Dla każdego z nas najważniejsze jest miłe rozpoczęcie dnia, wypełnienie ciała dużą ilością pozytywnej energii by sprostać trudnościom, które dzień może przynieść i by mieć siłę nacieszyć się tym co dobrego dzień przyniesie.
Nie ma nic gorszego od tego, jak ktoś się Was pyta : Może dzisiaj wstałeś lewą nogą ???
Najważniejsze więc dla nas i dla naszego organizmu jest dobre , zdrowe śniadanie przed rozpoczęciem dnia .
Warto jest wstać wcześniej, zrezygnować z pół godziny snu, by poświęcić sobie 30 minut spokojnego czasu na jedzenie, a dokładniej delektowanie się śniadaniem.
Te " małe" rzeczy decydują o jakości naszego życia !
Zwracajmy na nie uwagę i dzielmy się nimi z ukochanymi osobami, przywiązujmy znaczenie każdej mile spędzonej chwili, a szczególnie tej z kochanymi osobami obok nas...
Uwielbiam jeść śniadanie z mężem na werandzie naszego domu w górach z pięknym widokiem na "morze" gajów oliwnych , klasztor na jednym z kolejnych wzniesień i kontury gór Albanii w oddali.
Nawet , kiedy poranki zaczynają być chłodniejsze wolę okryć się sweterkiem by tego nie stracić.
W zimie nie jest to możliwe. Jest za zimno i z wilgotno.
Najczęściej w letnie miesiące wstajemy dosyć wcześnie.
Bardzo często większość ludności z okolicy w której mieszkamy jeszcze śpi. Przygotowywuję stół na werandzie, ładny kwiatek (często róże zerwane z mojego ogródka), fajny obrus i nasze śniadanko. Najczęściej to 2 cieniutkie kromki upieczonego przeze mnie wieloziarnistego chleba . Jedna kromka z moim dżemem z fig, pomarańczy czy koum-kouat-u (dżemy też moje ) posmarowane grubą warstwą naszego greckiego jogurtu , który z pewnością macie możliwość skosztować w hotelach w czasie wakacji na Korfu. Druga kromka z kilkoma oliwkami ( solonymi przeze mnie ) i kilkoma małymi pomidorkami ( z naszego ogródka). Do tego obowiązkowo przynajmniej 1 szklanka wody i typowa kawa po grecku parzona w miedzianym garnuszku podawana w porcelanowych grubych filiżankach . To wszystko .
Tak staram się rozpocząć mój dzień, delektując się kawą , jedząc śniadanie, rozmawiając i podziwiając piękny widok z werandy.
Często rankiem dochodzą do nas odgłosy szczekających psów, ryczących gdzieś daleko osłów ( jeszcze kilka jest w okolicy), wielu piejących kogutów .
To cała naturalna orkiestra !!
Jak to się różni od huku w mieście, szumu samochodów jadących ulicami i oczywiście smrodu spalin . Czuję się codziennie uprzywilejowana i dziękuję za to Bogu !!!
Dodatkowo w dni które nie są wypełnione wieloma pracami i możemy sobie dłużej posiedzieć na werandzie włączam muzykę, najczęściej klasyczną, bo najlepiej do tego wszystkiego pasuje. Czy do tego potrzebne są pieniądze?
Nie, ważna jest chęć i oczywiście możliwość dzielenia się tym z kimś....
Na Korfu jest taki zwyczaj , że jak znajomy przechodzi lub przejeżdżą koło domu zapraszamy go na kawę. To normalne tutaj. Często takie śniadanie zamienią się w spotkanie sąsiadów, czy znajomych.
Przyznam , że to jest bardzo miłe zjawisko , które , niestety , w wielkich miastach już nie istnieje i w wielu miejscach wygina. Na Korfu czas się zatrzymał i wiele takich miłych zwyczajów możecie jeszcze zaobserwować.
Kiedyś Lawrence Durrell , pisarz angielski napisał, że : Grecja to kraj w którym masz okazję znaleźć samego siebie " - wiele w tym prawdy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz