Translate

JAK KORFIACY BĘDĄ PAMIĘTAĆ CZERWIEC ROKU 2020

Czerwiec roku 2020 z pewnością zapisze się w pamięci wielu mieszkańców Korfu. 
Jest to czerwiec zupełnie inny od tych do których byliśmy przezwyczajeni żyć na wyspie.

Po 6 tygodniowej kwarantanie życie na wyspie wraca powoli do normalności, ale jednocześnie pojawia się wiele pytań dotyczących przyszłości.

Korfu jest jedną z najbardziej rozwinietych turystycznie wysp greckich i jej gospodarka w 90% bezpośrednio lub pośrednio zależy od udanego sezonu turystycznego. Podobna sytuacja jest w wielu innych miejscach w Grecji czy nawet w Europie. Ja chcę Wam opisać jak to wygląda na tej wyspie na której żyje od tylu lat od strony tutejszych mieszkańców.

Po odwołaniu kwarantanny wszyscy zaczeliśmy cieszyć się powrotem do bardziej normalnych warunków życia jednocześnie utrzymując szczególne środki ostrożności. Uczymy się wszyscy żyć w towarzystwie wirusa, ale jednocześnie nie dajemy się by rezygnować z uroków życia.

Czerwiec na Korfu to przeważnie miesiąc kiedy wyspa już wypełnia się turystami. Ośrodki turystyczne na wszystkich wybrzeżach wyspy zaczynają tętnić życiem przez 24 godziny na dobę, plaże wypełniają się miłośnikami opalania i kąpieli w już dość ciepłym morzu. Wieczorami wszędzie widać grupy turystów spacerujących po plaży, czy jedzących posiłki w licznych tawernach. 

W tym roku jednak to wygląda zupelnie inaczej. 


W czerwcu na Korfu nie ma turystów.  Nie ma wycieczek po wyspie, ani grup turystów ze statków rejsowych spacerujących po Listonie. 
Centrum miasta też jest puste. Nawet w zimie wielokrotnie jest tutaj więcej ludzi!


Plaże też w wielu miejsowościach są zupełnie puste. Nawet na tych popularnych nie ma parasoli ani leżaków.


Na ulicach stolicy i na plażach widać tylko tubylców, którzy po raz pierwszy w swoim życiu mogą w czerwcu korzystać z kapieli w morzu lub całodziennego opalania się na licznych tutejszych plażach. A to nie dla tego, że mają na to tak dużą ochotę, ale ponieważ jeszcze nie pracują i wszyscy czekają na rozpoczęcie pracy od lipca. Wszyscy myślą o lipcu kiedy mamy nadzieję na wyspę przyjadą pierwsi turyści zagraniczni.
Od 15 czerwca na wyspie pojawili się obcokrajowcy,  którzy przyjechali tutaj swoimi samochodami do posiadanych na wyspie domów. Jest ich jednak bardzo mało. 
Wielu mieszkańców wyspy pracujących w turystyce czeka nadal na wyjaśnienie się sytuacji.Nie wszyscy jednak wiedzą czy nawet od lipca będą pracować. Właściciele wielu hoteli do dnia dzisiejszego nie wiedzą czy otworzą w tym sezonie swoje hotele. Wszystko zależy do ilości rezerwacji które obecnie do nich nadchodzą. O ile hotel nie ma zapewnionej odpowiednio wysokiej ilości reserwacji nie opłaca mu się go otworzyć bo z góry wiadomo, że nie zyska ale straci na tym pieniądze.
W wielu dużych hotelach prowadzone są podstawowe przygotowawcze prace  prowadzone przez nielicznych zatrudnionych od miesiąca pracowników. Ci też nie są pewni, że będą pracować w tym sezonie o ile hotel ostatecznie nie będzie otworzony.
Rząd grecki stara się pomóc finansowo pracującym w turystyce ludziom dając im pewne zasiłki. Jednak jest to kropla w morzu potrzeb każdej z rodzin, które żyją z pensji zarabianych w sezonie turystycznym i nielicznych dodatków rządowych przez kilka zimowych miesięcy. To jest charakterystyczne dla wszystkich okresowych prac w Grecji dotyczących głównie pracy w branży turystycznej. Tragiczna jest sytuacja wśród dyplomowanych przewodników wycieczek i kierowców turystycznych autobusów. Nikt z nich nie wie czy w tym roku będą pracować, ile i jak. Wielu przewodników by przeżyć do następnego roku szuka innej pracy. Sytuacja nie jest wesoła szczególnie dla tych którzy mają rodzinę i w rodzinie obydwoje z rodziców pracują w turystyce. A takich rodzin na Korfu jest bardzo dużo.

W wielu firmach działających na Korfu od dwóch miesięcy pracownicy pracują na zmianę, tydzień pracują i tydzień siedzą w domu, by w końcu otrzymać 50% pensji i pewien dodatkek państwowy. Wiele osób po prostu została zwolniona z pracy. Pensje zmniejszają się lub wogóle ich nie ma przy ciągle istniejących tych samych potrzebach do życia.
W tej tak niepewnej sytuacji zmienia się też sposób życia mieszkańców wyspy. Wiele rodzin znacznie ogranicza swoje wydatki. Ogólnie panuje niepewność dnia jutrzejszego. W normalnie pełnych codziennie kawiarenkach w stolicy widać o wiele mniej ludzi. Wiele tawern i restauracji nadal jest zamknietych bo nie może opierać swojej działalności tylko na tubylcach.  Znam osobiście wiele rodzin, które od okresu kwarantanny zaczeły gromadzić swoje młodszee pokolenie w domu przygotowując dla nich popularne souvlaki, czy nawet hamburgery w domowy sposób. Zmieniają się z konieczności zwyczaje tutejszej młodzieży. Wraz z niepewnością możliwości pracy rodziców zmniejszają się kieszonkowe ich dzieci. To jest widoczne w wielu miejscach na wyspie.
Ogólnie dla nas wszystkich mieszkających na Korfu widok tak pustej wyspy w czerwcu jest szokujący. Mimo  tego, że rząd pozwolił otworzyć hotele całoroczne i od 15 czerwca te sezonowe większość z nich nadal są zamknięte. W wielu ośrodkach turystycznych znajdujące się tam restauracje i sklepy turystyczne też są jeszcze pozamykane. Część z nich od teraz już wiemy, że wogóle nie zostanie otwartych.
Możliwość otworzenia sezonu turystycznego w lipcu na okres do października z pewnością nie zapewni potrzeby zapewniające wielu firmom przeżycie do następnego roku.
Z tego względu spodziewamy się wzrost liczby bezrobotnych na wyspie.  

W tym roku spodziewamy się o wiele mniejszej liczby turystów i to oznacza, że niektóre ośrodki turystyczne mogą nawet w sezonie być prawie puste. 
To oczywiście gwarantuje turystom, którzy w tym roku tutaj przylecą na odpoczynek, że będą mogli spędzić o wiele spokojniejsze wakacje na wyspie nawet w pełni sezonu.

Nawet Korfiacy pracujacy w turystyce po raz pierwszy będą mieli więcej czasu na to by cieszyć się latem na Korfu, bo z pewnością bedą mieli więcej dni wolnych lub mniejszą ilość godzin pracy.

Ogólnie czerwiec 2020 na twarzach wszystkich mieszkańców wyspy maluje wielki znak zapytania i obawę o to co nas czeka w zimie czy nawet w następnym roku. Z przewidywań ekonomistów obecna sytuacja z wirusem powoduje, że wszędzie gospodarka będzie przechodzić kryzys do 2023 roku. 
Na wyspie wśród mieszkańców obserwuje mieszane uczucia. Część ludzi po prostu boi się tego co będzie. Inni są dobrej myśli mówiąc, że jakoś to przeżyjemy i przy nawet mniejszej liczbie turystów ten sezon nie bedzie stracony.
Jeszcze inni  boją się, że wraz z turystami na wyspę przybędą ci, którzy mają wirusa i będziemy musieli na nowo walczyć z epidemią. Tutaj mamy dwie strony medalu. Nie wiadomo co jest lepsze: nie mieć turystów i czuć się bezpiecznie bez wirusa i walczyć później z głodem czy powitać turystów zagranicznych biorąc pod uwagę też to, że mogą przybyć na wyspę też ci którzy mają wirusa. Przygotowujemy się całą parą do drugiej sytuacji wiedząc o tym, że możemy spotkać się z trudnościami. Jesteśmy jednak dobrej myśli.

Na to otrzymamy odpowiedz w lipcu, kiedy na wyspę przylecą czarterami większe ilości turystów zagranicznych.
Przygotowujemy się do tego całą parą wiedząc o tym, że możemy spotkać się z różnego rodzaju trudnościami. Jesteśmy jednak dobrej myśli. 

CUKINIA - JAK JĄ JEDZĄ GRECY ?

Cukinia to dla nas wielki dar z naszych ogrodów w okresie całego lata. Jest to też jedno z najbardziej popularnych warzyw stosowanych w greckiej kuchni.


Jak tylko robi się cieplej cukinia sadzona jest we wszystkich ogrodach bo szybko rozwija się i szybko daje pyszne cukinie.

Jest wiele sposobów w jaki możemy jeść cukinię.
Te bardzo malutkie surowe cukinie osobiście lubię dodawać drobno pokrojone do różnorodnych sałatek, które u mnie w domu przygotowuje.

Najbardziej tradycyjne greckie wiosenne danie to cukinia gotowana wraz z ziemniakami i chorta podawana na obiad wraz z rybami lub z serą FETA. Tak gotowane warzywa polewa się oliwą z oliwek i winnym octem. Jest to proste, bardzo smaczne danie.


Cukinię można też grillować wraz z innymi warzywami takimi jak papryka czy bakłażany i podawać polane pysznym sosem o którym piszę w artykule tutaj:


Używamy też cukinię do robienia pysznych faszerowanych warzyw (giemista). Na to przepis macie tutaj



Można też z cukini zrobić pyszne klopsiki (kolokifokieftedakia)  po uprzednim starciu jej na tarce i odsączeniu nadmiaru soku. 
Przepis na te pyszności macie tutaj:



Nie trzeba też zapominać o pysznych kwiatach cukinii, które też możecie nadziać i podać jako pyszny dodatek do wiosennego dania.
Przepis na to macie tutaj
Jeśli w waszym ogrodzie macie jednocześnie bardzo dużo cukinii możecie z tej większej zrobić też placek, dokładnie tak jak robi sie placek z dyni. W tym przypadku jednak trzeba zetrzeć cukinię na tarce i pozostawić  w durszlaku z odrobiną soli by odsączyć z niej nadmiar soku.
Przepis na to macie tutaj:



Jeszcze jeden sposób przygotowania pysznego dania z cukinii to usmażenie jej w cieście zrobionym z mąki, piwa i odrobiny soli. Plasterki cukinii wrzucamy do takiej gęstej mieszaniny, obtaczamy je nią i później wrzucamy je na rozgrzany olej z oliwy. Ta mieszanina mąki i piwa pulchnieje na rozgrzanej oliwie i tworzy grubą warstwę nie pozwalającą nasączyć cukinię nadmiarem oliwy.

Ja osobiście wolę to robić w inny sposób by smażona cukinia była chrupka i nie miała za dużo mąki.
Kroimy cukinię w dowolny wybrany przez nas sposób: na cieniutkie plasterki, cieniutkie pasemka czy grubsze kawałki.



Układamy ją na tacy,  odrobinę solimy i czekamy by wypuściła sok. Wtedy przekładamy ją do durszlaka i odcedzamy sok. Następnie układamy plasterki cukinii na kuchennym papierze, a drugim przykrywamy je lekko uciskając. W ten sposób cukinia pozbywa się dodatkowo soku. Następnie do plastikowego woreczka dajemy mąkę do wszelkiego użytku z odrobiną soli i tam wrzucamy stopniowo plasterki cukini. Ruszamy zamkniętym woreczkiem przez chwilę tak by wszystkie tam znajdujące się plasterki pokryły się mąką.


Wyjmujemy je na tackę wytrzepując nadmiar mąki. Rozgrzewamy oliwę z oliwek na patelni. Obok patelni stawiamy miseczkę z zimną wodą. Gdy oliwa jest gorąca maczamy jeden po drugim te plasterki cukinii w wodzie i natychmiast wrzucamy je na patelnię. To jest cały sekret  w tej procedurze. W ten sposób oliwa nie pryska i cukinia smaży się bez wchłaniania dużej ilości oliwy. To sprawia, że po smażeniu jej z dwóch stron jest chrupiąca. Ja podaję tak przygotowaną smażoną cukinię z dodatkiem z jogurtu  z czosnkiem i drobno pokrojonym koperkiem - pychota!


Jak widzicie jest bardzo dużo sposobów by smacznie zjeść cukinię. I tak gdy mamy w domu cukinię wystarczy zdecydować się co z niej zrobimy i pyszne danie wędruje na rodzinny stół.

Jeszcze inny sposób na przysmak z cukini to cukinia smażona w cieście. Osobiście bardzo ją lubię w letnie dni, kiedy w ogrodzie mamy moc cukinia. Wygląda to tak.


Przepis na takie danie podam wkrótce. Można to robić na kilka sposobów. By jednak było to smaczne są pewne sekrety w przygotowaniu. Ale o tym w kolejnym artykule.

My dzisiaj jemy taką  cukinię w połączeniu z duszonymi szprotkami i pieczonymi w piekarniku małymi, naszymi , świeżutkimi ziemniaczkami.




SMACZNEGO!!!!

NASZA WINNICA NA KORFU TO NASZ PRYWATNY RAJ

Na temat naszej winnicy na Korfu i jak robimy nasze własne wino na Korfu macie na blogu kilka artykułów. 
Między innymi ten:

Proces robienia wina to osobny rozdział wiedzy, którą ciągle powiększamy. I jak to wszyscy mówią nigdy nie dowiemy się wszystkiego, bo ciągle istnieją nowe wiadomości w tej dziedzinie.
Kiedy w 2002 roku zaczęliśmy sadzić i organizować naszą winnicę od zera nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że to będzie tak fascynująca strona naszego życia na Korfu. Stworzenie dużej winnicy było marzeniem mojego mężą przez wiele lat, jeszcze kiedy pracował wiele lat siedząc za biurkiem. Jego wielka miłość do tej winnicy i pracy na tym terenie wciągnęła powoli i mnie do tej pracy, czego przyznam nigdy się nie spodziewałam. To jest jedna z wielu niespodzianek  w moim życiu.


Tutaj nie chodziło tylko o samą winnicę. Od początku bardzo podobało mi się miejsce w której ta winnica się znajduje. Są to tarasy na zboczu góry na której szczycie znajduje się tylko klasztor. Nad naszą winnicą mamy tylko ten klasztor i błękitne greckie niebo. Idealne miejsce do pracy, do przemyśleń, do obserwowania dziewiczej przyrody korfiańskiej.


W pobliżu nie ma ani domów, ani dróg, tylko dzika przyroda i rozległe gaje oliwne położone na sąsiadujących zboczach. To jest nasz prywatny Raj na Korfu. Cisza i spokój od rana i tylko śpiew ptaków sprawia, że pracując tutaj w porannych godzinach zapominasz o wszystkim, o wszelkiego rodzaju problemach i troskach. Tutaj masz idealne miejsce by pomedytować.
To jeszcze jeden dziewiczy kawałek tej ziemi gdzie nie używane są sztuczne nawozy i chemia. Wszystko to co daje tutejsza ziemia to dar Boga i tutejszego klimatu.

Jest to miejsce gdzie mój mąż zna prawie każdy krzew i często spędza tutaj czas zawsze znajdując jakąś pracę. Ja mu pomagam jak potrzeba i chcę też tam popracować lub jak chcę pozbierać różne produkty na nasz obiad. Czasami  w  czasie gdy mężuś tutaj pracuje ja w wygodnych butach spaceruję po górskich ścieżkach w tej okolicy. Czasami po wspólnej pracy idziemy razem na  spacery po górach. W upalne letnie dni kiedy trzeba przyjeżďżamy do winnicy raniutko by uniknąć upałów.  Po przeprowadzeniu zaplanowanych prac zamieniamy się w turystów, zmieniamy ubranie w kostiumy kąpielowe i później zjeżdżamy na plażę by cieszyć się słońcem i kąpielą w morzu. 

Poza winogronami, które zbieramy z winnicy raz do roku to miejsce oferuje nam wiele innych prezentów. Mamy tutaj kilka drzew figowych i dwa razy w roku jemy prosto z drzewa pyszne figi.


Zasadziliśmy też tutaj drzewo z tzitzifa którego owoce jemy jesienią. Na ten temat macie artykuł tutaj


 Na zboczach tarasów w winnicy zbieramy też nasze zapachowe rośliny do pachnących greckich potraw. Tutaj wiosną zbieram tymianek by go suszyć i używać do moich pysznych dań.
Na ten temat macie artykuł tutaj


W ciągu wielu miesięcy na terenie naszej winnicy rośnie wiele odmian dzikich warzyw (HORTA), które zbieramy i przygotowuje z nich wiele pysznych greckich dań.
Jest ich tutaj tak dużo, że czasami depcząc je myślę o wielu Grekach, którzy wiele by dali by te tak zdrowe i dziewicze chorta zakupić na targu.


Na temat horta macie osobny artykuł tutaj

Dodatkowo w wielu miejscach w winnicy rosną całe krzaki dzikiego kopru, który też dodaję do wielu moich dań.
Kiedyś posadziliśmy też na boku winnicy krzew z liśćmi laurowymi, który też rośnie sobie tutaj bardzo fajnie. 


W wielu miejscach naszej winnicy rośnie też dzikie oregano, które ma o wiele intensywniejszy zapach od tego rosnącego w ogrodach. Tutaj ten specyficzny  klimat i duża wysokość sprawia, że wszystko co tutaj zbieramy jest o wiele bardziej pachnące i smaczniejsze.

 I tak jak sami rozumienie winnica daje nam nie tylko winogrona do jedzenia lub do robienia naszego pysznego czerwonego wytrawnego wina. To co zbieramy z jej terenu wraz z tym co mamy w naszym ogródku koło domu to podstawowe składniki naszego wyżywienia.
Wszystko zdrowe i bez chemii i tak wiemy co jemy. W dniu dzisiejszym coś takiego jest bardzo trudne dla wielu ludzi, którzy chcą tak się odżywiać. Bo wielokrotnie różnorodne produkty kupowane na targu wyglądają pięknie ale niestety są nasycone chemią. 
Wszystko to co daje nam ten kawałek ziemi to jeszcze jeden powód, że nazywam nasza winnicę naszym prywatnym Rajem.

Wielokrotnie piszecie do mnie czy jest możliwe odwiedzenie tej naszej winnicy,  skosztowanie czy nawet kupienie naszego wina.
Nasza winnica znajduje się z dala od dobrych dróg i wiosek. Sadząc tam winorośla nie myśleliśmy o tym by zorganizować to jako teren do zwiedzania. To od początku miała być nasza odskocznia od cywilizacji. Nie ma tam ani zabudowań, ani miejsca gdzie można by było usiąść i skosztować nasze wino. Poza tym wszelkie prace robienia wina i miejsce gdzie przechowujemy wino znajduje się w pomieszczeniach pomocniczych koło naszego domu 4 kilometry od winnicy i nie jest to miejsce zorganizowane do zwiedzania. Poza tym nie sprzedajemy naszego wina w butelkach, ale większość sprzedajemy na zasadzie umowy hurtowej zostawiając tylko część dla nas do domowego użytku.
Jeśli interesuje Was zwiedzanie winnicy na Korfu , skosztowanie i zakup wina możecie to zrealizować w dużo większych winnicach.
Piszę o tym w moim artykule tutaj :