Co roku z chwilą gdy kończy się sezon turystyczny na Korfu po krótkim odpoczynku od tłumów zaczynamy tutaj wchodzić w zimową atmosferę i ja osobiście myślę już o świętach.
Lubię wtedy chodzić na spokojnie po sklepach i zacząć zakupy prezentów na święta. Ten szał ostatnich dni, kiedy wszędzie w sklepach są dzikie tłumy wręcz mnie denerwuje.
To nie tak jak w Anglii kiedy latając do córki w listopadzie widzę wszędzie wystawy świąteczne i właściwie już wtedy czuję się tak jakby już były święta. Tutaj tego nie ma.
Po pierwsze dużo wcześniej przed świętami pada decyzja gdzie je spędzimy. Chodzi o zakupienie biletów lotniczych, które zakupione kilka miesięcy wcześniej są tańsze.
Lubię święta na Korfu i wigilię u nas w domu, tą która sama przygotowuję, ale lubię też zmiany i święta poza Korfu. Poza tym nasze dzieci na święta Bożego Narodzenia nie przyjeżdżają na Korfu. I tak my jeździmy co jakiś czas tam gdzie one żyją.
Dlatego co kilka lat na cały okres świąt Bożego Narodzenia i na Nowy rok latamy do Aten by tam z ateńską rodziną męża spędzić te wszystkie dni. Na święta do córki do Anglii jeszcze nie wybrałam się bo rodzina tam jest bardzo dużo i ponad 10 niemowlaków i dzieci do 3 roku życia. Taki niemowlęcy szał świąteczny nie bardzo mi odpowiada mimo tego, że mamy nasz gościnny pokój na drugim piętrze domu córki. Za kilka lat wezmę to pod uwagę.
Oczywiście święta dla nas na Korfu zaczynają się świętami patrona wyspy Świętego Spirydona 12 grudnia i nawet wcześniej w moje greckie imieniny (9/12) kiedy nasz dom jest już świątecznie ubrany i pełen gości.
Wylatując na święta do Aten zostawiamy tutaj nasz świątecznie ubrany dom by po nowym roku wrócić do tej jeszcze świątecznej atmosfery w naszym domu i ogólnie na Korfu.
Ateny w święta są bardzo fajnie udekorowane i jest wiele miejsc do których lubię pójść by poczuć się jeszcze raz dzieckiem. W okolicach Psiri jest wspaniale udekorowana ulica i kawiarenki jak z baśni. Warto tam pójść o ile będziecie w święta w Atenach.
Ja lubię to miejsce odwiedzać, bo w święta wszyscy jesteśmy ponownie dziećmi!
Jednak po pierwsze spędzam czas z rodziną pomagając przygotować wszystko na wigilię dla dużego grona zaproszonych gości, których liczba co roku przekracza 50 osób.
Dzień przed wigilią w domu wszyscy biegają, pomagają w ustawianiu dodatkowych stołów w salonie, pomagają w dodatkowej dekoracji stołów, okien, kominka itd.
Ma to swój urok i przypomina mi podobne prace z dzieciństwa w naszym rodzinnym domu. Uwielbiam pomagać w świątecznej dekoracji stołów!!
Obok sztućców układamy też drobny prezent dla każdego gościa.
Wigilia przygotowywana jest bardzo starannie przez żonę brata męża - Amerykankę greckiego pochodzenia.
Tego dnia w kuchni jest kilka osób dodatkowo zatrudnionych by pomagać w przygotowaniu posiłków i później pomagać w podawaniu wszystkiego. Najczęściej są to młodzi wypróbowani szefowie, którzy w ten sposób mają możliwość pokazać co potrafią.
Jest to wieczór z wieloma przysmakami na stołach, piękną, ogromną choinką i całym dużym gronem rodziny i znajomych w jednym wielkim salonie.
Nie ma to nic wspólnego z polską wigilią, ale ma to też swój urok. Tutaj mieszają się tradycje greckie z amerykańskimi. Dodatkowo miłe jest to, że po kilku miesiącach mogę jednocześnie spotkać całą rodzinkę i dowiedzieć się ich nowości. Nie zawsze jest na to okazja gdy przylatujemy do Aten.
Na temat moich pierwszych kilku świąt Bożego Narodzenia na Korfu macie osobne artykuły w serii MOJE PIERWSZE LATA NA KORFU
Obecnie po wielu latach kiedy moi rodzice już nie są wśród nas święta łączą się w moim sercu z moim domem i rodziną tutaj w Grecji.
I tak raz spędzamy je w stylu typowo greckim, inny raz w naszym domu w stylu polsko-greckim lub w stylu amerykańsko-greckim w Atenach. Święta w stylu polsko-angielskim spędziłam na Korfu wielokrotnie w czasie pierwszych lat mojego pobytu na wyspie.
O tym piszę w artykułach na moim blogu z serii BOŻE NARODZENIE
Po długiej wigilii która w Atenach najczęściej kończy się bardzo późno następnego dnia jedziemy na spacer i kawusię w dzielnicy Kifisia.
W południe jest, jak grecka tradycja nakazuje awgolemono, czyli rosół z kury z ryżem z ubijaną na nim pianą z jajka i cytryny
Przepis jest tutaj
https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/czy-korfiacy-jedza-zupy.html)
Do tego najczęściej po obfitym posiłku poprzedniego dnia jemy pieczoną rybę z ziemniakami.
W domu w te dni jest tłok. Dzieciaki brata męża przylatują na święta z miejsc gdzie studiują, my przylatujemy z Korfu. Często z nami jeszcze pojawiają się też inni członkowie korfiańskiej rodziny.
W domu panuje ogólnie bardzo świąteczna atmosfera bo w te dni codziennie ktoś tu przychodzi i biesiadujemy wszyscy razem do późnej nocy.
W dniach pomiędzy Bożym Narodzeniem i Nowym rokiem ja uwielbiam spacerować po różnych miejscach w Atenach. Na pierwszym miejscu stoi spacer i kawusia w dzielnicy Kifisia, na drugim miejscu jest spacer po Ermou i Monastiraki i po okolicach Acropolu, a na trzecim odwiedziny całodzienne w MALL.
Przy pierwszej okazji lubię uciec na Monastiraki by tam napić się kawy w miłym miejscu i pochodzić pooglądać sklepy. Zawsze znajdzie się coś ciekawego do kupienia.
Kiedy spaceruję po Ermou i po Monastiraki najczęściej zaglądam też na plac Psiri z wspaniałymi plackami. Tego nie da się zapomnieć i ominąć!
W Grecji prezenty daje się w Nowy Rok i tak odwiedziny w MALL są okazją do zakupienia ostatnich prezentów. Mamy wtedy też czas na to by na spokojnie pochodzić i pooglądać wiele różnych znajdujących się tutaj sklepów. Oczywiście zawsze kończy się to jakimiś choćby drobnymi zakupami i dla mnie....
Okres międzyświąteczny w Atenach dla mnie to też okres gdy lubię tutaj chodzić do kina na różne filmy, których nie zdążyłam zobaczyć na Korfu. Kilka sal kinowych w Mall daje do tego wiele okazji.
Dodatkowo jest dużo czasu na to by napić się tutaj kawusi czy zjeść fajny posiłek podziwiając z balkonu widok na Ateny.
W czasie pobytu w Atenach w tym okresie na zapominamy też o teatrze. Jest na to czas i okazja do obejrzenia jakiegoś teatru wybierając jeden z kameralnych ateńskich teatrów.
Okres międzyświąteczny mija w ten sposób bardzo szybko i każdy dzień jest od rana do nocy wypełniony spacerami i spotkaniami z rodziną lub ze znajomymi mieszkającymi w Atenach.
Sylwester najczęściej spędzamy w dużym gronie znajomych bardzo wesoło. Nie brakuje tańców i nawet śpiewów.
W pierwszy dzień nowego roku w domu mamy uroczysty rodzinny obiad i oczywiście kroimy placek noworoczny by zobaczyć kto wygra tą ukrytą w nim monetę ( fluri).
Po kilku kolejnych dniach wracamy na Korfu stęsknieni za domem i za świąteczną atmosferą naszego domu. Bo mimo tego, że okres świąt spędzamy w Atenach już od początku grudnia zaczynam stroić świątecznie nasz dom by wejść w świąteczną atmosferę, która tutaj trwa do 15 stycznia kiedy rozbieramy drzewka i likwidujemy świąteczną dekorację domu.
Po powrocie z Aten w tej domowej świątecznej atmosferze uwielbiam oglądać dawne filmy poświęcone różnym przygodom w czasie świąt. Mówię o tych tradycyjnych amerykańskich czy angielskich filmach ze znanymi gwiazdami kinematografu. Widziałam wiele z nich wiele razy, ale za każdym razem oglądając je wracam myślami do mojego dzieciństwa, do mojego rodzinnego domu w Polsce, którego już nie ma.
Takie wspomnienia i refleksje są charakterystyczne dla tych szczególnych dni w roku.
Fajnie tam, ale jednak wolę Święta w Polsce niż w ciepłym kraju :)
OdpowiedzUsuńŚwięta najczęściej kojarzą się nam z zimą że śniegiem i rodziną atmosferą w cieplutkim domu.... Nie zawsze jest to możliwe. Pozdrawiam
Usuń