Mieszkam na Korfu na stałe od ponad 40 lat, 35 lat pracowałam w branży turystycznej na wyspie. Na tym blogu podaję Wam informacje o życiu na wyspie w ciągu całego roku, zwyczajach tutejszych mieszkańców, przepisy kuchni greckiej i korfiańskiej, opisy najpiękniejszych miejsc na wyspie byście mogli tutaj zorganizować niezapomniane wakacje.
Pierwszy dzień maja to dla Korfiatów dzień rozpoczęcia lata na Korfu. Wszystko na około kwitnie, jest pełno kwiatów, gaje oliwne mają wszelkie odcienia zieleni. Korfu w tym okresie to prawdziwy Raj na ziemi!!!
Przeważnie już od maja pogoda dopisuje. Temperatury w ciągu dnia ciągle rosną i dochodzą do 25C i nawet wyżej. Tylko ranki i wieczory są nadal chłodne i wilgotne .
W takich warunkach nie można siedzieć w domu , wszystkich ciągnie w plener w góry lub nad morze. Pierwszego maja najczęściej spędzamy na Korfu w gronie znajomych . Po spacerze w plenerze idziemy na jakąś kawusię lub nawet do jakiejś tawerny na obiad. Wiele osób organizuje długie spacery po górach by podziwiać piękne widoki na zielone zbocza pokryte gajami oliwnymi i błękit morza i nieba greckiego w oddali.
Takich spacerujących grupek możecie tego dnia spotkać wiele . Najczęściej jednak są to ludzie młodszej generacji . Starsi Korfiacy lubią pojechać gdzieś w plener by napić się kawy podziwiając piękne widoki.
Mniej jest osób , które organizuje po spacerze posiłek na świeżym powietrzu , gdzieś na trawie , na przywiezionym ze sobą obrusie i z przysmakami przygotowanymi w domu. Tak było dawniej, teraz wszyscy są bardziej wygodni i chcą jeść przy stole siedząc na wygodnym krześle. Duża grupa Korfiatów tego dnia spotyka się na plażach. Wiele jest rodzin z dziećmi , którzy tego dnia spacerują po długich rozległych plażach , których na Korfu mamy wiele.
O ile pogoda dopisuje jest też wielu chętnych na pierwszą w tym roku kąpiel!!! Nawet kiedy wieje wiatr niektórzy nie boją się wejść do jeszcze dla nas zimnego morza! Od tej pierwszej kąpieli zaczynają liczyć ilość kąpieli w ciągu całego lata. Bo bardzo wielu Korfiatów liczy ile razy kąpało się w lecie i często słyszycie wśród znajomych , że to jest moja 35 , czy 40 kąpiel w tym roku. Mamy na Korfu takie zwyczaje , ale i takie możliwości bo morze jest pod nosem.
Osobiście tego dnia lubię połączyć spacer po górach i kawusię nad morzem . Bo jak każda kobieta lubię mieć wszystko - morze i góry jednocześnie . Dlaczego wybierać!!? Przecież na Korfu mam możliwość mieć wszystko razem! I tak po cudownym spacerze po górach planuję kawusię z widokiem na morze.
W pierwszy dzień maja wiele tawern ma bardzo dużo pracy bo w południe duże grupy mieszkańców stolicy wyjeżdżają z miasta by zjeść posiłek gdzieś w terenie. Najczęściej wybierane są tawerny nad morzem lub na wzniesieniach z pewnego rodzaju osłoną by w przypadku jakiegoś przelotnego deszczu czy wiatru nie zmarznąć. O ile tego dnia jesteście na Korfu osobiście proponuję wam wiele tawern a zboczach od stony Lakones z cudownym widokiem na Paleokastritsę . W tym okresie te tawerny są otwarte i z pewnością znajdziecie tam coś dobrego do zjedzenia.
Zwyczajem tego pierwszego dnia maja jest na Korfu robienie wianka z zebranych w czasie spaceru kwiatów. Takie wianki przeważnie umieszczamy przed domem na werandzie lub wieszamy je na drzwiach domu . W ten sposób witamy rozpoczęcie się lata na Korfu.
Ja dodatkowo dodaję do nich uśmiechniętego zająca by było jeszcze weselej! Mimo tego, że kalendarzowo lato rozpoczyna się 1 czerwca dla nas na Korfu pierwszy maj to początek lata.
Wielkanoc to największe religijne święto w kościele otrodoksyjnym w Grecji i nie tylko. Dla wszystkich europejczyków obraz greckiej Wielkanocy łączy się z pieczeniem baranka.
Po 40 dniach postu w Wielkanoc stoły w Grecji zastawiane są bardzo bogato i oczywiście króluje na nich mięso baranka. W ostatnim okresie czasu obserwuje, że bardzo dużo ludzi w Grecji utrzymuje post 40 dniowy. I jest w tej grupie wielu młodych ludzi , którzy w ten sposób chcą przed świętami utrzymać dietę, chcą sprawdzić swoją silną wolę i chyba o to chodzi. Jednak kiedy nadchodzi chwila zmartwychwstania wszystko się zmienia. Po pierwsze po uroczystościach i mszy zmartwychwstania w Wielką Sobotę w większości domów jemy magiritsę , coś co przypomina polskie flaczki. Więcej na ten temat czytajcie tutaj https://korfumojaprzystan.blogspot.com/search?q=magiritsa Nastepnego dnia wszyscy myślą o stole zastawionym pachnącym , pieczonym mięsem baranka z wieloma dodatkami.
Święta Wielkanocne w Grecji mają swój jedyny w swoim rodzaju urok , bo są to święta bardzo rodzinne , świętowane w dużym gronie rodzinnym przy stole najczęściej ustawionym gdzieś na werandzie bo pogoda już na to pozwala i przy takich widokach apetyt jeszcze bardziej wzrasta.
Oczywiście to zdecydowanie nie jest święto dla wegeterianów ! Poza tym przy świątecznym stole w tych dniach nie rozmawia się ani o diecie, ani o nadwadze , ale o tym , że nadmiar jedzenia mięsa szkodzi. W te dni wszyscy smakują mięsne pyszności jedząc je często rękami. ! Bo jak czegoś takiego nie robić kiedy grillując kawałki baranka próbuje się jakiś kawałek by sprawdzić czy jest dobrze upieczony , czy może potrzebuje więcej soli ??!!
By wszystko lepiej sie podpiekło ciągle smaruje się mięso gałązką z origano zamoczoną w oliwie z pieprzem , solą i pokruszoną origaną .
I jak widzicie sami wiązanka jest zebranym czerwonym sznurkiem by pieczonego mięsa nie zauroczyć !!! W czasie świat Wielkanocnych w Grecji jemy baranka przygotowanego w różny sposób. Tradycyjnie w całej Grecji baranek jest pieczony w całości przez wiele godzin od wczesnych godzin rannych. A jak to wygląda na Korfu ??? Tutaj baranka jemy w różny sposób w zależności od gustu gospodarzy. Gdy do biesiady ma zasiąść dużo osób pieczemy go w całości lub grillujemy kawałki baranka suto przyprawione.
W naszym przypadku BARANEK jak mi powiedzieli był ... przeziębiony i tak obwinięto go w koszulkę !!!
Oczywiście żartuję , bo obwija się go by zatrzymać sok w mięsie by cały baranek lepiej sie upiekł i by mięso było bardziej soczyste. To ostatnie ulepszenie tradycyjnego pieczenia jakie tutaj stosujemy! Dodatkowy rarytas tego dnia to KOKORETSI. To są jelita baranka obwinięte na wnętrznościach baranka nabite na metalowy pręt z duża ilością przypraw.
Inny sposób użycia tych jelit to zrobienie i upieczenie GARDUMBES. To są jelita obwinięte na kawałkach skóry żołądka baranka . Upieczone i dobrze przyprawione są pyszne !
By niczego niebrakowało na Korfu gospodynie pieką baranka z ziemniakami w piekarniku. Tak tradycyjnie na wyspie jedli i jedzą baranka Korfiacy. Zwyczaj pieczenia baranka w całości przybył na wyspę z centralnej Grecji. Na Korfu większość rodzin posiada piece poza domem na werandzie , czy w ogrodzie. Tam grillowane są kawałki mięsa lub są one pieczone z ziemniakami w zamkniętym piecu chlebowym .
Bardzo często sos z tak pieczonego mięsa używany jest do przygotowania spagietti na drugi dzień świąt. Na Wielkanoc każda gospodyni stara się by na stole niczego nie brakowało . Poza mięsem, pieczonymi lub smażonymi ziemniakami , obowiązkowo zobaczycie dużo sałaty, ser FETA, tzatziki , kiełbaskę , żółty ser i dużo wina .
Na greckim świątecznym stole nie może zabraknąć chleba!!
Bez chleba nie ma świąt. Grecy jedzą chleb do wszystkiego i bez niego nie mogą się obejść. Na stole wielkanocnym dodatkową atrakcją są czerwone jaja ufarbowane w czwartek. Zbijamy je między sobą by zobaczyć kto zwycięży i zostanie z całym jajem.
Zwyczaj zbijania jaj symbolizuje zwyciężenie życia nad śmiercią. Jajo to symbol początku życia . Gdy zbija się skoróbkę uwalnia się życie . Dodatkowo symbolizuje to zmartwychwstanie Chrystusa , który wyszedł z grobu. Czerwony kolor jaj symbolizuje krew Chrystusa. Zbie tjaja jemy posypane solą i pieprzem. Całe szczęście te wielkanocne biesiady trwają od południa do późnych godzin wieczornych i są połączone ze śpiewem i często tańcem. To pozwala na szybsze strawienie jedzonych przysmaków . Gdy po takiej uczcie na stole podawane są ciasta najczęściej nie ma dużo chętnych do skosztowania ich. Zostawiamy to na inny dzień . Po dwóch dniach takiego świętowania przez następne dni nikt nie ma ochoty na mięsne dania. Wszyscy wracają do dań pełnych warzyw i ryb w które kuchnia grecka jest bogata 😁 Kiedy po raz pierwszy przeżyłam Wielkanoc na Korfu byłam trochę zaszokowana wieloma obrazkami. Po pierwsze widziałam baranki z czerwonymi kokardami na uszach tuż przed zabiciem przed wieloma domami. Po drugie obrazek wiszących w szeregu zabitych obranych baranków w tutejszych sklepach mięsnych też robił na mnie wrażenie . Co kraj to obyczaj. Teraz po ponad 39 latach mieszkania na Korfu przyzwyczaiłam się do tego widoku . Podobnie jak w Polsce widok świnek pieczonych w całości z jabłkiem w gębie i podawanych tak w całości na stoły nie robi wrażenia. Tak podawali dawniej pieczone świnie na stoły szlachty polskiej i ten obraz dla Polaków jest czymś normalnym.
Grecka kuchnia jest bardzo bogata i różnorodna . W wielu przypadkach opiera się o świeżutkie warzywa , które zrywamy z naszych ogródków przez wiele miesięcy w roku. Na temat tradycji organizowania naszych wspaniałych ogródków na Korfu piszę w innym artykule pod tytułem OGRÓDKI NA KORFU Dzisiaj chcę Wam opisać przepis na bardzo wiosenne greckie danie należące do grupy dań nazywanych LADERA , czyli dania większa ilością oliwy z oliwek. Są to wszystkie duszone w garnku dania z różnorodnych warzyw. Może to być fasolka, groszek z dodatkiem marchewki, może to być bób z ziemniakami. Na ten ostatni podam Wam przepis.
Danie jest proste i szybkie do wykonania . O ile nie macie świeżutkiego bobu jeszcze nie zawiązanego, w postaci strączków możecie do tego dania użyć mrożonego bobu zakupionego w supermarkecie. Ja zebrałam ten świeżutki i jeszcze zieloniutki z naszego ogródka i zrobię dzisiaj na obiad to pyszne, wiosenne i pachnące danie. Duży bób wyjmuję z łupiny, ale ten mniejszy z miękką jeszcze łupiną zostawiam w pierwotnej postaci. Tak najczęściej jemy pierwszy, wcześnie zebrany bób. Późniejszy wydłubujemy i oczyszczamy go bo łupina jest już twarda. Do bobu mam wielki sentyment bo bardzo go lubiła moja ukochana mama. W Polsce bardzo często gotowała ten już duży bób i zajadaliśmy się nim . Pamietam , że ja jadłam go w całości ze skórką, a moja mama zdejmowała z niego skórkę bo jej szkodziła. Był to wielki przysmak i należy do fajnych wspomnień z dzieciństwa. W Grecji dodajemy go często do różnych dań z serii LADERA. By przygotować nasze danie potrzebujemy:
- oczyszczony , pokrojony na mniejsze kawałki zielony bób , sparzony gotowaną wodą bób; O ile nie macie strączków bobu możecie do tego dania użyć bób zakupiony w woreczkach w supermarkecie. W tym wypadku bób moczymy i podgotowujemy.
- 3-4 ziemniaków pokrojonych w kawałki; - dużą cebulę pokrojoną drobniutko; - wiązkę świeżutkiej , zielonej cebulki pokrojonej na drobno; - dwie duże wiązanki drobno pokrojonego koperku; - łyżkę do zupy maki ; - sól i pieprz do smaku; - sok z cytryny. Do dużego płaskiego garnka wlewamy oliwę i wrzucamy pokrojone ziemniaki . Po kilkunastu minutach dodajemy pokrojoną cebulę i zieloną cebulkę. Mieszamy wszystko i kiedy cebulka zwiędnie dodajemy sól, pieprz i łyżkę mąki. Mieszamy wszystko dokładnie i dodajemy do tego gotującą się wodę w ilości potrzebnej do przykrycia warzyw.
Dusimy to na wolnym ogniu pod pokrywką mieszając co 10 minut drewnianą łyżką i sprawdzając by nic się nie przykleiło do dna garnka. Po 30 minutach danie jest gotowe o ile większość wody wyparowała . O ile nie dusimy to jeszcze trochę . Podajemy to danie polane dodatkowo świeżutką oliwą i cytryną do smaku. Przeważnie podaje to danie z dodatkiem sera FETA.
W okresie postu podaję to danie z naszymi stołowymi oliwkami. O ile w Waszej rodzinie są dzieciaki i wiecznie głodni panowie możecie to danie wzbogacić. Możecie do prawie gotowego dania dodać kawałki ryby lub obsmażone poprzednio kawałki owieczki czy kury. Wtedy oczywiście to danie nie jest postne , ale bardzo smaczne i chętnie jedzone przez wszystkich domowników. SMACZNEGO !
Korfu to wyspa posiadająca wielkie tradycje muzyczne. Możecie to zaobserwować w ciągu całego roku , ale szczególnie w dni świąteczne tj. święta Bożego Narodzenia i Wielkanoc jest to bardzo widoczne. W okresie Wielkiego Tygodnia Korfu jest bardzo ściśle związana z jej tradycjami religijnymi i z muzyką.
Wszędzie zobaczycie afisze informujące o różnego rodzaju koncertach muzyki klasycznej czy religijnej w różnych miejscach na wyspie, głównie jednak w stolicy Korfu. Tradycyjnie od Palmowej Niedzieli rozpoczyna się muzyczny program na wyspie. W procesji odbywającej się w stolicy tego dnia uczestniczą też korfiańskie orkiestry.
Tradycyjnie od wielu lat wieczorem w Niedzielę Palmową odbywa się też wieczorny koncert orkiestry korfiańskiej i chóru koriańskiego w kościele świętego Jorgosa na terenie starszej fortecy.
Tego wieczoru i w Wielki Poniedziałek w wielu miejscach możecie tez uczestniczyć w koncertach muzyki klasycznej w różnych innych miejscach w stolicy . Jednym z nich jest Pałac na Spianadzie. Wieczorami w Wielki Tydzień warto jest posłuchać psalmów w kościołach ortodoksyjnych. Polecam szczególnie w Wielki Wtorek pójść do katedry ortodoksyjnej na wieczorną mszę. To coś czego w kraju nie usłyszycie.
Mówię tutaj o katedrze . Nie mylcie tego z kościołem Św.Spirydona. Wieloletnia też muzyczną tradycją jest koncert korfiańskiego chóru San Giacomo w korfiańskich teatrze w Wielką Środę. Bilety na ten koncert są wykupywane wiele dni wcześniej. Ten koncert cieszy się wielką popularnością wśród tutejszej ludności . Dodatkowo wiele osób przyjeżdżających na święta wielkanocne na Korfu stara się zapewnić sobie bilet na ten koncert.
Bardzo często w tym koncercie uczestniczą też orkiestry z innych regionów Grecji. W Wielki Piątek na całej wyspie zobaczycie epitafium z udziałem orkiestr i chórów koriańskich .
To samo dzieje się w Wielką Sobotę kiedy w czasie porannej procecji.
Wieczorem w Wielką Sobotę na głównym placu stolicy o nazwie Spianada gdzie odbywa się uroczysta msza święta orkiestr i chór korfiński psali i też znajduje się w centrum całej uroczystości. Ogólnie mogę powiedzieć , że Wielki Tydzień na Korfu to poza świętem religijnym wielkie święto muzyki co jest tradycją na tej wyspie.
Jest kwiecień i za oknem wiosna w pełni. Wszystko kwitnie, ptaki od rana świergolą, że aż spać rankiem nie dają , a kwiaty rywalizują między sobą kolorami . Wszystko to wskazuje, że na Korfu mamy wiosnę na całego. Wczoraj wieczorem mieliśmy jednak inną scenerię. Przez całą noc wiało, grzmiało i padał deszcz.
Jak często Wam piszę pogoda na Korfu jest bardzo zmienna i często mamy różnego rodzaju niespodzianki do których psychicznie i praktycznie musimy się dostosować. Wszyscy myślimy już o lecie , o ciepłych dniach i morzu , o kąpielach i opalaniu się , a tu nadal jest tak wilgotno wieczorami i nad rankiem. By walczyć z wilgocią właściwie do końca kwietnia mam w domu włączone centralne ogrzewanie, bo w tych warunkach to jest konieczne. Wtedy często myślę o tych kwietniowych turystach , którzy przybywają na Korfu i są zakwaterowani w pomieszczeniach bez centralnego ogrzewania!!! Wszystko wilgotne, wilgoć przechodzi do kości . Polacy nie są do tego przyzwyczajeni bo suchy polski klimat to coś zupełnie innego. Nawet kilkudniowe działanie klimatyzacji w takich warunkach nie daje oczekiwanych rezultatów. Szczęśliwi są ci z Was , którzy w kwietniu trafiają na piękną , wręcz letnią pogodę. A tak często jest . Niestety przy dzisiejszych zmianach klimatycznych na całym świecie nigdy nic nie można przewidzieć. Tutaj tylko ciągłe sprawdzanie prognozy pogody na najbliższe 10 dni może Wam pomóc. W oparciu o tą prognozę będziecie wiedzieć jakie ubrania zabrać na Korfu na wakację. Z doświadczenia jednak wiem , że od kostiumu kąpielowego do sweterka i wiatrówki wszystko może się tutaj w tym okresie przydać. Ja mieszkając na wyspie mam też często problem z tym w co się ubrać , szczególnie na wiosnę. W górach może być pochmurnie i chłodno , a na plażach turyści mogą się już opalać . I tak zjeżdżając z gór na kawusię mam ze sobą poza obowiązkowym parasolem lekki sweterek by zdjąć kurtkę i narzucić go na plecy. Dzisiaj nocy obudziły mnie grzmoty za oknem i burza. Falujące w oddali za moim oknem gaje oliwne o świcie ledwo były widoczne bo lał deszcz.
Tak wygląda krajobraz korfiański w zimie , a nie na wiosnę !!!??
Przez wiele dni mieliśmy już wyższe temperatury i w słoneczne dni w południe jak koty mogliśmy siedzieć przy kawie na werandzie. Przejeżdżając koło plaży w Ipsos przed kilkoma dniami widziałam grupę turystów , którzy JUŻ się kąpali w morzu.
Dla nas, tubylców, to jest jeszcze za wcześnie na kąpiele morskie. Wielu z Korfiatów rozpoczyna kąpiele w morzu od maja . Ja do nich nie należę , czekam na cieplutkie morze w czerwcu. Wracając do dzisiejszej pogody, bardzo możliwe jest to , że w południe mimo tego nocnego deszczu będzie ładna pogoda . Poza tym na północy wyspy lało , ale na południu mogła nie spaść ani kropla deszczu. Tak często się dzieje. Więc ci z Was , którzy są już na wakacjach na Korfu nie załamujcie się. W południe temperatury mogą dojść do 20 C i wszyscy o tej nocnej burzy zapomnimy ! Wstając rano miałam ochotę zapalić kominek by w takiej zimowej atmosferze zjeść śniadanie. Teraz jednak w oddali widzę trochę błękitnego nieba , więc nie jest tak źle. Myślę już o spacerze południowym po jakiejś plaży i kawusi nad morzem.
Nawet ta zmienna pogoda na Korfu nie pozwala nam się tutaj nudzić !!!
W ciągu całego roku w greckiej kuchni często pojawiają się rośliny strączkowe. Przyznam się, że są nasze ulubione dania, które przynajmniej dwa razy w tygodniu pokazują się na moim stole. Można je przygotowywać na różne sposoby i wiele różnych przepisów znajdziecie na moim blogu. Dzisiaj chcę Wam zaproponować jeszcze jedną ciepłą sałatkę na obiad , która jest kolorowa, pełna witamin, smaczna i co też ważne prosta i szybka do przygotowania.
To co będzie wchodziło w skład Waszej sałatki zależy od Waszego pomysłu, od tego co macie w lodówce i od tego co każdy z Was lubi. Ja robię tą sałatkę z różnego koloru fasolą i z różnego koloru warzywami by talerz był nie tylko smaczny , ale i kolorowy. By przygotować taką sałatkę potrzebuję:
- ugotowane bez soli garść fasoli ciemnej, garść fasoli z czarnym oczkiem lub jakiegokolwiek który macie w domu; - talerz ugotowanych dzikich warzyw, czyli greckie xorta lub w Polsce ugotowany czy na surowo szpinak; - kilka pomidorów pokrojonych na kawałki ; - dużą cebulę pokrojoną na pasemki; - garść oliwek stołowych; - 3-4 ugotowanych bez soli ziemniaków, pokrojonych w duże kawałki; - pietruszka posiekana ; - oligano, gruba sól i pieprz do smaku; - oliwa z oliwek i ocet winy do polania.
Kiedy ugotujemy wszystkie potrzebne składniki sałatki łączymy je z pozostałymi mieszając ostrożnie łyżką by się nie rozpadły . Podajemy na ciepło lub na zimno z chlebkiem najlepiej podpieczonym . W Grecji bardzo często podpiekamy chleb posmarowany oliwą z czosnkiem . To też pyszności , które do tej sałatki pasują . SMACZNEGO ! PS. To też idealna danie w okresie postu, ale nie tylko .