Święta Bożego Narodzenia tuż przed nami.
Większość z nas bardzo na nie czeka. Te dni w roku mają coś szczególnego, pewien czar za którym wszyscy tęsknimy.
Często mówimy, że to głównie święto dla dzieci o niewinnym sercu i wierze we wszystko co dobre. Myślę jednak, że każdy z nas ma w sobie ukrytą część tego dziecka z własnego dzieciństwa.
Jest to okres refleksji, wspomnień, segregowania własnych uczuć i nadziei na lepsze dni. W te dni doceniamy to co mamy i zdajemy sobie sprawę z tego czego nam brak. Osoby szczęśliwe i kochane, posiadające rodzinę czują miłość wręcz w powietrzu. Osoby samotne, często nie z własnego wyboru szukają powodów dlaczego tak się dzieje.
Według mnie czar tych dni polega na tym, że wszyscy w tym okresie czasu szukamy w nas samych tych pozytywnych cech charakteru , które powodują, że jesteśmy lepsi dla nas samych, dla najbliższych i ogólnie dla całego świata, który nas otacza.
Bo im więcej dobrych, szlachetnych ludzi na świecie tym lepszy jest ten świat.
W ciągu całego naszego życia staramy się żyć w otoczeniu ludzi, których kochamy i którzy nas kochają, ludzi, którzy cieszą się naszym szczęściem lub przynajmniej nie chcą naszego zła. Zawsze staramy się budować to nasze prywatne otoczenie, nasz osobisty mały świat w kręgu rodzinnym, zawodowym czy społecznym, tak by był on zgodny z naszymi ideałami, z naszym sposobem patrzenia na świat.
O ile w życiu czujemy się szczęśliwi, to w tych szczególnych dniach roku staramy się tym podzielić z innymi, przekazać im swoje ciepło, swój uśmiech, swoją miłość, swoją wiarę w lepsze jutro.
Bo święta są właśnie po to by nabrać więcej siły by iść do przodu we własnym życiu nawet jeśli koło nas jest wiele problemów do rozwiązania. Bo życie zawsze łączy się z rozwiązywaniem problemów i trudności mniejszych czy większych. Jednak w czasie tych kilku dni w roku chcemy zapomnieć o nich. Chcemy zapomnieć o wszystkich chorobach, padmeniach, wojnach, głodzie wśród dzieci i wszystkich innych problemach. Pragniemy te dni spędzić radośnie i beztrosko.
Czar świąt daje nam tą szansę wierzyć w to, że wszystko można zmienić na lepsze, polepszyć warunki naszego życia, polepszyć warunki życia wielu ludzi, którzy tego potrzebują.
Z tego powodu w tym czasie mówi się tyle o organizacjach, związkach, czy osobach działających w celu pomocy ludziom bezdomnym, nieuleczalnie chorym, ludziom samotnym.
W tych dniach wiele się o tym mówi, choć ta działalność jest przez nich prowadzona przez cały rok. Chodzi o to by pokazać światu, że dobro zwycięża zło, że można bezinteresownie pomagać bliźniemu o ile to jest mu potrzebne.
I właśnie to jest czar tych dni.
W obecnym świecie, kiedy wszystko liczy się ilością posiadanych pieniędzmi i ludzie określani są często wysokością konta w banku pokazuje się, że dobroć, miłość i inne walory ludzkie na szczęście jeszcze nie zginęły. Dzięki temu jest jeszcze szansa na lepsze jutro. A o to nam wszystkim chodzi by świat był lepszy dla nas, dla naszych dzieci i dla naszych wnuków.
Nie możemy być szczęśliwi jeśli nie wierzymy w to!!
To jest właśnie czar tych świąt. Czujemy to wszędzie : w domu, na ulicy, w spojrzeniach ludzi przechodzących koło nas.
Zatrzymajcie się przez chwilę w Waszej prywatnej gonitwie dnia codziennego i zwróćcie na to uwagę. Coś w tym jest...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz