie umeblowany dom, samochód, wyższe stanowisko w pracy zastanawiamy się czy cena za to zapłacona była warta?! 

Wielokrotnie bardzo wypracowana ponadgodzinami w pracy i wieloma nieprzwidzianymi  zawodowymi spotkaniami kariera sprawia, że życie upływa BEZ nas. Inni cieszą się codziennym życiem, spotkaniami towarzyskimi lub rodzinnymi poza pracą kiedy my pracujemy by osiągnąć jakiś cel w przyszłości. 

Zawsze jednak trzeba dobrze rozważyć w sobie samym co w naszym życiu jest ważniejsze. Bo zawsze coś jest za coś. 

Często rezygnujemy z założenia rodziny bo nie ma na to czasu w naszym życiu zawodowym. Kiedy jednak dochodzi się do wysokiego stanowiska inni mają rodzinę i potomstwo , a my zostajemy sami, bo na wszystko jest odpowiedni czas i dla nas jest już za późno być mamą.

Jeśli nawet zakładamy rodzinę równolegle  walcząc o karierę zawodową zawsze coś musi stanąć na drugim miejscu i najczęściej płacimy za to przegapiając w naszym życiu ważne momenty nasze, naszych ukochanych, głównie naszych dzieci. 

Nic nie może zastąpić rodzinnie spędzonych wakacji z naszymi małymi dziećmi, kiedy cała rodzina "buduje" rodzinne wspomnienia. To są bardzo ważne rodzinne chwilę i nie należy ich przegapić. Często dzieci wysyłane są na wakacje z dziadkami by rodzice odpoczęli lub mogli więcej pracować.  To jest dobry pomysł ale nigdy nie zastąpi wakacji rodzinnie spędzonych wakacji dzieci z rodzicami. Pamiętajcie o tym !! Małe dzieci nie chcą więcej pieniędzy, ale więcej czasu spędzonego z rodzicami. To jest cenny okres do chwili kiedy dzieci dorastają i już tak nas nie potrzebują.

Bo często osiągamy nasz cel zawodowy  w chwili kiedy nasze dzieci już są dorosłe i żyją własnym życie i to często poza domem, który jest piękny,  ale już pusty...

Mamy wtedy czas dla naszych dzieci, ale wtedy one już nas tak nie potrzebują.

Wtedy wiele osób mówi, że  wolałoby mieć mniej by takich ważnych życiowych chwil nie przegapić. Bo one sprawiają, że czujemy się szczęśliwi, one wypełniają nasze wspomnienia na starość kiedy czujemy się nasyceni życiem.  

Bo tak nie czujemy się "zaliczając" podróż do jeszcze innego kraju, ale wspominając chwilę kiedy kończąc studia świętowaliśmy to z rodzicami, kiedy byliśmy obecni w pierwszych krokach naszych dzieci, kiedy wraz z rodziną budowaliśmy wiele rodzinnie spędzonych chwil w których nie zabrakło ani pracującego taty, ani pracującej mamy.

Bo życie trzeba intensywnie przeżyć wraz z ukochanymi osobami i nie wolno go przegapić.

DLACZEGO ŚWIĘTA WIELKANOCNE NA KORFU SĄ WYJĄTKOWE

 Korfu to jedna z najpiękniejszych wysp greckich znana nie tylko z jej bujnej przyrody i wspaniałych plaż.  W całej Grecji I nawet w całej Europie ta wyspa znana jest z wspaniałych muzycznych tradycji i oczywiście,  ze szczególnego sposobu obchodzenia świąt Wielkanocnych.


Na temat Świąt Wielkanocnych i sposobu ich obchodzenia na Korfu macie na moim blogu wiele artykułów opisujących tradycje  poszczególnych dni Wielkiego Tygodnia na tej wyspie. Znajdziecie je pod hasłem WIELKANOC lub ŚWIĘTA WIELKANOCNE.  

Jeśli Grecy chcą spędzić te święta w sposób szczególny i poza miejscem ich zamieszkania myślą o wyjeździe na wyspy gdzie w te dni  panuje inna atmosfera i kontynuowane są ciekawe tradycje w których warto uczestniczyć lub choćby je zobaczyć. 




Jednym z najbardziej popularnych wśród Greków miejsc na spędzenie świąt Wielkanocnych jest właśnie Korfu !!

Dlaczego tak się dzieje? Co przyciąga tłumy ludzi na tą wyspę właśnie w te dni?

Zadając to pytanie wielu osobom odwiedzającym w te dni Korfu większość nadmieni 1) tradycje zbijania czerwonych dzbanków (nazywanych BOTI) w Wielka Sobotę,  






2) wielką ilość uroczystości i koncertów odbywających się w Wielki Tydzień  z uczestnictwem tutejszych orkiestr lub chórów 



3) niesamowitą atmosferę wieczorów Wielkiego Tygodnia , kiedy cała stolica i nie tylko jest oświetlona lampami w  fioletowym (purpurowym) kolorze.



To najczęściej odpowiadają  odwiedzający w te dni wyspę,  to robi na nich największe wrażenie.

Ze względu na używanie różnych kalendarzy przez kościół katolicki i prawosławny święta Wielkanocne w Grecji nie są zawsze obchodzone w tym samym terminie. Dziwne, ale prawdziwe. Kościół prawoslawny stosuje kalendarz julianski , tzw.solarny, a kościół katolicki kalendarz gregorianski i stąd wychodzi różnica ilosci dni w roku. Dla kościoła prawosławnego (ortodoksyjnego) jest to święto "ruchome". Dlatego tylko raz na 4 lata katolicy i prawosławni obchodzą te święta w tym samym terminie. W innym roku z tygodniem różnicy,  2 tygodniach, 3 tygodniach. 

Tylko na Korfu święta Wielkanocne są zawsze obchodzone w tym samym terminie - zgodnie z kalendarzem kościoła prawosławnyego. Tak zostało uzgodnione między władzami tych kościołów na wyspie by nie rozłączać rodzin mieszanych (katolicko- prawosławnych) żyjących na Korfu , a jest ich tutaj od dawna dużo. 

Dla Korfiatów święta Wielkanocne to cały tydzień rozpoczynający się wielką procesją w Niedzielę Palmowa, a kończący się świętowaniem rodzinnym w domach w niedzielę świąt Wielkanocnych. 

W ciągu całego tygodnia mieszkańcy tej wyspy czynnie uczestniczą we wszystkich uroczystościach. Biorą w nich udział lub obserwują je. 

Wzruszająca jest liczba mieszkańców uczestniczących w koncertach,  procesjach, w epitafium w Wielki Piątek kiedy bez względu na wiek (od dzieci w wieku przedszkolnym do starców), bez względu na pogodę wszyscy są obecni. 

Bardzo duża liczba Korfiatów,  którzy wyjechali z wyspy i żyją gdzieś indziej na stałe wraca w te dni na Korfu by uczestniczyć w tych uroczystościach i przy okazji spotkać się z mieszkająca tutaj rodziną i znajomymi.

W drugi dzień świąt  na ulicy Liston w południe spotykają się od wielu lat mieszkańcy Korfu, którzy od lat tutaj w te dni są. Są oni "przysięgni" tej wyspy, to tak zwana "TAMA"  zobowiązuje ich do tego dobrowolnego spotkania. Ta grupa Korfiatów z roku na rok powiększa się. Jedni umierają i pozostają w naszej pamięci jako charakterystyczni mieszkańcy tej wyspy inni, liczni,  dochodzą do tej grupy.

W te dni wyspa wypełnia się tłumami ludzi co dla wielu z nas mieszkających na wyspie jest nawet męczące. W okolicach stolicy , gdzie najwięcej się dzieje trudno jest znaleźć zakwaterowanie. Poza tym ceny noclegów w te dni są wygórowane. 

Wyspa wypełnia się odwiedzającymi rodziny i turystami z Grecji i z całej Europy, którzy chcą spędzić tutaj te święta. Wszyscy chcą to zobaczyć I przeżyć. A z pewnością będą to pamiętać do końca swojego życia.



Dawniej wszystko było wypełnione po brzegi już od Niedzieli Palmowej. Obecnie , że względu na wysoki tego koszt większość odwiedzajacych wyspę przyjeżdża tutaj na święta w Wielka Środę lub Wielki Czwartek by zostać tu do niedzieli.

W te dni na Korfu wszędzie macie tłumy ludzi. Tawerny, kawiarnie, sklepy, super markety są  pełne ludzi. Nie mówię już o ruchu na ulicach I wielkim problemie z parkingiem. 

Władze miasta starają się rozwiązać ten problem organizując w Wielki Piątek i w Wielka Sobotę duże parkingi na granicach miasta z których wszyscy  bezpłatnie zawożeni i odwożono są do centrum autobusami miejskimi. To jednak nie rozwiązuje w pełni problemu wielkiej liczby samochodów w stolicy w te dni. Mamy z tym problem w ciągu całego roku z samochodami mieszkańców wyspy, ale w te dni dochodzi jeszcze duża liczba samochodów gości. Dlatego by tego uniknąć,  o ile nie zamieszkacie w stolicy postarajcie się dojechać do stolicy komunikacją miejską. 

Kilka moich praktycznych rad.

W te dni polecam bardzo wygodne obuwie bo przez wiele godzin będziecie stać lub chodzić. Trudno jest  również  w te dni znaleźć w centralnych miejscach stolik by usiąść i czegoś się napić. 

Dodatkowo , bez wzgledu na termin tych świąt czy są w kwietniu czy w maju mamy na Korfu duże różnice temperatur dnia i nocy. Trzeba ubrać się cebulkowo by nie zmarznąć wieczorem.

Z własnego doświadczenia odradzam uczestniczyć w tych wieczornych uroczystościach rodzinom z małymi dziećmi. Przy tak dużej ilości ludzi wózki z dziećmi czy małe dzieci szybko męczące się to wielki problem. Szkoda te dzieciaki katować takim doświadczeniem. Te tłumne uroczystości są dla starszych dzieci i dla dorosłych. 

Jeśli przyjedziecie na te święta z małymi dziećmi to wieczór Wielkiego Piątku czy wieczór Wielkiej Soboty proponuję Wam spędzić bardziej kameralnie przy kościołach w wioskach w których zamieszkacie lub nawet w przypadku złej pogody przed telewizorem gdzie w regionalnej telewizji na bieżąco zobaczycie wszystko.

Od ponad 40 lat spędzam tutaj z rodziną te święta. Od wielu lat wolę w te tłoczne dni być w miejscach spokojniejszych,  bez tłumów,  bardziej kameralnie, nie tak reklamowo.

W uroczystościach w stolicy bierzemy ostatnio udział tylko z konieczności, kiedy mój mąż jako członek chóru uczestniczy w koncertach,  procesjach i w epitafium. 

Dla wielu mieszkańców wyspy jest to obowiązek połączony z "męcząca" przyjemnością, z którą wszyscy tutaj żyjemy. Kochamy te nasze tradycje i o ile siły wystarczy będziemy w nich uczestniczyć.

W pozostałe dni uczestniczymy w uroczystościach w wioskach lub odpoczywamy i zostawiamy stolicę gościom,  którzy zobaczą to wszystko po raz pierwszy. 



KILKA MOICH RAD DLA EMERYTÓW

Jestem już kilka latek na emeryturze i chcę podzielić się z Wami moimi doświadczeniami. Kilka moich rad może Wam się przydać - tym , którzy już są na emeryturze i tym którzy o niej myślą.


Emerytura to z pewnością nowy , inny okres w naszym życiu. 

To nie koniec naszego życia! 

To jest kolejny etap naszego życia,  który musimy wykorzystać w 100%. 

Dlatego musimy po pierwsze zastanowić się  nad tym jak chcemy ten okres spędzić,  co nam przynosi zadowolenie, czym chcemy wypełniać nasze dni i co utrzyma nas w dobrym rytmie życia bez już  nie istniejącej konieczności wstawania do pracy itp.

Macie poprzedni artykuł na ten temat pt. "Emerytura to nie rezygnacja z marzeń".

W tym artykule chcę Was uczulić na kilka innych spraw.

1) Przechodząc na emeryturę nie należy rezygnować z życia w towarzystwie.  Z pewnością mamy już długoletnich znajomych z którymi spędzaliśmy wolny czas. Trzeba jednak wyeliminować z tego towarzystwa ludzi toksycznych, by oni nie zatruwali nam codziennego życia. Nie jest to proste, ale powoli można od takich osób oddalić się dla naszego dobra. Jeśli macie takie osoby w najbliżej rodzinie to przynajmniej unikajcie częstego z nimi kontaktu.

2) Nauczmy się żyć teraźniejszością. 

To co było to było to są nasze wspomnienia z których najlepiej zatrzymać tylko te dobre, ale nie możemy opierać naszego obecnego życia na nich. Cieszmy się każdą chwilą,  cieszmy się tym co jest teraz i w miejscu gdzie jesteśmy.

3) Nie marudźmy na co dzień opierając nasze życie na rozważaniu nad tym co by było gdyby.....

Jest jak jest , taka jest nasza obecną sytuacja i musimy się do niej dostosować i cieszyć się tym co obecnie mamy. 

Nie obwiniajmy się,  że nie zdołaliśmy wybudować domu, kupić większego samochodu, objechać świąt itp. W zależności od obecnej naszej sytuacji planujmy i róbmy teraz to co jest możliwe do zrealizowania.

4) Nie bójmy się zmian w naszym życiu. Może to być zmiana mieszkania na mniejsze, może to być przeprowadzka do dzieci, czy po prostu możliwość zainwestowania swojego wolnego czasu na jakąś działalność o której wcześniej marzyliśmy,  ale nie mieliśmy na to czasu.

5) Poważnie dbajmy o swoje zdrowie fizyczne i psychicznie stawiając to na pierwszym miejscu. Bo bez tego wszelkie inne plany runą! 

Często jest to trudne bo poświęcamy  wiele czasu dzieciom, wnukom bo to chcemy choć czasami sam nasz organizm informuje nas, że to za dużo,  że nie mamy już tak dobrej kondycji by temu sprostać. Często mówimy,  że dusza i serce tego chcą, ale ciało za tym nie podąża. 

Jednak trzeba uważać na odpowiednią ilość godzin snu ( 7-9) by nasz organizm odpoczywał.

Kiedy czujemy, że nasz organizm potrzebuje odpoczynku nie lekceważymy tego - potrzebna jest przerwa w tym co w danym czasie robimy. 

Pomaga w tym dbanie o naszą kondycje ! 

I nie mówię tutaj o szaleństwach w siłowniach  czy wyczerpującym aerobiku. Codzienny choćby półgodzinny spacer, pilates, joga pomaga nam zachować elastyczność naszego ciała I utrzymać dobrą kondycję by nie " zardzewieć".

6) Nie bójmy się nowych sytuacji i  technologii,  które wchodzą do codziennego życia. Musimy pogodzić się i przystosować się do nowych nieprzewidzianych, ale istniejących sytuacji w naszym życiu. Nagła choroba,nagła  utrata ukochanej osoby w starszym wieku jest bardziej możliwa. Niestety są one częścią życia.  

Nie bójmy się nowych technologii w komunikacji, w obsłudze w urzędach, w codziennym życiu. Są  one potrzebne jak w odpowiedni sposób je wykorzystujemy. Przykładowo  nauka komputera, telefonu komórkowego daje nam wiele możliwości zdobywania nowych informacji, kontaktu z bliskimi i z całym światem. To nie jest tylko dla naszych dzieci i wnuków,  my też potrzebujemy z tego sami korzystać ( nie tylko z ciągła pomocą naszych dzieci).

7) TO CHYBA NAJWAŻNIEJSZE!

Nie bójcie się być sobą,  mieć własne zdanie, mieć własną opinię o kimś i o czymś. Wreszcie przestańcie myśleć o tym co inni powiedzą! Miejcie odwagę być sobą,  ubierać się jak chcecie, zachowywać się jak chcecie, robić co chcecie. 

Jeśli przez całe życie "graliście" kogoś kim nie jesteście czas najwyższy stanąć przed lustrem i powiedzieć samemu sobie i innym kim jesteście i co oczekujecie od życia i od innych w około.  Czas na zamknięte usta - koniec! Może czasami nie powiemy wszystkiego do końca dla dobra i spokoju, ale czas ulegania wszystkim i stawiania siebie na końcu zakończył się. 

MOŻECIE TO ZROBIĆ???


JAK RÓŻNI SIĘ WASZ WIEK BIOLOGICZNY OD METRYKALNEGO ?

 Jest to ostatnio częste pytanie jakie sobie stawiamy lub określają na lekarze po różnych badaniach. Jaka jest między nimi różnica? Bo najczęściej wiek biologiczny człowieka znacznie różni się od wieku metrykalnego.

Wiek metrykalny to wiek określony przez datę naszego urodzenia, zapisany w metryce naszego urodzenia. Ten wiek jest od zawsze ustalony i nawet jeśli chcemy - zmienić go nie możemy. To data, która towarzyszy nam do chwili naszej śmierci. 


Wiek biologiczny to nasz stan ogólny mierzony w inny sposób i często widoczny na pierwszy rzut oka.

Ogólnie mówiąc jest to nasza kondycja, psychologia, stan naszego zdrowia, nasz wygląd, które sprawiają,  że sami czujemy się młodziej lub starzej od naszego wieku.

Co na to wpływa,  że wielokrotnie wiek biologiczny znacznie różni się od wieku metrykalnego?

Tu mogę powiedzieć stare przysłowie: "jak sobie pościelisz tak się wyśpisz ". Bo w zależności od tego jak sami dbamy o siebie, jaki tryb życia prowadzimy, co nam życie ofiarowało i jak podchodzimy do życia to się zmienia.

Wielokrotnie spotykamy dawną znajomą i dziwimy się,  że wygląda tak jakby dla niej czas zatrzymał się?!

Jak często na różnych spotkaniach po latach typu REUNION wpadamy w szok widząc naszych rówieśników z klasy,  których trudno rozpoznać,  bo przytyli, posiwieli, wyłysienie ....  

My patrzymy się na nich a oni na nas myśląc prawdopodobnie to samo. Wtedy często mówimy, że ten czy ta świętnie wygląda,  a tamta strasznie się postarzała. Jedni promieniują uśmiechając się  i żartując,  inni srogim wzrokiem obserwują wszystkich jak na sali sądowej.

Bo wszystko co przeżywamy, wszystko co  robimy I jak codziennie podchodzimy do życia ma wpływ na nasz wiek biologiczny. 

Po pierwsze,  mówią nam o tym różne badania lekarkie, które powinniśmy co roku przeprowadzać w ramach kontroli naszego zdrowia , tj. badania krwi, prześwietlenia, badania profilaktyczne. 

By być w dobrym stanie zdrowotnym musimy sami dbać o to by nie narażać naszego organizmu na choroby.

Duże znaczenie ma w tym utrzymywanie względnie stałej wagi naszego ciała by uniknąć przewlekłych chorób, np. chorób serca, nadciśnienie itp.

Każdy z takich przypadków wpływa na nasz wiek biologiczny i jest jakby punktem karnym by go powiększyć.

To samo dotyczy naszych przyzwyczajeń i sposobu spędzania naszego dnia.

Są ludzie , którzy w starszym wieku wyglądają i mają wiek biologiczny mniejszy od metrykalnego o 10  czy nawet więcej lat. 

Są też młodzi ludzie, których wiek biologiczny znacznie przekracza wiek metrykalny. 


Bo wiek biologiczny zależy od : 

- ogólnego stanu naszego zdrowia,

- przejścia poważnych chorób i operacji,

- istnienia przewlekłych, nieuleczalnych chorób, 

- od tego co i ile jemy,

- od poprawnej wagi ciała 

- stanu naszej skóry,  włosów,  uzębienia,  zadbania o wygląd zewnętrzny,

- aktywności fizycznej, wszelkiego ruchu powodującego utrzymanie poprawnej postawy i elastyczności naszego ciała tj. gimnastyka czy codzienny spacer,

- pozytywnego spojrzenia na życie,

- posiadania pasji i celów  w życiu,

- udanego życia seksualnego z długoletnim partnerem, 

- braku nałogów takich jak palenie papierosów czy picie nadmiernej ilości alkoholu, 

- możliwości spokojnego, codziennego snu przez 7 do 8 godzin. 

Wszystkie powyższe czynników są ze sobą połączone i często jeden wpływa na drugi. 

Często tworzą one niesamowity zamknięty krąg z którego trudno uciec.

Zły sposób odżywiania się prowadzi do nadwagi czy nawet nadmierna  waga zwieksza możliwość pojawienia się różnych chorób I niechęci do poruszania się, gimnastyki , spacerów.  Wpływa na nasz wygląd,  stan naszej skóry,  włosów, paznokci. To z kolei wpływa na negatywną psychologię , którą wiele osób sprowadza  depresji i do jedzenia nadmiernej ilości niezdrowych pokarmów, które prowadzą do kolejnego wzrostu wagi ciała itd.

Jak nie ma się celów w życiu i pozytywnego podejścia do życia trudno jest przerwać ten zamknięty krąg.

Palenie nałogowe papierosów podwyższa wiek biologiczny o 10 lat!!

Sami możecie zaobserwować, że nałogowi palacze mają zniszczoną skórę twarzy i znacznie zniszczone i zżółkłe zęby.

Osoby z większą nadwagą chorują częściej na przewlekłe choroby serca, nadciśnienie, mają problemy z chodzeniem , częściej skarżą się na bóle w kościach.

To wszystko może w znaczny sposób wpływać na ich stan psychiczny i pesymistyczne podchodzenie do życia. Dlatego by walczyć o lepszą jakość naszego życia tak ważne jest pozytywne pochodzenie do życia bez względu na codzienne problemy, których przecież nikomu nie brakuje.

W Grecji często widzę sympatyczne staruszki, uśmiechniętych staruszków,  którzy  mimo nawet ciężkiego życia  nie dają się i z optymizmem patrzą w przyszłość.

Często spotykam ludzi w wieku ponad 80 lat, którzy nie wyglądają na swój wiek I mają więcej energii do życia od ludzi młodych.

Tutaj ludzie żyją dłużej i często ich wiek biologiczny jest mniejszy od wieku metrykalnego. Uważam jednak, że na to jednak trzeba zapracować swoim codziennym postępowaniem i sposobem podejścia do życia.






CZYM MOŻNA ZAJMOWAĆ SIĘ PO 60-TCE ?

 Kiedy latka lecą i nagle zdajemy sobie sprawę z tego, że nasza dusza nadal  może być młoda,  ale ciało za nią nie podąża zaczynamy myśleć intensywniej o przyszłości. 

Często nagle zatrzymujemy się w tej codziennej gonitwie praca, dom, obowiązki,  rodzina i zastanawiamy się  nad tym gdzie właściwie my jesteśmy, kim jesteśmy i co od życia oczekujemy.

Kiedy zaczynamy myśleć o emeryturze, liczyć dniówki i prawa do niej to najwyższy czas zastanowić się nad tym co będziemy robić po przejściu na emeryturę. 

By jednak cokolwiek z naszych planów zrealizować po pierwsze należy kontynuować dbać o swoje zdrowie, o swoją kondycję. 

Ci, którzy mają już poważne poważne problemy ze zdrowiem starają się wrócić do zdrowia lub przynajmniej utrzymać stan swojego zdrowia w obecnym stanie.

To jednak nie wystarcza. Byśmy byli zdrowi w zdrowym ciele musi być zdrowy duch. Musimy mieć pozytywne nastawienie do życia I chęć by coś z tym naszym życiem zrobić. 

Oczywiście wiele pań natychmiast zacznie się skarżyć, że czasu dla siebie nie ma, bo długo pracuje, bo ma wiele obowiązków w stosunku do dzieci,  do wnuków itp.

Drogie panie wszędzie trzeba zachować równowagę i zostawić trochę czasu dla siebie. Trzeba nauczyć się mówić NIE, zacząć bardziej kochać siebie i szanować własne prawa do życia. I nie jest to wcale oznaką egoizmu ale tylko zdrowy rozsądek. 

Jak dzieci potrzebują pomocy oczywiście pomagamy, ale nie na zasadzie nałożenia na siebie codziennych zajęć  należących do innych. Nie wyręczamy dzieci z ich obowiązków rodzicielkach kosztem naszego czasu wolnego, by wychować kolejne pokolenie. Dzieci chcą mieć obok siebie rodziców, a my w swoim czasie te obowiązki zrealizowaliśmy.

Każdy ma prawo cieszyć się życiem,  bez względu na wiek, bez względu na sytuacjęrodzinna czy finansowa, bez względu na stan swojego zdrowia!

Dla wszystkich istnieje coś co sprawia ich szczęśliwym, co daje uśmiech na naszych twarzach.

Pracujemy po to by żyć,  a nie odwrotnie. Poza tym powinno istnieć nasze życie poza pracą. Mówię tutaj o stosunkach międzyludzkich,  ciekawym sposobie spędzania wolnego czasu.

Bardzo ważne jest znalezienie sobie hobby, które można kontynuować po przejściu na emeryturę.

Jeśli już wcześniej odkryliśmy w sobie interesujący talent możemy dalej go rozwijać.

Jest wiele ludzi, którzy w czasie wolnym śpiewają w chórach, malują, tańczą w zespołach tanecznych, fotografują. 

Wiele osób rozpoczyna działać w różnych grupach społecznych takich jak, związki ochrony zwierząt,  kluby pozaszkolnych zajęć dla dzieci, kółka zainteresowań dla ludzi w różnym wieku,  związki pomocy wielodzietnym rodzinom czy bezdomnym. Jest wiele możliwości by pomóc bliźnim trzeba tylko chcieć. Satysfakcja z tego jest wielka. 

Kobiety po 60-tce mogą:

- zacząć prace szydełkiem lub robić na drutach cudeńka dla siebie i wnuków;

- zacząć zajmować się ogrodnictwem;

- zająć się fotografią;

- zacząć pisać blog;

- rozwinąć swoje umiejętności kulinarne;

- rozpocząć regularnie jogę, czy różne inne rodzaje gimnastyki;

- dla gimnastyki mózgu codziennie rozwiązywać krzyżówki, układać puzzli, grać w karty czy różne gry wymagające szybkiego myślenia.

Dla mężczyzn świetnym rozwiązaniem jest w tym wieku rozpoczęcie majsterkowaniu o ile mają do tego talent. Dodatkowo rybołówstwo i   polowanie też jest ciekawą formą na miłe spędzenie czasu. 

Jeśli chcecie być w dobrej kondycji i utrzymywać ją  polecam codzienne spacery! 


 Ważne jest by robić to co lubimy i co przynosi nam przyjemność.  Bo nic na siłę nie wychodzi i nie możemy tego robić na dłuższą metę.

Spacer to najzdrowsza i najbardziejskuteczna forma gimnastyki , ruchu na świeżym powietrzu często połączony z kontaktem z naturą.

Obecnie internet przychodzi też z pomocą seniorom. Przez komputer możemy dokształcić się,  nauczyć się nowego obcego języka,  dowiedzieć się więcej w dziedzinach nas interesujących. 

Oczywiście  jedną  z najciekawszych form spędzania czasu dla seniorów są podróże! 


Wiele osób o nich marzy i zbiera pieniądze przez wiele lat by podróżować po przejściu na emeryturę.

To jednak wymaga odpowiedniej kondycji i posiadanie pieniędzy, by to realizować. 

Czytając mój blog z pewnością czytaliście o tym jak ja z moim mężem spędzamy czas na emeryturze. Z pewnością nie nudzimy się!

Każdy ma swoje indywidualne zdolności i zainteresowania.

Ja mam moje malarstwo, fotografowanie, pisanie blogu i spacery. 

Mój mąż śpiewanie w kilku chórach jako tenor, ogrodnictwo i winnice . 

W winnicy ja też pomagam w pewnych pracach by mile spędzać czas na łonie pięknej natury.



Często wspólnie spacerujemy, wspólnie gotujemy czy wybieramy się samochodem w nieznane, bo nawet na wyspie jest wiele miejsc, które z roku na rok się zmieniają. 

Często łączymy nasze zainteresowania. W czasie gdy mąż ma próby chóru ja spaceruję,  idę z koleżankami do kina, czy na kawę. 

Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Każdy ma swobodę wyboru  rodzaju zajęć, którymi chce wypełnić dzień.

Jest czas na wspólne zajęcia, wspólne śniadanie, na wspólną drugą kawę i wspólny obiad, wspólne spacer,  podróże i biesiady ze znajomymi. Tak każdy dzień mija mile spędzać dzień ciesząc się z obecności ukochanej osoby obok nas.   Trzeba cenić i cieszyć się każdą miłą chwilą spędzoną wspólnie każdego dnia.



Jeśli nawet takiej osoby nie ma zawsze jest coś co sprawia na radość w codziennym życiu.  Często nie ma drugiej osoby by pójść razem na cudowny spacer, pójść na plażę czy do kina.  Często bycie samym nie oznacza bycie samotnym. Obecnie wiele osób w starszym wieku decyduje się na życie samemu z wyboru.

 W zależności od pogody, pory roku możemy zajmować się różnymi zajęciami mając plan działania urozmaicony różnymi atrakcjami.

I tak życie toczy się dalej....






WIĘZI RODZINNE EMIGRACJI Z RODZINĄ W KRAJU.

 Jest kilka narodów na świecie,  których duża liczba mieszkańców w okresie od pierwszej wojny światowej do dnia obecnego wyemigrowała z kraju. 

Powodów możemy znaleźć wiele, od politycznych, emigracji w poszukiwaniu pracy do innych, bardziej prywatnych.

Grecja i Polska należą do krajów z bardzo dużą liczbą emigracji rozsianej po całym świecie. Są wręcz całe dzielnice skupiające emigrantów z tych krajów w Ameryce, w Australii i nie tylko.



Jak wygląda rodzinna więź tych ludzi z rodziną , która żyje w kraju i co o tym decyduje ?

Nie mówię tutaj o sentymentach związanych z miejscem urodzenia, ani z domem rodzinnym gdzie spędziliśmy nasze dzieciństwo. Z biegiem lat te miejsca zmieniają się, domy rodzinne w których żyliśmy znikają z powierzchni ziemi lub zmieniają właścicieli. Chodzi mi o te czyste międzyludzkie więzi ludzi z tej samej rodziny, więzi krwi. W każdej rodzinie istnieją różne problemy czy spory bez względu na to  czy jej członkowie mieszkają obok czy w różnych miejscach na świecie. Czy więzi krwi są dla nas wszystkich ważne?

Najbardziej żywe I ciepłe są więzi rodziców z dziećmi, które wyjechały za granicę w poszukiwaniu pracy, na studia czy by założyć tam rodzinę z osobą innej narodowości. 

Ten kontakt przeważnie nie zanika i ma różne postacie. Po pierwsze dawniej istniały częste listy, odwiedziny rodziców w kraju, czy obecnie częsty,  prawie codzienny kontakt prze internet. Szczęśliwi są ci którzy teraz to mają, bo ja tego nie miałam.

Ja przez wiele pierwszych lat za granicą nie miałam , ani internetu, ani nawet szybkiego połączenie telefonicznego, które trzeba było zamawiać! To były inne czasy. Jednak mimo tego jak się czuje potrzebę kontaktu zawsze znajdzie się jakiś na to sposób. W moim przypadku były to częste długie listy do mamy, raz w tygodniu zamawiane rozmowy telefoniczne i raz w roku odwiedziny.  O ile istnieje ciepła więź rodziców z dzieckiem te żywe kontakty trwają do chwili ich śmierci bez względu na istniejąca odległość. Bo nie odległość ma znaczenie, ale więź psychiczna.

Rodzice są też najczęściej osobą wiążącą emigrantów z pozostałą rodziną w kraju, z rodzeństwem, z kuzynkami itp. Z chwilą gdy ich zabraknie kontakty rodzinne często zanikają lub są rzadkie. Sprowadzają się do odwiedzin raz na jakiś czas, do świątecznych życzeń kilka razy w roku.

Dlaczego tak się dzieje? Czas robi swoje, tryb życia każdej z rodzin. Każdy ma swoje codzienne problemy do rozwiązania, często różny status rodzinny, finansowy i poglądy czy sposób spojrzenia na świat, który oddala dawniej bliskich członków rodziny.

Najczęściej osoby żyjącej poza krajem starają się utrzymać kontakt z rodziną w kraju bo  czują potrzebę  mieć kontakt z rodziną w kraju o ile taka istnieje.

Jeśli ta  chęć wyrazana jest również z drugiej strony wszystko układa się pomyślnie. Bo tylko dwustronne utrzymywanie takich kontaktów może trwać. Nic robione z konieczności nie trwa wiecznie. Więzi rodzinne tak jak wszystkie międzyludzkie więzi trzeba pielęgnować! Jak tego brak to po prostu ludzie oddalają się i z biegiem lat są sobie obcy. Nie wystarczy kilka krótkich rozmów telefonicznych w roku by utrzymać żywy,  ciepły kontakt. Z biegiem czasu takie kontakty nie mają sensu i po prostu zanikają.

Bardzo często stopień pokrewieństwa nie określa stopnia więzi psychicznej osób. Nawet w tej samej rodzinie, jeśli jest więcej dzieci, niektóre są ze sobą bardziej związane inne nie. Wszystko zależy od ich charakteru I tego nie można nikomu narzucić. 

Są ukochani bracia czy siostry, czy ukochane siostrzenice z którymi chcemy utrzymywać częsty kontakt. Jest wiele przypadków nawet rodzeństwa, które że sobą nie rozmawia i to nie tylko jeśli jedna osobą mieszka daleko, ale nawet mieszkając obok siebie. 

Codziennie widzimy takie przypadki. 

W przypadku gdy mieszkają daleko od siebie to jest bardziej uzasadnione, choćby odległością i trudnościami z tym związanymi. Uważam jednak, że w dniu dzisiejszym przy tak dużym rozwoju technologii to nie jest logiczne uzasadnienie.

Jak często słyszy się o spotkaniu po latach rodzeństwa, które  żyje od lat w różnej części świata. Rodzeństwo łącza wspólne wspomnienia z dzieciństwa i chęć do ponownego spotkania. Jeśli tego nie ma kontakt z kolejnym pokoleniem rodziny jest trudny, bo często te osoby nie znają się i wiedzą o swoim istnieniu tylko z opowiadań przy rodzinnym stole najczęściej w świąteczne dni. Sam fakt, że wiemy o tym, że należymy do tej samej rodziny nie wystarczy. Nawet te rodzinne kontakty muszą być pielęgnowane obustronnie. 

I wcale nie muszą to być kontakty i spotkania pod tym samym dachem. Jest wiele przypadków nawet dalekich kuzynów, którzy mimo tego, że mieszkają daleko od siebie mają bardzo ciepły kontakt przez internet myśląc o tym, że kiedyś nawet w nieokreślonym czasie gdzieś spotkają się.

Dawniej takie spotkania były wstrząsające, bo poprzedzone tylko listami i wymianą zdjęć. 

Obecnie to wygląda zupełnie inaczej. Jest internet, możliwość rozmowy z wizualnym kontaktem, który jest kolejną fazą rozwoju kontaktów na odległość. Większość z nas to zna i korzysta z tego codziennie.

To jedna z rzeczywistości dnia dzisiejszego, tak jak używanie telefonu komórkowego,  czy korzystanie z kart lub telefonu przy zapłaceniu za zakupy.

To bardzo pomaga utrzymywać kontakt osobom mieszkającym daleko od siebie, dzielić się swoimi problemami, nawet spędzać wspólnie czas choć na odległość. 

Wiem to z mojego doświadczenia często spędzając czas z moją córką mieszkająca w Anglii. Ja jestem u siebie w domu w Grecji na Korfu, ona u siebie w Anglii i razem choć na odległość pijemy kawę,  rozmawiamy, gotujemy itp. 

Dotyczy to również kontaktów rodzinnych ludzi rozsianych po świecie, oczywiście o ile chcemy je utrzymywać. Bo te rodzinne kontakty muszą być pielęgnowane przez dwie strony, przez osoby żyjącej za granicą i przez te drugie mieszkające w kraju.

Jeśli mieszkacie za granicą znacie to z własnego doświadczenia. 

Jaka jest Wasza opinia na ten temat?

  Czy macie rodzinę za granicą i czy utrzymujecie z nią kontakt? Czy macie jakieś ciekawe doświadczenia w tej dziedzinie? Napiszcie o tym w komentarzu.