Okres pracy wiąże się najczęściej z przełomowymi chwilami w pracy, z kilkoma sukcesami lub wielkimi problemami, z którymi w pracy trzeba było sprostać. Jednak takie wspomnienia schodzą na drugi plan.
Czy Wy to samo obserwujecie???
Praca pracą, a miłe wspomnienia z życia to najczęściej coś innego.
Po pierwsze szczęśliwy jest ten kto pracuje w zawodzie, który sam sobie wybrał. Jeszcze szczęśliwszy jest ten kto studiował by zdobyć więcej kwalifikacji w wymarzonym przyszłym zawodzie i doszedł do tego, że pracuje właśnie w takim zawodzie. A jest to bardzo istotne bo większość naszego życia spędzamy w miejscu pracy, a nie z rodziną.
Niestety statystycznie mały procent ludzi pracują w swoim zawodzie.. Mało jest ludzi, którzy kochają swoją pracę.
Mówimy o 30% !!!!
Większość po prostu szuka pracy, która zaspokoi życiowe potrzeby i czas pracy jest okresem, który jest dokładnie obliczany by po jego zakończeniu robić to co się chce lub po prostu nie pracować.
Bo z czegoś trzeba żyć, a jak nie ma pracy, którą chcemy wykonywać to pracujemy tam gdzie mamy najlepsze warunki często zapominając o początkowych marzeniach.
Ja miałam wielkie szczęście bo przybywając na Korfu przed ponad 40 laty po studiach po dwóch latach zaczęłam pracować w moim zawodzie, w temacie który studiowałam.
Szczerze mówiąc wcale w to nie wierzyłam przyjeżdżając na Korfu. Wiedziałam, że to mała wyspa, prowincja i sprawa komputeryzacji jest bardzo daleka od tego miejsca.
Dlatego szybko starałam się nauczyć języka greckiego by znaleźć jakąkolwiek całoroczną pracę wiedząc o tym, że na wyspie żyjącej z kilkumiesięcznej turystyki to nie będzie wcale łatwe.
Pierwsze myśli skierowałam w kierunku pracy w recepcji jakiegoś hotelu, najlepiej otwartego cały rok i blisko stolicy w której mieszkałam.
Tak też było. Z chwilą gdy urodziłam moją córeczkę i mama przyjechała do mnie na całe lato zaczęłam pracować w recepcji małego hotelu. to była moja pierwsza praca na Korfu . To jednak nie był mój wybór, ale przystosowanie się do istniejących warunków, bo nigdy nie brałam pod uwagę życia bez pracy zawodowej.
Na moje wielkie szczęście w kręgu naszych znajomych znajdowała się dziewczyna pracująca w największym ówcześnie biurze turystycznym na wyspie i ta rozpoczęła się moja przygoda z turystyką i zawodem związanym z nią i z oczywiście z komputerem.
Przez wiele lat pracowałam w tym biurze jako KOMPUTER-MAMA będąc odpowiedzialna za cały system komputerowy biura i następnie pracowałam w zawodach związanych z turystyką na różnych stanowiskach. To kochałam i to chciałam robić.
Więcej jednak na ten temat pisze w innym artykule tutaj :
https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/czy-pani-jest-greczynka.html
Zawsze brałam pod uwagę to, że zadowolenie z pracy to jedna sprawa, ale moje prywatne, rodzinne życie zawsze stało na pierwszym miejscu.
Musiałam wszystkiemu sprostać: odpowiedzialnej pracy w ciągu całego roku, pozycji mamy, gospodyni, kucharki, żony itp.
Sprostanie temu nie było wcale proste. Musiałam zachować pewną równowagę i zawsze czasu mi na to brakowało.
W takich sytuacjach moja dorastająca córka zawsze mi przypominała o tym , że pieniądze to nie wszystko. Ważne jest to by mieć czas na dzieci na rodzinę i na własne zainteresowania.
Kiedy miałam kilkakrotnie bardzo interesujące propozycje pracy nawet w Atenach ja zdecydowanie postawiłam na pierwszym miejscu moją rodzinę i moje ukochane Korfu i wcale tego nie żałuję.
Moja praca zawsze mnie fascynowała i przynosiła mi wielką satysfakcję, ale kiedy zaczynałam zapominać o tym, że praca to tylko środek do mojego prywatnego życia zaczynałam zmieniać taktykę i wracać do moich postanowień dotyczących mojego życia.
Spędzanie najpiękniejszych dni naszego życia ciągle pracując i coraz więcej pracując z myślą o przyszłości, która przyjdzie lub nie to nie droga do szczęścia.
Bardzo często pasjonująca praca tak nas wciąga, że o wszystkim innym zapominamy. Życie toczy się koło nas a my jesteśmy jedynie zainteresowani sukcesami w naszej pracy które, przyznam, przynoszą szaloną satysfakcję. Ale czy to jest najważniejsze w naszym życiu?
Docenienie trudu w naszej pracy, awans, docenienie naszych umiejętności i skuteczne wykorzystanie lat naszych studiów jest ważne.
Ważniejsze jednak są codzienne drobne, przyjemne chwile spędzone z rodziną, pijąc razem kawę, bawiąc się z dziećmi, które szybko dorastają i "odlatują" z domu. Takie chwile trzeba "łapać", bo one nigdy się nie wrócą. Może dlatego większość ludzi tak wiele czasu poświęca wnukom, bo na własne dzieci nie miało czasu.
W dniu dzisiejszym obserwuję wiele osób zestresowanych gonitwą w codziennym życiu, pracujących od rana do nocy często z własnego wyboru , a nie konieczności. Oczywiście jak się wykonuje pracę, którą się kocha bardzo często pasja w pracy zaczyna być centrum życia i często praca zmienia się w miejsce gdzie się żyje. To przynosi nam wielkie zadowolenie i zapominamy o tym, że jest wiele innych elementów w życiu , których nie należy przegapić, bo wszystko musi się dziać w odpowiednim czasie , miejscu i sytuacji. Często ta wielka pasja w pracy oddala nas od ukochanych ludzi, których w ten sposób z biegiem lat tracimy. Dochodzimy do szczytu sukcesu .... i na szczycie jesteśmy sami ??!!
Czy macie czasami myśli o tym, że wiele chwil Waszego życia przegapiliście siedząc ponad godziny w pracy by zarobić dodatkowe pieniądze. Pieniądze powiększyły konto w banku, ale chwile które za to oddaliście już nie wrócą.
Bo młodym jesteśmy tylko raz. Oczywiście mówię tutaj o młodości fizycznej, bo każdy z nas kto czuje się młodym w sercu zawsze będzie młodym! Jednak nie zapominajmy o tym, że w gonitwie za większą karierą w naszym życiu tracimy coś innego.
Bo zawsze coś jest za coś.Od nas zależy co wybierzemy .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz