Translate

MAGIRITSA - tradycyjne danie wielkanocne w Grecji




Magiritsa do grecka zupa podawana jako tradycyjne danie w Wielką Sobotę Świąt Wielkanocnych.

Gdy po raz pierwszy zobaczyłam tą zupę to od razu przypomniały mi się flaczki jedzone często przez mojego Tatę. Te dania są trochę podobne , ale to nie to samo.  Sama nigdy nie przepadałam za flaczkami i tak magiritsa nie przypadła mi do gustu, tym bardziej , że przypadkowo zobaczyłam moja teściową jak oczyszczała jelita do magiritsy.
Magiritsa jest zupą, którą robi się głównie  z wnętrzności zabitej na Wielkanoc owieczki , czyli wątroby, płuc, serca, żołądka i jelit zwierzęcia. Dla wielu ludzi sam ten fakt powoduje mdłości i oczywiście nie decydują się nigdy tej zupy skosztować. 

Wcale się nie dziwie. Moja reakcja w pierwszych latach pobytu na Korfu była identyczna . Wszyscy w rodzinie zajadali się tą zupą , a ja jadłam obok nich sałatę z chlebem, kawałkiem pieczonej wątróbki  i byłam pewna , że nigdy tego nie skosztuję.

Ale nigdy nie mówmy nigdy !!!

Po pewnych latach , kiedy zaczęłam pomagać teściowej w przygotowywaniu potraw na Wielkanoc , zaczełam również brać udział w przygotowywaniu " mięsa " na tą zupę , myślę , że głównie by zadowolić mojego męża.....

Kiedy teściowej zabrakło , a sama już chciałam miec w domu wieczorem magiritsę nie tylko dla męża , ale i dla mnie zaczęłam robić sama cała procedurę oczyszczania jelit!!!

 Dlatego mówię nigdy nie mówmy nigdy !!!

Bo tak to zwykle bywa w takich sytuacjach . Z biegiem lat zmieniają się role w domu i nowe gospodynie przyjmują nowe obowiązki.
Dodatkowo obecnie sama tą zupę uwielbiam i chcę ją jeść wiedząc o tym , że wszystko będzie bardzo dobrze przygotowane ,  bardzo czyste, bardzo dokładne umyte i dobrze natarte cytryną .

Świetny smak magiritsy zależy głównie od dodatków , które ta zupa ma nadając jej piękny zapach i smak. teraz każdy z Was myśli sobie co ja opowiadam- że to pięknie pachnie - przecież to są wnętrzności ??!!!! 

 Tak jednak jest, od poprawnego przygotowania tej zupy zależy jej smak i miły zapach.  Na szczęście na Korfu mamy bardzo duży wybór zapachów , które dodajemy do potraw nadając im szczególny zapach. Są one zerwane z ogródka lub z winnicy i tak mają bardziej intensywny zapach.

Historia tej greckiej zupy wywodzi się z dawnych lat , kiedy w Grecji , biednym kraju większa część tutejszej ludności jadła mięso 2 razy do roku - w czasie świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Tylko bogatych ludzi było stać na coś więcej i oczywiście przy dobrej organizacji swojego życia na wsiach ludność miała drób i w ten sposób wzbogacała swoje posiłki. 

Nie było wtedy lodówek i tak jak sąsiad zabijał jakąś swoją , hodowaną na święta owieczkę dzielił się z rodziną i sąsiadami , by to szybko zjeść wykorzystując każdą część zwierzęcia by przygotować dla rodziny dobry posiłek. Stąd wzięła się magiritsa , która do dnia dzisiejszego jest tutaj jedzona , mimo zmiany sytuacji i zwyczajów w pożywieniu .

Jak wygląda procedura robienia Magiritsy ?

By przygotować poprawną magiritsę trzeba mieć poza mięsem, duża ilość świeżej cebulki, kilka suszonych cebul, główkę czosnku, duży bukiet koperku,wiele różnorodnych pachnących przypraw i kilka zielonych sałat. Dodatkowo pod koniec przed podaniem jest nam potrzebny sok z cytryny i 2-3 jaja.

Po pierwsze musimy przygotować mięso . Jest to dość nieprzyjemna procedura , ale jak się używa rękawiczki jednorazowe i jest się zdecydowanym by to zrobić - szczególnie na wolnym powietrzu to wszystko w porządku. Potrzeba bardzo dokładnie , bardzo skrupulatnie oczyścić jelita. Trzeba kilkakrotnie przepłukać je bieżącą wodą , uciąć na 30 cm kawałki i następnie kilkakrotnie przekręcając jelita na drugą stronę ponownie płukać je i nacierać cytryną . to najbardziej nieprzyjemna część przygotowywania zupy , ale czego się nie robi by zadowolić męża....

Tak oczyszczone mięso wrzuca się do wrzącej wody i gotuje przez kilka minut tak by płuca, serce i wątroba dobrze się ugotowały, bo jelita po 2 minutach są już gotowe.
Wszystko to wyjmuje się , ostudza i następnie bardzo dokładnie oczyszcza z tłuszczyku i  kroi na bardzo drobniutkie kawałeczki . ja osobiście nie lubię widzieć w tej zupie dużych kawałków jelit , czy żołądka , więc kroje to bardzo drobniutko i nawet mała część tego miksuję i dodaję później do zupy. 

Ze względu , że to przygotowanie trwa dość długo , a w Wielki Tydzień każda gospodyni też chce uczestniczyć we wszystkich uroczystościach , mimo bardzo dużej ilości prac w domu - to przygotowanie mięsa do zupy najczęściej robi się w czwartek by w lodówce czekało do końcowej fazy do Wielkiej Soboty.

Wtedy to pomiędzy poranną procesją i pierwszym zmartwychwstaniem , a uroczystościami wieczornymi wszystkie gospodynie zajmują się kończeniem gotowania zupy .

Do wysokiego garnka wlewa się oliwę, dodaje się pokrojoną drobno cebulę , czosnek i cześć koperku. Następnie wrzuca się do tego mięso i wszystko razem przyprawione przyprawami gotuję się dolewając do tego kilka szklanek wody . Kiedy wszystko się dobrze ugotuje dodajemy do tego drobno pokrojona zielona sałatę i pozostałą ilość koperku. Ponownie to gotujemy i zupa jest gotowa do ostatniej fazy tuż przed jej spożyciem.

Kiedy po wieczornych uroczystościach w kościele wracamy do domu ponownie zagrzewamy zupę , wrzucamy do niej dodatkowo garść ryżu i po zagotowaniu wlewamy ubite jajka z sokiem z cytryny ( początkowo ubijamy białko,  później dodajemy żółtko i wszystko ciągle ubijamy dodając stopniowo sok z cytryny i szklankę ciepłego wywaru z gotującej się zupy ) .

W ten sposób macie gotową zupę MAGIRITSA . 




Dla tych, którzy nadal nie są przekonani do jedzenia tej zupy, a są nadal tacy ludzie ,  w tym szczególnym dniu  przygotowywuje się SIKOTARIA , czyli wnętrzności ( głównie wątrobę i płuca ) duszone z sosie pomidorowym z dodatkiem czerwonego wina .

 Potrawa równie dobra , ale to nie magiritsa !!!




A tak to wygląda na talerzu .



Sikotaria najczęściej jemy z dodatkiem jakiejś sałatki  i oczywiście chleba . W Grecji do każdego dania podaje się chleb.




1 komentarz:

  1. Bardzo fajne danie i jako meze do Ouza, na wyspie Thinos gdzie przychodzili nasi znajomi często raczyłam ich szybkim meze, czyli szikotaria tiganiti me rigani kie lemoni (tłumacząc:wątróbka smażona z oregano i oliwą) bardzo im smakowała +jakaś sałatka.

    OdpowiedzUsuń