Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szczęście. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szczęście. Pokaż wszystkie posty

NIE PRZEGAPCIE CENNYCH CHWIL W WASZYM ŻYCIU

 Szczęśliwe życie składa się z wielu szczęśliwych i cennych chwil.

Bardzo często zapominamy o tym w codziennej gonitwie za celami , które sobie stawiamy w naszym życiu. Często bez poznania samego siebie i bez określenia tego co właściwie prawdziwie czyni nas szczęśliwymi. Bo tylko wtedy włożony przez nas trud na sens.

Po przeżyciu wielu dziesięcioleci patrzymy się na całe nasze życie wspominając najważniejsze jego momenty. Wszyscy mamy w życiu dobre i złe chwilę,  ale z biegiem lat pamiętamy te piękne, a zapominamy czy staramy się zapomnieć te bolesne , które zarysowały się w naszym sercu.

Szczęśliwy jest ten , który już we wczesnym okresie swojego życia docenia i nie traci ważnych, cennych chwil swojego życia. 



Najczęściej są to kolejne etapy naszej edukacji,  pierwszy pocałunek, pierwsza miłość, ślub,  dzieci,  wnuki, itp. 

Jeśli większość naszego życia spędzamy pracując wiele godzin często jesteśmy nieobecni w pięknych momentach życia ukochanych przez nas osób.

Bardzo często myśląc o większym zarobku rezygnujemy z obecności w rodzinnych uroczystościach,  urodzinach, rodzinnych spotkaniach tj. Chrzty,  urodziny, śluby, rodzonne wakacje, spotkania towarzyskie. Często zostawiamy nasze życie towarzyskie na później bo obecnie nie ma na to czasu. Płacimy za to jednak wysoką cenę.

Po latach kiedy już jest duży,  ślicznie umeblowany dom, samochód, wyższe stanowisko w pracy zastanawiamy się czy cena za to zapłacona była warta?! 

Wielokrotnie bardzo wypracowana ponadgodzinami w pracy i wieloma nieprzwidzianymi  zawodowymi spotkaniami kariera sprawia, że życie upływa BEZ nas. Inni cieszą się codziennym życiem, spotkaniami towarzyskimi lub rodzinnymi poza pracą kiedy my pracujemy by osiągnąć jakiś cel w przyszłości. 

Zawsze jednak trzeba dobrze rozważyć w sobie samym co w naszym życiu jest ważniejsze. Bo zawsze coś jest za coś. 

Często rezygnujemy z założenia rodziny bo nie ma na to czasu w naszym życiu zawodowym. Kiedy jednak dochodzi się do wysokiego stanowiska inni mają rodzinę i potomstwo , a my zostajemy sami, bo na wszystko jest odpowiedni czas i dla nas jest już za późno być mamą.

Jeśli nawet zakładamy rodzinę równolegle  walcząc o karierę zawodową zawsze coś musi stanąć na drugim miejscu i najczęściej płacimy za to przegapiając w naszym życiu ważne momenty nasze, naszych ukochanych, głównie naszych dzieci. 

Nic nie może zastąpić rodzinnie spędzonych wakacji z naszymi małymi dziećmi, kiedy cała rodzina "buduje" rodzinne wspomnienia. To są bardzo ważne rodzinne chwilę i nie należy ich przegapić. Często dzieci wysyłane są na wakacje z dziadkami by rodzice odpoczęli lub mogli więcej pracować.  To jest dobry pomysł ale nigdy nie zastąpi wakacji rodzinnie spędzonych wakacji dzieci z rodzicami. Pamiętajcie o tym !! Małe dzieci nie chcą więcej pieniędzy, ale więcej czasu spędzonego z rodzicami. To jest cenny okres do chwili kiedy dzieci dorastają i już tak nas nie potrzebują.

Bo często osiągamy nasz cel zawodowy  w chwili kiedy nasze dzieci już są dorosłe i żyją własnym życie i to często poza domem, który jest piękny,  ale już pusty...

Mamy wtedy czas dla naszych dzieci, ale wtedy one już nas tak nie potrzebują.

Wtedy wiele osób mówi, że  wolałoby mieć mniej by takich ważnych życiowych chwil nie przegapić. Bo one sprawiają, że czujemy się szczęśliwi, one wypełniają nasze wspomnienia na starość kiedy czujemy się nasyceni życiem.  

Bo tak nie czujemy się "zaliczając" podróż do jeszcze innego kraju, ale wspominając chwilę kiedy kończąc studia świętowaliśmy to z rodzicami, kiedy byliśmy obecni w pierwszych krokach naszych dzieci, kiedy wraz z rodziną budowaliśmy wiele rodzinnie spędzonych chwil w których nie zabrakło ani pracującego taty, ani pracującej mamy.

Bo życie trzeba intensywnie przeżyć wraz z ukochanymi osobami i nie wolno go przegapić.

JAKĄ DEFINICJE SZCZĘŚCIA DAJĄ GRECY ?

 Mieszkając od ponad 40 lat w Grecji, a dokładniej z mężem Grekiem na Korfu, wielokrotnie spotykałam się z dużą różnicą kultur i mentalności Greków i mnie Polki, która tutaj przyjechała by założyć swoją rodzinę. 

W wielu artykułach na moim blogu opisuje Wam różnice jakie spotkałam w Grecji w stylu życia, sposobie patrzenia na świat, sposobie spędzania czasu wolnego, sposobie życia rodzinnego itd. Możecie to poczytać na moim blogu w serii artykułów : DZISIEJSZA GRECJA, CZEGO MNIE ŻYCIE NAUCZYŁO, ZWYCZAJE NA KORFU.  Ogólnie dużo piszę na moim blogu o życiu tutejszych mieszkańców tak "od kuchni", z własnego wieloletniego doświadczenia. 



Grecy należą do ludzi szczęśliwych, często uśmiechniętych i żyjących długo. Ich definicja szczęścia wiele różni się od definicji szczęścia przeciętnego Polaka. 

Coraz częściej zdaję sobie sprawę z tego, że żyjąc tyle lat w Grecji "przesiąkłam" grecką mentalnością i mimo tego, że widzę  obiektywnie wiele minusów tutejszego życia, które można by było zmienić na lepsze zdaję sobie sprawę z tego, że niestety dużo się w tym kierunku nie robi. Jednak jak to zawsze mówimy, nie można mieć wszystkiego jednocześnie. 

W ostatnich latach na Korfu mamy dużo turystów z Polski. Wielokrotnie przyjeżdżając tutaj na wakację pewna grupa turystów zamiast odpoczywać i poznawać walory życia na wyspie zajmuje się cągłym krytykowaniem tego co widzi i porównywaniem tego z życiem w Polsce, oczywiście zawsze na korzyść życia w Polsce. 

To fakt, że w ciągu ostatnich lat, szczególnie po wejściu do Unii Europejskiej w Polsce wiele się zmieniło. W kraju wybudowano wiele nowoczesnych dróg, wiele osób przeniosło się na przedmieścia miast do jednorodzinnych nowoczesnych , dużych domów  (zakupionych w części za pożyczkę z banku), Polacy jeżdżą nowymi luksusowymi samochodami (też najczęściej zakupionymi na pożyczkę z banku), itd. Sama kontaktując się z rodziną i znajomymi z kraju widzę szalone zmiany w sposobie myślenia Polaków. Obecnie Polacy wielokrotnie przyjmują zachodnią definicję szczęścia, które jest równoznaczne z posiadaniem dużej ilości pieniędzy, dużego domu, dużego samochodu, kwitnącej kariery zawodowej i ogólnie z bardzo konsumpcyjnym sposobem życia. Nikt nie zastanawia się nad tym jakim kosztem to osiągają i czy w ostateczności to się opłaca. 

Bo zawsze jest coś za coś!

W tym przypadku osobiście widzę szalone obciążenie  się Polaków w bankach za zakupienie tych powyższych dóbr, które będą musieli nawet młodzi ludzie spłacać do samej emerytury lub nawet dłużej. Znam osoby, nawet z mojej rodziny,  które by zapłacić za to wszystko pracują od rana do nocy, nie mają czasu nawet dla własnej rodziny, a znalezienie choćby tygodnia czasu w roku na wspólne, rodzinne wakacje jest często niemożliwe. Są jednak zadowoleni z siebie, ze wspaniałej kariery zawodowej, która zapewni im w przyszłości kupić jeszcze większy dom, jeszcze droższy samochód...

 Tylko ja pytam się po co i jakim kosztem??!

Grek myśli i postępuje zupełnie inaczej !!!!

Dla Greka liczy się to co jest dzisiaj, jego codzienne życie w gronie rodziny i kochanych osób. Grek może mieć mniej, ale umie i żyje szczęśliwiej. Zdaje sobie sprawę z tego, że konsumpcyjny styl życia to nie jest droga do szczęścia. 

Pieniądze nie są wymiarem szczęścia w Grecji. Szczęście dla Greka wywodzi się z jego wnętrza i poczucia wewnętrznego spokoju i zadowolenia z własnego życia, a nie z rzeczy nas otaczających. W sytuacji gdy nie czujesz się wewnętrznie szczęśliwym starasz się to osiągnąć otaczając się większa ilością rzeczy. Grek może poczuć się szczęśliwy gdy zamykając oczy odczuje na twarzy powiew wiatru, usłyszy szum fal,  zapach dobrego jedzenia, czy rytm dobrej muzyki. Te małe rzeczy robią, że czuje się szczęśliwym. Wcale do tego nie jest mu niezbędny duży jacht - to może być stara drewniana łódź. Nie potrzebuje wyszukanego dania na luksusowo nakrytym stole w drogiej restauracji - to może być pokrojony na pół pomidor z porwanym na kawałki chlebem na plaży przy zachodzie słońca. Szczęściem dla Greka jest możliwość życia w każdej chwili naszego życia, bo to co żyjemy dzisiaj jutro będzie przeszłością, wspomnieniem, a największa siłą i szczęściem jest cieszenie się  życiem tutaj i teraz.

Grek po pierwsze ceni sobie swoje zdrowie fizyczne i psychiczne, zdrowie swoich najbliższych, szacunek osób z jego otoczenia,  rodzinne codzienne życie, posiadanie czasu na własne zainteresowania i posiadanie pracy, która zapewni mu podstawowe potrzebne środki do życia, bez stresu o to by zapłacić kolejne rachunki bankowe. 

Wielu Greków uważa, że szczęściem jest zarabiać tyle by wydawać mniej niż się zarabia, bez posiadania długów w banku i z możliwością odłożenia choćby drobnej sumy pieniędzy miesięcznie na extra wydatki lub na czarną godzinę. Bo osiągając to można żyć spokojniej i w chwili gdy chcemy odpocząć, odprężyć się od codziennej rutyny możemy to zrobić bez obawy że cos koło nas się zawali , czy za to drogo zapłacimy.  

Pieniądze są jedynie środkiem do życia, a nie celem samym w sobie, by mieć ich coraz wiecej na rachunku bankowym. Grek chce mieć tyle pieniędzy by mógł żyć spokojnie z miesiąca na miesiąc w sposób na który jego dochody mu pozwalają i zawsze znajdzie sposób by takie życie dawało mu dużo zadowolenia. I jego wymagania nie są wygórowane. Tutaj myśli się o praktycznej stronie życia. Bardzo często mniej robi go bardziej szczęśliwym bo nie ma ciężaru wielkich obowiązków za to "więcej".

Dla Greka samochód to tylko środek do przemieszczania się, a nie środek do pokazywania swojego statusu ekonomicznego. Bardzo często też  spotkałam się w Grecji  z tym, że bogaci ludzie wolą mieć mniejsze, bezpieczne auta by nie zwracać na siebie uwagi. Samochód dla Greka musi być po prostu na chodzie by spełniać swoje zadanie. To nie błyskotka by "pokazać się" innym. 

Grek ubiera się wygodnie i codzienna gonitwa za markami, ostatnią modą nie są tak ważne. Może tylko młode Greczynki są tym bardzo zajęte i widać to w miejscach wieczornych spotkań tutejszej młodzieży. Dla Greka ubranie musi być praktyczne, wygodne dla danej sytuacji i jeśli tych warunków nie spełnia po prostu nie jest noszone i zamieniane na to wypróbowane, przetarte , dawne ubranie w którym czuje się dobrze. Bo podstawą jest by bez względu na ubiór czuć się dobrze i mile spędzać czas. Tego żadna markowa bluzka czy spodnie nie sprawią.

Grek pragnie mieć własny dom by zaspokoić dach nad głową dla swojej rodziny. Nie myśli jednak o pałacu, czy czymś luksusowym. Dom dla Greka musi być praktyczny, posiadać odpowiednią ilość pomieszczeń by rodzina mogła sprawnie funkcjonować. Zwraca się jednak uwagę na to by budowany czy kupowany dom nie posiadał wysokich kosztów utrzymania, bo to na co dzień bardzo się liczy by żyć bez stresu. Urządzenie domu też jest dość skromne i praktyczne by sprzątanie nie zajmowało dużo czasu. Bo Grek więcej czasu przebywa poza domem niż w domu, poza pracą w chwilach wolnych jest nad morzem, w górach, ze znajomymi w kawiarni, czy tawernie. Najważniejsze jest to by dom był funkcjonalny i czysty. Dom Greka przeważnie nie jest miejscem spotkań znajomych. To nie jest miejsce na pokaz, ale tylko miejsce gdzie rodzina żyje, śpi, je posiłki, spędza wspólnie rodzinnie czas. Przy tak dogodnych warunkach klimatycznych większość spotkań towarzyskich ze znajomymi odbywa się poza domem. To w przeciwieństwie do Polaka, który kocha się "pokazać" Może często urządzić swój dom jak skalę wystawową, która często nie ma nic wspólnego z jego statusem finansowym, stylem jego życia i nie jest tak praktyczna w jego życiu codziennym. Obserwuje zdjęcia domów na wsiach z luksusowymi salonami na pobłysk, czarnymi meblami ze złotymi dodatkami i zastanawiam się jak tam można to utrzymać w czystości na co dzień i czy to w takich warunkach ma zupełnie sens??!! Tylko pieniądze pożyczone z banku na budowę i nawet umeblowanie takiego domu trzeba płacić przez wiele lat zamiast wykorzystać to na wygodniejsze życie, podróże, rozwój własnych zainteresowań czy nawet pomocy dzieciom w ich przyszłym życiu.  Bardzo często po kilku latach rodzina rośnie, dzieci wyjeżdżają i zostają w wielkim domu sami rodzice z ich długami.

Jeśli chodzi o pracę to dla Greka by był szczęśliwy praca nie powinna zajmować mu całego dnia. Szczęśliwy Grek musi mieć czas na kawę ze znajomymi, czas dla siebie by samemu gdzieś pochodzić, popływać, czy zajmować się swoim hobby, by przebywać i cieszyć się z jego dorastającymi dziećmi. Zdaje sobie sprawę z tego, że dzieci rosną i czas spędzony z nimi jest tylko raz i nie można tego nadrobić. Szczęściem jest możliwość bawienia się z dziećmi i przebywanie z rodziną w fajnych miejscach na co dzień. To oczywiście w większości przypadków możliwe jest tylko na prowincji czy na wyspach greckich. Stąd ostatnia tendencja do uciekanie młodych małżeństw z dużych miast na prowincję lub na wyspy w poszukiwania jakości codziennego życia.

Dla Greka możliwość spokojnego napicia się rano dobrej kawy w domu czy w kawiarni to jeden z warunków do szczęścia w życiu.

Bo często te małe rzeczy czy drobne codzienne przyzwyczajenia sprawiają nam więcej szczęścia niż coś wielkiego co może lub nie pojawić się w naszym życiu. 



 Wielu Greków łowi ryby, chodzi na polowania, czy zajmuje się różnymi sportami, są namiętnymi kibicami meczów piłki nożnej, a na to potrzebny jest czas poza pracą. Grek by czuć się szczęśliwym  musi czuć się wolny, bez ciągłych zobowiązań. Chce czasami po prostu bez programu spędzić czas nie poganiany przez nic i nikogo. Możliwość bezpośredniego kontaktu z naturą w Grecji często rodzi takie potrzeby. Dlatego wielokrotnie wybierając jakąś nową pracę Grek pyta się po pierwsze ile czasu będzie pracował i ile czasu będzie wolny by żyć. To jest dla niego ważniejsze od wyższej pensji, od kariery zawodowej itp.

Opowiem Wam pewną historię, która świetnie odzwierciedla szczęśliwego Greka.

W jednej z pięknych małych greckich wysp pewnego lata pojawił się milioner z Londynu. Siedząc codziennie na tarasie wynajętej willi by zjeść śniadanie i napić się kawy codziennie podziwiał słońce, błękit nieba i  morza greckiego . Codziennie w porannych godzinach obserwował  też tego samego rybaka wracającego swoją łodzią ze złowionymi rybami by je sprzedać czekającej na niego przy brzegu ludności. Jego opalona twarz ozdobiona uśmiechem kiedy przy brzegu widział jego uśmiechniętą żonę i dzieci.

Pewnego dnia milioner poszedł go spotkać i porozmawiać z nim. Powiedział mu, że może mu pomóc rozwinąć jego biznes na wyspie oparty o łowione ryby. Pomoże mu kupić kilka łodzi by łowił z jego pracownikami więcej ryb. By później mógł je sprzedawać nawet poza wyspą. Rybak spytał się po co? Milioner odpowiedział by mógł zebrać więcej pieniędzy i założyć firmę sprzedającą ryby nawet poza granicę kraju. by mieć więcej pracowników i większy zysk. rybać ponownie spytał się po co? Milioner odpowiedział : by po wielu latach takiej pracy mógł spokojnie zamieszkać na jednej z takich małych wysp i żyć spokojnie z rodziną łowiąc bez stresu ryby z jego małej łodzi. Rybak spojrzał się na niego ze zdziwieniem i powiedział: po co ja mam tyle lat tak ciężko pracować, często z dala od mojej rodziny i marnować  cenne chwile mojego życia z dorastającymi obok mnie moimi dziećmi by w końcu osiągnąć to co ja już teraz, właśnie dzisiaj mam i robię. 

Wniosek wyciągnijcie sami.....

Bardzo często właśnie mniejsza ilość daje nam większą jakość i szczęście w życiu. Pomyślcie o tym.  


CZY ZNACIE SZCZYT SWOJEGO SZCZĘŚCIA ?

W okresie różnych świąt, Bożego Narodzenia , Nowego roku, imienin czy urodzin często składając życzenia mówimy : 
życzę Ci dużo zdrowia i szczęścia.......

Czy tak naprawdę zastanawialiśmy się nad znaczeniem tych życzeń i co one dla każdego z nas oznaczają???



Życząc komuś dużo zdrowia wiemy , że mamy na myśli to by dana osoba była w pełni zdrowa fizycznie i psychicznie jako żywy organizm. To w pełni wyjaśnione jest przez różne określenia medyczne, które często jako check-up sprawdzamy co pewien czas.
W pełni sprawne funkcjonowanie naszego ciała i umysłu to jest najlepsze potwierdzenia człowieka , który TRYSKA ZDROWIEM.

Jeśli chodzi o szczęście i określenie DUŻO SZCZĘŚCIA co każdy z nas ma na myśli gdy takie życzenia słyszy????

Takie myśli przychodzą mi do głowy  w ważnych chwilach roku , czy życia.

Zastanawiam się czy ja potrafię określić to co nazywam pełnią mojego szczęścia? 

Jestem zdecydowanie przekonana o tym , że dokładnie wiem co dla mnie oznacza pełnia szczęścia i doceniam to, że w pewnych momentach mojego życia podejmowałam wręcz radykalne decyzje zmieniając kierunek mojego postępowania , czy szybkość życia w dniu codziennym by iść w kierunku pełni mojego szczęścia.

Tego oczywiście można się nauczyć tylko po dostaniu jakiś kopniaków od życia ! Doświadczenie w życiu uczy wszystkiego.

Niestety innej drogi nie ma.

Świat pełen jest obrazów wpajanych nam przez telewizję itp. obrazów pełni szczęścia pełen dóbr i codziennej konsumpcji w czasie gonitwy po więcej wszystkiego , więcej od tego co w danej chwili posiadamy , więcej od tego co ma sąsiad, czy kuzyn. 

I to najczęściej w sytuacji gdzie ta duża ilość wcale nie spowoduje, że będziemy prawdziwie szczęśliwi .

W naturze człowieka jest gonitwa za posiadaniem czegoś więcej od tego co mamy w danej chwili. To jest oczywiście motor rozwoju , powód do badań, rozwoju naukowego itp.

Tutaj jednak nie mówię o tym. 

Tutaj chcę rozważyć sprawę pełni prywatnego szczęścia.

Czy w pewnych momentach Waszego życia nie zastanawialiście się co by sprawiło byście byli w pełni szczęśliwi.
Najczęściej takie pytania zadajemy sobie na początku nowego roku, czy w chwili gdy kupujemy kupon na loterię z możliwością wygrania milionów.

 Co byśmy z nimi zrobili gdyby .... 

Dla wielu ludzi określenie PEŁNIA SZCZĘŚCIA nie istnieje. 

Zawsze w chwili osiągnięcia czegoś do czego dążyli zaczynają nową gonitwę za czymś innym , wyższym według nich celem. Pełnia szczęścia w takich przypadkach to coś nieosiągalnego znajdującego się w dalekiej przyszłości. To punkt w nieskończoności, którego nie ma! 


Może znaleźliście się w sytuacji gdy sami powiedzieliście:
TERAZ JESTEM W PEŁNI SZCZĘŚLIWA.
Jak tak to jesteście szczęściarzami. Ale co w takiej sytuacji robiliście? Zaczeliście się cieszyć tym szczęściem i żyć z nim , czy zaczeliście myśleć o czymś innym co Wam jeszcze brakuje !!??

Bo takich przypadkach najczęściej ludzie nigdy nie są zadowoleni, szczęśliwi i zawsze pełni stresu i grymaszenia by osiągnąć coś innego jeszcze nie posiadanego.

W wielu przypadkach zachłanność ludzka często zwycięża rozsądek. 
I to sprawia , że życie zmienia się w ciągłą gonitwę za czymś nowym, które sprawi, że może będziemy bardziej szczęśliwi. Taka chwila w tych przypadkach jednak nigdy nie przychodzi. 

Szczęśliwi są jednak ci , którzy w pewnym okresie swojego życia , znając samego siebie określili swój stan pełni szczęścia i w chwili gdy go osiągneli zaczęli się nim cieszyć. 

Bo umiejętność cieszenia się z tego co się posiada i docenienie sposobu swojego życia to jest to czego można się nauczyć. Można nauczyć się być szczęśliwym każdego dnia patrząc się na codzień na to co nam przynosi uśmiech na twarzy i doceniają piękno życia samego w sobie. 

Wielu Greków w DNA ma zakodowana taką umiejętność.

Znam osobiście wielu ludzi w Grecji, którzy w pewnym okresie swojego życia doszli do stanu nazywanego przez nich pełnią szczęścia w którym zdecydowali się zmienić swoje życie tak by mieć okazję do cieszenia się tym co w danym momencie posiadają .

W wielu takich przypadkach spotkali się oni z wielkim zdziwieniem otaczających ich ludzi, którzy nadal są w trakcie gonitwy za czymś innym , niby lepszym.
To oczywiście nie jest  opłacalne ekonomicznie dla wielu firm, sklepów, banków dających wysokie pożyczki, itp. Bo w takich sytuacjach ludzie zaczynają czuć się wolni i niezależni od takich szalonych więzi ekonomicznych .

Czy zastanawialiście się czasami nad tym? Czy ta ciągła gonitwa w stresie za więcej nie jest pułapką uwięzienia nas wszystkich  w dzisiejszych czasach?

Czy większy dom sprawi, że dojdziemy do naszej pełni szczęścia, czy większy samochód, więcej samochodów w rodzinie to spowoduje?  Myślę, że powiększanie ilości posiadanych dóbr powoduje zwiększanie trosk i w większości przypadków wcale nie obiecuje osiągnięcia pełni naszego szczęścia psychicznego. 

Wiązanie naszego szczęścia z ilością i wielkością posiadanych dóbr to pułapka dnia dzisiejszego. 

Tutaj przypomina mi się bajka o 3 życzeniach spełnianych przez złotą rybkę. Pamiętacie ją ??!!!

Ciągła gonitwa za wiecej zawsze połączona jest z ceną jaką za to zapłacimy. Bo zawsze coś osiągamy za coś , za jakieś poświęcenie naszego zdrowia, czasu czy drobnych mile spędzonych beztroskich chwil w naszym życiu.

W gonitwie za więcej i większym często tracimy to co jest naprawdę istotne w naszym życiu . Tracimy też często po prostu życie to codzienne , które dzisiaj jest teraz i tutaj .
Bo często  zwracając uwagę na osiąganie jakiegoś wyznaczonego sobie celu poświęcamy na to całe swoje życie i to bez gwarancji , że ten cel osiagniemy i że osiągniecie ho rzeczywiscie uczyni nas w pełni szczęśliwymi.

Czy Wy znacie pułap Waszej PEŁNI SZCZĘŚCIA ?? Czy myślicie , że o ile będziecie mieli to szczęście by go osiągnąć zdecydujecie się nim cieszyć?? Czy może ponownie określicie nowy cel by do niego gonić w stresie do końca swojego życia🤔🤔

Może warto się nad tym zastanowić.....



NASZE ŻYCIE I ZWIĄZEK POMIĘDZY ZDROWIEM, CZASEM I BOGACTWEM.

Bardzo często w wolnych chwilach, czy na wakacjach zastanawiamy się nad sensem naszego życia i celem naszego życia.




Istnieją pewne  relacje pomiędzy czasem, zdrowiem i bogactwem w naszym życiu.

W każdym okresie naszego życia te relacje są  inne i występują w innej kolejności.

Kiedy jesteśmy dziećmi najczęściej jesteśmy zdrowi, mamy dużo czasu do zabawy, do wykonywania tego co lubimy , do rozwijania naszych zainteresowań choć często w tym okresie naszego życia nie mamy na to dużo pieniędzy i środków by nasze zainteresowania  realizować.

Dorastając jesteśmy nadal zdrowi i zaczynamy posiadać wiele dóbr kosztem zmniejszającej się ilości wolnego czasu. 

Budujemy lub kupujemy dom, samochód , wiele dóbr zaspokajających nasze potrzeby lub marzenia w naszym domu i nie tylko. To oczywiście odbywa się kosztem czasu,  który poświęcamy na to by pracując to osiągnąć . 

Często przyspieszając ten proces odbywa się to kosztem naszego zdrowia!
Zaczynamy mieć więcej obowiązków i ciągłe zwiększanie naszych potrzeb powiększa nasze obowiązki i ciągle  zmniejsza się ilość wolnego czasu dla siebie , dla osób kochanych i dla rozwijania naszych różnych zainteresowań.

Za wszystko trzeba w życiu zapłacić wcześniej czy później. 

Jak chcemy mieć więcej dóbr musimy więcej pracować. tak dzieje się najczęściej bo nie ma dużo ludzi , którym bogactwo spada z nieba lub z nim się rodzą.
By je osiągnąć najczęściej musimy z czegoś zrezygnować na rzecz celów, które określamy w naszym życiu. Tutaj najczęściej rezygnujemy z wolnego czasu dla siebie.

Nigdy nie można mieć wszystkiego

Samo życie...

To szczególnie rozumiemy z biegiem lat kiedy dorastając posiadamy wiele dóbr, dużo wolnego czasu , ale zdrówko nie dopisuje. 

Wtedy patrzymy na to wszystko innym okiem. Wszystko nabiera innej wartości i wszystko stawiamy w innej kolejności. Po pierwsze staramy się dbać o zdrowie za wszelką cenę. To jest wtedy największe nasze bogactwo .

 Niestety zdrowia nie można kupić i jak się je straciło można tylko walczyć o to by stan zdrowia się nie pogorszył. Nie zawsze jednak to jest możliwe.

Najczęściej w tym czasie osoby dorosłe zaczynają zmieniać definicję bogactwa.

W tym okresie życia największa wartość zaczyna mieć możliwość dzielenia się z ukochanymi osobami tym co się posiada, czy doświadczeniami życiowymi posiadając choćby względne zdrowie.

Dobra materialne zaczynają schodzić na drugi plan. Bo do szczęścia wcale ich tak dużo nie potrzebujemy. Wystarczy zaspokoić te podstawowe: mieć zdrowie ,  dach nad głową, czystość, jedzenie, ciepło w zimie i chłód w upalne dni. 

To co wtedy najbardziej się liczy i jest nam niezbędne to obecność naszych ukochanych w naszym codziennym życiu , ich miłość , szacunek i możliwość spędzania wspólnie choćby świątecznych dni.

To jest wtedy największe bogactwo jakie możemy posiadać! 

Jednak by do tego dojść i to dobrze zrozumieć każdy z nas musi zrobić pewien  cykl w swoim życiu.

Szczęśliwi są ci , którzy wcześniej dojdą do końcowego wniosku.




RECEPTA NA SZCZĘŚCIE

Wszyscy mówimy o tym ,  że chcemy być szczęśliwi ....

Jednak, czy zastanawialiście się nad tym co to jest szczęście i jak byście sami je określili w swoim przypadku. Bo ogólnie można powiedzieć, że szczęście to emocja, zadowolenie z samego siebie .
To radość i zadowolenie z własnego życia połączone z pogodą ducha.




PO PIERWSZE .

By jednak osiągnąć ten stan w naszym życiu musimy dokładnie specyzować w oparciu o nasza osobowość i nasze marzenia co nas osobiście czyni szczęśliwymi.

Tutaj odpowiedzi są bardzo różne i czasami bardzo ciekawe.

Dla jednych szczęście to sukces w zrealizowaniu w określonym terminie  jakiś planów w życiu . 
To jednak w wielu przypadkach nie jest jednoznaczne. Bardzo często dążymy do jakiegoś celu myśląc, że osiągnięcie jego sprawi, że będziemy szczęśliwi. Czasami tak się dzieje, ale jest wiele przypadków, że płacąc dużą "cenę" za osiągnięcie jakiegoś celu pod koniec wcale nie jesteśmy szczęśliwi.

Bo sukces zawodowy wcale nie oznacza szczęścia w życiu prywatnym i odwrotnie .

Bardzo często osoby, które osiągnęły jakiś sukces są na szczycie góry, gdzie jest miejsce tylko dla nich i  są tam samotne. 
Bardzo często gdy się wspinają na tą "górę" później wspominają okres dochodzenia do celu, gdzie obok nich było dużo innych ludzi , znajomych, rodziny, przyjaciół, których w drodze zgubili.....

W dniu dzisiejszym bardzo często szczęście łączy się z posiadaniem dużego majątku. 

Czy tak jest?

 Mamy wiele przykładów ludzi na całym świecie, milionerów, którzy mieli bardzo dużo pieniędzy, ale osobiście nie byli ludźmi szczęśliwymi w życiu osobistym.
Można często powiedzieć, że ta duża ilość pieniędzy była między innymi, przyczyną ich nieszczęścia, np. CHRISTINA ONASSI.

Dla wielu osób szczęście to posiadanie wielkiego domu, dużego samochodu lub dwóch, basenu obok domu .
 Tak najczęściej określają ludzie pojęcie szczęścia zapominając o tym , że jak ma się to co wymieniłam powyżej i jest się chorym lub jest się samotnym to to po prostu nie ma znaczenia i ludzie są nieszczęśliwi i wręcz popełniają samobójstwo.

Pamiętam opisywany ciekawy przypadek we Włoszech . 
Jeden milioner kiedy dowiedział się , że stracił część swojego majątku zmarł na zawał serca . Jednocześnie ten, który otrzymał w spadku jego majątek dowiadując się, że odziedziczył po nim to co posiadał też, tym razem ze szczęścia zmarł dostając zawału. Dwie strony tego samego medalu.....

Wiele jest osób , których największym szczęściem jest posiadanie dużej rodziny i poświęcanie się dla dzieci i wnuków. W wielu przypadkach te osoby rezygnują z kariery zawodowej , bo rodzinne życie sprawia im szczęście.

PO DRUGIE.

Gdy mówimy o naszym szczęściu musimy go sprecyzować i być pewnym że to jest nasza osobista definicja szczęścia, a nie jakiejś bliskiej osoby, która kochamy i której chcemy sprawić przyjemność.

Często dążąc do realizacji celów ukochanej osoby uważamy, że to będzie też dla nas osobiście wielkie szczęście. Tak, z pewnością szczęśliwa twarz naszej ukochanej osoby sprawi , że i my będziemy zadowoleni, ale nie zawsze to jest związane z naszym osobistym szczęście w naszym osobistym życiu .

Często ludzie kupują wielki dom z ogrodem i basenem by rodzina była zadowolona z chwilą gdy sami chcieliby mieszkać w malutkim, cieplutkim romantycznym domku w ogrodzie z jabłoniami. Oczywiście zakładając rodzinę wiele z naszych marzeń przechodzi na plan drugi lub w konfrontacji z marzeniami drugiej strony ulega jakiejś zmianie, konpromisowi.

 Chodzi jednak o to by to był pewien kompromis, a nie uszczęśliwianie kogoś z unieszczęśliwianiem samego siebie.

PO TRZECIE .

Wielu z nas wpada w pułapkę tradycyjnego określenia szczęścia i sukcesu w życiu. To te modele życia, które widzimy często w telewizji, na filmach , na reklamach. ale czy to my , czy nam osobiście one  odpowiadają?

Dobrze jest jeśli przed oznaczeniem naszej drogi do naszego szczęścia sprawdzimy czy to jest cel, który nas osobiście uczyni szczęśliwym.
Często mieszkając na wakacjach w jakiejś wielkiej willi wcale tam dobrze się nie czujemy i zdajemy sobie sprawę z tego,  że to jest dobre na tylko pewien czas. Brak nam naszego przytulnego kąciku w którym czytamy książki , czy siedząc na fotelu oglądamy telewizję. Może to niektórych z Was dziwić , ale tak często się zdarza.

Bardzo często marzymy o domu z basenem i mając go wcale z tego basenu nie korzystamy, bo nie ma na to czasu lub po prostu nie mamy na to ochoty. Zostaje tylko troska o zachowanie czystości basenu i duże wydatki z tym związane by raz - dwa razy do roku zorganizować przy tym basenie spotkanie towarzyskie .... by inni zachwycali się tym basenem......  

Niestety to jest bardzo częste zjawisko.

PO CZWARTE.

Jeśli chcecie być szczęśliwi unikajcie ludzi toksycznych , grymaszących, zazdroszczących nam, zawsze powodujących różne problemy wokoło .

Starajcie się przebywać w towarzystwie ludzi pogodnych, pozytywnie nastawionych do życia , ludzi którzy mają marzenia i chcą je spełnić.

Bardzo często jeden uśmiech , czy miłe "dzień dobry" w godzinach rannych może sprawić, że cały dzień będzie fajny i mile go spędzimy i  pod koniec dnia będziemy zadowoleni sami z siebie.

Bardzo często drobne sytuacje sprawiają , że dochodzimy do momentów w których czujemy się bardzo szczęśliwi.


PO PIĄTE

Starajmy się być realistami, nie bujajmy w obłokach przez cały czas(tylko od czasu czasu😁), bo to wcale nie zbliży nas do stanu szczęścia w życiu.
W naszym życiu musimy mieć marzenia by dążyć do ich spełnienia.

Marzenia są bezpłatne i warto je mieć!!

Dobrze jest gdy mamy ich dużo bo jest większa możliwość spełnienia choćby niektórych z nich.
Dobrze jest kiedy nasze marzenia mają jakąś podstawę do ich zrealizowania .

Musimy mieć poczucie czasu, miejsca i sytuacji w jakiej się znajdujemy. 
Choć czasami zapominamy o tym i marzymy o czymś dalekim, czasami nawet nie określonym, po prostu innym od tego co mamy.

Bardzo często nasze marzenia są szalone, przynajmniej z początku tak się wydaje , ale krok po kroku realizując drogę w kierunku ich osiągnięcia realizujemy je.

Osobiscie takie lubię najbardziej !!

Z własnego doświadczenia wiem , że te nawet najbardziej szalone marzenia mogą się spełnić.
Od czasu kiedy byłam w gimnazjum marzyłam o tym by na dłuży okres pojechać do Grecji, którą od najmłodszych lat miałam w sercu.  Mówiłam wtedy często, że jak wygram TOTO-LOTKA pojadę na choćby miesiąc do Grecji ....
 I teraz już od ponad 40 lat mieszkam na stałe na Korfu!!! To najlepszy przykład potwierdzający to by nie bać się nawet tych szalonych marzeń😍

Dla mnie jednak określenie szczęścia i recepta na nie nie jest związana z czymś niematerialnym .

Uważam , że szczęśliwy jest ten kto posiada :
- zdrowie
- kocha i jest kochanym przez te osoby
- ma obok siebie ukochane osoby
- jest szanowany
- posiada pogodę ducha w dniu codziennym
- jest zadowolony ze sposobu swojego życia
- mamy wiele marzeń które jeszcze chcemy zrealizować.

Zgadzacie się ze mną ???

DZIECI TRZEBA KOCHAĆ MĄDRZE

Największym szczęściem dla każdej rodziny jest przyjście na świat nowego potomka.


To jest prawo życia , prawo rozwoju rodziny i wielka zmiana w życiu każdego z nas.

Każdy ma własne marzenia związane z małym dzieckiem , snuje własne plany dotyczace jego wychowania i często z początku nie zdaje sobie sprawy z tego , że sprawa wychowania dziecka nie jest taka prosta.

Niestety nie ma uniwersytetów, które gromadziłyby młodych rodziców , którzy planują założyć rodzinę .

Często młodzi ludzie zakładaja rodzinę zupełnie do tego nieprzygotowani uważając , że jakoś tam będzie. To wielokrotnie jest powodem wielu problemów w rodzinie i często decyduje o nieodwracalnych zmianach w psychice dziecka , które towarzysza mu do końca życia. Dlatego wielokrotnie pycholodzy chća zozwiązać jaki problem, ktory ma dorosła osoba , pytają się o okres dzieciństwa .

Młodzi rodzice, którzy są odpowiedzialni , często sami czytają dużo lektur na ten temat, czytają o doświadczeniach innych młodych par tak , by samemu w odpowiedni sposób sprostać różnym codziennym problemom, które istnieją z ich życiu z chwilą gdy pojawia się w rodzinie dziecko.

Pamiętam moją ukochaną mamę , ktora zawsze mówiła , że DZIECI TRZEBA KOCHAĆ MĄDRZE....

Wielkie słowa , których wartość z poczatku nie doceniałam , a które nabrały dla mnie znaczenia po wielu latach , kiedy sama wychowałam swoja córkę i przeszłam z nią różne okresy jej dorastania i różnego rodzaju problemy z tym związane.

To nie było wcale takie proste.

Bo każdy z nas chce wychować swoje dziecko na dobrego człowieka , wartościowego członka społeczeństwa , a to wymaga duuuużo pracy, bardzo dużo cierpliwości i często wielu włanych wyrzeczeń.

Z chwilą pojawienia się na świecie naszego dziecka po pierwsze nigdy nie jesteśmy już sami na świecie - zawsze do końca życia mamy myśli związane z naszym dzieckiem i jego dobrem, często zapominając o samym siebie. Bez wzgledu na to ile lat ma nasze dziecko dla każdej matki jej dziecko pozostaje zawsze jej dzieckiem.

Kto nie miał takiej możliwości by posiadać swoje dziecko , swoje biologidcznie lub swoje adoptowane , nie może nigdy zrozumieć ile trudu i serca  należy włożyć w ukształtowaniu własnego charakteru w nowej życiowej sytuacji , kiedy obok nas mamy małe dziecko którego życie zależy od nas.

To zupełnie nowa , inna strona naszego życia i z tego względu tak ciekawa i tak doceniana przez wielu z nas.






Z biegiem lat, widzimy wszystko jaśniej , staramy sie ocenić nas jako rodziców , często bardzo srogo.

Największa jednak satysfakcją dla każdego rodzica jest to , kiedy widzi swoje potomstwo zdrowe, szcześliwe i tworzące swoje niezależne od nas  życie w zadawalający ich sposób  i jako wartościowego członka społeczeństwa.

To największa zapłata dla rodziców za trud , który wkładają w wychowaniu potomstwa !!!

Pamiętam jak moja mama, która wychowała aż czworo dzieci pracując jednocześnie zawodowo mówiła , że małe dzieci mają małe problemy, a duże dzieci maja duże problemy.

To święta racja .

Małe dzieci potrzebują niewiele do szcześcia . Chcą dużo serca, miłości rodziców, cierpliwości w uczeniu się wszystkiego co potrzebne jest do życia , dużo czasu spędzanego z nimi i poczucia bezpieczeństwa w ich małym świecie.

Z tym wolnym czasem jest obecnie trochę trudniej i wielokrotnie młode małżeństwa myśląc o zaspokojeniu dóbr materialnych swojej rodzinie pracuja bardzo dużo godzin dziennie decydując się na nieliczne chwile spędzone ze swoimi dziećmi.  Dzieci jednak potrzebują swoich rodziców obok siebie w okresie ich rośnięcia , ani niania , ani nawet kochający dziadkowie nie moga ich zastąpić.

Rosnące dziecko potrzebuje jednolitej taktyki w wychowaniu . Tą taktykę wprowadzają w dniu codziennym jego rodzice.

Wszystko powinno być prowadzone z umiarem i w pewnej równowadze.

Po pierwsze od najmłodszych lat dziecko powinno uczyć się , że jest jednym z członków społeczeństwa. Początkowo jest to jego rodzina , później przedszkole, szkoła , zakład pracy itd.

Nie można dawać dziecku zrozumieć , że jest centrum całego świata i wszystko tylko do niego należy. Takie postepowanie często jest wręcz niebezpieczne i w przyszłości powoduje wiele niepotrzebnych roszczarowań i nawet tragedii. Bo zawsze musimy się czymś dzielić , iśc na kompromisy , czy wręcz zgadzać się na stan rzeczy nie zawsze zgodny z tym co sami byśmy chcieli. Ale takie jest " dorosłe" życie i do niego musimy przygotować nasze potomstwo.

Małe dziecko od początku powinno uczyć się dzielić wszystkim - zabawkami, dobrym ciastkiem, prezentami pod choinkę .

Po za tym od najmłodszych lat dziecko powinno mieć jakieś , odpowiednie do jego wieku obowiązki.

Przykładowo nawet mały bobas powinien wiedzieć , że przed snem zbieramy wszystkie zabawki do specjalnie w tym celu istniejącego pojemnika. Z początku jest to zabawa , ale uczy porządku i pewnych przyzwyczajeń potrzebnych każdemu z nas. Od tych małych rzeczy zaczyna się nauka odpowiedzialności każdego z nas.

Dziecko powinno zdawać sobie sprawę z tego , że tak jak dorośli ma swoje obowiązki i przywileje .

Dziecko idące do przedszkola ma w obowiązku pozostać tam na okres czasu pracy rodziców i powinno przystosować się do istniejącego w przedszkolu programu . Musi zdawać sobie sprawę z tego , że rodzice pracuja by zapewnić mu wiele rzeczy i z tego powodu jego obwiązkiem jest przebywanie w przedszkolu.

Trzeba uczyć dzieci współuczestniczenia w porządkach domowych. Poczatkowo może to być w ramach zabawy , później jednak pozwoli na sprawne działanie całej rodziny i podział obowiązków domowych wsród członków rodziny.

O ile mądrze kochamy nasze dzieci nie wyręczamy go z wykonywania jego obiwiązków !  Czasami możemy pomóc , ale dajac do zrozumienia , że robimy to w wyjątkowych sytuacjach.

Dzeci powinny rozumieć od najmłodszych lat , że wkładamy dużo pracy w sprawne działanie całej rodziny i tylko współpraca całej rodziny w tym kierunku może przynieść dobre rezultaty. W rodzinie nie powinno być osób wykonujących wszelkie prace domowe, np. mamy , kiedy pozostali członkowie rodziny mogą część z tych prac wykonać.
To jest też potrzebne do pokazania dziecku poprawnego obrazu życia rodziny , bo póniej dziecko skopjuje to we własnym życiu , we własnej nowopowstałej rodzinie.

Wielokrotnie dzieci buntują się w takich sytuacjach, nie chca pomagać . Mają szereg wytłumaczeć: dużo lekcji, ból głowy , dużo zajęć pozaszkolnych itp. Musimy jednak zdawać sobie sprawę z tego , że wprowadzanie dzieci do prawdziwego świata , który jest pełen obowiązków , a nie tylko przyjemności , pomaga im w ich póniejszym życiu.

Tylko w ten sposób postepując uczymy nasze potomstwo doceniać nasz trud w ich wychowaniu

Bo wychowanie dziecka moge porównać z uczeniem matki-ptaka latania swojego małego potomstwa. Tylko kiedy widzimy kiedy te "ptaki" same dają sobie radę latać możemy mieć satysfakje z dobrze zainwestowanego naszego trudu, który włożyliśmy w wychowanie naszych dzieci.

O ile dziecko trzyma się bardzo rodziców, boi się podjąc samemu jakieś obowiązki ,nie chce mieć kontaktu z jego otoczeniem, czy nie decyduję się w odpowiednim wielku na samodzielne życie to mamy dowód na to , że popełniliśmy jakiś błąd w trakcie jego wychowania.

I jak wielu z Was wie z własnego doświadczenia jedno " dziekuje za to jak mnie wychowałaś" powoduje , że zapominamy o wszystkich troskach i trudzie z tym związanym - liczy się tylko efekt ....

Dlaczego w wielu przypadkach osoby , które swoje życie wręcz ofiarowały swoim dzieciom nie sa doceniane przez własne dzieci?? Dlaczego w wielu przypadkach starsi rodzice są zapominani przez dzieci ???

Moja odpowiedz jest prosta : Bo dzieci trzeba kochać mądrze !

A Wy co o tym sądzicie???

RUTYNA TO WRÓG SZCZĘŚCIA W NASZYM ŻYCIU

Najwiekszym wrogiem szczęścia w naszym prywatnym życiu jest rutyna !!


Dobrze jest mieć w pewien sposób zaplanowane życie, by spokojnie iść do przodu i realizować to co chcemy osiągnąć, ale wszelkiego rodzaju trwająca długo rutyna i brak zmian w naszym życiu zabija progres i ogólnie niszczy nasze pozytywne spoglądanie na świat.




Nie mówię tutaj o tych niemiłych "niespodziankach", nagłych kłopotach, które spadają nam często na głowę i z którymi musimy się uporać. Te wchodzą w skład życia, bo jak Grecy mówią bez pieprzu i soli nie ma dobrego jedzenia.

Chcę tutaj powiedzieć o tych przyjemnych zmianach, które celowo wprowadzamy w naszym życiu by każdy dzień przyniósł co nowego, by był inny od poprzedniego.

Do tego należy inny sposób spędzenia niedzieli z rodzina, ze znajomymi , na spacerze, na placu zabaw z posiadanymi dziećmi, czy robiąc coś co od dłuższego czasu odkładamy na później.

Do jednej z najprzyjemniejszych zmian w naszym życiu jest planowanie kolejnej podróży i wakacji.

Urlop zawsze jest świetną odskocznią od rutyny dnia codziennego. Jest to okazja do odpoczynku, spędzenia większej ilości czasu z ukochanymi osobami i co najważnjejsze to świetny sposób zmiany środowiska w którym żyjemy.

Na Korfu mamy duże możliwości w tym zakresie.

Nawet na samej wyspie można uciec od codziennej rutyny - trzeba tylko chcieć.

Żyjąc tutaj można organizować sobie wypady do różnych uroczych miejsc na wyspie i czuć się jak wczasowicz na tym tak cudownym skrawku ziemi.

Dodatkowo zmiana trybu życia w ciągu roku z szybkiego życia w czasie sezonu turystycznego na spokojny rodzinny tryb życia w zimie to też jest zmiana na którą wszyscy tutaj czekamy.

Okres zimy na Korfu to też okres kiedy walizka jest zawsze przygotowana do ewentualnej następnej podróży.

Mogą to być kilkudniowe wypady do Aten , czy na week-endy na ląd Grecji , ale są to też podróże do Europy.

Oczywiście najczęściej lecę do córy do Anglii. Teraz mam dodatkową radość z tego powodu, bo jest to okazja do przebywania z moimi wnukami w których, przyznam , jestem zakochana.
I jak sami rozumiecie z nimi nie ma czadu nudzić się, co chwilę coś nowego się dzieje.

Wszystkie powyżej opisane zmiany w życiu są potrzebne, nadają życiu dodatkowy sens i decydują o tym, że mamy wiecej "materiału" do wspomnień na przyszłość.

Każda odskocznia od rutyny jest cenna, pozwala nam na oglądanie naszego życia z perspektywy i daję wiekszą możliwość w podjeciu decyzji zmiany czegoś w naszym życiu na lepsze.

Bo żyjemy teraz, dzisiaj. Co będzie jutro nikt z nas nie wie.

Nie pozwalamy sobie na "uciekanie " dni z naszego życia bez jakiejs wartości, bez jakiegoś sensu, bo te dni już nie wrócą !!

Takie myśli chodzą mi dzisiaj po głowie i tak jak często to robimy zastanawiam się nad wyborem fajnego, innego od porzednich miejsc na kawusie z pięknym widokiem w południe.

Życze Wam miłego dnia !!!