Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym dlaczego długowiecznych ludzi kojarzymy zawsze z twarzami uśmiechniętych , pomarszczonych latami twarzami prostych ludzi??
Coś w tym musi być ? Gdzie tkwi tajemnica ?
Jak ludzie dochodzą do tego , że czują się szczęśliwi i żyją dłużej?
Może sprawa polega na jakości życia , a nie ilości posiadanych dóbr?
Bardzo często dochodzimy do tego wniosku po wielu latach , podsumowywując to co osiągnęliśmy w życiu i to co nas naprawdę uczyniło szczęśliwym.
Otóż moi drodzy największe szczęście w życiu dają proste, małe rzeczy ! Tak to święta racja.
Bardzo często dyskutowałam na ten temat z moją drugą teściową , która dożyła 97 roku życia i zawsze jej twarz była pogodna i ozdobiona uśmiechem.
W ciągu wielu ostatnich lat, powiedzmy 30 nawet 40 na całym świecie stworzono obraz idealnego szczęśliwego człowieka zgodnie z potrzebami przemysłu konsumpcyjnego .
Przez środki masowego przekazu zaczęto w ludzi wspierać , że jak się nie ma dużego domu, dużego samochodu, czy później kilku telewizorów w domu to człowiek nie może być szczęśliwy??!!!
Takie maglowanie naszego umysłu od rana do nocy doprowadziło do tego , że wiele ludzi w to uwierzyło i bez zastanawiania się nad tym co oznacza dla nich ich osobiste szczęście - zaczęło gonić za tym popularnym modelem "szczęśliwego człowieka".
A szczęście dla każdego z nas to co innego.
Ja uwielbiam ciszę ,przyrodę , śpiew ptaków o poranku, ktoś inny bez szumu strumieni i powiewu górskiego wiatru żyć szczęśliwie nie może, jeszcze inny człowiek chce być w centrum ruchliwego miasta bo inaczej czuje się sam.
Dlaczego tak się dzieje?
Wydaje mi się, że im bardziej bogate mamy wnętrze naszej psychiki, tym mniej rzeczy otaczających nas są nam potrzebne do szczęśliwego życia .
Weźcie przykład z prostych starych ludzi w Grecji żyjących w bardzo prostych warunkach, z dala od miast, zgodnie z naturą i tym co ona im ofiaruje.
Najczęściej potrzeba posiadania dużej ilości wszystkiego i to wielkiego , największego ukrywa pustkę wewnętrzną. W ten sposób wiele ludzi stara się ukryć to , że czegoś w życiu im brak .
Jak jesteśmy młodzi bardzo często wpadamy w ten szał osiągnięcia wszystkiego i szybko , często bez względu na koszty z tym związane. Często w gonitwie w tunelu do niby szczęścia tracimy bardzo dużo, tracimy ukochane osoby , dużo bardzo ważnych chwil naszego życia, które nie wrócą.
Szczęśliwi są ci , którzy w odpowiednim momencie swojego życia chwilę zatrzymują się by zastanowić się co robią, gdzie są , gdzie dążą i czy ta droga idzie w kierunku ich osobistego szczęścia.
W Grecji obserwuje wiele starszych ludzi , którzy czują się szczęśliwi i zadowoleni ze swojego życia mimo wielu problemów które w swoim życiu przeżyli.
To z pewnością łączy się z filozofią życia Greków , którzy uczą się od najmłodszych lat doceniać to , żę życie jest piękne ale krótkie. Ci starsi , prości ludzie w Grecji najczęściej żyją bardzo skromnie , ale nigdy nie skarża się na to . Dużo pracują, chodzą, jedzą wszystko ale w umiarze, pija swoje domowej roboty wino - z umiarem i najczęściej żyją wraz z wielopokoleniowymi ich rodzinami , mając wnuków , prawnuków itd.
To jeden rodzaj ludzi posiadający własny rytm życia - taki jaki sami sobie wybierają. Jest on często opisywany w krajach zachodnich , chętny do naśladowania przez wielu pracujących od rana do nocy ludzi cywilizacji, których ich rytm życia męczy.
W dniu obecnym bardzo często słyszy sią o tym , że ludzie pracują od rana do nocy, są zestresowani, nie mają czasu na rodzinę , na kilka minut przyjemności dla siebie w dniu codziennym.
Po co ???
By osiągnąć więcej , posiadać więcej i by w przyszłości tym się cieszyć .... ale czy taka przyszłość przychodzi? Może wchodząc w tą rutynę tunelu nigdy nie budzimy się by naprawdę żyć ?
I tak mamy obecnie ciągle rosnąca inna grupa ludzi. Są to ci którzy uciekają do odosobnionego życia z wyboru i do wolniejszego rytmu życia też z wyboru.
Bardzo często obserwuję ludzi, którzy po dojściu do wielkich sukcesów w życiu , wielkiej kariery zawodowej , rezygnują z tego wszystkiego i odsuwają się by żyć blisko natury, wolniej , gdzieś na uboczu w ciszy i spokoju.
A takich miejsc w Grecji - cudownych , magicznych - mamy wiele.
Często ci ludzie , którzy mają wszystko co wydaje się potrzebne do pełnego szczęścia - rezygnują z tego by gonić za WIĘCEJ!!
Wolą żyć prościej wraz z ukochaną osobą , w bardzo prostych warunkach , często wręcz skrajnie prostych - w małym domku, daleko od dużych miast, w towarzystwie wiernego psa i kota, poświęcając więcej czasu dla siebie , na własne hobby , czy wzbogacanie własnej wiedzy w oparciu o książki, internet, czy kontakt z ludźmi .
Jak to mówi ta piosenka : A mnie się marzy kurna chata "
Takich przypadków mam wiele w okolicy w której żyje na Korfu.
W wiosce , jeszcze wyżej położonej od miejsca gdzie mieszkam zakupił duży stary dom właściciel kilku statków i tam z dala od morza , z dala od cywilizacji żyje z rodziną. Z tego co wiem ma ponad 85 lat.
W turystycznej osadzie północnej części wyspy wielu ludzi różnych narodowości, Anglicy, Holendrzy, kupiło proste domy, nawet małe mieszkanka by żyć tam na starość , ciesząc się klimatem, morzem i prostym życiem w ich małych ogródkach.
Ta tendencja do uciekania z miast , z szalonego rytmu życia obserwuję sie na całym świecie , ale tutaj to jest na każdym kroku widoczne.
Tym bardziej , że poza ludźmi wracającymi do swoich rodzinnych wiosek by tam zacząć żyć w zupełnie inny sposób mamy bardzo dużo obcokrajowców którzy robią to samo.
Po kilkuletnich wakacjach na Korfu , wybierają to miejsce na stałe miejsce zamieszkania i chcą żyć w ten sam sposób jak tutejsza ludność.
Czy to Was dziwi ?
A może daje dużo do zastanowienia się ?
Jest wiele przypadków Niemców , Anglików , Holendrów , którzy zakupili opuszczone stare domy na Korfu , w wioskach górskich , czy nawet na zupełnym odludziu . Ci ludzie w większości to ludzie z wykształceniem , często z wielkim dorobkiem zawodowym . W pewnym okresie swojego życia decydują się jednak , przeprowadzić rewolucję w ich prywatnym życiu i zaczynają żyć "po grecku" na Korfu. Mają mały przytulny domek, mały ogródek , 20-30 drzew oliwkowych i zbierają sami oliwki by mieć własną oliwę .
Tak , jest bardzo dużo takich przypadków. Czy to coś wam mówi? Może nareszcie świat się budzi i powoli zaczyna uciekać z tego tunelu do którego nas wszystkich wrzucono????
Chodzi o to by żyć lepiej i dłużej ale w sposób który sami osobiście sobie określimy.
Więc jak jesteście zmęczeni gonieniem za popularnym modelem szczęścia zatrzymajcie się na chwilę !!!
Weźcie głęboki oddech . Zastanówcie się nad tym , czy to do czego gonicie obecnie to jest to co rzeczywiście da wam szczęście !!!!
bardzo ciekawy przepis na długowieczność. Jeśli zastanawiacie się nad innymi metodami na długie życie przeczytajcie artykuły dostępne na stronie https://dlugowiecznosc.org/.
OdpowiedzUsuń