Translate

POŻARY W GRECJI


Pożary to niestety częste zjawisko w Grecji.



Oczywiście nie tylko w Grecji !!! 

Klimat wszędzie się zmienia i wielokrotnie mamy szalone upały i susze w wielu miejscach na naszej planecie. 
Nadmienię Stany Zjednoczone , gdzie wielkie obszary leśne i wiele posiadłości z domami ostatnio paliły się .

To samo dotyczy pożarów w Hiszpanii czy Portugalii. Gdy w telewizji pokazywane są pożary w Grecji często przestraszeni, pytacie się czy na Korfu też mamy pożary. 

Ta wyspa to wybrany przez Bogów Raj na ziemi , ale i tutaj ze względu na szaloną ilość zieleni spotykamy się ze zjawiskiem pożarów.
To ma miejsce szczególnie w dni gdy wiele bardzo silny wiatr i nawet małe ognisko pochopnie rozpalone może stać się powodem wielkiego pożaru , który spali wielkie obszary zielonej ziemi i nie tylko.

W wielu wypadkach natura tak karci ludzi za ich postępowanie.

Tak dzieje się najczęściej w czasie miesięcy letnich , kiedy przez długi okres czasu mamy w Grecji wysokie temperatury i nie spada nawet kropla deszczu. 

Wszystko jest tak suche , że niewiele potrzeba by doszło do tragedi.

Jeden nieprzemyślany ludzki błąd powoduje , że palą się lasy i zielone tereny górskiej części kraju często niedostępne nawet dla straży pożarnej. 

Jeden rzucony z okna samochodu zapalony papieros, zbite szkło koło drogi oświetlone słońcem , czy skupisko śmieci to są proste powody wielu wielkich pożarów w Grecji.

Z tego powodu w okresie letnim zabronione jest palenie ognisk na terenach gospodarczych w celu spalenia gałęzi, czy liści. 

Mówi się też często w TV o tym by w wietrzne dni nie używać na zewnątrz domów pił itp. które mogą spowodować iskry spadające na ziemię. Jedna taka iskra wystarczy by w ciągu sekundy zaczęły palić się duże tereny zieleni czy domów. 
W upalne, wietrzne dni nawet  pieczenie mięsa w piecach na zewnątrz domu może stać się powodem pożaru.

W ciągu ostatnich lat mamy jednak innego rodzaju pożary, te spowodowane specjalnie przez ludzką rękę. 
Wielokrotnie podpalane są specjalnie zalesione tereny w pobliżu miast tak by powiększyć teren zabudowy. Mimo tego , że wprowadzono prawo zakazu budowy domów na spalonych terenach, w sytuacji gdy nie są one od razu zalesiane te tereny po kilku latach zamieniają się w osiedla miast.

Jeszcze niebezpieczniejsza jest grupa podpalaczy , którzy są chorzy psychicznie i po prostu chcą spowodować nieszczęście innych. Podpalają oni tereny blisko domów by specjalnie spowodować ich zniszczenie i nawet śmierć mieszkających tam ludzi. 

Ostatnio, niestety, mamy wiele takich przypadków. 

Najczęściej są to ludzie , którzy nie mają nic do stracenia - nie mają rodziny, domu, pracy, środków do życia i chcą po prostu spowodować nieszczęście innych ludzi. 

Przy dzisiejszych środkach i technologii często są oni aresztowani i karani, ale to niestety nie odwraca szkód przez nich wywołanych , tych szkód materialnych i co gorsze często życia wielu niewinnych osób. 
Z tego co czytam ostatni pożar z tyloma ofiarami na południu Grecji też mógł być spowodowany przez ludzką rękę przy dużej pomocy bardzo silnych wiatrów.

Jeśli chodzi o Korfu wielokrotnie przeżyłam tutaj duże pożary. 

To jest bardzo zielona wyspa i oczywiście niebezpieczeństwo pożarów i tutaj zawsze istnieje. 

Nie mogę powiedzieć coś przeciwnego!

Staramy się w różny sposób zabezpieczyć przed ewentualnymi pożarami i ich rozprzestrzenianiem się. 

We wszystkich restauracjach, kawiarniach i sklepach obowiązkowo muszą znajdować się w widocznych miejscach butle z pianką do gaszenia pożaru. 
W wielu przypadkach koło wsi znajdziecie czerwone wyjścia sieci wodociągowej umieszczone tam dla straży pożarnej.

 Poza tym całe tereny górskie są w ostatnich latach "podzielone" polnymi drogami, którymi w razie pożaru straż pożarna może wjechać na górskie tereny wyspy, szczególnie te na północy wyspy.


Pamiętam przed kilkoma laty jeden chory psychicznie człowiek podpalił jednocześnie w kilku miejscach przy drodze suche trawy w okolicach Lakones i Troumbeta i mieliśmy wielki pożar na zboczu nad Lakones. 

W tym czasie byłam z polską grupą na wycieczce w Paleokastritsy i widzieliśmy z klasztoru te szalone płomienie nad wioską Lakones.

Wchodziła wtedy kwestia zmiany programu wycieczki by ominąć niebezpieczne terene , ale na szczęście szybko działająca straż pożarna ograniczyła pożar tak by nie doszedł do zabudowanych terenów.

Pamiętam też przypadek w którym palący członkowie wycieczki wrzucili niezupełnie zgaszone papierosy do koszów na śmiecie znajdujących się przed kawiarnią . To w ciągu sekundy spowodowało zapalenie się wszystkich śmieci w koszu . Na szczęście jedno wiadro wody z kawiarni i szybka reakcja kelnera zakończyła tą "przygodę".

Innym razem w czasie mojej wycieczki na jednym z przystanków w tzw. punkcie widokowych jeden z panów zapalił papierosa i po prostu rzucił go z boku drogi niezbyt dobrze zgaszonego. Wiał silny wiatr i po chwili w tym miejscu podniosły się dochodzące do metra wysokości  płomienie palącej sie na zboczu drogi suchej trawy. Trzeba było wołać staż pożarną, która na nasze szczęście szybko przyjechała.

Na  Korfu zjawisko bardzo silnych wiatrów pojawia się, ale to nie jest charakterystyka tutejszego klimatu na co dzień tj. na wyspach południowej Grecji. 

To oczywiście zmniejsza prawdopodobieństwo pożarów na wyspie.
Chcę jednak uczulić Was na łatwość spowodowania pożaru w Grecji. To nie Polska gdzie co kilka dni pada deszcz i wszystko podlewa!! Tutaj zawsze trzeba postępować tak by być ostrożnym z każdego rodzaju ogniem.

 Ta uwaga odnosi się szczególnie do palaczy !

Pamietajcie o tym , że mały płomyk spowodowany rzuconym , palącym się papierosem może spowodować wielki pożar i tragedię wielu ludzi. 


BEZPIECZEŃSTWO W CZASIE WAKACJI NA KORFU

Wielokrotnie pytacie się mnie w swoich mail -ach o bezpieczeństwo na wyspie.




Wielu z Was czyta i widzi w TV różnego rodzaju filmiki o tym jak rozwija się przestępczość w centrum Aten i jesteście tym przestraszeni.




Po pierwsze Korfu to prowincja i bezpieczna wyspa na wakacje  !!!

Jest to wyspa należąca do Wysp Jońskich na zachodnim wybrzeżu Grecji , z dala od problemu z uchodźcami, które istnieją na wyspach wschodniej części Grecji.

Tutaj życie toczy się o wiele spokojniej i wolniej mimo tego , że w okresie lata mamy ponad 1.5 miliona turystów.

To , że na Korfu możecie czuć się bezpieczni jest jednym z dodatkowych walorów tej greckiej wyspy.

Nie ma problemu z wieczornymi spacerami po osadach turystycznych , czy siedzeniu nad morzem wieczorkiem by po oglądaniu zachodu słońca jeszcze raz wykąpać się.






Tutaj wszyscy się znamy osobiście lub z widzenia.

W latach 90-tych kiedy następowały wielkie zmiany w Albanii i otworzono tam więzienia , mieliśmy wielu nieciekawych uchodzców z tego kraju i w związku z tym nasiliła się liczba kradzieży i przestępstw. Po kilku latach ta sprawa została uregulowana. Obecnie na Korfu mieszka i pracuje bardzo dużo Albańczyków , którzy mają tutaj rodziny i zostali wchłonięci przez społeczeństwo korfiańskie. To rodziny ciężko pracujące , zorganizowane i ich dzieci chodzą do greckich szkół. 

Ze wzgledu na to , że korfu należy do jednej z najbardziej rozwiniętych turystycznie w Grecji wysp, mamy tutaj pewne problemy w okresie sezonu turystycznego.
W tym okresie  oczywiście są miejsca bardziej niebezpieczne ze względu na dużą ilość młodych turystów , którzy przyjeżdżają na Korfu by się wyszaleć, popić, bawić do rana, itp.

Do takich miejsc po pierwsze należy osada turystyczna w Kavos gdzie wiele angielskich biur turystycznych przesyła młodzież angielską,  która 24 godziny na dobę pije i w ciągu całego okresu swoich wakacji chodzi pijana po ulicach. Jak jednak to wiecie nie będziecie w tych okolicach, szczególnie wieczorem! W youtube.com możecie zobaczyć niektore filmiki z życia nocnego tego miejsca , które nie należą do dobrej reklamy tej wyspy , a dokładnie mówiąc tego miejsca. 

Sidari , duży ośrodek turystyczny też gromadzi dużo Anglików , smakoszy piwa, ale tylko w niektórych kawiarniach . Jak widzicie takie miejsca i omijacie je nie będziecie mieli żadnego problemu.

W okresie szczególnie sierpnia , kiedy na wyspę przyjeżdża na wakacje dużo bardzo młodych Włochów z południa trzeba , niestety, uważać na torebki, zamykać samochody i domy które wynajmujecie. 

W innych miesiącach takiego problemu nie mamy.

Mieszkając w górach , w małych wioskach czy osobno można zostawiać drzwi domu otwarte, spokojnie spacerować o każdej porze dnia i nocy.




Tutaj jedynie uważamy na Cyganów przejeżdżających z kurami do sprzedania , czy z różnościami na ciężarówce. Najczęściej jak się pojawiają w okolicy od razu mam telefon od pobliskich sąsiadów. Bo czasami poza ciężarówką jest grupa Cyganek chodząca wąskimi uliczkami w wioskach i jak jakieś drzwi czy okno jest otwarte one mają długie , bardzo dłuuuugie ręce !




Pamiętam jak jedna z czytelniczek mojego bloku pytała się czy może przenocować bezpiecznie w okolicach lotniska. Bała się , że może to jest bardzo niebezpieczne, tak jak na wielu lotniskach Europy choćby ze względu na ataki terrorystów. 

Proszę Państwa tutaj nie mamy takiego problemu. 



Oczywiście w czasie wakacji gdziekolwiek jesteście na plaży uważajcie na swoje rzeczy. Nie zabierajcie na plażę dużych ilości pieniędzy , ani dokumentów. Jeśli jednak macie je ze sobą kąpcie się na zmianę tak by zawsze przy Waszych rzeczach ktoś był.




Oczywiście na Wasze walizki i torby trzeba zawsze uważać by ich nigdzie nie zostawić , ale to odnosi się do wszystkich miejsc do których podróżujecie.

Tak więc śpijcie spokojnie w czasie wakacji na tej uroczej wyspie i korzystajcie z uroków tego Raju na ziemi .


PIECZONA PRZEKŁADANKA RYBNO - WARZYWNA

Grecy jedzą bardzo dużo ryb i przygotowują je w różny sposób.
Wiele przepisów na dania rybne możecie znaleźć na moim blogu pod hasłem RYBA .

Teraz chcę Wam zaproponować jeszcze inny przepis na rybę , a dokładnie na małe rybki takie jak szprotki itp. U mnie w kuchni małe rybki królują przez cały rok. Nie tylko ze względu na to, że są bardzo zdrowe i posiadają dużo OMEGA 3, ale po prostu bardzo nam smakują.
Z tego względu staram się je przygotowywać w różny sposób tak , by nam się nie znudziły i przynajmniej raz jak nie dwa razy  w tygodniu znajdowały się na naszym stole.

Czasami śmiejemy się, że jedząc tak dużo ryb pokryjemy się łuskami. 
Dzisiaj proponuję pieczoną przekładankę rybno - warzywną.




W lecie kiedy co drugi dzień mąż przynosi mi z ogrodu koszyki w wieloma warzywami chcę je wykorzystać do robienia smacznych i pachnących potraw, poza duża ilością wkładaną do zamrażalnika na cała zimę. 

Przepis na tą rybną przekładankę jest prosty i szybki do wykonania.

Uwielbiam takie dania , bo nie trzeba długo w kuchni siedzieć by je przygotować i można mieć więcej czasu w lecie na plażę i kąpiel w morzu , czy na siedzenie z książką na werandzie popijając zimny napój.

By przygotować to danie dla 4 osób potrzebujemy :

- 1/2 kg rybek , najlepiej szprotek;
- 4-5 dużych ziemniaków obranych w cienkie plasterki;
-  2 duże cebule pokrojone w cieniutkie plasterki;
- 5 dużych pomidorów pokrojonych w plasterki;
- origano , sól, pieprz;
- posiekana pietruszka;
- dużą cukinię pokrojoną w plasterki;
- oliwę z oliwek zmiksowaną z kilkoma ząbkami czosnku.

Rybki oczyszczamy , odłączamy główki i czyścimy z jelit.
Smarujemy pireks oliwą z oliwek. Układamy na dnie plasterki z ziemniaków, a na nich w szeregu rybki.



Następnie kładziemy plasterki cebuli i pietruszkę. To wszystko przykrywamy plasterkami pomidorów i dodajemy sól, pieprz i oregano.

Pod koniec wszystko polewamy oliwą z oliwek zmiksowaną z czosnkiem.

 Nie dajemy dużo oliwy , ale tylko tyle by każdy pomidorek miał jej trochę. Wody nie dodajemy, bo warzywa wypuszczą soki i tak ziemniaczki ugotują się w tych zapachowych , smacznych sokach.



Jeśli macie z ogródka dużo  cukini można też ją dodać pokrojoną w plasterki pod pomidorami . 

Tak przygotowana przekładankę wkładamy na około godzinę do piekarnika rozgrzanego do temperatury 180C. 

Wyjmujemy z piekarnika po sprawdzeniu, czy ziemniaczki na spodzie się upiekły.

Jeśli lubicie chrupiące, pieczone plasterki ziemniaków możecie zmienić kolejność układanych produktów. Możecie na dnie poukładać ryby, na nich plasterki pomidorów czy innych warzyw a na wierzchu poukładać plasterki ziemniaków. Piekąc to w ten sposób upieczone ryby są soczyste, a ziemniaki chrupiące.



To samo danie możecie przygotować z filetem z ryb lub nawet większymi rybami w całości. Po prostu rybę położoną na dnie przykrywamy dokładnie warzywami i pieczemy bez przykrywania wszystkiego folią kuchenną. Tak upieczona ryba nie wysycha w czasie pieczenia, jest soczysta i pełna zapachów warzyw. 



To danie najczęściej podaję z pokrojonymi w plasterki ogórkiem posypanym solą i polanym winnym octem. 

Jest to świetne danie na upalne dni letnie. Jest lekkostrawne, szybkie do przygotowania i bardzo zdrowe.

SMACZNEGO !!!



AGRAFI - WIOSKA PÓŁNOCNEJ CZĘŚCI WYSPY

Agrafi to jeszcze jedna ciekawa wioska korfiańska północnej części wyspy. Znajduje się na drodze z RODA do SIDARI. Kiedy podjeżdżając z Rody w górę po prawej stronie zobaczycie tłocznie oliwy z oliwek po 3 minutach macie skrzyżowanie .
Droga na prawo prowadzi do Sidari , droga na lewo w dół prowadzi do Korfu - stolicy i droga po środku idzie w górę do wioski Agrafi.

Na szczęście jest ona zachowana w dawnym stylu i nie jest  "zniszczona" przez rozwiniętą na Korfu turystykę. Takich miejsc na Korfu szukacie i do tej wioski warto wjechać , zostawić na początku wioski samochód i przejść się długą główną ulicą. 

Wzdłuż tej ulicy zobaczycie typowe korfiańskie domy z zielonymi okiennicami  w korfiańskich kolorach .


Wszystkie budynki wioski znajdują się wzdłuż tej głównej drogi z dwóch stron . Droga jest dość wąska i nie ma chodników , bo dawniej nie były potrzebne .



W centralnej części wioski na szczycie góry znajduje się uroczy kościół ortodoksyjny , bardzo zadbany i o ciekawej architekturze .

Przed kościołem jest dość duży plac i tam też możecie zaparkować swój samochód. Jeśli nawet główna brama kościoła będzie zamknięta po lewej stronie możecie pójść na tył kościoła by zobaczyć tą wspaniałą architekturę tego budynku.







Wnętrze jest cudowne i jeśli będziecie w okolicy w niedzielę warto tutaj przyjechać i to zobaczyć.



 Z kościoła droga między cyprysami obielonymi do połowy prowadzi do cmentarza wioski. Tak jak pisawałam w artykule o cmentarzach na Korfu  tutaj :
https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/cmentarze-na-korfu.html

Tutaj jest on położony w cudownym miejscu i warto tam podejść by podziwiać z tego miejsca piękne widoki.


W pewnym miejscu po prawej stronie na wzniesieniu zobaczycie też ruiny wspaniałej posiadłości jednego ze znanych dawnych artystokratów korfiańskich THEOTOKI . Niestety budynek jest opuszczony i w opłakanym stanie , ale jego wielkość i architektura potwierdza jego dawną dostojność.

Często przy głównej ulicy widzicie też babcie w korfiańskich strojach , które tam dziergają coś na szydełku , typowe dawne obrazki na tej wyspie....

Na końcu wioski macie możliwość zjechać z tej wioski na prawo w kierunku Sidari lub na lewo w kierunku stolicy.


Jest to jeszcze jedna ciekawa korfiańska wioska . Znajduje się tak blisko znanych dróg turystycznych, którymi przejeżdża tysiące turystów .

 Niewielu z nich jednak wie , że warto wjechać na górę i to miejsce zobaczyć.


KSIĄŻKI DO KTÓRYCH POWRACAMY

W dzisiejszej epoce komputerowej wiele młodszych osób nie ma częstego kontaktu z książką, tą napisaną na papierze. 

Młodzi ludzie jeśli nawet czytają książki wybierają nowy sposób ich czytania używając komputer lub IPAD.

Przyznam się, że sama obecnie wybieram tą metodę bo jest dostępna wszędzie: na plaży , w podróży , w każdym miejscu gdzie jesteśmy bez dodatkowego bagażu w torbie w postaci książek.

Są jednak książki , które mają dla nas duże znaczenie i towarzyszą nam w każdym kroku naszego życia. Z pewnością , szczególnie starsi czytelnicy mojego blogu takie książki posiadają .

Wracamy do nich przy różnych okazjach. Najczęściej w chwilach gdy jesteśmy zamyśleni nad wartością naszego życia i zdajemy sobie sprawę z tego , że czy chcemy czy nie czas płynie ... Najważniejsze jest by mijał pozostawiając cudowne wspomnienia.

Dla mnie od wielu lat do takich książek należą opowiadania Gerard-a Durrell o Korfu, trzy książki, do których często wracam, najczęściej w ciepłe letnie popołudnia . 




Lubię ponownie czytać te wspaniałe opowiadania kiedy  na mojej werandzie słucham śpiewu cykadów i popijam zimną lemonadę , czyli domowy sok z cytryny z odrobiną cukru i oczywiście wody. Chcę się pośmiać i ponownie wczuć w rolę bohaterów tych książek w czasie ich niewiarygodnych przygód..

To świetne lektury opisujące przyrodę wyspy i mentalność mieszkańców tego zielonego Raju.

I tak jak pisał Laurence Durrell ( brat Gerarda) : Grecja to kraj , który pozwala ci znaleźć samego siebie .

Jeśli chcecie poczuć atmosferę tej wyspy powinniście przed przyjazdem na wakacje na Korfu przeczytać te trzy książki. To Wam bardzo pomoże zrozumieć niektóre zachowanie tutejszej ludności.

Ci którzy już byli na Korfu czytając te książki uświadomią sobie aktualność tego co opisuje tak uroczo Gerard Durrell. 

Osobiście wracam często do tych książek i zdaję sobie sprawę z tego, że za każdym razem czytam je i widzę różne tam opisane fakty pod innym kątem. 

W ciągu ostatnich lat nakręcany jest na Korfu  seryjny film pod tytułem "Rodzina Durrell" oparty na tych książkach. Wielu z Was z pewnością ten serial ogląda. Nowe odcinki ciągle są nakręcane i cieszą się wielkim zainteresowaniem.

Osobiście, mam  jeszcze jedną serię książek do których wracam i które towarzyszą mi w moim życiu od bardzo wielu lat.

Czytałam je jako mała dziewczynka i nadal do nich powracam.  Te książki zabrałam ze mną do Grecji gdy przyjechałam tutaj przez ponad 40 laty założyć własną rodzinę. 

Wielokrotnie optymizm , energia i wiara w spełnienie swoich marzeń głównej bohaterki książki przypomina mi mnie samą. To często mówiła mi moja mama i to nie tylko jak byłam mała, ale często pisała mi to w jej licznych listach przesyłanych mi do Grecji.

Do tych książek często wracam by znaleźć nowe, bardzo mądre prawdy życiowe. Bo są to książki dla ludzi w każdym wieku od 6-100 lat. Każdy coś ciekawego tutaj znajdzie.

To jest seria książek pisarki Lucy M. Montgomery 
" Ania z zielonego wzgórza";
" Ania z Avonlea";
" Ania na uniwersytecie";
" Wymarzony dom Ani" .




Te książki dostałam od moich ukochanych rodziców jako mała dziewczynka w .... 1967 roku z przepiękną dedykacją .

Sami zobaczcie :




Oczywiście to jest dodatkowy powód, że jestem z nimi tak związana tym bardziej, że przekładanką w czytaniu tych książek jest  list moje mamy, który dostałam od niej jako pierwszy po moim przyjeździe do Grecji.

Ostatnio w greckiej telewizji pokazywany jest angielski seryjny film nakręcony w oparciu o te książki o Ani. Przyznam się, że jest bardzo dobrze zrobiony .

Zainspirował mnie on do ponownego czytania tych moich książek , które czytam i dotykam tak jakbym dotykała ręce mojej ukochanej mamy. To prawda, że ludzie ukochani nie umierają, bo zawsze żyją w naszym sercu...

Ciekawa jestem czy i Wy macie takie Wasze "sercowe" książki związane z Wami w ciągu całego Waszego życia???





O CZYM TRZEBA MYŚLEĆ GDY JESTEŚMY W "DOŁKU"

Jeden z największych problemów współczesnego świata to stres i problemy psychiczne ciągle zwiększającej się liczbie mieszkańców tej planety.




Wielokrotnie pisałam o pozytywnym spoglądaniu na świat i optymizmie .

W licznych moich z serii CZEGO ŻYCIE MNIE NAUCZYŁO starałam się podać Wam niektóre rady  by czuć się szczęśliwym . 

Wszystko to z mojego własnego doświadczenia w czasie wielu .... latek mojego życia i z obserwacji życia w Grecji ludzi starszych w wieku 80, 90 czy ponad 100 lat.

Bo największymi nauczycielami w tej dziedzinie są Grecy i ich mentalność oraz ich sposób podejścia do życia. 

Teraz chcę tą kwestię rozpatrzyć z innej strony.

O czym trzeba myśleć  gdy wstajemy rano lewą nogą lub widzimy cały świat wokoło nas na czarno i bardzo pesymistycznie ???

1) Każdy ból i złe doświadczenie w naszym  życiu powoduje nasz rozwój.


Często mówimy, że najlepiej uczymy się na naszych błędach.
 Jak nie doświadczymy kolców róży w palcach róży to nie uwierzymy, że to boli.

Jak często nasi rodzice starali się ochronić nas przed wypadkami, bólem i źle zakończonymi przygodami? Wielokrotnie. 

Jednak w większości przypadków chcemy sami coś doświadczyć , nawet sparzyć się by ból był nasz i by nauczył nas go nie powtarzać.

Nie ma ludzi, którzy mają tylko "różowe" życie pełne szczęścia i uroczych chwil. 

Prawdziwe życie to wielokrotnie ból, tragedie, trudne sytuacje. Bo to jest właśnie prawdziwa szkoła życia. 

Codziennie wstając rano mamy do przeżycia kolejny dzień pełen niespodzianek , różnych sytuacji często nieprzyjemnych.

Często sam fakt , że trzeba wstać i pójść do pracy sprawia , że uśmiech ucieka z twarzy. 

Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego , że bez pieprzu i soli nie możemy docenić smacznego jedzenia !

Tylko przeżywając wiele takich chwil rozumiemy prawdziwe życie. Żyjąc pod szkłem , bez własnych doświadczeń nie żyjemy!

2) Każdy dzień życia przynosi coś nowego.

W tym jest całe piękno życia. Codziennie wstając z łóżka witamy nowy , inny dzień.

Zostawiamy za nami to co było wczoraj . Staramy się zapomnieć o tym co było złe i nieprzyjemne. Zaczynamy z nowymi siłami rozwiązywać problemy , które dnia poprzedniego wydawały się nam nie do rozwiązania.

Wcale nie dziwi mnie fakt, że często ludzie mając jakiś problem chcą się z nim przespać. 

Następnego dnia widzą to z trzeźwą , bardziej spokojną głową i bardzo często to co poprzedniego dnia dla nas było problemem  następnego dnia widzimy innymi oczyma lub znajdujemy logiczne rozwiązanie problemu.

3) Płacz, grymaszenie i zamartwianie się w niczym nie pomaga.

W trudnych chwilach wielokrotnie reagujemy emocjonalnie na jakiś problem w naszym życiu. Dobrze jest wyładować się w jakiś sposób, ale na krótko. 

Każdy ma swój sposób reagowania na nagłe , trudne sytuacje. Jedni płaczą , inni krzyczą, jeszcze inni zamartwiają się .

Trzeba zdawać sobie wtedy sprawę z tego , że takie postępowanie na dłuższą metę nie rozwiąże naszego problemu. 

To po prostu nie ma sensu i trzeba się zmobilizować by tego rodzaju reakcje nie trwały długo.

4) Złe doświadczenia dają nam więcej siły do życia.

To fakt , że osoby , które w swoim życiu przeżyły wiele trudnych chwil są o wiele bardziej silne w kontynuowaniu życia i zwalczaniu wszystkich kolejnych trudności , które przynosi każdy następny dzień.

Po prostu mając skalę porównawczą zła mniejszego i zła większego możemy odpowiednio na to reagować. 

Gdy ktoś przeżył śmierć osoby bliskiej z uśmiechem reaguje na płacz kogoś , który po prostu przeżywa jakieś rozstanie.

Pewne tragedie dzieciństwa po czasie wydają nam się często śmieszne, bo spotykamy się z naszym życiu z większymi .

5) Droga do sukcesu to wchodzenie po schodach.

By dojść do jakiegoś celu musimy pokonać wiele trudności i często przeżyć wiele niepowodzeń w drodze do naszego celu.

Nic nie jest łatwe w życiu. 

Sukcesywnie , przemyślanie postępując krok po kroku dochodzimy do celu. Nic gotowego na nas nie czeka. 

Ja dodam , że jeśli nawet coś gotowego czego to tego tak bardzo nie doceniamy jak to co sami z trudem osiągamy. 

6) Wszystkie problemy świata nie leżą na naszej głowie.

Nie płaczemy ani nie wpadamy w depresję z powodu wszelkich tragedii dziejących się na całym świecie. Codziennie gdzieś na naszej planecie coś złego się dzieje.  Najczęściej nie mamy jednak na to wpływu. W dniu dzisiejszym 90% wiadomości , które otrzymujemy to negatywne wiadomości  w TV. 

Problemy osób znajdujących się obok nas często są tylko ich problemami i my nie mamy na to wpływu. Pomóżmy jak możemy , ale jeśli te osoby same sobie nie chcą pomóc my na to nie mamy wpływu. 

Nie jesteśmy w stanie sami i szybko zmienić całego świata!!!

Ludzie są tacy jacy są . Są ludzie i ludziska . Wybierajmy do naszego kręgu znajomych tylko ludzi pozytywnych . Ci inni będą tacy jacy są i my na to nie mamy wpływu.

7) Cieszcie się życiem takim jakie jest.

Każdy z nas urodził się w określonych warunkach, środowisku, rodzinie, miejscu itp.

Doceńmy dar życia takim jakim jest i cieszmy się z samego faktu, że żyjemy i mamy możliwość coś przeżyć.

Patrzmy się na naszą sytuację jak na osobną , jedyną i naszą. Każdy z nas jest inny, ma inny charakter i w ma prawo w swój sposób przeżyć swoje życie. Nie każdy jest milionerem, nie każdy pochodzi z bardzo bogatej rodziny, rzadko rodzimy się bardzo wysokim kontem bankowym. Dobrze jest wiedzieć jak inni żyją i co robią i w jaki sposób doszli do tego. Jeśli śledzimy instagram możemy wiele się nauczyć, znaleźć wiele pomysłów na nasz ubiór,dekorację naszego domu itd. Każdy jednak ma inne możliwości i pamiętajmy o tym.

Oczywiście jak sobie pościelisz tak się wyśpisz!

Nie porównujmy naszego szczęścia i życia z życiem i szczęściem innych. To nie ma sensu. Definicja szczęścia dla każdego z nas jest inna. 

Cieszmy się wszystkim tym co każdy dzień nam przynosi . Trzymajmy w sercu wszystkie dobre chwile z każdego dnia i wszystkie trudne momenty uważajmy za małe egzaminy naszego postepowania w naszym życiu.

Bardzo ważne w życiu  jest to by :

- myśleć pozytywnie o życiu;
- pracować logiczną ilość godzin dziennie  by rozwijać swoje pasje życiowe;
- dbać o swoje zdrowie ducha i ciała;
- odżywiać się w miarę zdrowo;
- spać odpowiednią ilość godzin;
-  śmiać się i bawić się jak tylko jest do tego okazja .


JAK PRZECHOWUJEMY RYBY W GRECJI

Powszechnie mówi się, że Grecy uwielbiają jeść wszystko to co pływa.
Ryby to nieodłączny składnik znanej na całym świecie zdrowej greckiej kuchni.




Jeśli ktoś mieszka nad morzem i jeszcze ma znajomego rybaka sprawa jest jasna. Je na co dzień świeżutkie ryby prosto z morza.

Wielu Greków zajmuje się łowieniem ryb by w ten sposób mile spędzić czas i dodatkowo przynieść do domu ryby na obiad.




Jak jest w przypadku osób , które mieszkają z dala od morza i lubią jeść ryby.

Pierwszy sposób to kupowanie ryb mrożonych w supermarkecie . Tam macie duży wybór ryb filetowanych i gotowych do gotowania bez problemu ich obierania i czyszczenia.

W Grecji na każdym kroku mamy sklepy rybne oferujące świeżutkie ryby z porannego połowu. W każdej okolicy są też otwarte rynki z warzywami, rybami i owocami morza. Od rana te sklepy są pełne klientów, smakoszy rybnych dań.

Duże ryby są dość drogie i najczęściej kupujemy je na szczególne okazję w przeddzień obiadu, by je upiec na ogniu .



Jak jednak można zorganizować sobie jedzenie świeżutkich ryb na co dzień ? 

Najbardziej popularne w Grecji są małe ryby tj. szprotki , które smażymy, pieczemy  lub przygotowujemy na różne sposoby . 




Opisuję różne  przepisy na dania z rybami na moim blogu w serii artykułów z hasłem RYBY.

Jam am szczęście mieszkać w górach na Korfu gdzie 3 razy w tygodniu rybak przywozi świeżutkie ryby. Tak możemy je jeść w ciągu całego roku i to bardzo często.


Kiedy jednak jest pełnia księżyca i ryb się nie łowi ?

Na to jest też sposób ! 
Trzeba odpowiednio je zamrozić!!

Nauczyła mnie tego moja pierwsza teściowa, od której dowiedziałam się wiele tajemnic kuchni greckiej.

Kiedy możemy kupić świeżutkie ryby w dużej ilości możemy je zamrozić tak by były dobre i smakowały jak świeżutkie o każdej porze.

Mówię tutaj o małych rybkach , które zakupione oczyszczamy z głowy i jelit i wkładamy do plastikowych woreczków BEZ PRZEPŁUKIWANIA ICH Z SOLONEJ WODY. Woda powinna przykrywać ryby.

Te woreczki wkładamy do jeszcze innego większego plastikowego woreczka dla pewności  i umieszczamy je w zamrażalniku na półce z rybami. W ten sposób jesteśmy spokojni , że woda w nich znajdująca się nie rozleje się po zamrażalniku i kolejnego dnia możecie każdy woreczek łatwo oddzielić od drugiego mając poszczególne porcje rybne.




Ja z doświadczenia wiem, że by przygotować małe rybki dla nas dwojga potrzebuję 14-16 rybek średniej wielkości , po 7 dla każdego.  To jest ilość wystarczająca by dobrze zjeść i by się nie przejeść oczywiście z jakimiś dodatkami , np. sałatki.

Poza tym w ten sposób grupując rybki w woreczkach wiem na ile osób mam ryby w zamrażalniku w przypadku gdy nagle mam niespodziewanych gości.

Kiedy nawet godzinę przed obiadem chce wyjąć i przygotować ryby z zamrażalnika jest to możliwe. 

Wyjmuje woreczek z rybami z zamrażalnika i umieszczam go w pojemniku z wodą. By przyspieszyć proces odmrażania można po prostu wyjąć gałkę lodową z ryb z woreczka i bezpośrednio pod kranem z zimną wodą odmrażać. Tu jest cała tajemnica tego sposobu. Ryby są zamrożone z morską wodą i po rozpuszczeniu się lodu znajdującego się na około ryb one są jeszcze zamrożone i odmrażają się ostatnie. 

W ten sposób tuż przed ich przygotowaniem mamy je odmrożone i ze wszystkimi składnikami odżywczymi .

Oczywiście to jest sposób na przetrzymywanie ryb gdy nie możemy ich mieć prosto z morza.

Często w czasie wakacji zatrzymujecie się w różnych tawernach nadmorskich i nie tylko i zamawiacie małe rybki , które tutaj w Grecji nazywamy GAWROSZ. Często są to tawerny na odludziu z małą liczbą stolików. 

Czy jest możliwe posiadanie małych ilości tych świeżutkich ryb na każde zamówienie ? Czy codziennie są udane połowy ryb? Czy możecie zjeść takie rybki gdy jest pełnia księżyca? 

Na te pytania WAM powyżej odpowiedziałam , bo w każdej restauracji czy tawernie zawsze są jakieś porcje małych ryb w zamrażalniku w woreczkach czy specjalnych małych plastykowych pojemnikach. 

Świeżutkie i te tak zamrożone mają ten sam smak. 

Jest to lepszy i bezpieczniejszy sposób trzymania świeżych ryb na spożycie w ciągu kilku dni od trzymania ich w lodówce do chwili spożycia. Bo ten ostatnio wymieniony sposób jest częstszą przyczyną zatrucia rybą.



ZALETY KĄPIELI MORSKICH

Lato to dla wielu z nas najlepszy okres na urlop.
Najczęściej w lecie nasze myśli bigną na pełną słońca plaże przy lazutowo - błękitnym morzu.

To jest to co możecie mieć w różnych wydaniach na Korfu.





Macie tutaj plaże do wyboru - do koloru i co jest ważne dla wieli z Was z ciepłą wodę w morzu.

Korfiacy żyją nad morzem i wielu mieszkańców tej wyspy kąpie się w morzu przez cały rok. Temperatura morza szczególnie na wschodnim wybrzeżu na to pozwala.




Jest wiele zalet kąpieli morskich , które chce Wam przypomnieć mimo tego, że wiele z nich są powszechnie znane.


Kto nie lubi leżeć na plaży i gdy robi mu się ciepło iść i pływać w cudownego koloru , czystej i nawet bardziej niż nad Bałtykiem słonej wodzie morskiej???




Nie znam osób które tego nie lubią!

To jest bardzo przyjemne i jednocześnie bardzo zdrowe.

Morska woda nas odmładza i dostarcza naszemu organizmowi wiele minerałów , które wchłania nasza skóra w czasie kąpieli.

Dochodzi do wygładzenia skóry , do jej oczyszczenia.

Często pomaga w leczeniu różnych schorzeń skóry, np. łuszczycy.

Gdy jesteśmy przeziębieni i mamy katar najlepiej wyleczyć go kąpiąc się w morzu i nurkując. Woda morska świetnie oczyszcza jamę ustną i gardło z bakterii.

Pomaga też w chorobach reumatycznych. Często możecie zobaczyć na plaży osoby starsze , które zabierają do domu w butelkach morską wodę by tam dodatkowo kontynułować kąpiel nóg w tej wodzie.

Pływając kilka razy w tygodniu świetnie się gimnastukujemy. Jest to jeden z najlepszych sposobów gimnastyki wszystkich mięśni ciała.

Pływanie w morzu ujędrnia skórę, wzmacnia nasze żyły i elastycznośc całego ciała. 

Lepsza przemiana organizmu spowodowana kąpielami morskimi pomaga w odchudzaniu. 

Jeśli dodatkowo będziecie kapać się wcześnie rano , kiedy woda w morzu jest chłodniejsza, efekty zrzucenia jakiś kilogramów będą szybciej widoczne.

Oczywiście jeśli po kapieli nie zasiądziemy z talerzem z 10 szaszłykami i kilkoma piwami lub na kawusię z ciasteczkami....to chyba mówię sama do siebie...

Nie zapomnijmy o spokoju i możliwości  pełnego relaksu w czasie kąpieli.

By jednak  mieć możliwość doznać tego wszystkiego trzeba odpowiednio rozpoczynać kapiel i ją zakończyć.

Po pierwsze nigdy nie wchodzimy do morza po posiłku. 

Po drugie kapiemy się w miejscach bezpiecznych i najlepiej o znanym nam dnie morza. O ile po raz pierwszy jesteśmy na nowej plaży po pierwsze sprawdzamy teren i dno morza i jego głebokość.

Po trzecie wchodzimy do morza stopniowo, nacierając rece i nogi wodą by przyzwyczaić ciało i głównie serce do niższej temperatury.
Skakanie do morza zostawcie na później kiedy już trochę popływaliście!!

Po każdej kąpieli trzeba przepłukać ciało i włosy słodką wodą bo duża ilość soli w morskiej wodzie powoduje bardzo szybkie wysuszenie włosów i skóry.

Nie zapominajmy też o kremach nawilżających skórę po kilkugodzinnej kąpieli i plażowaniu.

Tylko spełniajac powyższe zasady możecie cieszyć się zaletami kąpieli morskich , które wymienilam wyżej.

GDY WAS POPARZY MEDUZA....

W czasie wakacji nad morzem w południowej części Europy często spotykacie się ostatnio ze zjawiskiem plagi meduzy.

Niestety klimat się zmienia, ociepla i morze też i to dodatkowo sprzyja rozwijaniu się meduz w Morzu Śródziemnym i ogólnie w morzu na terenach o ciepłym klimacie.

Z tym faktem możecie się też spotkać na różnych plażach na Korfu. Całe szczęście nie jest to tutaj częste zjawisko , ale jednak występuje.




I tak gdy pływając w morzu zobaczymy meduzę, co robimy?!!

Po pierwsze o ile widzicie w morzu meduzę trzeba jak najszybciej oddalić się od niej i najlepiej wyjść z wody. Jak zobaczycie jedną to bardzo możliwe , że w danym miejscu są też inne i jak jeszcze nie poparzyły Was - to macie szczęście.

Jeśli jednak Was poparzy to macie pecha.

Takie poparzenie jest niestety bardzo bolesne i powoduje puchnięcie miejsca poparzonego i jego zaczerwienienie. Wystarczy lekki  dotyk by poczuć ból! Przypomina on oparzenie pokrzywą lub ukąszenie przez kilka pszczół jednocześnie.

Co robimy gdy Was poparzy meduza???

Po pierwsze jak najszybciej wychodzimy z wody .

Jeśli meduza jest przyklejona do Waszego ciała nie odrywamy jej, bo to strasznie boli. Używając karty kredytowej odklejamy ją  od ciała.

Ból po ukąszeniu meduzy jest bardzo silny przez pierwsze 5-10 minut i może trwać w mniejszej skali do 24 godzin.

Po drugie nie polewajcie miejsca czerwonego pitną, słodką wodą!

Co pomaga w ograniczeniu bólu?

- jak macie ze sobą w torbie gel FENISTIL  to jesteście szczęściarzami bo smarując to miejsce ratujecie się od większego bólu.

Ogólnie w lecie w czasie wakacji dobrze miec w torbie ze soba gel Fenistil który jest dobry na ukąszenie przez komary , ukąszenie przez pszczoły i oczywiscie na poparzenie meduzą.

Jeśli go nie macie???
- z pewnością nie siusianie na to miejsce. Niektórzy mówią, że to pomaga w zmniejszeniu bólu, ale to nie jest prawda.

- pomaga ocet, ale będzie to bardzo duży przypadek jeśli go macie na plaży ( można poprosić o ocet w pobliskiej tawernie);

- pomaga też pokrycie powierzchni nabrzmiałej i czerwonej pianką do golenia się,  tą możecie mieć w torbie plażowej;

- najlepszy sposób na ból to ciepły kompres ze zmoczonego w ciepłej wodzie ręcznika na około 20 minut;

- pomaga też masowanie tego miejsca ręką .Chodzi tutaj o rozprowadzenie trucizny meduzy by mniej bolała,

 - bardzo skuteczny sposób na ograniczenie bólu to nacieranie porażonego miejsca mieszaniną wody morskiej z sodą kuchenną!!!
Jeśli więc usłyszycie, że w okolicach gdzie będziecie się kąpać są meduzy dobrze jest mieć ze sobą w torebce paczuszkę sody kuchennej i małą butelkę by w razie potrzeby wymieszać wodę morską z soda i nacierać urażone miejsce! Sodę kuchenną kupicie w każdym supermarkecie nawet tym malutkim.

Jedna z czytelniczek mojego blogu napisała mi , że kiedy poparzyła ją meduza w Tunezji tubylcy okładali jej to czerwone miejsce plasterkami świeżego pomidora i to podobno bardzo pomogło. W Grecji przy morzu w którym się kąpiecie bardzo często jest jakaś tawerna , więc zdobycie jednego pokrojonego w plasterki pomidora nie będzie trudnością.



O ile jednak macie inne objawy takie jak nudności , problem w chodzeniu i sparaliżowanie kończyny, zachwianie równowagi, wymioty , czy dziwny rytm bicia serca dobrze jest pójść do lekarza.


Życzę miłego pływania z daleka od meduz !

TYMIANEK NA KORFU

Tymianek to zioło bardzo popularne i rosnące na Korfu w dużej ilości.
Jeżdżąc po górzystej części wyspy i zatrzymując się by zrobić zdjęcia często czujecie jego mocny zapach . Bardzo często przy samych drogach widzicie kępki tymianku tam rosnące. 

Nie zbierajcie jednak tego zioła z terenów przy szosie bo są one tam nasączone spalinami.




To zioło pochodzące z krajów basenu Śródziemnego tj. Hiszpania, Włochy czy Grecja. W tych krajach rośnie w dużej ilości na dziko na wyższych terenach i to raczej skalistych.

 Idąc na spacery górskimi szlakami na Korfu znajdziecie całe dywany tymianku i tam możecie spokojnie go pozbierać.



Zbieramy zielona część gałązek tymianku łamiąc je lub ucinając sekatorem.

 Nie wyrywajcie z korzeniami tej rośliny!! 

Dajcie też innym szansę za rok pozbierać z tego miejsca tymianek.




Obecnie jest on bardzo  popularny i uprawiany w różnych krajach Europy , w Afryce i Ameryce.

W Polsce jest też uprawiany i kwitnie od czerwca do lipca.

Zbiór tego zioła następuje w chwili gdy ono zakwitnie.

Wtedy zielone pączki tymianku zamieniają się na fioletowe kwiatki. Wygląda to tak:




Na Korfu zbieramy tymianek pod koniec czerwca i w pierwszej połowie lipca.

A jak ja go zbieram zobaczcie na tym filmiku 

https://www.facebook.com/korfumojaprzystan/videos/2090477971193961/


To zioło znane jest już od starożytności i stosowane było w leczeniu wielu dolegliwości. Według starych wpisów tymianek pobudza wydalanie moczu i oczyszczanie organizmu. 

Nie trzeba jednak go nadużywać i codziennie spożywać , bo to może spowodować wymioty i nawet omdlenie.
U kobiet ciężarnych nadmierne jego stosowanie posiada zły wpływ na płód.

Tymianek ma wile witamin K, A, C i E. Jest też pełen minerałów takich jak żelazo, wapń, mangan, potas, miedz.

Ma wiele własności leczniczych o ile jest rozsądnie stosowany z umiarem

- łagodzi kaszel
- oczyszcza płuca
- działa przeciwreumatycznie
- odkaża kanały zębowe
- łagodzi stany zapalne pochwy
- leczy podrażnioną wątrobę i jelita
- zapobiega biegunce
- leczy nieżyt żołądka
- leczy infekcję gardła i jamy ustnej itd.

Spożywanie go jest bardzo dobre dla naszego organizm.

Tymianek stosujemy szeroko w kuchni greckiej do przyprawiania ryb, mięsa, pieczonych ziemniaków i warzyw.

Ma on też duże zastosowanie w kosmetyce:

 - oczyszcza skórę tłustą i z trądzikiem
- oczyszcza włosy z łupieżu 
- zmniejsza przetłuszczanie się włosów
- jest używany do ziołowych past do zębów 

Wywar z tymianku leczy problem trawienia i wzdęcia.

Jak sami widzicie jest to bardzo pożyteczne zioło, które powinno znajdować się w każdej kuchni.

Tymianek ma intensywny zapach i gorzki smak. 

O ile będziecie na Korfu możecie zakupić tutaj miód tymiankowy , który przez wielu jest wysoko ceniony.

To jest jeszcze jeden ze skarbów korfiańskiej ziemi ....