Translate

CAMPIELO - NAJSTARSZA DZIELNICA STARÓWKI NA KORFU

Campielo to najstarsza część starówki w stolicy Korfu.

Tutaj czas jakby się zatrzymał i w wielu miejscach możecie zobaczyć bardzo stare budynki z kamienia . Bardzo często są one wielopiętrowe. W większości posiadają charakterystyczne dla Korfu zielone okiennice i większość budynków jest w kolorach cegły lub piasku.


Wiele z budynków na terenie Campielo jest nadal w dość opłakanym stanie. Najczęściej są to budynki bardzo stare liczące sobie ponad 400 lat i pamiętające nawet okres okupacji weneckiej.

 Inne, w lepszym stanie lub bardzo dobrze odnowione to przeważnie budynki, które tutaj dobudowano po wojnie po wielkim bombardowaniu starówki przez Niemców we wrześniu 1943 roku. 



Pamiętam jak przyjechałam po raz pierwszy na Korfu w 1980 roku Campielo należało do  części stolicy, którymi nie byłam zachwycona. Te stare, opuszczone, zalepione pleśnią, często zrujnowane budynki nie podobały mi się. Inaczej wyobrażałam sobie starówkę stolicy, bo porównywałam ją do cudownej starówki w Warszawie.

Byłam tu jednak często bo rodzina męża posiadała tutaj kilka domów. Pradziadek mojego pierwszego męża był Włochem i zarządzał handlem pomiędzy Korfu i Włochami. Poznał korfiatkę, ożenił się z nią i zamieszkał na Korfu kupując kilka domów na Campielo. Posiadał 6-oro dzieci  z których każdy w posagu otrzymał mieszkanie w tej dzielnicy. Kiedy po raz pierwszy przyjechałam na Korfu moja pierwsza teściowa mieszkała tutaj w mieszkaniu zajmującym jedną kondygnację kamienicy, z 6 dużymi pokojami i wielką kuchnią, Część tej kuchni była zabudowana i przekształcona w łazienkę w okresie kiedy do domów w Campielo doprowadzono wodę i kanalizację. Tak robiono we wszystkich mieszkaniach tej dzielnicy. Kiedy teściowa zdecydowała się odrestaurować to wielkie mieszkanie okazało się , że koszt tego jest ogromny. Wtedy sprzedała to mieszkanie i za te pieniądze zakupiła dwa mniejsze mieszkania w nowszej części miasta koło zatoki Garitsa.  Tak w tym czasie robiło wiele rodzin tam mieszkających. Te duże stare mieszkania kupowali bogaci ludzie i często zmieniali  je w mniejsze mieszkania przeznaczone na letni pobyt na wyspie.

W latach 80-tych ,czy 90-tych wiele tutejszych domów było opuszczonych. W wielu takich opuszczonych domach mieszkali nielegalnie przyjeżdżający na Korfu Albańczycy. Pozostali starsi mieszkańcy Campielo starali się zachować względną czystość na około swojego domu , ale z trudnością. Wiele mieszkających tam rodzin w tych latach budowało domy poza stolicą i wyprowadzało się z centrum. 


Wtedy pamiętam obcokrajowcy, powoli zaczęli wykupywać te stare domy za niskie kwoty, bo tubylcy po prostu chcieli się ich pozbyć. Oczywiście odnawianie takich domów wymagało dużo więcej pieniędzy niż budowanie poza miastem nowego domu. Nie wszystkich było stać na takie wysokie koszty odnowienia domów. Tutaj dużą rolę odgrywała zgodność sąsiadów z kolejnych pięter na generalnie odnowienie domu. wiem to z doświadczenia rodziny męża.

By odrestaurować piętra domów  trzeba było wprowadzić w te kamieniste budynki wewnętrzne cementowe utrwalenia i kolumny by całość była bardziej stabilna i bezpieczna. 

Na to nie wszystkich było stać. 


Do dzisiaj w wielu miejscach na starówce zobaczycie domy w połowie odnowione. Piętro jest piękne, a parter rudera. To widoczny dowód tego, że poszczególni właściciele poszczególnych kondygnacji nie dogadali się .


Na szczęście z roku na rok Campielo przybiera coraz lepszy wygląd. 




Kiedy w 2007 roku starówka korfiańska weszła na listę zabytków pod opieką UNESCO ta dzielnica zaczęła się bardzo zmieniać.


Wiele domów odnowiono, ulice zostały wyłożone piaskowym kamieniem i co najważniejsze przeprowadzono uliczkami nowe rury sieci wodnej, kanalizacyjnej i podziemne kable elektryczne. 





Te ostatnie , niestety , jeszcze nie są podłączone do wielu domów i wiszą pomiędzy wąskimi uliczkami. Ta praca ma być przeprowadzona w przyszłości. Dodatkowo wszyscy czekamy na to by usunięto ze ścian tych starych , uroczych domów urządzenia klimatyzacyjne , które bardzo szpecą cały obraz. To też sprawa na przyszłość, bliską czy daleką - zobaczymy.


Dodatkowo znajdziecie tutaj uliczki z bardzo starymi i nadal opuszczonymi walącymi się domami . Te czekają na nowych właścicieli, może na Was ???


Uliczki Campielo w wielu miejscach to istny labirynt i łatwo się tutaj zgubić . 


To  istna zabawa wejść w te  bardzo wąskie uliczki mające często szerokość do 1 metra.
 Ciekawe zakamarki , małe ukryte pomiędzy domami ogródki czy bajeczne schody to miejsca najczęściej fotografowane przez turystów licznie tutaj przybywających.










Te wąskie uliczki często prowadzą do ukrytych placyków , gdzie znajdziecie jakieś kawiarenki , tawerny czy restaurację.


Do najbardziej znanych należy placyk z restauracją WENECKA STUDNIA gdzie w uroczej atmosferze po południu lub najlepiej wieczorem można zjeść posiłek , oczywiście o ile Wasza kieszeń na to pozwoli...





Jest to miejsce znane na całym świecie i często możecie tutaj spotkać sławy światowe, aktorów, polityków, biznessmenów , którzy tutaj rozkoszują się w smacznych greckich daniach .







Mówiąc o Campiello nie można zapomnieć o charakterystycznych podwójnych sznurach na których tutejsi mieszkańcy suszą bieliznę. 





To nieodłączny obrazek tego miejsca !!!






Warto jest więc tutaj pospacerować i z pewnością to Raj dla fotografów.
Zapraszam na spacer po tej dzielnicy na moich  filmikach na mojej stronie w youtube.com :

 


DORSZ SMAŻONY W CIEŚCIE NA DWA SPOSOBY

Korfiacy jedzą dużo ryb. Dorsz to jedna z bardzo popularnych ryb , które zobaczycie na greckim stole.  

Dlaczego tak się dzieje ?

Dawniej kiedy nie było prądu i lodówke w wielu miejscach w Grecji w dużej części lądu ludzie by jeść ryby musieli je jakoś przechowywać. Najlepszy sposób to było suszenie ryb i tak dorsz suszony i solony był najlepszym rozwiązaniem.

Dorsza w Grecji je się na wiele sposobów. Wiele z nich opisuję w moich artykułach. 

Najczęściej spotykany sposób jedzenia dorsza to odsolenie go i gotowanie i jedzenie z ziemniakami i skordalia . Dokładny opis tego macie w innym artykule tutaj:
https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2020/03/greckie-danie-narodowe-i-skordalia.html

By urozmaicić dania rybne można dorsza też smażyć obtoczonego w cieście. W ten sposób jemy tego samego dorsza , ale inaczej.

Najczęściej podaję go z jakimiś gotowanymi warzywami i oczywiście ze skordalia.



To danie proste i szybkie. 

W dzisiejszych supermarketach możecie kupić filety z dorsza . 

Osobiście wolę solonego dorsza w całości, bo w czasie odsalania i gotowania nawet kości ryby dodają mu smaku. Taki dorsz pokrojony i odsolony w wodzie przez 36 godzin można w woreczkach plastikowych schować do zamrażalnika , o ile porcji jest za dużo na dany dzień. 

By przygotować danie z dorszem obliczamy ile kawałków potrzebujemy podać. Po pierwsze przygotowujemy kawałki dorsza , które na kilka minut wrzucamy do wrzącej wody w której gotujemy do naszego dania ziemniaki .

Następnie przygotowujemy ciasto, które jest mieszaniną i piwa. O ile nie macie w domu piwa to możecie dodać do mąki wodę i jedną łyżeczkę sody kuchennej. Efekt jest podobny. 



Dajecie kawałki dorsza  do tego gęstego ciasta, wyjmujecie widelcem i smażycie na dobrze rozgrzanym oleju na złoty kolor.




O ile w domu są dzieci i nie lubią ryb, można je trochę "oszukać".

Po prostu podgotowanego dorsza rozrywamy na drobniutkie kawałki lub wręcz miksujemy i to łączymy z tym gęstym ciastem.



Następnie łyżką wkładamy małe ilości na rozgrzaną patelnię. W ten sposób tworzą się małe klopsiki , świetne nawet do jedzenia ich ręką - co dzieciakom często bardziej się podoba. Wiem to z własnego doświadczenia! Takie klopsiki są bardzo chrupiące i dzieciaki to uwielbiają .





W dwóch przypadkach po usmażeniu układamy rybę na papierze kuchennym by nadmiar tłuszczu został przez papier pochłonięty.

Otrzymujemy w ten sposób chrupiące, smażone pyszności !!!

Smacznego.

PIERWSI TURYŚCI JUŻ SĄ NA KORFU

Na Korfu mamy już wiosnę. Wszędzie kwitną kwiaty, ziemia zaczyna pachnieć i wszystko budzi się do życia. Za moim oknem ptaki zaczynają śpiewać od świtu i spać więcej nie dają. Na wyspie pojawili się pierwsi turyści!!

W marcu przypłynęły na Korfu pierwsze w tym roku statki rejsowe i całe centrum miasta jakby obudziło się z zimowego snu. Na drogach pojawiły się turystyczne autobusy, w stolicy na starówce duże grupy turystów zaczęły chodzić z przewodnikami by zwiedzić starówkę i napić się kawy na ulicy Liston. Ale to tylko na kilka godzin. Kiedy statek odpłynął wszystko wróciło do normy, do wolnego rytmu zimowego letargu na wyspie.

Od kilku dni na wyspie można zobaczyć turystów. Nie jest trudno ich odróżnić od tubylców, bo zdradza ich lekki ubiór. Większość z nich mieszka w licznych apartamentach w stolicy wyspy i jak pogoda dopisuje wynajmuje samochody i jeździ po wyspie.

Tubylcy chodzą jeszcze w zimowych ubraniach. widać szaliki, ciepłe kurtki i zimowe buty. Turyści są w letnich ubraniach, nawet w szortach i wieczorem zmarznięci tulą się do siebie z braku ciepłej odzieży. W tym miesiącu jesteśmy przyzwyczajeni do takich obrazków....

Kwiecień to miesiąc wiosny na Korfu, ale to zupełnie inny klimat niż w północnej Europie. Tutaj mamy typowo wyspiarski klimat i nadal wieczorami i szczególnie nocą jest zimno i bardzo wilgotno. Trzeba ogrzewać mieszkania !!!

W tych wiosennych miesiącach wilgoć jest tutaj szczególnie odczuwalna w mieszkaniach, które nie posiadają centralnego ogrzewania. Do tej grupy należą też pokoje i apartamenty, które są zupełnie zamknięte w zimie i przez kilka dni przed pierwszymi gośćmi nie mają możliwości całkowicie wyschnąć. Na to często narzekają ci pierwsi turyści, którzy są przyzwyczajeni do suchych mieszkań klimatu kontynentalnego. Dlatego tak ważne jest by w wynajmowanym apartamencie była DZIAŁAJĄCE 24 GODZIN NA DOBĘ  urządzenia do ogrzewania!!!!  Na to często skarżą się turyści, szczególnie ci, którzy przyjeżdżają tutaj w tym okresie z małymi dziećmi.

Mimo dużej różnicy temperatur i wysokich temperatur w południe turyści odczuwają tutaj wilgoć, która przeszywa kości. W dzień może być nawet 18-20 C i na słoneczku można się fajnie wygrzać, ale z chwilą gdy słońce zachodzi lub kiedy siedzi się w cieniu sytuacja się radykalnie zmienia.

Potwierdzają to fotele na Listonie. Te pod drzewami w ciągu wielu godzin dnia są puste. Wszyscy siedzą pod podcieniami i nawet przy specjalnych gazowych grzejnikach. 






Tylko w południe i to kiedy jest słoneczko niektórzy młodzi ludzie decydują się usiąść po drugiej stronie pod drzewami, które jeszcze nie mają liści by jak koty wygrzewać się na słońcu.

Niektóre z kawiarni na tej głównej ulicy są jeszcze pozamykane bo są malowane, zmieniają właścicieli, którzy wprowadzają nowo dekorację - tuż przed sezonem to najlepszy na to okres.

Kwiecień i nawet początkowe tygodnie mają to miesiące w których możecie znaleźć atrakcyjne oferty na wakacje na Korfu, bo różnica cen z cenami lipca czy sierpnia jest bardzo duża. Nie spodziewajcie się jednak, że w kwietniu zobaczycie wszystko tak samo jak to wygląda w pełni sezonu.

Po pierwsze jest o wiele mniej turystów i wielokrotnie nawet całe osady turystyczne oddalone od centrum, oddalone od stolicy są jeszcze bezludne. Wszystko jest pozamykane, sklepy, kawiarnie, tawerny itp.

Często na to się skarżycie, że w okolicach w których jesteście zakwaterowani jest pusto i wieczorem osada wygląda jak wymarła. Dlatego często podkreślam, że w kwietniu, maju, czy październiku lepiej wybierać zakwaterowanie w około stolicy tam gdzie macie sieć miejskich autobusów by cieszyć się życiem stolicy.

W wielu atrakcyjnych miejscowościach , które widzicie bardzo atrakcyjne w pełni sezonu jest po prostu wszystko jeszcze pozamykane. Możecie do tych oddalonych miejscowości pojechać , zobaczyć je i podziwiać piękno przyrody w tych terenach , ale nie zawsze piękno otoczenia. 

Bo po zimie zobaczycie złamane parasole, duże ilości drewna wyrzuconego przez morze na plaże, czy ogromne ilości wodorostów, które w wielu miejscach zamieniają plaże w góry niezbyt mile pachnącego roślinnego nawozu. Wygląda to zupełnie inaczej niż na zdjęciach z lipca!!!




Kwiecień i nawet maj to miesiące kiedy tutaj zaczynają się przygotowania do sezonu. 

Wcześniej tego nie da się robić bo pada lub wręcz leje deszcz . Poza tym mamy bardzo silne wiatry, które przy morzu uniemożliwiają jakiekolwiek prace. I tak w pod koniec marca czy w kwietniu zaczyna się oczyszczać plaże, oczyszczać ze zniszczeń nadmorskie tawerny i sklepy tam znajdujące się. 

Ostatnio bardzo często w okresie zimy mamy tak silne wiatry, że nawet dachy domów wiatr zrywa. Wiele dróg na dużych zboczach ulega zupełnemu zniszczeniu i trzeba je po prostu od zera odbudowywać. To nie jest to samo jak na płaskich terenach do których w kraju jesteście przyzwyczajeni.

W wielu miejscach na wyspie w tym okresie zobaczycie przeprowadzane w różnych pomieszczeniach prace. Budynki są malowane na zewnątrz , organizowane są tereny przed sklepami , w ogóle trwają prace przygotowawcze do sezonu, który na Korfu  w pełni trwa od czerwca do końca września.




Kwietniowi turyści to głównie osoby, które chcą zwiedzać nowe miejsca. Jak mają szczęście i trafią na piękną słoneczną pogodę to mogą też posiedzieć na plaży w ochronionym od wiatru miejscu i nawet opalić się. Są też odważni , którzy zaczynają się kąpać, ale temperatura morza jest jeszcze poo zimie niska.

W tym okresie wynajmując samochód można po wyspie pojeździć i zobaczyć wszystko bez względu na pogodę. 

Bo pogoda jak wszędzie na świecie jest zmienna i nigdy nie można zagwarantować, że nie będzie wiało, czy padało. 
Trzeba się do tego przygotować i zabrać do walizki odpowiednie ubranie. Można zabrać ze sobą kostium kąpielowy, bo nigdy nic nie wiadomo, ale po pierwsze trzeba się zabezpieczyć przed deszczem, wiatrem i chłodem.

 Tutaj w tym okresie jest cieplej niż w Polsce, ale jest nadal zimno i wilgotno !!!
Z tego względu dobrze jest codziennie śledzić w internecie prognozy pogody tego terenu.

Korfu ma wiele miejsc, które warto zobaczyć bez względu na pogodę. Do takich miejsc zaliczają się liczne muzea , starówka korfiańska, pałac w Achillionie, posiadłość Mon Repos i liczne punkty widokowe.

Oczywiście jeżdżąc po wyspie trzeba bardzo uważać na drogi. 

Niestety wiele z nich jest zniszczonych deszczami w okresie zimy. Wiele z nich jest po prostu w złym stanie, więc trzeba mieć oczy otwarte. To mówię głównie dla tych , którzy w tym okresie myślą o wynajęciu skuterka, który wieczorami wpadając w jakąś dziurę na drodze stanowi wielkie niebezpieczeństwo. 

Część z tych dróg będzie poprawiona, dziury będą załatane w okresie kwietnia czy maja, ale niestety nie wszystkie. Nie ma pieniędzy na nowy asfalt i tak łatane są tylko te największe dziury w drogach głównych. 

To smutne, ale prawdziwe.  My jeżdżąc tymi drogami na co dzień autami wysokimi typu jeep znamy wszystkie trudne miejsca na drodze, Wy ich nie znacie, więc trzeba jechać wolno i ostrożnie.

Często pytacie się dlaczego taka turystyczna wyspa ma takie złe drogi.  Korfu należy do wysp , które mają najbardziej w Grecji rozwiniętą sieć dróg. Są to drogi stare i od dawna nie odnawiane. Jest tutaj wiele zakrętów, wiele różnic poziomowych , gór co powoduje , że przy dużych opadach deszczu , te drogi się szybciej niszczą.

 A ulewnych deszczy nam nie brakuje. Bardzo często w zimie drogi zamieniają się w rzeki i tego niestety ludzka siła nie  jest w stanie zmienić.


Tak jest wielokrotnie i taka jest pogoda na Korfu w zimie.

Teraz miejmy nadzieje, że pogoda się poprawi i wszystkie prace związane z przygotowaniem wyspy do lata będą przeprowadzone i zakończone.

W wielu miejscach na wyspie w ciągu ostatnich lat remontowane są duże hotele lub wręcz są od początku budowane. 





Częste  dodatkowe prace przy tych hotelach powodują trochę zamieszania na drogach.

To jednak jest nie do uniknięcia bo wiele prac w hotelach , szczególnie tych na zewnątrz przeprowadzanych jest tuż po zakończeniu deszczów i bardzo wietrznych dni.

Plaże przy tych hotelach o ile dopisze pogoda oczyszczane są przez pracowników hotelu. W wielu turystycznych miejscach publiczne plaże są oczyszczane przez mieszkańców tych okolic, ale znów pod warunkiem , że pogoda dopisuje. 
Nie dziwcie się więc , że w tym okresie możecie jeszcze zastać plaże ze śmieciami wyrzuconymi przez morze w bardzo turystycznych miejscach np. w Sidari koło Kanału Miłości. Te północne wybrzeża mają do kwietnia bardzo silne wiatry uniemożliwiające wszelkie prace na zewnątrz.


Wszyscy ci z Was, którzy przylatujecie w tym czasie na wakacje na Korfu i kochacie naturę , piękne krajobrazy i cieplejsze klimaty z pewnością będziecie zadowoleni. 

W wielu miejscach na wyspie dzika przyroda Was zachwyca. Jest jeszcze nie zniszczona przez człowieką jego nieplanową, wręcz brutalną ingerencję. W takich miejscach zapomnijcie o tym greckim bałaganu, ale skoncentrujcie się na pięknie przyrody.

Te wiecznie zielono - srebrne gaje oliwne pokrywające wszystkie zbocza na wyspie zawsze robią wrażenie!!


Wiosna i różnorodne kwiaty dodają temu piękna. Wiosna na wyspie jest cudowna, pełna kwiatów różnego rodzaju i tej bujnej świeżutkiej zieleni w różnych odcieniach. Na temat wiosny na Korfu piszę Wam w artykule tutaj:

Wszyscy turyści przybywający w tym okresie na Korfu są zachwyceni tą zielenią i kolorami tutejszej wiosny.




W wielu miejscach możecie podziwiać piękno koloru wody i tą szalona przestrzeń , którą tutaj możecie się zachwycać, np. wchodząc na szczyt ruin zamku Angelokastro w Krini.


To jest to co przyczyni się do tego, że Wasze wakacje na Korfu będą niezapomniane, bo piękno tego miejsca jest jedyne w swoim rodzaju i nigdzie indziej tego w Grecji nie znajdziecie - tylko tutaj. 

LAMBADA - WIELKANOCNY PREZENT

Przed świętami Wielkanocy mamy większy ruch w sklepach.

Wszyscy szukają jakiś prezentów głównie dla swoich dzieci. Najczęściej są to nowe ubrania, czy buty , które dzieciaki włożą po raz pierwszy w czasie Wielkiego Tygodnia.

Wielokrotnie nie tylko dzieci chcą mieć coś nowego na święta by uczestniczyć w uroczystościach Wielkanocnych w czymś nowym.
Teraz w okresie kryzysu te zakupy są robione na mniejszą skalę i z większą uwagą na ceny. Dawniej był to normalny szał zakupowy.

Czasy się zmieniają .....

Jest jednak jeden bardzo typowy prezent , który kupujemy przed Wielkanocą. To jest specjalnie ozdobioną świeca o nazwie LAMBADAktórą zapala się w kościele w czasie uroczystości Wielkiej Soboty.






Ci którzy uczestniczą w otwartej mszy świętej na placu Spianada w stolicy wyspy trzymają taką świecę w ręku wieczorem w Wielką Sobotę.

Jest taki zwyczaj , że przed świętami wielkanocnymi , każdy ojciec chrzestny i matka chrzestna jakiegoś dziecka jest w obowiązku zakupić taką LAMBADĘ swojemu chrześniakowi. 

Lambady dawniej były bardzo skromne, ozdobione kilkoma kwiatuszkami, kolorowymi nalepkami, czy kokardą.

Obecnie to jest dodatkowy szał w sklepach , bo świeczki są dodawane do dużych prezentów - wszystko w celu większego zarobku!!!
Każde dziecko czeka na taki prezent przed świętami i oczywiście chodząc do kościoła ze swoją Lambadą chwali się i pokazuje ją dumnie wszystkim innym dzieciom.

Poniżej pokazuję  jeszcze inne przykładów takich świec.



W czasie Wielkiego Tygodnia ci , którzy nie zakupili jeszcze takich świeć dla swoich dzieci, czy dla swojej dziewczyny mogą je zakupić na straganach na ulicy i to wraz z ceramicznym BOTI, potrzebnym na Wielką Sobotę. Ate o tym piszę w artykule o Wielkim tygodniu na Korfu.



Pomysłów na lambadę jest dużo tak by wszyscy byli zadowoleni!


TO JEST GŁÓWNY POWÓD WIELKICH RODZINNYCH KONFLIKTÓW W GRECJI.

Jest wiele powodów do kłótni w rodzinie. 

Życie wcale nie jest takie proste jak się ma dużą rodzinę i każdy ma swoje wymagania i nie chce z nich zrezygnować. 




Dawniej duże greckie rodziny żyły w większej zgodzie , bo nie było innego wyjścia. Bieda, trudne warunki życia tego wymagały by wspólnie przetrwać.
Często w jednym domu żyło kilka rodzin i każdy miał swój udział w walce o codzienny chleb. Jeden pracował w gajach oliwnych, inny zajmował się winnicą , kobiety zajmowały się domem , gotowaniem i często w ciągu dnia dołączały do pracy poza domem.

Dawniej dzieci na wsiach po prostu same rosły , same się bawiły i te starsze dzieci poza częstymi obowiązkami w domu od młodych lat zajmowały się opieką nad młodszym rodzeństwem. 

Tak było dawniej. Teraz to wygląda zupełnie inaczej.

 Rodziny są mniejsze, dzieci w rodzinie są - jedno lub dwoje co najwyżej i każda nowo powstała rodzina chce mieszkać osobno w swoim domu.
Jak dzieci są małe i wspólnie się bawią czy chodzą do szkoły wszystko wygląda normalnie . Rodzice starają się walczyć o jak najlepsze warunki życia dla nich i dla ich latorośli i tak życie toczy się do przodu.

Co jednak najczęściej zakłóca ten spokój w rodzinie ??

Niestety pieniądze i majątek ludzi dzieli , a nie łączy !!!

Kiedy dochodzi do rozmów na temat posagu, czy spadku po dziadkach , czy rodzicach zaczyna się rodzinny konflikt.

Tak dzieje się w wielu rodzinach na całym świecie. W Grecji jednak ma to jeszcze bardziej intensywną barwę. Dlaczego tak się dzieje ??

Grecy nie lubią dyskutować na temat śmierci, choroby, ubezpieczenia domu , dzieci itp. To są dla nich tematy TABU, tematy nieprzyjemne , które najlepiej dla spokoju omijać!

Wielokrotnie czyta się na temat wielkich sporów braci po odczytaniu spadku po rodzicach. W wielu rodzinach w Grecji po takim fakcie rodzeństwo nie rozmawia ze sobą , nawet dochodzi do wieloletnich sądów o majątek, czy nawet do zbrodni !!! Wszystko to spowodowane jest przez dziwną mentalność Greka , który uważa , żę będzie życ wiecznie  , że nic mu się naglenie nie stanie. 

Nawet te sprawy Grek zostawia na później !!!

Dla Greka uregulowanie spraw majątkowych w rodzinie to sprawa, która zawsze może poczekać.

Wielokrotnie w dawniejszych latach w Grecji większość majątku dziedziczył najstarszy syn w rodzinie . Bo on kontynuował imię rodziny.  Dziewczyny w domu dostawały coś z chwilą wyjścia za mąż , ale nie stanowił on najważniejszą część majątku rodziny.

Ciekawe jest to , że na Korfu z tego powodu doszło do wielu ciekawych sytuacji.

Dawniej synowie w rodzinie otrzymywali w spadku po rodzicach najlepsze tereny uprawne rodziny na wyspie  , gaje oliwne , które dawały najlepsza oliwę oraz oczywiście dom rodzinny. 
Te gaje oliwne najczęściej znajdowały się na wyższych terenach wyspy - tam miały najlepszą wydajność i wartość. To co nie miało dużej wartości , to były tereny przy morzu, gdzie czasami sadzono jakieś warzywa  lub po prostu były to pola by zbierać na siano dla zwierząt. Nic szczególnego.

Te tereny dostawały w posagu dziewczyny. 

Czasy jednak się zmieniły i tak kiedy na Korfu zaczęła rozwijać się turystyka właśnie te tereny nadmorskie zaczęły mieć większą wartość. I tutaj zaczynały się spory rodzeństwa o te obszary bo chłopcy czuli się pokrzywdzeni. Wtedy dochodziło do rodzinnych kłótni - nie wcześniej , kiedy wszystko było po ich ręku....

Wydaje mi się , że największa mądrość rodzica to sprawiedliwe podzielenie posiadanego majątku pomiędzy rodzeństwem w okresie kiedy jeszcze żyje. W ten sposób zachowuje się zgodne życie pomiędzy rodzeństwem.Bardzo podobało  mi się rozwiązanie tej sytuacji przez mojego teścia. Kiedy doszedł do 70 roku życia chciał wyjaśnć sprawy spadkowo-majątkowe.

Duży majątek został przez niego dokładnie podzielony pomiędzy rodzeństwem na równe części . W dyskusji na temat tego podziału majątku uczestniczyło też  rodzeństwo nie wiedząc , kto jaką cześć otrzyma.
Następnie doszło do losowania i w ten sposób określono kto co otrzyma, demokratycznie, sprawiedliwie.

To wydaje mi się pomogło  w tym , że rodzeństwo do dnia dzisiejszego trzyma się ze sobą i ma bardzo dobre kontakty.

Znam jednak inne przypadki kiedy bracia mieszkają w jednej wiosce i jeden drugiemu nawet dzień dobry nie mówi , bo do dnia dzisiejszego kłócą się o majątek , który zostawili im rodzice.

W dzisiejszych czasach kryzysu ten konflikt ma inne, bardzo ciekawe oblicze. Jak to czasy się zmieniają !!!

Ze względu na bardzo duże podatki od odziedziczonych domów , czy majątku wielu młodych ludzi nie chce otrzymać spadku od rodziców bo zdaje sobie sprawę z tego , że nie będzie w stanie go utrzymać , czy nawet opłacić podatki za jego wartość. 

Wszystko się zmieniło! 

Teraz rodzice mają problem co zrobić z majątkiem którego się dorobili pracując ciężko przez wiele lat. Nikt by się tego nie spodziewał , ale to dzisiejsza prawda! Wielu młodych ludzi wyjechało z Grecji i żyje i pracuje za granicą wcale nie myśląc o powrocie do kraju.

Dzisiaj dochodzi do sporu pomiędzy rodzeństwem , które posiadając zakupiony na pożyczkę z banku duży dom w mieście , w miejscu ich życia i pracy nie chce odziedziczyć starego domu rodziców na wsi bo ma z tego powodu duże obciążenie podatkowe jak właściciel nie tylko jednego domu. 
Dodatkowo nie stać ich na utrzymanie i ciągłe odrestaurowywanie takiego starego domu w którym nie mieszkają.
Nie widzą w tym sensu tym bardziej , że kryzys spowodował , że nie można ich nawet sprzedać za jakąś logiczną cenę.

To samo dotyczy obszarów uprawnych i gajów oliwnych. Młodzi ludzie wyjechali do miast , tylko starsi zajmują się uprawą oliwek.
Gaje oliwne nie dają dostatecznego zysku by z niego żyć. I to jest jeden z powodów , że młodzi ludzie wyjeżdżają z wiosek w poszukiwaniu pracy i środków do życia.
 Nikt gajów oliwnych nie kupuje i nikt ich nie chce w spadku dokładnie z tego samego jak powyżej powodu.

To jest dzisiejszy powód do konfliktów rodzinnych w Grecji.

Jak to będzie wyglądało w przyszłości - zobaczymy.......

Czasy się zmieniają , zwyczaje i sytuacja ekonomiczna rodzin w Grecji też.😁




KASSIOPI ( CASSIOPI ) - CIEKAWA OSADA TURYSTYCZNA NA KORFU





Kassiopi to dawna wioska rybacka północno - wschodniej części wyspy. Dobrze osłonięty od morza port pozwala na to by łodzie mogły tutaj spokojnie zostawać nawet przy złej pogodzie.






W latach 70-tych to miejscowość zaczęła się rozbudowywać i przekształcać w dużą osadę  turystyczną wyspy. 

By zatrzymać bardziej kameralną atmosferę tego miejsca, na szczęście , nie ma tutaj dużych hoteli. Cała osada posiada wiele małych hotelików, pensjonatów, apartamentów i pokoi do wynajęcia.




W ciągu ostatnich lat doszły do tego wybudowane tutaj luksusowe wille znajdujące się na cyplu przy którym macie plaże w Kassiopi .
Inne usytuowane są do drugiej stronie głównej drogi północno-wschodniego wybrzeża , która łączy to miejsce z północną częścią wyspy i ze stolicą. 

Te wille po drugiej stronie drogi w większości poza luksusowymi wnętrzami mają też prywatne baseny i ich ceny nie są na każdą kieszeń. W ciągu ostatnich lat wielu bogatych Rosjan przyjeżdża tutaj na wakacje.
Centrum wioski znajduje się w około portu. Tam macie wiele fajnych kawiarenek, restauracji, tawern , a przy drogach dochodzących do portu znajdziecie też wiele turystycznych sklepików. 








W ciągu całego dnia macie tutaj duży ruch. Wieczorem w sezonie wszystkie kawiarenki na około portu wypełniają się młodzieżą w różnym wieku .... by przy muzyczce i pijąc jakiś napój mile spędzić czas.
Osobiście polecam bardzo fajną kawiarnię - bar o nazwie LIMANI, ktora wieczorami ma bardzo fajna atmosferę.



Przy porcie możecie zobaczyć kanonia z okresu bizantyjskiego kiedy Kassiopi stanowiło jedno z miejsc obrony wyspy przed najazdami nieprzyjaciół.



 W tym miejscu odległość Korfu od Albanii jest tak mała , że na drugim planie zdjęcia widać bielące się zabudowania Sarandy znajdującej się na wybrzeżach Albanii.

Jak patrzymy się na lewą stronę zatoki nad zabudowaniami widoczne są ruiny twierdzy bizantyjskiej , która została tutaj wybudowana w celach obronnych.



Można tam dojść wąskimi uliczkami pomiędzy budynkami by z tego miejsca podziwiać panoramę na całą osadę i morze.

Kassiopi żyje swoim życiem przez cały rok, bo wielu Korfiatów mieszka tutaj przez cały rok. Oczywiście w czasie sezonu ta miejscowość jest pełna turystów.

Plażę w Kassiopi znajdują się na około cypelka po lewej stronie portu z drugiej strony wzgórza na którym widoczne są ruiny twierdzy bizantyjskiej.

Macie tam nawet drogę i można na około tego cypelku przejechać samochodem lub przejść na piechotę. Ruch samochodów jest jednokierunkowy i zaczyna się od strony portu w centrum Kassiopi.

Wieczorem to też fajne miejsce spacerowe o każdej porze roku , bo nad plażami poza willami macie kawiarenki z pięknym widokiem.





Plaże są różne . 
Macie tutaj kilka plaż mniejszych z piekną lazurowo-błękitną wodą w większości z grubym piaskiem i żwirem. 

Najbardziej znana i gromadząca największa liczbę turystów jest plaża o nazwie BATARIA
Ta plaża jest prześliczna przy każdej pogodzie. Kiedy morze jest spokojne te lazurowo - błękitne odcienie morza są tutaj przez wszystkich podziwiane. Ta plaża w lecie zawsze jest pełna ludzi . Macie tutaj leżaki , parasole i nad plażą bezpłatny parking dla tych, którzy mają szczęście znaleźć wolne miejsce na swój samochód.




Kiedy wieje wiatr i to nie tylko w zimie kolory wody w tym miejscu są zupełnie inne , ale równie przepiękne!





Druga plaża nosi nazwę KANONI .
Znajduje się na lewo od plaży Bataria . Jest to plaża, a właściwie dokładniej mówiąc miejsce z płaskimi skałami tuż nad morzem gdzie można się położyć na ręczniku i opalać . Tutaj wchodzimy do wody pomiędzy skałami lub wskakujemy do morza ze skał. Jest to ulubione miejsce wielu młodych ludzi , którzy nie chcą płacić za wynajęcie leżaka.
Oczywiście widoki z tego miejsca są też niesamowite. 







Jeszcze inna plaża w tym miejscu , nie tak bardzo znana nosi nazwę ANTROPOS ,czyli po grecku CZŁOWIEK.

Znajduje się po drugiej stronie zbocza przy której są dwie poprzednie plaże. By do niej dotrzeć trzeba przejść w górę za parkingiem ścieżką dobrze oczyszczoną na północną część tego wzniesienia.
Tutaj znów mamy plażę, a raczej skaliste miejsce do opalania i piękną czyściutką lazurowo-błękitną wodę. 
To miejsce jest bardziej dla tych , którzy lubią bardziej kameralnie kapać się w morzu bez tłumiku, który jest z drugiej strony wzniesienia.


Nazwa tego miejsca pochodzi od wyglądu tej dużej pionowej skały tam znajdującej się . Jak macie wyobraźnię i dobrze patrzycie się na tą skałę przypomina ona staruszka z laską. 

Następna plaża o nazwie PIPILAS znajduje się tuż obok jadąc drogą opasującą wzniesienie z zamkiem .

Ta plaża jest też z grubego piasku i żwiru . Ma leżaki i parasole dla tych , którzy to chcą.


I jest to świetne miejsce do nurkowania dla tych , którzy lubią ten sport.



Jeszcze jedna, ostatnia plaża w Kassiopi nosi nazwę KALAMIONA  znajduje się tuż przy głównej drodze prowadzącej z północy do Kassiopi. Greckie znaczenie tej nazwy oznacza pole z trzciną i najprawdopodobniej przed wieloma laty w tym miejscu gdzie wybudowano wzdłuż plaży domy wypoczynkowe znajdowały się dawniej trzciny.
Według mnie to najmniej ciekawa plaża w tej miejscowości. Po prostu jest by się wykąpać i jest ona głównie używana przez turystów, którzy są zakwaterowani blisko tego miejsca wzdłuż tej plaży z grubego piasku i żwiru. Woda tutaj jest też czyściutka , ale widoki nie tak cudowne jak na poprzednich miejscach...



Wszystkie te miejsca są z dala od głównej drogi i na te plażę trzeba dojść spacerkiem , bo z parkowaniem samochodów tutaj zawsze są problemy.

To ma też dobrą stronę , bo w czasie kąpieli nie słychać  ruchu samochodów z szosy i można tutaj spokojnie odpocząć.

Jedno jest pewne , to miejsce ma wspaniałe widoki i niesamowite kolory morza. Znajdziecie takie tylko w Paleokastritsy czy na plażach zachodniego wybrzeża dostępnych tylko łodzią. 

Kassiopi gromadzi wszystkie potrzebne do wypoczynku walory. Ma przepiękną turkusową wodę w morzu do kąpieli, miasteczko tętniące życiem przez cały dzień i wieczorem, sklepy, kawiarnie , restauracje przy wyłożonych kamieniem uliczkach czy przy chodnikach , które tutaj macie. 

Kassiopi jest położone dość daleko od stolicy. Jeśli jednak chcecie się wybrać do stolicy macie  autobusy GREEN BUS oraz lokalne biura turystyczne które poza wynajęciem samochodu proponują też za niską cenę transport na cały dzień do stolicy. 

Dodatkowo macie też połączenia autobusowe z Paleokastritsą, którą wszyscy obowiązkowo musicie zobaczyć. Często lokalne biura organizują też przewozy całodzienne do Sidari na północ wyspy , do klifów tam znajdujących się. 

W upalne dni poza plażami w Kassiopi możecie spędzić dzień na dzikich plażach północno-wschodniej części wyspy do których możecie popłynąć na cały dzień łodziami. To Wam polecam. Te plaże są dostępne tylko od strony morza.

Ogólnie Kassiopi to ciekawa miejscowość by spędzić rodzinne wakacje. Jest to też dobre miejsce dla młodych ludzi, którzy tutaj nie będą się nudzić.

Sama bardzo często w lecie jeżdżę tam by popływać w tej lazurowej wodzie czy wieczorkiem by zjeść posiłek z rybkami w tamtejszych tawernach. W zimie też lubię tutaj przyjeżdżać na kawusię, bo to miejsce jest pełne uroku o każdej porze roku.