Święta Bożego Narodzenia to zawsze okres pewnej zadumy i przemyślania o tym co było i co jest obecnie.
Wszyscy w tym czasie przypominamy sobie o świętach w naszym rodzinnym domu. Dla niektórych to cudowne wspomnienia , dla innych nie tak bardzo.
O tym piszę w wielu artykułach pod hasłem
-> Święta Bożego Narodzenia.
Osobiście kocham wszystko co jest związane ze świętami mimo tego, że w tym okresie często myślę o tych, których już nie ma wśród nas. Mówię tutaj głównie o moich ukochanych rodzicach, którzy nauczyli mnie wiary w siebie i pokazali mi co oznacza kochać i być kochanym.
Dla mnie to magiczny czas , kiedy mimo mojego wieku czuję się ponownie dzieckiem i wierzę w magię tych dni.
Uwielbiam spacerować po świątecznie udekorowanych ulicach i obserwować zmianę atmosfery w domu, który przez kilka dni dekoruję.
Oczywiście I my sami pracujemy nad tym.
Po pierwsze nie ma świąt kiedy sami ze sobą czujemy się źle. Bo pogoda ducha w te dni zaczyna się w naszym sercu i pozytywnej energii którą posiadamy.
Wszyscy mamy mniejsze czy większe problemy , bo są one częścią każdego życia, ale ważne jest by pozytywnie nastawiać się do życia i cieszyć się tym co życie nam oferuje.
Dlatego kiedy nadchodzą święta dekorujemy nasz dom by stworzyć dla nas samych i dla rodziny taką świąteczną atmosferę.
To jest pierwszy, podstawowy krok!
Następnie nie zapominamy o choćby drobnych, symbolicznych prezentach na wszystkich domowników. Nawet ich pakowanie i ozdabianie to dodatkowa frajda.
Oczywiście Święta nie mogą odbyć się bez cudownych zapachów rozchodzących się z kuchni po całym domu.
W tej dni pamiętam o polskich tradycyjnych daniach, których w naszym domu nigdy nie brakowało takich jak : barszcz z uszkami, pasztet z zająca, pierogi z grzybami i kapustą, pieczona z ziemniakami szynka, sałatka jarzynowa ( duże jej ilości ) i paluszki...
Już przed świętami piekę paluszki z przepisu mojej babci - to tradycja rodzinna.
Tak zawsze rozpoczynam świąteczną atmosferę w naszym domu.
Przepis macie na moim blogu -> PALUSZKI.
Jak wyglądały tradycyjne Święta w moim rodzinnym domu też opisuję na moim blogu. Czytajcie pod hasłem-> Wigilia
Obecnie Święta są skromniejsze. Do dzisiaj nie może zabraknąć pieczenia szynki i paluszków.
Przygotowuję mniej potraw, w mniejszej ilości i głównie dania greckie. Nie ma tego dawnego szału. Nasze dzieci mieszkają poza Korfu w różnych częściach Europy i nie jest łatwo wspólnie spędzić święta.
Często składamy sobie życzenia przez video wykorzystując tak nową technologię. Każdy jest u siebie w domu, ale przez ekran laptopa jakby "siedzimy" przy tym samym świątecznym stole. Oczywiście są dwie strony tego zjawiska , ta dobra i ta zła.
W naszym wieku mamy własne upodobania i nasze dzieci też mają zupełnie inny program dnia, pracy i obowiązków. Trudno jest to wszystko pogodzić ze sobą.
Czasami jeździmy do Aten by tam z rodziną męża spędzić święta, ale ostatnio wolimy w te dni być u siebie w domu na Korfu.
Uwielbiam w te dni wypełniać dom muzyką klasyczną i nie tylko. Nigdy nie brakuje walców rodziny Strauss. To taniec, który oboje z mężem uwielbiamy i tańczymy nawet sami w domu. Młodsze pokolenie patrzy się na to ze zdziwieniem bo ma zupełnie inne upodobania.
To jest charakterystyczne w wielu dzisiejszych rodzinach z ludzmi z różnych grup wiekowych. Każdy ma inne godziny pracy, inne warunki domowe, inne możliwości finansowe i inne upodobania.
Na szczęście to nam nie przeszkadza bo i sami we dwoje świetnie spędzamy ten czas o ile nie zdecydujemy się pojechać do dzieci.
Bo wszystko zależy od naszego nastawienia i chęci.
Potrzebna jest tylko miła atmosfera w domu i uścisk ukochanych rąk...
Bo jeśli dom wypełniony jest miłością to więcej do szczęścia nie potrzeba.
Zgadzacie się ze mną???




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz