Translate

DŻEM Z KOUM-KOUAT-u ( KUM-KWAT-u) DOMOWEJ ROBOTY.

W czasie wakacji na Korfu z pewnością dowiecie się, że ta wyspa słynie też z słodkich wyrobów z owoców o nazwie KOUM-KOUAT (kum-kwat).

Różnie ich nazwa jest pisana. czasami znajdziecie Kumkwat, kum-kwat itp. Wszystko zależy od tego jak to piszemy czy dokładnie zmieniając czcionkę grecką na łacińsk czy piszemy to co mówimy.

Na temat tego owocu i róznych sposobów jak go jemy piszę w moim artykule tutaj
https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/koum-kouat-korfianski-owoc.html

Tym razem chcę Wam podać przepis na marmoladę czy inaczej dżem z tego owocu. Wiem, ze ostatnio nawet w Polsce możecie go zakupić na rynku. Kto z Was lubi gorzko-słodkie dżemy to idealny surowiec na coś takiego.




Na temat tego owocu i co się z niego na Korfu produkuję piszę w artykule tutaj

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2017/12/koum-kouat-korfianski-owoc.html



Jeżdżąc po Korfu w wielu miejscach koło domów znajdziecie pojedyńcze drzewka z tym owocem. Te duże plantacje są tylko na północy wyspy i nie są widoczne z głównej drogi.

Osobiście co roku robię dżem dla nas z naszych owoców. Najczęściej robię dżem z pomarańczy na który przepis też macie na moim blogu. Dżem z fig dla mnie jest za słodki choć też często robię by słoiczkami z tym dżemem obdarować moje znajome. 

Dżem z koum-kouat-u należy do tych najbardziej przez nas lubianych, bo nie jest tak słodki.

Proces robienia dżemu jest prosty.

Potrzebujemy :

- 1 kg owoców koum-kouat-u;
- 1/2 kg cukru ( lub 1/3 kg);
- laskę cynamonu;
- sok z jednej cytryny;
- 1/2 litra wody.

Po pierwsze czyścimy owoce z listków i płuczemy je w kilku wodach.

Następnie by pozbyć się nadmiaru kwasu zalewamy je wodą i odstawiamy na cały dzień.
Następnego dnia zmieniamy wodę i gotujemy owoce przez 15 minut. Zmieniamy ponownie wodę. Robimy to przez trzy kolejne dni.

Po trzech dniach odcedzamy owoce i kroimy je na 4 części. Oczyszczamy je z małych pesteczek. To jest najbardziej pracowita część robienia tego dżemu, ale warto!

Możemy to też zrobić szybciej , inaczej. Po umyciu owoców dłubiemy je kilkakrotnie widelcem i gotujemy to chwili kiedy zmiękną. Wtedy łatwiej wydłubać z niego pestki. Przyznam, że to dość żmudny proces.  Pestki wiążemy w bawełnianym kawałku materiału lub w tiulu by to włożyć do gotujących się owoców. To pomaga "zawiązać" dżem.

Następnie  pokrojone lub jak chcecie dodatkowo zmiksowane owoce wrzucamy do rondelka i gotujemy z wodą i laską cynamonu. Po pierwszym gotowaniu wyjmujemy cynamon by jego zapach nie był zbyt intensywny.
Gotujemy ciągle mieszając drewnianą łyżką by się nie przypaliły. Kiedy zmniejszać o 1/3 swoją objętość dodajemy cukier.

Wszystko ponownie gotujemy do chwili gdy wyparuje zupełnie woda. Ja robię to przez dwa kolejne dni by po pierwszym dniu, po ostygnięciu sprawdzić gęstość dżemu, bo nie lubię gdy jest on zbyt gęsty. Wtedy źle się smaruje na chlebie.

Kiedy konsystencja dżemu jest poprawna, czyli dając łyżeczkę dżemu na zimny talerzyk i ustawiając go na pionowo dżem będzie powoli spływał , przelewamy go do szklanych pojemników uprzednio umytych i postawionych w piekarniku na ściereczce na 30 minut w temperaturze 180C.

Nasz pyszny dżem jest gotowy i możemy go jeść.

Ja polecam kromkę chleba z takim dżemem do kawusi lub na wieczór do szklanki mleka . 



Jeszcze jedno ciekawe połączenie, tym razem na deser to kilka łyżek greckiego jogutu polanego tym dżemem. Dla mnie to coś bardzo smacznego. Szybki, zdrowy, smaczny deser.  Spróbujcie to połączenie!



SMACZNEGO !!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz