Korfu to jedna z najpięknieszych wysp greckich gdzie można cudownie spędzić wakacje.
Jest to też jedna z najbardziej rozwiniętych turystycznie wysp tego kraju , pełna zieleni, różnego rodzaju plaż, posiadająca wiele możliwosći miłego spędzenia czasu w okresie lata i nie tylko.
Jak jednak ta sprawa wygląda w przypadku mieszkańców tej wyspy?
Mieszkający tutaj ludzie doceniają gdzie żyją, mają możliwość cieszyć się pięknem tej wyspy w okresie lata , tak jak tylu przybywających tutaj turystów?
Bardzo ciekawa jest statystyka przeprowadzana w wielu miejscach turystycznie rozwiniętych , ktora mówi o tym, że mieszkająca w tych okolicach ludność bardzo często nie odwiedza nawet muzeów znajdujących się na ich terenie.
Podobnie ta sprawa wygląda na Korfu.
Znam osobiście wielu mieszkańców wyspy , którzy nie byli w Achillionie, czy nie widzieli tych najpiękniejszych miejsc wyspy takich jak Paleokastritsa, Afionas, czy Pandokrator.
Przyznam się , że byłam tym zaskoczona kiedy jedna z moich koleżanek , rdzenna mieszkanka wyspy powiedziała mi , że nigdy nie była w Acharavi , czy Sidari !!!
W większości to zjawisko spotykane jest wsród ludzi starszych , którzy po prostu mają określone drogi w swoim zyciu szkoła, praca, zakupy, dom i może jakaś kawa na Listonie w czasie odbywających się tam uroczystości kościelnych.
Ludzie młodzi pokazują się wszędzie i sprawa odległości i kilometrów nie jest dla nich przeszkodą. Mogą mieszkać w mieście i pojechać na godzinkę na kawę do Sirari - to dla nich rzecz normalna.
A jak wygląda sprawa odpoczynku na wyspie dla mieszkającej tutaj ludności?
Ze względu na to , że większość tutejszej ludności pracuje w zawodach bezpośrednio i pośrednio związanych z turystyką okres lata na wyspie to okres ciężkiej pracy i to czesto ponad 10-12 godzin dziennie.
W okresie lata nikt nie ma tutaj luksusu na wakacje , nawet kwestia choroby nie jest brana pod uwagę, trzeba być na nogach bo inaczej sezon odpada i czeka się na następny.
Oczywiście ludność mieszkającach w miejscach takich jak Korfu , czy inne wyspy greckie ma to szczęście , że o ile umie dobrze zorganizować sobie czas i połączyć czas pracy z bardzo dobrze wykorzystanym czasem wolnym tutaj można " cieszyć" się latem.
To coś zupełnie innego niż w sytuacji mieszkańców dużych miast tj. Ateny, Saloniki itp gdzie każda kwetia odwiedzenia nawet na krótko plaży to cała wyprawa , korki na drogach i plaża z wodą nie zawsze tak czystą i błękitną jak na wyspach.
Mieszkając na Korfu można codziennie ukraść trochę czasu na to by cieszyć się tym pieknem, które nas otacza.
Przyznam , że częściej to robią obcokrajowcy , którzy zdecydowali się mieszkać na stałe na wyspie , bo wszyscy my doceniamy to co tutejsza wyspa nam oferuje.
Tubylcy całe to piękno uważają często za oczywiste, bo tutaj się urodzili , maja to od dzieciństwa i nie mają skali porównawczej.
Tylko ci którzy wyjechali stąd na studia , czy do pracy i wrócili ponownie to czują i widzą.
Nawet w okresie pełnego lata i pełni sezonu można tutaj walorami tej wyspy cieszyć się.
Wiem to z własnego dościadczenia .
Przez wiele lat mieszkałam na Kanoni i pracowałam w mieście. Pracowałam w lecie bardzo często od 7.30 rano do 19-20 wieczorem zamknieta w biurze za komuterem. Tylko wchodzący do biura opaleni turyści przypominali mi codziennie o tym , że to pełnia lata.
W tym czasie wielką przyjemnościa dla mnie był spacer poranny z Kanoni do pracy w centrum i codzienne podziwianie morza i pieknego widoku przy zatoce Garitsa. Była to dla mnie bateria którą codziennie ładowałam by później przez cały dzień pracować.
Wieczorami mimo zmęczenia często z rodziną sędzaliśmy czas w jakiejś tawernie na wybrzeżu, czy na Listonie.
Niedziela była odskocznią na jakąś fajną plażę w różnych miejscach na wyspie i to najcześciej od rana do późnego południa.
Tutaj na wyspie to jest możliwe. Doceniałam to wiedząc dobrze o tym , że wielu Greków mieszkających w Atenach na to nie może sobie pozwolić.
Przez kilka lat nawet przez cały rok kąpałam się w morzu tuż przy młynie na zatoce Garitsa , w lecie przed pracą w godzinach wczesnorannych , w zimie w południe po pracy , bo zimą pracowałam tylko do 15.00.
W lecie na wyspie nawet siedząc na werandzie w towarzystwie rodziny i jedząc kolację w tak cudownej atmosferze czujemy się jak na wakacjach i to doceniamy.
Obecnie po przejściu na emeryturę bardzo często w lecie wybieramy się na całodzienną wycieczkę do różnych miejsc wyspy, których od dłuższego czasu nie widzieliśmy i czujemy się jak turyści na naszej wyspie.
Żyjąc tutaj jest to możliwe.
Trzeba tylko chcieć !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz