Translate

KTO WYCHOWUJE DZIECI W GRECJI.

Kiedy przed ponad 40 laty przyjechałam do Grecji , wyszłam za mąż za Greka - Korfiata , moja teściowa od początku pytała się nas kiedy zobaczy wnuka czy wnuczkę. To wręcz denerwowało mnie, bo wydaje mi się , że sprawa powiększenia rodziny zależy wyłącznie od młodego małżeństwa i takie ciągłe pytanie się o potomka nie powinno mieć miejsca.

W Grecji jednak dzieje się inaczej.

Tutaj każda babcia - Greczynka marzy o tym by jej dziecko wyszło za mąż, czy ożeniło się i by ona miała przyjemność wychowania potomka. 

To ma miejsce nie tylko w rodzinach w których oboje z młodych rodziców chcą pracować . Często mimo tego , że młoda mama nie pracuje jej mama wielokrotnie zabiera jej dziecko by pójść z nim na spacer, bierze do siebie do domu  na sobotę i niedzielę - by młode małżeństwo mogło być same i mogło w sobotni wieczór wyjść gdzieś pobawić się. 

Bardzo często słyszałam i do dnia dzisiejszego słyszę od moich koleżanek w moim wieku , że czekają z niecierpliwością na potomka by zająć się wychowaniem wnuków  i to na " całym etacie" - od rana do nocy!

I w takich przypadkach zaczyna się " żywa " dyskusja , bo ja jestem zupełnie innego zdania i to mi się absolutnie nie podoba.

Uważam, że dzieci powinne być wychowywane głównie przez rodziców i pomoc ze strony dziadków powinna mieć miejsce tylko w trudnych sytuacjach , a nie na zasadzie " stałego etatu". Dzieci potrzebują swoich młodych rodziców obok siebie by razem jako rodzina spędzać czas wolny od pracy i uczyć się życia w społeczeństwie posiadając prawa , ale również i obowiązki z tym związane w tej najmniejszej komórce społeczeństwa jakim jest rodzina. Dzieci , według mnie , od najmłodszych lat powinny wiedzieć , że mają wiele praw , ale w każdym wieku mają też jakieś mniejsze lub większe obowiązki i cały świat nie tylko do nich należy.

Pamietam jak urodziłam moja córkę moja teściowa, obowiązkowo, chciała się nią zajmować bym ja nie męczyła się!!!

Dla mnie decyzja posiadania dziecka była przemyślana , choć  w danym momencie niezaplanowana . Przyszła jednak w czasie kiedy po ślubie byłam już w Grecji w wieku odpowiednim by zostać matką. 

Kiedy poinformowałam całą rodzinę męża , że jestem w ciąży i mam zamiar sama , przynajmniej na pierwsze 3 lata , zająć się wychowaniem mojego dziecka , moja teściowa była oburzona !! Burzyłam jej marzenie !!!

Przyznam , że miałam z tego powodu trochę kłopotów , ale ze względu na bratnią duszę w postaci mojego teścia mogłam tą sytuację jakoś uregulować. Zdecydowałam się odłożyć sprawę podjęcia pracy na 2-3 lat by zająć się sama wychowaniem dziecka i mieć możliwość cieszenia się bycia matką.

Wprowadziłam moje zasady wychowania dziecka , godzin odwiedzin i wspólnych spacerów tak by wszyscy byli zadowoleni , ale by moje dziecko miało swój program dnia i bym ja mogła wychowując ją sama mieć czas na dom i dla siebie, oczywiście kiedy i o ile to było możliwe.

W moim przypadku sytuacja była specyficzna,  dogodna dla mnie , bo ja byłam Polką, dziewczyną z innego kraju  i zrozumiałe było to , że chce moje dziecko wychować w trochę inny sposób przez wiele Greczynek niezrozumiały. 

Zdecydowanie tłumaczyłam , że  jestem sama świetnie przygotowania do roli matki , że chcę je wychować w duchu Polsko-Greckim i nauczyć dziecko też mowy ojczystej, a to jest możliwe tylko wtedy gdy dziecko będzie przebywało głównie ze mną, wcale nie oszczędzając jej zabawy z wieloma rówieśnikami czy licznych spotkań z rodziną i głównie z dziadkami.  

Dla Greczynek byłam tą kobietą z Europy , które inaczej wychowują dzieci, tą która dzieliła nawet obowiazki domowe z dorastajaca córką - też dla Greczynek coś niesamowitego i nie do pomyślenia !!!

Większość z moich znajomych bardzo intensywnie pomaga w wychowaniu wnuków . Bardzo często podejmuje się obowiązku  zajęcia się małym wnukiem w ciągu całego dnia by mama dziecka mogła pracować , nawet wtedy gdy to nie jest tak bardzo konieczne w sytuacji ekonomicznej rodziny. Po prostu wiele Greczynek nie ma wielu zainteresowań poza pracą wykonywaną przez wiele lat i tak po przejściu na emeryturę uważa , że najlepszy sposób wypełnienia swojego wolnego czasu to zajęcie się wychowaniem potomstwa swoich dzieci. 

Czasami, przyznam, jest to konieczne , kiedy matka dziecka pracuje przed faktem zajścia w ciążę i po urodzeniu dziecka chce kontynulować swoja pracę. Obecnie większośc młodych matek decyduje się na dziecko w późniejszym wieku 30 -33 lat , kiedy już jest po studiach i zaczyna pracować. Wtedy pomoc ze strony mamy jest bardzo mile widziana , by po urodzeniu dziecka młoda mama mogła bez problemu kontynuować swoją pracę która często przekracza 8 godzinny dzień pracy.

Nie ma w Grecji dostatecznej liczby państwowych żłobków i przedszkoli by można było tam zostawić dziecko i pójść do pracy. Na prywatne żłobki i przedszkola większość nie ma pieniędzy i tak " złota babcia ' jest najlepszym wyjściem z sytuacji. Poza tym godziny pracy żłobków i przedszkoli są ograniczone , a w dniu dzisiejszym młodzi ludzie pracują najczęściej 10 godzin dziennie - jak nie więcej.

W dzisiejszej sytuacji ekonomicznej w Grecji kiedy młodzi ludzie decydują się założyć rodzinę bardzo nad tym się zastanawiają , bo niestety nie mają żadnej pomocy ze strony państwa. Dodatkowo przy dzisiejszym bezrobociu w Grecji młode mężatki nie należą do osób z chęcia zatrudnianych , bo są uważane za przyszłe matki , a to problem dla pracodawcy.

Bardzo często pracująca gdzieś dziewczyna w chwili zajścia w ciążę zdaje sobie sprawę z tego , że po urodzeniu dziecka może zostać bez pracy po pewnym czasie , bo zostanie zastąpiona osobą niezamężną , bez obowiązków domowych, bo tak często decydują przełożeni.

Smutne , ale prawdziwe....

Z tego względu często w Grecji przymyka się oko na fakt , że dzieci wychowywane przez dziadków są rozpieszczane, że często wyrastają bez wielu zasad poprawnego wychowania dzieci na zdrowych, pełnowartościowych ludzi, którzy bez problem w przyszłości podejmą obowiązki w zakładanej przez nich rodzinie.

Często obserwując młode dziewczyny , czy młodych chłopców widzę , że są oni ciągle "obsługiwani" przez mamy - Greczynki , tak jakby byli małymi dziećmi . Z chwilą gdy zakładają rodzinę i posiadają potomstwo ta wielka opieka przechodzi na wnuka czy wnuczkę. To oczywiście okaz wielkiej miłości i oddania , ale czasami wydaje mi się , że role się trochę mieszają. Kto kim powinien się opiekować i kto ma jakie obowiązki w rodzinie. 

Dzieci są traktowane przez dziadków jako centrum świata , którym wszystko się należy, którym wszystko wolno, bez granic, bez demokracji w rodzinie w której każdy z członków rodziny powinien mieć jakieś prawa , a nie tylko obowiązki. To jest to co absolutnie mi się tutaj nie podoba i  w rozmowach z rówieśniczkami często  to moje zdanie potwierdzam ku wielkiej opozycji  licznych koleżanek  Greczynek .

Mimo tego , że wiele z moich rówieśniczek żali się na zmęczenie, brak czasu , na bezsenne noce z wnukami , na niedocenienie ich wkładu w wychowaniu wnuków nadal uważają , że to jest ich przeznaczenie i tak być musi.

Jak mówie o prawach trzeciego wieku do kontynuacji życia w oparciu o swoje zainteresowania, o odpoczynek po wielu latach pracy to dla wielu z Greczynek jest czymś obcym. 

Doceniam więzi rodzinne w greckiej rodzinie i chęć pomocy dzieciom w wychowaniu dzieci . Według mnie jednak każdy wiek ma swoje prawa, wszystko powinno odbywać się w swoim czasie i mimo wielkiej miłości dziadków dzieci po pierwsze powinny mieć rodziców . Czas wolny w rodzinie rodzice powinni  spędzać razem z dziećmi i od czasu do czasu z dziadkami , a nie odwrotnie !


2 komentarze:

  1. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.

    OdpowiedzUsuń