Translate

GRECKA TEŚCIOWA NR2 I JEJ CECHY

Moją drugą teściową poznałam kiedy ona zakończyła 90 lat jej życia.
Ja wtedy miałam 42 lata . Byłam matką , z jednym małżeństwem z pierwszym Korfiatem za sobą, z wielkim kręgiem znajomych, dużym doświadczeniem w pracy w turystyce na wyspie.

Tak jak wszystkie kobiety w tym wieku znałam już samą siebie, wiedziałam czego chce i czego oczekuję od życia i jak chcę by moje życie wyglądało w przyszłości.




Moją przyszłą teściową nr2 poznałam po krótkiej znajomości z moim przyszłym , drugim mężem też rozwiedzionym Korfiatem z dwojgiem dorosłych, dzieci - początkujących lekarzy mieszkających na stałe w Atenach.

Była to kobieta z wielkim doświadczeniem życiowym , która przeżyła dwie wojny światowe, urodziła sześcioro dzieci z których trójka zmarła na wyleczalne obecnie choroby dziecięce w wieku kilku lat.
Sama była od 10 lat wdową i mimo leciwego wieku bardzo prężnie zarządzała bardzo dużym jej majątkiem oczywiście z pomocą mojego męża który był tam na soboty i niedziele.

Teściowa była jedynaczką bardzo zamożnej rodziny która poza domem posiadała duże obszary ziemi i co najważniejsze ogromną liczbę drzew oliwkowych w północnej części wyspy.
Jej życie bardziej było związane z rządzeniem jej majątkiem niż z pracami domowymi czy wychowaniem dzieci bo w domu zawsze miała kucharkę , praczkę , sprzątaczkę czy opiekunkę dla dzieci. Majątek był na tyle duży , że wymagał wielu rąk do pracy i tak w domu poza dużą rodziną zawsze mieszkało wiele kobiet pracujących głównie przy zbiorze oliwek.
W tym czasie nie było możliwości łatwo dojeżdżać do pracy więc większość pracowników po prostu spała w dodatkowych pomieszczeniach koło domu.

Była to kobieta nie bojąca się pracy, ale też ceniąca ludzi pracujących. Nasze pierwsze spotkania nie należały do bardzo udanych i nawet przyjemnych.

Już w czasie pierwszego wspólnego obiadu zostałam przez nią poinformowana , że jej syn to nie jest dobry materiał na męża bo ma wielkie obowiązki w stosunku do swoich dzieci i wcale mu nowa żona nie jest potrzebna.😮😮😮😮😮

To był pierwszy zimny prysznic w czasie naszych spotkań. Po nich nastąpiło wiele innych.
Na szczęście my mieszkaliśmy w stolicy i tylko na sobotę i niedzielę jeździliśmy do rodzinnego domu męża w góry gdzie czekała na nas moja teściowa z listą prac dla syna, które muszą być wykonane. Za każdym jednak razem ja byłam psychicznie przygotowana do jakiejś jej nowej niespodzianki. 
Na szczęście dużo czasu spędzaliśmy chodząc po górach czy po plaży , a w lecie kąpiąc się w morzu. Zawsze jednak powracając do stolicy po weekendzie miałam o czym dyskutować z mężem by przygotowywać następny plan działania z moją teściową na następny tydzień.

Ja początkowo byłam traktowana jako osoba obca. Teściowa, bardzo szczera i otwarcie mówiąca każdemu prosto w oczy co sądzi o wszystkim często podkreślała to , że obcy to zawsze obcy.
W Grecji często używa się powiedzenia :
BUTY Z RODZINNYCH STRON NAWET DZIURAWE SĄ LEPSZE OD TYCH KTÓRE BIERZESZ Z OBCZYZNY.

To samo,  podkreślała, dotyczy kobiet z innych krajów.
Byłam jednak wyrozumiała szanując jej leciwy wiek i sposób życia do którego była przyzwyczajona. Dla niej nowa kobieta w życiu jej syna była dodatkowym ciężarem,  kłopotem i wydatkiem. Bo wszystko to w mentalności kobiet żyjących na wsiach greckich się liczy.
Przyjeżdżając w kolejne soboty i niedziele byłam zawsze przygotowana na "niespodzianki" , ale w międzyczasie starałam się ją poznać jej zalety, słabe punkty czy upodobania.

Bo trzeba było opracować plan działania by ją zyskać. Tak tylko można było załagodzić całą sytuację.🤔🤔🤔🤔🤔

Po pierwsze zauważyłam , że po latach okupacji i okresach głodu moja teściowa lubiła dobrze zjeść . Sama nie lubiła i nie umiała zbytnio dobrze gotować bo zawsze w jej domu ktoś inny tym się zajmował. Ceniła jednak osoby dobrze gotujące.😁😁
Więc pierwszy mój krok to było zdobycie choćby części jej serca przez dojście od strony jej żołądka!! 😉😉😉

I tak w każdą sobotę zaczynałam prace w kuchni by przygotować dania , które ja umiałam świetnie gotować nauczona przez moją pierwszą teściową . Były to dania, które ona bardzo lubiła.

W ten sposób otrzymywałam od niej pierwsze słowa uznania. Bo jak to możliwe,  że taka OBCA kobieta tak dobrze umie gotować greckie przysmaki !😉
Poza tym rozpoczynałam z nią w rozmowy na temat mojej pracy bo ona bardzo szanowała osoby pracujące. Często godzinami słuchałam jej opowiadań o jej życiu. Było to dla mnie bardzo ciekawe bo mogłam poznać tak z bliska historię tego topu . Z drugiej strony moja teściowa znalazła nareszcie wiernego słuchacza jej opowiadań czego w ostatnich latach bardzo jej brakowało. Tak obie strony byłyśmy zadowolone i nasze stosunki powoli zaczeły układać się lepiej.

Poza tym jak moja teściowa zobaczyła, że umię robić na drutach mój obraz w jej oczach nabrał kolorów. Ona sama robiła w domu chodniki, dziergała cudeńka na szydełku i tak bardzo ceniła osoby, które coś takiego potrafią.

To był następny mój plus 😁😁😁

Z doswiadczenia z moją pierwszą teściową wiedzialam, że zależy jej na tym by syn dobrze sie odżywiał . Przywoziliśmy więc z miasta w pojemniczkach porcje jakiś fajnych dań przygotowanych w stolicy przeze mnie  , by mogła je spróbować .
Wieczorami w soboty zajadała się nimi uśmiechając się do mnie .

Tego w ciągu tygodnia nie miała bo liczne kobiety, które zatrudnialiśmy by opiekowały się nią w czasie naszej nieobecności przez około 7 lat nie znały się  na greckiej kuchni. Dodatkowo widząc moje zainteresowanie jej zdrowiem zaczela nabierać do mnie zaufania i kiedy coś chciała zwracała się częściej do mnie niż do syna.

W 2006 roku kiedy zdecydowaliśmy się wyjechać ze stolicy i zamieszkać na stałe w górach przez ostatni rok jej życia mieszkaliśmy razem. przyznam , że z początku byłam tym przerażona.  Chmury jednak szybko się rozwiały. Spedzaliśmy z nią dużo czasu. Dom wypełnił się życiem co jej się bardzo podobało . Mogę powiedzieć, że zaprzyjaźniłyśmy się. Bo jak Grecka teściowa przekona się do kogoś to sprawa jest zakończona.

W czasie licznych spotkań towarzyskich które robiłam w domu moja teściowa żywo w nich uczestniczyła nawet śpiewając z nami.
Chwaliła nawet wobec wszystkich moją gospodarność co z początku bardzo mnie dziwiło .
Pod koniec jej życia, kiedy zaczeła mieć problemy z oddychaniem i mieliśmy w domu dla niej butlę z tlenem jak tylko gorzej się czuła wołała mnie czując się bardziej bezpiecznie w moim towarzystwie.

Zaczeła też za każdym razem po takiej sytuacji błogosławić Boga  za to , że tam jestem mówiąc otwarcie i przy wszystkich , że jak odejdzie zostawi swojego syna w dobrych rękach.

Odeszła z tego świata cicho i spokojnie w wieku 97 lat dając nam obojgu jej błogosławieństwo. Ta tak surowa w stosunku do mnie na początku kobieta dziękowała mi za to, że tam jestem obok jej syna.

Obecnie bardzo często ją wspominamy, jej uśmiech i pozytywne nastawienie do życia. To była wyjątkowa kobieta , która nigdy na nikogo nic złego nie powiedziała. Po prostu wielokrotnie byliśmy zaskoczeni jej szczerością i mówieniem wprost wszystkiego co myślała.

W dzisiejszych dniach takie osoby rzadko się spotyka.

PS. O moich doświadczeniach z moją pierwszą teściową , też Korfiatką , ale urodzoną i wychowaną w stolicy wyspy piszę tutaj 

https://korfumojaprzystan.blogspot.com/2019/01/grecka-tesciowa-nr1-i-jej-cechy.html












4 komentarze:

  1. Właśnie wylatujemy z Korfu, całą Rodziną i pewnie kiedyś tu jeszcze wrócimy. Żałuję tylko ze dopiero teraz odkryłem Pani bloga. Dzięki za cenne informacje i osobiste komentarze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wpis i miłe słowa. Poczytajcie mój blog zimie i wracajcie w następnym roku by wszystko zobaczyć 😉

      Usuń
  2. Wspaniale się czyta Pani opowieści, dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz I życzę dalszego milego czytania.

      Usuń