Dzisiaj wstałam trochę wcześniej by przygotować dla nas śniadanko i zaparzyć kawusię , której zapach rozszedł się po całym domu.
Za oknem jeszcze panuje zmrok i tylko piejące w oddali koguty informują o tym , że dzień się budzi.
Zapaliłam światełka na choince , sznur światełek na oknach i od razu atmosfera świateczna wypełniła salon.
Dla wszystkich święta są okresem w którym pamietamy o naszych bliskich tych , którzy są koło nas tych , którzy są gdzieś daleko , czy tych , których już na tym świecie nie ma a wspomnienie o nich powoduję uczucie ciepła w naszym sercu.
Tak dzieje się szczególnie gdy wiele lat naszego życia mija i mamy co wspominać.
Osobiście dziękuję Bogu za to , że mam wiele miłych wspomnień z okresu świąt i to nie tylko z okresu dzieciństwa.
Doceniam to , że je mam .
To oczywiście przychodzi z czasem. Młodzi ludzie nie mogą tego zrozumieć, przynajmniej większość z nich.
W tym roku postanowiliśmy z mężem wigilię i pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia spędzić tylko we dwoje w naszym domu.
Czuliśmy obydwoje potrzebę spędzenia tych świątecznych dni , w światecznej atmosferze naszego udekorowanego domu na spokojnie z dużą ilością czasu na rozmowy przy stole zastawionym naszymi ulubionymi potrawami i nie tylko.
Tak więc na świątecznym stole nie zabrakło greckiego awgolemono ( czyli takiego polskiego rosołu z ubitym jajkiem i cytryną ) i po pewnej przerwie polskich pysznych kotletów schabowych z sałatką z kapusty i marchewki oraz przepysznych ogórków kiszonych.
Wszystko na spokojnie , w pełnym porządku i w uroczej świątecznej atmosferze.
W te świąteczne dni chcę poza pysznościami na stole cieszyć się cudownie nakrytym stołem, czerwonymi serwetkami czy nawet świecami .
Do tego obrazu stołu świątecznego byłam przyzwyczajona w rodzinnym domu , gdzie ubieranie domu i przygotowywanie wiątecznego stołu było pewnego rodzaju rytuałem.
Kocham tą atmosferę.
Zachowałam ją w moim domu nawet kiedy dom w święta był pełen dzieci. Cieszy mnie bardzo , że i moja córka to samo kontynułuje i czuje tą samą potrzebę u siebie w domu w Anglii.
Nie wszystkie domy w Grecji tą tradycję mają. W wielu z tych w których uczestniczyłam w świątecznym obiedzie były podobnie przygotowane , ale przyznam , żę nie wszystkie. Może dlatego kiedy jesteśmy na Korfu w okresie świąt chcę te dwa pierwsze dni świąteczne spędzać u nas w domu by tą tradycję zachować.
W tym roku wszystko było tak jak być powinno , uroczyście, smacznie. Tym razem na spokojnie i tylko we dwoje.
Jakie to cudowne uczucie , kiedy po 18 latach wspólnego życia mamy nadal wiele tematów do dyskusji i ochotę do wymiany pogladów na różne tematy i to nie tylko te , które dotyczą tematów rodzinnych.
Zdaję sobie dokładnię sprawę z tego , że to nie jest częste zjawisko.
Bardzo to doceniam !
Niestety w większości przypadków po wielu latach małżeństwa bardzo łatwo można odróżnić siedzące w kawiarni pary małżeńskie bo są to osoby , które siedzą razem ale między sobą nie rozmawiają....
Nie mówię tutaj o częstym obrazie ich kłócenia się w takich przypadkach.
W tym roku mimo wielu zaproszeń na święta do Aten, do Anglii, do domów naszej rodzinki na Korfu zdecydowaliśmy się te dwa dni spędzić na spokojnie sami.
Przez wiele lat te dni były dla nas okresem gonitwy by zdążych zrobić wszystko co trzeba, by przygotować wszelkie potrawy i na czas zorganizować święta tak by wszyscy zaproszeni byli zadowoleni .
Byliśmy z tego zawsze bardzo zadowoleni , ale często dni świąteczne kończyły się podpieraniem się nosem ze zmęczenia i brakiem czasu dla nas.
Tutaj powiecie , że to są właśnie święta i cały ich urok.
Zgadzam się , ale to jednak zależy od tego z którego punktu widzenia na to się patrzymy.
Racja , że nawet to wielkie zmęczenie poświąteczne często mile się wspomina wchodząc ponownie w codzienny rytm życia.
Czasami warto jest jednak spróbować coś innego.
Dlatego zgadzam się z tym by od czasu do czasu nawet pojechać na te dni do zupełnie nowego miejsca by tam z rodziną spędzić święta.
To pozwoli dodatkowo docenić rodzinnie spędzone święta w rodzinnym domu w poprzednich latach kiedy wszystko stało na głowie gospodyni domu.
Cudownie jest też spędzić święta u swoich dzieci kiedy inni wszystko przygotowują i my po prostu tylko mamy okazję tym się cieszyć i zachwycać.
My przeżyliśmy to wielokrotnie w różnych miejscach , z różnymi członkami rodziny , w większym czy mniejszym gronie rodzinki.
Chcieliśmy spróbować przeżyć to inaczej , bardziej prywatnie czy cieszyć się tymi chwilami we dwoje, by należaly one tylko do nas.
W dniu dzisiejszym , przy rozwoju technologii , obecność całej rodzinki jest możliwa nawet na odległość. Można nawet siąść do stołu mając na ekranie monitora nasze dzieci czy nasze wnuki.
Jednak czasami , z biegiem lat szukasz w tych dniach trochę spokoju by to przeżyć bez zmęczenia .
Chcesz to przeżyć bez chaosu, który panuje w domu w bardzo dużym gronie rodzinnym w te świąteczne dni kiedy po wspólnej uczcie dom wygląda tak jakby tsounami przeszło przez nasz salon i kuchnię i nie wiemy z którego miejsca zacząć to czyścić.
Czasami w takim tłumie gości można czuć się zupełnie samym. Czy znacie to uczucie?
Dlatego postanowiliśmy przeżyć te święta we dwoje czując , że jesteśmy razem w pełnym znaczeniu tego słowa.
Nasz eksperyment udał się w pełni .
Te dwa dni w pełni były nasze .
Śniadanko przy kominku z uroczą świąteczną muzyką na spokojnie.
Nie zabrakło uroczystych chwil, uczestniczenia w mszy świętej w pobliskim kościele na spokojnie i późniejszą kawusię u nas w domu dla licznych sąsiadów i znajomych , którzy popijając grecką kawusię zajadali się moimi poslkimi słonymi paluszkami czy wspaniałym sernikiem z przepisu mojej babci.
Był też czas na wspólny spacer po obiedzie oraz na kontakt z naszą rodzinką przez internet.
Co chwilę ktoś dzwonił do nas i w monitorze telefonu komórkowego widzieliśmy uśmiechnięte twarze naszych dzieci , czy wnuków w czasie otwierania prezentow , które im wysłaliśmy.
Dzieki technologii mogliśmy obserwować ten świąteczny szał w ich domach na odległość , siedząc u nas w domciu w naszej przytulnej , spokojnej atmosferze. To tez miało swój urok!
Obecnie rodzinka jest rozsiana po całej Grecji i nawet po różnych kątach świata , w Anglii, w Polsce. Dzieki technologii możemy jednak mieć wspólne świąteczne chwile nawet na odlgłość.
Niektórzy z Was powiedza to nie to samo !
Racja .
Wielokrotnie przeżyliśmy taki szał świąteczny z bliska kiedy czasami chcieliśmy po prostu wyłączyć się i gdzieś ucieć by odpocząć choćby na chwilę. Jednak często nie było takich możliwości bo potrzebna była nasza pomoc.
Przyszedł czas by to przeżyć inaczej, choćby przez te dwa dni świąteczne.
Bo drugi dzień świąt będzie bardziej tradycyjny i grecki.
Spędzimy go w dużym gronie naszych znajomych biesiadując , tańcząc i śpiewając do późna w nocy.
Na stole będzie pieczona owieczka z ziemniakami, wiele greckich przystawek i dużo greckiego wina .
I tak życie toczy się dalej. Jak to będzie wyglądało w następnym roku - zobaczymy.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz