I tak jak to robię codziennie, otworzyłam okienice sypialni by zobaczyć jaka jest pogoda i by podziwiać "morze" falujących przed naszymi oknami gajów oliwnych.
Nabrałam głęboki oddech dość chłodnego porannego powietrza i jak to zwykle robię podziękowałam Bogu za to , że znów się obudziłam , jestem zdrowa, czuję się szczęśliwa itp.
Dzisiaj pospałam trochę dłużej , bo jak to zwykle bywa w sobotę oglądam późnym wieczorem fajne film w telewzji i idę spać około pierwszej. Mężuś tego nie wytrzymuje i kładzie się spać wcześniej. Przeważnie idziemy spać około 22.30 bo obydwoje należymy to porannych typów ludzi. Śpimy wcześniej by wcześniej, z uśmiechem obudzić się. Soboty są troche inne.
I tak kolejny dzień jest przed nami .
Po pierwsze wspólne śniadanko. Najczęściej przygotowujemy je razem, ja parzę kawę , mąż przygotowuje kanapki i później bez pośpiechu jemy ten nasz wspólny posiłek.
Najczęściej już od poprzedniego dnia planujemy co będziemy robić dnia następnego , bo zawsze jest coś do robienia. Tak zaczynamy nasz kolejny dzień.
Dzisiaj jestem trochę zadumana i myśle o wartości naszego życia.
Z pewnością przyczynił się do tego fakt , że wczoraj wieczorem dowiedzieliśmy się , że nagle odszedł z życia nasz bardzo dobry znajomy z którym od lat spotykaliśmy się , piliśmy razem kawę , spotykaliśmy się na różnego rodzaju przyjęciach. Przed dwoma dniami rozmawialiśmy o tym , że ponownie spotkamy się na kawę w Acharawi włąśnie dzisiaj....
Niestety do tego już nie dojdzie. Człowiek młody , wyglądajacy na zdrowego w wieku 60 lat odszedł od nas.....
I tak zastanawiam się nad tym , że życie to nie jest bajka i na każdym kroku poza szczęśliwymi chwilami spotykamy się z problemami , smutnymi wydarzeniami i tragediami.
To jest rzeczywistość życia każdego dnia . Rzecz jednak polega na tym jak my bedziemy do tego podchodzić i jak sprostamy różnym trudom i problemom dnia codziennego.
Najważniejsze jest jednak to by mimo problemów, które spotykamy w naszym życiu musimy znaleść siłę iść do przodu!
Nie ma ludzi bez problemów , nie ma rodzin bez problemów, każda ma swój mały czy duży krzyż , który nosi na swoich plecach.
Trzeba jednak posegregować te problemy i uświadomić sobie , który jest najważniejszy i który w danej chwili, miejscu i sytuacji możemy rozwiązać.
W wielu sytuacjach nasze troski i zmartwienia są spowodowane przez innych i nie nie mamy wpływu na to by je rozwiązać.
Musimy znaleść siłę by się z nimi pogodzić lub jak to nie jest możliwe , musimy znaleść siłę by żyć z nimi.
Taka jest prawda , niestety.
Dla każdego z nas nasz osobisty problem , czy zmartiwenie jest najważniejsze , ale trzeba na to obiektywnie popatrzyć i nabrać siły by iść do przodu.
Z pewnością wszelkie problemy ze zdrowiem dla wszystkich są najważniejsze. Gdy ktoś z naszych bliskich , czy sami my jesteśmy chorzy wszystkie inne troski idą na bok i walczymy o powrót zdrowia. Oczywiście o ile to jest możliwe , a jak nie - to przynajmniej staramy sie by stan zdrowia się nie pogarszał.
Bo życie to nie jest bajka i codziennie widzimy wokoło nas , nawet w naszej rodzinie ludzi walczących o swoje zdrowie , które stracili i nie zawsze mogą ponownie odzyskać.
I w takich sytuacjach najważniejsze jest pozytywne podejście do życia. Trzeba się pozbyć negatywnych myśli i wszędzie , w każdej sytuacji mamy możliwość znaleść obok nas coś pozytywnego , co pozwala nam uśmiechnąć się i mieć nadzieje , ze jutro będzie lepiej.
Po pierwsze zawsze w takich sytuacjach trzeba doceniać wszystko to co mamy w naszym życiu, a głównie trzeba docenić obecność ukochanych osób obok nas. Bo dobra materialne dzisiaj są , jutro może ich nie być i nie zawsze one przynoszą nam zadowolenie na dłuższy czas.
To co przynosi nam szczęście to to czego nie da się kupić : zdrowie, szacunek bliżnich, miłość ukochanych osób.
W trudnych okresach naszego życia trzeba o tym pamiętać!!!
Dodatkowo , każdy ma swój sposób regenerowania pozytywnych myśli.
Najczęściej tak dzieje się , kiedy robimy to co nam przynosi wielką przyjemność.
Osobiście w lecie nabijam moją " baterię" będąc koło morza , kapiąc się w morzu , czy siedząc na plaży na słoneczku.
W zimie uwielbiam spacery - wszędzie : po górach, po gajach oliwnych , po plaży i to bez względu na pogodę. Bo każda pogoda jest dla mnie przy odpowiednim ubraniu się.
Tak od zawsze było ze mną. Pamiętam , jeszcze jako dziecko kiedy coś mnie martwiło chiałam to "przespacerować" by znaleść wyjście z sytuacji lub by pogodzić się z jakimś faktem , który nie był po mojej myśli.
A Wy jak walczycie ze swoimi problemami??
Czy macie na to swoją receptę??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz