Tak to prawda, tutaj jest to możliwe.
Korfu to wyspa o łagodnym klimacie i dość wysokich temperaturach w ciągu całego roku, nawet w zimie. Wyspa ma typowy śródziemnomorski klimat, który opisuje Wam w moim artykule tutaj:
https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/srodziemnomorski-klimat-na-korfu.html
W okresie całego lata od maja do października wszystkie, liczne na Korfu plaże wypełniają się plażowiczami i miłośnikami kąpieli morskich.
Temperatura wody w morzu jest o wiele wyższa od tej, którą macie nad Bałtykiem i tak wielu miłośników morza przylatuje tutaj na wakacje by się pokąpać.
W miesiącach letnich temperatura wody jest dość wysoka i to cieszy wszystkich wczasowiczów i mieszkańców wyspy też.
Od czerwca do października temperatura morza na Korfu przekracza 20 stopni i waha się 20 do 25 stopni.
W miesiącach zimowych temperatura morza jest niższa i waha się od 14 do 19 stopni. Najzimniejsze morze jest w lutym i w marcu.
Jeśli chcecie nacieszyć się kąpielą w cieplutkim morzu musicie jednak pamiętać o tym, że w różnych miejscach na wyspie macie różne temperatury wody.
Na północno-zachodnim wybrzeżu wyspy macie piękne przezroczyste, lazurowo-błękitne wody w morzu, które są jednak dość chłodne.
To powoduje bezpośredni kontakt z otwartym morzem Jońskim i zimnymi prądami tam przepływającymi oraz to, że na tym terenie morze już od brzegu jest dość głębokie. Z tego powodu wielu z Was podziwia te piękne krajobrazy północno-zachodniego wybrzeża wyspy, np. w Paleokastritsa, ale skarży się na zimną wodę w morzu właśnie na zachodnim wybrzeżu nawet w upalne, letnie dni.
Jeśli chcecie nacieszyć się ciepłym morzem polecam jeździć na piękne, piaszczyste plaże południowo-zachodniej części wyspy gdzie przy brzegu morza macie duży pas morza z płytką, nagrzaną słońcem wodą lub polecam całe wschodnie wybrzeże wyspy.
Różnica temperatury wody wschodniego i zachodniego wybrzeża wyspy może dochodzić do 4 stopni!
Oczywiście dużą rolę odgrywają też wiatry, które częściej spotykamy na północno-zachodnich wybrzeżach. One też ochładzają wodę w morzu.
Robi to wielu mieszkańców wyspy i to z dużym zamiłowaniem i pasją.
W wielu miejscach właśnie wschodniego wybrzeża w zimowe słoneczne południe możecie spotkać miłośników tego zimowego sportu.
W okolicy stolicy na znajdujących się tam plażach istnieją wręcz zorganizowane grupy ludzi, którzy kąpią się razem w morzu o wyznaczonej godzinie. Najczęściej jest to 13.00 kiedy woda w morzu jest już ogrzana ewentualnym słoneczkiem i nie ma tej porannej wilgoci, którą mamy na wyspie w okresie całej zimy.
Takich grup pływaków mamy w stolicy kilka. Są grupy zbierające się koło Faliraki, są też na początku zatoki Garitsa koło klubu kajakarskiego N.A.O.K., ale najbardziej znana i zorganizowana jest ta przy młynie na końcu zatoki Garitsa.
Ta grupa ma nawet swoją nazwę PINGWINY!!!
Są to ludzie w wieku od 45-75 lat, kobiety i mężczyźni, którym program dnia i pracy pozwala codziennie w zimie o 13.00 przyjść na to miejsce i pokąpać się w morzu.
Zimowe kąpiele w chłodnym morzu są zdrowe, dodają energii, relaksują, pobudzają krążenie krwi, pomagają zrzucić nadmierną wagę i wygładzają skórę.
Wszystko to oczywiście trzeba uprawiać z umiarem, rozsądkiem i dobrze jest przed rozpoczęciem tego sportu sprawdzić kondycję własnego serca bo nagła zmiana temperatury organizmu obciąża bardzo pracę serca, przynajmniej w pierwszych kilku chwilach.
Taka zimowa kąpiel w morzu to termiczny szok dla organizmu do którego swoje ciało trzeba przyzwyczaić. To samo dzieje się kiedy w krajach północnej Europy po gorącej saunie ludzie wychodzą na zewnątrz i nacierają się śniegiem. No morze tutaj to nie jest aż tak szokujące.
W zimie ciepłe prądy morskie opływające Korfu na zachodzie powodują, że często temperatura wody jest wyższa od temperatury powietrza. Oczywiście kąpiemy się w dni bez deszczu, ani silnego wiatru powodującego wysokie i niebezpieczne fale na morzu.
Pamiętamy zawsze o tym, że morze trzeba szanować!
Sama przez 2 lata uprawiałam ten zimowy sport w okresie kiedy mieszkałam w stolicy i pozwalały mi na to godziny mojej pracy i program życia rodzinnego. Było to przed ponad ... 20 laty, ale mam osobiste doświadczenie w tej dziedzinie i mogę podać kilka cennych informacji na ten temat.
Był to przełomowy i dość trudny okres w moim życiu. Był to okres przed i po moim rozwodzie z moim pierwszym mężem i okres dostosowywania się do nowych warunków w moim życiu.Te codzienne kąpiele w morzu dodawały mi energii do życia, siły do pracy przez cały dzień do późnej nocy w lecie i dobrej pozytywnej energii w zimie. W lecie przed rozpoczęciem długiego i bardzo pracowitego dnia około 6, 7 rano pływałam w morzu 30 minut. Tak zaczynałam mój dzień czując swoją wolność jak ryba w morzu z wieloma myślami i postanowieniami w głowie. W zimie w południe około 13.00 pływałam 15 do 30 minut w zależności od pogody. Ten bezpośredni kontakt z morzem dodawały mi siły by iść do przodu , poprawiały moją kondycję i nauczyły mnie cieszyć się życiem samym w sobie.
Poniżej podaję kilka moich rad dla osób, które się decydują na zimowe kąpiele:
Po pierwsze o ile decydujemy się na zimowe kąpiele w morzu trzeba je kontynuować prawie codziennie o ile pogoda nam na to pozwala, bo w ten sposób nasz organizm szybciej i łatwiej przyzwyczaja się do dużych zmian temperatury naszego otoczenia. To pozwala nam szybciej cieszyć się tym zimowym pływaniem. To też zmniejsza możliwość poważnego przeziębienia kiedy któregoś razu trochę za długo bedziemy w morzu lub nie zmienimy szybko ubrania.
Po drugie przed wejściem do morza przygotowujemy na brzegu wszystko to co potrzebne jest do szybkiego wysuszenia ciała i przebrania się w suche ciepłe ubranie lub w drugi, suchy kostium o ile słoneczko i temperatura pozwala na opalanie się. Dobrze jest mieć ze sobą duży szlafrok kąpielowy by okryć nim szybko mokre ciało i szybko je wysuszyć zdejmując natychmiast kostium kąpielowy. Często wiatr czy niska temperatura powietrza może nas wtedy bardzo oziębić. Staramy się to robić w miejscu bez wiatru i jak to jest możliwe na słońcu. Jeśli jest to dzień słoneczny można później posiedzieć na słoneczku w ciepłym ubraniu lub nawet w kostiumie. Niektórzy weterani tego sportu nawet siedzą ponad godzinę i opalają się po kąpieli. Ja już do nich nie należałam i zostawiałam za mną morze by iść do domu i wykąpać się pod gorącym prysznicem.
Po trzecie wchodzimy do woli powoli, początkowo stopniowo oblewając zimną wodą ręce, nogi i na końcu klatkę piersiową. Nigdy tego nie lekceważymy wpadając szybko do wody, czy wręcz wskakując do wody z pewnej wysokości. Takie szaleństwa mogą się często zakończyć skurczem lub nawet zawałem serca!
Po czwarte kąpiele zimowe nie powinny trwać długo, maksimum do 30 minut. Wszystko zależy od pogody i codziennej temperatury morza. Ta zmienia się w zależności od temperatury powietrza i tych podmorskich prądów wody. O ile czujemy, że jest nam zimno i usta zaczynają drętwieć trzeba natychmiast wyjść z wody. To oznaka, że organizm więcej tego nie znosi. Ja to czułam na wiosnę kiedy woda czasami była o wiele chłodniejsza.
Kiedy na wiosnę w marcu i kwietniu topnieją w Albanii śniegi i spływają do morza temperatura morza wschodniego wybrzeża znacznie obniża się i dla wielu osób kąpiel w tym okresie nie należy do przyjemności. Wiele osób w tych miesiącach przerywa zimowe kąpiele w morzu. Ja też tak robiłam.
Po piąte w kąpielach morskich staramy się mieć towarzystwo. Nie chodzimy kąpać się sami. Znam przypadki kiedy ktoś w morzu zasłabł lub złapał go kurcz mięśni. W takich przypadkach pomoc drugiej osoby jest potrzebna i często zbawienna.
PO SZÓSTE trzeba zabezpieczyć włosy przed zmoknięciem. to dotyczy szczególnie pań z długimi włosami. Wychodząc z morza by nie zamarznąć trzeba się szybko osuszyć. Jeśli dłuższe włosy są mokre jest to bardzo trudne i najlepiej w takich przypadkach wkładać na głowę jakąś grubą czapkę. Mokra głowa po zimowej kąpieli to najczęstszy powód do przeziębienia ! Dlatego w zimie widzicie często kąpiące się panie w fikuśnych plastikowych czepkach lub wręcz czepkach do kąpieli pod prysznicem. Najlepsze w tym przypadku są czepki używane do kąpieli w basenie.
Wieloletni miłośnicy tego zimowego sportu to ludzie, których możecie wizualnie odróżnić. Są to osoby wysportowane, ale ich skóra od nadmiaru promieni słonecznych w ciągu całego roku jest spalona, pomarszczona. Są podobni do rolników, rybaków, czy marynarzy. Mówię to szczególnie dla pań,bo nie trzeba z tym przesadzić. Nie bez powodu mówi się, że kobiety z zimnych krajów dłużej wyglądają młodziej od tych, które mieszkają w ciepłych, pełnych słońca krajach.
Dobrze jest zachować świetną kondycję ciała, ale trzeba też uważać na nasz wygląd. Grunt to umiar we wszystkim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz