Translate

KOSZT ŻYCIA NA KORFU

 Wielu z Was po pierwszym lub ponownym odwiedzeniu Korfu zastanawiacie się nad tym by tutaj znaleźć dom i po prostu przenieść się tutaj i żyć na Korfu na stałe.

Na ten temat macie kilka artykułów na moim blogu. 

Taką decyzją nie podejmujemy pochopnie. Trzeba to przemyśleć i po pierwsze poznać Korfu nie tylko latem. 

Korfu latem i zimą to dwie różne wyspy!

Wielokrotnie pytacie się ile kosztuje życie na Korfu. 

Jest to jedna z najbardziej turystycznych wysp Grecji I niestety koszt życia dostosowany jest do cen turystycznych i kieszeni turystów.

O wiele taniej można przeżyć na lądzie greckim. Nawet duże miasta takie jak Ateny czy Saloniki mają większe możliwości do tańszego przeżycia.

Po pierwsze na Korfu mamy bardzo poważny problem mieszkaniowy. Bardzo trudno jest znaleźć mieszkanie do wynajęcia i ich ceny są astronomiczne.

Czytajcie o tym w artykule pod hasłem SYTUACJA MIESZKANIOWA NA KORFU.

Koszt życia na wyspie oczywiście zależy od trybu życia,  sytuacji ekonomicznej, sytuacji rodzinnej.

Inny koszt życia będzie miała osoba, która chce uczestniczyć w życiu towarzyskim lub nocnym na wyspie, osoba, która chce często jeść posiłki w tawernach. Inny koszt życia ma osobą żyjąca skromnie, gotującą swoje posiłki w domu i to nawet z warzyw z własnego ogródka. 

Ceny w tawernach są też zróżnicowane i koszt posiłku dla jednej osoby zaczyna od 20 euro i idzie w górę.

Cena kawy, zależy też od rodzaju kawy i miejsca gdzie ją pijemy i zaczyna się od 2 euro do 4-5 euro w centralnych kawiarniach.  Za podwójną kawę po grecku na Listonie płacę 4.20 euro.

Ceny w tutejszych różnych supermarketach są mniejszy więcej te same. W jednym środki czystościowe mogą być tańsze, w innym lepszej jakości mięso itp. To ile każda rodzina wydaje na żywność co miesiąc zależy od tego ile jest osób w rodzinie, w jakim wieku i jak wyglądają ich tygodniowe upodobania żywnościowe. 

By zorientować się ile samemu wydajemy miesięcznie na żywność trzeba osobiście sprawdzić ceny produktów, które jemy, czy to ryby, czy mięso czy makaron. 

Obserwujemy w ostatnim czasie wzrost cen na wszystko o 50%. 

Przykładowo ja z mężem (oboje w wieku emerytalnym) wydawaliśmy na supermarket  w tamtym roku co 10 dni około 50 euro. Obecnie w 2024 za te same zakupy płacimy około 80 euro. Nadmienię, że mamy dużo władnych produktów takich jak oliwą z oliwek, wszelkie warzywa (nawet ziemiaki) i właśnie wino.

Ceny warzyw na centralnym rynku w stolicy są o wiele wyższe od tych które zobaczycie w supermarketach. Oczywiście jakość jest też  inna. Ceny rynku na Korfu nie mają nic wspólnego z cenami na rynkach w Atenach. 

Jeśli chodzi o wydatki w domu. 

Elektryczność jest w Grecjj droga. Rachunek za elektryczność zależy od ilości zużywanej energii i od metrów kwadratowych domu od których zależy wysokość podatku dla burmistrza dodawany automatycznie do rachunku. Obecnie rachunki za elektryczność są wystawiane miesięcznie.

Przykładowo my mieszkając w górach w domu 170 metrów kwadratowych płacimy około 100 euro miesięcznie.

Opłaty za wodę są niskie i rachunki wystawiane są co 6 miesięcy i oczywiście zależą od tego czy macie ogródek i ile osób mieszka i korzysta z wody. My mając ogródek płacimy za 6 miesięcy 30-40 euro.

Oplaty za telefon w Grecji są bardzo wysokie. Jeśli chcecie zamieszkać tutaj i używać internet do pracy musicie zorientować sie czy w Waszym terenie internet dobrze działa. My w górach mamy szybki internet oparty o telefon stacjonarny za co płacimy 50 euro miesięcznie.

Opłaty za telefon komórkowy z możliwością ograniczonego w czasie używania wszędzie internetu zaczyna się od 50 euro miesięcznie. 

Do kosztu życia należy dołączyć też koszt przemieszczania się. Koszt benzyny na Korfu jest 30% wyższy od ceny na lądzie i obecnie dochodzi do 2 euro za litr benzyny.

Jeśli mieszkacie w obrębie działania komunikacji miejskiej za 1.50-2 euro możecie dojechać do stolicy. 

Dodatkowo autobusy pozamiejscie dojeżdżają na wyspie do najbardziej oddalonych wiosek , ale większość kursuje w ciągu tygodnia z wyjątkiem soboty i niedzieli. Ceny biletów są podobne.

Jeśli myślicie o zakupieniu starego domu który wymaga generalnego odnowienia bierzcie pod uwagę, że na wyspie trudno jest znaleźć elektryków, hydraulików, pracowników do budowy i ich dniówki są wysokie zaczynając od 50 euro za usługę. Jeśli zakupiony dom jest daleko od centrum to jest jeszcze trudniejsze. Czasami lepiej pomyśleć o specjalistach z Polski, którzy mogą przyjeżdżać od czasu do czasu i coś robić. 

Mieszkając w górach by znaleźć hydraulika czy eletrologa płacę więcej i czekam w kolejce wiele dni.

Wielokrotnie pisałam Wam, że na Korfu walczymy z wilgocią. Do tego dochodzą koszty ogrzewania domu. Temperatury w zimie nie spadają poniżej zera, ale bez ogrzewania nie da się tutaj żyć. Ta ten temat czytajcie moje artykuły pod hasłem JAK OGRZEWAMY DOMY NA KORFU  i drugi JAK WARCZYMY Z WILGOCIĄ NA KORFU.

Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania na ten temat piszcie do mnie w komentarzach pod tym artykułem.




RÓB TO CO DAJE CI POCZUCIE SZCZĘŚCIA

 Na temat szczęścia w naszym życiu pisałam już w kilku innych artykułach,  które znajdziecie w serii artykułów pod hasłem CZEGO MNIE ŻYCIE NAUCZYŁO.

Wszyscy tego szczęścia szukamy, ale po pierwsze musimy indywidualnie zdefiniować co dla nas oznacza szczęście. 

Nie pozwólmy innym decydować o tym co oznacza nasze szczęście.


Bardzo często wpadamy w pułapkę rozumienia szczęścia określanego jako kariera w pracy, dużą ilość pieniędzy, duży i luksusowy dom i wielki samochód. Taki obraz szczęścia reklamowany jest przez tv, internet itd.

Ale nie tędy droga do szczęścia. 

Po pierwsze by być szczęśliwym musimy mieć czyste sumienie i spokój wewnętrzny pozwalający nam spokojnie spać,  powoli i radośnie wstawać rano by rozpocząć kolejny dzień naszego życia doceniając to, że jesteśmy zdrowi.

Nigdy osobiste szczęście nie może być budowane na nieszczęściu innych!!!

Dawne znane powiedzenie mówi NIGDY NIE RÓB INNEMU TEGO CZEGO NIE CHCESZ BY TOBIE ROBIONO.

Jednak nie należy szukać szczęścia myśląc o tym co inni powiedzą. 

Jeśli dużo się w naszym życiu dzieje to jesteśmy w centrum zainteresowania innych, których życie jest monotonne, nie tak ciekawe. Zawsze znajdą się obok nas osoby które będą nas krytykować by podnieść swoją wartość lub po prostu są  to osoby żyjące z pasją krytykowania życia innych nic nie robiąc że swoim  własnym życiem.

Odwaga i wytrzymałość w osiągnięciu swoich celów wielu innych wręcz denerwuje. Nie każdy jest w stanie to zrobić i to powoduje, że ludzie z naszego otoczenia lubią na ten temat wypowiadać się czy nawet próbują nas zniechęcić do dalszego działania.

Odmienność zawsze ludzi irytuje!

I mówimy tutaj o każdego rodzaju odejścia od ogólnie przyjętych zasad, postepowania, wyglądu.

Bo jak mamy nadwagę to wszyscy krytykują mówiąc,  że za dużo jemy.

Kiedy tracimy wagę wszyscy zastanawiają się lub pytają czy może jesteśmy chorzy.

Kiedy mamy sukcesy w pracy nikt nie mówi o tym ile czasu i trudu nas to kosztowało,  ale kto nam pomógł i jak ?!

Kiedy ubieramy się codziennie starannie to wielokrotnie krytykują nas , że mamy wysokie mniemanie o sobie.

Kiedy ubieramy się bardzo prosto krytykują,  że to robimy bo jesteśmy biedni i nie mamy pieniędzy na firmowe, drogie ubrania.

Jak idziemy do pracy nieumalowane to wszyscy krytykują,  że nie dbamy o siebie.

Jak codziennie chodzimy do pracy zadbane i umalowane to koleżanki z otoczenia zazdroszczą i zastanawiają się skąd mamy pieniądze i czas by tak dbać o siebie??!

Jak otwarcie wyrażamy naszą opinię o czymś inni mówią,  że jesteśmy zbyt pewni siebie.

Jak milczymy i nic nie mówimy to uważają nas za tchórzy.

Jak jesteśmy po 30 i nie wychodzimy za mąż to szczególnie rodzina ciągle zadaje nam pytanie dlaczego.

Jak w wieku 35 lat nie mamy dzieci to ludzie dyskutują na ten temat, często wręcz wprost pytają się dlaczego. Nie zastanawiają się nad tym , że może to być spowodowane jakimś problemem zdrowotnym. A jeśli to po prostu nasz wybór to wtedy rozpoczynają ( najczęściej bez naszego udziału) komentować to.

Jak oświadczamy,  że dobrze jest nam żyć samemu, że lubimy swoje towarzystwo i małżeństwo nie jest nam do szczęścia potrzebne rodzina stara się na siłę zmienić nam zdanie.

Jeśli jesteśmy osobą aktywną,  z dużą  ilością hobby to wszyscy się  zastanawiają jak znajdujemy na to czas i po co tyle biegać i działać. 

Jak bieganie, długie spacery, czy gimnastyka , gotowanie,śpiewnie,tańczenie, malowanie, opieka nad wnukami, opieka nad ludzmi tego potrzebujacymi sprawia nam , ze czujemy się szczęśliwi to róbmy  to bez względu na to co inni o tym sądzą. Robiąc to nikomu krzywdy nie sprawiamy!

Nigdy wszystkich nie da się zadowolić! 

Jedno jest pewne  - mamy jedno życie i bądźmy szczęśliwi każdy na swój sposób nie zwracając uwagi na to co inni o tym myślą. Bo bez względu na to co robimy zawsze ktoś będzie to krytykował,  komentował lub starał się zmienić nasze postępowanie by zadowolić swoje potrzeby lub podporządkować nasze działanie na jego korzyść.

Kowalem swego szczęścia jest każdy z nas samemu.


NASZE WINOBRANIE NA KORFU 2024

 Lato 2024 pod wieloma względami było nietypowe. Ciągnące się od czerwca do września szalone upały, brak deszczów, bardzo nas zmęczyły i w dużym stopniu wpłynęły na wygląd naszej winnicy. 

Winnica potrzebuje słońca,  ale jego nadmiar przy jednoczesnym absolutnym braku opadów nie jest dobra. 

Położenie naszej winnicy na południowym zboczu i w oddalonym od innych winnic miejscu spowodowało, że w tym roku mieliśmy wielkie straty spowodowane przez osy, szerszenie, pszczoły, zające i inne żyjątka. Cała przyroda była spragniony wody. Nie mając wody do picia wszystkie "żyjątka" z okolicy zaspakajały swoje pragnienie naszymi winogronami.

To było widoczne już bardzo wcześnie w lipcu kiedy winogrona były jeszcze zielone!

Z tego względu w tym roku nie spodziewaliśmy się bardzo owocnych zbiorów. 



Dodatkowo nie mieliśmy ochoty w tym roku robić naszego wina, bo mamy dostateczną ilość wina z lat poprzednich.  Sprzedaż wina w ostatnich latach też nie prezentuje się pomyślnie.

W ciągu ostatnich lat od okresu epidemii covid obserwujemy, że ludzie piją mniej wina. Młodzi ludzie piją obecnie głównie piwo i różnego rodzaju drinki. Starsze pokolenie że względu na problemy ze zdrowiem - ciśnieniem, problemami z sercem itp. ogranicza picie wina do minimum. Na naszych spotkaniach towarzyskich wszyscy ograniczają się do dwóch kieliszków wina !

To oczywiście zmniejsza nasze potrzeby na wino. Sami pijemy tylko jeden kieliszek wina do obiadu. Nasze dzieci mieszkają daleko i w ogóle nie piją wina. 

Z tych powyższych powodów zadecydowaliśmy się tym roku sprzedać nasze winogrona i nie robić naszego wina.

Nawet z tym był problem bo nie ma tak dużo osób,  które obecnie chcą zakupić winogrona. Wiele osób na własne małe winnice i z tego robi wino dla potrzeb domu. 


Na szczęście znaleźliśmy kilka osób,  które chcialy kupić winogrona samemu je zbierając. Było kilku Anglików , którzy mieszkają od niedawna na Korfu i chcą zrobić swoje wino. Mamy też znajomego który co roku robi wino i zakupuje tylko od nas 10 skrzynek winogron.

W tym roku cena winogron białych i czerwonych kupowanych z dużych ciężarówek stojących przy głównych drogach wyspy wahała się  od 1 euro do 1.2 euro. Te winogrona co roku przywożone są z centralnej Grecji. 

Ponieważ są  problemy ze znalezieniem rąk do pracy przy zbiorze winogron zdecydowaliśmy pomóc zebrać winogrona z naszej winnicy wraz z osobami je kupującymi.


Dla nich była to dodatkowa atrakcja , bo niektórzy z nich po raz pierwszy uczestniczyli w winobraniu.

Co roku zbieraliśmy winogrona w dwóch turach bo najczęściej było to 2500 kg winogron, które jednocześnie nie mogliśmy przerobić na sok. Odbywało się to koło 10 września I druga porcja po 20 września.  

W tym roku zebraliśmy winogrona wcześniej bo po tak upalnym lecie były wcześniej dojrzałe i bardzo słodkie. Odbyło się to w 4 turach, każdy z innymi osobami kupujacymi nasze winogrona. Zaczęliśmy w pierwszych dniach września za każdym razem z różnymi "ekipami" i zakończyliśmy winobranie po raz pierwszy   już  12 września!

 Jak to często we wrześniu bywa pogoda się psuła i zbieraliśmy winogrona pomiędzy dniami z deszczem. 

Zupełnie inny rok, inne winobranie i  mniej winogron.

Dla nas najważniejsze jest to, że  winogrona sprzedaliśmy i całoroczna praca, głównie mojego męża nie poszła na marne.



Tak jak co roku kilka skrzynek z winogronami zostawiamy dla nas do jedzenia. Jedną skrzynkę zostawiam w domu by jeść codziennie winogrona na podwieczorek.  Część przechowujemy w spiżarni w dużej lodówce, która tam mamy w tym celu. Te winogrona układam na półkach lodówki starannie oczyszczone z suchych czy trochę pękniętych winogron i w ten sposób mamy do jedzenia nasze winogrona nawet do grudnia. 

WRZESIEŃ NA KORFU

 Po upalnym lecie i letnich miesiącach nadchodzi wrzesień , pierwszy miesiąc jesieni, przynajmniej tak zawsze sądziliśmy. Na Korfu jednak wrzesień to nie jest koniec lata!

Nadal jest dużo turystów choć nie ma już tych tłumów,  które były w sierpniu. 



Temperatury w tym czasie nadal są wysokie, szczególnie w południe mogą przekraczać 30-35C.

Jest trochę chłodniej w nocy i ranki są już wilgotne. Często w tym okresie pojawiają się poranne mgły nawet na plażach. To jednak oznacza że dzień będzie wilgotny i bardzo ciepły. 

Jeśli jesteście na wakacjach na Korfu we wrześniu dziwicie się, że ręczniki kąpielowe powieszone wieczorem na balkonach rano nadal są mokre. To nasz wyspiarki klimat i wilgotność z którą w okresie całej zimy tutaj walczymy.

We wrześniu woda w morzu jest nadal ciepła i z przyjemnością można się kąpać . Słońce nadal grzeje i opala, więc trzeba na to uważać by nie opalić sięna czerwono!

My osobiście w tym okresie zmieniamy tylko porę kąpieli na późne popołudnie bo ranki są już chłodniejsze.

Po upalnym lecie wszyscy my - tubylcy czekamy na spragniony deszcz, by przyroda ożywiła się i byśmy mieli w przyszłości wodę do picia.

To turystom , oczywiście,  nie podoba się.

Od kilku lat szalone przedłużające się upały i brak deszczów powoduje, że boimy się,  że w niedalekiej przyszłości będziemy mieli poważne problemy z brakiem wody nawet na Korfu.

We wrześniu jednak zawsze trochę pada. Często są to lokalne, przelotne burze. Czasami mamy kilkudniowe opady, ale później ponownie wychodzi słońce i jest ciepło. 

Jeśli jednak przyjeżdżacie na wakacje na jeden tydzień we wrześniu i wtedy przez kilka dni pada zrozumiałe jest , że grymasicie. Zawsze jednak jest nadzieja, że po kilkugodzinnej burzy wyjdzie słońce, że znów niebo będzie błękitne i będzie  można pójść na plażę nawet w te deszczowe dni. Tak to tutaj jest. We wrześniu  pogoda może  być bardzo zmienna.

Oczywiście kończą się te sierpniowe upały w czasie których trudno oddychać. Można nadal kontynuować letni program dnia.   I nawet po tych krótkich deszczach  poranne spacery czy zwiedzanie wyspy są przyjemniejsze .

Dla wielu osób wrzesień łączy się z rozpoczęciem roku szkolnego ich dzieci i zmianą programu dnia. Na Korfu jednak nadal trwa lato i nawet dzieciaki po południu chodzą jeszcze nad plażę by się wykąpać w ciepłym morzu. To są plusy życia nad morzem w tym klimacie.

Osobiście polecam wakacje we wrześniu o czym piszę Wam w artykule który znajdziecie pod hasłem WAKACJE WE WRZEŚNIU.

Turyści przybywający we wrześniu na wakacje mogą sobie lepiej odpocząć. Jest trochę chłodniej,  mniejszy ruch na drogach, mniej ludzi na plażach itd.

Na starówce w stolicy we wrześniu nadal mamy cudowną wakacyjną atmosferę, szczególnie w dniu w które do wyspy przypływają statki rejsowe. Wtedy znów robi się tutaj bardzo tłoczno.



Wrzesień to też okres winobrania. W wielu miejscach na wyspie Korfiacy zbierają winogrona i robią swoje własne wino dla potrzeb swojej rodziny i nie tylko.



W tym czasie, tubylcy najczęściej dyskutują na temat efektów winobrania w swoich mniejszych czy większych winnicach. Bo po ciężkiej, całorocznej pracy teraz zbierają swoje płony.

Jeżdżąc we wrześniu po korfiańskich wsiach często czujecie zapach wina i widzicie skrzynki z winogronami na rolniczych samochodach. 

Nie zdziwcie się jeśli ktoś kto zebrał swoje winogrona przejeżdżając koło Was zatrzyma się by Was poczęstować swoimi winogronami. Taki tutaj mamy zwyczaj.

My też  od lat robimy własne, czerwone wino z naszych winogron, z naszej winnicy. Jest przy tym dużo pracy o czym piszę w wielu moim artykułach na moim blogu (czytaj moje artykuły pod hasłem WINNICA lub WINO)

Bardzo często po winobraniu kończymy nasze codzienne kąpiele w morzu. Kilka miesięcy takiej codziennej gimnastyki w morzu wystarczy. Czas zmienić rytm życia i zająć się  przygotowaniami do naszej zimy na Korfu. 

Tylko turyści nadal codziennie siedzą godzinami na plaży by złapać greckie słońce,  którego w ich krajach często im brakuje.

W Grecji bardzo często po chwilowym ochłodzeniu i wrześniowych deszczach mamy tzw. Małe Lato. 

Może być ponownie cudownie,  słonecznie I cieplutko nawet do listopada.  Nie zawsze jednak tak się dzieje. Nic nie jest zagwarantowane i prognozy pogody trzeba sprawdzać 10 dni przed przyjazdem. Wtedy są bardziej wiarygodne choć i to nie w 100%.

Jedno jest pewne. W północnej części Europy we wrześniu mieszkańcy zaczynają chodzić w płaszczach i swetrach kiedy u na na Korfu mamy nadal lato.


NASZE LATO 2024

  Kolejne lato dobiega do końca. Z pewnością tego lata nie zapomnimy. Mogę nazwać go " latem wielkich upałów i szalonego urodzaju na pomidory w naszym ogrodzie". Wyjaśnię wszystko poniżej. 

Jest połowa września 2024 i pełnię lata mamy za sobą. Nadal jest ciepło, ale zaczynamy mieć chłodniejsze I wilgotniejsze poranki - to znak jesieni na wyspie. 

W tym roku w Grecji mieliśmy najcieplejsze lato od 1940 roku, czyli od okresu kiedy mierzono i spisywano temperatury w Grecji!!!

 Ten rekord był przez wszystkich nas odczuwalny!

Obecnie nadal temperatury w południe przekraczają 30C , wiec nadal  cieszymy się kąpielami w ciepłym morzu.  Słońce pięknie grzeje szczególnie w południe,  ale nareszcie skończyły się te szalone upały, które tego lata trwały bez przerwy od połowy czerwca do początków września. 


Takich upałów na Korfu nigdy nie było! W okresie lata mieliśmy zawsze fale upałów trwające do 10 dni , ale później była przerwa z powiewem zimniejszego powietrza by odpocząć od tych wysokich temperatur dochodzących do 40C , czy nawet 45C. 

W tym roku było inaczej. Upały dały nam w kość! Było gorąco w dzień i było upalnie nawet w nocy bo w nocy temperatura nie spadała poniżej 30C nawet u mnie w górach!

Mieszkam na Korfu od ponad 45 lat i takiego lata nie pamiętam! Było to pierwsze lato w czasie którego codziennie używaliśmy klimatyzacji przez cały dzień nawet u nas w górach w naszym tradycyjnym, zbudowanym z kamienia domu ze ścianami grubości ponad 50cm.

W poprzednich latach klimatycacja była potrzebna tylko kilka godzin w okresie tych 10 dniowych upałów W sierpniu. W tym roku była po prostu niezbędna przez całe lato.

Tak wysokie temperatury zmieniły w znaczny sposób nasz codzienny tryb życia. 

Codziennie raniutko, około 8.00 "otwieraliśmy" plażę ,  by popływać i pogimnastykować się w morzu.




 I nie byliśmy nawet wtedy sami na plaży. Wielu tubylców robiło to samo by chronić się przed nadmiarem słońca,  upałem i tłumami turystów,  którzy schodzili na plażę po 10.00.

W tym roku Korfu i nie tylko Korfu było wręcz przepełnione dużą liczbą turystów przez całe lato. 

Z tym pojawiły się wielkie problemy na drogach, na parkingach, brak wody w wielu miejscach na wyspie przez kilka dni i nawet przesilenie sieci elektrycznej powodującej brak prądu przez kilka godzin. 

Dla nas, osób na emeryturze to nie było aż tak uciążliwe. Dla osób pracujących i dla turystów mieszkających szczególnie w domach airbnb w wioskach to stanowiło duży problem. 

My po prostu nauczyliśmy się unikać tłumów robiąc wszystko w godzinach innych niż przybywający tutaj turyści. 

Nawet nasze wizyty w stolicy ograniczyliśmy do minimum we wczesnych godzinach rannych lub bardzo późnych wieczorem, kiedy było trochę chłodniej.

Tegoroczne spotkania w gronie naszych znajomych też ograniczyły się w tym roku do spotkań w tawernach nad morzem w późnych godzinach wieczornych. Organizowanie "złotów" znajomych i biesiady w naszych domach zostawiliśmy na zimę. W tak upalne lato nikt nie miał ochoty na gotowanie i przygotowywanie uczty dla wielu osób przy tak wysokich temperaturach.

Mimo upałów NIE zrezygnowaliśmy z tańców na licznych odpustach organizowanych w lecie w różnych miejscach na wyspie. Jedynie na różne odpusty jeździliśmy później, po 21.30 by było już trochę chłodniej. 



Wszelkie prace i przyjemności organizowaliśmy poza domem albo wcześnie rano albo późnym wieczorem. W południe uciekaliśmy do chłodnego domu. Kochałam i kocham lato i słońce,  ale tegoroczne upały były dla mnie bardzo męczące. Ciągle temperatury dochodzące i nawet przekraczające 40C to już nie dla mnie!

Jak wielokrotnie pisałam  wielu z Korfiatów zajmuję się ogrodnictwem i posiada własny,  choćby mały ogródek. 

W tym roku większość naszych znajomych skarżyło się na suszę i brak dobrych plonów w ich ogródkach. Wyjątkowo, w naszym ogrodzie wszystko rosło jak na drożdżach i mieliśmy ciagle wiele warzyw oczywiście dzięki codziennej tam pracy mojego męża.



Mój  mężuś codziennie przynosił mi rano z ogródka koszyk z warzywami.



 Pierwszy raz w ciągu całego lata co tydzień robiłam jedną blachę warzyw faszerowanych by je zużyć i mieć świetne danie , nawet na chłodnona obiad lub na kolację. Na FASZEROWANE WARZYWA znajdziecie przepis na blogu.

Dodatkowo w tym roku , rekordowo, zrobiłam 50 jednokilogramowych słoików sosu pomidorowego, gotowego do makaronu, pizzy, fasolki, itp. 

Przepis na ten sos też znajdziecie na moim blogu pod hasłem SOS POMIDOROWY.

Mamy więc zapewnione pyszne posiłki na okres zimy i to z warzyw z naszego ogrodu  - co jest najważniejsze.

Pytacie się dlaczego mimo tego, że mieszkam na Korfu nie jestem bardzo opalona. My tutaj mamy słońce przez cały rok. Uważamy obecnie na słońce,  bo jest piękne,  ale niebezpieczne. Wychodząc na zewnątrz, szczególnie my osoby w "pewnym" wieku nie zapominamy o kremach przeciwsłonecznych i kapeluszach. 


Bardzo ciemna opalenizna nie jest już wskazana , ani nie jest w modzie.

Osobiście cenię sobie to, że przez całe długie lato mieszkając na Korfu codziennie pływałam w morzu. To najlepsza gimnastyka, którą o ile pogoda dopisze będę jeszcze kontynuować.

Dla mnie nasze lato zawsze kończymy zbieraniem plonów w naszej winnicy , czyli winobraniem. 

W tym roku , że względu na szaloną suszę I upały nie mamy dużo winogron i są mniejsze, bo spragnione wody. Na Korfu nie padało od wielu miesięcy. 

Na temat tegorocznego winobrania piszę osobny artykuł pt. WINOBRANIE 2024.

Tymczasem ubieramy się w kostiumy kąpielowe I zjeżdżamy na plażę  by tak rozpocząć nasz kolejny dzień...

Od połowy czerwca do połowy września codziennie pływamy w morzu. Myślę, że  po pierwszych deszczach mimo nadal wysokich temperatur zakończymy nasz pływacki sezon. 

Czekamy na ten deszcz, bo inaczej będziemy mieli poważny problem z wodą.

Po deszczach powietrze orzeźwi się i będziemy mogli rozpocząć nasze przygotowania do zimy na Korfu. 

Czas na zmianę programu dnia i rodzajów naszych zajęć, na przygotowywanie drewna na zimę,  na nasze górskie spacery i zmianę dekoracji domu na zimową.