Translate

JAK SZYJEMY SAMI MASKĘ NA TWARZ Z MATERIAŁU .

Przed nami lato 2020 w czasie którego musimy nauczyć się żyć w towarzystwie wirusa. O ile nie mamy możliwości zakupić i używać dużej ilości masek jednorazowych i nie chcemy płacić kary 150euro za  jej brak w zamkniętych pomieszczeniach musimy pomyśleć o kupnie lub uszyciu masek z materiału. Same ceny masek jednorazowych nakłaniają nas do tego.

Uszycie maski z materiału, która będzie nam niezbędna w okresie całego lata 2020 jest bardzo proste i możemy to zrobić dosłownie w ciągu 15 minut. Poprawna maska zakrywa noc i brodę i tym należy się kierować wybierając wielkość materiału z którego będzie wykonana.




By ją wykonać trzeba tylko chcieć i mieć kilka niezbędnych rzeczy. W tym artykule wyjaśnię Wam jak można uszyć samemu maski z materiału, które możecie używać przez całe lato piorąc je po każdym użyciu w temperaturach wyższych niż 60C lub pracując bardzo gorącym żelazkiem. To jest niezbędne by maskę oczyścić z ewentualnych kropli wirusa. 

W internecie pokazują obecnie bardzo dużo prostych sposobów na zrobienie maski bez szycia z różnych kolorowych i fajnych ubrań, nawet ze skarpetek!!  Wiele osób mówi o tym, że zamiast maski można wchodząc gdziekolwiek przykrywać twarz apaszką, czy szalikiem. To też jest możliwe, ale takie apaszki po wyjściu z  zamkniętego pomieszczenia musimy natychmiast usuwąć z twarzy i uprać. Jak są wykonane z materiałów nie bawełnianych pranie ich w temperaturze wyższej niż 60 C, ani pracowanie gorący żelazkiem nie jest możliwe. Bo tylko w ten sposób dochodzi do poprawnej, bezpiecznej dla nas dezynfekcji tych materiałów.

Na każdą maskę wielokrotnego użycia potrzebujemy kawałek materiału bawełnianego, nie elastycznego wielkości papieru A4 i dwa kawałki gumki lub sznureczka by ją umocować na uszach, nici, igłę i nożyczki. Wielkość sznurka dopasowywujemy do szerokości twarzy.

Możemy zawsze znaleźć w domu różnorodne kawałki materiału, które nie są nam potrzebne. Oczywiście po otwarciu sklepów można zakupić piękne bawełniane kawałki materiałów jak chcemy by maski były ładniejsze. Ale mogą one być wykonane ze starych   ubrań bawełnianych nie elastycznych, ściereczek kuchennych (które są delikatne), czy kilku jednokolorowych serwetek do stołu (takie początkowo sama użyłam by mieć białe jednolite maseczki).  Nie musimy wydawać niepotrzebnie pieniądzy by zakupić mayeriał! Tutaj się liczy Wasza fantazja i Wasz pomysł.  Z pewnością w domu mamy wiele odpowiednich kawałków materiału do uszycia takich masek. Tylko zróbcie przegląd letnich rzeczy i natychmiast coś się znajdzie. Mężczyźni najlepiej czują się w maskach w jednolitym ciemnym kolorze. Kobiety wolą różnokolorowe maski w kolorach pasujących do ich ubioru. Dzieciaki wybierają maski w kwiatuszki, w gwiazdeczki itp. Tutaj możemy poszaleć by nam było weselej je nosić!
Powtarzam jednak , że przy wyborze materiału nie zapominajmy o tym, że materiał musi być odpowiedni by można go było prać w temperaturze wyższej niż 60C lub uprasowac goracym żeazkiem by dobrze po użytku zdezynfekować maskę.

 Nie musicie mieć maszyny do szycia, można ją uszyć ręcznie.

Takie maski z podwójnym materiałem by nas lepiej chroniły  możemy dodatkowo w zakładce od wewnętrznej strony wypełnić kawałkiem papieru kuchennego, kawałkiem filtru do kawy, czy filtru który zakupuje się do odkurzacza, co zdecydowanie zwiększa skuteczność ochrony.


Dodam jednak, że jak mówią epidemiolodzy takie maski z materiału nie chronią nas w pełni przed wirusem, są tylko pewnego rodzaju zabezpieczeniem. 

Myśląc o wakacjach i lecie w Grecji w tym roku możemy je sami w domu tak by nawet dostosować  ich kolor do naszych letnich ubiorów. Te maski, niestety, w tym roku będą niezbędnym dodatkiem do naszych letnich kreacji. I tutaj jeszcze raz podkreślam, że bawełniane materiały na te maski są najlepsze bo w upalne letnie dni tylko takie wytrzymamy mieć na twarzy.

Możemy je uszyć na kilka sposobów.

Pierwszy jest bardzo prosty i bardzo szybki.
 Przygotowujemy materiał bawełniany wielkości paperu A4 lub nawet mniejszy, dwa kawałki gumki lub sznureczka ( mogą być nawet kawałki sznurowadeł) i zaczynamy szycie.
Krótsze części materiału obrębiamy. Składamy materiał tak by krótsze cześci materiału przylegały do siebie i zszywamy dwa pozostałe brzegi zostawiając jedynie na samym końcu malutką dziurkę by przesnuć gumkę czy sznurek. Tak mamy jakby "kieszonkę" z jednej strony złożona , z dwóch innych zszytą i z czwartej strony otwartą. Możemy ją też uzyskać jak mamy jeden długi prostokątny kawałek materiału okolo 60cm na 15cm, ale w tym przypadku zszywamy jedną długa część i jedną krótką.
Odwracamy całość na prawą stronę i przez dziurki na rogach wkładamy gumkę i związujemy ją by powstały uchwyty, które będziemy zakładać na uszy. 



Długość gumki regulujemy w zależności od szerokości naszej twarzy.
Dla większego naszego bezpieczeńtwa w  tak powstałą kieszonkę też możemy włożyć dodatkowo kawałek papieru kuchennego vzy filtru do kawy.



Drugi sposób jest trochę trudniejszy, ale też szybki.



Materiał wielkości paperu A4 obrębiamy z dwóch krótszych stron.
Następnie w centralnej części materiału układamy 3 zakładki.
Zakładamy je z dwóch stron krótszą częścią materialu tak jak na zdjęciah  poniżej.




Zszywamy boki wkładając jednocześnie sznureczki maski z końcami na rogach tak powstałej jakby koperty i uszami sznurków wewnątrz. 



Odwracamy całość na prawą stronę i maska jest gotowa!


I nie muszą one być białe co często odstrasza dzieciaki. Moje pierwsze uszyte są białe, następne będą wesołe i kolorowe!
Dla naszego wiekszego bezpieczeństwa używając maskę możemy i tutaj wewnątrz koperty od wewnętrznej strony włożyć kawałek papieru kuchennego zwiększając ochronne warstwy.

Trzeci sposób uszycia maski z kawałka podkoszulki.

Z pewnością mamy w domu stare letnie podkoszulki, których już nie używamy lub które są za małe lub sprane. Możemy je wykorzystać do zdrobienia masek na twarz.

Układamy podkoszulkę odwróconą na lewą stronę i odcinamy dolny zaobrębiony pasek. Następnie odcinamy następny szerokości 1 centymetra. Ten drugi naciągnięty będzie się wydłużał i będzie stanowił nasze sznureczki do maski.



Następnie orientacyjnie przykładamy do pozostałej części papier A4. To daje nam trochę mniej niż połowę jednej części materiału. W zależności od wielkości twarzy potrzebujemy materiał 18cm x 25cm tak by uszyta maska zakrywała nos i podbrodzie.

Krojąc w ten sposób uzyskamy cztery kawałki na maski.
Składamy tak ucięty materiał lewą stroną jakby na kopertę i zszywamy boki, ale na końcu z dołu i góry zostawiamy małą dziurkę by przeciągnąć nasz sznureczek.



Po zszyciu odwracamy to na prawą stronę i przeciągamy sznurki przez dziurki. Ściągamy sznureczki i zawiązujemy ich końce na długości dostosowanej do szerokości naszej twarzy.



W otwór powstały od wewnętrznej stronie maski za każdym razem gdy ją uzywamy wkładamy kawałek papieru kuchennego czy filtru do kawy. 

I tak nasza maska jest gotowa.



Czwarty sposób uszycia maski.
Z podkoszulka z krotkim rękawem udcinamy rękaw z 1 cm zapasu na zaobrębienie.


Dolna zaobrębiona maszynowo część rękawka bedzie stanowić górę naszej maski. O ile umiemy szyć sami zaobrębiamy dolną część ktora pójdzie pod brodę. Jeśli jednak nie umiemy szyć możemy po prostu uciąc to zaobrębienie i ono samo się zwinie.

Złożona maska z kilkoma warstwami papieru kuchennego wygląda tak.


Sznureczki uzyskujemy z kawałków uciętych wszerz koszulki tak by były eleastyczne. 

Efekt końcowy wygląda tak.


Jak sami rozumiecie z jednej wiekszej bawełnianej podkoszulki możemy w ten sposób uzyskać aż 6 maseczek!!! Cztery z głównej części koszulki i dwa z rękawów. Jeśli jeszcze podkoszulka jest męska i większa mamy możliwość z głównej części podkoszulka wyciąć 8 części na maski (  z przodu i  z tyłu ). A jak jeszcze dodatkowo podkoszulka ma długie rękawy to z każdego rękawa możecie uzyskać po 2 maski. Aż tyle masek z jednej starej podkoszulki!!!

Jeszcze raz podkreślam, że maseczki z materiału po każdym, jednorazowymich użyciu wymagają prania w temperaturze ponad 60C. Jeśli chcemy je wyprać w pralce z innymi rzeczami w niższych temperaturach uprzednio trzeba je dla dezynfekcji wygotować przez kilka minut w bardzo ciepłej wodzie (ponad 60C) lub uprasować bardzo ciepłym żelazkiem.

Nosząc taką maseczkę nie zapominajmy jednocześnie o innych potrzebnych zwyczajach: częstym myciu rąk, nie dotykaniu rękami twarzy, kaszleniu w podniesione ramie, o zachowaniu odpowiedniej odleglości od innych ludzi. Tylko zachowanie tych wszystkich zasad daje nam wieksze bezpieczeństwo - sama maska nie wystarczy!

Jak zrobić maskę na twarz z materiału , ale bez szycia w dosłownie 5 minut piszę w innym artykule tutaj :
https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2020/05/jak-zrobic-maske-bez-szycia.html

LATO 2020 Z MASKĄ NA TWARZY

Wszyscy w Grecji cieszymy się, że od 4 maja będziemy mogli bez ograniczeń wychodzić z domu. Nie będą wymagane SMS ani specjalne kwestionariusze gdzie i o której godzinie idziemy.

Nadchodzące lato będzie jednak inne. Będzjiemy musieli nauczyć się żyć w towarzystwie istniejącego wirusa.

Mimo wolności poruszania się będzie istniało szereg zakazów i  ograniczeń w różnych miejscach. Liczba osób wchodzących do sklepów, salonów fryzjerskich i sal zamkniętych będzie określona w oparciu o metry kwadratowe pomieszczenia.
W restauracjach i kawiarniach będzie określona zmniejszona liczba stolików, itp.

Na szczęście zbliża się lato i więcej czasu będziemy spędzać na zewnątrz i o ile bedziemy uważać na wymagane odległości od innych osób będziemy mogli cieszyć się tym latem.

To co jest trudne do przeżycia to fakt, że wirus według specjalistów bardzo łatwo rozprzestrzenia się przez klimatyzację w zamknietych pomieszczeniach. W upalne dni letnie to będzie bardzo trudna sprawa. Będzie wymagane ograniczenie urządzeń klimatyzujących i dodatkowo bardzo częste ich czyszczenie. To jest jeszcze jeden powód wielkiego zagrożenia wirusem w zamkniętych pomieszczeniach.

To co jeszcze dobrze do nas wszystkich nie doszło to codzienna obecność maski na naszej twarzy w wielu miejscach w czasie lata 2020.

Po pierwsze wraz z wolnością poruszania się wszędzie podkreślane jest, że za brak maski na twarzy w określonych pomieszczeniach będzie płacona kara ... aż 150 euro!!!

Maskę muszą obowiazkowo nosić wchodzący do poniższych pomieszczeń i pracownicy w poniższych pomieszczeniach.

W okresie tego lata mamy obowiazek mieć maskę na twarzy w wielu miejscach:
- w super markecie muszą ją nosić pracownicy, a dla klientów jest to tylko polecane;
- we wszystkich małych sklepach;
- w salonach fryzjerskich muszą je nosić pracownicy;
- we wszelkich środkach publicznej komunikacji;
- w salonach estetyki muszą je nosić pracownicy;
- w salach gimnastycznych;
- w kościołach;
- w szpitalach i gabinetach lekarskich;
- w taksówkach ( gdzie poza kierowcą może siedzieć tylko na tylnym siedzeniu tylko jedna osoba);
- w urzedach państwowych ;
- w sądach;
- w biurach różnego typu, np. biurach turystycznych.

Maski które możemy używać to po pierwsze maski jednorazowego użytku zakupywane w aptece. Te są najlepsze i najbezpieczniejsze. Chronią one nas przed zakażeniem i chronią innych przed nami o ile jesteśmy zaziębieni i możliwe jest, że mamy wirusa.

Te maski jednak nie są rozdawane za darmo i wcale nie są tak tanie!!  Dodatkowo z chwilą rozpoczecia sie wirusa znikneły one z wielu aptek, a w innych sprzedawane sa za cenę " złota". Spotkałam sie z cena 1 euro za maskę, a nawet 1.5 euro za jedną taką maskę!!! Kiedy po każdorazowym użyciu maski i jej zdjęciu musimy ją wyrzucić to taka cena jest bardzo wysoka.

 O tym teraz dużo sie mówi ale niestety mało sie robi by kontrolować te ceny na rynku w Grecji. Sprawa ceny tych masek jest bardzo poważna bo z chwilą gdy wiekszość ludzi musi poruszać się nosząc maski muszą one być po pierwsze powszechnie dostępe i po drugie muszą być dostępne w logicznych cenach. 

Jedynym choć nie tak skutecznym według lekarzy wyjściem z sytuacji jest obecnie szycie lub kupno płóciennych masek, które niestety tylko częściowo chronią nas przed wirusem.  

Jedyna pewna wiadomość to to, że chronią nas przynajmniej przed zapłacenie kary za brak maski ! To już coś!
Możemy te maski uszyć łatwo sami w domu z jakiegokolwiek bawełnianego materiału, nie elastycznego.



To nic trudnego i nawet bez maszyny do szycia możemy je sami wykonać o ile posiadamy w domu kawałek materiału, nici, nożyczki, gumkę lub jakikolwiek sznureczek.

Takie maski z materiału sa do wielokrotnego użytku. po prostu po każdym ich użyciu zdejmując ją wkładamy ją do jakiegoś plaskikowego woreczka i przynosimy do domu. Można je wyprać w pralce w temperaturze ponad 60C by je zdezynfekować lub prasować gorącym żelazkiem. Możemy też pogotować je kilka minut we wrzącej wodzie i później dodać do prania do pralki z innymi rzeczami do prania w niższych temperaturach.

Jeśli myślicie o wakacjach w Grecji latem 2020 to dobrze jest zaopatrzyć się w takie maski.  Możecie uszyć kilka takich masek nawet dobierając kolory materiałów pasujące do koloru Waszych ubrań. 

Niektóre słynne firmy np. Gucci zaczeły szyć takie maski z materiałów z ich znakiem firmowym. Oczywiście tak jak wyżej napisałam takie maski tylko w pewnym procencie chronią nas przed wirusem i stanowią tylko jeden obowiązkowy dodatek do naszego ubioru w czasie tegorocznego lata.

Jak dokładnie wykonać maskę z materiału pisze w innym artykule by krok po kroku pokazać Wam jak to się robi na dwa sposoby i to w czasie tylko 15 minut tutaj:
https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2020/04/jak-szyjemy-sami-maske-na-twarz-z.html

Maskę wszelkiego rodzaju będziemy w lecie mieli ze sobą w wielu miejscach nie zapominając jednocześnie o zachowaniu bezpiecznych odległości od innych, o częstym myciu lub dezynfekowanou rąk, o nie dotykaniu rękami twarzy, o zasłanianiu ust ramieniem w chwili kaszlu itd.  To będzie nowy sposób bycia tego lata - nie zapominajmy o tym dla naszego bezpieczeństwa.

NOWE ZWYCZAJE MŁODSZEJ GENERACJI W GRECJI

Czasy się zmieniają i nowe warunki życia powodują zmiany w zwyczajach ludzi. W dniu dzisiejszym wszyscy gdzieś gonią, wszyscy narzekają na brak czasu na wszystko. 
Może jednak w wielu przypadkach to jest spowodowane brakiem dobrej organizacji życia na co dzień?

To najczęściej dotyczy młodszej generacji, która szybciej reaguje na nowe warunki życia i wprowadza nowe zwyczaje do codziennego życia.
Niestety, wielokrotnie te zmiany nie są na lepsze. Dlatego tutaj często dochodzi do spięć w stosunkach rodzinnych i nie tylko starszej i nowszej generacji.

Wielokrotnie obserwuję w porannych godzinach, szczególnie jeżdżąc do Aten, zaspanych młodych ludzi w autobusach czy metro  z telefonem w jednej ręce i z kawą w plastikowym kubku w drugiej.
Jadą do pracy wyglądając od rana na zmęczonych!! 
To że w czasie jazdy komunikują się ze znajomymi czy czytają najnowsze wiadomości w internecie to jest logiczne. Zawsze jednak dziwiła mnie ta kawa w kubku plastikowo-papierowym zabierana do pracy z pobliskiej kawiarni. Dlaczego trzeba ją kupić codziennie a nie można przygotować w domu i zabrać w swoim plastikowym pojemniku do wielokrotnego używania??!

W większości przypadków ci młodzi ludzie jadą do pracy gdzie w specjalnym miejscu jest dla nich udostępniona kafetiera, filiżanki, nawet kawa. Tam mogą sobie przygotować kawę w biurze czy jakimś zakładzie pracy jednak tego nie robią. Z tych udogodnień jednak najczęściej korzystają tylko osoby w starszym wieku by napić się kawy czy herbaty i później umyć swoją filiżankę by była czysta na następny dzień. Młodzi ludzie idą na wygodę. Kupują  kawę w papierowo-plastikowym kubku, piją ją przez cały dzień a później ten kubek trafia do kosza by powiększać szalone stosy śmieci z którymi wszędzie mamy wielkie problemy.
Przecież codziennie walczymy o ochronę planety i zmniejszenie ilości śmieci. Rozmawiamy o tym w telewizji, uczymy młodzież o potrzebie ochrony planety dla nich samych na przyszłość, jednocześnie te codzienne zwyczaje z pewnością temu nie pomagają.

Wielokrotnie rozmawiałam z właścicielami biur o tym, że to samo obserwują jeśli chodzi o jedzenie w czasie pracy. Większość młodych pracowników pracując wiele godzin zamawia telefonicznie coś do jedzenia, Bardzo mało osób przynosi do pracy coś przygotowanego w domu. To wygoda, a  może to lenistwo??
Nie mówię już o kosztach takich zwyczajów w skali miesiąca!! Wszyscy skarżą się, że pensje są za niskie, ale przy tego rodzaju codziennych przyzwyczajeniach to jest oczywiste dlaczego.

Osobiście od dawna uwielbiam kawę ale tylko podaną w porcelanowej filiżance. Po prostu inna mi nie smakuje. Chcę od zawsze delektować się kawą pitą z filiżanki i siedząc gdzieś na spokojnie, a nie na szybko gdzieś na stojąco, czy byle gdzie. 



Przez wiele lat pracując bardzo dużo godzin w biurze zawsze miałam tam swoją filiżankę do kawy i dodatkowo codziennie przynosiłam do pracy swoje jedzenie na południe, bo ono było smaczniejsze, wiedziałam jak je przygotowałam i jakich produktów użyłam do ich przygotowania. Przez wiele lat w okresie sezonu turystycznego pracowałam od 7 rano do 19.00 wieczorem. Przychodząc do pracy brałam ze sobą z domu jeden jogurt i plastikowy pojemnik z jedzeniem w południe. To było dla mnie normalne. Pamiętam jak początkowo wiele z moich koleżanek w pracy dziwiło się, że to robię. Z czasem jednak część z nich zaczeła robić to samo.
W dniu dzisiejszych obserwuje, że młodzi pracownicy przychodzą do pracy z gotową kawą, mimo tego, że mają kafetierę w pracy i dodatkowo w południe wszyscy zamawiają coś do jedzenia przez telefon. Wszystko gotowe !

A jak to wygląda w domach młodych ludzi? 
Jak nie ma w pobliżu jakiejś mamy czy babci, która gotuje smaczne domowe dania wiekszość młodych ludzi w wiele dni tygodnia zamawia jedzenie telefonicznie - nawet na posiłek w domu. Obserwuję w ich domach piękne nowocześnie urządzone  kuchnie do których jednak gospodyni domu często nie wchodzi i często nie umie w ogóle gotować. Dzisiaj wiele młodych Greczynek zakłada dom nie umiejąc przygotować najprostszych dań! 
Wszystko tłumaczy się wieloma godzinami pracy, brakiem czasu na gotowanie, zmęczeniem po pracy itp. Wymówki zawsze się znajdą. W dniu dzisiejszym w internecie są przepisy na wszelkie dania, tylko trzeba to zaplanować i chcieć coś zrobić. Tutaj z pewnością wiele młodych gospodyń na mnie naskoczy! 
Wiem, że nie można uogólniać i jest też dużo wspaniałych młodych gospodyń. Niestety większość należy do pierwszej grupy.

Dawniej i my pracowaliśmy tyle godzin, miałyśmy dom do utrzymania, rodzinę z dziećmi, ale był też czas na przygotowanie codziennego posiłku by rodzina zjadła coś zdrowego i przygotowanego przez gospodynię domu. Tygodniowy plan posiłków zawierał wszelkiego rodzaju dania: mięso, warzywa, ryby, rośliny strączkowe, tak by cała rodzina zdrowo się odżywiała.

W okresie kwarantanny te sprawy często wyszły na jaw. Wiele rodzin przebywało w domu, dziewczyny nie pracowały i zaczeły mieć swój pierwszy kontakt z kuchnią i gotowaniem.Czy jednak trzeba dojść do tak tragicznej sytuacji by zająć się gotowanie posiłków w domu?? W tych sytuacjach doszło w wielu domach do spięć pomiędzy małżonkami którzy przebywali właściwie po raz pierwszy w jednym domu przez wiele dni razem. Bo do tej pory gonitwa dnia codziennego im na to nie pozwalała i była też wymówką do robienia wielu rzeczy, np. gotowania. Nie zdziwcie się jak po zakończeniu sie kwarantanny dojdzie do wielu rozwodów tak jak to ma miejsce w Chinach.

Wielokrotnie spacerując po starówce korfiańskiej obserwuje też wielu studentów, którzy tam w kawiarniach spędzają wiele czasu do późnych godzin nocnych. Z jednej strony ta duża ilość studentów na Korfu podtrzymuje działalność tak dużej ilości kawiarni w ciągu całego roku, ale to jedna strona medalu. Wielu z tych młodych ludzi woli wydać pieniądze na ponowną kawę w kawiarni zamiast na zakupy produktów na obiad by zdrowo się odżywiać! To wiem z pierwszej ręki. Bardzo niewielu z nich gotuje swoje posiłki w domu. Wszyscy nastawieni są na gotowe dania w tawernach, czy zamawiane w punktach dań na wynos. Najczęściej widzę tych młodych ludzi z pitą z gyros w ręku. Fakt to jest bardzo dobre, ale czy można jeść to na co dzień??!



 Niestety wielu młodych ludzi tak robi nie myśląc o zdrowym jadłospisie w czasie studiów poza domem. Po prostu nie nauczyli się tego z domu. Idą na wygodę za pieniądze przesyłane przez ciężko pracujących rodziców. Chyba nie tędy droga ....

Taki sposób życia jest wygodny, ale bardzo kosztowny i niezdrowy. Bardzo możliwe, że zmieniające się warunki ekonomiczne, nadchodzący kryzys spowodowany epidemią i nie tylko zmieni te zwyczaje bo po prostu wiele osób nie będzie na to stać.

A co Wy sądzicie o tym?  Czy uważacie, że ten szybki tryb życia jest dostatecznym powodem do tego by jeść tylko wszystko to co nam oferują a nie przygotowywać domowych posiłków czy kawy??
Napiszcie jak ta sprawa wygląda w Polsce.


ŻYCIE I WAKACJE PO ZAKOŃCZENIU SIĘ EPIDEMII ?

Za oknem widzimy  budzącą się do życia przyrodę, kwiaty, śpiewające ptaki i aż się chce żyć!




Mamy ponownie piękną wiosnę, ale obecnie wszyscy myślimy o tym jak będzie wyglądało nasze życie po powolnym powrocie do "normalnych" warunków. Z pewnością jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że nasze życie po zakończeniu kwarantanny i epidemii nie będzie takie same jak przed jej rozpoczęciem.

Dopóki nie będzie wynaleziona 100% skuteczna szczepionka na ten wirus, która będzie zapewniona wszystkim ludziom nie ma mowy o bezpieczeństwie i wolności poruszania się ludzi. A to jeszcze potrwa. Nawet gdy taka szczepionka będzie zatwierdzona potrzebne jest kilka miesięcy testów. To oznacza, że lato 2020 minie. Dodatkowo wielu epidemiologów boi się o powrocie epidemii jesienią i to jest jeszcze jeden problem. 

W Grecji od 27 kwietnia stopniowo, krok po kroku zacznie się likwidować różne zakazy kwarantanny z nadzieją, że nie będzie nagłej ponownej, nieprzyjemnej niespodzianki, która powróci nas do punktu zerowego.

Świat po zakończeniu obecnej epidemii jednak będzie inny, ludzie będą inni.

 Po pierwsze po tak długim okresie epidemii,  walki o przeżycie tylu ludzi i stracie tylu bliskich osób wszyscy inaczej patrzą na życie. Z pewnością więcej doceniamy to co mieliśmy przed tym faktem i z wielką obawą myślimy o tym, że to przeszłość bo przed nami otwiera się zupełnie inna rzeczywistość.

Kryzys ekonomiczny w wielu krajach na świecie jest już widoczny, a za tym przyjdzie zwiększenie się bezrobocia i niepewność przeżycia z miesiąca na miesiąc dla wielu rodzin. Wiele elementów gospodarki każdego z krajów będzie zagrożonych bankructwem. Wielu specjalistów w analizie gospodarki twierdzi, że czeka nas kryzys podobny do tego z 1929. Oby to się nie sprawdziło!

Wiele osób, które przeszły przez proces choroby i przeżyły mają wielki bagaż przeżyć, których nigdy się nie pozbędą. To samo dotyczy masę ludzi pracujących w służbie zdrowia, która na co dzień w bardzo trudnych warunkach walczy o uratowanie życia wielu ludzi. Sceny samotnej śmierci chorych, liczne codzienne zgony i puste miasta bez ludzi na długo zostaną w naszej pamięci z obawą by to się nie powtórzyło! Duża liczba ludzi w najbliższym okresie będzie potrzebowała wsparcia psychologów by postarać się kontynuować w miarę normalnie swoje życie.

Ta obawa, ten strach przed ponownym powrotem do rozwoju epidemii z pewnością zmieni nasze codzienne życie. Będziemy na co dzień bardziej ostrożni, zmuszeni do noszenia masek w miejscach z dużą ilością ludzi, będziemy takich miejsc unikać o ile będzie to możliwe. 
Ta epidemia urodziła w nas strach przed nieznanym, co powoduje zmianę w sposobie patrzenia na świat. Czy będziemy mogli ponownie żyć beztrosko tak jak przed epidemią?

 Z pewnością nie i to na długo !

Do chwili gdy wszyscy będą mieć dostęp do sprawdzonej szczepionki zabezpieczającej nas przed śmiercią spowodowaną wirusem wszyscy będziemy żyli w niepewności. Z pewnością ograniczymy nasze kontakty ze znajomymi, a jeśli będą się one odbywać to bezpieczne odległości będą zachowywane. Te normalne dla Greków uściski, pocałunki i wspólne bardzo bliskie kontakty zastąpione będą pewnymi warunkami bezpieczeństwa. To spontaniczni Grecy robią z dużą trudnością, ale przynajmniej wśród ludzi starszych, najbardziej zagrożonych, ma miejsce.

Krok po kroku zakazy będą anulowane, ale w miejscach publicznych nadal będą istniały ograniczenia dotyczące gromadzenia się dużej liczby ludzi, kawiarnie, restauracje będą miały zmniejszoną liczbę siedzeń, które będą stały w pewnej odległości. To samo będzie dotyczyć plaż i leżaków, sal gimnastycznych, siedzeń w metro czy innych środkach komunikacji itp.

Wszyscy o tym obecnie dyskutujemy i po pierwsze wszyscy chcemy wrócić do sytuacji w której w Grecji będą możliwe wakacje. Wszyscy chcą by i w tym roku turyści z innych krajów odwiedzili ten piękny kraj. Najprawdopodobniej będzie to możliwe od początków lipca. 

Wakacje w Grecji w  tym roku będą wyglądać zupełnie inaczej.
Po pierwsze wszyscy czekamy na turystów zagranicznych by tutejsza gospodarka ruszyła do przodu, bo grecka ekonomia w większości przypadków zależy od tego. Jednak by zagraniczni turyści tutaj przybyli sytuacja w ich kraju musi też na to pozwolić. Zapomnijmy w tym roku o masowej turystyce. Wiele osób odłoży wakacje na rok następny dla większego bezpieczeństwa i do chwili kiedy sytuacja gospodarcza w ich krajach też jakoś się wyjaśni. Trudno jest myśleć o wakacjach w sytuacjach gdy w najbliższym czasie możemy spotkać się z bezrobociem.

 Nie liczymy na turystów z Włoch czy Hiszpanii, które są w tragicznej sytuacji do dnia dzisiejszego. Turystyka związana z licznymi turystami ze statków rejsowymi też odpada, bo w tym roku jej nie będzie. To samo jednak w dniu dzisiejszym dotyczy turystów z Anglii, Francji czy krajów skandynawskich, przynajmniej do lipca. Rząd niemiecki wręcz otwarcie powiedział swoim obywatelom by w tym roku nie jeździli na wakacje. W wielu krajach mówi się o ograniczeniu podróżowania osób w wieku ponad 65 lat.
Wszystko jest pod wielkim znakiem zapytania. Firmy lotnicze mają mało rezerwacji, cześć z nich znajduje się wręcz na skraju bankructwa. 

A jak będą w tym roku wyglądać wakacje w Grecji? 

Staramy sobie to wyobrazić. By przylecieć na wakacje do Grecji tuż przed lotem na lotniskach ponownie będą przeprowadzane testy termiczne. W samolotach będzie obowiązkowa maska, czy nawet rękawiczki.  To samo dotyczy transportu do hotelu, sposobu siedzenia w restauracji , barze hotelu czy przy basenie hotelowym. 

Jak będą wyglądać wycieczki po wyspie?
 Tutaj sprawa jest też jeszcze do wyjaśnienia. Ile osób  będzie mogło uczestniczyć w wycieczkach w dużych autokarach, a ile w małych autokarach i czy to będzie w ogóle opłacalne dla firm transportowych. Czy i tam będą obowiązywały maski. Takie zwiedzanie całodzienne z maską na twarzy nie należy do przyjemności, szczególnie jak w rodzinie są dzieci.

Inne pytanie to ile linii charter będzie latać do Grecji i do jakich miejsc?  Z pewnością liczba tych lotów, które mamy nadzieje rozpoczną się pod koniec czerwca będzie o wiele mniejsza. 

Zmniejszona liczba tegorocznych turystów w kilku miesiacach tegorocznego lata spowoduje, że wielu firmom,  restauracjom nie będzie się opłacało otworzyć swojej działalności w tym roku. To oczywiście powiększy liczbę bezrobotnych w Grecji i utrudni życie wszystkim mieszkańcom Grecji i turystom tutaj przybywającym.

Zmieni się też struktura rezerwacji zakwaterowania. Turyści będą czuć się bezpieczniej w wynajmowanych domach do wynajęcia, w małych hotelach czy pensjonatach. Ci, których na to stać będą rezerwować luksusowe wille z prywatnym basenem by w odizolowanym, bezpiecznym miejscu spędzić swoje wakacje w słonecznej Grecji z dala od tłumu i dużych ośrodków turystycznych. Na szczęście takich willi jest dużo nawet na Korfu.

Pod znakiem zapytania według wielu specjalistów w dziedzinie turystyki jest działalność w nadchodzącym lecie dużych pięciogwiazdkowych hoteli z ponad 500 liczbą pokoi. Duży koszt rozpoczęcia działania takich hoteli, działalność tylko na kilka miesięcy a nie na cały sezon, duża liczba personelu przy najprawdopodobniej małej liczbie turystów jest nieopłacalna. Tutaj decyzję będą podejmowane przez poszczególnych właścicieli tych hoteli z braniem pod uwagę dużego ryzyka pojawienia się w takich kompleksach przypadku zachorowań na wirusa i jego konsekwencjami.

Jest wiele pytań na które obecnie nie mamy odpowiedzi i każdy kolejny dzień może spowodować nagłą zmianę sytuacji. Świat się zmienił i przystosowanie się do innych warunków funkcjonowania w życiu nie jest takie łatwe dla nas wszystkich.

Miejmy nadzieje, że w okresie czerwca dostaniemy odpowiedź na wiele powyżej umieszczonych pytań i będziemy mogli podjąć słuszne decyzję dotyczące naszego dalszego postępowania.



ŻYCIE JEST PIĘKNE BO NIEPRZEWIDYWALNE

Wielokrotnie w świąteczne dni kiedy siadamy z najbliższymi przy świątecznym stole lub kiedy gromadzimy się z nimi w rodzinnym domu przychodzą nam do głowy ogólne stwierdzenia o życiu, o jego przemijaniu i o tym jak nasze życie płynie.

 Często gdy takich chwil nam brak doceniamy to jeszcze więcej!!




Od najmłodszych lat uczymy się sprostać wymaganiom życia. Początkowo uczymy się dosłownie i w przenośni chodzić, później biegać i nawet tańczyć. Wszystkiemu nowemu chcemy sprostać, chcemy poznać wszystko co nowe i w wielu przypadkach nawet te trudne sytuacje nas nie straszą bo wiemy, że w życiu jest ich zawsze pełno.
Bo życie to codzienna "walka" o przetrwanie w dobrych i trudnych chwilach naszego życia.

Od nas samych zależy jak do tego podejdziemy i w jaki sposób będziemy przystosowywać się do nowych często niezależnych od nas warunków istniejących koło nas.

Nigdy w 100% nie można przewidzieć tego co będzie w przyszłości. Planujemy na codzień to co chcemy każdego dnia robić, do czego chcemy dojść by spełnić nasze marzenia. Ta droga jednak nie jest zawsze wysłana różami i nawet jeśli jest to nawet róże mają kolce.

Na tym polega sens życia i wydaje mi się całe jego piękno, że nigdy nie wiemy co będzie przed nami. 

W Grecji często mówimy przysłowie "myślał indyk o niedzieli a w sobotę łeb mu ucieli". 

To prawda. Nigdy nie możemy przewidzieć warunków zewnętrznych niezależnych od nas, które bezpośrednio wpływają na nasze życie. Możemy skrupulatnie  i ciężko pracować by nasze życie układało się w taki sposób byśmy byli z niego zadowoleni , ale nie możemy przewidzieć różnych zewnętrznych zmian, które często te nasze plany pokrzyżują.

Na tym właśnie polega siła woli ludzkiej by sprostać zmieniającym się warunkom i trzymać się na drodze prowadzącej do zrealizowania naszych prywatnych, przemyślanych celów w naszym życiu.

Tutaj często mówimy, że ci którzy na swojej drodze życia spotykają wiele problemów i uczą się im sprostać są osobami silniejszymi i często ci właśnie ludzie są bardziej pozytywnie nastawieni do życia. Bo właśnie oni umieją lepiej docenić trud w dochodzeniu do obranego celu mimo napotykanych codziennie trudnościom.

Piękno życia właśnie na tym polega by każdy dzień naszego życia uważać za kolejne wezwanie losu by spędzić go pozytywnie, pożytecznie dla nas, by się nim cieszyć i go nie zmarnować ani nie przespać.

Bo ten dzień minie i już nie wróci!!!

Dlatego trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że trzeba doceniać każdą przeżytą chwilę naszego życia i trzeba doceniać to co mamy w każdej chwili bo wcale nie jest pewne, że jutro to będziemy mieli.

Bardzo często w naszym życiu spotykamy się z niespodziankami, które zmieniają drogę naszego życia. Nie zawsze są one trudne. Po prostu na naszej drodze spotykamy kogoś, czy nową sytuację, która wpływa na zmianę naszego życia czy ogólnie sposobu myślenia o tym co w naszym życiu jest najistotniejsze. To są te nieprzewidziane niespodzianki w życiu, które sprawiają, że życie jest takie piękne. To są właśnie te sytuacje w życiu które często stawiają do góry nogami całe nasze życie i radykalnie zmieniają nasze plany na przyszłość tak dobrze poprzednio przemyślane. Przykładów na to z pewnością znajdziecie w Waszym dotychczasowym życiu. 

W życiu zdarzają się sytuacje nieodwracalne, niezależne od nas. Najsmutniejszą z nich jest śmierć osób najbliższych, które odchodzą i już nigdy więcej nie będziemy mogli się cieszyć ich uściskami, ich obecnością obok nas.
Do takich sytuacji należą też ogólne sytuacje świata zewnętrznego, które zmieniają całkowicie nasze życie takie jak, wojny, tragiczne wypadki, wielkie powodzie, trzęsienia ziemi, tsunami czy wielkie epidemie, itp.

Nie mamy na nie wpływu i o ile spotykamy je na naszej drodze po prostu musimy walczyć z ich skutkami i sprostać trudnościom nowopowstałym w naszym życiu często w walce o samo przeżycie.

Czy możecie sobie wyobrazić sytuację w której moglibyście znać swoją przyszłość, całe swoje przyszłe życie bez możliwości zmiany w nim czegokolwiek???!!! To byłaby wielka męka! Bo całe piękno życia polega właśnie na tym, że nie wiemy co będzie jutro. Nie możemy nigdy przewidzieć wszystkich trudności następnego dnia. To tak jak ciekawy film który oglądamy nie wiedząc jak się zakończy i w tym całe jego piękno.

W trudnych sytuacjach gdy je przeżyjemy wiele przemyśleń powoduję, że zaczynamy inaczej patrzeć na świat. Zmienia się nasza psychologia i zupełnie inaczej doceniamy te proste codzienne radości, nie mówiąc już o tych wielkich, które od czasu do czasu też przychodzą w naszym życiu.

Obecna ogólnoświatowa epidemia wirusa COVID-19 należy do takich sytuacji. W dniu dzisiejszym wiele ludzi walczy o swoje życie, mamy wiele ograniczeń w naszym życiu. Cały świat się zmienia, poza psychologią wielu ludzi z pewnością nadchodzące zmiany w ogólnoświatowej sytuacji ekonomicznej wpłyną na nasze prywatne życie czy to chcemy czy nie.

Nie wiemy jeszcze w jaki stopniu zmieni się w wielu przypadkach nasze życie, co nas czeka w najbliższej i dalszej przyszłości. Jedno jest pewne, że wiele się zmieni czy to chcemy czy nie. 

Świat po przeżyciu tego wirusa będzie inny.

To co możemy jedynie zrobić to dostosować się do nowej sytuacji w naszym życiu i iść do przodu z optymizmem, że lepsze dni przyjdą. Takie właśnie myśli pozwalają nam przeżyć nawet najtrudniejsze sytuacje.

Bo po burzy zawsze wychodzi słońce!
O tym w takich chwilach pamiętajcie.



ŚWIĘTA WIELKANOCNE NA WSI NA KORFU

Święta Wielkanocne na Korfu wszystkim łaczą się z wielkimi uroczystościami w stolicy wyspy, tłumem wierzących uczestniczących w koncertach, mszach w kościołach, w procesiach, epitafium i w wielkiej wspólnej otwartej mszy na placu Spianada w Wielką Sobotę o 24.00 w chwili zmartwychwstania.




Większość mieszkańców wyspy uczestniczy w tym wszystkim w stolicy bo wiekszość jest członkami chórów, orkiestr, czy bierze udział w procesiach czy epitafium w różnych grupach społecznych tj. CZERWONY KRZYŻ, szkoły itp.

Inni, rodzice i dziadkowie przychodzą tam by zobaczyć swoje dzieciaki czy wnuków. Część też przychodzi by spotkać się w te dni z wieloma znajomymi w wybranym, tym samym co roku miejscu.

I tak tłum ludzi zgromadzonych w tych dniach w stolicy to mieszkańcy wyspy pomieszani z bardzo dużą liczbą turytów, którzy przyjeżdżają tutaj na święta Wielkanocne.

Od wielu lat, bo mineło już 40, kiedy i ja należę do tej grupy. 
Mieszkając 25 lat w stolicy uczestniczyłam w tym wszystkim wielokrotnie, o ile pozwalały mi na to obowiązki związane z pracą. Bo okres świąt Wielkanocnych to też okres ciężkiej pracy dla biur turystycznych i wszystkich zawodów związanych z turystyką.

Kiedy w 2006 roku zdecydowaliśmy się z mężem przenieść na stałe w góry do jego rodzinnego domu miałam możliwość zobaczyć jak wyglądają takie święta na wsi na Korfu.

 Od tego roku zaczeliśmy łączyć część uroczystości odbywających się w stolicy z tym co się dzieje na wsi w górach. To oczywiście wymaga kondycji na codzienne dojeżdżanie z gór do stolicy i później do domu w górach i wytrwalość w chodzeniu po stolicy gdzie jest poważny problem z parkingami i często z miejscem by gdzieś w te dni usiąść. Tylko wygodne buty w wielu sytuacjach ratują całą sytuację. 


Na wsi można świętować na spokojnie, z dala od tłumów ludzi i tylko w gronie znajomych z okolicy i małej liczby ich rodzin, które przyjeżdżają na święta z Aten czy innych dużych miast Grecji. Tutaj jesteśmy razem z naszą rodziną i razem uczestniczymy w procesjach. W stolicy w takich sytuacjach każdy jest w innej grupie procesji czy w inny miejscu (mój mąż wraz z chórem a ja gdzieś ze znajomymi).

Oczywiście wszystkie tradycje każdego dnia Wielkiego Tygodnia są na wsiach też zachowane tylko tutaj to wszystko odbywa się wolniej, ciszej i w małym gronie. Nie ma biegania, ani problemu z parkingiem, do kośioła jest blisko i czasu na wszystko wystarcza.
Jest dodatkowo więcej prac przed domem, w ogrodzie, z doniczkami z kwiatami i na werandzie by wszystko wyglądało czysto i świątecznie.



Dodatkowo jest wiele możliwości uczestniczenia w wieczornych mszach w małych kameralnych kościółkach lub klasztorach co ma też wielki urok i specyficzną atmosferę.




To inne oblicze świąt na wyspie. Po wielu latach ochodzenia tych świąt w stolicy wśród wielkiego tłumu przyznam, że wieczór Wielkiej Soboty wolę obecnie spędzać w górach. Po wielu dniach Wielkiego Tygodnia i codziennym jeżdżeniu i bieganiu w Wielką Sobotę wieczorem już sił mi brakuje by ponownie w tłoku na drogach jechać do stolicy.

Po porannej litanii w stolicy i pierwszym tradycyjnym na Korfu zmartwychstaniu o 11.00 i zbijaniu BOTIDES wracamy do domu w góry i tutaj uczestniczymy w święcie zmatwychwstania o północy w ciszy i spokoju.

We wszystkich wsiach gromadzi się dość duża grupa ludzi by wspólnie to świętować i później oglądać sztuczne ognie na niebie. Po północy biją we wszystkich kościołach na wsiach  dzwony i później i tutaj mamy fiestę ze sztucznymi ogniami, nie tak dużą jak w stolicy, ale jest. Jest o wiele bardziej kameralnie i w towarzystwie tysiąca gwiazd na niebie co wygląda równie uroczo.

Później wszyscy wracamy do swoich domów z zapaloną święca i przed wejściem do domu dymem ze świecy malujemy nad drzwiami wejściowymi krzyż.

W domu czeka na nas uroczyście poprzednio przygotowany stół gdzie zasiadamy by zjeść magiritsę. 




Tak kończy się kolejny dzień Wielkiego Tygodnia. Następnego dnia raniutko rozpoczynają się przygotowania do świąt Wielkanocnych, które opisuję w moim artykule tutaj :

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2018/01/jak-obchodzimy-swieta-wielkanocne-na.html

Wszyscy ci którzy mieszkają w stolicy Korfu i mają rodzinę na wsiach najcześciej jadą tam by wspólnie z liczną rodziną spędzić święta na świeżym powietrzu w gronie licznej rodziny. To są prawdziwe święta Wielkanocne w Grecji, kiedy do stołu postawionego na werandzie zasiada duża rodzina. 
Bo dla Grecków Święta Wielkanocne to po pierwsze spotaknie przy swiątecznym stole wielopokoleniowej rodziny .

 To też jest jedna z ważnych tradycji tego narodu.



INNE ŚWĘTA WIELKANOCNE 2020

Przed nami Wielki Tydzień i święta Wielkanocne. W tym roku będą one zupełnie inne i to nie z naszego wyboru, ale ze względu na ten paskudny wirus z którym obecnie cały świat walczy.



W Polsce obecnie trwa Wielki Tydzień, w Grecji będzie za tydzień, bo tylko raz na 4 lata święta Wielkanocne katolików i ortodoksów są w tym samym terminie.
Jesteśmy już kolejny tydzień na kwarantannie, która z tego co widać potrwa jeszcze kilka dobrych tygodni.

W tym roku, pamiętajcie 2020, święta spędzimy sami w domu!!!

Mieszkam na Korfu od 40 lat i święta Wielkanocne na tej wyspie to dla wszystkich mieszkańców Korfu i nie tylko okres bardzo szczególny - wyjątkowy.

Sposób obchodzenia świąt Wielkanocnych na Korfu jest znany na całym świecie i wiele osób marzy o tym by choć raz znaleźć się tutaj w Wielki Tydzień i samemu to zobaczyć i przeżyć.

Święta Wielkanocne na Korfu to spotkanie z samym sobą w cudownej atmosferze wielu koncertów, psalmów w kościołach, wielokrotnych procesji i spotkań z wieloma znajomymi osobami w centralnym miejscu wyspy, w stolicy Korfu.




 W te dni najczęściej odnajdujemy dawnych znajomych, tych, którzy przyjeżdżają do rodzinnego domu na wyspie by tutaj spędzić święta z rodziną. To ogólnie wielkie spotkanie wszystkich Korfiatów i wspólne świętowanie.
Bardzo często Korfiacy spotykają się od wielu lat tradycyjnie ze swoimi znajomymi którzy mieszkają poza wyspą w wyznaczonym dniu Wielkiego Tygodnia w wyznaczonym miejscu. To jest bardzo miłe i sami to żyjemy od wielu lat spotykając się w wyznaczonych miejscach z naszymi znajomymi z Aten, Salonik czy z innych części świata.

W tym roku jednak będzie inaczej.

 Od teraz rząd grecki ustala różnego rodzaju zakazy by uniknąć tradycje spotykania się rodzin greckich w tym okresie czasu. Zdrowy rozsądek też tak nakazuje by uchronić starsze osoby, które mamy w rodzinie od zarażenia się wirusem. Tutaj mamy często do czynienia ze sprawą życia i śmierci, to zupełnie nowe sytuacje, które nasze pokolenie jeszcze do tej pory nie znało i nie przeżyło. 

Po pierwsze zabronione jest wyjeżdżanie z miast na wieś do rodziny o ile w dowodzie osobistym mamy stałe miejsce zamieszkania w mieście. Po drugie od początku zakazów w samochodzie  może siedzieć tylko dwie osoby. W Wielki Tydzień będą zamknięte przejazdy po dużych autostradach i tylko w szczególnych przypadkach będzie można po nich jeździć. Dodatkowo wszystkie równoległe, mniejsze drogi też będą kontrolowane. Rząd zastanawia się nad zwiększeniem kar za nieprzestrzeganie wszelkich zakazów na okres Wielkiego Tygodnia. 

Jeśli chodzi o tradycje pieczenia baranka też pojawiają się zakazy. Tylko ci którzy mają zamknięte ogródki lub specjalne miejsce na to na balkonie będą mogli to robić i to tylko dla domowników. Wszyscy pozostali upieką coś w piekarniku. 
Za pieczenie barana w publicznym miejscu będzie kara 1000 euro ! Zobaczymy jak to będzie wyglądało, szczególnie w Atenach. Z pewnością zapach piekącego baranka rozniesie się ze wszystkich balkonów, bo jak wiecie większość domów w Atenach posiada duże balkony. 

U mnie w domu będzie wszystko to co normalnie w święta robię tak by wczuć się w tą świąteczną atmosferę. 



Jaja pomaluję, ciasto drożdżowe upiekę, zrobię magiritsę ( choćby z samej wątróbki) na Wielką Sobotę i wieczorem wraz z mężem będę oglądała w telewizji transmisję mszy. 



W Wielkanoc sami siądziemy przy naszym  dużym stole by zjeść pieczonego baranka, ale jednocześnie wszystkie nam bliskie osoby zobaczymy przez internet. Nawet będziemy tak na odległość siedzieć razem przy świątecznym stole. Taka jest rzeczywistość i musimy się do niej dostosować. Wielokrotnie coś podobnego robiliśmy bo rodzina rozjechała się po świecie i trudno często w świąteczne dni być razem.

Ten okres minie, za to w następnym roku jeszcze bardziej docenimy to co będziemy obchodzić. Najważniejsze jest byśmy byli zdrowi i by ten okres przeżyły wszystkie nam bliskie osoby.

Nie chcemy by w następnym roku kogoś zabrakło!

Dlatego zostajemy w domu i czekamy na lepsze czasy ciesząc się tym, że jesteśmy i możemy to przeżyć w sposób jaki najlepszy.

Nie zapominajmy o wielu osobach służby zdrowia i nie tylko, które obecnie codziennie walczą o to byśmy my byli zdrowi. 

To jak na Korfu obchodzimy tradycyjnie święta Wielkanocne opisałam Wam w wielu artykułach na moim blogu. Znajdziecie je pod hasłem WIELKANOC, czy WIELKI TYDZIEŃ. 

W tym roku będzie inaczej, ale od następnego roku wszystko wróci do normy. Zdaję sobie sprawę z tego, że po zakończeniu się epidemii świat będzie inny, wiele się zmieni pod względem ekonomicznym, społecznym itp. 
Tradycje jednak nie zaginęły po okresie wielu tragedii, wojen i  epidemii. To jest siła przetrwania wielu narodów.

I tak - głowa do góry ! Przeżyjmy to ciesząc się każdą pozytywną stroną nawet takiej sytuacji, bo i takie są. 

ŻYCZĘ WSZYSTKIM CZYTELNIKOM MOJEGO BLOGU WESOŁYCH I PO PIERWSZE ZDROWYCH ŚWIĄT !!!



WIDOK ZA NASZYM OKNEM

W dniu dzisiejszym wiele osób spędza dużo czasu w domu z różnych powodow. Najlepszy przykład to okres kwarantanny związany z tym paskudnym wirusem. 

 I tak często siedzimy w domu i świat na zewnątrz oglądamy z naszego okna czy balkonu. 
Po pierwsze chcę się Was zapytać czy lubicie widok za Waszym oknem czy z Waszego balkonu?

To jest nasza oaza gdzie możemy czuć się mniej ograniczeni.  To jest nasze codzienne okno" na świat dosłownie i przenośnie.
 Jeśli dodatkowo jest fajna pogoda i możemy przy oknie czy na balkonie spędzić mile czas w zorganizowanym tam kąciku  czas mija milej i spokojniej. Jeśli nie macie balkonu to trudno,ale i przytulny kacik przy oknie też się liczy szczególnie  kiedy za oknem leje czy temperatury nie pozwalają nam usiąść nawet na posiadanym  balkonie.

Wstałam raniutko bo promienie słońca wpadły do mojej sypialni i obudziły nas.




Tak jak zawsze w takim przypadku nie lubię leniuchować w łóżku, otwieram okiennkice i nabieram pełnym oddechem czyste powietrze do płuc. Przed oknem mojej sypialni rozciąga się morze falujących gajów oliwnych. W oddali widzę góry Albanii i w okresie zimy nawet ośnieżone szczyty tamtejszych gór.

Taki widok w porannych godzinach to zastrzyk pozytywnej energii. Oglądając to o każdej porze roku i nawet przy każdej pogodzie codziennie doceniam, że mam szczęście coś takiego codziennie oglądać. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy mają takie widoki, szczególnie ci którzy mieszkają w dużych miastach w blokach.

Psycholodzy mówią, że jak wstając rano otwieramy okno i oglądamy świat na zewnątrz nastawiamy się pozytywnie na cały dzień. Jest w tym dużo racji.

Niestety nie wszyscy to robią. Jest wiele osób, które wstają zaburmuszeni i do chwili gdy napiją się pierwszy łyk kawy lepiej się do nich nie zbliżać ani nic do nich nie mówić. Może należycie do tej grupy?

Jeśli tak w dzisiejszej sytuacji spróbujcie ten nowy sposób rozpoczęcia dnia. Bardzo możliwe pomoże Wam rozpocząć z uśmiechem dzień.

W Grecji mamy to szczęście, że w wiele dni w roku świeci słońce. To powoduje, że wiele czasu Grecy spędzają poza domem, a jeśli nawet są w domu siedzą na balkonach, na werandzie i tam w lecie toczy się życie rodziny.

Pamiętam jak przed laty przyjechałam na Korfu i mieszkałam w dzielnicy Kanoni w stolicy około 20 lat mając tam bardzo duży balkon, około 8 metrów. Na przeciwko balkonu znajdował się piękny ogród z drzewami cytrynowymi. W okresie lata życie rodziny przenosiło się na balkon. Tutaj jedliśmy posiłki, tutaj prasowałam, czytałam, bawiłam się z dzieckiem. Dodatkowo na wiosnę kiedy drzewa cytrusowe kwitły w okolicy roznosił się cudowny zapach cytrynowy - idealny nawet do odstraszania komarów, które niestety mamy na Korfu  w wielu miejscach.

Kiedy zdecydowaliśmy się z mężem przenieść na stałe do rodzinnego domu w górach to co bardzo sobie od poczatku ceniłam to duża weranda z pięknym widokiem gdzie możemy spędzać dużą część naszego dnia w okresie gdy tylko temperatura na to pozwala.

Tutaj z pięknym widokiem nasza kawa smakuję o wiele lepiej.



Uwielbiam tą przestrzeń i różne odcienie zieleni, które widzę tutaj przed sobą. Z chwilą gdy tylko to jest możliwe wiosną organizuję tutaj mój kącik z kwiatami, doniczkami z zieleniną by to miejsce wyglądało ładniej, przytulniej. To jest miejsce gdzie spotykamy się ze znajomymi. Tutaj w południe często jemy obiad czy wieczorem kolacje w towarzystwie naszych przyjaciół. Nawet lampka wina z dodatkiem różnych serów z tym widokiem smakuję zupełnie inaczej.




Na różnych stronach w FACE BOOK-u podziwiam balkony czy werandy w Waszych domach w Polsce. Polki mają wiele wspaniałych pomysłów i możliwości by fajnie i wcale nie tak drogo stworzyć miły kącik na kawę na swoim balkonie. 

W wielu przypadkach gdy ktoś nawet nie ma balkonu organizujecie urocze kąciki przy oknie w Waszym domu by w otoczeniu kwiatów i ze światłem wpadającym do pokoju tam usiąść i mile spędzić czas, np. czytając książkę.

Sama pamiętam jak w dzieciństwie co roku jeździłam do mojej ukochanej cioci do Warszawy mieszkającej na Żoliborzu i w jej domu na bardzo dużym parapecie ciocia miała piękny "ogród" z fiołkami i pięknymi paprociami. Zawsze je podziwiałam. Ciocia wręcz mówiła mi, że to są jej dzieci i że kwiaty rozumieją jej miłość do nich i dlatego są tak piękne i świetnie się rozwijają. 
Coś w tym było...
To co utwiło mi w pamięci z tego okresu to obraz tych fiołków i zapach miaciejki, którą ciocia zawsze miała posadzoną pod jej oknem.

To dla mnie zapach dzieciństwa i maciejka zawsze łaczy się w moich wspomnieniach z Warszawą i moją ukochaną ciocią.

Ciekawa jestem czy i Wy macie w swoim domu swój kącik przy oknie, czy na balkonie lub werandzie. Podzielcie się ze mną Waszymi pomysłami na mile urządzony balkon. 

Teraz mamy dużo czasu by to zorganizować. Nie ma możliwości dokupić nowych mebli, nowych doniczek, ale z pewnością w oparciu o to co mamy w domu czy na balkonie możemy zacząć organizować taki kąt w naszym domu bo ciepłe dni są przed nami i będzie to miejsce gdzie spędzimy wiele czasu w ciągu całego dnia w ciepłe dni.

Napiszcie mi jaki widok za oknem by Wam najbardziej odpowiadał? czy lubicei spędzać wolny czas siedząc na Waszym balkonie? Wiele osób chce widzieć z balkonu czy okna morze? 
Czy i Wy należycie do tej grupy?

Ja widzę "morze " falujących gajów oliwnych i tylko z boku mogę zobaczyć kawałek morza z pięknym zachodem słońca. Pokazuję Wam często na mojej stronie w FAACEBOOK-u ten obrazek.


  
Z takimi krajobrazami można wieczorami się rozkochać...

PROBLEMY W PISOWNI I TŁUMACZENIU JĘZYKA GRECKIEGO

Każdy nowy obcy język, którego się uczymy to kolejne okno na świat dla każdego z nas. W większości przypadków uczymy się obcych języków by posiadać lepsze wykształcenie i lepsze kwalifikacje do znalezienia lepszej pracy.

Obecnie macie jednak możliwość nauczyć się lub doszlifować znany obcy język siedząc na kwarantannie w domu przez internet. Tylko trzeba chcieć!!

Powodów do nauki obcego języka jest wiele.

Jednym z nich jest przypadek kiedy zmieniamy miejsce zamieszkania i wyjeżdżamy do innego kraju z różnych powodów. W moim przypadku po studenckiej praktyce na Korfu zakochałam się  w Korfiacie, wyszłam za niego za mąż ii wróciłam po ślubie w Polsce wraz z nim by zamieszkać na stałe na Korfu. 

Kiedy decydujemy się na taki krok musimy wejść powoli w środowisko w którym chcemy żyć. Bez znajomości języka to jest bardzo trudne. I tak moje pierwsze zadanie na Korfu to była szybka nauka języka,

Na ten temat jak nauczyłam się języka greckiego piszę w moim artykule tutaj:
https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/jak-nauczyam-sie-greckiego-jezyka.html

Właściwie już po roku czasu mogłam porozumieć się z Grekami po grecku, mimo wielu problemów o których piszę powyżej w artykule. 
Gorzej było z pisownią. Trzcionka grecka i grecka ortografia to zupełnie inny rozdział nauki tego języka.




Ja zaczełam bardziej intensywnie uczyć się pisać po grecku wraz z moją córką kiedy ona poszła do greckiej szkoły podstawowej na Korfu. Wcześniej nie było mi to tak bardzo potrzebne bo w pracy w turystyce używałam wyłącznie języka angielskiego.

Wraz z córką stopniowo zaczełam czytać po grecku i powoli pisać po grecku. Przyznam się, że grecka ortografia jest równie trudna jak polska. Mamy tutaj po pierwsze 7 "i" które w różny sposób pisane tworzą słowa o różnym znaczeniu, mamy różne połączenia liter tj. ai, ei, ou, itd, które czyta się razem, tak jak w polskim języku "rz"."sz","ch" itd.

Dodatkowo w poprawnej pisowni pojawia się w słowach akcent oznaczony przez  kreskę za literą w formie '. 

Wszystko to powoduje, że nawet wielu Greków pisze popełniając wiele błędów ortograficznych. Dodatkowo dzisiaj młodzi Grecy pisząc w internecie używają łacińskich liter i skrótów i przez to zapominają często poprawnie pisać po grecku.

Wracając do greckiej pisowni pamiętam, że na początku nauki greckiego byłam zaskoczona bogactwem tego języka w którym tą samą rzecz można nazwać wieloma słowami i często to określa z jakiego terenu Grecji jesteśmy, jakie wykształcenie mamy, czy w jakim środowisku obracamy się.

Pisząc mój blog o Korfu bardzo często mam trudność z poprawnym przetłumaczeniu typowo greckich słów bo inaczej je się pisze a inaczej czyta i słyszy.

Typowym przykładem jest nazwa typowo korfiańskiego owocu o nazwie KOUM-KOUAT, która nawet przez Greków w tutejszych fabrykach produkcji tych likierów jest różnie pisana.






Tak  pisana jest nazwa tego owocu którą znajdziecie na wszystkich nalepkach na tych likierach czy słodkościach. Czytam to jednak KUM-KUAT  bo "ou" w greckiej pisowni czyta się jak "u".  Często widzę, że ten owoc nazywany jest przez Polaków kum-kwat bo tak słyszy się w wymowie tą nazwę. To jest jednak błędne w pisowni. 

Bardzo często mamy też problemy w tłumaczeniu polskich dokumentów na język grecki bo w języku greckim nie ma wielu polskich liter , np. c, ch, w, sz,itd. Z tego względu bardzo często w łumaczeniu bezpośrednim liter wychodzą inne znaczenia słów.

Sama pamiętam jak miałam poważne problemy w poprawnym napisaniu moich danych w greckim dowodzie osobistym bo istniejąca tam litera "c" została napisana jak " ts" i polska litera " J" jak litera " i " co zmieniło całe dane!

Dodatkowy problem pojawia się gdy mamy przetłumaczyć grecką pisownię naszych danych na łacińską litery w paszporcie. Obecnie robi się to automatycznie przez program w którym, niestety, nie ma np. litery  "W" która dwukrotnie występuję na moje nieszczęście w moim nazwisku. I tak tłumaczenie z tłumaczenia powoduje, że wiele  nazwisk obcokrajowców ( między innymi i moje) są zupełnie inne od prawdziwego, poprawnego nazwiska.
Tylko na nasze życzenie poprawne nazwisko jest pisane dodatkowo obok tego z greckiego tłumaczenia. Trochę to dla mnie dziwne, że do dnia dzisiejszego ta sprawa tak tutaj wygląda bo w Grecji mieszka dużo obcokrajowców którzy mają greckie obywatelstwo i mają ten sam problem z ich dokumentami.

Podobne problemy mają moje koleżanki z Francji czy z Niemiec gdzie w pisowni  w ich językach też występują inne litery z kropkami czy przecinkami nad literami. Często słyszę o ich problemach, które właśnie z tego powodu wychodzą.

dodatkowo bardzo często na drogowskazach przy wioskach zobaczycie błędy w pisowni nazwy łacińskiej wioski, czy nawet z jednej strony wioski nazwa grecka wioski napisane jest inaczej  z innym "i" a z drugiej z innym. 

To powoduje, że często szukając w Grecji dokładnego położenia konkretnego miejsca przy użyciu GPS w internecie mamy problemy w jego znalezieniu. Chyba i Wy spotkaliście się z tym w czasie Waszych wakacji w Grecji??! 

Wielką pomocą w  tłumaczeniu greckich słów jest dla mnie tłumaczenie automatyczne przez GOOGLE. Jednak i tutaj spotykają się błędy w tłumaczeniu. Dlatego bardzo często w moich artykułach umieszczam greckie nazwy napisane tak jak dokładnie się je tłumaczy na polskie litery i obok w nawiasie tą samą nazwę tak jak się ją słyszy.