Translate

BARDZO WĄSKIE ULICZKI NA STARÓWCE NA KORFU.

Starówka korfiańskiej stolicy to zdecydowanie miejsce, który każdy powinien odwiedzić na Korfu.
Na temat tego miejscaacie na moim blogu już dwa artykuły.  Jeden jest o najstarszej części starówki pod tytułem CAMPIELO. Drugi mówi ogólnie o całej starówce stolicy pt. STARÓWKA NA KORFU.

W tym artykule chcę podkreślić jedną, bardzo charakterystyczną cechę wielu tutaj znajdujących się uliczek, którą z pewnością sami zauważyliście. W wielu miejscach odległości pomiędzy budynkami są tak małe, że może nimi przejść tylko jedna osoba. Nie ma mowy nawet o tym by skuter tam się zmieścił!




Byłam tym zaskoczona kiedy po raz pierwszy chodziłam tymi uliczkami lub lepiej powiedzieć "przejściami". 



W ogóle cała starówka na początku wyglądała dla mnie jak wielki labirynt z które czasami trudno było się wydostać. Na szczęście idąc w jednym kierunku zawsze wychodziło się na jej brzeg nad morze lub do centralnych ulic starówki, które są znacznie szersze i nawet samochód może nimi przejechać. 


 

Starówka wybudowana była w okresie okupacji weneckiej kiedy na wyspę ciągle najeżdżali nieprzyjaciele,  głównie Turcy. Stąd czujecie tutaj ten włoski charakter budynków i atmosferę przypominająca Wenecję. Dlatego to miejsce określane jest w wielu przewodnikach jako MAŁA WENECJA.


.

 Wielu z Was odwiedzając stolicy spacerowaliscie tymi uliczkami, robiliście sobie tutaj zdjęcia. Niektórzy są tym miejscem zachwyceni, inni podkreślają,  że mogłoby być bardziej zadbane i więcej domów odnowionych. Zgadam się z tym. 




Ja tymi uliczkami spaceruje od ponad 43 lat i widzę wielką zmianę na lepsze w tej dzielnicy choć przyznam , że wiele jest jeszcze do zrobienia. 

Po pierwsze kiedy przyjechałam na Korfu mieszkanie mojej pierwszej teściowej znajdował się w tej najstarszej części starówki o nazwie Campielo. Znam więc to miejsce od wewnątrz , od strony mieszkających tutaj ludzi. 
 Mieszkanie moje teściowej było na całym piętrze starej kamienicy i miało 7 dużych pokoi. 
Od strony kuchni znajdował się bardzo wąski przesmyk i po jego  drugiej stronie sąsiadka teściowej , jej najlepszą przyjaciółka miała swoją kuchnię. Często widziałam je rozmawiające przez okno w trakcie mycia naczyń,  czy gotowania. Przez okno podawały sobie różne rzeczy, czy nawet talerze z ugotowanym daniem - tak do spróbowania. To było na codzień coś normalnego. Ciągle miały możliwość porozmawiać I nawet nie schodzily jedna do drugiej bo nie było takiej potrzeby.  Tylko czasami , wieczorami chodziły razem z mężami na kawę na Liston, ale więcej czasu spędzały ze sobą rozmawiając przez okno.



Na poniższym zdjęciu widzicie jak wąskie jest to przejście.  Bez problemu dotykam dwóch ścian dwoma rękami.




Okna jadalni i salonu wychodziły na mały placyk pomiędzy kilkoma budynkami. Były od południowej strony budynku więc jak zasłony okienne były otwarte te dwa duże pokoje były pięknie oświetlone słońcem. Jednak rzadko się to zdarzało bo ku mojemu zdziwieniu teściowa zawsze zamykała te zasłony okienne by za dużo słońca nie wpadało do domu!!
 To było coś zupełnie odwrotnego do tego co robimy w krajach północnej Europy gdzie każdy promyk słońca wpadający do pokoju ma znaczenie.

Sypialnie domu znajdowały się od strony dwóch innych wąskich uliczek. Tutaj zamykano zasłony okienne na pół,  jak tutaj się mówi po włosku "libretto", by za dużo sąsiad nie widział.  
Gorzej było z akustycznymi "atrakcjami" mieszkania tak blisko jeden koło drugiego. W lecie, w upalne noce zamykano zasłony okienne, ale okna z szybami  od wewnątrz zostawiano otwarte. 




Jak sąsiad chrapal to często sąsiedzi spać nie mogli.
Jak jeszcze słychać było inne odgłosy, czy hałasy z małżeńskich sypialni to następnego dnia wszyscy w sąsiedztwie mieli o czym plotkować. 
Tutaj nic nie da się ukryć przed sąsiadami. Wszyscy się znają,  wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą.

Zauważcie też, że w większości tych starych budynków klatki schodowe są wąskie i z bardzo stromymi schodami. Kiedy ktoś mieszka na wyższym piętrze każde wchodzenie i schodzenie z domu musi być przemyślane.  Jeśli przynosi się do domu zakupy lub chce się wynieść śmiecie to wcale nie jest to takie łatwe korzystając z klatki schodowej. 
Tutaj pomysłu nie zabrakło! W godzinach porannych, kiedy tymi wąskich uliczkami chodzi z wózkiem śmieciarz gospodynie na sznurkach z haczykiem wywieszają za okno na wysokość 1 metra od powierzchni uliczki worki ze śmieciami. Tak śmieciarz może je zebrać i jednocześnie  koty i psy nie mogą ich dosięgnąć. Ten sam sznurek używany jest do wciągania do domu zakupów.
Niektórzy mieszkańcy udoskonalili tą metodę i przy oknie ich kuchni zainstalowali napędzany prądem mały jakby dźwig I tego używają do wciągania do domu zakupów lub przesyłania na dół śmieci.

Gorzej jest jeśli ktoś kupuje jakiś mebel lub przeprowadza się. Wtedy przenoszenie czegoś większego tymi wąskimi schodami jest praktycznie niemożliwe. W takich sytuacjach stosuje się do tego małe dźwigi na 4 kołach które mogą zmieścić się w tych wąskich uliczkach I powoli mebel po meblu organizuje się przeprowadzkę. 
Sami rozumiecie, że w przypadku jakiegoś pożaru na starówce tylko specjalne, małe samochody strażackie mogą tam wjechać. 





Mieszkający na starówce mieszkańcy mają też duży problem z doniesieniem do domu zakupów,  z parkowaniem ich samochodów , z hałasem znajdujących się często na parterze kamienicy restauracji czy kawiarni.

To są takie drobne ciekawostki wzięte z życia mieszkańców starówki korfiańskiej. Myślę,  ze podobnie to wygląda w wielu miasteczkach we Włoszech. 

5 komentarzy:

  1. Czytajac Pani bloga az chce sie rzucic wszystko w pioruny i natychmiast wyjechac. Tesknie za smakiem likieru z kumkwatu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może warto to przemyśleć i zrealizować...

      Usuń
    2. Do tego pomoże ci mój inny artykuł pt. CZY WARTO PRZYJECHAĆ NA STAŁE NA KORFU.

      Usuń
  2. Dziękuję za bardzo interesujące informacje.Własnie mam w planach krótkie wakacje na Korfu,ale chciałabym być też na koncercie Sakisa,gdzie można znależc informacje o koncertach?Pozdrawiam serdecznie i z miła checia będę śledzic bloga bo też już jestem na emeryturze.Zycze wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły wpis i pozdrawiam serdecznie z Korfu.

      Usuń