Hej dzień się budzi , w kolorze słońca...
Często przypomina mi się ta Polska piosenka , przebój z 1969 roku śpiewany przez Jolantę Borusiewicz.
Czy jest coś piękniejszego od budzenia się z promieniami słońca za oknem?
Oczywiście jeśli ktoś je widzi , bo wiele osób wstaje rano z prawie zamkniętymi oczyma , z zachmurzoną miną i tylko mocna kawa może ich obudzić!
Osobiście zawsze byłam zdania, że nie ma nic piękniejszego od budzenia się samemu zgodnie ze swoim biologicznym zegarem.
Każdy z nas coś takiego posiada w swojej naturze. Jedni śpią kilka godzin i im wystarczy, inni chcą przynajmniej 8 godzin do zaspokojenia snu i odpoczęcia.
Wielu z nas lubi siedzieć do późna w nocy by wykonywać różne prace wieczorem , bo wtedy mają więcej energii i ochoty do tego. Inni , tak jak ja, lubią wstawać raniutko by cieszyć się pierwszymi promykami dnia , ale jednocześnie lubią iść spać przed 23.00.
W Grecji jak wiecie tryb życia jest odmienny . Tutaj ludzie dużą część wieczora i nawet nocy spędzają poza domem. To oczywiście związane jest z klimatem , który na to pozwala . Jednocześnie by zrekompensować organizmowi ten fakt istnieje tutaj coś takiego jak SIESTA, czyli południowy odpoczynek.
Wiele badań potwierdza dużo zalet takiego dwukrotnego odpoczynku w czasie doby dzisiejszego człowieka. Ilość snu i odpoczynku rozłożona na dwie części pozwala lepiej regenerować siły . Tak przynajmniej twierdzą lekarze.
A co z porannym budzeniem?
Kto z Was lubi dźwięk budzika ???!!! Chyba taka osoba się nie znajdzie. Według mnie to najgorszy dźwięk jaki słyszymy w naszym życiu. Mówię o tych tradycyjnych budzikach z intensywnym dźwiękiem, który denerwuje całe ciało!
Niektórzy by z pewnością się obudzić wkładają takie budziki do garnka by ten szalony dźwięk był jeszcze bardziej intensywny - okropność!!!
Nigdy tego dźwięku nie mogłam znieść!!
Może dlatego zawsze budziłam się przynajmniej kilka minut przed dzwonieniem zegarka by szybko go nacisnąć i nie słyszeć budzika.
Pamiętam , że dawniej wielokrotnie pytałam się różnych zegarmistrzów czy może mają budzik z dźwiękiem piejącego koguta. Oczywiście zawsze takie pytanie łączyło się z obrazkiem zdziwionego zegarmistrza. A ja po prostu chciałam przynajmniej rano budzić się jakby w naturze z dala od tego całego biegnącego ciągle świata.
Teraz ta sprawa została jakoś rozwiązana bo przy posiadaniu telefonu komórkowego każdy może mieć budzik o dźwięku mu podobającym się.
Czyż nie jest cudowne w czasie wakacji, że budzimy się kiedy chcemy?! Śniadanko na spokojnie , pogadanka z rodzinką , podziwianie widoków z balkonu, za oknem , czy z tarasu .
To idealny sposób rozpoczęcia dnia. Zgadzacie się ze mną ?
Dlaczego mówi się , że jeśli ktoś jest zdenerwowany i złości się mówimy , że wstał lewą nogą? Bo od sposobu rozpoczęcia dnia wielokrotnie zależy to jak ten dzień się potoczy do końca.
Warto jest cenić sobie każdy dzień swojego życia i rozpocząć go mile i na spokojnie bez nerwów.
Jeśli nawet dzień ma być bardzo intensywny warto jest wstać wcześniej by na spokojnie zjeść śniadanie i na spokojnie ruszyć do przodu.
Ja w ciągu całego życia mam taką dewizę. Nawet w najbardziej napiętych pracą dniach poranne pół godziny na śniadanie i spokojny poranek musiał być.
Po wielu latach mieszkania w stolicy, kiedy w 2006 roku zdecydowaliśmy się z mężem przeprowadzić na stałe do domu w górach spełniło się moje marzenie o budzeniu się z kogutem!
Tym razem jednak z prawdziwym kogutem , którego dźwięk dochodzi do nas do sypialni z pobliskiego kurnika.
Nie wszyscy lubią takie budzenie. Pamiętam , jak jeden z naszych znajomych , który przez kilka dni gościł u nas żalił się , że nie może rano długo u nas spać bo pianie wielu kogutów w okolicy mu na to nie pozwala.
To potwierdza fakt , że jesteśmy bardzo różni i każdy z nas ma swoje odmienne upodobania.
Myślę , że i w tym jest piękno życia .....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz