Translate

ŚWIĘTA WIELKANOCNE NA WSI NA KORFU

Święta Wielkanocne na Korfu wszystkim łaczą się z wielkimi uroczystościami w stolicy wyspy, tłumem wierzących uczestniczących w koncertach, mszach w kościołach, w procesiach, epitafium i w wielkiej wspólnej otwartej mszy na placu Spianada w Wielką Sobotę o 24.00 w chwili zmartwychwstania.




Większość mieszkańców wyspy uczestniczy w tym wszystkim w stolicy bo wiekszość jest członkami chórów, orkiestr, czy bierze udział w procesiach czy epitafium w różnych grupach społecznych tj. CZERWONY KRZYŻ, szkoły itp.

Inni, rodzice i dziadkowie przychodzą tam by zobaczyć swoje dzieciaki czy wnuków. Część też przychodzi by spotkać się w te dni z wieloma znajomymi w wybranym, tym samym co roku miejscu.

I tak tłum ludzi zgromadzonych w tych dniach w stolicy to mieszkańcy wyspy pomieszani z bardzo dużą liczbą turytów, którzy przyjeżdżają tutaj na święta Wielkanocne.

Od wielu lat, bo mineło już 40, kiedy i ja należę do tej grupy. 
Mieszkając 25 lat w stolicy uczestniczyłam w tym wszystkim wielokrotnie, o ile pozwalały mi na to obowiązki związane z pracą. Bo okres świąt Wielkanocnych to też okres ciężkiej pracy dla biur turystycznych i wszystkich zawodów związanych z turystyką.

Kiedy w 2006 roku zdecydowaliśmy się z mężem przenieść na stałe w góry do jego rodzinnego domu miałam możliwość zobaczyć jak wyglądają takie święta na wsi na Korfu.

 Od tego roku zaczeliśmy łączyć część uroczystości odbywających się w stolicy z tym co się dzieje na wsi w górach. To oczywiście wymaga kondycji na codzienne dojeżdżanie z gór do stolicy i później do domu w górach i wytrwalość w chodzeniu po stolicy gdzie jest poważny problem z parkingami i często z miejscem by gdzieś w te dni usiąść. Tylko wygodne buty w wielu sytuacjach ratują całą sytuację. 


Na wsi można świętować na spokojnie, z dala od tłumów ludzi i tylko w gronie znajomych z okolicy i małej liczby ich rodzin, które przyjeżdżają na święta z Aten czy innych dużych miast Grecji. Tutaj jesteśmy razem z naszą rodziną i razem uczestniczymy w procesjach. W stolicy w takich sytuacjach każdy jest w innej grupie procesji czy w inny miejscu (mój mąż wraz z chórem a ja gdzieś ze znajomymi).

Oczywiście wszystkie tradycje każdego dnia Wielkiego Tygodnia są na wsiach też zachowane tylko tutaj to wszystko odbywa się wolniej, ciszej i w małym gronie. Nie ma biegania, ani problemu z parkingiem, do kośioła jest blisko i czasu na wszystko wystarcza.
Jest dodatkowo więcej prac przed domem, w ogrodzie, z doniczkami z kwiatami i na werandzie by wszystko wyglądało czysto i świątecznie.



Dodatkowo jest wiele możliwości uczestniczenia w wieczornych mszach w małych kameralnych kościółkach lub klasztorach co ma też wielki urok i specyficzną atmosferę.




To inne oblicze świąt na wyspie. Po wielu latach ochodzenia tych świąt w stolicy wśród wielkiego tłumu przyznam, że wieczór Wielkiej Soboty wolę obecnie spędzać w górach. Po wielu dniach Wielkiego Tygodnia i codziennym jeżdżeniu i bieganiu w Wielką Sobotę wieczorem już sił mi brakuje by ponownie w tłoku na drogach jechać do stolicy.

Po porannej litanii w stolicy i pierwszym tradycyjnym na Korfu zmartwychstaniu o 11.00 i zbijaniu BOTIDES wracamy do domu w góry i tutaj uczestniczymy w święcie zmatwychwstania o północy w ciszy i spokoju.

We wszystkich wsiach gromadzi się dość duża grupa ludzi by wspólnie to świętować i później oglądać sztuczne ognie na niebie. Po północy biją we wszystkich kościołach na wsiach  dzwony i później i tutaj mamy fiestę ze sztucznymi ogniami, nie tak dużą jak w stolicy, ale jest. Jest o wiele bardziej kameralnie i w towarzystwie tysiąca gwiazd na niebie co wygląda równie uroczo.

Później wszyscy wracamy do swoich domów z zapaloną święca i przed wejściem do domu dymem ze świecy malujemy nad drzwiami wejściowymi krzyż.

W domu czeka na nas uroczyście poprzednio przygotowany stół gdzie zasiadamy by zjeść magiritsę. 




Tak kończy się kolejny dzień Wielkiego Tygodnia. Następnego dnia raniutko rozpoczynają się przygotowania do świąt Wielkanocnych, które opisuję w moim artykule tutaj :

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2018/01/jak-obchodzimy-swieta-wielkanocne-na.html

Wszyscy ci którzy mieszkają w stolicy Korfu i mają rodzinę na wsiach najcześciej jadą tam by wspólnie z liczną rodziną spędzić święta na świeżym powietrzu w gronie licznej rodziny. To są prawdziwe święta Wielkanocne w Grecji, kiedy do stołu postawionego na werandzie zasiada duża rodzina. 
Bo dla Grecków Święta Wielkanocne to po pierwsze spotaknie przy swiątecznym stole wielopokoleniowej rodziny .

 To też jest jedna z ważnych tradycji tego narodu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz