Translate

MOŻLIWOŚĆ STARZENIA SIĘ TO DZISIAJ PRZYWILEJ !!!

Wielu z Was tytuł artykułu zaskakuję. 

Jak to, przecież wszyscy walczymy z tym by nie zestarzeć się !!!
Tak to prawda. W dzisiejszym świecie reklamuje się osoby młode, czy lepiej mówiąc wiecznie młode, bez zmarszczek, bez siwych włosów i z energią 20-latka. 

Obecnie często ludzie starsi zostawiani są na uboczu, często zapomnieni przez znajomych czy nawet rodzinę, stanowią przeszkodę w dzisiejszym zaganianym świecie. 

W dzisiejszym świecie gonitwy za karierą, pieniądzem i dobrami materialnymi zapomina się o tym, że największym motorem do lepszej działalności człowieka jest jego zdrowa psychika i szczęście w życiu, które wcale od powyżej wymienionych czynników nie zależy. Choć może pomagają one w poczuciu szczęścia, ale nie są najistotniejsze.




Wiele filmów nakręciło się na ten temat.
Pamiętam jeden, w którym rodzice po wysłaniu córki na studia weszli w szał "odmładzania się" , nadmiernej gimnastyki, ciągłych plastycznych operacji. To spowodowało, że te dwie kochające się osoby po wielu latach szczęśliwego małżeństwa zmieniły się nie tylko wizualnie, ale zaczęły być sobie obce.
Po powrocie córki do domu na święta  po wielu śmiesznych i czasami trudnych sytuacjach ich życie wróciło do normy.  Po pierwszym szoku córki, która wyglądała starzej od swojej mamy i po kilku komicznych sytuacjach rodzinnych rodzice doszli do wniosku, że ten szał nie ma sensu i ich  życie było o wiele lepsze poprzednio. 

Bo dobrze jest gdy dobrze czujemy się w swoim ciele. Oczywiście należy dbać o swoją kondycję, o zdrowy sposób życia, bo to co zostawiamy za nami zostawia nas!

Czy jednak zastanawialiście się kiedyś nad tym, że w dniu obecnym możliwość powolnego starzenie się jest wielkim przywilejem !! 

Tak właśnie - przywilejem!

Kiedy sami z sobą dobrze się czujemy nie są potrzebne troski o kolejną zmarszczkę, czy siwiejące włosy.

Patrząc się codziennie rano w lusterko najważniejsze jest byśmy poznawali samego siebie i czuli się dobrze z naszym wyglądem. Czy wiecie o tym, że psycholodzy często zaczynają różne seanse z pacjentami ucząc ich kochać własne ciało i własny wygląd. 

Coś w tym jest !

Obecnie w wielu krajach kobiety przestają farbować swoje siwe włosy uważając, że to też ma swój czar o ile dbamy o swój wygląd, wagę, zdrowie fizyczne i psychiczne. Pokazują się reklamy z modelkami w wieku 60, 70 lata z siwymi włosami, ale o wspaniałej kondycji fizycznej.

Oczywiście decyzja należy do każdego z nas jak będziemy reagować na nasz proces starzenia się.

Najlepsze jest zachowanie równowagi i nie przekraczanie barier w jakimkolwiek kierunku. Zostawianie siebie i zupełne poddanie się biegnącym latom nie jest dobre, ale i staranie się za wszelką cenę robić to co się robiło w wieku studenckim często jest wręcz śmieszne.

Wielokrotnie ludzie młodzi czują się o wiele starsi i zmęczeni od tych w trzecim wieku, którzy mają wielką energię do życia.

Oczywiście na to ma wielki wpływ nasza psychika, sposób życia, zadowolenie z naszego życia, itp.

Kiedyś ktoś powiedział mi, że jak po 60-tce nic nie strzyka w kościach i nic nie boli to znaczy, że się umarło !!! 
 To racja  i tego zmienić  nie można. Jedynie przez odpowiednie dbanie o siebie możemy opóźnić proces starzenia się.

Poza tym nie zawsze to od nas zależy. Są często sytuacje podbramkowe, tragedie życiowe, czy jakaś ciężka choroba, które mimo naszej woli to zmieniają. Ale i wtedy siła charakteru może zrobić wiele. Znam osoby, które przeszły choroby raka i walcząc z nim zwyciężyły. Znam człowieka, który w wypadku samochodowym stracił nogi i po wielu operacjach ma teraz techniczne i biega, trenuje i cieszy się życiem.

Nie zapominajmy też o tym, że wiele ludzi odeszło przedwcześnie z tego świata i nie miało okazji  poznać piękno życia, pokochać, założyć rodzinę, zobaczyć uśmiech swojego dziecka czy wnuka, 

Dlatego dalej mówię i wierzę w to, że możliwość starzenia się to jest przywilej !

Po przyjeździe na Korfu przed ponad 37 laty na wyspie poznałam wiele osób wartościowych i między nim kilka wiernych, wypróbowanych koleżanek.

Niestety w ciągu ostatnich kilku lat te cztery moje koleżanki przegrały walkę z rakiem i odeszły. Mimo wieku w którym mogły zacząć cieszyć się wnukami, spokojnym życiem po wielu latach pracy już ich na tym świecie nie ma. 

Doceniajmy ten dar możliwości starzenia i cieszenia się życiem.

Z pewnością i obok Was kogoś brakuje, kto nie ma już przywileju starzenia się wraz z Wami.

Dlatego cieszmy się dniem codziennym i nawet przemijaniem dni i lat w naszym życiu bo to wielki przywilej.


JAK NIE UTYĆ W ŚWIĘTA - KILKA RAD.

Święta to jeden z najpiękniejszych okresów roku.



Wszyscy na święta czekamy, przygotowujemy się do nich, by spędzić je jak najlepiej.

Poza dekoracją domu, ulicy, miejsca pracy  i wielu spotkań rodzinnych i towarzystkich te dni łączą się z myślą o dobrym jedzeniu.

Często w te dni jemy nasze ukochane, tradycyjne dania i  oczywiście tradycyjne dla naszego regionu słodkości.

W Grecji na stołach królują MELOMAKARONA i KOURABIEDES!



Na Korfu to nie wszystko, bo od świąt partona wyspy 12 grudnia zajadamy się przy każdej okazji LOUKOUMADES



Wiele pokus i trzeba z nimi walczyć by w okresie świąt zmieścić się w przygotowane kreacje! Bo nie ma nic gorszego od  za wąskiej sukienki, która się nie dopina  w przeddzień Sylwestra !

Jak możemy kontrolować naszą wagę w czasie świąt?
Chodzi o to by święta spędzić mile, nie odmawiać sobie niczego, ale jednocześnie nie przytyć kilka kilogramów.

Z pewnością wiele Pań w tych dniach o tym intensywnie myśli. Bo wiecie o tym, że trudno jest zrzucić kilka kilogramów ale bardzo łatwo przytyć ponownie.

Kilka moich wypróbowanych rad.

Święta to okres w którym nie trzeba się stresować. Wszystko co przygotowujemy na świąteczny stół jest też dla nas, ale trzeba się tym delektować z umiarem. Nie jedzmy kiedy jesteśmy zestresowani bo to zostaje w biodrach!

1° Nie likwidujmy jakiś codziennych liczby posiłków. 
Poprawne śniadanie z suszonymi owocami i obowiązkowo ciemnym chlebem jest nam potrzebne by pobudzić metabolizm. Dobrze jest też przed śniadaniem napić się szklankę letniej wody z dodatkiem soku z cytryny i nawet jednej łyżeczki proszku z gingera. To bardzo dobrze budzi metabolizm.

2° W święta nie zapominajmy o owocach.
Jeden z 5 posiłków w ciągu dnia powinien zawierać owoce. Może to być kompost z galaretką na deser, ale obowiązkowo musi zawierać owoce.

3° Nie siedzimy cały dzień przy stole ciągle coś jedząc.  
Bo taka całodzienna uczta przy suto zastawionym stole może trwać od południa do nocy! Kontrolujmy ilość pitego alkoholu bo to też kalorie! Jeśli pijemy alkohol to po kieliszku wina pijemy kieliszek wody i tak nazmienę.  W ten sposób je lepiej kontrolujemy i nie upijamy się.

Potrzebne są przerwy na spacer, na mała drzemkę i nawet na krótką gimnastykę, np, bawiąc się z dzieciakami na powietrzu.

4° Nie zapominajmy o piciu wody i to nie w czasie posiłków, ale pomiędzy posiłkami. Obowiązkowe jest 8 szklanek wody.

Jeśli siadamy do stołu starajmy się zawsze połowę talerza przeznaczyć na sałatki, te surowe i różnokolorowe.

6° W czasie świąt siedzimy wiele czasu przy stole i jemy. Starajmy się jeść bardzo powoli i w ten sposób zmniejszyć ilość  posiłku. Możemy próbować różne smakołyki, ale nie objadamy się jednym bo trzeba zostawić miejsce w żołądku na te inne, równie pyszne.


7° W święta jemy słodycze, te ulubione. Bez tego nie da się obejść. To jeden z elementów świąt. Dlatego przynajmniej w te dni kto z Was dodaje cukier do kawy czy herbaty niech tego nie robi w święta. To niby nic, ale oszczędzi Wam powiększyć ilość dodatkowych dodawanych w tych dniach do organizmu kalorii.




By  się nie stresować w te dni nie wchodzicie na wagę, ale pamiętajcie o tym, że po świętach to zrobicie!

To z pewnością pomoże Wam zwolnić Wasz apetyt w czasie świąt.

8° Nie jedźcie między posiłkami wchodząc do kuchni by "ukraść" jedno ciastko czy kęsik szynki.

W takich sytuacjach lepiej pójść na spacer, poruszać się i nacieszyć się świąteczną dekoracją ulic.

Życzę miłej zabawy !


ŚWIĄTECZNE ŻYCZENIA

Kolejne święta Bożego Narodzenia przed nami.

I jak to już się dzieje od kilku lat ja też chcę Wam złożyć moje najserdeczniejsze życzenia.




Wszystkim czytelnikom mojego blogu i mojej strony na Facebooku  życzę po pierwsze dużo zdrowia oraz wesołych i spokojnych świąt w gronie ukochanych.

Oby każdy z Was w te dni czuł ciepło bijące z serc ukochanych osób. Niektóre z nich mogą być koło Was, inne mogą być daleko w innym kraju, w innym mieście czy innym domu. 
To nie jest aż tak ważne!!!
Ważne jest to by mieć takie ukochane przez nas osoby, które wzajemnie nas kochają. To jest najwiekszy nasz skarb w tym życiu.

Zróbcie wszystko by tych dni nie przegapić. Nacieszcie się nimi w wybranym przez Was gronie.

Święta to po pierwsze ciepło rodzinne, więzi psychiczne.

To, że w tym czasie najczęściej siedzimy przy suto zastawionym stole i w bardzo mile udekorowanych pomieszczeniach to jest inna sprawa. Też ważna, ale nie najważniejsza.
Ważne jest by mieć w tych dniach słońce w sercu, pogodę ducha i uśmiech na twarzy. Nie ten sztuczny, ale ten prawdziwy wychodzący z naszego wnętrza.

Problemy w życiu zawsze były, są i będą w naszym życiu. Święta to nie jest okres do ich rozwiązywania i zamartwiania się, że istnieją. Święta są po to by świętować, że jesteśmy na tym świecie. Doceńmy to.  
W te dni starajcie się być daleko od osób negatywnych (toksycznych). One zawsze znajdą dziurę w całym lub inaczej mówiąc problem w każdym rozwiazaniu!!!  To idealne osoby by zepsuć atmosferę świąt.

Dajcie w tych dniach Waszym dzieciom czy wnukom wiele powodów do radości i wspólnej zabawy tak by te święta pozostały w ich pamięci na zawsze. To takie ważne w budowaniu zdrowej psychiki młodego człowieka.

O ile jesteście chorzy i walczycie o to by wyzdrowieć nabierzcie dużo pozytywnej energii w tych dniach od osób Was otaczających. Ja też z mojej strony przesyłam Wam choćby trochę korfiańskiego słoneczka i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.







Jeśli święta spędzicie sami postarajcie się stworzyć wokoło siebie przyjemną atmosferę by nawet w takiej sytuacji nacieszyć się tymi dniami. Nawet będąc sami możecie to zrobić, to Wam się należy.

Ja z mojej strony postaram się w trakcie świąt, o ile czas mi na to pozwoli, podawać na mojej stronie w FB zdjęcia z moich świątecznych chwil by dotrzymać Wam towarzystwa.  

Z pewnością bez codziennej świątecznej kawusi nie obędzie się. 
Cieszy mnie, że krąg osób, które piją ze mną taką kawusię powiększa się. Coś mi się wydaje, że stworzymy klub miłośników wspólnej kawusi !!! 🤣🤣




Niektórzy z Was są jeszcze w podróży do domu rodzinnego, do domu swoich dzieci czy wnuków. Uważajcie na siebie by dotrzeć w zdrowiu i szczęśliwie.

Ja też czasami na święta jestem poza Korfu. Jak lecą latka to poza własnym domem na świecie mamy wiele innych NASZYCH  domów do świętowania. Ważne jest byśmy wszędzie tam byli oczekiwani i witani z wielką radością i otwartymi ramionami 😍😍😍

WESOŁYCH ŚWIĄT.

PORY DUSZONE Z RYŻEM

Kuchnia grecka posiada wiele dań, które można łatwo i bardzo szybko przygotować. Wielokrotnie te bardzo proste dania są najsmaczniejsze.
Poza tym fakt, że każda pracująca kobieta może je przygotować bardzo szybko to też ich wielka zaleta.

Do takich dań należą pory duszone z ryżem.




By przygotować to danie dla 2 do  osób potrzebujemy tylko kilka składników:




 - 4 do 6 porów;
- 1 filiżankę białego ryżu ;
- pół filiżanki oliwy z oliwek;
- jedną marchewkę;
- jedną czerwoną paprykę;
- jedną zieloną paprykę;
- duży ząbek czosnku;
- jeden smak z wołowiny;
- cytrynę;
- sól, pieprz do smaku.


Papryka i marchewka jest kolorowym dodatkiem do tego dania i o ile tego nie macie to danie też można przygotować. Ja jednak zawsze staram się przygotować dania, które są smaczne, posiadają dużo witamin i jednocześnie na talerzu są kolorowe.

Sposób przygotowania i gotowanie trwa tylko od 15-20 minut !

Po pierwsze kroimy pory na 5cm części, tą biała część i liście. Płuczemy je dokładnie w kilku wodach bo najczęściej pomiędzy liściami kryje się trochę ziemi.

Następnie wrzucamy pory do gotującej się wody by pozbyły się tego ostrego smaku siarki, który u niektórych powoduje wzdęcia. Gdy woda ponownie zaczyna się w garnku gotować pory odcedzamy.

Czyścimy i kroimy na plasterki paprykę, marchewkę i wyciskamy czosnek.




Do garnka wlewamy oliwę i gdy się podgrzeje wrzucamy paprykę, marchewkę, czosnek, rozdrobniony smak wołowy. Po kilku minutach dodajemy ryż i smażymy to wszystko przed 5 minut ciągle sprawdzając dno garnka by ryż się nie przykleił. 
Następnie dodajemy filiżankę gotującej się wody i podgotowane pory. 




Wszystko dobrze mieszamy, dodajemy sól i pieprz i dusimy pod przykryciem na około 10 minut do chwili gdy ryż będzie miękki.

Kiedy ryż jest miękki zaczyna być widoczny bo pochłonie cały sosik. 



Nasze danie jest gotowe . Polewamy je sokiem z cytryny i podajemy na stół.

Najlepiej smakuje z dodatkiem greckiego sera FETA. 

Niektórzy polewają dodatkowo swoją porcję świeżutką oliwą z oliwek. Najczęściej je się to danie popijając je białym wytrawnym winem. My mając własne czerwone wytrawne po obiedzie delektujemy się naszym winkiem.




Danie jest idealną propozycją dla WEGETARIANÓW (bez kostki smakowej)

Jeśli w rodzinie macie panów, którzy tym się nie najedzą dodajcie do tego dania mielony kotlet lub kawałki pieczonego mięsa.


SMACZNEGO !!!

DLACZEGO LUBIMY ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA ??

Święta Bożego Narodzenia to bardzo rodzinne święto pełne miłości, przemyśleń i dobrych uczynków.




Czar tych dni często łączymy po pierwsze z rodzinną wigilią, a po drugie ze Świętym Mikołajem.
I nie myślę tutaj o samej postaci tego sympatycznego uśmiechniętego staruszka z workiem prezentów na plecach. Myślę o tym, że w te dni chcemy zrobić coś lub podarować coś ukochanym i bliskim nam ludziom.





W tym okresie czasu wielokrotnie mówi się o pomocy biednym, bezdomnym, o finansowym wsparciu domów dziecka itp.

Każdy z nas robi co może i jednocześnie sama atmosfera tych dni nastraja nas do tego by zrobić jakiś dobry uczynek.

To wcale nie zależy od naszej sytuacji finansowej. Tutaj liczą się chęci i pomysłowość. Bo wielokrotnie więcej radości sprawimy komuś odwiedzając go po bardzo dużym okresie nieobecności ot tak, na kawę. Czy podarowanie komuś samotnie mieszkającemu coś zrobionego przez nas, oznaka tego, że o tej osobie nie zapomnieliśmy.

Kiedy byliśmy małymi dziećmi cudownie było wierzyć w tego wspaniałego siwego pana, w jego moc i czar. Jaki wtedy świat był piękniejszy, zaczarowany i pełen dobrych ludzi. Nie psujmy naszym dzieciom, czy wnukom możliwości przeżycia tego. Bo właśnie do maluchów te święta należą, a my patrząc się na ich reakcje w te dni bardzo się tym cieszymy. 

Dom w Boże Narodzenie pełen dzieci, ich śmiechu i nawet bałaganu to właśnie świąteczny dom!




Doceniamy to w chwili kiedy dzieci dorastają i zakładają swój dom, często gdzieś daleko od nas. Wtedy nasz dom jest pięknie
udekorowany, wszystko stoi na swoim miejscu, ale tak na prawdę wolelibyśmy choćby na jeden dzień mieć gromadkę dzieci czy wnuków obok naszej choinki w naszym domu  nawet jeśli coś zbiją, czy poprzestawiają.

Często jedziemy na święta do domów naszych dzieci i mile tam spędzamy z nimi czas. Chcielibyśmy by czasami i nasz dom w święta ponownie wypełnił się gwarem dużej rodziny i tymi, którzy są daleko. 
Niestety w dzisiejszych czasach wszyscy są tak zaganiani, że często zebranie całej rodziny w jednym miejscu jest wręcz niemożliwe. 
Zaczynamy zdawać sobie sprawę z tego, że rodzina obecnie zbiera się tylko na pogrzebach....

Ale wróćmy do czegoś miłego starszego pana!

 Święty Mikołaj to symbol możliwości i chęci darowania komuś czegoś. Sami wiecie najlepiej o tym, że większą przyjemność sprawia nam dawanie niż branie. To nam przynosi większą radość, szczególnie gdy dajemy coś komuś kto się tego nie spodziewał.

Na tym polega cała historia o istnieniu Świętego Mikołaja.

W okresie świąt często w telewizji czy w kinach wyświetlane są filmy o magicznych zdolnościach Świętego Mikołaja, który robi dziwne, zaczarowane, niesamowite rzeczy. Czasami by docenić to co mamy wraca nas wstecz o wiele lat, czy zatrzymuje nas w dniu, który miał dla naszego życia duże znaczenie. 
Bo okres świąt to okres kiedy właśnie o tym myślimy. O naszym życiu, naszej rodzinie, o czasie który mija i nie wraca.

Dlatego ja lubię tego uśmiechniętego staruszka z workiem prezentów na plecach, bo sama, jak małe dziecko zastanawiam się nad tym co w tym roku on mi przyniesie. 😁





ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA I SYLWESTER W STOLICY KORFU

Często pytacie się o to jak wyglądają święta Bożego Narodzenia i Sylwester na Korfu? Czy warto tutaj w tym czasie przyjechać?

Po pierwsze w te dni na Korfu z pewnością nudzić się nie będziecie!!!

Stolica wyspy w okresie świąt to magiczne miejsce, przepięknie oświetlone wieczorem i pełne życia w ciągu całego dnia.






W okresie świąt na terenie stolicy macie możliwość zarezerwować zakwaterowanie w kilku hotelach na terenie stolicy, różnych kategorii i działających przez cały rok. Poza tym macie bardzo duży wybór apartamentów znajdujących się w centrum stolicy tuż przy Listonie, koło kawiarenek, restauracji i życia świątecznej stolicy. 
To co jedynie musicie brać pod uwagę przy rezerwowaniu apartamentów to istnienie centralnego ogrzewania. 
Jest ono niezbędne przy naszej wilgoci na wyspie, która w tym okresie dochodzi do 95- 99% , szczególnie w deszczowe dni.

Pogoda w czasie świąt jest różna i często z roku na rok inna.
Mamy częste zmienny  z dniami z deszczem, ale i z wieloma dniami słonecznymi. Duże są różnice temperatur pomiędzy nocą i dniem i dochodzą często od 4 do 16 C.

Obchody świąt na Korfu właściwie rozpoczynają się w przeddzień  wielkiego święta patrona wyspy 12 grudnia. Na ten temat macie osobny artykuł tutaj:

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/loukoumades-korfianska-tradycja-w.html



Od tego dnia cała stolica przybiera świąteczną szatę . Całe centrum stolicy jest piękne oświetlone różnorodnymi lampami i wygląda magicznie.





Na ten temat pisze Wam w osobnym artykule tutaj:

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/stolica-korfu-w-swiatecznej-szacie.html

Jak się mieszka na terenie stolicy od rana do późnej nocy można cieszyć się tą świąteczną atmosferą tego miasta.

My mieszkający poza stolicą ciągle do stolicy jeździmy w tych dniach mimo poważnych problemów z parkingiem. Bo warto przyjechać, pospacerować sobie po tak cudownie ozdobionej świątecznie starówce i później zatrzymać się gdzieś na ciepłą czekoladę.

W okresie całego grudnia na terenie stolicy macie możliwość uczestniczyć w wielu koncertach: w korfiańskim teatrze, w kościołach, w katedrze katolickiej DUOMO, w salach koncertowych w różnych miejscach na wyspie.




Na ten temat piszę w osobnym artykule tutaj:

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/grudniowe-swiateczne-koncerty-na-korfu.html

Na mojej stronie w FACEBOOKu o tej samej nazwie umieszczam na bieżąco wszelkie afisze dotyczące takich koncertów na Korfu.
 O ile tutaj będziecie w czasie świąt będziecie mieli o tym informację ode mnie na tej mojej stronie. Poza tym spacerując po stolicy w wielu miejscach zobaczycie takie plakaty informacyjne.

A jest tego dużo i właściwie trzeba wybierać bo na wszystkich koncertach nie da się być!

Jeśli chodzi o kawiarnie i restauracje w okresie świąt działają one pełną parą. 

Kawiarnie od rana do późnej nocy wypełniają się młodzieżą i mieszkańcami wyspy. W wielu z nich macie też fajna muzyczkę.

Na terenie stolicy jest wiele restauracji w których możecie zjeść na co dzień posiłek.
Dodatkowo możecie też w wielu z nich zarezerwować stolik na wieczór wigilijny. 



W przeddzień świąt w stolicy mamy tradycję śpiewania kolęd burmistrzowi miasta. Ta uroczystość odbywa się na placu San Giacomo, tuż przed ratuszem. Wieczorem chóry korfiańskie, orkiestry korfiańskie gromadzsię tutaj i wszystcy słuchamy świątecznych melodii. Ta uroczystość jest bezpośrednio transmitowana przez lokalną telewizję tak by wszyscy mieszkańcy wyspy mogli to zobaczyć . 
Od tego roku na tym placu ma być zorganizowane miasteczko świąteczne dla dzieciaków! To będzie dla dzieci dodatkowa atrakcja świąteczna w stolicy.

Jednak ten wieczór tutaj wygląda zupełnie inaczej niż w kraju. Ma zupełnie inną atmosferę i inne tradycje. Po pierwsze nie mamy śniegu co dodaje tym świętom innego wyglądu. Ten wieczór tutaj obchodzi się zupełnie inaczej. Ale o tym czytajcie w moim artykule tutaj:

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/moja-pierwsza-wigilia-na-korfu.html


W hotelu Corfu Palace znajdującym się przy zatoce Garitsa co roku w wigilię organizowana jest uroczysta kolacja (tutaj nazywana REWELION ). Tutaj też trzeba zarezerwować stolik by uroczyście w fajnym miejscu spędzić ten wieczór. I nie spodziewajcie się mieć tylko postne dania, to nie w Grecji.




W pierwszy i drugi dzień świąt tylko niektóre tawerny i restauracje w stolicy są otwarte. To jednak z roku na rok zmienia i po prostu trzeba się na bieżąco pytać, które są otwarte.

W przeddzień świąt na terenie stolicy wszędzie słychać kolędy. 
W wielu miejscach widzicie dzieciaki biegające od sklepu do sklepu by śpiewać kolędy i zbierać za to drobne pieniądze.




Na ten temat macie osobny artykuł tutaj:

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/kolendy-na-korfu.html

To jest jeszcze jeden miły akcent tutejszych świąt w stolicy i nie tylko.

Jeśli chodzi o Sylwester i Nowy Rok w stolicy w różnych dużych tawernach na około stolicy organizowane są bale z muzyką i oczywiście jedzeniem. Tutaj też trzeba zarezerwować stolik. Młodzież spędza ten wieczór początkowo z rodziną i później w licznych dyskotekach do samego rana.
Macie pod stolicą dzielnicę dyskotekową do której możecie taksówką dojechać. 

Na ten temat macie filmik tutaj:
https://www.facebook.com/korfumojaprzystan/videos/1926715690970105/

czy tutaj
https://www.facebook.com/korfumojaprzystan/videos/1981015878806838/

O ile po tych moich informacjach zaczynacie zastanawiać się nad świętami na Korfu dodam jak można się tutaj dostać poza sezonem.

 Bo w zimie lotów bezpośrednich z Polski na Korfu nie ma!!!

 Jeśli chcecie przylecieć to możecie polecieć do Aten i z Aten na Korfu. Jeszcze inna możliwość to połączenia do innych miast Europy z których są loty bezpośrednie na Korfu. Dodatkowo możecie przylecieć do Salonik i później przyjechać na Korfu autobusem. Jeśli chcecie przyjechać własnym samochodem to jest droga przez Austrię do Wenecji i prom na Korfu lub teraz popularna droga z Polski do Salonik i później nowa trasa z Salonik na Korfu (oczywiście z lądu trzeba popłynąć na Korfu promem z Igoumenitsy).

Życzę wszystkim Wesołych Świąt !!!


LOUKOUMADES ( TIGANITES) - przepis

Loukoumades to pyszności , które na Korfu kojarzą się nam z miesiącem grudniem. Swoim wyglądem przypominają polskie pączki , ale to nie są pączki. 



Są one wielkości dużego orzecha, chrupkie na zewnątrz  i miękkie w środku.

Historia loukoumades na Korfu łączy się ze świętem patrona wyspy Świętego Spirydona , czyli Spirosa, którego imieniny są w Grecji 12 grudnia.

W okresie od początku grudnia bardzo duża ilość wiernych przyjeżdża od wielu lat na Korfu by pomodlić się do Św. Spirydona. Tak było od dawna, kiedy ludzie byli biedni i przyjeżdżając na Korfu z lądu greckiego nie mieli ani wiele pieniędzy na nocleg, ani za dużo na żywność. W tym czasie władze wyspy musiały znaleźć sposób na wyżywienie tak dużej liczby przybyszów w sposób tani i w oparciu o to czym dysponowała wyspa. Tym była mąka, oliwa z oliwek i miód.

W ten sposób loukoumades zaczęły być popularne, bo z 6 lub 10 takimi "pączkami" biedni mogli wypełnić swój żołądek .

Loukoumades to nazwa znana na Korfu. W Grecji centralnej jest to nazywane TIGANITES. Tiganita po grecku oznacza coś usmażonego.

Do przygotowania loukoumades potrzebujemy przygotować sobie:

- głęboki garnek;
- łyżkę stołową;
- druciak do mieszania;
- głęboką miskę .

Do przygotowania porcji loukoumades potrzebujemy:
- pół kilograma mąki twardej ;
- 1 łyżeczkę cukru;
- 1 łyżeczkę soli;
- 25 gramy świeżutkich drożdży;
- 1 1/2 szklanki lekko ciepłej wody ( może być potrzebne więcej);
- olej słonecznikowy w ilości wypełniającej przynajmniej do połowy garnek w którym będziemy smażyć. W Grecji mamy bardzo dużo naszej oliwy z oliwek dlatego smażymy je w oliwie z oliwek. 

Tutaj rzecz polega na tym, że w oliwie z oliwek można usmażyć porcję loukoumades , nawet dużą, ale gdy oliwa ostygnie wylewamy ją. W oleju słonecznikowym możemy usmażyć o wiele większa ilość loukoumades używając ten olej kilkakrotnie. W domu jednak stosujemy tylko nasza oliwę z oliwek, której mamy bardzo dużo.

By przygotować syrop potrzebujemy:
- 2 filiżanki cukru;
- 1 filiżankę miodu;
- 1 filiżankę wody;
- 1 pałeczkę cynamonu;
- jeden garnek.

Po pierwsze do miski wrzucamy mąkę i z jednej strony miski dodajemy łyżeczkę cukru i soli , a z drugiej strony dodajemy drożdże. Stopniowo wlewamy lekko ciepłą wodę tak by po pierwsze zmieszać trochę mąki z drożdżami , a później z drugiej strony mąkę z cukrem i solą. Robimy tak bo gdy drożdże i sól początkowo połączą się bez mąki tracą na sile.

Mieszamy wszystko dodając stopniowo wodę do chwili gdy stworzy się lejąca , ale gęsta masa bez grudek mąki. O ile po wlaniu półtora szklanki wody masa nie jest lejąca dodajemy jeszcze trochę wody. Gdy dodamy za dużo , nie martwcie się, po prostu dodajcie więcej mąki.
Tak przygotowaną masę znajdującą się w misce przykrywamy czystą ściereczką i ustawiamy w ciepłym miejscu czekając by urosła i podwoiła swoją objętość. W zależności od temperatury pomieszczenia w którym się znajdujemy będzie ona gotowa po 45 minutach do jednej godziny. By proces przyspieszyć możecie miskę postawić koło kaloryfera.

Czekając na gotową masę przygotowujemy syrop.
Do garnka wlewamy wodę, dodajemy 2 filiżanki cukru i filiżankę miodu. Dodajemy pałeczkę cynamonu i wszystko dokładnie mieszamy , doprowadzamy do wrzenia i gotujemy około 3 minuty. Następnie gotowy syrop odstawiamy  by ostygł.

Gdy masa jest gotowa wygląda  tak.


Teraz potrzebujemy dodatkową miskę którą wykładamy papierem kuchennym by tam wsiąkał nadmiar oliwy z gotowych już loukoumades.

Garnek z oliwą ustawiamy na ogniu i ogrzewamy. Gdy jest oliwa gotowa wrzucając kroplę naszej masy będzie ona się smażyła , a nie topiła. Wtedy rozpoczynamy smażyć nasze loukoumades i po kilku minutach zmniejszamy ogień by oliwa się nie spaliła.

Przygotowujemy filiżankę z wodą w temperaturze pokojowej, łyżkę do zupy i dużą łyżkę z dziurkami do wyjmowania loukoumades z garnka.

Wkładamy plastikowe rękawiczki i nacieramy je oliwą.
mieszamy ręką w misce masę i wkładamy do garści masę. Ściskamy ją palcami tak by gałka masy wyszła koło kciuka. Następnie  łyżką maczaną za każdym razem w wodzie bierzemy tą gałkę i wrzucamy na oliwę. Ten proces powtarzamy do chwili gdy cały garnek wypełni się gałkami. Gdy przybiorą złoty kolor wyjmujemy je na papier kuchenny. Na filmie który macie poniżej widzicie jak fachowiec to robi w cukierni.


 Nawet łyżka mu nie jest potrzebna!!! Dla Was, początkujących łyżka jest przydatna by ukształtować okrągłe gałki.

Kiedy "gałki" się smażą mieszamy je dużą łyżką z dziurkami i obracamy na wszystkie strony by usmażyły się jednolicie ze wszystkich stron. Fachowcy robią te gałki bardzo okrągłe. Nasze mogą wyjść z "rogami' lub o dziwnych kształtach - nie szkodzi!


Później w naszej misce lub garnku zbieramy usmażone loukoumades .


Takie cieplutkie są gotowe do jedzenia!

Podajemy na talerzu kilka i polewamy je syropem. Niektórzy dodatkowo lubią je cukrem pudrem zmieszanym z cynamonem.
Jeszcze inni posypują je dodatkowo zmielonymi orzechami. Wszelkie kombinacje są możliwe.


Osobiście lubię te mięciutkie  tylko polane miodem.



Ostatnio loukoumades polewają też czekoladą, ale według mnie to już szał kalorii.



Lubię gdy zbieramy się w dużym towarzystwie i wspólnie je przygotowujemy i wspólnie je jemy!


To jeszcze jedna okazja do spotkania ze znajomymi, do śpiewów i dobrej zabawy.

Chyba narobiłam Wam apetytu....

PS. O ile po po smażeniu zjecie tylko część loukoumades te pozostałe możecie zamoczyć w syropie i zostawić na następny dzień. Są równie smaczne następnego dnia i tak przygotowane są  mięciutkie. Jak je zostawicie bez syropu będą dość twarde.


CZYM ZAJMUJĄ SIĘ KORFIACY POZA SEZONEM

Wielu z Was pyta się o to jak wygląda wyspa w okresie zimy, poza sezonem. Macie na ten temat artykuły na moim blogu pod hasłem ZIMA.

Wyspa wygląda poza sezonem zupełnie inaczej, ale i mieszkająca na wyspie ludność zmienia absolutnie rytm swojego życia.

Wszystko zaczyna toczyć się o wiele wolniej i czasami ma się wrażenie, że mieszkająca tutaj ludnośc wpada w zimowy letarg.

Po pierwsze w okresie jesiennym wszyscy odpoczywają po sezonie  odsypiają nieprzespane noce, zaczynają mieć więcej czasu na życie rodzinne.

Poza tym w okresie poza sezonem turystycznym przeprowadzane są wszelkiego rodzaju wskazane badania dotyczące zdrowia , coroczny ogólny test zdrowia, wszelkie potrzebne dodatkowe badania czy , o ile to jest konieczne operacje. Bo w czasie lata wszyscy chcą być na chodzie i zdrowi by móc pracować przez cały sezon.

Pod koniec sezonu, kiedy zamykane są na całej wyspie hotele  kawiarniami w mieście wypełniają się Korfiatami. 



Wieczorami wielu Korfiatów spaceruje po promenadzie przy zatoce Garitsa i najczęściej taki spacer kończy się w kawiarence Nautilus znajdującej się na końcu zatoki.




Tutaj spotykają się na kawę by podsumować okres lata i by uregulować wszystkie prace związane z płaceniem im całości pieniędzy przez ich pracodawców.
Jest to okazja do spotkania znajomych i nawet do szukania pracy na okres zimy.

Poza pracownikami państwowymi pracującymi w ciągu całego roku w tutejszych urzędach i pracownikami tutejszych restauracji, tawern i sklepów otwartych cały rok kto tutaj w zimie pracuje?

Po pierwsze jeszcze w okresie gdy niektóre hotele są jeszcze otwarte i niektóre czartery jeszcze latają na Korfu rozpoczyna się poza stolicą przygotowanie do zbioru oliwek.

Ci , którzy mają gaje oliwne zaczynają czyścić trawy pod drzewami i powoli układane są tam siatki na które będą spadać oliwki. 






Jak na Korfu zbierane są oliwki opisuję Wam w kilku artykułach, między innymi tutaj:

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/jak-na-korfu-zbieramy-oliwki.html


Wiele mieszkańców wyspy zajmuje się zbiorem oliwek by mieć własną świeżutką oliwę do jedzenia lub by ją sprzedać i mieć dodatkowy dochód. Kto jednak sam nie może tego zrobić zatrudnia do tej pracy głównie Albańczyków i nadzoruje nad zbiorem tych oliwek właściwie przez całą zimę.

Wielu mieszkańców wyspy pracujących w turystyce w zimie zajmują się innymi pracami by mieć dodatkowe środki do przeżycia dla swojej rodziny. 

Często ci, którzy pracują na turystycznych łodziach w lecie w zimie zajmują się łowieniem ryb i ich sprzedażą jeżdżąc po wioskach. Sama korzystam z takiej okazji zakupienia ryb tuż koło mojego domu w górach.

Kierowcy autobusów turystycznych w zimie zatrudniani są do transportu uczniów z i do oddalonych od ich miejsc zamieszkania szkół na terenie całej wyspy.

Wielu specjalistów pracujących w lecie w obsłudze hotelów w zimie zajmują się remontami w tych hotelach lub w różnych domach w czasie prac budowlanych czy remontowych, które na wyspie przeprowadzane są głównie w zimie.

Właśnie w zimie przeprowadzane są też wszelkie prace w domach. Coś się dobudowywuje, coś maluje, czy remontuje.

Poza pracami wielu Korfiatów poświęca w zimie wiele czasu na swoje hobby, bo tylko wtedy ma na to czas. 

Może to być łowienie ryb, zimowa kąpiel w morzu, spacery po górach, spacery po plażach, poranne polowanie, granie w licznych tutejszych orkiestrach, czy śpiewanie w różnych licznych chórach,  

W słoneczne zimowe dni Liston wypełnia się po brzegi mieszkańcami całej wyspy. 

W niedzielne południa wielu mieszkańców wyspy spotyka się na obiad w różnych otwartych w zimie tawernach.

Piątkowe i sobotnie wieczory to też okazja do spotkania ze znajomymi przy jakiś pysznościach i w towarzystwie muzyki.









Oczywiście w wielu domach, szczególnie tych na wsiach gdzie jest duża jadalnia organizowane są spotkania rodzinne czy towarzyskie na których poza obficie zastawionym stołem posłuchacie muzyki i śpiewów tubylców.




Już po nowym roku w wielu hotelach , pensjonatach i domach do wynajęcia przygotowywane jest wszystko do nowego, nadchodzącego sezonu turystycznego. Początkowo prace przeprowadzane są wewnątrz budynków, Pomieszczenia są malowane, remonotowane, rozbudowywane. Kiedy na wiosnę jest to już możliwe prace kontynuowane są na zewnątrz tych budynków.

Najszczęśliwsi są Ci, którzy mają zagwarantowaną pracę przez cały rok. Niestety większość mieszkańców wyspy pracuje tylko w okresie lata zbierając też w tym czasie pieniądze na życie w zimie. Niektórzy nawet wyjeżdżają do Aten czy Salonik by tam gdzieś w zimie pracować, bo przeżycie całej rodziny z pieniędzy zarobionych tylko w lecie często nie jest możliwe.
Stąd wielu z Korfiatów w zimie robi wszystko co może by zarobić dodatkowe pieniądze i często kierowcę autobusu turystycznego zobaczycie np. pracującego jako pomocnik w budowie jakiegoś domu.

W tym okresie każda praca jest dobra, oczywiście dla tych, którzy chcą pracować.

Wszyscy aktywni mieszkańcy wyspy z pewnością w zimie nie nudzą się !!!

Na temat tego co my tutaj robimy,jak spędzamy wolny czas,  jakie są zwyczaje w okresie zimy opisuję Wam w wielu artykułach z serii ZWYCZAJE NA KORFU.