Może jednak w wielu przypadkach to jest spowodowane brakiem dobrej organizacji życia na co dzień?
To najczęściej dotyczy młodszej generacji, która szybciej reaguje na nowe warunki życia i wprowadza nowe zwyczaje do codziennego życia.
Niestety, wielokrotnie te zmiany nie są na lepsze. Dlatego tutaj często dochodzi do spięć w stosunkach rodzinnych i nie tylko starszej i nowszej generacji.
Wielokrotnie obserwuję w porannych godzinach, szczególnie jeżdżąc do Aten, zaspanych młodych ludzi w autobusach czy metro z telefonem w jednej ręce i z kawą w plastikowym kubku w drugiej.
Jadą do pracy wyglądając od rana na zmęczonych!!
To że w czasie jazdy komunikują się ze znajomymi czy czytają najnowsze wiadomości w internecie to jest logiczne. Zawsze jednak dziwiła mnie ta kawa w kubku plastikowo-papierowym zabierana do pracy z pobliskiej kawiarni. Dlaczego trzeba ją kupić codziennie a nie można przygotować w domu i zabrać w swoim plastikowym pojemniku do wielokrotnego używania??!
W większości przypadków ci młodzi ludzie jadą do pracy gdzie w specjalnym miejscu jest dla nich udostępniona kafetiera, filiżanki, nawet kawa. Tam mogą sobie przygotować kawę w biurze czy jakimś zakładzie pracy jednak tego nie robią. Z tych udogodnień jednak najczęściej korzystają tylko osoby w starszym wieku by napić się kawy czy herbaty i później umyć swoją filiżankę by była czysta na następny dzień. Młodzi ludzie idą na wygodę. Kupują kawę w papierowo-plastikowym kubku, piją ją przez cały dzień a później ten kubek trafia do kosza by powiększać szalone stosy śmieci z którymi wszędzie mamy wielkie problemy.
Przecież codziennie walczymy o ochronę planety i zmniejszenie ilości śmieci. Rozmawiamy o tym w telewizji, uczymy młodzież o potrzebie ochrony planety dla nich samych na przyszłość, jednocześnie te codzienne zwyczaje z pewnością temu nie pomagają.
Wielokrotnie rozmawiałam z właścicielami biur o tym, że to samo obserwują jeśli chodzi o jedzenie w czasie pracy. Większość młodych pracowników pracując wiele godzin zamawia telefonicznie coś do jedzenia, Bardzo mało osób przynosi do pracy coś przygotowanego w domu. To wygoda, a może to lenistwo??
Nie mówię już o kosztach takich zwyczajów w skali miesiąca!! Wszyscy skarżą się, że pensje są za niskie, ale przy tego rodzaju codziennych przyzwyczajeniach to jest oczywiste dlaczego.
Osobiście od dawna uwielbiam kawę ale tylko podaną w porcelanowej filiżance. Po prostu inna mi nie smakuje. Chcę od zawsze delektować się kawą pitą z filiżanki i siedząc gdzieś na spokojnie, a nie na szybko gdzieś na stojąco, czy byle gdzie.
Przez wiele lat pracując bardzo dużo godzin w biurze zawsze miałam tam swoją filiżankę do kawy i dodatkowo codziennie przynosiłam do pracy swoje jedzenie na południe, bo ono było smaczniejsze, wiedziałam jak je przygotowałam i jakich produktów użyłam do ich przygotowania. Przez wiele lat w okresie sezonu turystycznego pracowałam od 7 rano do 19.00 wieczorem. Przychodząc do pracy brałam ze sobą z domu jeden jogurt i plastikowy pojemnik z jedzeniem w południe. To było dla mnie normalne. Pamiętam jak początkowo wiele z moich koleżanek w pracy dziwiło się, że to robię. Z czasem jednak część z nich zaczeła robić to samo.
W dniu dzisiejszych obserwuje, że młodzi pracownicy przychodzą do pracy z gotową kawą, mimo tego, że mają kafetierę w pracy i dodatkowo w południe wszyscy zamawiają coś do jedzenia przez telefon. Wszystko gotowe !
A jak to wygląda w domach młodych ludzi?
Jak nie ma w pobliżu jakiejś mamy czy babci, która gotuje smaczne domowe dania wiekszość młodych ludzi w wiele dni tygodnia zamawia jedzenie telefonicznie - nawet na posiłek w domu. Obserwuję w ich domach piękne nowocześnie urządzone kuchnie do których jednak gospodyni domu często nie wchodzi i często nie umie w ogóle gotować. Dzisiaj wiele młodych Greczynek zakłada dom nie umiejąc przygotować najprostszych dań!
Wszystko tłumaczy się wieloma godzinami pracy, brakiem czasu na gotowanie, zmęczeniem po pracy itp. Wymówki zawsze się znajdą. W dniu dzisiejszym w internecie są przepisy na wszelkie dania, tylko trzeba to zaplanować i chcieć coś zrobić. Tutaj z pewnością wiele młodych gospodyń na mnie naskoczy!
Wiem, że nie można uogólniać i jest też dużo wspaniałych młodych gospodyń. Niestety większość należy do pierwszej grupy.
Dawniej i my pracowaliśmy tyle godzin, miałyśmy dom do utrzymania, rodzinę z dziećmi, ale był też czas na przygotowanie codziennego posiłku by rodzina zjadła coś zdrowego i przygotowanego przez gospodynię domu. Tygodniowy plan posiłków zawierał wszelkiego rodzaju dania: mięso, warzywa, ryby, rośliny strączkowe, tak by cała rodzina zdrowo się odżywiała.
W okresie kwarantanny te sprawy często wyszły na jaw. Wiele rodzin przebywało w domu, dziewczyny nie pracowały i zaczeły mieć swój pierwszy kontakt z kuchnią i gotowaniem.Czy jednak trzeba dojść do tak tragicznej sytuacji by zająć się gotowanie posiłków w domu?? W tych sytuacjach doszło w wielu domach do spięć pomiędzy małżonkami którzy przebywali właściwie po raz pierwszy w jednym domu przez wiele dni razem. Bo do tej pory gonitwa dnia codziennego im na to nie pozwalała i była też wymówką do robienia wielu rzeczy, np. gotowania. Nie zdziwcie się jak po zakończeniu sie kwarantanny dojdzie do wielu rozwodów tak jak to ma miejsce w Chinach.
Wielokrotnie spacerując po starówce korfiańskiej obserwuje też wielu studentów, którzy tam w kawiarniach spędzają wiele czasu do późnych godzin nocnych. Z jednej strony ta duża ilość studentów na Korfu podtrzymuje działalność tak dużej ilości kawiarni w ciągu całego roku, ale to jedna strona medalu. Wielu z tych młodych ludzi woli wydać pieniądze na ponowną kawę w kawiarni zamiast na zakupy produktów na obiad by zdrowo się odżywiać! To wiem z pierwszej ręki. Bardzo niewielu z nich gotuje swoje posiłki w domu. Wszyscy nastawieni są na gotowe dania w tawernach, czy zamawiane w punktach dań na wynos. Najczęściej widzę tych młodych ludzi z pitą z gyros w ręku. Fakt to jest bardzo dobre, ale czy można jeść to na co dzień??!
Niestety wielu młodych ludzi tak robi nie myśląc o zdrowym jadłospisie w czasie studiów poza domem. Po prostu nie nauczyli się tego z domu. Idą na wygodę za pieniądze przesyłane przez ciężko pracujących rodziców. Chyba nie tędy droga ....
Taki sposób życia jest wygodny, ale bardzo kosztowny i niezdrowy. Bardzo możliwe, że zmieniające się warunki ekonomiczne, nadchodzący kryzys spowodowany epidemią i nie tylko zmieni te zwyczaje bo po prostu wiele osób nie będzie na to stać.
A co Wy sądzicie o tym? Czy uważacie, że ten szybki tryb życia jest dostatecznym powodem do tego by jeść tylko wszystko to co nam oferują a nie przygotowywać domowych posiłków czy kawy??
Napiszcie jak ta sprawa wygląda w Polsce.
Dziwię się, że nie ma tu komentarzy. Pani blog jest bardzo fascynujący i inspirujący, podziwiam Panią, że mieszka Pani lat w Grecji. Co do kawy w plastikowym kubku to owszem ja lubię kupić po drodze kawę, gdy nie zdążę wypić w domu, ale nie wyobrażam sobie, żeby do pracy nie wziąć sobie jedzenia. Jako studentka- mam 24 lata lubię gotować na stancji, zawsze się garnęłam do kuchni, nigdy nie kupiłam gotowego jedzenia w supermarkecie. Nie mogę pojąć jak wiele kobiet w Polsce jak i przeczytałam w Grecji jest po prostu leniwych i nie potrafi gotować, ale to również kwestia tego, że albo mają męża który to akceptuje i je obiad u swoich rodziców (znam przypadek, gdzie jest małżeństwo, gdzie pracuje oboje małżonków, a mąż chodzi codziennie jeść do swojego domu rodzinnego na obiad...) albo po prostu nie chcą się nauczyć gotować. Ubolewam nad tym bo jest tyle prostych potraw, które możemy zrobić sami, ale trzeba po prostu chcieć. Ja uwielbiam eksperymentować w kuchni, a tak nawiasem mówiąc to chyba się wybiorę w końcu do Grecji we wrześniu ;) My Polacy jesteśmy takim smutnym narodem...moglibyśmy się nauczyć wiele od Greków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z Dolnego Śląska!!
Komentarze już są! Dziękuję za informację o tym.
UsuńBardzo lubie ten blog
UsuńMiło mi to słyszeć!
Usuń