Translate

WIZYTA NA CMENTARZU - SPOTKANIE Z TYMI KTÓRZY ODESZLI



Co roku w te dni jestem myślami i sercem w kraju. Bo dla Polaków jest to okres szczególny, okres w którym chodzimy na cmentarze by zapalić symbolicznie lampkę ku pamięci tych którzy odeszli , a którzy żyją nadal w naszych sercach. Ta atmosfera tych dni w Polsce jest wyjątkowa , wielka pielgrzymka ludzi do miejsc gdzie się urodzili , gdzie żyli ich rodzice.

Jest to okres powracania do lat , które minęły....

W Grecji czegoś takiego nie ma, cmentarze odwiedzane są tylko przez tych,   którzy stracili w ostatnim okresie czasu kogoś bliskiego lub przez matki dzieci, które w tragiczny sposób odeszły z tego świata. Mogę powiedzieć , że cmentarze są zaniedbane , a przecież to część historii , naszej historii. 

W kościele prawosławnym jest obchodzone tak zwane PSIHOSAWATO (Święto Dusz, Sobota Dusz)),  czyli tutejszy dzień zmarłych dwa razy w roku i są to święta ruchome. Wtedy kto chce idzie na cmentarz by zapalić lampkę na grobie zmarłych czy w czasie mszy w kościele odprawiane są modlitwy ku czci zmarłych z podaniem ich imion. Dodatkowo w te dni lub w kolejną po tej sobocie niedzielę rodzina zanosi do kościoła tzw. koliwa czyli różnorodne ugotowane ziarna, które są święcone ku czci zmarłych. Nie ma jednak wielu osób, które tą tradycję kontynuują. Nie ma to nic wspólnego z masowością i uroczystością tego dnia jak ma to miejsce w Polsce. 



Pamiętam jak żyjąc jeszcze w kraju w te dni odwiedzaliśmy całą rodziną  cmentarze by zapalić lampkę na grobie naszych przodków , osób bliskich - które odeszły , osób wybitnych - które zostawiły coś  ważnego w historii. Są to dni w których często rodziny które rozjechały się po kraju spotykają się przy jednym stole by powspominać dawne czasy.  W Polsce cmentarze to wielkie pamiątki historii kraju, to to czego nie można zapomnieć. Szczególnie wieczorami ma to niesamowity nastrój kiedy całe tereny są oświetlone tymi małymi lampkami i każda z nich oznacza wspomnienie o kimś.

W te dni zdajemy sobie doskonale sprawę z tego , że czas leci i jak rzeka nigdy nie wraca. Bardzo często w czasie takich "pielgrzymek" spotykamy naszych znajomych z dawnego miejsca zamieszkania, ze szkoły , czy ze studiów i tu ponownie wracamy myślami do tych okresów naszego życia.

Szczęśliwi są ci którzy idą na cmentarze by zapalić lampkę ich przodkom , którzy , jak to normalnie bywa , w wieku starszym , odeszli z tego świata. Niestety w ostatnim okresie czasu zwiększa się liczba ludzi , którzy tracą ukochanych w bardzo młodym wieku. Spowodowane jest to wzrostem liczby zgonów  przez wzrost liczby wypadków czy wzrostem różnego rodzaju chorób- głównie raka. To są tragedie , z którymi nie można się nigdy pogodzić i zawsze w powietrzu kołuje słowo " DLACZEGO".

Jeden z tych przypadków to utrata rodziców w okresie dzieciństwa. Z tym nigdy nie można się pogodzić i to zawsze zostawia cień w sercu osoby , która to przeżyła.

Sama straciłam mojego ukochanego Tatę , kiedy miałam 18 lat . Zmarł nagle na zawał serca. Był to bardzo trudny okres w moim życiu. Przygotowywałam się do matury i na studia i mój ukochany Ojciec był dla mnie wielkim wsparciem .Nagle w ciągu jednego dnia, dokładnie jednego poranka wszystko się dla mnie zmieniło..... Czułam , że życie się skończyło - wielki ból w sercu i szalona pustka, której rozmiar początkowo nie rozumiałam , a która z dnia na dzień rosła. Tak to jest kiedy traci się jednego z rodziców w okresie młodości, kiedy obecność naszych rodziców  jest tak potrzebna. W moim przypadku było to bardzo odczuwalne , bo miałam wspaniałego ojca , ukochanych rodziców , dzięki którym spędziłam beztrosko wspaniałe lata dzieciństwa , co w dniu dzisiejszym w wielu przypadkach nie jest możliwe.

Ktoś powie - strata rodziców jest czymś normalnym - prawidłowym - taka jest kolej rzeczy? Racja, ale istotne jest kiedy się ich traci , w jakim okresie naszego życia.

Jak ktoś jest małym dzieckiem ten fakt powoduje , że na całe życie będzie miał "pieczątkę"  sieroty. Mówi się też , że jeśli w dzieciństwie traci się ojca to jest się półsierotą , a jeśli traci się matkę to jest się zupełną sierota . Jest w tym duża prawda, bo ciepło domu rodzinnego w dużej mierze zależy od tego jak matka organizuje atmosferę ciepła rodzinnego na co dzień.

Jeśli traci się rodziców w wieku starszym , kiedy samemu założyło się już własną rodzinę i ma się własne dzieci - wtedy ta sytuację przeżywa się zupełnie inaczej. W tym okresie czasu jesteśmy do tego bardziej przygotowani i w wielu wypadkach wydaje się to nam normalną koleją rzeczy, szczególnie gdy rodzice mają szczęście dożyć do późnej starości.

Dla mnie strata mojego ukochanego Taty była wielka tragedią , która musiałam przeżyć w najdelikatniejszym okresie mojego życia . Strata mojej Mamy jednak też była okropnym doświadczeniem. Był to okres kiedy już miałam własna rodzinę na Korfu i wydawałoby się , ze to przeżyję w mniejszej skali. Miałam jednak , mimo odległości , bardzo ciepły i istotny kontakt z moją Mamą , która często przylatywała do mnie na Korfu by spędzić z nami wakacje na tej uroczej wyspie ciesząc się obecnością ukochanej wnuczki. Kiedy moja Mama umarła , nie mogłam się z tym pogodzić przez długi okres czasu. Przez cały następny rok bardzo często łzy same płyneły mi z oczu tylko na jej wspomnienie. Było mi jej szalenie brak , rozmów z nią , jej uśmiechu i ciepła , jej wspaniałych mądrych rad , które mi dawała. Wtedy chodząc po ulicach często widziałam kobiety do niej podobne i serce wtedy biło  mi szybciej. Moja Mama była moim skarbem , bardzo mądra kobietą , która w sposób decydujący wpłynęła na kształcenie się mojego charakteru i w wielu trudnych sytuacjach zawsze wiedziałam , że jest obok mnie i mogę uzyskać od niej radę - która jest istotna .

Uważam , ze osoby , które bardzo kochaliśmy , a które odeszły , ZAWSZE są obok nas.

Czujemy ich obecność w chwilach szczęścia , czujemy ich obecność w chwilach trudnych, których w życiu zawsze nie brakuje. Osobiście bardzo często łapie się na tym , że w momentach w których mam podjąć jakąś ważna decyzję często zastanawiam sie nad tym co w takiej sytuacji by zrobiła moja mądra Mama.


To wydaje mi się najważniejsze w przemijającym czasie - by pamiętać o osobach , które odeszły !!!! Nie jest tak ważne by wybudować im wielkie grobowce na cmentarzu , ale mieć ciepłą pamięć w naszym sercu . Jak w chwilach szczęścia mówimy ,że jakby Mama czy Tato to widział to by byli szczęśliwi - to największe bogactwo naszych wspomnień z dzieciństwa .To też oznacza , że nasi rodzice w pełni wykonali swoje zadanie jako rodzice.     Zgadzacie się z tym????

2 komentarze:

  1. W pełni się z Tobą zgodzę, czas w którym odejdzie rodzic jest naprawdę istotny i rzutuje na całe życie. Podobnie jak opisałaś, strata rodzica w wieku dziecięcym jest bardziej dotkliwa niż w dorosłym.

    Niezależnie od tego kiedy straciliśmy bliskich zawsze należy o nich pamiętać. Ja na przykład niedługo planuję ponownie odwiedzić groby, żeby wymienić kwiaty na "bardziej trwałe" np. takie https://candelle.pl/kategoria-produktu/kompozycje-nagrobne/swiateczne/, które przetrwają całą zimę.. Dziękuję Ci za wartościowy wpis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też dziękuję z Twój wpis. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń