Wracam na Korfu na święta Bożego Narodzenia pełna wrażeń z miesięcznego pobytu u córki w Angli.
Naładowałam moje baterie miłością, fajnymi chwilami z moimi tutaj znajomymi, z dużą rodziną męża córki i co najważniejsze z moją ukochaną córką I wnukami.
Nie widzialam ich z bliska od porzedniego przedświątecznego pobytu w ich domu przed rokiem. Dzieciaki są wyższe, jak zawsze pełne energii przez cały dzień do późnego wieczora! Zawsze zastanawiałam się skąd ją biorą, bo ja po 20.00 już wysiadałam. Jednak to szczęście przebywać z nimi, bawić, bo wtedy zapominałam o zmęczeniu.
I tak jak co roku nie obyło się bez pięknych zapachów z kuchni. Wszyscy czekali na moje specjalności do których należy grecka PASTITSADA,
SOFRITO
oraz oczywiście polskie PALUSZKI.
Te , tym razem przygotowałam po raz pierwszy z moim młodszym wnukiem, który uformował większość z nich I który je uwielbia.
Uwielbiam w Angli tą świąteczną atmosferę już dużo wcześniej przed świętami. Tutaj wszystko jest dekorowane o wiele wcześniej.
Tradycja już od kilu lat jest dekorowanie domu córki razem ze mną I z wnukami. Cudowne chwile...
Takich chwil nie zapomina się. Cieszy mnie też to, że moje wnuki cieszą się z mojego tutaj pobytu I nawet proszą o zostanie na zawsze...
Czas wracać do mojej bazy by wypełnić cudownymi chwilami świąteczny czas na Korfu.
Moja walizka jak zawsze wypełniona jest prezentami i zakupami z Angli.
Córka zabiera mnie na lotnisko i .... do następnego spotkania latem w Grecji ❤️.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz