Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kolacja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kolacja. Pokaż wszystkie posty

OMLET NA KOLOROWO

 Większość ludzi lubi jajka. Bardzo często jecie je na śniadanie sądzone,  gotowane lub w postaci prostej jajecznicy.

Należę do osób które lubią próbować różne nowe przepisy i ciekawe połączenia różnych produktów,  które mamy najczęściej w lodówce.

Ciągle jedzenie tego samego jest według mnie nudne.

Dodatkowo lubię jeść dania , które na talerzu wyglądają ciekawie i kolorowo.



Podam Wam przepis na jaja w inny sposób niż jecie do tej pory.

Przepis jest prosty i szybki do wykonania. 

Ten przepis nazywam 

OMLET NA KOLOROWO.

Potrzebujemy do tego dla 2 osób:

- dwie kromki chleba lub 2 tosty;

- 4 -5 jaj;

- posiekany szczypiorek;

- pokrojonych w małe kawałki kilka małych pomidorków;

- 5-6 listków zielonej sałaty pokrojone w pasemka;

- oliwę z oliwek;

- sól i pieprz.


Niektórzy z Was zdziwią się, że dodaję do omletu zieloną sałatę. To był dla mnie eksperyment, który się sprawdził. Sałata dodaję wszystkiemu dodatkową świeżość. Spróbujcie to !

Zamiast zielonej sałaty możecie dać szpinak lub pokrojoną na drobniutko paprykę zieloną,  pomarańczową lub żółtą. Chodzi o kilka kolorów,  tak by wszystko było kolorowe. Jeśli jednak dodacie paprykę trzeba ją troszkę podsmażyć wraz ze szczypiorkiem i kawałkami chleba.

Przygotowanie tego dania trwa 10-15 minut.

Początkowo kroimy na małe kawałki chleb.

Na patelnię średniej wielkości wlewamy łyżkę lub dwie oliwy z oliwek. Następnie wrzucamy szczypiorek i kawalki chleba i rumienimy je. 

W misce obok rozbijamy jaja i dokładnie je mieszamy dodając sól i pieprz. 

Następnie do jaj dodajemy sałatę,  pomidory i wszystko mieszamy ponownie. 


Do tak powstałej mieszanki dodajemy z patelni zarumieniony szczypiorek i chleb.


Wszystko zmieszane wlewamy ponownie na patelnię na której dodajecie poczatkowo 2 dodatkowe łyżki oliwy.

Smażycie pod pokrywką i po kilku minutach wykorzystując pokrywkę przewracacie to do góry nogami na drugą stronę. Dla bezpieczeństwa dobrze robić to nad blatem kuchni.


Przesuwacie to ponownie na patelnię i przykrywacie pokrywką.

Gasicie ogień,  zostawiacie to 5 minut przykryte pokrywką.

Danie jest gotowe ! 

Prosto i szybko i macie smaczny , kolorowy przysmak na talerzu.


Niektórzy, tak jak mój mąż, lubią posypywać to dodatkowo utartym żółtym serem. Inni jedzą to dodając na talerzu kawałek sera Feta. Do wyboru do koloru. Każdy dodaje co chce. Osobiście jem to bez dodatków.

Życzę smacznego 😋

SER FETA W CIEŚCIE Z MIODEM I ZIARNEM SEZAMU

 Kuchnia grecka jest bardzo bogata i różnorodna. Możecie w niej odkryć zupełnie nowe smaki, zapachy i pomysły na pyszne dania lub proste zakąski do wina lub piwa.

Bardzo często siedząc wieczorami na werandzie lub zima przy kominku lubimy popijać nasze winko i do tego chcemy coś... na ząb.

Właśnie do takich dań należy ser feta w cieście, który podaję polany miodem i posypany ziarnami sezamu.




Ten przysmak przypomina z pewnością Wam znany dodatek do obiadu, który często zamawiacie w greckiej tawernie i nosi nazwę saganaki i jest zrobiony z półtwardego sera żółtego. Jak to wygląda i jak można to samemu w domu zrobić opisuję w moim artykule tutaj :

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/saganaki-zapiekany-ser-zoty.html

Jeśli jesteście miłośnikami białego sera greckiego FETA to poniżej opisane  danie jest z pewnością dla Was.

Ser FETA w Grecji jemy do wszystkiego. Podawany jest on w kawałkach na talerzu polany oliwą i posypany oregano, dodaje się go do tradycyjnej sałatki po grecku, pieczemy go w folii w piekarniku i posypujemy czerwoną papryką, pieczemy lub smażymy w cieście - co chcę Wam teraz omówić.

Ten przysmak można szybko przygotować mając plasterki sera Feta, oliwę z oliwek, miód, ziarna sezamu i paczkę cienkich płatów ciasta nazywanego w Grecji "Fila". Ja osobiście nie używam gotowego Fila sprzedawanego w zamrożonych paczkach w supermarkecie. Sama robię te płaty ciasta. Procedura jest bardzo prosta. 

Po pierwsze musimy mieć FILA. Ja robię je z mąki do której dodaję trochę oliwy z oliwek, łyżkę octu, szczyptę soli, szczyptę cukru i wodę do zagniecenia. Po wyrobieniu ciasta zostawiam go na 30 minut przykryte membraną w temperaturze pokojowej. Później to ciasto wałkuję na cieniutkie plastry. Każdy plaster sera FETA potrzebuje jeden plaster ciasta, najlepiej w kształcie zbliżonym do prostokąta.


Smarujemy tak przygotowane plasterki ciasta oliwą i układamy na nim plasterek sera Fety uprzednio obtoczony w mące. Następnie zawijamy po pierwsze brzegi ciasta na ser, ponownie smarujemy suche części oliwą  i później całość zawijamy tak by z pewnością ser był w środku dobrze zawinięty.

Tak otrzymane prostokąty smażymy na rozgrzanej oliwie na złoty kolor z dwóch stron. 


Następnie układamy je na papierze kuchennym by usunąć nadmiar oliwy. 

Układamy ser na półmisku , polewamy miodem i posypujemy ziarnem sezamu ( białym i czarnym - jak macie). Jak chcecie możecie też posypać to dodatkowo pokruszonymi orzechami.


Ciasto jest kruche, ser rozpływa się w ustach , a połączenie smaków słodkiego miodu i słonego sera daje końcowy efekt smakowy.



Jak lubicie łączyć smak słodki ze słonym, słodki z kwaśnym,  itd. to ten przysmak będzie Wam bardzo odpowiadał.

Dla mnie jest to świetny przysmak nawet na mała kolację. 


Jeśli unikacie smażenia to można przygotować to piekąc to w rozgrzanym piekarniku. Trzeba poprzednio posmarować wierzch oliwą i po upieczeniu z jednej strony na zloty kolor przewrocić to na druga stronę,  ponownie posmarować oliwą i piec na złoty kolor. Ta procedura trwa jednak znacznie dłużej.

Te same pyszności możecie oczywiście zjeść w różnych tawernach z pięknym widokiem.



Bo zawsze wszystko lepiej smakuje gdy jedząc mamy takie piękne widoki.

S M A C Z N E G O !!!


GRILLOWANE WARZYWA Z PYSZNYM SOSEM

To co najbardziej podoba mi się w greckiej kuchni to prostota w przygotowaniu wielu pysznych dań.

Oczywiście warunkiem niezbędnym do osiągnięcia oczekiwanego  efektu jest wysoka jakość podstawowych produktów.

W Grecji, szczególnie na prowincji to mamy zabezpieczone o ile mamy własny ogródek lub znanego warzywniaka z dobrymi warzywami. Na Korfu dzięki wspaniałej pogodzie nasze ogródki dają nam warzywa przez większość miesięcy w roku.

Na ten temat jednak piszę w innym artykule tutaj:

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/specyfika-ogrodkow-na-korfu.html

Dzisiaj chcę Wam zaproponować bardzo szybkie danie, a dokładniej meze, które łatwo i szybko możecie sami przygotować. 

Są to grillowane warzywa z pysznym sosikiem.



Danie bardzo proste, ale ma swoje sekrety. Ten sosik to cały sukces!

Jest to idealna propozycja na szybką, pyszną kolację z chlebkiem  i jakimś serem. Mogą to być kawałki żółtego sera lub pyszny grecki ser FETA. Dobry dodatek do tego dania to też frytki. Wszystko zależy od Waszego gustu.

Jest to też świetny dodatek do  pysznych greckich SOUVLAKów lub pieczonego mięsa.



Kiedy przynoszę kolejny koszyk z warzywami z  naszego ogródka zawsze pierwszym daniem które przygotowuję są takie warzywa.



Możecie je grillować na ogniu palonym w kominku czy piecu w ogródku. Takie są najsmaczniejsze.

Jeśli jednak nie macie takiej możliwości albo nie macie na to czasu możecie je podpiec w domu na patelni teflonowej.

Na tego rodzaju danie potrzebujemy różnego rodzaju warzywa takie jak papryka różnego koloru, cukinia, bakłażany czy duże twarde pomidory.

Wszystko zależy od tego dla ilu osób będzie przygotowywany posiłek i jakie warzywa mamy w domu. Dobrze jest by były różnokolorowe bo wtedy poza tym, że są smaczne wyglądają kolorowo na talerzu.

Na to też zwracamy uwagę!!

Po pierwsze myjemy warzywa i kroimy je na plastry.
 Cukinię i bakłażany kroimy na długie plasterki grubości 1/2 cm. 
Białe bakłażany też są fajne na to danie bo po upieczeniu smakują jak pieczone grzyby.  
Paprykę przekrajamy na pół by też w tym samym czasie się upiekła. Wybieramy twarde pomidory bez dużej ilości soku i kroimy je na grubsze plastry grubości 1cm tak by przy pieczeniu nie rozpadły się.

Do miski wlewamy trochę oliwy i wkładamy pokrojone warzywa. Mieszamy wszystko tak by na każdy kawałek dostało się trochę oliwy. Pomidory nacieramy oliwą rękami osobno tak by nie rozpadły się. 
Przygotowujemy ogień lub nagrzewamy patelnie.

Podpiekamy warzywa z dwóch stron. Kiedy obracamy je na drugą stronę solimy wszystko, najlepiej grubą solą. Gdy są gotowe układamy je na półmisku.

W ten sam sposób możecie podpiec też grzyby,np. pieczarki.

W czasie pieczenia przygotowujemy sos, który jest zestawem surowych składników takich jak :

- 1/2 filiżanka oliwy z oliwek;
- sok z połowy pomarańczy lub 1 łyżka octu winnego;
- zmiażdżony jeden ząbek czosnku;
- 1 łyżka musztardy:
- szczypta pieprzu ;
- 1 łyżka miodu.

Wszystko to miksujemy lub jeśli nie mamy małego miksera możemy wrzucić wszystko do małego słoiczka i ruszając uzyskamy ten sam efekt.  Nasz sos jest gotowy - jednolity, pachnący i bardzo smaczny!!!

Polewamy tym sosem nasze warzywa tuż przed podaniem ich na stół. 




Zapewniam, że wszystkim to będzie smakowało!

PS. Sosik o którym piszę powyżej jest idealny też do pieczonych krewetek.

KLOPSIKI Z CUKINII ( KOLOKIFOKEFTEDES) - przepis

Okres lata to w Grecji okazja do przygotowywania pysznych dań z warzyw z naszych ogrodów.

Wszystkie takie dania, czy zakąski są przygotowywane z dużą ilością przypraw, tych, które sami zbieramy chodząc na spacery po naszych górach.

Dzisiaj podam Wam przepis na bardzo smaczne κλοπσικι z cukinii, które w Grecji noszą nazwę dość trudną do wymówienia 

                  KOLOKIFOKEFTEDES!!!!
Czy możecie to słowo szybko powiedzieć ??!! 






To jest często powód do tego, że Grecy się śmieją z obcokrajowców, których proszą by te słowo powiedzieli. To to samo jak polskie " stół z powyłamywanymi nogami " ! Taka zabawa w poprawne mówienie obcych słów.

Przepis na te klopsiki jest prosty i szybki do wykonania. 




By je przygotować potrzebujemy :
- kilka średniej wielkości cukinii. O ile macie duże cukinie usuńcie środkową część z ziarenkami.

- 1-2 jaj w zależności od ilości przygotowywanych klopsików;

- posiekany drobniutko szczypiorek ;

- kilka ząbków czosnku;

- kilka listków bazylii;

- kilka listów mięty (diosmo);

- garść drobno posiekanego koperku;

- garść posiekanej pietruszki;

- szklankę białej samorosnącej mąki tej której używamy do pieczenia ciast. O ile takiej nie macie do szklanki białej twardej zwykłej mąki dajecie dodatkowo łyżeczkę proszku do pieczenia by klopsiki były pulchne ;

- jeden kawałek sera FETA rozdrobniony widelcem lub łyżke greckiego jogurtu:

- garść bułki tartej.


Po pierwsze myjemy cukinię, ucinamy jej końce i ewentualnie kroimy na pół i usuwamy nasionka .

Ucieramy cukinię na grubych oczkach na tarce , solimy  (nie za dużo, bo dodawana później FETA jest słona) i zostawiamy ją na pół godziny na durszlaku by odpłyną sok.
Następnie wyciskamy rękami pozostały jeszcze sok i przekładamy tak "wysuszoną " , utartą cukinię do miseczki.

Dodajemy do tego jajo, mąkę , bułkę tartą , ser FETA (jak chcecie) i wszystkie posiekane zapachy. Tworzy się  w ten sposób gęsta pasta. 

 Cały sukces tego przysmaku jest w ilości dodanych zapachów!!!

Na dużej patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek i układamy tą pastę na rozgrzanej oliwie używając dwie duże łyżki . Na jedną napieramy  "tą pastę " , a drugą łyżką  rzucamy ją na patelnię i tak klopsiki są wielkości łyżki do zupy. 

Dodatkowo łyżką ubijamy trochę każdy klopsik by był bardziej płaski i szybciej się usmażył. Po kilku minutach przewracamy klopsik na druga stronę i smażymy go na złoty kolor. Wyjmujemy klopsiki na talerz wyłożony papierem kuchennym by usunąć nadmiar oliwy z klopsików.

Podajemy je jako dodatek do głównych dań.
W lecie jemy wiele dań z rybami i te klopsiki z cukinii są świetnym dodatkiem do takiego obiadu czy kolacji.




 Jest to też świetny dodatek do ouzo w letnie wieczory.

Bardzo często te klopsiki podawane są z miseczką jogurtu z koperkiem i czosnkiem lub tzatzyki . Wtedy przed jedzeniem maczamy je w jogurcie i tak się nimi delektujemy.


Kiedy w lecie jest bardzo ciepło i nie chcę stać nad patelnią i je smażyć piekę te klopsiki w piekarnik. 
Na blasze układam papier do pieczenia, smaruję go oliwą i dwoma łyżkami układam wykonaną "pastę" z cukinią na blasze. Jedną łyżką nabieram drugą zgarniam na blachę i trochę poklepuje by były płaskie. Blachy wkładam do rozgrzanego piekarnika 200C z powietrzem i piekę około 25 minut. Oczywiście czas trzeba dopasować do wydajności Waszego piekarnika. Rezultat jest taki sam , nawet zdrowszych bo nie smażony. Wygląda to tak:





SMACZNEGO !!!







HISZPAŃSKIE TORTILLIA PO GRECKU

Kuchnie południowej Europy są dość do siebie podobne. 

Smaczne, pachnące potrawy są przygotowywane z warzyw prosto z ogródka, z oliwy z oliwek i świeżych, pachnących przypraw , których nigdy nie brakuje w ogródkach koło domu czy na balkonie.

Dzisiaj przygotowałam na obiad coś co zawsze łączy mi się z deszczowymi czy chłodnymi dniami, bo danie jest dość syte i w okresie upałów letnich oczywiście nie jest wskazane .

Mówię tutaj o hiszpańskim omlecie o nazwie TORTILLIA , tylko tym razem w greckim wydaniu.

Tortillia to bogaty w produkty omlet , którzy hiszpanie na prowincji jedzą na śniadanie w dnie w których przez cały dzień czeka ich ciężka praca poza domem. Jedząc tak syte śniadanie mogą doczekać do wieczornego posiłku bez poczucia głodu.

Ci z Was , którzy podróżowaliście po Hiszpanii z pewnością mieliście okazję skosztować takiego omleta w jakiejś tradycyjnej tawernie , szczególnie we wsiach hiszpańskich.

Tradycyjne tortillia w Hiszpanii jest robione z kilku ziemniaków, dużej cebuli, kilku jajek i oczywiście oliwy z oliwek. W wielu przypadkach dodawane są też grzyby.

W Grecji spotkałam się z tym daniem na wsi , szczególnie w dni kiedy zbiera się winogrona , czyli w okresie tzw. TRIGO.

Tak wygląda grecka wersja Tartillia. Jest o wiele bardziej bogata i bardzo kolorowa!


W Grecji to danie przygotowujemy z dużą ilością świeżutkich warzyw zerwanych prosto z ogródka.

Jest to też świetny sposób wykorzystania posiadanych w ogródku w dużej ilości warzyw do zrobienia czegoś smacznego i szybkiego do wykonania.

Tutaj po prostu dajemy wszystko co mamy w ogródku drobno pokrojone. Ja dodatkowo dodaję do smaku małą kiełbaskę , która świetnie tutaj pasuje.



Do przygotowania tego omletu potrzebujemy :

- 1 filiżankę oliwy z oliwek;
- 4-5 jaj;
- 2 duże ziemniaki ;
- jedną małą kiełbaskę;
- 1 dużą cebulę;
- 1 dużego bakłażana;
- 1 czerwona paprykę;
- 1 zielona paprykę;
- 1 żółtą paprykę;
- 1 średniej wielkości cukinie ;
- 1 średniej wielkości pomidora , ale bez soku i pestek;
- 2 - 3 małych pikantnych papryk ;
- sól i pieprz .

Oczywiście jeśli nie macie jakiegoś z tych składników omlet też wyjdzie i będzie smaczny. Dla mnie ważne jest to by były wszystkie pikantne składniki bo wtedy efekt jest gwarantowany.


Po pierwsze przygotowujemy wszystkie składniki krojąc je na drobniutkie kawałki. Tylko ziemniaki kroimy na trochę grubsze kawałki.

Potrzebna jest nam duża patelnia z przykrywką.

Wstawiamy na ogień patelnię i wlewamy na nią większość oliwy z oliwek. Dodajemy na patelnię pokrojone ziemniaki i smażymy je na wolnym ogniu ciągle je obracając na około 10 minut.

Następnie dodajemy na patelnię cebulę, kiełbasę i bakłażany i wszystko dokładnie mieszając smażymy przez następne 10 minut.


Następnie dodajemy wszystkie pokrojone i kolorowe warzywa. Wszystko dokładnie mieszamy i dusimy razem przykryte pokrywką przez następne 5-10 minut.


W tym czasie w dużej misce rozbijamy i ubijamy jaja przez kilka minut jaja.

I tutaj znajduje się cała tajemnica udanego TORTILLIA!

Do miski z ubitymi jajami wlewamy z patelni wszystko co tam smażyliśmy i mieszamy dokładnie całość w misce. Nie robimy tego odwrotnie , bo tylko tak wszystkie produkty dokładnie "obleją się " jajami.



Wtedy ponownie dajemy patelnię na ogień i wlewamy na nią troszeczkę oliwy tak by nie była ona sucha. 

Dajemy na patelnię zawartość miski ugniatając wszystko łyżką tak by ta masa była równomiernie rozłożona na patelni.


Tak smażymy całość na patelni przez 5 minut formując brzegi omleta drewnianą płaską łyżką i czasami podnosząc nią brzegi omleta sprawdzamy czy już tworzą one jednolitą konsystencję.

Teraz następuje bardzo ważny moment bo trzeba przykryć patelnię pokrywką i szybko , najlepiej nad zlewem, odwrócić wszystko do góry nogami tak by omlet znalazł się na przykrywce z usmażona stroną do góry.

Tutaj uważajcie by na patelni nie było dużo oliwy bo możecie się poparzyć!!!

Ostrożnie zsuwamy omlet ponownie na patelnię i smażymy omlet z drugiej strony na następne 5 minut ale już pod przykrywką.


Nasze pyszne danie jest gotowe!!

Ja najczęściej podaję je z ogórkiem pokrojonym w grube plasterki posypanym oregano i solą oraz polanym winnym octem.


SMACZNEGO !!!

PIECZONA PRZEKŁADANKA RYBNO - WARZYWNA

Grecy jedzą bardzo dużo ryb i przygotowują je w różny sposób.
Wiele przepisów na dania rybne możecie znaleźć na moim blogu pod hasłem RYBA .

Teraz chcę Wam zaproponować jeszcze inny przepis na rybę , a dokładnie na małe rybki takie jak szprotki itp. U mnie w kuchni małe rybki królują przez cały rok. Nie tylko ze względu na to, że są bardzo zdrowe i posiadają dużo OMEGA 3, ale po prostu bardzo nam smakują.
Z tego względu staram się je przygotowywać w różny sposób tak , by nam się nie znudziły i przynajmniej raz jak nie dwa razy  w tygodniu znajdowały się na naszym stole.

Czasami śmiejemy się, że jedząc tak dużo ryb pokryjemy się łuskami. 
Dzisiaj proponuję pieczoną przekładankę rybno - warzywną.




W lecie kiedy co drugi dzień mąż przynosi mi z ogrodu koszyki w wieloma warzywami chcę je wykorzystać do robienia smacznych i pachnących potraw, poza duża ilością wkładaną do zamrażalnika na cała zimę. 

Przepis na tą rybną przekładankę jest prosty i szybki do wykonania.

Uwielbiam takie dania , bo nie trzeba długo w kuchni siedzieć by je przygotować i można mieć więcej czasu w lecie na plażę i kąpiel w morzu , czy na siedzenie z książką na werandzie popijając zimny napój.

By przygotować to danie dla 4 osób potrzebujemy :

- 1/2 kg rybek , najlepiej szprotek;
- 4-5 dużych ziemniaków obranych w cienkie plasterki;
-  2 duże cebule pokrojone w cieniutkie plasterki;
- 5 dużych pomidorów pokrojonych w plasterki;
- origano , sól, pieprz;
- posiekana pietruszka;
- dużą cukinię pokrojoną w plasterki;
- oliwę z oliwek zmiksowaną z kilkoma ząbkami czosnku.

Rybki oczyszczamy , odłączamy główki i czyścimy z jelit.
Smarujemy pireks oliwą z oliwek. Układamy na dnie plasterki z ziemniaków, a na nich w szeregu rybki.



Następnie kładziemy plasterki cebuli i pietruszkę. To wszystko przykrywamy plasterkami pomidorów i dodajemy sól, pieprz i oregano.

Pod koniec wszystko polewamy oliwą z oliwek zmiksowaną z czosnkiem.

 Nie dajemy dużo oliwy , ale tylko tyle by każdy pomidorek miał jej trochę. Wody nie dodajemy, bo warzywa wypuszczą soki i tak ziemniaczki ugotują się w tych zapachowych , smacznych sokach.



Jeśli macie z ogródka dużo  cukini można też ją dodać pokrojoną w plasterki pod pomidorami . 

Tak przygotowana przekładankę wkładamy na około godzinę do piekarnika rozgrzanego do temperatury 180C. 

Wyjmujemy z piekarnika po sprawdzeniu, czy ziemniaczki na spodzie się upiekły.

Jeśli lubicie chrupiące, pieczone plasterki ziemniaków możecie zmienić kolejność układanych produktów. Możecie na dnie poukładać ryby, na nich plasterki pomidorów czy innych warzyw a na wierzchu poukładać plasterki ziemniaków. Piekąc to w ten sposób upieczone ryby są soczyste, a ziemniaki chrupiące.



To samo danie możecie przygotować z filetem z ryb lub nawet większymi rybami w całości. Po prostu rybę położoną na dnie przykrywamy dokładnie warzywami i pieczemy bez przykrywania wszystkiego folią kuchenną. Tak upieczona ryba nie wysycha w czasie pieczenia, jest soczysta i pełna zapachów warzyw. 



To danie najczęściej podaję z pokrojonymi w plasterki ogórkiem posypanym solą i polanym winnym octem. 

Jest to świetne danie na upalne dni letnie. Jest lekkostrawne, szybkie do przygotowania i bardzo zdrowe.

SMACZNEGO !!!



ROŻKI ZE SZPINAKIEM - SPANAKOPITAKIA

W kuchni greckiej mamy bardzo dużo zapiekanek z cieniutkim ciastem na około, najczęściej domowej roboty.

Jest to dla każdej gospodyni  bardzo łatwy i szybki sposób przygotowania czegoś dobrego do jedzenia w oparciu o to jest w domu.



Po pierwsze przygotowujemy nadzienie.

Dzisiaj zrobię rożki ze szpinakiem . Można jednak zrobić podobne rożki z serem, z grzybami, czy z kapustą itp. Pomysł należy do każdej z Was!!!

By przygotować nadzienie potrzebujemy :

- szpinak mrożony lub świeży (ale sparzony gotowaną wodą);
- dużą cebulę pokrojoną drobniutko;
- koperek , pietruszkę i wszelkie inne dodatki zapachowe, które macie w domu;;
- 3 jaja , jedno żółtko do posmarowania , dwa i pozostałe białko do nadzienia ;
- trochę mąki by całość się zmieszała;
- w przypadku rożków ze szpinakiem dodaję też rozdrobniony  kawałek sera feta, ale w taki przypadku uważajcie na sól by wszystkiego nie przesolić;
- filiżankę zamoczonego poprzednio w wodzie ryżu;
- sól i pieprz do smaku.



Następnie przygotowujemy ciasto.

Dla tych Pań , które nie dają sobie rady z rozwałkowaniem ciasta lub mają mało czasu do wykonania tych dań można używać gotowego ciasta , które możecie kupić w supermarkecie.

Ja osobiście wolę robić moje ciasto, bo wydaje mi się smaczniejsze i zawsze mogę je zrobić szybko i prosto. Mąkę mam zawsze w domu bo piekę co tydzień chleb , więc nie mam problemu z wałkowaniem ciasta w każdej chwili.
Do miseczki daję 2-3 filiżanki mąki , szczyptę soli, szczyptę cukru, kilka łyżek octu, 2 łyżki oliwy z oliwek i dolewam trochę wody.
Wszystko to mieszam dokładnie i jak potrzeba dodaję więcej wody. 

By ciasto odchodziło od rąk posypuje to dodatkową mąką .

Następnie wałkuję ciasto na cieniutko. W Grecji do tego używamy wałków długich i cienkich tak by można było rozwałkować ciasto na dużą powierzchnię. Wałkujemy ciągle podsypując mąkę na blacie i z wierzchu ciasta. 

Ja osobiście wałkuję je już jak typowa Greczynka zawijając ciasto na wałku i wałkując je jednocześnie w całości. Tutaj sekret jest w ciągłym podsypywaniu mąką ciasta , rozwijaniu ciasta i zawijaniu go z drugim kierunku.




Rozwałkowane ciasto kroimy na pasemka .



Odcinamy na równo górną cześć pasemków i zaczynamy zawijanie rożków,.

W dolnej części pasemka układamy łyżeczkę nadzienia i ruchem na prawo i później na lewo kształtujemy rożki uważając na to by nadzienie nie wychodziło na zewnątrz ciasta. Dokładnie kleimy ciasto na końcach.

Wielkość rożków zależy od szerokości pokrojonych pasemek. 

Ja osobiście robię rożki trochę większe by szybciej się je robiło i by każda osoba mogła zjeść poza innymi daniami jednego takiego rożka. Gdy są większe to dodatkowo świetna kolacja do wina na werandzie w okresie lata.

Wracając do pracy, układamy rożki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Jak nie macie takiego papieru można blachę posmarować oliwą i posypać mąką , ale w takim przypadku często rożki się przyklejają do blachy. Polecam używać papier do pieczenia i w ten sposób unikać też długiego czyszczenia blach.

Smarujemy rożki żółtkiem i jak chcecie posypujecie je dodatkowo nasieniem sezamu. Ja używam go bardzo często .



Tak przygotowane rożki wkładamy do rozgrzanego na 180 C piekarnika i pieczemy na złoty kolor na około 35-40 minut.

Kiedy trochę ostygną są gotowe do jedzenia .

SMACZNEGO !!!

CZY KORFIACY JEDZĄ ŚNIADANIA I KOLACJE?

W tradycyjnym jadłospisie każdego człowieka mamy trzy posiłki i dwie przekąski. 




Zdrowo żywiący się człowiek je śniadanie, później po 2 godzinach ma przekąskę , następnie obiad o ustalonej godzinie , jakiś deser i przynajmniej 2 godziny przed snem lekką kolację. 

To jednak brzmi jak bajka dla wielu współczesnych ludzi bo warunki życia się zmieniły , czas pracy się przedłużył i zmieniły się też zwyczaje wielu narodów odnośnie czasu i sposobu spożywania posiłków. Zawsze mówiono , że śniadanie trzeba jest jak król samemu i obficie, obiadem trzeba się nasycić , ale nie przejadać, a kolacją trzeba się podzielić z innymi. 

W wielu narodach północnej Europy ten zwyczaj jest nadal stosowany . Jest to też zgodne z klimatem tam panującym , bo jak można wyjść poza dom w zimie bez śniadania kiedy na dworze są minusowe temperatury !!!

W krajach południowej Europy , czyli i w Grecji ta sytuacja jest zupełnie inna.
Tutaj ze względu na ciepły klimat szczególnie w lecie program dnia związany z posiłkami jest zupełnie inny i bardzo odmienny od tego do którego jesteście w kraju przyzwyczajeni. 

W zimie powyższe zasady poprawnego jedzenia łatwiej się tutaj przestrzega. Większość mieszkańców Korfu w zimie pracuje mniej godzin lub nie pracuje w swoim turystycznym zawodzie. W takiej sytuacji może się przestawić na zimowy tryb odżywiania , ten bardziej poprawny . W lecie jest to raczej niemożliwe , bo wiele osób pracuje od rana do późnej nocy 10 nawet 12 godzin dziennie i posiłki muszą być dostosowane do trybu pracy.

Wielokrotnie jak w lecie pytałam się  kierowców autobusów turystycznych dlaczego nie jedzą dobrego obiadu , ale tylko coś lekkostrawnego przegryzają słyszałam odpowiedz , że po obfitym obiedzie chce im się spać przy tym upale , a w ich zawodzie to jest niemożliwe.

To racja kiedy w lecie mamy upały 35 - 40 C w południe nikt nie ma ochoty na obfity posiłek. 

Jak tutaj wygląda sprawa śniadania. Tak jak z obiadem zwyczaje dzielimy na zimowe i letnie.

W zimie bardziej dba się o poprawny sposób odżywiania , a w lecie wszystko jest dostosowane do stylu posiadanej pracy. Jak pracuje się w turystyce, co w Grecji jest powszechne, często się o tym poprawnym odżywianiu zapomina.... by ponownie przypomnieć sobie o tym jesienią
Młodzi Grecy zwracają obecnie większą uwagę na poprawną wagę i zdrowie i stosują się do rad dietologa mówiących o potrzebie jedzenia śniadania. W wielu młodych greckich rodzinach na śniadanie je się płatki wieloziarniste z owocami i mlekiem - coś szybkiego i wartościowego. Dodatkowo często widzimy obecnie dziewczyny z przygotowanym w domu posiłkiem, który przynoszą do pracy.

Dawniej to było zjawisko dziwne.

Sama pamiętam jak pracując w biurze w lecie od 7-19 przynosiłam sobie jakieś posiłki z domu , jogurt , czy kanapki  i moje greckie koleżanki w pracy trochę dziwnie na to patrzyły. 
Po kilku latach zaobserwowałam , że i one to samo robiły bo nie można pracować z pustym żołądkiem do wieczora , a codziennie kupowanie czegoś z zewnątrz nie jest najzdrowsze i nie opłaca się finansowo.

Wielu starszych Greków do dzisiaj nie zmienia swoich zwyczajów i ogranicza się do picia porannej kawy i wody i to wszystko !!!

Bardzo często starsi ludzie jedzą tylko późny obiad i coś na kolację.
Najczęściej jest to coś  co pozostało z poprzedniego dnia z obiadu lub  ponowny normalny posiłek i to wieczorem . 

To ten zły zwyczaj Greków jedzenia bardzo późno wieczorem tuż przed snem tego głównego większego posiłku.

Wielokrotnie jednak to tłumaczy się godzinami pracy. O ile przez cały dzień ktoś jest w pracy i wraca do domu późnym wieczorem chce usiąść przy stole z rodziną i zjeść domowy posiłek , który najczęściej jest podstawowym daniem dnia . Wtedy oczywiście trudno się ograniczać , czy myśleć o tym że to niezdrowo , kiedy człowiek jest głodny jak wilk i chce zjeść nie tylko przygotowane , domowe danie , ale i talerz !

Tradycyjny Grek wstaje w ostatniej chwili , pije na szybko kawę  zagryzając ewentualnie jakąś kanapkę na stojąco i tak leci do pracy.

W południe zagryza coś kupowanego w wielu istniejących tutaj punktach sprzedaży różnych zapiekanek , rożków z serem czy szpinakiem , pizzy, czy kanapek.







Bardziej głodni już od 12 godziny ustawiają się w punktach sprzedaży pity z giros na temat której pisze tutaj: 

https://korfumojaprzystan.blogspot.gr/2017/12/gdzie-w-stolicy-wyspy-zjecie-dobra-pite.html

Główny posiłek Greka to nie obiad tak jak w Polsce, ale kolacja , która tutaj wygląda jak obiad w kraju.

Dodatkowo szczególnie w lecie ten posiłek jest tutaj jedzony późno, po zachodzie słońca , by można było mile siąść sobie bez upału na werandzie , czy nad morzem w tawernie i  jedząc spędzić mile czas z rodziną lub ze znajomymi.

Kolacyjka w postaci kilku kanapek z serkiem, szyneczka ,itp.  tutaj nie istnieje !!!


To  Was często tutaj dziwi !!!

Ale co kraj to obyczaj i to często związane jest z warunkami klimatycznymi panującymi w danym rejonie.

Z tym związana jest też zmiana typu posiłków, które tutaj są jedzone w lecie i w zimie.
 Zimowe greckie posiłki są bardziej zbliżone do tych , które je się w Polsce. W lecie w Grecji staramy się jeść posiłki lekkostrawne bo przy tutejszym upale inne są wręcz niebezpieczne.

Przez wiele lat mieszkając na Korfu i pracując w turystyce walczyłam o to by rodzina miała poprawny sposób odżywiania się.

Wielokrotnie mi się to nie udawało , bo w lecie większość czasu spędzaliśmy poza domem spotykając się z rodziną czy znajomymi na posiłek pod drzewami przy zatoce Garitsa , czy na zakąskę z owoców morza przy Listonie. 

Dla mnie to był też odpoczynek od pracy i od kuchni. 

Tylko w zimie kiedy godziny pracy zmniejszały się do 8 w ciągu dnia można było zastosować poprawny plan i godziny posiłków.

Teraz po wielu latach mogę przystosować moją kuchnię to tej poprawnej i zdrowej, bo teraz mam na to czas. To jednak ma miejsce po wielu latach zupełnie innego trybu życia.

Na temat moich śniadań opisuję Wam w moim artykule tutaj: 

https://korfumojaprzystan.blogspot.gr/2017/12/uwielbiam-na-korfu-sniadania-na.html

Widzicie tu jednak już wprowadzone przeze mnie polskie zwyczaje kanapkowe, które mój mężuś od lat polubił.





Nasza kawusia przed południowa najczęściej pijemy w zimie  z dodatkiem moich ciasteczek , których przepis podaję tutaj: 

https://korfumojaprzystan.blogspot.gr/2017/12/uwielbiam-na-korfu-sniadania-na.html




W lecie do kawusi jemy nasze liczne owoce .




W wielu moich artykułach opisuje greckie potrawy podawane na obiad lub na kolacje w Grecji.

Nasz popołudniowy deser w zimie to bardzo często korfiańska Viagra o której piszę tutaj

https://korfumojaprzystan.blogspot.gr/2017/12/korfianski-deser-nazywany-tutaj-viagra.html





W lecie to najczęściej liczne nasze owoce .






Na temat deserów poczytajcie na blogu pod hasłem deser.

Jeśli chodzi o nasze kolacje  w lecie o ile nie jesteśmy gdzieś ze znajomymi nad morzem , czy w tawernie, czy na jakiejś werandzie jemy najczęściej jakąś pitę,  ciekawą sałatkę , czy sezonowe zapiekane warzywa. 
















W zimie najczęściej jest to coś co pozostało w obiadu z poprzedniego dnia .

W wielu rodzinach w Grecji na kolację kupowane są pity z giros lub jakieś mięso smażone , np kurczak z frytkami, czy souvlaki . 




Niestety ten niezdrowy zwyczaj nadal jest kontynuowany i kochany przez wiele osób. Jest to pewnego rodzaju  szybkie rozwiązanie problemu z kolacją dla wielu pracujących do późna gospodyń.