Od kilku dni czuję się jakbym mieszkała w Anglii. Nic nie wieje , wilgotność 95% i to oczywiście sprawia, że mamy na wyspie straszną mgłę w godzinach porannych , nawet do 10 rano. W odległości kilku metrów nic nie widać , tylko białą przestrzeń.
To często zdarza się w zimie i właściwie jesteśmy do tego przyzwyczajeni - przecież żyjemy na wyspie, a klimat wyspiarski to po pierwsze wilgoć.
Obecnie takie mgły często występują na Korfu w godzinach rannych w ciągu całego roku - nawet w lecie !
Wszyscy staramy się do tej wilgoci przyzwyczaić . Przychodzi to z dużą trudnością, szczególnie w naszych mieszkaniach. My tutaj nie walczymy z zimnem w domach , ale z wielką wilgocią . Z tego powodu w zimie mimo względnie wysokich temperatur na dworze nie jest możliwe mieszkanie w domach bez ich ogrzewania.
Pamiętam jak w pierwszych latach mojego tutaj mieszkania to robiło na mnie wielkie wrażenie.
Wtedy przypomniałam sobie sytuacje z Polski , kiedy w wielu mieszkaniach z centralnym ogrzewaniem na kaloryferach wieszaliśmy gliniane pojemniki wypełnione wodą by zwiększyć wilgotność w powietrzu w pokojach.
Zawsze przylatując do kraju w pierwsze dni mam problem z suchym gardłem i ciągle pije wodę bo już odzwyczaiłam się od tak suchego klimatu jaki jest w Polsce. Z czasem każdy z nas przyzwyczaja się do warunków w których mieszka. Ja już przestawiłam swój organizm na warunki wyspiarskie , może dlatego tak dobrze czuję się też u córki w Anglii?
W takie mgliste dni na dworze wszystko jest mokre, wilgotne. Nawet kiedy nie pada deszcz ulice są mokre i śliskie i trzeba ostrożnie chodzić po chodnikach. Oczywiście musimy wtedy bardzo ostrożnie jeździć po tych krętych korfiańskich drogach , gdzie na wielu stromych zakrętach nie ma nawet bar zabezpieczających przez spadkiem w przepaść lub do morza .Większość dróg na wyspie jest wąska , pełna zakrętów i często tuż nad wysokimi zboczami wyspy. Dla większego bezpieczeństwa jazdy w takich warunkach zawsze zapalamy dodatkowe światła na mgłę i jeździmy bardzo powoli.
To był jeden z powodów , ze względu na który dopiero po 7 latach mieszkania na Korfu zdecydowałam się usiąść tutaj za kierownicą i prowadzić samochód. Po prostu , nie było innego wyjścia - trzeba było się tego nauczyć , przyzwyczaić do tych warunków, bo życie bez samochodu to po prostu ograniczenie wolności w dzisiejszych warunkach.
Mgły na Korfu to zjawisko pojawiające się głównie w zimie i na wiosnę .
W kwietniu czy maju często te poranne mgły są tak gęste , że odwoływane są loty samolotów na lotnisko korfiańskie. W te dni na terenie miasta słychać często syreny promów które bardzo powoli wpływają do portu przy stolicy .
Te poranne mgły często zaskakują turystów na wiosnę i jesienią na plażach . Wygląda to dość ciekawie.
Powyższe zdjęcie jest z plaży pod koniec września o godzinie 10.00!
W stolicy jak się chodzi po tych wąskich korfiańskich uliczkach starówki wypełnionych mgłą ma się wrażenie, że za rogiem spotka się z detektywem Sherlock Holmes, który chodzi tymi uliczkami by rozwiązać kolejne zagadki związane z jakimś dziwnym morderstwem...brrr.
Czasami aż strach tymi uliczkami chodzić w takie dni , tym bardziej jak ktoś ma taką jak ja wyobraźnię !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz