W ciągu wielu lat pobytu na Korfu okres , który mi tutaj bardzo brakuje to okres Złotej Polskiej Jesieni...
Może to jeden z powodów, że często w moim malarstwie powracam do tego tematu .
Te cudowne barwy liści i kolorowe zbocza Bieszczad i nie tylko to coś , co mam zaszyte głęboko w sercu z lat mojego dzieciństwa w kraju.
Korfu jest wyspą zielona przez 12 miesięcy w roku . Klimat śródziemnomorski sprawia , że mamy tej zieleni na wyspie bardzo dużo , ponad 4.5 miliona drzew oliwkowych, ponad 4 miliony cyprysów i wiele kwiatów które zdobią tą wyspe w lecie. Ze względu na łagodny klimat kolorystyka wyspy nie zmienia się znacznie w ciagu całego roku. No , może te kwiaty w lecie dodają jej wiecej kolorów i uroku.
W pierwszym roku, jak przyjechałam na Korfu bardzo brakowało mi polskiej jesieni. Spadek temeratury w październiku mieliśmy , ale wszystko było nadal zielone. Wtedy szukałam na wyspie miejsc, które by przypominały mi kraj i ta naszą polska złotą jesień.
Na moje szczęście na wyspie są 2 miejsca gdzie spacerując czuję sie jak w kraju . Często zamykam oczy , wącham zapach iglastych drzew i wilgoci spowodowanej próchnieniem spadających liści....
Znam dobrze ten zapach z polskich lasów , które często odwiedzałam w kraju w czasie moich wakacji w dzieciństwie.
I tak ku mojemu miłemu zdziwieniu część głównego placu miasta - Plac Górny Spianady przybiera tutaj barwy jesieni.
A to ze względu na szereg drzew kasztanowych, które tutaj są posadzone. W ten sposób gdy kilka razy w tygodniu wybieram sie na mój spacer promenadą zatoki Garitsa mogę obserwować zmianę koloru liści z zielonych na brązowo-zółte i to jest infornacją dla mnie , że w kraju wszystko jest tak pięknie kolorowe.
Tutaj z drzew spadają poza liśćmi kasztany .
Pamiętam jak córka była mała razem robiłyśmy różne zwierzaki z kasztanów i zapałek - dokładnie tak jak ja to robiłam z moja mamą w Polsce dawno , dawno temu...
Drugie jeszcze piękniejsze miejsce ubrane w jesienną szatę na Korfu to obszar posiadłości MON REPO znajdującej sie w dzielnicy o nazwie Kanoni. Jest to duży obszar ziemi , który gromadzi wiele gatunków roślinności sprowadzanej tutaj przez królów greckich. Ta posiadłość wybudowana przez Sir Adamsa - Anglika - opiekuna tej wyspy w okresie gdy Korfu bylo pod okupacją angielską ( 1814-1864 roku) stanowiła poźniej rezydencję letnią do której cała rodzina greckiego króla przyjeżdżała przez szereg lat na wszystkie letnie miesiące.
I tak spaceruąc tymi alejkami można podziwiać jesienne kolory liści i zapach jesiennego lasu, który jest mi tak znany z Polski.
Często, mieszkając przez wiele lat w tej okolicy chodziłam tam na spacery z córką by jej to pokazać i nauczyć, jak wygląda moja ojczyzna jesienią .
Z tego względu bardzo często gdy córka chciała iść tam na spacer mówiła mi : "Mamciu choćmy do tego polskiego lasu na spacer".
Te piękne kolory jesienne na wyspie można w tych miejscach podziwiać przez ponad miesiąc, bo pogoda temu sprzyja i nie jest zimno.
Tutaj te kolorowe liście utrzymują się dłużej na drzewach.
I tak na drzewach widzimy jesienne kolory, a w ciągu dnia plaże wypelniają się plażowiczami by kontynuować kąpiele i opalanie na nie tak już zatłoczonych plażach.
Wtedy siedząc na leżaku i słuchając szumu fal myślę o tym, że w kraju chodzi się już w płaszczach i może nawet padać deszcz.
Jak sami rozumiecie zawsze w moich myślach mam odnośniki to różnych obrazów w ojczyźnie..... to jest po prostu w mojej krwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz