Translate

KANONI - POCZTÓWKA Z KORFU !

 Kanoni to jeden z najpiękniejszych miejsc widokowych na tej wyspie.




Statystycznie, jest to najbardziej popularny widok na pocztówkach wysyłanych przez turystów z Korfu . We wszystkich przewodnikach turystycznych po świecie znajdziecie ten obrazek jako symbol tej wyspy.
 Tak nazywamy wysokie wzniesienie na końcu dzielnicy o tej samej nazwie, która znajduje się 4km od centrum miasta na południe.

Nazwa Kanoni pochodzi od armat pochodzących z okresu okupacji bizantyjskiej wyspy, które do dzisiaj znajduje się na tym wzniesieniu, a które po grecku nazywa się właśnie KANONI.

 Dzielnica Kanoni to obszar na którym zamieszkali pierwsi mieszkańcy tej wyspy - tutaj wybudowano pierwsze rozległe miasto korfiańskie  którego mieszkańcy w 6 wieku przenieśli się do miasta wybudowanego  na około fortecy bizantyjskiej. Według historyków właśnie na tym wzniesieniu był wybudowany zamek Państwa Feaków .
W dniu obecnym w tym miejscu znajduję się hotel - Corfu Holiday Palace i niestety, nic z tego starożytnego okresu tutaj nie pozostało.
Do dnia dzisiejszego archeolodzy szukają na terenie dzielnicy Kanoni starożytnego wielkiego teatru . Niestety bez rezultatów.

Cały obszar dzielnicy Kanoni był po drugiej wojnie światowej dość gęsto zabudowany. Zawsze odbywało się to z obawą o wykopaniu kolejnych wartościowych zabytków potwierdzających ważność tego terenu. I tak często budowy tutejszych domów były na lata wstrzymywane, bo znajdowano różne amfory na wino, rzeźby , nawet całe warsztaty ceramiczne, które tutaj się znajdowały w przeszłości, a czas zasypał je piaskiem, ziemia czy mułem.

 Czasami mieszkająca tutaj ludność żartuje, że na terenie Kanoni nie kopię się głęboko ogródków właśnie z tego powodu - by nie mieć problemów z grupą archeologów....

Większość "skarbów" tutaj znalezionych  została umieszczona w muzeum archeologicznym znajdującym się w mieście,  przy zatoce Garitscy, przy hotelu Corfu Palace. Eksponaty znajdujące się  w tym muzeum są bardzo ciekawe i świadczą o wielkiej historii tej wyspy.

Wracając do tego punktu widokowego  - jest to miejsce bardzo urokliwe o każdej porze roku i o każdej godzinie dnia czy nocy.

Jaki widok możecie podziwia z tego miejsca zobaczcie na moim filmiku tutaj
https://www.youtube.com/watch?v=sp2dolxkjKY

Po pierwsze na morzu widzicie mały biały ortodoksyjny kościół pod wezwaniem Świętej Vlaherny do którego prowadzi betonowy most. Na tym terenie  zobaczycie małą kapliczkę, kilka pomieszczeń popa i mały sklepik turystyczny, który według mnie absolutnie do tego miejsca nie pasuje . Ale to moja prywatna opinia.





To miejsce możecie zobaczyć z bliska na moim filmiku tutaj

https://www.youtube.com/watch?v=UqGKkLE3CnM&t=139s

Z betonowego mostu możecie odpłatnie wsiąść do małych drewnianych łódek, które Was zabiorą na Pontikonisi ( po polsku Mysia Wyspa)  znajdującą się w tle .

Nazwa wyspy pochodzi od kształtu wyspy widzianej z lotu ptaka. Niestety ogonek tej myszki korozja morska już zniszczyła . Nazwa jednak pozostała. Na terenie wyspy znajduje się  dużo drzew i na szczycie mała kapliczka.
Wydaje mi się jednak, że Mysia wyspa wygląda o wiele ciekawiej ze wzgórza w całej tej kolorystycznej oprawie błękitu morza i nieba greckiego.

Ci którzy jednak chcą ją zobaczyć z bliska mogą z kawiarenki na górze zejść na dół licznymi schodami i alejką by zrobić sobie piękne zdjęcia .
 


Jeśli przyjedziecie tutaj w słoneczne, piękne dni warto usiąść sobie w kawiarence na górze i napić się kawy lub zjeść lody. 
Jest tutaj kilka kawiarenek. Z jednej strony widać z nich Mysią Wyspę , a z drugiej lotnisko na którym co chwilę lądują samoloty. to też wielka atrakcja szczególnie dla dzieciaków.
 Sama to wielokrotnie robię do dnia dzisiejszego. Z tym miejscem łączy mnie wiele moich wspaniałych wspomnień, bo przez 20 lat mieszkałam tam niedaleko na Kanoni i prawie codziennie chodziłam tam na spacery z jeszcze mała córką. Dodatkowo było to też miejsce na herbatkę z moją ukochaną mama, która do mnie przez wiele lat przylatywała na lato.

O ile wieje wiatr możecie schować się w drugiej części kawiarenki,  która znajduję się o kilka schodków  niżej i jest oszklona. Z tego miejsca widok jest taki sam i pijąc np. ciepłą czekoladę można się nim nacieszyć. Jak kocham to, ukryte miejsce wieczorami, kiedy kościółek jest podświetlony i wygląda bardzo romantycznie.

Po prawej stronie kościółka w głębi znajduje się początek pasa startowego korfiańskiego lotniska. Jak będziecie mieli szczęście zrobicie też zdjęcie z samolotem tuż nad Mysią wyspą czy nad kościółkiem Vlacherny.



O ile przyjedziecie tutaj samochodem , macie możliwość zjechać na dół pod kościółek , zaparkować tam bez problemu samochód i pójść zobaczyć to miejsce.Wiele osób wchodzi też na betonowy most łączący kanoni z Perama by zrobić sobie zdjęcie z lądującym tam samolotem. Trzeba jednak uważać na prąd powietrza w tym miejscu w czasie lądowania samolotu. Ja w takich chwilach nie lubię tam być bo przypominam sobie przypadek złego lądowania samolotu tuż obok w wodzie przed wieloma laty. Tak  się stało tylko raz w historii tego lotniska, ale przezorny zawsze ubezpieczony!
Uważajcie też na tą jednokierunkową drogę na około tego półwyspu dzielnicy Kanoni. W odpowiednim miejscu przed wjeżdżaniem w górę trzeba skręcić w wąską uliczkę na prawo zgodnie z drogowskazem . W ten sposób po oglądnięciu tego miejsca z bliska możecie później pojechać na kawę na górę.

Dodatkowo, o ile macie ze sobą kostiumy kąpielowe i chcecie się wykąpać tam na dole po lewej stronie tego betonowego mostku prowadzącego do kościółka jest pasmo wybrzeża którym możecie dojść do piaszczystej plaży hotelu , który jest na górze.
Jest to fajne miejsce do kąpieli, znajdziecie też prysznic w głębi .



 Znam dobrze to miejsce bo mieszkając na Kanoni przez pierwsze 20 lat często tam właśnie chodziłam się kąpać z moją małą córką i mamą, kiedy mój mąż pływał na ryby łodzią z teściami.

Woda jest czyściutka i piaszczysta plaża jest idealna dla małych dzieci i z  pewnością znajdziecie tam dużo matek Greczynek z ich maluchami kąpiących się w tym miejscu.
Pamiętam jak córka była mała pewnego dnia na tą plaże przypłynęła motorówką księżniczka z Karatu z jej pięknego jachtu zaparkowanego  przy Mysiej Wyspie. Wraz z nią przypłynęła jej służba. Kelnerzy z hotelu postawili specjalnie dla niej na plaży parawan , duży parasol, stolik z napojami i ona tam w  towarzystwie dwojga małych dzieci opalała się .

 W tym czasie ja też byłam na tej plaży z moją małą, wtedy 5 letnią córką. Po 2 godzinach księżniczka popłynęła do swojego jachtu . Pracownicy hotelu zebrali wszystko co dla niej tam postawili. Po pewnym czasie na plażę wróciło dwóch pracowników z jachtu księżniczki mówiąc kelnerom , że księżniczka zgubiła na plaży pierścionek z dużym brylantem !!!

Zaczęto czyścić cały teren plaży , ale pierścionka nie znaleziono.

Przez całe lato miałam wielkią zabawę z moja córą, która za każdym razem kiedy chodziłyśmy się tam kąpać kopała swoją plastikową szufelką część plaży w poszukiwaniu tego skarbu - pierścionka księżniczki ... niestety bez rezultatu! 

Tuż obok kościółkaVlacherny macie też bardzo fajną restauracje/kawiarnie gdzie możecie coś zjeść lub napić się czegoś oglądając przylatujące samoloty !


Jak z przodu jest słońce to możecie usiąść z tyłu , w cieniu nad morzem z widokiem na Mysią Wyspę.


To miejsce polecam też na romantyczną kolację, kiedy wszystko jest fajnie podświetlone. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz